Skocz do zawartości

Czy nauka języków to warty uwagi cel?


self-aware

Rekomendowane odpowiedzi

Siema.

 

Mam pytanie odnośnie języków obcych. Wiadomo, że ich znajomość zapewnia ogromne możliwości. Zastanawiam się jednak czy w związku z postępującą technologią ma to sens... Nauka danego języka na porządny, komunikatywny poziom to są lata... Zapewne niedługo powstanie coraz więcej narzędzi, które pomogą nam rozmawiać i bedą tłumaczyć języki w locie, założymy jedynie jakieś gówienko na ucho i gotowe. To powoduje, że nie wiem czy jest sens w ogóle zaczynać. Ciężko oczywiście ocenić jaka będzie dostępność takich narzędzi oraz kiedy to nastąpi, jak Wy się odnosicie do tych tematów?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak nastąpi to o czym piszesz to będziesz emerytem. Ja wciąż czekam na taki kombinezon, który po włożeniu go na siebie wraz z goglami będzie mnie przenosił w wirtualną rzeczywistość w której codziennie będę mógł sexić się inną dziewczyną. Kombinezon będzie miał wszędzie specjalne czujniki, działające na każdą część ciała zapewniając doznania tak jak przy kontakcie z realną osobą. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, Kleofas said:

Kombinezon będzie miał wszędzie specjalne czujniki, działające na każdą część ciała zapewniając doznania tak jak przy kontakcie z realną osobą. 

Czytałem już, że gdzieś już taki wynaleźli. Muszą tylko rozwiązac jeden problem, bo najwazniejszy czujnik, aby działał poprawnie, muszą przybijać do fiuta pinezką. Ale jak ktoś chce to w takiej fazie w jakiej jest, można go kupić ;) 

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się że jeśli te "gówienka na ucho" zostaną wprowadzone za naszego życia to raczej w czasach gdy będziemy już w na tyle posuniętym wieku, że będzie nam wszystko jedno lub ewentualnie w cenie której nie będziemy w stanie opłacić. Spójrz na jakim poziomie jest google translate obecnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

self-aware to chyba w tym wypadku niezbyt pasujacy nick.

 

Byłes za granicą?

W środowisku gdzie nie bylo żadnego Polaka?

Ja tak pracowałem w Niemczech i w Szwecji i tylko dlatego ze rozumiałem co mi każą robić.

Dostawałem opis uszkodzenia samochodu po szwedzku, (nie chcieli zatrudnić dla mnie polskiego tłumacza. Chamy!!!), szedłem z tym do magazynu, brałem czesci, naprawiałem samochod i oddawałem razem z opisem co robiłem.

I zarabiałem jak Szwed obok mnie.

No comments.

 

Mieszkanie tez wynająłem sam, podpisując umowę w języku szwedzkim.

Podania o przedłużenie pobytu, rachunki...

Cóż.

Wtedy jeszcze nie było google-translatora, zwłaszcza w wersji zminiaturyzowanej, wkładanej do ucha.

Porównasz to do zbierania truskawek?

 

 

Edytowane przez JoeBlue
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie jak masz fach to język obcy może bardzo poszerzyć horyzonty.

Jak nic szczególnego nie umiesz robić to po co ci sam język, 90% moich znajomych po liceum umie angielski z 50% niemiecki ale nie maja fachu.

Znów moi koledzy z zawodówki są dobrymi fachowcami ale może tylko 10% zna języki i tu jest luka do wypełnienia.

Ja ma przykład z fachu jestem hydraulikiem, mogę wyjechać za granice i zarobić 12k ale muszę znać jeżyk w Polsce to w Warszawie na etacie góra 6k.

Jak zrobię sobie inżyniera i zatrudnię się do firmy np takiej jak Buderus, Geberit, Herz tez muszę znać przynajmniej jeden język i wtedy mogę spokojnie zarobić tyle co za granica na podobnym stanowisku.

 

 

Wszystko zależy od ciebie jakie masz plany na przyszłość jak chcesz otworzyć sklep osiedlowy lub mała firmę język obcy przyda ci się pewnie tylko na wakacjach.

Ale jak planujesz się zatrudnić do dobrej firmy na dobrze płatne stanowisko masz fach, papierek i znasz język to możesz zarobić nawet z 20k netto jak nie lepiej.

Poza tym żaden tłumacz nie zastąpi ci emocji, tonu, głosu itp.

Edytowane przez Pieter
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem nieznajomość międzynarodowego angielskiego powinna być traktowana jako kalectwo w 2019 roku. 
To jest język wyjściowy. Potem nauka innego języka w zależności od geografii i specyfiki pracy. Ja np. znam średnio język niemiecki i jest wymagany w prawie każdej pracy w regionie. 
Międzynarodowo warto moim zdaniem Chiński, Arabski i Hiszpański. Gada nimi większość ludzkości. 

