Skocz do zawartości

Ile zarabiają Polacy? Większość minimalną krajową


Morfeusz

Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, Margrabia.von.Ansbach napisał:

Specjaliści.

    ZAWSZE będzie na nich popyt.

    Czy specjalistę hydraulika czy specjalistę od audytu finansowego.

    Ale SPECJALISTĘ.

    Nie partacza udawacza!

Nic dodać, nic ująć. Bądź świetny w jakiejś dziedzinie. Nie niezły, nie dobry. Świetny. Znakomity. Nie do zajebania. Wiedz o branży wszystko. Stale się w niej dokształcaj. Skojarz siebie z tą branżą, by pierwsze wrażenie potencjalnego klienta było takie: myślę o branży X - myślę o wyborze Pana Y. I nie będziesz biedny.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Inspirując się "Rejsem" ("urodziłem się w lipcu, w drugiej połowie lipca a dokładnie 17 lipca...") - mnie tam się zachód podoba. Właściwie to południe EUR. Dokładniej to Francja. A tak uściślając, to tamtejszy klimat. 

 

Jak onegdaj mówił Wilczek (ten od Ustawy Wilczka) - złotówka to jest bardzo dobra waluta. Tylko trzeba mieć jej dużo. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Byłybiałyrycerz napisał:

Trochę Europy zwiedzilem i wiem jak wygląda życie na zachodzie czy południu i dziwię się młodym którzy tutaj pracują za te 2 czy 3tys. 

Uwierz bardzo wieku w PL chciało by zarabiać te 3 tyś. Nie mówię tu o pracy gdzie walisz 250 godzin a w domu tylko śpisz. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kimas87 Wytłumacz mi, jak sobie wyobrażasz by za 3tys dorobić się jakiegoś mieszkania i załóżmy ktoś ma parcie jeszcze na żonę i dzieci? 

Kolega w tym wątku opisał jak wyglądają wydatki przy 5k w sytuacji, gdzie dostał mieszkanie i nie płaci kredytu a i tak nie jest różowo.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja Ci tego nie wytłumaczę, bo 3 tyś to wypłata dla singla ale są przypadki gdzie 2 tyś zł musi starczyć na dwójkę dorosłych i dziecko. Do tego kredyty, chwilówki o których tu często pisze. 

 

Podam Ci przykład aby zobrazować jak to wygląda z boku a jak to wygląda gdy się w temat zagłebisz. 

 

Mój znajomy w 11 letnie auto musiał 10 tyś włożyć wyszło kilka napraw potrzebował auto na już. Jak to diesel Dwumas, to, tamto i tak wyszło. Z boku patrząc na to myślałem, że ma hajs. Dopiero dopytując się wyznał mi że wziął na to kredyt który spłaca po 300 zł miesięcznie zostało mu kilka lat spłacania bodajże 2. I tak funkcjonuje większą Połowa Polaków. Z boku patrzysz ktoś zarabia 3 tyś ma rodzinę i pytasz siebie jak to możliwe. To masz przykład wyżej jak. 

1 godzinę temu, Byłybiałyrycerz napisał:

Kolega w tym wątku opisał jak wyglądają wydatki przy 5k w sytuacji, gdzie dostał mieszkanie i nie płaci kredytu a i tak nie jest różowo.

Kolega podał wyżywienie dla dwóch osób plus zwierzęta to raz a dwa co miesiąc do lekarza chyba nie chodzisz tak samo nie kupujesz co miecha dżinsów za dwie stówki. 

 

5 tyś netto pensji przy własnym mieszkaniu bez kredytu to bardzo dobry status. Trzeba być jakimś nieogarem aby uznać to za ,, różowo nie jest " gdzie wszyscy do okoła są zadłużeni po uszy. 

Edytowane przez Kimas87
Błąd
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Byłybiałyrycerz oh trafiłeś w czuły punkt. Kupiłem to mieszkanie, za ciężko zarobione pieniądze za granicą, pracując w Indiach, na bliskim wschodzie i Azji pd-wsch.

