Skocz do zawartości

Dlaczego bakterie nazywa się życiem a dziecko w łonie matki zarodkiem?


Rekomendowane odpowiedzi

Tak przewrotnie zapytam: dlaczego bakterie nazywa się życiem a dziecko w łonie matki zarodkiem?

 

Natrafiłem na takie pytanie postawione w komentarzu pod jednym z artykułów i myślę, że jest bardzo ciekawe. Czy to nie jest tak, że poprzez takie nazywanie rzeczy inaczej chcemy to trochę odhumanizować? Odebrać cechy ludzkie?

  • Like 2
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czas w łonie to czas decyzji o losie nowotworzonego człowieka świadomych i nieświadomowych.

Każda kobieta (czynna seksualnie) przechodzi w ciagu swojego życia kilka nieświadomych poronień, niektóre zestawy połączonych genów są letalne, czasami orgaznim matki odrzuca taki płód jeśli "się zorientuje" że np. nastąpił zły podział komórek i dziecko będzie chore.

Skoro organizm kobiecy robi to na poziomie nieświadomym dla kobiety, dlaczego matka nie może tego zrobić na poziomie świadomym i usunąć zarodek jeśli wie że np. jej sytuacja materialna uniemożliwiłaby godne warunki do zycia dziecka? Lub że dziecko byłoby chore i matka i dziecko z tego tytułu miałaby przerąbane życie?

  • Like 2
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SzatanKrieger To dlaczego bakterie wykryte nie wiem, gdzieś pod Antarktydą nazywa się "Odkryto życie pod miejscem X". Czemu nie pisze się bakterie?

To pytanie jest nieco przekorne i podchwytliwe, dlatego je zadałem, na chłopski rozum to odpowiedź jest jedna i jest jasna.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Quo Vadis? napisał:

dlaczego bakterie nazywa się życiem a dziecko w łonie matki zarodkiem?

Zależy kto nazywa. Definicjami łatwo manipulować w te i wewte.

Myślę, że na to pytanie fachowo i jednoznacznie może odpowiedzieć tylko wykształcony i oczytany biolog.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Imbryk No jasne, że masz rację, ja mówiłem w kontekście artykułów na portalach, na które wchodzi rzesza osób, np: wp, interie, onety.

Pomyślmy, bo ile razy widzieliśmy nagłówki: odkryto życie na X, naukowcy dowiedli, że życie może istnieć w x warunkach, bla bla. Rozumiesz o co mi chodzi?

Nie pisze się o bakteriach, mikrobach, nie wiem czym tam jeszcze, bo się na tym nie znam, piszę się o życiu.

 

Tymczasem w kontekście ludzkiego płodu (chodzi mi generalnie o dziecko, od zarodka dalej, nie znam się dokładnie na tym, nie czepiać się słówek) te wyrażenia są jakieś takie.. jakby chciano to trochę oderwać z prawa do życia, tak jakby od razu lepiej było to nazwać w miarę obojętnie brzmiąco, żeby w razie w nie było np: zabiłeś życie.

I żeby nie było, to taka sytuacja ma miejsce nie tylko w tym opisanym przeze mnie przypadku a to mi znowu pachnie trochę:

Cytat

Nowomowa (ang. newspeak) – sztuczny język obowiązujący w fikcyjnym, totalitarnym państwie Oceania, przedstawionym w powieści Rok 1984 (1949) George’a Orwella. Charakteryzuje się tendencją do eliminacji jak największej liczby "niepotrzebnych" lub niekorzystnie (z punktu widzenia ideologii państwowej) nacechowanych wyrazów przez zastąpienie ich sztucznymi, ale poprawnymi ekwiwalentami, w celu strywializowania języka (ogłupienie ludności) oraz wyeliminowania nieprawomyślności przez takie przekonstruowanie języka, by niemożliwe stało się sformułowanie w myśli czegokolwiek, co godziłoby w panujący reżim – zarówno poprzez mowę, jak i myśli (tzw. myślozbrodnia).

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko jest kwestią definicji. Dlatego zarodek to zarodek a nie człowiek, bo źle by wyglądało. 

 

Cytat

Zabieg – rodzaj czynności medycznej służącej diagnozowaniu, profilaktyce, a przede wszystkim leczeniu pacjenta. Czynność taka może być wykonywana zarówno ręcznie, jak i przy pomocy skomplikowanej aparatury medycznej i narzędzi.

