Skocz do zawartości

Nowy związek po przejściach


WielkieOczy

Rekomendowane odpowiedzi

Dokoncz terapie koniecznie. KONIECZNIE 

 

Jestes rozchwiany emocjonalnie nadal.

 

Zakonczyles epizod miesiac temu i juz sie chcesz w zwiazek pakowac??? Za wczesnie.

 

Pomieszkaj sam 6-12 miesiecy i zalap rownowage i dopiero wtedy mysl o relacjach. 

 

Ta nowa mamuska (podswiadomie myslisz ze ona cie “uratuje”), za wczesniej na nia. Spokojnie znajdziesz kobiete jeszcze.

 

To, ze mamuska to nie jest wg mnie problem do konca bo sam masz dzieci wiec to inna dynamika niz facet bez dzieci i mamuska. Pod warunkiem, ze jest ona ogarnieta/zaradna.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok Bracia.

 

Uściślę w wielkim skrócie i za rady dziękuję. Bezcenne. 

Miesiąc temu tak naprawdę odżyłem. Związek zakończył się 4 miesiące temu. Gdy dowiedziałem się o nowej miłości żony.  Później to była już jazda w dół. Nie wiem co zawiniłem żone. To było coś na zasadzie, że wyjebałem matke naszych dzieci z domu. Nawet była zadowolona, że oficjalnie może mieszkać u gacha. Ten ich związek się rozpadł po miesiącu. Czasem myślę, że ten gościu to był wyrachowany pretekst, żeby się rozstać. Ja nie robiłem problemów. Choć byłem zrozpaczony nową sytuacją. Żona mając jakieś cele kopała mnie, gdy leżałem (oskarżenia). 

 

Siedziałem ostatnio z dobrym kumplem, który też miał trudne związki z kobietami. Jest singlem.  Wspólnie rozkrecamy nowy biznes. Mówił podobnie, ale chciał się bardziej bawić w sprawdzanie jej. Mógłbym to nazwać szit testami. Miałem sprawdzić czy ona chce związku czy po prostu się poruchać. 

 

Jednak ona zapełnia pustkę po kobietach. To też w jakimś sensie dodało mi skrzydeł. Nie jestem przystojniakiem. Taki średniak ze mnie. Wiec komplementy pod moim adresem troszkę dały mi pewności siebie. Nie mam motylków w brzuchu itp. Może ją jakoś nawet wykorzystuje, bo autentycznie sprawia, ze odzyskuje uśmiech, a jednocześnie wymazałem zdarzenia z kilku ostatnich miesięcy - nie myśle już złością w strone żony. Potrafię jej oddać werbalnie jeśli przypuszcza atak. Ostatnia prowokacja żony to odebranie jednej z córek ze szkoły mimo, że nie miała prawa. Straciłem panowanie nad sobą i zrobiłem awanture nauczycielkom  w szkole. Później ją dopadłem na mieście i wbrew wszelkiej logice wygarnąłem jej przy córce i ludziach. Na szczęście po polsku. Ale widać było, że jest jakaś afera. Ludzie się zatrzymywali, gdy szarpałem się o córkę. Później awantury sms-owe i przez rozmowy telefoniczne.  No ale... Ta znajoma internetowa dodała jakiś punkt do mojej pewności siebie. Ćwiczę, dobrze się rozwijam, zacząłem z pomocą terapeutów mieć wyjebane na żone. Nie rozmyślać itp. Stało się trudno. Wybaczyłem, żeby nie żyć chęcią zemsty czy ciągłego spięcia. Nawet kiedyś mimo zakazu pozwoliłem jej wejść do siebie i wypić kawę. To był jeden z niewielu spokojnych momentów. Tyle, że wówczas już pisałem z internetową damą. 

