Skocz do zawartości

Co dalej robić?


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć, jestem obecnie w kropce - postaram się to po trochu opisać. :)

 

Mamy po 27 lat, i jesteśmy razem z kobietą (narzeczoną) - już 6 lat. Razem mieszkamy już 3 lata, mamy 1.5 roczne dziecko, za kilka miesięcy zaplanowany ślub. Po zaręczynach nie rozmawialiśmy o ślubie, lecz toczyliśmy swoje życie do przodu - do momentu rozmowy na temat chrzcin gdzie padł genialny pomysł połączenia ich ze ślubem ? Oczywiście jak to samiec, chcący uniknąć awantury było mi to obojętne na co się zgodziłem. Lecz im bliżej ślubu tym co raz więcej wątpliwości. Wydaje mi się, że nasze uczucia wygasły i raczej nie przez dziecko - tylko już dużo wcześniej. Wolnych chwil razem nie spędzamy, tylko raczej każdy osobno (różnica charakterów - ja spokojny, ona rozrywkowa). Kobieta, z którą planowałem wziąć ślub raczej romantyczna nie jest, raczej typ kobiety z jajami - niby nie przeszkadzało to, do czasu kiedy nawiązałem jakąś tam relację z koleżanką z pracy i wtedy się wszystko zmieniło ... czyli ciągła analiza, na temat przyszłości swojej. Czy na pewno chcę, żeby tak wyglądało moje życie - czyli prosto, bez żadnych romantyczności czy czegokolwiek. Bez pytań, wspólnych tematów do rozmów, tylko wypełnić swoje obowiązki i każdy w osobnym rogu łóżka - czasami jakiś tam seks i spanie. Na dzień dzisiejszy, powiedziałem że nie biorę ślubu w tym terminie który zaplanowaliśmy ponieważ musimy być pewni, a obecnie jesteśmy nieszczęśliwi (gdzie zgodziliśmy się z tym obydwoje) - więc po co brać ślub jak na razie tak na prawdę nic nie ma? Dla rodziców, znajomych, czy żeby się pokazać? Na dzień dzisiejszy uważa, ona że nie chce czekać ze ślubem i dla niej oznacza to koniec - niby w porządku, całe życie przede mną tylko wszystko komplikuje dziecko i jego "utrata". Trochę chaotycznie ale chciałem to z siebie trochę wyrzucić - może ktoś miał podobny problem. Teraz sedno, czyli pytanie - zostać w tym suchym związku i być przy dziecku, czy odejść i żyć samodzielnie. Oczywiście, ta koleżanka z którą pisałem raczej nic nie znaczy - po prostu zauważyłem, że nie musi to wszystko tak wyglądać jak do tej pory, co raczej akceptowałem dla dziecka i ogólnego spokoju. Ale wazon pękł i teraz albo trzeba go sklejać, albo pozamiatać. Liczę, że coś podpowiecie - dzięki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minutes ago, Lopez88 said:

Na dzień dzisiejszy, powiedziałem że nie biorę ślubu w tym terminie który zaplanowaliśmy ponieważ musimy być pewni, a obecnie jesteśmy nieszczęśliwi (gdzie zgodziliśmy się z tym obydwoje) - więc po co brać ślub jak na razie tak na prawdę nic nie ma? Dla rodziców, znajomych, czy żeby się pokazać? Na dzień dzisiejszy uważa, ona że nie chce czekać ze ślubem i dla niej oznacza to koniec

To po co ona chce ten ślub?  Nie pytałeś jej??? Jej zapytaj nie nas czy siebie.

Edytowane przez WielkieOczy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, WielkieOczy napisał:

To po co ona chce ten ślub?  Nie pytałeś jej??? Jej zapytaj nie nas czy siebie.

