Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

No właśnie, termin "przeruchana" nie jest precyzyjny. To tak jak w przypadku ilości partnerów jakie miała kobieta. Trudno powiedzieć, jaka to musiałaby być liczba, by można było ją uznać za łatwą. Dodatkową kwestią jest fakt, jaką ich ilość byłby w stanie zaakceptować kolejny partner, któremu zależy na stałym związku. Nie każdy i nie na każdym etapie życia ma możliwość poznania dziewicy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, długonoga napisał:

No właśnie, termin "przeruchana" nie jest precyzyjny. To tak jak w przypadku ilości partnerów jakie miała kobieta. Trudno powiedzieć, jaka to musiałaby być liczba, by można było ją uznać za łatwą. Dodatkową kwestią jest fakt, jaką ich ilość byłby w stanie zaakceptować kolejny partner, któremu zależy na stałym związku. 

No tak, niektórzy są w stanie zaakceptować nawet prostytutke na związek. Dlatego termin przeruchana dla każdego będzie znaczył co innego. Ja wchodzę w problem znacznie głębiej niż kwestia łatwa czy trudna. Wymieniłem wcześniej, że samcy beta czesto biorą sobie przeruchaną bo wierzą w magiczną miłość, która wszystko pokona. Nie obchodzi ich jakie konsekwencje powoduje związanie się np. z samotną matką itp.

 

Cytat

Nie każdy i nie na każdym etapie życia ma możliwość poznania dziewicy.

Tak to niestety prawda. Według mnie maksymalnie 30-sto latek ma szansę na w miarę normalną dziewczynę. Niekoniecznie mówię o dziewicy ale tak najlepiej. W późniejszym wieku coraz trudniej i przy braku szczęścia trzeba będzie wybierać wśród samotnych matek lub dziewczynach "po przejściach". Pełno takich na portalach randkowych i nie jest to z pewnością dobry wybór. Widać pewną tendencję nawet po niektórych użytkownikach forum po 30-stce. Mają ewidentny problem ze znalezieniem konkretnej samicy z którą dałoby się stworzyć coś stabilnego. Generalnie wiele jest zmiennych losowych. Później trzeba iść na bardzo niekorzystny kompromis albo jechać do Azji. W przypadku tego drugiego oczywiście pojawiają się problemy innej natury.

 

Osobiście znam kilka wolnych dziewic ale jeszcze trochę poczekam może znajdzie się optimum. Jestem świadomy, że mną jako mężczyzną też rządzą pewne instynktowne mechanizmy. Jeśli wezmę sobie samicę zbyt bardzo poniżej moich oczekiwań to prędzej czy później mimo woli pójdę w tango. Dlatego szukam optimum aby zminimalizować ryzyko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybór dziewicy do stałego i długodystansowego związku wydaje się rozsądnym posunięciem. Związek zaś z samotną matką jest tożsamy z wejściem w cudzą rodzinę. Sama nie związałabym się z mężczyzną, który ma potomstwo. Dziwią mnie również mężczyźni, którzy wybierają kobiety posiadające dzieci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 20.01.2019 o 19:48, Ksanti napisał:

Pominąłem zjawisko telegonii, ponieważ raczej nie cieszy się poparciem. Dowody póki co są jedynie natury dedukcyjnej i logicznej. Natomiast nikt nie zbadał jeszcze tego jak należy.

Nigdy nie będzie rzetelnych badań na ten temat. Bo jeśli wyszły by pozytywnie - to oznaczało by mega rewolucję jakiej świat nie widział od momentu jebnięcia kamieniem jednej małpy przez drugą. Systemowi to nie jest na rękę. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@długonoga sformuowanie 'przeruchana' oznacza po prostu luźna na wejściu. To może nastąpić nawet przy posiadaniu jednego partnera z którym, jak jeden z braci nadmienił wcześniej, miała bardzo często i systematycznie seks (3 i więcej dziennie). Na dodatek przy częstych stosunkach szybciutko pojawia się chęć na hardcorowe igraszki, mocne rżnięcie i właśnie status bycia 'przeruchaną' czyli o porządnie już zmienionej geometrii wjazdu i zmiejszonym zacisku początkowym wynikającym z wielu setek mocnych pchnięć oraz rozwarć.

Myślę, że wyłozyłem w jasny sposób. :)

W mojej samczej opinii tak to wygląda.

Edytowane przez Feniks8x
Powód edycji - Wzrost temperatury w Himalajach.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Perun82

No dokładnie.

 

@Feniks8x

Co do faktu rozwarcia dziury wlotowej nie podzielam argumentu, że powiększa się od wejść.

Bardziej jestem za tym, iż na wielkość, kształt, głębokość, rozciągliwość ma wpływ genetyka.

Co do reszty się zgadzam.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Perun82 napisał:

Nigdy nie będzie rzetelnych badań na ten temat. Bo jeśli wyszły by pozytywnie - to oznaczało by mega rewolucję jakiej świat nie widział od momentu jebnięcia kamieniem jednej małpy przez drugą. Systemowi to nie jest na rękę. 

