Skocz do zawartości

Dziewczyna poznana przez internet mnie oszukała


MW9

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie,

Piszę tutaj, ponieważ nie wiem co robić. Muszę poradzić się ludzi bardziej doświadczonych i mądrzejszych ode mnie.

6 tygodni temu wylosowałem na GG pewną dziewczynę. (ona 20 lat, ja 23) Napisałem do niej i o dziwo odpisała. W lokalizacji miała wpisane "gdzieś", więc spytałem, gdzie dokładnie mieszka. Odpisała, że w Katowicach, to nawet się ucieszyłem bo ja w Bielsku-Białej, więc strasznie daleko to nie jest. Od tego momentu mieliśmy ze sobą kontakt codziennie. Pierwsze kilka dni to były takie typowo koleżeńskie wiadomości i zazwyczaj pisaliśmy wieczorem, a rano tylko jakieś przywitanie i wymiana kilku zdań. Po jakimś tygodniu bardziej się nakręciliśmy i już wiadomości były częstsze. Ostatnie 3-4 tygodnie to kontakt non-stop. Największa przerwa to było jakieś 4-5 godzin snu, a tak to co chwilę praktycznie jakaś wiadomość. Po tygodniu wziąłem od niej numer, w sumie to ona chciała pierwsza mój, ale się uparłem, że to ja go powinienem wziąć jako pierwszy. Jeszcze spytałem o Facebook'a, ale powiedziała, że nie używa. Zdziwiło mnie to trochę, ale OK. Powiedziała, że poda mi instagram. Po pierwszej rozmowie telefonicznej następna była po tygodniu, ale później to rozmawialiśmy codziennie lub z maksymalnie 2-3 dniami przerwy (ale tak stało się tylko kilka razy). Pisaliśmy praktycznie o wszystkim. Od zwykłych "pierdół" po sprawy typowo łóżkowe. Po pierwszej rozmowie telefonicznej zaproponowała, że fajnie byłoby się spotkać po świętach. Nie powiem, ucieszyłem się. Umówiliśmy się, że przyjadę do niej na sylwestra. Dwa dni przed okazało się, że zabiera do siebie matkę i z sylwestra nici, bo jej partner podniósł na nią rękę. Różnie w życiu bywa, a nie będę ją potępiał za to, że chce pomóc własnej matce. Następne spotkanie miało być w drugi weekend stycznia. Ale okazało się, że jest cała chora. Podobno od ósemek miała gorączkę i była spuchnięta po twarzy (nawet wysłała mi zdjęcie i faktycznie twarz miała spuchniętą). Następny termin ustaliliśmy na dzisiaj po południu. Wczoraj poszła ze spotkać się ze znajomymi, ale podczas tego spotkania i tak do mnie pisała co jakiś czas. Gdy wróciła do domu ja już spałem. O 2:55 wysłała mi wiadomość: "Mateusz muszę ci wyznać prawdę . Po prostu muszę. Zakochałam się w tobie ale to bez znaczenia. Od samego początku mieszkam daleko od Ciebie. Na początku z mojej strony to było głupie niewinne pisanie do czasu . Aż bałam Ci się powiedzieć prawdę. Wyglądam jak na zdj. ..tylko jedno . 'moja ciało wygląda inaczej... dołączam lzdjęcia . Przepraszam za kłamstwa. Brzydze się kłamstwami i sobą . I nie nie jestem pijana przepraszam ... koniec znajomości wiem."

Z jakiegoś powodu obudziłem się przed piątą rano. Sprawdzam telefon, która godzina, a tu ta wiadomość. Na początku myślałem, że coś mi się śni. Od tej pory nie śpię. Odpisała mi przed siódmą. Okazało się, że nie mieszka w Katowicach, tylko w Zielonej Górze. Naprawdę cały czas wydaje mi się, że to zły sen...

Ona ma jakieś kompleksy. Ma problem z tarczycą. Zdjęć twarzy widziałem przynajmniej kilkanaście + jakieś filmiki z "całusami". Ma jakąś fobie na temat swojej wagi. Co prawda jest troszkę przy sobie, ale nie waży nawet 70kg. Zresztą nad tym zawsze można popracować. Ale to już nawet nie chodzi o jej wygląd. Potwornie zabolało mnie to, że oszukiwała z miejscem zamieszkania. Tłumaczy to tym, że na samym początku to było niewinne pisanie, a później jak się zakochała, bała się powiedzieć prawdę. Czuję się jak by mnie pociąg przejechał. Najlepsze (a może najgorsze) jest to, że to ja miałem co kilka dni wątpliwości, czy się nie rozmyśli, gdy się spotkamy, a ona sama mnie zapewniała, że wszystko będzie w porządku i o nikim innym nie marzy. Nie wiem co robić. Czuję, że się w niej zakochałem. Na serio super mi się z nią rozmawiało. Przez telefon gadaliśmy najczęściej koło godziny, a często nawet dłużej. Zawsze było o czym rozmawiać. Ona mnie rozweselała, a ja ją. Rano z nią uzgodniłem, że i tak chciałbym się spotkać, ona też niby chce, ale ja czuję się jakbym dostał młotem w tył głowy. Przecież nawet gdyby to zacząć "od nowa", to i tak odległość jest ogromna (przeszło 400 km).