Myślała, że dziecko to podciągnie do góry - nie udało się, teraz myśli tak samo o ślubie. Ale to już dla mnie zbyt duże ryzyko, dlatego nie chcę go brać o czym ona wie, ale tego do dziś nie akceptowała - zobaczymy co jutro powie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piszę z założeniem, że dostosujesz się do regulaminu. Kobiety takie są, w jej wieku 3/4 koleżanek wychodzi za mąż - ona również powinna. A miś się trafił, więc czemu nie. Jeżeli już zrobiłeś dziecko, to powienienś zrobić WSZYSTKO dla jego dobra. Jeżeli razem z matką wychowacie je lepiej - to zostań. A jeżeli ona cię ogarnicza i przez nią masz nie mieć spokoju, nie wiem, mniej zarabiać - to zostaw ją i osobno. Warto sprawę przemysleć na spokojnie i nic pochopnie nie czynić. Ale powtórzę, dobro dziecka na pierwszym miejscu. Jego przede wszystkim nie powinieneś zostawić. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Rexer napisał:

Piszę z założeniem, że dostosujesz się do regulaminu. Kobiety takie są, w jej wieku 3/4 koleżanek wychodzi za mąż - ona również powinna. A miś się trafił, więc czemu nie. Jeżeli już zrobiłeś dziecko, to powienienś zrobić WSZYSTKO dla jego dobra. Jeżeli razem z matką wychowacie je lepiej - to zostań. A jeżeli ona cię ogarnicza i przez nią masz nie mieć spokoju, nie wiem, mniej zarabiać - to zostaw ją i osobno. Warto sprawę przemysleć na spokojnie i nic pochopnie nie czynić. Ale powtórzę, dobro dziecka na pierwszym miejscu. Jego przede wszystkim nie powinieneś zostawić. 

 

Tak, tak - już zmieniłem avatar. Taka jest prawda, teraz jest dużo w naszym towarzystwie dzieci i ślubów, które były i się szykują. Na początku miałbyć w miarę skromny - ale z czasem dochodziło co raz więcej udziwnień. Po prostu przez te 5 lat wkładaliśmy wszystko do worka, który teraz pękł.

 

Jeśli chodzi o dziecko, wychodzę z założenia że po co mu nieszczęśliwy ojciec i matka w domu? Przecież odczuje to na 100% ... nie teraz, ale później. A może ona kogoś pozna, który bardziej będzie jej odpowiadał i będzie jej lepiej? Mam wrażenie, że w tym układzie dłużej któreś z nas i tak zaliczy boki ... tym bardziej, że mówi teksty przy wszystkich typu "nie wiadomo czy się któreś z nas nie zakocha", "rozwody to normalna sprawa" i tym podobne. Jeśli, ktoś z takim założeniem wychodzi to jest dla mnie to oczywiste i daje do myślenia. Najgorzej, jest skuteczne odejście - tym bardziej, że nie ma wsparcia od rodziców i szuka go u moich i przedstawia mnie czasami w najgorszym obrazie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Lopez88 napisał:

Jeśli chodzi o dziecko, wychodzę z założenia że po co mu nieszczęśliwy ojciec i matka w domu? Przecież odczuje to na 100% ... nie teraz, ale później

Słusznie. 

 

2 godziny temu, Lopez88 napisał:

uważa, ona że nie chce czekać ze ślubem i dla niej oznacza to koniec

plus

23 minuty temu, Lopez88 napisał:

"rozwody to normalna sprawa"

Hehe, spójna ta Twoja pani w poglądach. Jeszcze ślubu nie ma ale rozwód to normalka hehe.

 

Masz jakiś majątek, który ona może chapnąć po rozwodzie?

Bo o miłości, pasji, podnieceniu to już można zapomnieć.

