Skocz do zawartości

Co poradzić dla kumpla?


Rekomendowane odpowiedzi

Otóż poznał on dziewczyne jak to nazwał z innego świata. On prosty chłopak bez wykształcenia wyższego, aczkolwiek inteligentny, pracuje jako spawacz i dobrze zarabia. Ona to studentka studiów humanistycznych, dusza artystyczna, ma jakies swoje pasje zwiazane z tego typu rzeczami jwk książki, teatr, muzyka itp. Widać że między nimi iskrzy, aczkolwiek ma on pewne wątpliwości żeby sie bardziej zaangażować w tą relacje, bo twierdzi że to w pewny sposób mezalians. Co mam mu poradzić?  :

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minutes ago, Wolverine1993 said:

Widać że między nimi iskrzy, aczkolwiek ma on pewne wątpliwości żeby sie bardziej zaangażować w tą relacje, bo twierdzi że to w pewny sposób mezalians. Co mam mu poradzić?  :

Takie mezaliansy robotniczo gwiazdorskie to były trwałe jak sie ludzie poznawali w latach 60 70 tych. Znam kilka takich par ( wujkowie, zanjomi itd), a z najbliższej rodziny brat matki. On zwykły robotnik po samochodówce. Ona gwiazdka z prawniczego domu. Typowy mezalians. Matka jej wiele godzin spędziła na tłumaczeniu jej, że to nie chłopak dla niej bo to inna kasta. Ochajtali się, było dobrze do czasu kiedy już wszystko mieli ( mieszkanie, dzieci, samochód), i wtedy mu wygarneła, że ona zasługuje na kogos lepszego.

A wracając do Twojego kumpla. Laska ma na pewno najebane w dyni szlamu pt "jestem wyjatkowa bo nie dość że humanistka, to jeszcze certyfikowana dyplomem ( o i le go zrobi). I na pewno pojawi się z czasem problem mezaliansu, i " nie pasujemy do siebie".

  • Like 2
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, Wolverine1993 napisał:

Ona to studentka studiów humanistycznych

Po pewnym czasie (miesiące, lata) poszuka przystojnego pana magistra np. politechniki. Musi być ktoś "wyżej" w hierarchii edukacyjnej. Inaczej będzie się jej to wszystko gryzło.

Oczywiście zarobki potencjalnego inżyniera nie będą ważne.

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem kobietę z ASP w Krakowie. Wszytko było fajnie, póki nie zabierała mnie na wernisaże, wystawy i takie tam. Na siłę próbowała mnie zainteresować sztuką. Śmierdziała farbą non stop. Inne światy na dłużą metę bez przyszłości.

  • Like 1
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Wolverine1993 napisał:

aczkolwiek inteligentny, pracuje jako spawacz i dobrze zarabia. Ona to studentka studiów humanistycznych, dusza artystyczna

Ona wzięła sobie ruchacza-spawacza na chwilę, żeby może zobaczyć jak to jest ze spawaczem.

On się pewnie zakochuje.

A Erasmus cierpliwie czeka... kochanie wyjeżdżam, tak będzie dla nas lepiej, dajmy sobie czas. Za rok wracam...

 

Co doradzić co doradzić, niech pan nie traktuje tego iskrzenia zbyt poważnie i uważa żeby nie wpadł w haj hormonalny i potem nie cierpiał. Tyle.

 

Edit: aha, on robotny i poukładany, dobrze zarabia a ona humanistka, wolny ptag, goła lub kasa rodziców. Widzę tu układ beta-misio-sponsorski.

Edytowane przez Imbryk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma co szufladkować ludzi, czy to kobieta, czy mężczyzna. 

Moja rada dla Twojego kumpla:

1. Zyski mają być wyższe niż straty.

2. Niech bzyka, używa. 

3. Mimo, że ma kasę (kumpel), wszystko pół na pół - wyjścia na miasto itd. i niech on, a nie Ty na nią uważa.

 

Może to fajna kobieta, gdyby była rzeźnikiem też byś zadawał takie pytania? Chyba, że masz inne wątpliwości, które Cię niepokoją w jej zachowaniu. Nie ważne kto jest kim, tylko jakim się jest.

I najważniejsze kobieta to kobieta. Pozdrawiam

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega ma niewłaściwe podejście.

 

Jest inteligentnym mężczyzną z konkretnym fachem w ręku. To zdecydowanie lepsza opcja w dzisiejszych czasach niż studia humanistyczne. Jeśli mówimy to o jakimś mezaliansie to faktycznie jest mezalians, ale w drugą stronę.

 

Sam kiedyś wpadłem w pułapkę przez takie myślenie. Poznałem laskę na studiach, dziewczyna była z bogatego domu, rodzice na 19 urodziny kupili jej drogi samochód(nie powiem jaki), studiowaliśmy razem, ale jakby to powiedzieć....(?) ona była lepiej wychowywana, ciągle kusy językowe, zagraniczne wakacje etc.