 

A to oznacza, ze dziecko "zagraża" ciału, dlatego trzeba usunąć, by kobieta była "zdrowa". 

Edytowane przez Perun82
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego, że bakteria jest formą życia.

Zarodek jest używany w kontekście fazy rozwoju człowieka i zwierząt, zarodek a potem płód.

Inna systematyka po prostu.

 

Codziennie zabijamy jakieś formy życia.

 

Pytanie, o które idzie spór to od jakiego czasu od zapłodnienia używać słowa człowiek?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Perun82 napisał:

A to oznacza, ze dziecko "zagraża" ciału, dlatego trzeba usunąć, by kobieta była "zdrowa".

No właśnie a na tych z Wiejskiej mówi się posłowie zamiast idioci, gdzie tu sprawiedliwość? :D

1 minutę temu, icman napisał:

Pytanie, o które idzie spór to od jakiego czasu od zapłodnienia używać słowa człowiek?

No właśnie, jakieś propozycje? W końcu wg feministek, to chyba dopóki nie wyjdzie z ciała to jeszcze nie - człowiek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Quo Vadis? napisał:

@Imbryk No jasne, że masz rację, ja mówiłem w kontekście artykułów na portalach, na które wchodzi rzesza osób, np: wp, interie, onety.

Pomyślmy, bo ile razy widzieliśmy nagłówki: odkryto życie na X, naukowcy dowiedli, że życie może istnieć w x warunkach, bla bla. Rozumiesz o co mi chodzi?

Nie pisze się o bakteriach, mikrobach, nie wiem czym tam jeszcze, bo się na tym nie znam, piszę się o życiu.

Bo marketingowo lepiej brzmi życie niż bakteria. To taki click bait. Kogo obchodzi jakaś zwykła bakteria czy mikrob? Natomiast słowo życie brzmi bardzo wzniośle. Stąd kwestia nazewnictwa aby wzbudzić sensacje a tym samym podnieść ilość wejść na artykuł. Ludzie chętniej czytają to co wydaje się bardziej interesujące.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo zyjemy w czasach, kiedy elity ( mowie o prawdziwych, nie o prezydentach krajow) wymyslily ze zredukują liczbę "bydła" - nas. Wmowili wiec pozytecznym idiotom - lewactwu, różne, sprzeczne w sobie idiotyzmy typu homo to orientacja, dziecko to zlepek komorek a locha dzika ma w brzuchu małe dziki itd itp, a ci z kolei chcą wmowic normalnym ludziom, ze te idiotyzmy to prawda.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, Quo Vadis? napisał:

@Imbryk No jasne, że masz rację, ja mówiłem w kontekście artykułów na portalach, na które wchodzi rzesza osób, np: wp, interie, onety.

Pomyślmy, bo ile razy widzieliśmy nagłówki: odkryto życie na X, naukowcy dowiedli, że życie może istnieć w x warunkach, bla bla. Rozumiesz o co mi chodzi?

@Quo Vadis? jasne że rozumiem, ale nie mam siły i czasu na takie dyskusje, tak bardzo wielopoziomowe - na poziomie osobistych przekonań, opinii, odczuć, uczuć, emocji.

A chcąc zwrócić uwagę na fakt manipulacji definicjami - wrzuciłem mój zimny tekst - spytajcie dobrego naukowca.

 

Dla mnie dziecko! Dla mnie nowy człowiek! Wszak to zlepek komórek! Zygota to nowotwór! I takie tam. Nie mam na to siły, co człowiek to pogląd. Własny pogląd, nie fakty.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Quo Vadis? napisał:

Tak przewrotnie zapytam: dlaczego bakterie nazywa się życiem a dziecko w łonie matki zarodkiem?

To pytanie jest o tyle ciekawe, że przy całym ideologicznym zacietrzewieniu obu stron tej dyskusji (zarówno używanie słowa dziecko, jak i słowa zarodek czy płód ma wywołać określoną reakcję u odbiorcy) chyba każdy jej uczestnik (gdyby go trochę przycisnąć) powinien się zgodzić, że mamy do czynienia z ,,czymś żywym''. Jakąś formą życia, a nawet ,,nowym życiem''. Nikt nie twierdzi, że zarodek czy płód jest czymś martwym.