1 godzinę temu, Lopez88 napisał:

Myślała, że dziecko to podciągnie do góry - nie udało się, teraz myśli tak samo o ślubie

Nic z tych rzeczy! Tylko Twoja rama pociągnie to do góry. Ale po 6 latach misio-ramy już nie zmienisz.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ona raczej nie idzie na pieniądze, zresztą nic takiego nie mam tak na prawdę na ten moment (wizja dwóch mieszkań ewentualnie) - ale trochę ją znam i o tym raczej nie myśli. Tutaj dla mnie problemem jest wypalenie i jej podejście, które niestety zaczęło mi przeszkadzać ostatnio (ok. 3 miesiące temu) kiedy poznałem tą dziewczynę i zacząłem z nią pisać. Atrakcyjna dziewczyna, która jest romantyczna z opowieści - oczywiście do niczego nie doszło. Ponadto zacząłem, zaglądać do czyiś "podwórek" (wiem, że nie powinno się tak robić) - i widzę cholerne różnice. Przez te lata, nigdzie nie byliśmy sami kiedyś jak zaproponowałem parę razy to powiedziała, że będziemy się sami nudzić ? Wiem, że teraz do niej coś dotarło tylko ja nie wiem czemu jestem zdania, że to potrwa 2/3 miesiące i zaraz wrócimy do punktu wyjścia. Same teksty, typu "może ślub to uratuje" - jest słaby. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Lopez88 napisał:

Kobieta, z którą planowałem wziąć ślub raczej romantyczna nie jest, raczej typ kobiety z jajami - niby nie przeszkadzało to, do czasu kiedy nawiązałem jakąś tam relację z koleżanką z pracy i wtedy się wszystko zmieniło

Ani Twoja prawie-żona ani pani z pracy nie będą dość dobre. Mało tego, pani z pracy po jakimś czasie stałaby się taka sama ja pani prawie-żona. One wszystkie w ch..  podobne.

 

Ale fakt, zobaczyłeś że baba może zachowywać się inaczej. I dobrze.

 

Tylko weź pod uwagę że pani w pracy jest wypachniona, sympatyczna i całe gówno i syf, gnój psychiczny zostawia mężowi w domu. Tego nie zobaczysz dopóki nie zwiążesz się z panią z pracy.

 

Ech, trudno tak radzić, subiektywie to bym Ci powiedział wybierz ten marazm do końca życia albo żyj sam i rozwiń żagle. Ale jak po chwili życia sam, z pragnienia romantyzmu się wpierdolisz w kolejną babę i znowu dasz się umisiowić (bo SZUKASZ ROMANTYCZKI A TAKICH NIE MA, NIEEE MAAAA!!!!!) to już lepiej zostań przy matce swojego dziecka.

 

Możesz spróbować zmieniać własne zachowanie i obserwować reakcje pani. 

Polecam: kategorycznie nie zgodzić się na ślub ANI TERAZ ANI NIGDY i konsekwentnie się tego trzymać.

 

Zobaczysz czy to jej "jeśli nie ma ślubu to z nami koniec" to zwykłe pierdololo-straszak na misia czy faktycznie to skończy.

 

Nie słuchaj co ona mówi, obserwuj co robi.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Imbryk napisał:

Tylko weź pod uwagę że pani w pracy jest wypachniona, sympatyczna i całe gówno i syf, gnój psychiczny zostawia mężowi w domu. Tego nie zobaczysz dopóki nie zwiążesz się z panią z pracy.

 

Akurat, ta Pani jest wolna :) 

 

Trochę ciężka sytuacja, na pewno ślub odpada - bo jest on dla mnie po tych wydarzeniach bez sensu i stratą czasu. Nie chcę się znowu zatrzymać na 2/3 lata, żeby to przeciągnąć - ani ja, ani ona się nie zmienimy. Tylko teraz pytanie, czy to na pewno będzie dobra decyzja według Was i jak to zrobić? Czy może uważacie, żeby to spróbować pociągnąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Z literatury, a raczej youtube-tury polecam wpisać po angielsku hasła "red pill fathers", "family alpha", "red pill awakened while married", posłuchać, poczytać, wyciągnąć wnioski, może zmienić sposób myślenia.

