Skocz do zawartości

Moja porażka


Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie,

 

Mam zamiar zaangażować się w życie forum także po przywitaniu się pokrótce napiszę swoją motywację albo co skłoniło mnie aby założyć konto.

 

Rok temu poznałem dziewczynę w swojej pracy. Mieliśmy bardzo burzliwy związek (2x rozstania i powroty). Zamieszkaliśmy u niej i w pewnym dniu po kłótni wyszedłem i no i mnie spakowała. 

Wylądowałem na lodzie i mieszkałem na kanapie u kolegi 3 miesiące. W międzyczasie kupiłem mieszkanie i urządziłem. 

Oczywiście wydzwaniałem i błagałem o wybaczenie ,, zrozumiałem swój błąd", ,,zmieniłem się", ,,jestem innym facetem" więc popełniłem wszystkie możliwe błędy. 

Wróciła do mnie tym razem zamieszkaliśmy w moim mieście w Łodzi. Na początku było super ale po 3 msc zaczęła się ode mnie oddalać czyli:

- brak bliskości intymności

- zwracania uwagi 

- mało razem wychodziliśmy 

 

No i w końcu usłyszałem DeJavu czyli ,że żyjemy jak współlokatorzy i nie ma miedzy nami emocji. Zaczynało się dokładnie to samo co za 1 razem. 

Zakończyłem związek (chociaż uważam ,że nie miałem tak naprawdę wyjścia).

 

Teraz nie mamy ze sobą kontaktu niestety obaj pracujemy w jednym zespole na Seniorskich Stanowiskach Managerskich więc mamy trochę kontaktu głownie online plus 1x msc face to face.

 

Wylądowałem u Psychologa 1x w tygodniu. 3 tygodnie chlałem wziąłem urlop ale nie kontaktowałem się.

 

Podjąłem decyzje ,że biorę się za siebie bo pomimo mojego wieku (33 lata) uważam że szkoda życia a wszystko jeszcze przede mną. Walczę z poczuciem niskiej wartości no i z tym ,że nie poukładałem związku z najpiękniejszą kobietą jaką kiedykolwiek widziałem.

 

Nie ma dzieci oraz rozwodu więc dam radę.

 

Pozdrawiam Was wszystkich.

 

Edytowane przez macmac
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powinieneś to zakończyć już po pierwszym rozstaniu, skoro taki to burzliwy związek był. 

14 minut temu, macmac napisał:

Oczywiście wydzwaniałem i błagałem o wybaczenie ,, zrozumiałem swój błąd", ,,zmieniłem się", ,,jestem innym facetem" więc popełniłem wszystkie możliwe błędy. 

Żałosne... po takim czymś już byłeś niczym w jej oczach.

15 minut temu, macmac napisał:

Podjąłem decyzje ,że biorę się za siebie bo pomimo mojego wieku (33 lata)

Stary nie jesteś, mało tego jeszcze dużo czasu zanim będziesz :D Poza tym na takie decyzje nigdy nie jest za późno.

16 minut temu, macmac napisał:

Walczę z poczuciem niskiej wartości no i z tym ,że nie poukładałem związku z najpiękniejszą kobietą jaką kiedykolwiek widziałem.

To mało chyba widziałeś :D Odpuść takie myślenie zdecydowanie, dla własnego dobra.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, macmac napisał:

Walczę z poczuciem niskiej wartości no i z tym ,że nie poukładałem związku z najpiękniejszą kobietą jaką kiedykolwiek widziałem.

ROTFL !

 

Wazne są tylko te kobiety, ktorych jeszcze nie znamy.

Nieskromnie powiem, że nieco tego "materiału" przewineło się przez mój żywot człowieka poćcwiwego i stwierdzam nieodmiennie, że każda następna kobieta jest lepsza niż uprzednie.

Przy czym uwaga - wszystkie uprzednie z przyjemnością wspominam i o żadnej złego słowa nie powiem !

 

Zasada jest jak wyżej - każda kolejna lepsza niż poprzednia.