Co mogę poradzić to szukanie takich okazji, jak moja - mieszkanie po PGR, teraz jest to dzielnica małego miasta, po starszej osobie, tzw. szybka sprzedaż, do kapitalnego remontu.

 

Takie coś można kupić w granicach 80 tyś zł w mieście 70-150 tyś. mieszkańców, plus że jest ogródek i garaż. Odkładasz 3-4 lata, a później 2 lata remontu weekendami, jednym słowem masakra :).

 

Generalnie, w Polsce wszystko musisz załatwić, wychodzić, dorobić na boku, wypłatę pod stołem, nadal problem jest w mentalności. Gdybym mógł żyć tu powoli, bez stresu, to wiem że powoli wybudowałbym ten dom, ale zawsze jest pod górkę, zawsze jest stres,

 

Wiem jak pracuje bogaty Niemiec na moim stanowisku i jak pracuje Hindus/Arab/Taj, tylko Polacy tak się wszystkim przejmują, odbierają telefony po pracy, zabierają komputer na urlop, dają sobie wmawiać różne dziwne rzeczy.

 

Także moim zdaniem, główny problem to"

-podatki ZUS (moja pensja 5 tyś netto kosztuje pracodawcę 8530), oprócz tego  płace VAT, akcyzę itp, wyliczono, że to około 60-75 proc. wynagrodzenia,

-mentalność,

-na końcu stawki, nie da się ukryć że bezczelnie marne

 

Lepiej chyba wyjechać, nie rozmieć co do Ciebie mówią i oglądać uśmiechnięte kobiety, jak zaczynasz rozumieć język zmieniasz kraj :D

 

 

1 godzinę temu, Kimas87 napisał:

Trzeba być jakimś nieogarem aby uznać to za ,, różowo nie jest " gdzie wszyscy do okoła są zadłużeni po uszy. 

Kolego, nie czuję żebym głodował, ale wymagam od życia więcej, to są małe ambicje, chcę się rozwijać, tak mam oszczędności, plan B, jest ok, ale dlaczego Niemiec na moim miejscu robi 3 razy mniej i zarabia 6 razy więcej? To że inni się zadłużają i zgadzają na taki stan rzeczy, można nazwać właśnie "nieogarem".

Zarabiając 2 tyś i nie odkładając 100 zł miesięcznie, biorąc samochód na kredyt, podziękowałbym temu Państwu i w tenisówkach ruszył na południe, to jest po prostu niewolnictwo.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Johny_B napisał:

Kolego, nie czuję żebym głodował, ale wymagam od życia więcej, to są małe ambicje, chcę się rozwijać, tak mam oszczędności, plan B, jest ok, ale dlaczego Niemiec na moim miejscu robi 3 razy mniej i zarabia 6 razy więcej? To że inni się zadłużają i zgadzają na taki stan rzeczy, można nazwać właśnie "nieogarem".

Zarabiając 2 tyś i nie odkładając 100 zł miesięcznie, biorąc samochód na kredyt, podziękowałbym temu Państwu i w tenisówkach ruszył na południe, to jest po prostu niewolnictwo

I bardzo dobrze myślisz, bo ja uważam tak samo. Na dom zarobiłeś sam nie dostałeś to dużo zmienia kolega wyżej coś źle doczytał Twój wątek. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Kimas87 napisał:

Uwierz bardzo wieku w PL chciało by zarabiać te 3 tyś. Nie mówię tu o pracy gdzie walisz 250 godzin a w domu tylko śpisz.  

Wujek pracuje z Ukraińcami w woj. śląskim i mówi, że nie chcą zarabiać mniej niż 3000 zł na rękę.

Praca w budowlance, nie wymagająca doświadczenia poniedziałek - piątek po 8 godzin, ale bez zakwaterowania.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, PewnySiebie napisał:

Wujek pracuje z Ukraińcami w woj. śląskim i mówi, że nie chcą zarabiać mniej niż 3000 zł na rękę.

Praca w budowlance, nie wymagająca doświadczenia poniedziałek - piątek po 8 godzin, ale bez zakwaterowania.