1 minutę temu, Lopez88 napisał:

Czy może uważacie, żeby to spróbować pociągnąć

Co pociągnąć?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Imbryk napisał:

 

Z literatury, a raczej youtube-tury polecam wpisać po angielsku hasła "red pill fathers", "family alpha", "red pill awakened while married", posłuchać, poczytać, wyciągnąć wnioski, może zmienić sposób myślenia.

Co pociągnąć?

Ten "związek" ... nie ma po polsku żadnego z tych filmów? :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stary. Ona chce ślubu, bo już zapewne wie o Twoich zakusach do koleżanki z pracy. Może to już dokumentuje. Kobiety to przebiegłe kurwiszcza bez wyjątku. Pózniej rozwód z Twojej winy i alimenty na dzidzie. Weź się ogarnij. Przede wszystkim żadnych romansów w pracy. Wpierdolisz się w gorsze gówno. Dziecko? Jego dobro jest najważniejsze, ale Twoje jeszcze bardziej. Na chuj dzieciakowi facet z obciętymi jajami. Igrasz z ogniem. Wex to póki masz szanse zakończ po męsku i zaproponuj opiekę naprzemienną. Jak trzeba strzelicie podpisy pod jakąś umową. 

 

Zapytaj ją o taką opiekę nad dzieckiem i dzielenie kosztów związanych z wychowaniem dziecka. Zwracaj uwagę na jej wyraz twarzy, gdy to oznajmisz. I napisz później jak wypadła. Tylko ostrzegam. Ja jak chciałem się ukladać z moją żoną to wylądowałem w więzieniu. Takie pizdy ciężko rozszyfrować. Są urodzonymi aktorkami.

9 minutes ago, Lopez88 said:

Ten "związek" ... nie ma po polsku żadnego z tych filmów? :(

Zainwestuj w kurs angielskiego. To Twoj rozwój.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Lopez88 napisał:

Ten "związek" ... nie ma po polsku żadnego z tych filmów? :(

Nie wiem czy ciągnąć. Raczej estem na "nie". Ale może jak się doedukujesz to znajdziesz sposób jak znaleźć satysfakcjonujące Cię rozwiązanie.

Macie dziecko więc jest trudno ot tak się rozstać. 

 

Filmy po polsku - Nie wiem, pewnie też znajdziesz. W tych po angielsku możesz włączyć automatycznie generowane napisy angielskie a potem automatyczny tłumacz da polskie napisy. Czasem działa, sprawdzałem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Lopez88 napisał:

Oczywiście, ta koleżanka z którą pisałem raczej nic nie znaczy - po prostu zauważyłem, że nie musi to wszystko tak wyglądać jak do tej pory, co raczej akceptowałem dla dziecka i ogólnego spokoju. Ale wazon pę

 

32 minuty temu, Imbryk napisał:

SZUKASZ ROMANTYCZKI A TAKICH NIE MA, NIEEE MAAAA!!!!!)

 

35 minut temu, Lopez88 napisał:

Tutaj dla mnie problemem jest wypalenie i jej podejście, które niestety zaczęło mi przeszkadzać ostatnio (ok. 3 miesiące temu) kiedy poznałem tą dziewczynę i zacząłem z nią pisać. Atrakcyjna dziewczyna, która jest romantyczna z opowieśc

Może jestem młody i głupi (20), ale patrze tak po małżeństwach w rodzinie i jakiś dłuższych związkach. Dochodzę do wniosku że tak po prostu po jakimś czasie jest.

 

Przypomnij sobie jak było na początku z obceną kobietą. Nie tak samo romantycznie ?

 

Według mnie gdybyś się związał z tą koleżanką z pracy to po 8 latach byłoby to samo co masz obecnie.

 

 

Edytowane przez Carleon
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Carleon napisał:

 

 

Może jestem młody i głupi (20), ale patrze tak po małżeństwach w rodzinie i jakiś dłuższych związkach. Dochodzę do wniosku że tak po prostu po jakimś czasie jest.

 

Przypomnij sobie jak było na początku z obceną kobietą. Nie tak samo romantycznie ?