Określenie ,,życie poczęte'' używane przez stronę przeciwną aborcji wydaje się być tym najbardziej kompromisowym i merytorycznie właściwym, możliwym do przyjęcia dla każdej rozsądnej osoby. Tymczasem jest zaciekle zwalczane. Zamiast tego próbuje się zmusić wszystkich do używania określenia ,,zarodek'', które...oznacza w zasadzie to samo - życie poczęte. No ale gorzej się kojarzy. ,,Usunięcie życia'' brzmi znacznie gorzej niż ,,usunięcie zarodka''. Manipulacja językiem, manipulacja emocjami.

7 godzin temu, Quo Vadis? napisał:

Czy to nie jest tak, że poprzez takie nazywanie rzeczy inaczej chcemy to trochę odhumanizować? Odebrać cechy ludzkie?

 Ostatecznym celem jest narzucenie wszystkim poglądu, że aborcja nie jest żadnym problemem moralnym, tylko zwykłym zabiegiem medycznym, takim samym jak usunięcie zęba czy wycięcie wyrostka. Dehumanizacja przedmiotu tej operacji to doskonały sposób na osiągnięcie tego celu. Najnowszym wynalazkiem językowym, który ma w tym pomóc jest chyba dziwaczne określenie ,,zlepek komórek''.

Czegoś takiego raczej nikt nie będzie żałował.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, deomi napisał:

Każda kobieta (czynna seksualnie) przechodzi w ciagu swojego życia kilka nieświadomych poronień, niektóre zestawy połączonych genów są letalne, czasami orgaznim matki odrzuca taki płód jeśli "się zorientuje" że np. nastąpił zły podział komórek i dziecko będzie chore.

Nieświadome poronienie to nieświadome złe decyzje rodzica.

 

4 godziny temu, deomi napisał:

Skoro organizm kobiecy robi to na poziomie nieświadomym dla kobiety, dlaczego matka nie może tego zrobić na poziomie świadomym i usunąć zarodek jeśli wie że np. jej sytuacja materialna uniemożliwiłaby godne warunki do zycia dziecka? Lub że dziecko byłoby chore i matka i dziecko z tego tytułu miałaby przerąbane życie?

Jak jej nie pasuje jeszcze sytuacja materialna czy zdrowotna robi dokładnie to co ja - wstrzymuje się i pracuje na zdrowie i bogactwo. To pierwsze już mam. :)

 

Marne wymówki.

 

8 godzin temu, Quo Vadis? napisał:

Tak przewrotnie zapytam: dlaczego bakterie nazywa się życiem a dziecko w łonie matki zarodkiem?

Wszystko jest życiem, cały świat.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wróce z innym pytaniem...dlaczego u jednej i tej samej osoby - pewnej aktorki, celebrytki - "zarodek ludzki to zlepek komórek" , podczas gdy w czasie zadymy wokół odstrzału dzików ta sama celebrytka podała jako argument, że to okres kiedy locha - samica dzika - może być ciężarna i to niehumanitarne bo pozbawia się życia nienarodzone stworzenie ??? 

Lewactwo naprawdę odmóżdża.

 

Edytowane przez wojkr
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Konfucjusz powiedział, że "naprawę państwa należy zacząć od naprawy pojęć". Obecnie dużo rzeczy stoi na głowie, dziennikarzyny mają już w tym swój udział, nie ma to jak przekręcać, przeinaczać i odwracać kota ogonem. Głupie masy siedzą z rozdziawionymi paszczami i łykają tę medialną papkę jak młode pelikany. Efektem tego jest to co widzimy/słyszymy, że nie jedz karpia na Święta bo się męczył, nie strzelaj do ciężarnej lochy bo zabijesz jej nienarodzone prosięta, ale za to przeprowadź zabieg usunięcia zlepka komórek, przecież to nie życie.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 hours ago, deomi said:

Skoro organizm kobiecy robi to na poziomie nieświadomym dla kobiety, dlaczego matka nie może tego zrobić na poziomie świadomym i usunąć zarodek jeśli wie że np. jej sytuacja materialna uniemożliwiłaby godne warunki do zycia dziecka? Lub że dziecko byłoby chore i matka i dziecko z tego tytułu miałaby przerąbane życie?