I tą wiedzą dzielisz się z aktualną Twoją damą (na przykład doznając z nią okoliczności)

Ja na przykład każdej kobiecie, z ktorą spędzam czas między kolacją a śniadaniem - zawsze powiadam (po "tym"), że takiej zajebistej to nigdy nie miałem :):):)

 

 

A co, niech ma ode mnie odrobinę luksusu :) Zwłaszcza że to bezkosztowe :)

  • Dzięki 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz mieszkanie, nie masz dzieci, nie byłeś w związku małżeńskim ;)

 

Nie jest źle.

 

Z każdą laską jest tak samo: Najpierw idealizacja a po pewnym czasie stwierdzasz, że w okół Ciebie jest dużo piękniejszych kobiet.

 

Przerabiałem to uwierz też myślałem, że moja ''wybranka'' to najpiękniejsza kobieta na świecie a teraz się z tego śmieję.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, macmac napisał:

Oczywiście wydzwaniałem i błagałem o wybaczenie ,, zrozumiałem swój błąd", ,,zmieniłem się", ,,jestem innym facetem" więc popełniłem wszystkie możliwe błędy.

To prawda. Brakowało tylko byś słał jej naręcza nenufarów, zdobywał jej miłość od nowa każdego dnia bożego i zalegał na jej wycieraczce, prosząc o kolejną szansę.

 

53 minuty temu, macmac napisał:

Podjąłem decyzje ,że biorę się za siebie bo pomimo mojego wieku (33 lata) uważam że szkoda życia a wszystko jeszcze przede mną.

To też prawda. Wszystko przed Tobą, a nawet więcej.

 

55 minut temu, macmac napisał:

Walczę ... z tym ,że nie poukładałem związku z najpiękniejszą kobietą jaką kiedykolwiek widziałem.

To akurat kompletna bzdura. Ona nie była najpiękniejsza. To było tylko Twoje chwilowe złudzenie optyczne, perfidna chemiczna gra hormonów w Twoim umyśle. Nie ma to nic wspólnego z rzeczywistością.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, RealLife napisał:

Ty to tu chyba przeszedłeś się pochwalić...

Wbrew pozorom autor wątku osiągnął duży sukces. Nie posiada dzieci więc żadna szalona sędzina (pani sędzia) nie dojebała mu 2 koła alimentów. Nie podpisał żadnego cyrografu małżeńskiego, co wiązałoby się też pewnie z alimentacją dla żonki za obniżony standard jej życia. Jest trochę w tej chwili poobijany, ale wrócił z tarczą. Za miesiąc/rok spojrzy na sytuację trzeźwym okiem i sam uzna, że jednak wygrał. Wolność. A za jakiś czas pozna nową sexowną lafiryndę, z którą nie będzie braku intymności. Będą się grzmocić jak króliki. ?

  • Like 2
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, macmac napisał:

Rok temu poznałem dziewczynę w swojej pracy.

Rozumiem, że pracę masz nudną, skoro szukasz dodatkowych atrakcji? 

 

1 godzinę temu, macmac napisał:

Mieliśmy bardzo burzliwy związek (2x rozstania i powroty)

Eeeee, to nie był burzliwy. Burzliwy, to 5 x rozstania i powroty, mordobicie, alkohol, narkotyki, długi i automaty. Twój, to był zwykły związek, ze zwykłą dziewczyną :) 

 

 

1 godzinę temu, macmac napisał:

Zamieszkaliśmy u niej i w pewnym dniu po kłótni wyszedłem i no i mnie spakowała. 

To teraz zapamiętaj. Nigdy nie mieszkaj u baby, bo to się właśnie tak kończy. Przecież one są rozchwiane emocjonalnie. Raz jest tak, raz siak. Spakowała? Trafiłeś na kulturalną. Zawsze mogła ciuchy wyjebać przez okno. Zbierałbyś je przy asyście sąsiadów siedzących w oknie. 

 

 

1 godzinę temu, macmac napisał:

Wylądowałem na lodzie i mieszkałem na kanapie u kolegi 3 miesiące. W międzyczasie kupiłem mieszkanie i urządziłem.

Masz dobrego kolegę. Trzymaj się go. Rozumiem, że się odwdzięczyłeś? 

 

 

1 godzinę temu, macmac napisał:

Oczywiście wydzwaniałem i błagałem o wybaczenie ,, zrozumiałem swój błąd", ,,zmieniłem się", ,,jestem innym facetem" więc popełniłem wszystkie możliwe błędy.

Klasyk. 