 

Czułem, że jej do pięt nie dorastam i robiłem durne błędy przez swój brak pewności siebie. Wiadomo wyczuła moje kompleksy, słabość i kopnęła mnie w dupę ;)

 

Przede wszystkim nigdy nie może czuć się od niej gorszy.

 

Jeśli ma takie podejście to spierdoli sprawę i po rozstaniu boleśnie odczuje spadek poczucia własnej wartości.

 

 

 

Edytowane przez dobryziomek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, dobryziomek napisał:

Jest inteligentnym mężczyzną z konkretnym fachem w ręku. To zdecydowanie lepsza opcja w dzisiejszych czasach niż studia humanistyczne.

Masz rację. Tylko powiedz to paniom, które masowo kończą jakieś gówno studia i szukają partnera z wyższym wykształceniem. A sporo takich jest.

Dlatego czasem takie związki nie wypalają, bo pani się wstydzi przed koleżankami i szuka kogoś w jej mniemaniu "lepszego". 

 

A co do pytania z tytułu tematu, to niech kolega spróbuje, tylko niech podchodzi do tego na luzie. Będzie co będzie, ale nie ma co się poddawać na starcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, Wolverine1993 napisał:

Widać że między nimi iskrzy, aczkolwiek ma on pewne wątpliwości żeby sie bardziej zaangażować w tą relacje, bo twierdzi że to w pewny sposób mezalians.

I słusznie, że ma wątpliwości. Osobiście nie pchałbym się w taką relację. Absolutnie nie. Wcześniej czy później wyjdą kwasy typu 'ja taka wykształcona, a on tylko spawacz bez szkoły'. A jeżeli myszka sama na to nie wpadnie, to uświadomią ją jej nieocenione 'oświecone' życzliwe koleżaneczki, że zasługuje na kogoś znacznie lepszego i ze znacznie wyższym statusem społecznym.

 

Teraz może i się jakoś dogadują, to pewnie efekt nowości i obopólnego chwilowego zauroczenia. Ale to minie i pańcia coraz bardziej będzie zauważać, że jej facet to prosty robotnik (który wcale takich kokosów nie zarabia). A ona chce bywać na salonach, interlokutować o sprawach wzniosłych, zachwycać się sztuką, błyszczeć w teatrach. O czym będą rozmawiać w antraktach? O migomacie czy spawaniu łukowym? To nie są

inne światy, to są inne wszechświaty.

 

Gdyby role odwrócić i gdyby to facet stał wyżej na drabince hierarchii społecznej (on inżynier, ona po zawodówce handluje schabem w osiedlowym mięsnym), to szanse na powodzenie tej relacji byłyby znacznie większe. Dlaczego? To już temat na osobny wątek. Ale kobieta nigdy nie będzie szanować faceta, który stoi niżej względem niej, ma marny status społeczny, słabiutko zarabia, nieswojo się czuje w jej 'wyższych' kręgach, nie jest liderem w swoim stadzie, nie góruje nad nią intelektualnie, nie boi się na nią huknąć werbalnie gdy ta przekroczy jakąś granicę.

 

Nie znam Twojego kolegi, ale mam wrażenie, że on się jej boi i ma przed nią niewytłumaczalny respect. Facet przed babą? Powinno być zupełnie odwrotnie!

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minutes ago, dobryziomek said:

Jest inteligentnym mężczyzną z konkretnym fachem w ręku. To zdecydowanie lepsza opcja w dzisiejszych czasach niż studia humanistyczne. Jeśli mówimy to o jakimś mezaliansie to faktycznie jest mezalians, ale w drugą stronę.


Baby tak nie myślą. 
Ona na razie jest smarkata, i studiuje, więc wnoszę, że jej się nie przelewa, a on zarabia, stawia pewnie i opłaca to to trzeba. Jednak ona będzie nim cały czas gardziła, z racji tego, że programowanie społeczne wbiło jej do łba, że ktoś o niższym wykształceniu niz ona, jest mniej warty. 
Zakładam się o pudło łiskacza, że za niedługo będzie zarwanie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą, Mortyy napisał:

Masz rację. Tylko powiedz to paniom.

 

Po co im coś mówić? ;)

 

Kolega zainwestuje trochę pieniędzy, podjedzie fajnym autem i powszechne deklaracje młodych kobiet na dorobku o wymaganym poziomie wykształcenia faceta zostaną szybko zweryfikowane. ;)

 

Zresztą nie trzeba kończyć studiów, żeby używać akademickiej nomenklatury ;) Wystarczy, że kolega będzie oczytany (wiem, że po pracy się nie chce często czytać) i może nadrobić poziomem rozmowy, może mieć bardzo bogaty zasób słownictwa itd.