 

Nie wiem jak to wyjaśnić czy to schemat czy nie, którego nie zauważam. Myślę, że przez problemy z dzieciństwa boję się być sam i mam wyobrażenie o wspaniałej rodzinie, jakiej sam nie miałem. Bycie samemu, ale tak nie do końca, bo są dzieciaki, daje mi szczęście. Jeśli coś robię czego nie robiłem przy zonie to jestem mega zadowolony, że tak się potoczyło moje życie i tamten związek poszedł w pizdu. Jest dużo takich momentow. Choćby piwko raz na tydzień. Jestem wrogiem alko, ale czasem po prostu lubie jedno wypić po ciężkim dniu w pracy. Teraz gdy je otwieram śmieje się na głos, że nikt nie powie mi, że na piwo mam a na coś tam nie chce dać żonie. Lub, że po prostu jestem alkoholikiem bo pije regulatrnie jedno piwo w tygodniu ;) To mały przykład. Chce pokazać braciom, że dzięki też temu forum wypracowałem w sobie radość z bycia ze sobą i nie dzielic życia z kimś innym. Byłem białym rycerzem, a może jestem wciąż tylko uśpionym?

 

Nowa znajomośc nie ogranicza mnie w żaden sposób. To ja ją sprowadzam na ziemie, gdy ona nagle jakieś wizje wspólnego mieszkania snuje. I powiem szczerze, że mi ta znajomość pasuje. Mam i nie mam kobiety. Mogę wieczorem z nią popisać. Jak zajmuje się dziećmi to mnie dla niej nie ma. Tylko zaczyna pisać, że tęskni, że mógłbym czasem zajrzeć w telefon, bo coś tam pisze. Ona nie zna moich zarobków - wie tylko czym się zajmuje. Jest to dla mnie i mojej psychiki dość wygodne. Lekarz to nawet jakoś określił. To takie stan pomiędzy, który prowadzi albo do destrukcji ALBO jeśli się porusza w takim układzie to dziła na zasadzie antydepresantów. Tylko one nie zastopią prawdziwego szczęścia - natomiast pomogą w innych aspektach. Choćby normalne funkcjonowanie czy wyzbycie się fobii i lęków. Oswaja mnie ona z kobietami. Miałem jak pisałem straszne skrzywienie po oskarżeniach. Wręcz znienawidziłem kobiety. Płakałem jak dziecko w pierwszych momentach gdy przydzielono mi kobietę psychologa po aresztowaniu. Myslałem, że jest jak moja żona - zła. Wymusiłem faceta, później raz kobieta raz facet, ale to już wynikało z ich napiętych obowiązków i był to człowiek opłacany z podatków. Mógłbym przyjąć, że po prostu byli w pracy. Więcej słuchali niż gadali.

 

Jest w miarę ok tylko pojawia sie strach przed spotkaniem czy nawet ostatnio rozmawianiem. Dzwoni do mnie na przerwach itp. Nie umiem jakoś tego przełknąć. Żeby mieć taką osobę i nie mieć silniejszych relacji. Boję się, że jak jej powiem to co piszę Wam to poczuje się wykorzystana.  To znowu strach przez straceniem czegoś. Bardziej zaczynam martwić się o nią niz o siebie. Chciałbym żeby to trwało, ale na moich zasadach, a już wyczuwam, że ona zupełnie inaczej i gdyby się dowiedziała, że traktuję ją jako plaster to już dawno by mnie wyrzuciła ze swojego życia i kazała spierdalać. 

 

To brzmi chaotycznie i bez skład, ale mam setki myśli jak to rozegrać lub jak nie rozgrywać. Dodatkowo czasem ciężko jest z dzieciakami coś choćby załatwić i przydałaby się jakaś zaufana kobieta z podejściem do dzieci. Miałem kilka załamań, że już ogarnąłem pracę zupełnie w innym miejscu bez możliwości odwiedzania dzieci - bo chciałem je dać żonie i spieprzyć gdzieś, zaszyć się i odciąć od wszystkiego. ALe nie miałem siły. Głownie dzieci i ich brak i fakt, że bałbym się zostawić dzieci mojej jeszcze żonie. Jest po prostu jebnięta i wzorce jakie może przekazać córkom to totalne dno i w przyszłości pewnie masa załamanych rycerzy po związkach z moimi córkami. Chciałbym mieć większy wpływ na ich kształtowanie. Wyrzuciłem wszystkie książki z bajkami o księzniczkach i stroje księzniczek jakie kupowała im żona. Przestałem się do nich zwracać per księżniczki tylko mówię, że są moimi aniołkami.  Są jeszcza małe. 