 

 

1 godzinę temu, macmac napisał:

Wróciła do mnie tym razem zamieszkaliśmy w moim mieście w Łodzi. Na początku było super ale po 3 msc zaczęła się ode mnie oddalać czyli:

- brak bliskości intymności

- zwracania uwagi 

- mało razem wychodziliśmy 

Klasyk. Zawsze jest następstwem powrotu mysia pysia do pańci. 

 

 

1 godzinę temu, macmac napisał:

No i w końcu usłyszałem DeJavu czyli ,że żyjemy jak współlokatorzy i nie ma miedzy nami emocji. Zaczynało się dokładnie to samo co za 1 razem. 

Zakończyłem związek (chociaż uważam ,że nie miałem tak naprawdę wyjścia).

Brawo. Pierwsza męska decyzja! Teraz już z górki :) 

 

1 godzinę temu, macmac napisał:

Teraz nie mamy ze sobą kontaktu niestety obaj pracujemy w jednym zespole na Seniorskich Stanowiskach Managerskich więc mamy trochę kontaktu głownie online plus 1x msc face to face.

Nie postawiłeś przecinka w newralgicznym miejscu i teraz nie wiadomo, co niestety? Masz teraz, cierp i wyciągaj wnioski. Może Ci się utrwali: Żadnych romansów w pracy. 

 

1 godzinę temu, macmac napisał:

Walczę z poczuciem niskiej wartości no i z tym ,że nie poukładałem związku z najpiękniejszą kobietą jaką kiedykolwiek widziałem.

Ja pierdolę, pokaż jej zdjęcie, bo co drugi tutaj pisze, że jego ex była najpiękniejsza i najmądrzejsza. Same piękne kobiety chodzą po naszej ziemi, tej ziemi. 

 

Cieszy to, że na koniec pokazałeś odrobinę szacunku do samego siebie i przestałeś się z nią kontaktować. Z Łodzi jesteś? Mam kumpla z Łodzi i jak wpadliśmy do kilku klubów na Piotrkowskiej, to dziękowałem Bogu, że jestem singlem :) Oczywiście było to x lat temu. A Ty tu płaczesz z powodu jakieś siksy. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, macmac said:

(...)związku z najpiękniejszą kobietą jaką kiedykolwiek widziałem.

 

 

 

 

 

Nosz ja nie mogę, kolejny. To ile jest tych najładniejszych bo już chyba z dziesięć na tym forum naliczyłem. Tak na poważnie kolego, mam w domu kota, przybłąkał się no i został. To samiczka, już jest wysterylizowana, ale jak przygarniałem to był dziki kot. Jakoś w lutym rok temu dostała tej rui. O ja pierdole, trwało to chyba z tydzień co ten kot wyprawiał i tego nie da się opisać. Wył pod drzwiami, przewracał się, ocierał aż w końcu wypuściłem bo można było zwariować. Tylko wyszła za drzwi to po minucie już ją dosiadł kocur. Puściła się z takim pierwszym lepszym jebaką leśnym i tak sobie myślę, że wtedy dla niej on też był najpiękniejszym kawalerem na polu. Wyruchał ją i po temacie, przeszło jej jak reką odjął i tylko mogę pokręcić głową ze zdumienia co te hormony potrafią ze zwierzęciem (i człowiekiem też) zrobić... To jest najlepsza lekcja jakim się jest ślepym zombie pod chwilowym wpływem haju hormonalnego.

Edytowane przez urodzony_w_niedzielę
  • Like 3
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, macmac said:

Mam zamiar zaangażować się w życie forum także po przywitaniu się pokrótce napiszę swoją motywację albo co skłoniło mnie aby założyć konto.

Jedziemy zatem z tym burdelem co nam przyniosłeś ;)

 

3 hours ago, macmac said:

Rok temu poznałem dziewczynę w swojej pracy.

W pracy romanse opłacają się TYLKO wtedy gdy pukniesz szefową a ta da Ci awans ;) W każdym innym przypadku będzie kwas. Niektórym robienie kwasu zwisa, ale to nieliczne grono wybrańców ;)

 

3 hours ago, macmac said:

Mieliśmy bardzo burzliwy związek (2x rozstania i powroty).