Budowa to specyficzna działka często pracuje się więcej niż 8 godzin często soboty wchodzą w grę. Siedzenie w biurze i przekładanie papierków za 3 koła a budowa to jednak różnica. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, SSydney napisał:

Pytanie a dlaczego nie? Według mnie to lepsza opcja niż prywaciarz. Ale do wyboru są różne duże firmy, w tym międzynarodowe. 

Hmmm...no ale czy Ty konkretnie się kierowałeś?

Jak dla mnie państwowa firma to zwykle słabe zarobki, marne świadczenia pozapłacowe, kiepskie warunki pracy i przełożeni z politycznego nadania. Za to u 'prywaciarza' mam lepszą kasę, kartę sportową, kartę lunch-ową, kartę paliwową, prywatną opiekę medyczną, ubezpieczenie na życie, w opór szkoleń do wyboru, imprezki integracyjne, super ergonomiczne stanowisko pracy z trzema monitorami, wypasioną kantynę z darmową kawą, herbatą, sokami, owocami i batonikami. Mój szef nie jest znajomym królika, tylko dobrym fachowcem (finansista) i zdolnym managerem, który stanowisko osiągnął pracą i wynikami, a nie przynależnością do partii politycznej. Moi rodzice i paru znajomków pracują w firmach państwowych i porównując do tego, co mam u siebie, jest to chujnia z grzybnią, syf, kiła i mogiła.

Stąd moje pytanie, czym się kierowałeś? 

21 godzin temu, SSydney napisał:

Po 3 latach pracy mam około 1,5 średniej krajowej

Chyba bym się powiesił. Rzuć tę robotę, gdzie indziej zapłacą Ci dwa razy tyle.

Edytowane przez Jerzy
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, Jerzy napisał:

Hmmm...no ale czy Ty konkretnie się kierowałeś?

W zasadzie powiem ci, że to pierwsza praca po studiach, miałem mieć tylko praktyki ale spodobało mi się miasto i charakter pracy. Moje życie to pasmo przypadków tak czasem myślę. Chciałem zdobyć doświadczenie zawodowe, z samymi studiami różnie bywa.

Cytat

Jak dla mnie państwowa firma to zwykle słabe zarobki,/Podałem jakie dla mnie są ok\ marne świadczenia pozapłacowe,/Nie jest aż tak źle\ kiepskie warunki pracy i przełożeni z politycznego nadania./Prawda ale z tymi z politycznego nadania nie mam zbytnio styku\ Za to u 'prywaciarza' mam lepszą kasę, kartę sportową,/mogę mieć\ kartę lunch-ową, kartę paliwową, prywatną opiekę medyczną,/mam + dentysta praktycznie za darmo\ ubezpieczenie na życie,/jest\ w opór szkoleń do wyboru,/tu mogłoby być lepiej nie ukrywam\ imprezki integracyjne/zależy od firmy u mnie chujnia a u braciaka często są\, super ergonomiczne stanowisko pracy z trzema monitorami,/mam dwa więcej mi nie potrzeba xD\ wypasioną kantynę z darmową kawą, herbatą, sokami, owocami i batonikami./na tym mi nie zależy\ Mój szef nie jest znajomym królika, tylko dobrym fachowcem (finansista) i zdolnym managerem, który stanowisko osiągnął pracą i wynikami, a nie przynależnością do partii politycznej./tutaj to też nie jest regułą (no poza zarządem)i nie mów, ze w prywatnych firmach nie zatrudniają na menadżerów rodziny/kolegów\ Moi rodzice i paru znajomków pracują w firmach państwowych i porównując do tego, co mam u siebie, jest to chujnia z grzybnią, syf, kiła i mogiła./zależy od branży ale zgodzę się w zasadzie, że w cale nie jest mega zajebiście jak niektórzy myślą o czym z resztą napisałem w poście wcześniejszym\

Jak już mówiłem, u mnie to wynika głównie z braku asertywności, kursy i szkolenia miałbym, gdyby nie fakt że jestem człowiekiem co się "prosić nie lubi", to samo z pensją (co już zmieniam według mnie z dobrym skutkiem). Niestety dużo ograniczeń wynika z mojej głowy nad czym ubolewam ale staram się przepracować w sobie dużo rzeczy. 