 

W zasadzie tym teraz postem chciałem się wyżalić. Ale może ktoś odnajdzie gdzie tkwi problem. Jak się szybko uporać, bo o ile terapie dużo mi dały to nie miałbym na nie siły dziś. Odciąłem sie od tego co było, a tam wciąż chcą żebym do tamtych momentów wracał i wypracowywał to i owo. Zaczęlo mnie to wkurzać. Wykręcam się brakiem czasu. Tutaj jest tak, że nie wystarczy powiedzieć, bye terapeutom - oni dzwonią do skutku i namawiają na przyjście.

 

Miłego weekendu.

Edytowane przez WielkieOczy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@WielkieOczy - Już snuje wizje o wspólnym zamieszkaniu gdzie nawet się nie widzieliście na żywo? Wyczuwam desperatkę, która chce jak najszybciej usidlić kolejnego frajera. 

Mówi Ci fajne komplementy i słowa bo to nic nie kosztuje, żaden to kurwa wysiłek naskrobać parę miłych słów. Tym bardziej jak ma pewien cel, interes odnośnie Twojej osoby.

Jako ojciec dzieci weź się za siebie i napraw siebie, a nie próbuj się pakować w kolejny pato-związek. Albo kochasz dzieci albo podświadomie chcesz mieć co znów podymać. 

Ja bym zajął się dokończeniem terapii, a tej kobiecie bym dał czerwoną kartkę za wizje wspólnego mieszkania bez uprzedniego poznania się na żywo. Dla mnie by była spalona jako desperatka szukająca frajera. 

Nie ogranicza Cię w żaden sposób mówisz? Przecież już marudzi, że olewasz ją, że mógłbyś zajrzeć w telefon (dla niej Twoje dzieci się nie liczą, nie umie tego uszanować, a to jest niedopuszczalne).

Boisz się, że poczuje się wykorzystana? A czemuż to niby? Ona dobrowolnie sama inwestuje czas na Ciebie, ty jej do niczego nie zmuszasz, niczego jej nie obiecujesz w zamian za znajomość.
 

9 minut temu, WielkieOczy napisał:

traktuję ją jako plaster to już dawno by mnie wyrzuciła ze swojego życia i kazała spierdalać. 


Bo ona tego kurwa nie robi bezinteresownie. Przestań się oszukiwać jak jakiś gówniarz nastolatek. Ona chce kolejnego betę-frajera co weźmie ją do Hiszpani i będzie ją utrzymywać z jej kaszojadkiem. No i nie bądź zdziwiony jak zacznie mocniej naciskać na spotkanie bo kobiety nie lubią przedłużać. One chcą osiągnąć cele jak najszybciej, a jak zdobycie celu zaczyna się przeciągać, to niecierpliwią się i szukają kolejnego frajera, a obecnego oleją po znalezieniu nowego frajera.
 

12 minut temu, WielkieOczy napisał:

przydałaby się jakaś zaufana kobieta z podejściem do dzieci.

To o samotnych matkach nie słuchałeś? One dbają swoją dupę i swoje dzieci przeważnie. Dzieci partnera są dla nich przeszkodą. Tobie to pokazuje niejako marudzeniem, że wolisz z dziećmi czas spędzić i nawet nie sprawdzisz co napisała. A to tylko kurwa początek. 