Proszę Was doradźcie coś, bo ja nie wiem co robić. Z jednej strony nadal mi na niej zależy, ale z drugiej jest ten ogromny dystans, który nas dzieli. Pierwszy raz jestem w takiej sytuacji i kompletnie nie wiem co dalej.

 

PS: Chaotycznie to wszystko napisane, ale naprawdę ciężko mi się skupić.

Edytowane przez MW9
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zwal sobie konia i daj spokój. Skoro na dzień dobry Cię oszukuje, to co będzie za 5 lat?

Ma ze sobą problemy i tylko ona może sobie pomóc. Odpuść. Kochasz swoje wyobrażenie, nie ją. Pewnie już tam wyobrażałeś sobie wspólną przyszłość, to teraz to cofnij. Sam się krzywdzisz.

Edytowane przez Imiennik
  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witamy w prawdziwym świcie ?

Ty będziesz cierpiał i myślał jak to się z nią fajnie pisało a jej to "zakochanie" przejdzie w tydzień.

16 minut temu, MW9 napisał:

Zakochałam się w tobie

Te słowa nic nie znaczą dla kobiety. Ile kobiet tak mówiło a godzinę później zabawiały się z bolcem.

 

Związki na dużą odległość raczej rzadko się udają. Od początku Cię okłamywała.

Odpuść, zapomnij. Zajmij się czymś żeby się nie katować myślami.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, MW9 napisał:

6 tygodni temu wylosowałem na GG

Jestem zdumiony tym, że ten twór jak GG jeszcze oddycha...

 

34 minuty temu, MW9 napisał:

Okazało się, że nie mieszka w Katowicach, tylko w Zielonej Górze.

Nie widzę żadnego problemu, zamiast do Katowic jedziesz do Zielonej Góry. "Prawdziwe uczucie" nie zna przecież pojęcia odległości czy granic.

A tak na poważnie: skoro okłamała Cię w tak prostej sprawie jak miejsce zamieszkania, to ja bym się cieszył, że to koniec. Po pierwsze od samego początku nie była z Tobą szczera, a po drugie: dobrze, że wyszło to teraz po zaledwie 6 tygodniach od pierwszego kontaktu, a nie po jakiś 6 latach. Wyobraź sobie co mogłoby się dziać w przyszłości w bardziej poważnych kwestiach.

Proponuje przestać się mazać i poszukać nowych pań na GG. Może będą bardziej szczere co do miejsca zamieszkania, ale i nie tylko...

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie, to GG jeszcze istnieje?:P

 

Zakochałam się w Tobie jest obecnie tak powszechne że nic nie znaczy. Zresztą kobiety mają inne postrzeganie tych słów - dla nich osoba już z którą dobrze się gada jest kochana, facet jednak waży słowa, chyba że ma głębszy cel..:P

 

Poza tym jeśli chodzi o historię kobiety poznanej przez neta i mojej naiwności - kiedyś poznałem kobietę starszą ode mnie o jakieś 8 (tak, 8 lat), byłem wtedy 19 letnim szczylem. Opowiadała cuda wianki o sobie (ma rodzinę w Chorwacji więc może wyjedziemy do Chorwacji na dwa tygodnie), dobrze się pisało, niby pielęgniarka gdzieś na Śląsku. Swoje zdjęcia przesyłała, ale nie grzeszyła ich ilością (obecnie wiem że to było zapewne kopiuj wklej). Bajkopisarka jednym słowem, a ja naiwny debil. Poznaliśmy się na takiej stronie zedge.net. Kiedy pojawiał się temat spotkań wymigiwała się choć w końcu dała się na jedno namówić. Spotkanie miało być w Krakowie. Przyjechałem, dzwonię i zero odzewu, nawet żadnego przepraszam, zrobiłam Cię w wała. Dobrze, że miałem się gdzie przez noc zatrzymać, ale taka złość i irytacja mnie złapała, że dałem się tak w ciula zrobić, że głowa mała. Od tej pory znajomości przez neta były baaardzo solidnie filtrowane. Poza tym moje stwierdzenie po 3-letnim związku z dziewczyną poznaną na necie (i przy okazji po 3 latach zerwanych zaręczynach) - nic nie zastąpi poznanej oko w oko za pierwszym razem kobiety. Więc nie losuj na gg tylko idź w plener!:)

  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze mówi Meg4tron, kiedyś pisałem z laską, znaliśmy się 3 dni, a ona do mnie z takim tekstem, że mnie "kocha" - od razu odpuściłem.