Cytat

Chyba bym się powiesił. Rzuć tę robotę, gdzie indziej zapłacą Ci dwa razy tyle./w jakiej branży?\

Dzięki za radę, jaki sznur polecasz? Może być konopny? xD 

Tak poważnie to twój post dał mi do myślenia przemyślę to na spokojnie jeszcze. 

Edytowane przez SSydney
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

https://stats.oecd.org/Index.aspx?DataSetCode=MIN2AVE

 

W Polsce płaca minimalna stanowi 44% średniej krajowej i 54% mediany.

 

Dla porównania płaca minimalna:

W Holandii to 39% średniej i 47% mediany

W Wielkiej Brytanii to 44% średniej i 54% mediany

W Niemczech to 43% średniej i 48% mediany

W USA to 24% średniej i 34% mediany

 

Czaicie schemat? To średnie zarobki i ogólny rozwój gospodarki musi pójść w górę, żeby ludzie faktycznie więcej zarabiali.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 21.01.2019 o 17:55, Kimas87 napisał:

5 tyś netto pensji przy własnym mieszkaniu bez kredytu to bardzo dobry status. Trzeba być jakimś nieogarem aby uznać to za ,, różowo nie jest " gdzie wszyscy do okoła są zadłużeni po uszy. 

Trzeba być rozpieszczonym, rozrzutnym bachorem, który nie zna wartości pieniądza.

 

 

Dnia 21.01.2019 o 17:55, Kimas87 napisał:

Kolega podał wyżywienie dla dwóch osób plus zwierzęta to raz a dwa co miesiąc do lekarza chyba nie chodzisz tak samo nie kupujesz co miecha dżinsów za dwie stówki. 

Otóż to.
Ten kolega kompletnie nie szanuje swoich pieniędzy i teraz ryk, że mu nie starczy na życie.

 

Dnia 22.01.2019 o 11:01, SSydney napisał:

Dzięki za radę, jaki sznur polecasz? Może być konopny? xD 

Tak poważnie to twój post dał mi do myślenia przemyślę to na spokojnie jeszcze. 

 @Jerzy może odpowiedz na pytanie, managerze(wyczuwam tu albo troll albo koledze brakuje pokory)

Ja znam takich co się przechwalają - wynajęte drogie mieszkania w "elitarnej" dzielnicy, tu jakiś motor, tam teraz samochód kupiony.
A chłop siedzi kilka lat z dupskiem na bezrobociu i jedynie kręci na czarno - jakiś przemyt motocykli z Niemiec, jakieś fałszywe faktury, skarbówka ściga.
Typ kompletnie niepoważny, a posiada żonę(jedyna pracująca za max 2200 netto - tutaj to może i bym się powiesił ;)) i dwójkę dzieci...
Zimą marzną, bo brak im kasy, aby na ogrzewanie wydać - no ale trzeba się pokazać, że się żyje na fajnym osiedlu.


"W Polsce rosną nie tylko najniższe płace, ale również średnia pensja. W grudniu 2018 r. średnia krajowa podawana przez GUS wyniosła 4973 zł brutto, czyli ok. 3530 zł netto. "

* 3,5 kafla na singla to nie tak zła pensja na początek.
Sydney zarabia ponad 3,5k, czyli strzelam, że z 4k - za taką pensję znam już ludzi z pozakładanymi rodzinami, które nie klepią biedy w przeciwieństwie do przypadku wyżej :) 
Może dla farszafiaków jest to gówno-pieniądz, bo faktycznie mają drogie mieszkania, ale co do cen w sklepach, to nie mam bladego pojęcia.