  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niektórzy to mnie chyba w ogóle nie zrozumieli :) Mi chodziło raczej o dyskusję nt. nauki języków od zera pod kątem przyszłości, w której będziemy mieli dostęp do takiej technologii, że nauka tych języków okaże się stratą czasu. Jeśli jednak mówicie, że coś takiego raczej będzie dopiero na moją starość no to spoko.

 

A język angielski mam na tyle ok, że sobie poradzę i codziennie podczas pracy go poprawiam. Nowy język to będzie raczej coś hobbystycznie.

 

No i zgadzam się z @Pieter, że sam język prawie chuja daje, trzeba mieć fach.

Edytowane przez self-aware
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Pieter napisał:

znasz język to możesz zarobić nawet z 20k netto jak nie lepiej.

Bracie, ciekawe gdzie bo chyba nie w Polsce. W Polsce z tego co patrzyłem to dopiero dyrektorzy na wysokim stanowisku zarabiają od minimum 13k brutto (czyli niecałe 10k netto) do jakoś 30k(oczywiście brutto) i więcej. Może w międzynarodowej korporacji(wtedy by się zgadzało z tymi językami) tyle zarobisz ile mówisz jako jakiś kierownik, ewentualnie. 

 

Już nie pierwszy raz się spotkałem na forum z nie wiadomo jak wysokimi zarobkami.

Nie wiem.

Może moje źródła na temat zarobków są nierzetelne. Aczkolwiek jeśli wasze słowa nie są puste, to proszę mi pokazać czarno na białym spis zawodów i możliwości zarobków, jakieś badania na rynku, cokolwiek. To już nie pierwszy raz, że ktoś pisze wygórowane pensje 20k(i to netto!), a w Polsce średnia krajowa wynosi... szkoda komentować. 

I proszę nie podawać pensji z IT, bo to jeden z nielicznych zawodów, gdzie początkujący może zarobić 4-6k netto(!) 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli Europę opanują ciapaci i czarni ynżynierowie to nie będzie żadnego rozwoju technologicznego.

 

1 godzinę temu, Pieter napisał:

Jak nic szczególnego nie umiesz robić to po co ci sam język

Tutaj medal znowu ma dwie strony... Znając języki możesz się nauczyć fachu w danym kraju, podobnie jak mając fach można się nauczyć języka w danym kraju (podobno nawet szybciej). Możesz też działać w szeroko pojętej turystyce. Jest trochę możliwości.

 

No ale oczywiście języki plus fach to najlepsza kombinacja. Tak czy owak przydają się znajomości i odrobina życiowego farta. Bo cóż ci z wiedzy jeśli nie potrafisz jej wykorzystać?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciężko przewidzieć przyszłość. Teraz mamy translatora co dosyć ułatwia sprawy, ale jak się nie zna języka to też tłumaczy głupoty. Są apki VR co tłumaczy LIVE napis z jednego języka na drugi - ja tak tłumaczyłem ostatnio menu z karty w knajpach w Turcji. Dosyć dokładna sprawa. Hobbystycznie to mam problem. Podoba mi się za dużo języków :D Sam jestem maniakiem Japoni, Korei, Chin m.in. przez Gonciarza, ale też zen i inne feng shui. Myślę o tym raczej w kategoriach dobrej gry i zabawy. Bardzo podoba mi się również hiszpański ale bardziej taki meksykański. Raz przez serial narcos ale i piosenki. No i kibicowi Realu Madryt by wypadało znać. Podstawy podstaw znam :D Ogólnie... w życiu jest tyle fajnych zajawek i zainteresowań, że nie wiadomo kiedy to wszystko ogarnąć. To chyba tylko faceci mają takie ambicje. Gdybym nie zmarnował tylu lat na "związek" to byłbym dawno dalej do przodu. No ale nauka życia ma różne tempo. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, self-aware napisał:

założymy jedynie jakieś gówienko na ucho i gotowe.

Gówienko może się zepsuć, nie mieć w tym miejscu zasięgu, wyczerpać baterię, nie zrozumieć kogoś z akcentem albo wadą wymowy.

Znajomości języka jeszcze dłuuuuuugo nie zastąpi nic,  w wielu sytuacjach.

Edytowane przez Morfeusz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ragnar1777mam bliska znajomą na stanowisku dyrektor finansowy w austriackiej firmie i wyciąga 20k brutto.

Zarobki dyrektorów generalnych to tajemnica zawodowa ale uwierz że mogą wyciągnąć z 60k brutto.

Mówię oczywiście o międzynarodowych korporacjach którzy często są liderami w branży.

Jesień 2017r średnia płaca osób zatrudnionych na stanowisku Dyrektora generalnego wyniosła 41 939 zł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.