Od kiedy to rozstania są bez powodu? A tu były 2 rozstania i powroty, czyli 2x zlekceważyłeś POWÓD lub co gorsza wziąłeś winę na siebie bo przecież jej cipka taka niepowtarzalna..

 

3 hours ago, macmac said:

Zamieszkaliśmy u niej i w pewnym dniu po kłótni wyszedłem i no i mnie spakowała.

Dziwisz się? Jak miałeś być samcem i rządzić gdy nie byłeś "u siebie" ? Głoszę na tym forum wszem i wobec - wprowadzanie się do samicy to poniekąd auto-kastracja. Trzeba być dobrym zawodnikiem by w takiej sytuacji mieć kontrolę i móc coś ugrać a i tak udaje się nielicznym. A że Cię spakowała? To jej terytorium. Ona rozdawała karty ;)

 

3 hours ago, macmac said:

Wylądowałem na lodzie i mieszkałem na kanapie u kolegi 3 miesiące. W międzyczasie kupiłem mieszkanie i urządziłem.

I na tym historia z tą dupą powinna się była zakończyć :) W sumie to gdybyś szanował siebie i swój czas to na pierwszym rozstaniu :)

 

3 hours ago, macmac said:

Oczywiście wydzwaniałem i błagałem o wybaczenie ,, zrozumiałem swój błąd", ,,zmieniłem się", ,,jestem innym facetem"

Polerowałeś zbroję tak, że aż oczy krwawią. Tak z ciekawości, jak sądzisz, co ona o Tobie myślała? Nie przyszło Ci do głowy, że płaszcząc się w ten sposób sam wpierdalasz sobie jaja w imadło?

 

3 hours ago, macmac said:

więc popełniłem wszystkie możliwe błędy

Teraz to widzisz... ale..

 

3 hours ago, macmac said:

Wróciła do mnie tym razem zamieszkaliśmy w moim mieście w Łodzi.

 

Nie, nie, nie. Nie wróciła do Ciebie, tylko ubłagałeś ją by dała Ci szansę... A wróciła tylko dlatego bo kupiłeś kwadrat i już nie byłeś gołodupcem ;)

 

3 hours ago, macmac said:

Na początku było super ale po 3 msc zaczęła się ode mnie oddalać czyli:

- brak bliskości intymności

- zwracania uwagi 

- mało razem wychodziliśmy 

Czyli nie byłeś jej pierwszym wyborem. Ani wtedy ani nigdy. Przyjmij do wiadomości że byłeś klaunem-zabawiaczem, czaso-umilaczem z funkcją pchania. A skoro taka piękna była (śmiech) to i niejeden orbiter robił za jej tampon emocjonalny licząc na zasadzenie jej bolca. Może nawet nie wiesz, że uczestniczyłeś w schemacie time-share ;) 

 

3 hours ago, macmac said:

No i w końcu usłyszałem DeJavu czyli ,że żyjemy jak współlokatorzy i nie ma miedzy nami emocji. Zaczynało się dokładnie to samo co za 1 razem. 

A co innego mogłeś usłyszeć skoro byłeś takim cipeuszem, że bardziej się nie da. No nie, w sumie się da. Mogłeś się rozpłakać, rzucić na kolana i oświadczyć. Nie zrobiłeś tego prawda? Napisz, że nie..

 

3 hours ago, macmac said:

Teraz nie mamy ze sobą kontaktu niestety obaj pracujemy w jednym zespole na Seniorskich Stanowiskach Managerskich więc mamy trochę kontaktu głownie online plus 1x msc face to face.

Przez litość się nie przypierdolę. Jesteście korpoludźmi, trzeba było o tym pomyśleć przed wtykaniem kutasa w innego korpoludzia z tego samego korpoburdelu.

 

3 hours ago, macmac said:

Wylądowałem u Psychologa 1x w tygodniu.

I wytłumaczył Ci psycholog, że płaszczyłeś się jak jakaś glizda i błagałeś o dostąpienie zaszczytu jej atencji i cipki? Jakie uczucia wzbudzają u Ciebie płaszczący i umizgujący się nachalnie ludzie? Podpowiem: pogardę, obrzydzenie i niesmak :)

 

3 hours ago, macmac said:

3 tygodnie chlałem wziąłem urlop ale nie kontaktowałem się.