 

Według mnie gdybyś się związał z tą koleżanką z pracy to po 8 latach byłoby to samo co masz obecnie.

 

 

Właśnie nie mogę sobie w sumie nic przypomnieć, bardziej ja za nią biegałem - wtedy niski wiek, i takie zafascynowanie wywalczyłem i tak potem się siedziało. Bez żadnych fajarwerków, wspólnych wyjazdów, wyjść, czy czegokolwiek. Od jakiegoś czasu brak tematu do rozmów nawet. Nie jest tak, że pójdę do tamtej dziewczyny i będę z nią coś tworzył bo tego raczej nie chcę w tym momencie i nie chcę podejmować przez nią jakiś decyzji bo wiem, że wszystko kiedyś musi się uspokoić. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Lopez88 napisał:

Nie jest tak, że pójdę do tamtej dziewczyny i będę z nią coś tworzył bo tego raczej nie chcę w tym momencie i nie chcę podejmować przez nią jakiś decyzji bo wiem, że wszystko kiedyś musi się uspokoić. 

Rozumiem.

 

21 minut temu, Lopez88 napisał:

Właśnie nie mogę sobie w sumie nic przypomnieć, bardziej ja za nią biegałem - wtedy niski wiek, i takie zafascynowanie wywalczyłem i tak potem się siedziało.

Emocje, emocje, emocje i te motylki w brzuchu ;)

Poczytaj na temat hormonów w mózgu wydzielajacych się na początku związku. 

Poczytaj forum i historię braci. Posłuchaj parę audycji Pana Marka itp. i wtedy podejmij decyzję.

 

21 minut temu, Lopez88 napisał:

Od jakiegoś czasu brak tematu do rozmów nawet

Tak jak pisałem mi wydaje się to normalne, chyba że...

Jesteś samcem który dąży do jakiś celów w życiu. Zarabiasz dużo pieniędzy, albo masz jakieś ekscytujące życie,  lub siedzisz na kanapie przed telewizorem z tym że w kazdym z tych przypadków samica jest w ciebie zapatrzona. Czy wtedy przeszkadzał by ci brak tematów do rozmów ? Myślę że problem jest w tej monotonni.

 

Mały offtop: @Imbryk remont mieszkania już skończony?

Edytowane przez Carleon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Carleon napisał:

Rozumiem.

 

Emocje, emocje, emocje i te motylki w brzuchu ;)

Poczytaj na temat hormonów w mózgu wydzielajacych się na początku związku. 

Poczytaj forum i historię braci. Posłuchaj parę audycji Pana Marka itp. i wtedy podejmij decyzję.

 

Tak jak pisałem mi wydaje się to normalne, chyba że...

Jesteś samcem który dąży do jakiś celów w życiu. Zarabiasz dużo pieniędzy, albo masz jakieś ekscytujące życie,  lub siedzisz na kanapie przed telewizorem z tym że w kazdym z tych przypadków samica jest w ciebie zapatrzona. Czy wtedy przeszkadzał by ci brak tematów do rozmów ? Myślę że problem jest w tej monotonni.

 

Mały offtop: @Imbryk remont mieszkania już skończony?

No nie wiem czy normalne jest to, że młodzi ludzieje mimo że mają dziecko i 27 lat nie potrafią ze sobą rozmawiać bo nie mają żadnych tematów, spędzić ze sobą wolnego czasu gdy nie ma dziecka razem czy coś zaplanować...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minutes ago, Lopez88 said:

No nie wiem czy normalne jest to, że młodzi ludzieje mimo że mają dziecko i 27 lat nie potrafią ze sobą rozmawiać bo nie mają żadnych tematów, spędzić ze sobą wolnego czasu gdy nie ma dziecka razem czy coś zaplanować...

Tak, to normalne, gdy facet myśli/myślał chujem a laska pizdą. To jest to, co niektórzy nazywają miłością.

Edytowane przez WielkieOczy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.