Skocz do zawartości

Relacja z piątkowej nocy :-D


Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie, jeszcze nie dzielilem się z relacja z wyjścia na miasto, bo od rozstania nie miałem jeszcze takiego ciekawego spotkania, więc warto sie podzielić.  

 

Otóż było to drugie spotkania z dziewczyną która z charakteru wydaje się całkowicie inna niz ex, czyli umie z siebie żartować, mieszka sama, więc samodzielna i pracuje z dziećmi(odpowiedzialna), więc pod tym względem jest przepaść. 

Z wyglądu niestety jest gorzej, nie to żeby była brzydka, bo jest dla mnie atrakcyjna, no ale ex jest bardziej urodziwa. Gdybym wam podeslal zdjęcia do porównania to na 100% kazdy by tak samo stwierdził.

Uznalem że wygląd to nie wszystko i teraz stawiam przede wszystkim na charakter, wiadomo musi sie podobać ale nie chce już piękności która mysli tylko o własnej dupie. 

 

Dobra do rzeczy. Na pierwszym spotkaniu tydzień wcześniej byliśmy na herbatce, ogólnie rozmawiało się calkiem przyjemnie i na luzie, czas szybko nam zleciał. Nie było wtedy żadnego dotyku itp. po prostu kolezenskie spotkanie. 

 

Po tygodniu dopiero mieliśmy czas na drugie spotkanie i poszliśmy na piwo, na początku do tej samej knajpy bo nigdzie indziej nie bylo miejsca. Wypilismy po 2,  pierwsze ja postawiłem a drugie ona i nawet sama zaproponowała(ogólnie to juz był dla mnie szok po doświadczeniach z ex). Po jakies 1,5 godziny lekko podchmieleni uznaliśmy że fajnie by było pośpiewac, więc dawaj na karaoke. Znałem fajny lokal i poszliśmy, zaklepalismy piosenkę na którą ona się uparla i była to piosenka baardzo romantyczna haha,ale mi tez pasowała bo ją lubię. Czekamy, pijemy piwo i jak nie było naszej kolejki tak nie ma, bo DJ chyba o nas zapomniał, a że już robiło się późno i lokal opustpszal to trzeba było zmienić i w taki oto sposób trafiliśmy do mojego ulubionego klubu w mieście. 

Tam już było oczywiscie z górki, tańce przytulnie(sama się kleila) , później jak usiedlismy się napić to zaczęła mnie obmacywac, to po rękach, klacie. Oczywiście nie pozostałem dluzny i tez kladlem rękę tu i ówdzie( po cyckach nie chciała :-D) , az wkoncu zainicjowalem pocałunek, mimo ze miała spore opory to uległa. Oczywiście jak skończyliśmy to zaraz teksty że to dopiero drugie spotkanie anie i ona tak szybko sie nie całuje i tego typu pierdoly. Ale kolejny raz już nie chciała ?

 

Wyjście oceniam na bardzo udane, na pewno pozwolilo mi to odbudować pewność siebie po rozstaniu  to moze byc fajna znajomość,  mimo ze nie chce żadnych związków. 

Na następne spotkanie planuje gdzieś ją porwać za miasto na spontanie żeby nie siedzieć ciągle w knajpach, a później wprosic się do niej na herbatę ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Wolverine1993 napisał:

pracuje z dziećmi(odpowiedzialna),

Pracy z dziećmi nie łączył bym z odpowiedzialnością. Jakiś czas temu poznałem dziewczynę na weselu. Jednym slowem dla mnie masakra. Pijana masakrycznie, rzygała gdzieś na dworze przy ścianie. Zachowywała się gorzej niż nie jeden facet. Okazalo się, że pracuje z dziecmi autystycznymi. Jedyne co ją mogło tłumaczyć to, że to brytyjka...

 

Moja żona jest nauczycielką, a odpowiedzialna nie jest w żadnym stopniu. Ogólnie to ma wyje..ne na dzieci, ktore uczy. Od paru lat w tym środowisku się obraca i przynosi do domu różne historie. Poznałem trochę osób, z którymi pracuje i jakoś nie widzę u nich wielkiej odpowiedzialności.

 

Dodatkowo teraz są czasy bardzo roszczeniowych rodziców, tęmpych dzieci, ktore myślą, że wszystko im wolno oraz głupiej podstawy programowej i niejednokrotnie wracała do domu wkur...na. Co oczywiście odbija się na mnie.

 

Ale to jest tylko moja obserwacja i nie wszystkie muszą być tak jak wyżej opisałem.

 

Oczywiście życzę szczęścia.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, suski napisał:

Pracy z dziećmi nie łączył bym z odpowiedzialnością. Jakiś czas temu poznałem dziewczynę na weselu. Jednym slowem dla mnie masakra. Pijana masakrycznie, rzygała gdzieś na dworze przy ścianie. Zachowywała się gorzej niż nie jeden facet. Okazalo się, że pracuje z dziecmi autystycznymi. Jedyne co ją mogło tłumaczyć to, że to brytyjka...

 

Moja żona jest nauczycielką, a odpowiedzialna nie jest w żadnym stopniu. Ogólnie to ma wyje..ne na dzieci, ktore uczy. Od paru lat w tym środowisku się obraca i przynosi do domu różne historie. Poznałem trochę osób, z którymi pracuje i jakoś nie widzę u nich wielkiej odpowiedzialności.

 

Dodatkowo teraz są czasy bardzo roszczeniowych rodziców, tęmpych dzieci, ktore myślą, że wszystko im wolno oraz głupiej podstawy programowej i niejednokrotnie wracała do domu wkur...na. Co oczywiście odbija się na mnie.