Jeśli nie chcesz skończyć jako beta-frajer z jeszcze mocniej rozwaloną psychiką niż teraz, odebranymi dziećmi, to po prostu nie spotykaj się z tamtą. Zobaczysz, że niedługo zdejmie tą swoją maskę uroczej kobiety i pokaże swe oblicze :).

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, CalvinCandie napisał:

@WielkieOczy -

Jeśli nie chcesz skończyć jako beta-frajer z jeszcze mocniej rozwaloną psychiką niż teraz, odebranymi dziećmi, to po prostu nie spotykaj się z tamtą. Zobaczysz, że niedługo zdejmie tą swoją maskę uroczej kobiety i pokaże swe oblicze :).

Wtrace się do dyskusji , bo sam jestem czy byłem w podobnej sytuacji szukania luki po związku , który był fajny, ale ze zdrada więc podobnie.

Też było do kogo usta otworzyć.

Chociaż ja mam 23 lata i był to tylko związek 2 letni i po zareczynach.

 

Jednak go czuje dalej nie ogarnąłem się.

Po 2 tygodniach postanowiłem poznać kilka kobiet no i jedną sobie wybrałem tą co opisałem sytuację o studniówce.

Tak potrzebowałem luki po tamtej , że znalazlem jakaś pato dziewczyne, z koleżankami które pija bez umiaru i gadają o krzywych akcjach co robiły.

A ta pani też ciągle gadala , że się coś za nia kryje, ale nie powie.

Też interesowało ja prawie wszystko co mnie.

No a ja tak chcący relacji zauważyłem te alarmy, ale nic z nimi nie robiłem wierzyłem że może ja ogarne.

 

Też pojawiał się uśmiech na mojej twarzy, nawet wspólne zdj, wspólna impreza rodzinna.

No i wszedłem w ta relacje z pozycji bety i tak zostalem potraktowany.

 

Może mam mało lat , nie po ślubie bez dzieci , ale chyba mamy podobnie więc ja bym ja olal dla własnego dobra.

 

A masz swoje pociechy to nimi się zajmi, szczerze ja jakbym miał być ojcem to tylko samotnym.

Więc, może się tego nauczysz.

Pozdrawiam.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@WielkieOczy

 

Smutne jest to że dopiero co wyszedłeś z jednego toksycznego związku a już chcesz ładować się w następny. Ta kobieta Ciebie zmieli na drobny mak, wypluje i zadepcze, szczególnie jak jesteś w takim stanie w jakim teraz jesteś.

 

Chcesz tego?

 

Jesteś na forum, widzisz pewne schematy, więc nie racjonalizuj jej zachowania które przekazuje pełno toksycznych elementów.

 

Finał całej tej historii może być, a raczej na pewno będzie tragiczny. My to wiemy, Ty zdajesz sobie z tego sprawę, wszyscy wiemy co Cię czeka jak pójdziesz w to wszystko.

 

Postępuj mądrze, masz dzieci które mogą ciężko przeżyć złą decyzje i porażkę ojca.

 

Nie daj się manipulować i zacznij w końcu żyć człowieku.

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minutes ago, Taboo said:

@WielkieOczy

 

Smutne jest to że dopiero co wyszedłeś z jednego toksycznego związku a już chcesz ładować się w następny. Ta kobieta Ciebie zmieli na drobny mak, wypluje i zadepcze, szczególnie jak jesteś w takim stanie w jakim teraz jesteś. Ja towszystko zdaje się wiem. Mimo to chciałbym mieć kogoś nawet z Venus do kontaktów. To silniejsze ode mnie. Sam się sobie dziwię. Bo perspektywa nakreślona przez terapetów życia bez relacji wydała mi się zajebista. A jednak... to słabość?