W zasadzie nie znoszę tego miasta i nie chciałbym tam nigdy pracować, chyba, że zdalnie ;) 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Ragnar1777 napisał:

 @Jerzy może odpowiedz na pytanie

O sznur? Nie znam się. A co do branży to pytanie jest źle zadane. W każdej branży są stanowiska dobrze płatne typu: kontroler finansowy, IT manager, kierownik projektów itp. Osobiście pracowałem w działach: finansowym, zakupów, sprzedaży, marketingu i IT. W HR-ach nie pracowałem, ale wielokrotnie pracowałem w projektach HR-owych. A moje dotychczasowe branże to: przemysł ciężki, usługi finansowe, usługi dla biznesu i medyczna. Pracuję dla pieniędzy - gdzie płacą tam idę, a branża jest dla mnie mało istotna, podobnie jak dział firmy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 29.01.2019 o 13:54, Ragnar1777 napisał:

Trzeba być rozpieszczonym, rozrzutnym bachorem, który nie zna wartości pieniądza.

Ten kolega kompletnie nie szanuje swoich pieniędzy i teraz ryk, że mu nie starczy na życie.

Otóż z takiej pensji potrafię odłożyć co miesiąc, bez wyjątku 2000-2500 zł, co nie zmienia faktu, że ludzie pracują na świecie za 4-8 razy wyższe stawki.

Na życie starcza bez problemu, jednak istnieje coś takiego jak ambicje i trzeźwa ocena sytuacji.

Co do rozpieszczenia, już wspominałem, że nikt nigdy mi nic nie dał.

 

Moim zdaniem ktoś zarabiając mniej, daje zwyczajnie się okradać i jest to forma niewolnictwa, tłumaczenie, że wszyscy tak zarabiają jest niepoważne.

Niestety trzeba zobaczyć trochę świata, żeby dojść do wniosków, jak kiepsko jest w Polsce.

 

Dziwią mnie takie moim zdaniem błędne wnioski, czy stwierdzenia że pensja 3 tyś zł jest atrakcyjna...

Przez takie postępowanie zarabiamy w kraju tak kiepsko.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 30.01.2019 o 15:36, Johny_B napisał:

Dziwią mnie takie moim zdaniem błędne wnioski, czy stwierdzenia że pensja 3 tyś zł jest atrakcyjna...

Dla jednych nie jest atrakcyjna, dla innych 2 tys. zł na rękę jest marzeniem.

Rozmawiałem niedawno ze znajomym wykładającym towar we francuskim markecie, miasto ponad 120 tys. mieszk. Ma umowę o pracę na pełny etat i jest zatrudniony bezpośrednio, nie żadne agencje. Twierdzi że 2 tys. zł za rękę nie zarobił do tej pory nikt z kilkudziesięcio osobowej ekipy. Nawet pracownicy pracujący tam od 13 lat i z nadgodzinami. :unsure:

Edytowane przez realista
  • Zdziwiony 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 31.01.2019 o 19:39, Johny_B napisał:

@realista

Ja nie kwestionuje realiów, tyle że trzeba je nazywać po imieniu - niewolnictwo.

Podobno jest projekt ustawy, że do każdej oferty pracy będą musiały być podawane widełki (tak jak np. w UK). Uważam, że nieporozumieniem jest ukrywanie zarobków przez pracodawców i pytanie na rozmowie "ile chce Pan zarabiać?" - wiadomo, że każdy chce zarabiać jak najwięcej, a najlepiej tyle ile prezes :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie w piątek zacząłem pierwszy dzień w nowej pracy z biura przeniosłem się na produkcję w charakterze mistrza, nie mam w tym doświadczenia. Płaca ok. 3k na łapę i ok. 30 osób pod sobą, takie są właśnie realia, rzuciłem się na głęboką wodę, nie będąc do końca świadomym jak to wygląda, warunki dosyć ciężkie. Dodam tylko nie żeby się chwalić bo nie w tym rzecz, że skończyłem dwa kierunki techniczne i ang. na poziomie komunikatywnym.

 

Wyobrażenia, wyobrażeniami, wymagania co do płacy pracownika swoją drogą, a rzeczywistość swoją drogą, ni jak się nie ma do oczekiwań ludzi, smutne, ale prawdziwe.

 

Coś mi się zdaje, że wyjdę na tym jak stryjek co zamienił siekierkę na kijek. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedyne co mogę zaoszczędzić, to pieniądze zarobione na nadgodzinach, praktycznie reszta całej wypłaty idzie na spłatę kredytu i opłaty na tzw życie.