 

Po paru dniach Ci przejdzie, ciesz się, że faktycznie nie spotkaliście się, bo po paru tygodniach było by jeszcze ciekawiej. 

 

Zajmij się własnym życiem, ja wyrosłem z "pisania do panienek" przed 20'tką. Wiem co mówię, dla zabicia czasu jest ok, można poznać schematy i tylko tyle.

 

Zawsze znajdą się wymówki, żeby się nie spotkać, to choroba, matka, ojciec, "hora curka", pies, kot w ciąży ^^. 

 

Ogarnij 4 litery i zrób coś wartościowego, nie przejmuj się, poczytaj jak faceci kończą z takimi kobietami.

 

Pozdr ;)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Emocje pogrążyły cię w chaosie, zachowujesz się jak lekkomyślny baran. Wydaje mi się, ze też masz kompleksy, bo jakby w tym momencie nie wierzysz w swoją wartość.

 

Dziewczyna

Zakompleksiona

Kłamie

Mieszka pierdyliard kilometrów dalej no panie

Waży prawie 7 dych! Wyciskasz tyle w ogóle?

 

Już nawet nie chodzi o to jak bezsensowne jest twoje białorycerstwo. Taki związek z myśleniem o kobiecie, która jest daleko, przejmowaniem się, zużywaniem mnóstwa energii na kontakt z nią... Ta energia jest potrzebna Ci dla Ciebie tu i teraz, a nie żeby ją sprzeniewierzać na myślenie, czy może cię oszukuje ta kobieta ponownie, czy jest z tobą na pewno szczera. 

Chroń swoje zasoby, te z segmentu spokoju psychicznego są niezmiernie ważne.

Pozdrawiam, rozsądku życzę. 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamietam jak pare lat temu ide sobie do ziomka i widzę jakis nawalony chlop kolo 30 stki płacze pod płotem. Podszedlem i pytam co sie stalo a ten na to że przelał jakiś tam spory hajs dla panny która poznal przez nete, przyjechal do niej na drugi koniec Polski i oczywiście zrobila(lub zrobil)  go w chuja.  Także panowie nie bawcie sie w takie rzeczy jal poznawanie lasek przez neta ktore mieszkają bardzo daleko... 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@MW9

 

Jeżeli facet ma przeczucie że coś jest nie tak to właśnie tak jest. A Tobie zostaje teraz tylko przeczucie, bo doświadczenie masz zerowe.

 

Możesz teraz podeprzeć się naszym doświadczeniem, a ja Ci mówię że naoglądałeś się za dużo filmów romantycznych. Poświęcasz czas na coś co z góry (oczywiście wg mnie) jest jego stratą. Jak chcesz to doświadcz tego na własnej skórze, każdy z nas kiedyś robił głupie rzeczy i wyciągał wnioski, albo nie :) 

 

Jesteś młody i trafiłeś w dobre miejsce. Poczytaj książki Marka, postudiuj forum, masz czas aby fajnie to wszystko sobie w głowie poukładać. 

 

Albo inwestuj czas i pieniądze w znajomość i ucz się na błędach. Aczkolwiek pierwsza opcja jest milion razy lepsza ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wedle wszelkich znaków na niebie i ziemi nic z tego nie będzie, ale z uwagi na spory idealizm autora wątku całkiem serio radzę, żeby doprowadził do spotkania. Im szybciej skonfrontuje gadkę z rzeczywistością, tym szybciej nabierze zdrowego dystansu do romantycznych bełkotów. Przejedzie się 300 km w mrozie, być może na darmo, od razu tematy z forum nabiorą sensu. 

W każdym razie jestem zdania, że głównym celem autora powinno być zdobycie wiedzy o kobietach. 

Lepsze to wg mnie niż klikanie po internetach.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie to ewidentnie potrzebowała wsparcia w trudnej sprawie, tylko je sobie "wyszarpała na GG" tak jak umiała...
 