 

Chcesz tego? Nie

 

Jesteś na forum, widzisz pewne schematy, więc nie racjonalizuj jej zachowania które przekazuje pełno toksycznych elementów. Tak ale staram się to jakość ugryźć. Skoro relacja z samotną matką (jeszcze jest mężatką) to samo zło to współczuję tym kobietom jeśli wiedza z forum stanie się powszechna. Choć może wówczas nie będzie samotnych matek i związki z głową? No future raczej. Niestety

 

Finał całej tej historii może być, a raczej na pewno będzie tragiczny. My to wiemy, Ty zdajesz sobie z tego sprawę, wszyscy wiemy co Cię czeka jak pójdziesz w to wszystko. Mimo w to brnąłem do dzisiaj rana - wczesnego ranka (o tym zaraz napiszę). Nie spałem nic (praca odłożona na później - z tym też mam problem. Nie pomagają anegdoty o zjedzonej żabie))

 

Postępuj mądrze, masz dzieci które mogą ciężko przeżyć złą decyzje i porażkę ojca. Zgadzam się

 

Nie daj się manipulować i zacznij w końcu żyć człowieku. W sumie to żyję - ale co to za życie chciałoby się powiedzieć.

Słuchałem o samotnych matkach zanim ją poznałem (wersja angielska), ale też jestem samotnym ojcem.  Wiem, że to może inna perspektywa. Kobiety porzecież myślą inaczej. Choć tu byłoby poprawniej napisać - kombinują. 

Przejrzałem jej fejsa dziś - ciekawe, że nie ma ani pół zdjęcia z własnym dzieckiem... Sa koleżanki. Też samotne matki z tego co opowiadała. I teraz wielkie bum. Mam kontakt z jej koleżanką od wczoraj, jej najlepsza przyjaciółka - też przez neta i wygadała się - bo być może myślała że wiem. Ona ma jeszcze dwójke dzieciaków, które wychowują jej rodzice. Choć patrząc po zdjęciach ze świąt nie ma ich tam w ogóle. Podejrzewam, że tak naprawdę moga mieszkać z ich ojcem. Ale to tylko podejrzenia. I co ciekawe nie odzywa się do mnie dziś w ogóle. Ja też. A to jakaś nowość. Być może wie, że koleżanka mi powiedziała o tej pozostałej dwójce jej dzieci. Jest jej teraz niezręcznie?

 

Teraz mam mały mętlik w głowie o co c'mon... No nic i tak czekam w jaki sposób zagada dziś do mnie - czy w ogóle.

 

Dodam tylko, że ja nie szukałem kobiety - to był czyty przypadek. Nie chce mi się bawić w jakieś podchody. Ta się trafiła jak grom z jasnego nieba.

Edytowane przez WielkieOczy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, WielkieOczy napisał:

Jest jej teraz niezręcznie?

 

36 minut temu, WielkieOczy napisał:

Teraz mam mały mętlik w głowie o co c'mon...

Hehe, jeszcze nie jarzysz? Ten cały flirt internetowy prowadzony z Tobą jest tylko po to aby miała atencję, oraz może uda się spierdolić

z Polski do Ciebie. Lub schronić się pod Twoje skrzydła jeśli mieszka nie daleko Ciebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Autorze,

 

nawet nie bede czytal dokladnie bo nie musze. Zrob SOBIE wielka przysluge i pomieszkaj troche sam.

 

Masz straszne parcie na zwiazek i tesknote za kobietami.

Wejdziesz znow w toksyczna relacje wg mnie jesli nie odpoczniesz.

DAJ SOBIE CZAS!!!

 

Analogicznie czy jak masz wypadek samochodowy (zwiazek toksyczny) to masz pozniej okres rekonwalescencji w szpitalu (mieszkanie samemu) nieprawdaz???

 

Pomysl o dzieciach kurcze. Chcesz im pieklo szykowac drugi raz???

Nosz kurde!

 

Nie chodzi mi o ta mamuske konkretnie tylko generalnie o pakowanie sie w cokolwiek powaznego. Odpocznij troche sam ze soba i dziecmi.

 

Poczytales dzial forum o zaburzeniavh psychicznych?? 

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnią kobietą, która miała jakieś zainteresowania to była Curie Skłodowska Maria. Dostała z resztą za to Nobla.