Ludzi których znam, mających rodziny i żyjących na przyzwoitym poziomie, najczęściej pracują na dwa etaty. Niestety nie każdy może być prezesem banku , czy innym wysoko postawionym urzędnikiem. Nawet Ci którzy mają własne firmy, najczęściej są w tej firmie non stop...

 

Pracowałem w kilku krajach europejskich, ale ostatecznie osiedliłem się w Polsce, wiadomo, szału nie ma, ale jakoś da się żyć.

Za granicą można dobrze zarobić, ale pod warunkiem, że przywieziemy te pieniądze do kraju, tam za najniższą też szału nie ma. 

Może jest trochę lepiej, ale żeby się czegokolwiek dorobić też trzeba zapiepszać...

Postanowiłem, że mimo wszystko chcę mówić po polsku, napić się dobrego polskiego piwa, zjeść dobre polskie jedzenie, żyć wśród swoich.

Życie za granicą nie jest dla wszystkich. Ewentualnie wyjechać na kilka lat, odłożyć kasę i wrócić. 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Jorgen Svensson napisał:

Właśnie w piątek zacząłem pierwszy dzień w nowej pracy z biura przeniosłem się na produkcję w charakterze mistrza, nie mam w tym doświadczenia. Płaca ok. 3k na łapę i ok. 30 osób pod sobą, takie są właśnie realia,

Wiesz ile było chętnych na to stanowisko? Negocjowałeś tą stawkę?

Postaraj się obserwować sytuację za kulisami.

Początki z pracownikami produkcyjnymi będą bardzo ciężkie, Ty musisz się uczyć od nich, ale też być szefem.

 

Opcje są dwie, zwolnić się od razu, lub zacisnąć zęby i czegoś się nauczyć - na pewno masz odpowiedź na pytanie czy to jest to co chciałbyś w życiu robić.

Wydaje mi się, że praca fizyczna jest dobra, ale na swoim - mam nadzieję, że niedługo to zweryfikuje.

 

Po okresie próbnym sugeruję negocjować warunki, jeśli masz płatne nadgodziny (a tak powinno być zgodnie z prawem) 4 tyś na początek są ok, po pół roku 5 itd.

Akurat Twoja sytuacja może być za jakiś czas znośna - pytanie czy chcesz się męczyć, bo za granicą masz 1500E+ plus bez nerwów, na zwykłej produkcji. To jest ta przepaść, brak wielkich obowiązków.

 

Wczoraj dostałem propozycje pracy 3000 Euro miesięcznie, wyjazd w Niedziele, powrót w Piątek, i tak co tydzień. Auto, paliwo, noclegi zapewnia pracodawca. Warunek własna firma.

Nie do końca mi się to opłaca przy mojej pensji 5k i fuchach w ciepełku na miejscu.

 

Edytowane przez Johny_B
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 19.01.2019 o 21:22, DOHC napisał:

Zarobki to jedno, a siła nabywcza pieniądza to drugie. Zarabiasz 2500 na rękę w Polsce, i tyle samo np w Belgii (NIE patrz na waluty, kursy tylko na cyfry). Popatrzcie ile za te 2500 kupi się paliwa, jedzenia itd. 

Same cyfry to nie jest siła nabywcza. Na waluty trzeba patrzeć. To że PLN jest cyfrowo niższy niż EUR nie znaczy że automatycznie będzie słabszy (choć akurat jest). Lira Turecka jest zbliżona cyfrowo do PLN, a jej siła nabywcza jest zupełnie inna.

No ale oczywiście masz rację że na zachodzie siła nabywcza jest większa. Mówię tylko że to wynika nie z innych cyferek, lecz po prostu z siły danego pieniądza. Cyferki to tylko sposób wyrażenia, tak jak do wyrażania masy są gramy czy uncje. Gram nie równa się liczbowo uncji, ale to nie znaczy że jest silniejszy czy słabszy.

Dnia 21.01.2019 o 12:22, Margrabia.von.Ansbach napisał:

8. Pokolenie Y.

   Aplikujecie na stanowiska nie mając o nich pojęcia.