I co alkohol rozwiązał Twój problem? Nie? No popatrz, a uznałeś to za taki zajebisty pomysł.

 

3 hours ago, macmac said:

Podjąłem decyzje ,że biorę się za siebie bo pomimo mojego wieku (33 lata) uważam że szkoda życia a wszystko jeszcze przede mną.

No w wieku 33 lat wypadało by przestać być PIZDĄ.

 

3 hours ago, macmac said:

Walczę z poczuciem niskiej wartości no i z tym ,że nie poukładałem związku z najpiękniejszą kobietą jaką kiedykolwiek widziałem.

Ale tą cipkę z piedestału to ty racz zdjąć. Nie ty ją pchałeś pierwszy i nie ty ją będziesz pchał ostatni ;) Masz ciągle jej srom na oczach i nadal polerujesz zbroję. Sam sobie wbijasz program pod tytułem "takiej to ja już nie znajdę", "ona była najpiękniejsza", itp itd. Aż mi się srać zachciało z zachwytu nad tym Twoim stwierdzeniem :)

 

3 hours ago, macmac said:

Nie ma dzieci oraz rozwodu więc dam radę.

Na pewno? Możemy się zrzucić na chusteczki.. Choć bardziej przydało by Ci się załatwić jaja z importu z jakiegoś kraju 3go świata.

 

3 hours ago, macmac said:

Pozdrawiam Was wszystkich.

I tobie też تحيات

 

Kilka uwag i zaleceń:

- znajdź lustro i przypierdol tej piździe w odbiciu z otwartej na otrzeźwienie

- odszukaj pod pindolem taki worek, powinny być w nim sflaczałe jaja, napompuj je

- zdejmij cipkę z piedestału

- wprowadzając się do kobiety grasz na jej zasadach a nie swoich (oddałeś kontrolę)

- alkohol jeszcze nigdy nie rozwiązał żadnego problemu, a zachlewanie się w trupa przez 3 tygodnie to już serio godne pożałowania

- nigdy więcej się nie poniżaj, nie proś, nie błagaj, miej do cholery szacunek do siebie

 

Lektury:

- Pema Chödrön - Kiedy życie nas przerasta (dla zyskania właściwej perspektywy)

- KOBIETOPEDIA mistrza ceremonii, miłościwie nam panującego arcykapłana tej sekty porywaczy ciał Marka K.

- Robert A. Glover - No More Mr Nice Guy, gdzieś tu na forum jest zalinkowana pl wersja

 

Niby 33 lata a czuć jakby to pisał jakiś student na pierwszym roku. Weź przeanalizuj ty swoje życie i zadaj sobie pytanie co ukształtowało w Tobie takie spierdolone poddańczo-niewolnicze podejście do kobiet.

 

No hard feelings. Ale trochę Ci się należało ;)

  • Like 5
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, nieidealny świat napisał:

wytłumaczył Ci psycholog, że płaszczyłeś się jak jakaś glizda i błagałeś o dostąpienie zaszczytu jej atencji i cipki? Jakie uczucia wzbudzają u Ciebie płaszczący i umizgujący się nachalnie ludzie? Podpowiem: pogardę, obrzydzenie i niesmak :)

Właśnie jestem ciekaw co taki psycholog mu mówi, dla ogarniętego człowieka Twój post by starczył, a tutaj nie wiadomo ile sesji, ile czasu i pieniądza straconego...

5 godzin temu, nieidealny świat napisał:

No w wieku 33 lat wypadało by przestać być PIZDĄ

Śmiechłem ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, macmac napisał:

w końcu usłyszałem DeJavu czyli ,że żyjemy jak współlokatorzy i nie ma miedzy nami emocji

Hahah witaj w klubie, ostatnio słyszałem to wczoraj. Jetem w paroletnim LTR.

Przy okazji: "déja vu".

 

10 godzin temu, macmac napisał:

błagałem o wybaczenie ,, zrozumiałem swój błąd", ,,zmieniłem się", ,,jestem innym facetem" więc popełniłem wszystkie możliwe błędy

Bardzo dobrze. Ja tak właśnie robię żeby mnie w końcu rzuciła. Niestety za dużo zarabiam, więc wciąż się trzyma.

 

10 godzin temu, macmac napisał:

niestety obaj pracujemy w jednym zespole na Seniorskich Stanowiskach Managerskich

Obaj czy oboje?