 

99.9% kobiet ma pseudo zainteresowania: jak usidlić lepsze geny. Ot cała filozofia. Jak się lepszych genów nie da usidlić to tylko się z nich korzysta a usidla bete z kasą. Nie obraź się ale Ty jesteś gościem, który ma zapewnić zasoby. Nie znam kobiety, która kochała by faceta za to jakim jest (dobrym) człowiekiem. Może ona wyczuwa, że jesteś teraz słaby i łatwy do upolowania.

 

Jeżeli nadal będziesz w to brnął to mniej oczy dookoła głowy, bądź czujny. Myślę, że laska prędzej czy później pełni błąd i się zdradzi a Ty to zauważysz.

 

Na jakiej wyspie mieszkasz? Może zostaniesz drugim Robinsonem Cruzoe?

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, misUszatek napisał:

Ostatnią kobietą, która miała jakieś zainteresowania to była Curie Skłodowska Maria. Dostała z resztą za to Nobla.

 

 

Nie pieprz. Jeśli spotykasz wyłącznie takie kobiety, to współczuję. Bo w moim otoczeniu kobiety uprawiają sporty (narty, nawet biegi długie), mają patenty żeglarskie (i potrafią prowadzić jacht), czytają książki i to takie na poziomie, mają życie kulturalne, pomagają kumplom w prowadzeniu biznesu (faktycznie pomagają - znają się na swojej działce, potrafią przypilnowac pracowników itp.), do tego wszystkiego ogarniaja dom i dzieci. Niektóre mają bardzo specyficzne hobby, bardzo byś się zdziwił (nie napiszę, bo jest zbyt specyficzne).

 

Poza laskami z fejsa i sympatii istnieje życie, są świadkowie.

 

I jeszcze jedno - to, z jaką kobietą jesteś, zawsze świadczy o Tobie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minutes ago, Kapitan Horyzont said:

Nie pieprz.

 

18 minutes ago, Kapitan Horyzont said:

to, z jaką kobietą jesteś, zawsze świadczy o Tobie

To jak się wyrażasz też świadczy o Tobie.

 

Czyli nie wszystkie kobiety są takie złe? No pewnie nie wszystkie... i nie chce mi się tego dalej komentować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyspa mała - ale w  każdy weekend jestem w UK. Netowa znajomość mieszka w UK i ma męża obcokrajowca. Nie pytałem jakiej narodowości. Status ma singielka i nazwisko panieńskie  na fejsie.. Odezwała się jakoś 2h temu. Czy się wyspałem i takie tam pierdololo. Przestało mi się chcieć odpisywać na jej wiadomości. Jak się coś urodzi ciekawego to napiszę. Dziewczyna generalnie zapracowana. Raczej nie będzie szybko okazji się spotkać. To też mnie póki co w jakimś sensie chroni. Prawie nie mówi o dzieciach. Może to zła matka jest. Jak zapytam to odpowie co tam u młodego. Zawsze mi się wydawało, że mamuśki lubią opowiadać o swoich pociechach. Ja tam lubię się chwalić swoimi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na początek pewnie będzie niezły sex i zero problemów. Taka promocja dla nowych klientów. Później zostaniesz dostarczycielem kasy i lokajem. Do tego z Twoim stanem psychicznym możesz się jeszcze w coś gorszego wjebać, jak zamiast upragnionej stabilizacji będziesz mial codzienne jazdy. Z tego co zrozumiałem masz około 40 lat. Szukałbym na Twoim miejscu raczej bezdzietnej 30 tki jeśli już tak bardzo pragniesz z kimś być. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, Kleofas said:

Szukałbym na Twoim miejscu raczej bezdzietnej 30 tki jeśli już tak bardzo pragniesz z kimś być. 