   Piszecie że macie kompetencje nie mając ich wcale.

   Dla was "chcieć być kompetentnym" równa się "mieć kompetencje".

   Potraficie wymieniać wyłącznie czego oczekujecie.

   Z reguły nie oferujecie niczego poza koniecznością uformowania was od podstaw.

   A jak już się wreszcie czegoś nauczycie to się znudzicie pracą i idziecie w cholerę.

Nie pomyliłeś z pokoleniem Z? Albo chodzi o różnice naszych pokoleń względem zachodnich gdzie ze względu na inny charakter państwa (brak upadku komunizmu u nich, który u nas był).

Bo ja jestem z Y i ja i moi koledzy jesteśmy bardzo ogarnięci oraz pracowici. Za to w pokoleniu Z widzimy nieróbstwo, roszczeniowość, itp.

 

Dnia 21.01.2019 o 12:22, doler napisał:

Budżetówka - zawsze umowa o pracę, stabilna praca, to co na papierze, to na konto.

Wcale nie. Była afera jak US zatrudniał na umowach o dzieło. Dla mnie to oczywiście bomba, ale dla przeciętnego obywatela to jest umowa śmieciowa, wyzysk, itp. I stąd była afera.

Co do reszty masz rację.

 

Natomiast muszę powiedzieć że mam wiele znajomych firm gdzie szef zarabia mniej od pracowników.

Resztę zżerają podarki, obsługa biura (konieczność ogarniania JPK), itp.

Są też problemy z pracownikami, że ich nie ma. Chcą płacić więcej ale nie ma chętnych (inna sprawa że może płacą za mało (samo "więcej" to jeszcze za mało, liczy się realna kwota tego "więcej")).

Mówi się dużo o prywaciarzach jako Januszach biznesu. No nie wiem, ja takich nie znam.

Zawsze w prywaciarzach widzę ludzi z którymi można się dogadać, ustalić warunki pracy, uzyskać pomoc, itp.

Może to kwestia tego że człowiek się otacza ludźmi podobnymi do siebie. Może trafiałem na Januszy biznesu ale od razu ucinałem z nimi kontakt. I wśród znajomych zostali mi tylko uczciwi prywaciarze. Nie wiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Johny_B napisał:

Wiesz ile było chętnych na to stanowisko? Negocjowałeś tą stawkę?

Postaraj się obserwować sytuację za kulisami.

Początki z pracownikami produkcyjnymi będą bardzo ciężkie, Ty musisz się uczyć od nich, ale też być szefem.

 

Opcje są dwie, zwolnić się od razu, lub zacisnąć zęby i czegoś się nauczyć - na pewno masz odpowiedź na pytanie czy to jest to co chciałbyś w życiu robić.

Wydaje mi się, że praca fizyczna jest dobra, ale na swoim - mam nadzieję, że niedługo to zweryfikuje.

Popełniłem kilka dużych błędów przy tym przejściu.

 

Jest to przejście do innego zakładu, ale w ramach tego samego pracodawcy. Nie zrobiłem tak zwanego wywiadu środowiskowego i nie do końca zdawałem sobie sprawę na co się piszę.

 

Nikt tam nie chce robić z tego co wiem i ludzie uciekają stamtąd, przynajmniej z tego stanowiska co ja jestem. Jestem po drugim dniu w tej pracy i straszny burdel tam panuje i nerwówka. Ludzie na L4 nie bez powodu, nawet zapytać się nie ma kogo o co. Shit i tyle. 

 

Cóż mogłem negocjować stawkę jak nie mam doświadczenia w tym temacie kompletnie?

 

Lata to na wariackich papierach totalnie. Jeszcze dobrze nie zacząłem, a już trochę żałuję.

 

Zrezygnować mi teraz głupio bo mnie ktoś polecił i jakoś z twarzą muszę wyjść. Gdybym wiedział jak to hula to bym się trzy razy zastanowił czy przechodzić. 

 

Miałem istną sielankę, a wjebałem się w oko cyklonu.

 

Średnia wieku pracowników to zdrowo 50+ a ja mam trzy dychy. Przejebane z każdej strony.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.