2 godziny temu, MW9 napisał:

O 2:55 wysłała mi wiadomość: "Mateusz muszę ci wyznać prawdę . Po prostu muszę. Zakochałam się w tobie ale to bez znaczenia. Od samego początku mieszkam daleko od Ciebie. Na początku z mojej strony to było głupie niewinne pisanie do czasu . Aż bałam Ci się powiedzieć prawdę. Wyglądam jak na zdj. ..tylko jedno . 'moja ciało wygląda inaczej... dołączam lzdjęcia . Przepraszam za kłamstwa. Brzydze się kłamstwami i sobą . I nie nie jestem pijana przepraszam ... koniec znajomości wiem."

To było jej tłumaczenie przed własnym wewnętrznym krytykiem, a nie przez Tobą tak naprawdę. Wkleję po raz któryś już na tym forum, bo znów ten schemat widzę: https://czarko.pl/kobiety-bez-ojcow/ 

Zastanowiłbym się co w Tobie motywuję Cię do pakowania się w takie sytuacje, a za znajomość podziękował.

Edytowane przez t0rek
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gościu martwisz się laską poznaną przez internet, mieszkającą 400km od ciebie, której nigdy nie widziałeś na żywo, nigdy nie gadałeś i jeszcze Cię okłamała? Powiedz żeby do Ciebie przyjechała, zobaczysz co zrobi. 

Wyjdź z domu i kogoś poznaj. Mało masz lasek w Bielsku-Białej?

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie to właściwie może będzie lepiej jak się z nią spróbujesz spotkać.

Napisałem "spróbujesz" nie bez pewnej przekory, ponieważ na moje oko jest wysoce prawdopodobne, że ona z tego spotkania się wykręci.

Ale są też dobre strony tej sytuacji, jak przejdziesz blisko tysiac km w tę i z powrotem bez celu, to się szybko odkochasz.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, MW9 napisał:

Dwa dni przed okazało się, że zabiera do siebie matkę i z sylwestra nici, bo jej partner podniósł na nią rękę.

Śmiem domniemywać, że dziewczyna pochodzi z jakiejś patologii skoro "partner matki podniósł na nią rękę". Należy domniemywać, że matka i jej ojciec (o ile żyje) nie mieszkają razem. Czyli mogła być wychowywana przez "samotną matkę" - czyli zasadniczo złe wzorce. Wybacz ale raczej 20 latki z w miarę normalnych rodzin mieszkają w Polsce z rodzicami albo w akademiku czy na stancji jeżeli studiują. A tu, że ona musi przyjąć matkę do domu. Dla mnie się to kupy nie trzyma. No ja bym bardzo uważał.

 

Reszta to co koledzy mówią - jak najbardziej się z nimi zgadzam. Jak oszukuje gówniara teraz (pewnie dla sportu) to co będzie za kilka lat.

 

Wiem, że się nakręciłeś, zapewne wybudowałeś w swojej głowie już wasz wspaniały związek... 

 

Ja bym taką niepoważną, nieodpowiedzialną osobę olał i skasował ze znajomych. Jej zachowanie świadczy o całkowitym braku szacunku względem twojej osoby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, MW9 napisał:

Proszę Was doradźcie coś, bo ja nie wiem co robić. Z jednej strony nadal mi na niej zależy, ale z drugiej jest ten ogromny dystans, który nas dzieli. Pierwszy raz jestem w takiej sytuacji i kompletnie nie wiem co dalej.

 

Człowieku:

- nie miałeś rozwodu 

- nie straciłeś połowy majątku 

- nie musisz płacić alimentów

- nie musisz walczyć o kontakt z własnym dzieckiem 

- nie masz założonej niebieskiej karty

- nie musisz iść spać pod most bo baba wywaliła cię z własnego mieszkania, które jest w księgach wieczystych na twoje nazwisko 

- nie musisz płacić rachunków za mieszkanie w którym nie mieszkasz ( była taka sytuacja opisana tu na forum) 

 

Ty masz najprostszą rzecz do zrobienia, iść do lodówki otworzyć piwo, usunąć kontakty zablokować numer i wypić za lekcje życia, która w zasadzie nic cię finansowo nie kosztowała. 

 

Chłopie ciesz się! 

Edytowane przez slavex
  • Like 16
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za odpowiedzi.