Ja nie szukam. W zasadzie całe życie nigdy nie szukałem dziewczyny czy związku. Jakoś same mnie znajdywały. Podobnie teraz. Z ciekawości zapytam: są jeszcze 30-tki bezdzietne? :D

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minutes ago, WielkieOczy said:

Z ciekawości zapytam: są jeszcze 30-tki bezdzietne? :D

Są i to nawet wiele. Sam mam takie znajome w wieku 30 i 40 lat, które dzieci nie mają.

 

18 minutes ago, WielkieOczy said:

Ja nie szukam. W zasadzie całe życie nigdy nie szukałem dziewczyny czy związku. Jakoś same mnie znajdywały.

No właśnie sam piszesz jak na tym wyszedłeś. Zachowujesz się jak ktoś ubezwłasnowolniony. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, wojkr said:

Ja bym się wstrzymał na razie z nowym związkiem, żeby nie wpaść z deszczu pod rynnę, pani zaczyna być natarczywa, naciska - tym bardziej wzmocnij czujność.

Wstrzymuję Panowie.  Jednak nie przerwywam pisanie o pierdołach. Zrobiłem małą prowokację i ma nazwisko arabskie po swoim mężu. :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minutes ago, misUszatek said:

Czy jest sens jaki kolwiek jeszcze to ciągnąć? Ciekawość to pierwszy stopień do piekła.

Nie wiem czy jest sens. Nie umiem komuś powiedzieć bye bye. Piszemy dzisiaj ze sobą jak znajomi z kościoła :) Samo powinno się rozrzedzić i umrzeć śmiercią naturalną.

Edytowane przez WielkieOczy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 19.01.2019 o 20:51, WielkieOczy napisał:

Zrobiłem małą prowokację i ma nazwisko arabskie po swoim mężu.

GangBang z Arabami? ?? 

 

To co musi zrobić kobieta, abyś jej nie traktował poważnie? ??

 

 

Dnia 19.01.2019 o 21:47, WielkieOczy napisał:

Nie wiem czy jest sens. Nie umiem komuś powiedzieć bye bye.

Sens z taką kobietą w Twoim stanie, po Twoich przejściach ?? no pewnie, że jest sens ??

 

Nie umiesz powiedzieć bye bye? To się naucz ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisałeś, że boisz się powrotu do białorycerstwa. CHŁOPIE, to 30letnia samotna matka. Ona już się wyskakała na łobuzach czego efekty widać, teraz potrzebuje spokojnego bety. Jak w ogóle można myśleć o samotnej matce w katrgoriach partnerki? Weź się w garść, zerwij z nią kontakty i dokończ terapię. Najpierw musisz przestać być zdesperowanym frajerem. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Imiennik napisał:

Ona już się wyskakała na łobuzach czego efekty widać, teraz potrzebuje spokojnego bety. Jak w ogóle można myśleć o samotnej matce w katrgoriach partnerki? 

Można jak ma się też dzieci, ale jej przygody dla niego powinny ją skreślić. No chyba, że miał podobne ?? 

 

Do tego powinien wiedzieć, czy ona jakoś się leczy z tych swoich zapędów seksualnych itd.

 

8 godzin temu, Imiennik napisał:

Weź się w garść, zerwij z nią kontakty i dokończ terapię. Najpierw musisz przestać być zdesperowanym frajerem. 

To podstawa ??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe dlaczego przylepiają się do mnie takie osoby. Nawet w pracy. Musiałem zwolnić kolesia. 

 

A więć tak. Wrociłem na terapię. Nie biorę prochów już. Jakoś się otrząsłem po Waszych postach i jakbym wyszedł z lekkiego haju. Albi nie wszedłem w niego w ogóle. Może odkryłem jakiś nowy rodzaj omotania,który czai się tuż przed hajem. Dziś znowu trzeźwo myślę i tamte pisania to jakbym był lekko czymś odurzony. No nieważne. Może to było zmęczenie.

 

Dopytałem ostatecznie dziewczynę dlaczego ma arabsko brzmiące nazwisko i co z dziećmi w Polsce.