 

Znam kilku oczytanych i elokwentnych przedsiębiorców ze średnim wykształceniem. ;)

Edytowane przez dobryziomek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Magician napisał:
1 godzinę temu, Wolverine1993 napisał:

Widać że między nimi iskrzy, aczkolwiek ma on pewne wątpliwości żeby sie bardziej zaangażować w tą relacje, bo twierdzi że to w pewny sposób mezalians.

I słusznie, że ma wątpliwości. Osobiście nie pchałbym się w taką relację. Absolutnie nie.

To w relację z jakimi dziewczynami ma wchodzić ? Teraz 60% mlodych dziewczyn ma studia. Te co fajniejsze są bardziej liczne w tej grupie. Pamiętam dziewczyny z zawodowek masakra. Jedynie mu technika zostają ale już wtedy prędzej wpadnie w rolę bankomatu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, dobryziomek napisał:

Wystarczy, że kolega będzie oczytany

Zależy co kolega czyta. Jeśli tylko Harlana Cobena to raczej nie zabłyśnie. A jeśli zdradzi się, że lubi Wereszczagina, Łazariewa, Zelanda czy Swami Ramę to przeholuje w inną stronę. Kobieta się przestraszy i spierdoli. Jak to dzisiaj ciężko dogodzić niewiastom. Ja się wycwaniłem, gdy mnie laska zapyta co czytam, to mówię że program TV. Bezpiecznie.

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak powiedziałem kiedyś pannie, że ostatnią książką, którą przeczytałem była Sztuka Wojny to jakoś dziwnie na mnie spojrzała.

 

Ciekawe co sobie pomyślała ;), ale fakt lepiej kobietom nie mówić, że czytamy taką literaturę bo to dla większości z nich niezrozumiały i podejrzany temat.

 

Co do kolegi:

 

1. Najpierw niech się zastanowi czy ewentualne rozstanie z jej inicjatywy nie za boli go za bardzo. Jeśli ma takie podejście to może się to na nim mocno odbić.

2. Niech to szczerze pierdoli i zna własną wartość. To on jest wyżej od niej i taka jest prawda.

3. Niech zdobywa doświadczenie i działa z głową.

 

Edytowane przez dobryziomek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Carleon napisał:

Teraz 60% mlodych dziewczyn ma studia.

Myślę, że więcej. Teraz praktycznie każda pańcia jest w chuj wykształcuna. Po zaocznych prywatnych wieczorowych studiach w filii w Cycowie.

 

29 minut temu, Carleon napisał:

To w relację z jakimi dziewczynami ma wchodzić ?

Inaczej postrzegam waszą rzeczywistość. Ja już nie muszę wchodzić w relację z żadną kobietą. Kobieta nie daje szczęścia. Owszem, jest chwilowy dziki sex i zadowolenie. A ludzie mylą to ze szczęściem. Ono jest zupełnie gdzie indziej. Może kiedyś to zrozumiesz. I hope you will one day.

Edytowane przez Magician
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą, Magician napisał:

Ja już nie muszę wchodzić w relację z żadną kobietą.

Mam tak samo, ale czasami mam potrzebę stworzenia jakiejś fajnej, szczerej relacji z drugim człowiekiem.

 

Nawet bez podtekstów seksualnych. Bardziej chodzi mi o szczerą przyjaźń jakąś więź opartą na prawdzie, szacunku i empatii.

 

Coś takiego, wiesz? Czystego ;).

 

Tylko to jest niemożliwe.

 

Dobra, sorry za offtop ;)

 

 

Edytowane przez dobryziomek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, Magician napisał:

Może kiedyś to zrozumiesz. I hope you will one day.

Wiem o jaki stan ci chodzi ;)

 

40 minut temu, Magician napisał:

Inaczej postrzegam waszą rzeczywistość. Ja już nie muszę wchodzić w relację z żadną kobietą. Kobieta nie daje szczęścia.

Okej, ale ja mówię tu stricte o tym przypadku kolegi naszego brata. Albo rozszerzmy to do mężczyzn po technikach. Jakie kobiety mają oni brać do związku? (Większość chce być w zwiazku)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lepiej mu nic nie doradzaj bo nic z tego dobrego nie wyjdzie, chłop myśli że spotkał jedyna w swoim rodzaju niewiastę, a jak powiesz że się myli to albo cię oleje albo powie że jesteś zazdrosny.

Pouczanie lub doradzanie osobie zakochanej jest głupotą.

Jak Szef forum mówił w audycji, podeślij mu link do forum pod bylejakim pretekstem niech sobie poczyta, może coś skuma jak będzie miał problem to założy temat jak 10 osób mu napiszę że się myli to nie dość że ty nie ucierpisz to może i kolega zrozumie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.