 

Ale to jest tylko moja obserwacja i nie wszystkie muszą być tak jak wyżej opisałem.

 

Oczywiście życzę szczęścia.

Dzięki za rady. Wiadomo że po drugim spotkaniu nie mogę o niej wiele powiedzieć. Akurat pracuje w przedszkolu i z tego co opowiada to lubi i jest zaangażowana w tą robote. 

Nawet jakiś czas temu po rozstaniu znajomy mi mówił żebym szukal sobie albo pielęgniarki albo przedszkolanki ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przedszkolanką to też trzeba być z powołaniem. Znam kilka przedszkolanek i ogólnie to strach oddać dziecko do przedszkola. Plusem związku z przedszkolanką jest to, że ewentualne potomstwo przedszkolanki bedzie traktowane w przedszkolu dobrze.

 

5 godzin temu, Wolverine1993 napisał:

Akurat pracuje w przedszkolu i z tego co opowiada to lubi i jest zaangażowana w tą robote. 

A co ma powiedzieć. Przecież nie powie Ci, że nie cierpi tych bachorów. Siebie bedzie wybielac. Mam przykład w rodzinie i znajomych. Pod publiczkę wszyscy to wspaniali pedagodzy, a w rzeczywistości jest inaczej. Ta praca jest na prawde wymagająca.

 

Ale podkreślam, że zapewne nie wszystkie takie są.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

17 godzin temu, Wolverine1993 napisał:

  pierwsze ja postawiłem a drugie ona i nawet sama zaproponowała(ogólnie to juz był dla mnie szok po doświadczeniach z ex)

Też byłem w szoku, że sama sobie coś kupiła, i też porównywałem z ex. Myślę, że trzeba robić jak mniej takich akcji. Po co wogóle myśleć o kimś kogo nie ma już w naszym życiu, a jak znajdzie się coś co ex robiła lepiej to postawi nowa kobietę w złym świetle. 

17 minut temu, Wolverine1993 napisał:

Generalnie to i tak będę staral sie zbytnio nie angażować, przynajmniej na początku znajomości,  ale widzę już że to dobry sposób żeby wywalic z głowy ex i bardzo pomaga ?

Wczoraj też byłem na spotkaniu z koleżanką i potwierdzam, jakoś człowiek lepiej się czuje z myślą, że są inne kobiety zainteresowane, moja osobą z którymi można robić ciekawe rzeczy .

Ale na dłuższą metę, to nie powinno mieć miejsca, bo rozstanie nie powinno nas wogole ruszyć, a podbudowanie poczucia wartości innymi kobietami to nie ślepa uliczka? :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Turop napisał:

 

 

Też byłem w szoku, że sama sobie coś kupiła, i też porównywałem z ex. Myślę, że trzeba robić jak mniej takich akcji. Po co wogóle myśleć o kimś kogo nie ma już w naszym życiu, a jak znajdzie się coś co ex robiła lepiej to postawi nowa kobietę w złym świetle. 

Wczoraj też byłem na spotkaniu z koleżanką i potwierdzam, jakoś człowiek lepiej się czuje z myślą, że są inne kobiety zainteresowane, moja osobą z którymi można robić ciekawe rzeczy .

Ale na dłuższą metę, to nie powinno mieć miejsca, bo rozstanie nie powinno nas wogole ruszyć, a podbudowanie poczucia wartości innymi kobietami to nie ślepa uliczka? :D

Latwiej powiedzieć a trudniej zrobić. Przypomniał mi się taki gosciu co tu niedawno pisal ze rok po rozstaniu dalej  ma w głowie swoją ex z którą byl pół roku i twierdził ze nie chce sie z żadnymi innymi pannami spotykać ?

Ja jednak wole się spotykać z nowymi i nawet nie daj Bóg się zaangażować niż siedzieć myślami w przeszłości ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wniknąłem trochę w ten świat siłą rzeczy. Zauważyłem w przypadku lekarzy stały brak czasu (to akurat do przebolenia), empatię ale w większym stopniu do pacjentów niż do partnera, trochę traktowanie człowieka z góry za samo bycie lekarzem (wiadomo, elita intelektualna ale bez przesady). To tak pierwsze co przychodzi mi do głowy, ale oczywiście bywają wyjątki;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Azizi napisał:

Wniknąłem trochę w ten świat siłą rzeczy. Zauważyłem w przypadku lekarzy stały brak czasu (to akurat do przebolenia), empatię ale w większym stopniu do pacjentów niż do partnera, trochę traktowanie człowieka z góry za samo bycie lekarzem (wiadomo, elita intelektualna ale bez przesady). To tak pierwsze co przychodzi mi do głowy, ale oczywiście bywają wyjątki;)

Nie mam zamiaru pchac się w taki mezalians, pielęgniarka to jednak nie lekarz. A póki co sprawdzam przedszkolanke ;]  

Tylko jedna rzecz mnie w niej dziwi, chociaż może ten typ tak ma, to to że strasznie zdawkowo odpisuje na wiadomości i tak w sumie było od początku. A  może to i lepiej żeby znajomość nie opierała się głównie na wiadomościach, bo mam doświadczenie z takimi relacjami. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, Azizi napisał:

Z pielęgniarkami też do czynienia miałem i też odpuściłem. Na szczęście nie jedną z Godlewskich;)

Przedszkolanki z tego co widziałem - spoko, ekhm żadnej "złej" nie poznałem...;)

Mysle ze pielęgniarki po prostu naogladaja się na codzień ciekawych widoków i temu maja trochę zryte banie przez to.  

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.