Czyli pracowaliście razem będąc w związku. No to już wiesz by tak nie robić.

 

Patrz taki Senior Manager a chleje przez dupe Senior Managerke. Zarządza setką ludzi, zwalnia ich, przyjmuje, zna się naich psychologii, znosi ich gierki, opracowuje strategie korporacji, zarządza milionowym budżetem

ale śpi na kanapie. O kurwa ironio tego świata. :(

 

- A dyrektor Pipczyński co dziś taki niewyspany?

- Eee, dyrektorka Królowińska wyjebała go z domu i on śpi na kanapie u kumpla.

 

Spoko, przez cipe Imperatorzy psuli swoje Imperia.

 

10 godzin temu, macmac napisał:

Zakończyłem związek

Wspaniale! Z Twoim SMV managera jakoś to będzie. Chyba że będziesz dalej takim białorycerzem i tym razem zapragniesz rodziny z jakąś cichą porządną myszką.

6 godzin temu, nieidealny świat napisał:

A tu były 2 rozstania i powroty, czyli 2x zlekceważyłeś

"Kocham Cię, a kochaaaaanie moje

To rozstaaaania i powroty"

Edytowane przez Imbryk
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Imbryk napisał:

Patrz taki Senior Manager a chleje przez dupe Senior Managerke. Zarządza setką ludzi, zwalnia ich, przyjmuje, zna się naich psychologii, znosi ich gierki, opracowuje strategie korporacji, zarządza milionowym budżetem 

ale śpi na kanapie. O kurwa ironio tego świata. :(

No tak właśnie jest. Najwyraźniej z pracą mam umiejętności aby sobie poradzić z kobietami potrzebuje edukacji.

 

oboje!:-) 

 

Dziękuje wszystkim za mile słowa:D

Edytowane przez macmac
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, dobryziomek napisał:

Masz mieszkanie, nie masz dzieci, nie byłeś w związku małżeńskim

@macmac - Kurła, nad czym tu płakać? Brat zacytowany wyżej idealnie podsumował tę sytuację. Cierpisz jedynie psychicznie - nie krzywdzisz dzieci, nie ma strat materialnych. A to wszystko przez to, że przypisujesz Twojej byłej cechy, których ona nie posiada. Ona NIE JEST jedyna i wyjątkowa - to Twój mózg nadał jej taką wartość. Może ten psycholog Ci to jakoś z głowy wybije, na pewno czas również gra na Twoją korzyść.

 

Na Forum jest również Poradnik Białego Rycerza - poszukaj, poczytaj, przyswój, zacznij stosować.

 

Jak nie da rady, to "klina klinem" - czyli inna Pani do łóżka, najlepiej jakaś szalona, napalona, i młoda (młodsza od poprzedniej).

 

POWODZENIA ;)

Edytowane przez Pazur2000
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, macmac napisał:

No tak właśnie jest. Najwyraźniej z pracą mam umiejętności aby sobie poradzić z kobietami potrzebuje edukacji.

Spoko, mam bardzo podobnie. Zawodowo zajebiście, prywatnie katastrofa.

 

11 godzin temu, macmac napisał:

(33 lata)

Młodyś!

 

11 godzin temu, macmac napisał:

Wylądowałem u Psychologa 1x w tygodniu

I z nim pracuj nad swoją samooceną, systemem wartości, priorytetami. Czemu się pakujesz w związek jak piesek pańci.

 

11 godzin temu, macmac napisał:

nie poukładałem związku z najpiękniejszą kobietą jaką kiedykolwiek widziałem.

Bitch please.

22 minuty temu, Pazur2000 napisał:

najlepiej jakaś szalona,

Noo tu uwaga dla początkujących, takie powiedzonko jest: "Crazy in bed, crazy in head" lub "Crazy in the streets, crazy in the sheets"

Żeby się nasz brat nie zakochał!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Imbryk napisał:

Żeby się nasz brat nie zakochał!

No to od razu musi sobie chłopak założyć, że to dziewczyna do "leczenia". I niech się leczy na zdrowie.

 

Chociaż wiadomo, słusznie wskazałeś, wszak "serce nie sługa" ;) (a krew nie woda, a majtki nie pokrzywy itd. ) ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.