Sytuacja materialna nie może być argumentem przemawiającym za aborcją:

1. Jest ona zmienna (teraz może nie mieć, ale za pół roku dostanie prace, itp). 

2. Istnieją państwowe formy wsparcia w trudnej sytuacji życiowej - przytułki, dom samotnej matki czy tez oddanie dziecka do adopcji włącznie. 

 

Upośledzenie płodu jest przesłanką do usunięcia ciąży. Podobnie jak gwałt. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz w mojej rodzinie jest zwyczaj, że świętujemy każdą nowinę o ciąży wśród znajomych, rodziny. 

Niech nowy człowiek czuje się chciany i przywitany. ;)

Śmiejcie się.

Mam konserwatywne poglądy, Mój i rodzina też.

Ok, ludzie mają różne poglądy, ale dehumanizacja ciąży ludzkiej (czyli dziecka) na rzecz ciąży np.lochy jest srogą hipokryzją.

Uważam, że lewicowe środowiska nie są za prawami człowieka, skoro dziecko jest dla nich niesamowicie subiektywnym, ciągle ruchomym i zdehumanizowanym pojęciem, a nie człowiekiem.

To ich działanie ma swoją celowość - rozwalenie rodziny, dalej - społeczeństwa, narodu.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Quo Vadis? Moim zdaniem właściwie to interpretujesz, mam takie same skojarzenia, łącznie z orwellowską nowomową. 

 

Jedno luźne skojarzenie a propos, z pamięci, sens oddam, mogą być przekłamania w detalach. 

Hitlerowskie Niemcy, Holocaust. Jak to możliwe, że dokonano tego legalnie, skoro w niemieckim prawie cały czas funkcjonowało przestępstwo zabójstwa. Pewien profesor stworzył pojęcie - uwaga - "życia niewartego życia" i doszedł do przekonania, że przepis o zabójstwie dotyczy tylko życia wartego życia. Zapamiętane z wykładu na studiach. 

 

Odnośnie aborcji, po pierwsze zarodek to nie życie, a po drugie aborcja to zabieg medyczny, wykonywany rękami lekarza. Podczas zabiegu (któremu matka tylko "poddaje się") nie widać obiektu usuwanego, często ten obiekt nie wykazuje jeszcze fizycznych podobieństw do człowieka. Aborcja jest po prostu dla kobiety łatwiejsza od strony psychologicznej. Gdyby hipotetycznie dopuścić aborcję pourodzeniową (np do trzech tygodni po porodzie), jestem ciekaw, ile matek zdecydowałoby się własnoręcznie pozbawić własne dziecko życia, patrząc mu w oczy. 

Dlatego te wszystkie definicje, że człowiek to dopiero od 6 tygodnia, 3 miesiąca, trochę mnie śmieszą, a trochę przerażają. Ustalił je jakiś profesor z Harvardu czy innego Yale, co to sam kiedyś był zygotą, ale z całą pewnością wie, że człowiek to od 3 miesiąca dopiero, 2 miesiące 29 dni to jeszcze nie człowiek. Być może pewne otrzeźwienie przyszłoby, gdyby ten naukowiec dowiedział się, że został uznany wg innej naukowej koncepcji za życie niewarte życia, w związku z czym rozczłonkowanie jego powłoki cielesnej nie stanowi zabójstwa w rozumieniu prawa, a jest jedynie ostatecznym rozwiązaniem kwestii profesorskiej. 

 

 

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, deomi napisał:

Skoro organizm kobiecy robi to na poziomie nieświadomym dla kobiety, dlaczego matka nie może tego zrobić na poziomie świadomym i usunąć zarodek jeśli wie że np. jej sytuacja materialna uniemożliwiłaby godne warunki do zycia dziecka? Lub że dziecko byłoby chore i matka i dziecko z tego tytułu miałaby przerąbane życie?

O to bardzo prosta i już dawno rozwiązana kwestia w takiej relacji dziecko jest stroną słabszą i dlatego chroni je prawo. Ciekawe czy takie dorosłe już dziecko (płód) zgodziłoby się z twoim zdaniem? Ostrzegam, że jako personalista w dupę będziesz mogła sobie wsadzić materialistyczne argumenty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.