 

No cóż cytuję :) Pisownia oryginalna.


 

Quote

 

Jak miałam 20 lat to wyjechałam do angli mieszkałam wtedy w Oxfordzie z moim wujkiem i kuzynem poznałam tam swojego byłego który w ogóle jest bratem żony mojego wujka ( brata mojej mamy) później ja wróciłam do polski po miesiącu on przyjechał zostaliśmy w pl jakieś 2 miesiące i potem wyjechaliśmy do Irlandii

 

Okazało się ze jestem w ciąży ja wróciłam do pl a on pojechał znowu do angli

 

Jak młody miał 3 miesiące on wrócił do pl później okazało się ze znowu jestem w ciąży wiec był szybki ślub cywilny

 

Drugi młody się urodził jako wcześniak byłam w 6 miesiącu oczywiście od razu go przewieźli do prokocimia bo nie wiadomo było czy w ogóle przeżyje

 

Mało tego pare razy dostałam w pierdol od byłego jak był pod wpływem alkoholu ogólnie moja mama nie lubiła go bo on spedzil polowe swego życia w więzieniu

 

Po tym jak dostałam od niego za drugim razem tak ze lekarz mi powiedział ze się dziwi ze ja w ogóle żyje złożyła wniosek do sądu o odebranie nam praw rodzicielskich i ze ona się zajmie dziećmi

 

Po pierwszej sprawie ograniczyli nam prawa później odbyły się jeszcze dwie na ostatniej sędzia odebrał mi i jemu całkowicie prawa rodzicielskie

 

W tym czasie mieszkałam z nim i moim kuzynem i jego dziewczyna wtedy dostał ze ma się zgłosić do więzienia w Tarnowie na odsiadkę wiec było kupowanie biletów na szybko żeby uciec z pl i tak 10 grudnia 2010 roku znalazłam się znowu w angli

 

Oczywiście nie trzeba było długo czekać i on znowu coś odjebal policja go zwinęła ja oczywiście jeździłam cały czas na widzenia po 7 miesiącach wypuścili go z braku dowodów ale dopatrzyli się listu gończego za nim wiec został wypuszczony ale mial obroże w marcu 2012 deportowali go do pl

 

Ogólnie nasz związek jeszcze trwał przez jakoś czas ja jeździłam na widzenia jak była w pl ale on siedział ja na wolności zaczął mieć różne rozkminy i tak się kłóciliśmy codziennie doszliśmy do wniosku obydwoje ze to nie ma sensu bo oboje się męczymy

 

No i teraz się wpłata mój jeszcze obecny mąż który pojawił się w najgorszym momencie mojego życia bo właśnie chyba był takim plastrem po rozstaniu

 

Zaczęliśmy mieszkać razem zaszłam w ciąże

 

Później powiedział mi jak już byłam w ciąży ze on nie ma wizy ( on jest z Indii )gdzie wyobraź sobie moje zdziwienie wiec wzięłam z nim cywilny tutaj w angli żeby dostał wizę

 

Później to już w ogóle zaczęło się psuć oczywiście między nami no bo ten związek w ogóle nie miał racji bytu jak wróciłam z urlopu w sierpniu powiedziałam mu ze ja tak dłużej nie mogę żyć ze się mecze jego śmiesznymi zakazami ze cały czas mam jakieś dołki i ze chce się rozstać

 

No i później się zaczęło gorsze bo on sobie ubzdurał ze ja wezmę młodego i wywiozę go do pl wiec złożył wniosek do sądu ze chce wysłać młodego do siebie do Indii na edukacje

 

Wiec znowu muszę się włóczyć po sadach w walce o dziecko gdzie trochę jestem na przegranej pozycji bo oczywiście on wspomniał ze już mam dwoje dzieci w pl które mi odebrali

 

Koniec. To tak w skrócie

 

Najgorsze ze mieszkamy jeszcze razem ale mam nadzieje ze już nie długo

 

 

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.