Rozmawiałem z nią. Twierdzi, że kocha jak poj*****, że kocha mój głos, charakter, ciało itd. Mówi, że jej cholernie zależy. Powiedziałem, że skoro kocha to niech to udowodni i się ze mną spotka. Podobno ma ciotkę w Katowicach i mogłaby się u niej zatrzymać, więc tyle mógłbym podjechać, bo to niecała godzina drogi. Do Zielonej Góry na pewno nie pojadę. Jestem gotów się z nią spotkać, ale już bez tego ciśnienia, bo zeszło ze mnie dzisiaj rano jak dostałem wiadomość od niej. Nie wiem co będzie dalej. Powiedziałem jej, że ja już wystarczająco się naudowadniałem, że mi zależy jak kilkakrotnie chciałem się spotkać. Kolejny ruch należy do niej. Ja go nie zrobię,

Domyślam się, że według Was pewnie głupio robię, ale chciałbym chociaż spojrzeć jej w oczy i zapytać "Dlaczego?"

Mam dziwny charakter. Czasami wydaje mi się, że nie nadaję się do obecnych czasów jak widzę kolegów, którzy potrafią kręcić z 2-3 kobietami jednocześnie. Dziwię się ludziom, którzy zdradzają w małżeństwie. Wybaczyć mogę wszytko, ale nienawidzę jak ktoś mnie oszukuje. Już wolałbym, żeby mnie kibole stłukli na ulicy, niż ktoś na kim mi zależy mnie oszukał. Naprawdę zawsze byłem opanowany. Jak np. w pracy taka jedna koleżanka (mężatka zresztą) się przymilała to potrafiłem ją olać (jak to zrobiłem to poszła do kolegi i teraz urodzi mu dziecko xd). Nigdy nie miałem problemu, żeby kobietę trzymać na dystans. Ją też tak trzymałem, ale sama nalegała, żebym przestał ją olewać, bo ona się stara a ja nic. Jak chce się spotkać to OK, ale nie ma nawet mowy, żebym ja jechał dalej niż te Katowice.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, slavex napisał:

Ty masz najprostszą rzecz do zrobienia, iść do lodówki otworzyć piwo, usunąć kontakty zablokować numer i wypić za lekcje życia

Dokładnie, a widać jak sobie komplikuje, bo on musi pojechać, musi się przekonać, ja pierdole...ale dobrze, nauczy się chłopak, jedna, druga go przemieli, wróci tutaj, poczyta co tu wypisywał i może coś dotrze.

7 minut temu, MW9 napisał:

że kocha mój głos, charakter, ciało

serio, kocha Twoje ciało, no kurna czy Ty widzisz w co sam wierzysz, gada Ci bzdury a Ty łykasz jak pelikan.

 

9 minut temu, MW9 napisał:

Nigdy nie miałem problemu, żeby kobietę trzymać na dystans.

No widzisz, a jednak masz problem :)

10 minut temu, MW9 napisał:

Nie wiem co będzie dalej.

My tu wszyscy wiemy co będzie dalej, Ty najwyraźniej się dowiesz na własnej skórze :)

 

No ale może młodość jest od tego by popełniać błędy, oby nie były to błędy na całe życie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie spotkanie to bardzo dobry pomysł, podejdź na chłodno i odrzuć pryzmat własnych wyobrażeń. Zobaczysz, że nie warto było.

 

 

Daaawno dawno temu sam pisałem z laskami przez neta, jak z jedną się spotkałem to zawróciłem na pięcie, a do kina poszedłem sam na podróż do wnętrza ziemii. Gówniarz byłem na poziomie gimnazjum, a już żałowałem na bilet dla paszteta. 

 

Z inną to już lepszy kontakt miałem, wideorozmowy etc, była naprawdę fajna i pod względem wiedzy głupia nie była, ale szukała tylko orbiterów. Najlepsze, że jak zerwałem z nią kontakt, bo wiedziałem, że nic z tego nie będzie, to rycerzyki pisali mi, że pewnie siedzę i płaczę odrzucony, chyba sądzili po sobie :D

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobieta może mówić jedno a robić drugie. Tu nie chodzi o słowa, tylko o czyny. Jakby tak Cię kochała, jak niby mówi to choćby skały srały to znajdzie sposób by się z Tobą spotkać, nawet podjechać do Ciebie. Ale to się przekonasz jeszcze na własnej skórze. I dobrze, że dostaniesz mentalnego kopa, bo prawie siebie widzę sprzed dobrych paru lat. Tylko Ty masz czas żeby posłuchać ludzi tutaj. Gości co swoje przeżyli i radzą Ci byś olał temat bo to już było milion razy i zawsze scenariusz był dziwnie podobny. Szukaj na własnym podwórku, bliżej siebie a przede wszystkim namacalnie. Nie żyj w świecie marzeń tylko w realnym świecie....

 

Ważna sprawa - internet przyjmie wszystko. Napisać Ci że masz świetne ciało i głos w zasadzie może każdy z nas jakby się uparł..:) Głowa do góry i nie trać dobrych czasów na takie miłosne gierki dla ubogich?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.