O tak byłaby to rewolucja na skalę znacznie większą niż ta, która dokonuje się w umysłach światłych samców pod wpływem treści głoszonych przez Marka i jemu podobnych.

11 godzin temu, Feniks8x napisał:

sformuowanie 'przeruchana' oznacza po prostu luźna na wejściu. To może nastąpić nawet przy posiadaniu jednego partnera z którym, jak jeden z braci nadmienił wcześniej, miała bardzo często i systematycznie seks (3 i więcej dziennie). Na dodatek przy częstych stosunkach szybciutko pojawia się chęć na hardcorowe igraszki, mocne rżnięcie i właśnie status bycia 'przeruchaną' czyli o porządnie już zmienionej geometrii wjazdu i zmiejszonym zacisku początkowym wynikającym z wielu setek mocnych pchnięć oraz rozwarć.

Myślę, że wyłozyłem w jasny sposób. :)

W mojej samczej opinii tak to wygląda.

Edytowano 11 godzin temu przez Feniks8x
Powód edycji - W

A więc niekoniecznie ilość partnerów seksualnych, jakich miała dana kobieta pozwala ją zaklasyfikować jako "przeruchaną". Raczej należy tutaj brać pod uwagę częstotliwość samych stosunków, a nie różnorodność partnerów. 

 A jak się ma sprawa z będącym ostatnio w modzie  podejmowaniem stosunków z osobnikami innych ras? Jak wiemy czarni panowie dysponują zwykle organami o większych rozmiarach. Czy zatem fakt ten będzie miał wpływ na powstawanie tzw. "luzów wlotowych"?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Ksanti napisał:

nie podzielam argumentu, że powiększa się od wejść.

Co Ty opowiadasz mistrzuniu.. :P

To w takim razie wytłumacz nam tu zgromadzonym czemu żadna prostytutka nie jest ciasna jak dziewica a wręcz rozjechana jak przysłowiowe wiadro (nie mówimy o tych początkujących)?

Ano właśnie.

Coś mi się wydaje, że chcesz zaciekle bronić tych, które swego czasu nieźle się zabawiały coby sobie zapunktować w dyskusji z Paniami.

Przeszłość się liczy i to cholernie, szczególnie u Pań - to ile i jakich miała kutangów w sobie (patrz doświadczenia hodowców vel. telagonia).

 

Reasumując im więcej Pani miała kutangów w sobie tym większe potem spierdolenie na poziomie energetycznym, emocjonalnym itp. Tym więcej wewnętrznych sprzeczności i absurdalnych problemów samej ze sobą. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Feniks8x

Nie byłem nigdy u prostytutki :d

Jestem daleki od bronienia pań, tzw. "przeruchanych". 

W zasadzie to co do kwestii rozepchania nie jestem na 100% pewien. Jedna z moich byłych partnerek była w miarę ciasna mimo, że lubiła ten sport. Nie dało się wejść póki się nie rozluźniła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Telegonia to trochę skompromitowana teza. W całym swoim sceptycyzmie dopuszczam fakt zaistnienia takiej sytuacji niemniej jednak to jest nisza, bo muszą wystąpić ściśle określone warunki. 

Jeśli chodzi o wartości objętości pochwy czy jak to tam nazywanie rozepchania, to pragnę wtrącić, że to bardzo elastyczny organ i po pewnym czasie abstynencji sseksualnej jest możliwy powrót do parametrów zadowalajacych. Inaczej sytuacja ma się z wieloródkami bez cesarskiego cięcia, no ale przescjie głowy o obwodzie +/- 34 cm to nie to samo co penetracji nawet z dużą częstotliwością.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Dnia 20.01.2019 o 20:50, hatejoo napisał:

początkowo była ... jakby to ująć musiało trochę potu zlecieć zanim to wyglądało jak trzeba :)

Myślę, że jeśli panna nie ma oporów, za to ma spore libido, to kwestia jest stricte techniczna. Skakanie po kutasie nie jest szczególnie skomplikowane. :D

 

Dnia 20.01.2019 o 21:03, Ksanti napisał:

To nie ma przełożenia. Z samej natury wynika, że kobieta szuka kogoś o wyższym statusie od siebie, nieco dominującego nad nią. Takiego wręcz niemal przewodnika. Jeśli ludzie bawią się w partnerstwo to tak naprawdę kobieta zaczyna dominować w związku. W kontekście tego co wiemy o relacjach damsko-męskich jest to niebezpieczny wariant. Jak to ładnie ujął kiedyś mój dawny kolega "Jeśli pozwolisz kierować kobiecie statkiem (związkiem) to wpierdoli go na górę lodową".

Uważam, że partnerstwo to najbardziej sensowny i korzystny, dla obu stron, sposób zarządzania związkiem. Przynajmniej jeśli mówimy o dzisiejszych czasach. Dojrzali ludzie raczej nie szukają "przewodnika" i sami sobie dostatecznie dobrze radzą. 

Zaryzykuję stwierdzenie, że właśnie niechęć do partnerstwa prowadzi do wielu Waszych problemów. XD 

 

Dnia 20.01.2019 o 21:11, Exar napisał:

jesteś Adepta Sororitas? ;)

Bingo! Widzę, że my się dogadamy. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.