Skocz do zawartości

Deprecha przez pracę?


trebacz3223

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć bracia. Od dłuższego czasu mam wrażenie, że mam depresję przez... pracę. Praca na 3 zmiany, poniedziałek-piątek, w niedzielę zaczynamy nocki. Pracuję tu 5 rok, kasa.. hm obecnie 15 ziko/brutto na godzinę. do tego premia i dodatek stanowiskowy. Czy to dużo? Oceńcie sami.

 

Robota coraz bardziej mnie wnerwia, jest nudna, monotonna, bo to co ukraińcy, pokazuj co i jak, a robić musisz swoje...
Coraz większe spiny z (nowym) brygadzistą, coraz częściej mam myśli, żeby to yebnąć i po prostu przestać pracować na jakiś czas i żyć bez żadnej presji, że jutro/pojutrze muszę wstać do pracy.
To się robi chore, że codziennie wszystko jest ustawiane pod pracę. Ja wiem, że takie jest życie, ale czy w wieku 25 lat jest sens tak zapierdzielać non stop na pełny etat? Ja naprawdę nie mam życia, co z tego, że mam ogrom kasy na życie? Co mi z tego, jak nie mam chwili, by jej uzyć. No ale zwolnię się i co będzie? Kazania od rodziców: nie masz pracy, leń itd... i jak tu żyć?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Owszem można mieć depresję przez pracę. Dlatego warto mieć bogate życie towarzyskie i jakieś hobby. Jesteś młody więc możesz się dokształcać. Naucz się języka i jakiegoś fachu w stylu malowanie, remonty, coś technicznego i wtedy będziesz mógł pracować na siebie albo w Polsce, albo za granicą.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą, Kleofas napisał:

Owszem można mieć depresję przez pracę. Dlatego warto mieć bogate życie towarzyskie i jakieś hobby. Jesteś młody więc możesz się dokształcać. Naucz się języka i jakiegoś fachu w stylu malowanie, remonty, coś technicznego i wtedy będziesz mógł pracować na siebie albo w Polsce, albo za granicą.

Życie towarzyskie nie istnieje, w sumie nie interesują mnie imprezy, jeśli o to chodzi. Hobby jest, tylko kiedy to realizować, jak człowiek przyjdzie o 15 z pracy, odpocznie i już mu kolejny dzień siedzi na karku. A to pójdź na zakupy, idź spać... i tak 7 cennych godzin zabranych. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minutes ago, trebacz3223 said:

Życie towarzyskie nie istnieje, w sumie nie interesują mnie imprezy, jeśli o to chodzi. Hobby jest, tylko kiedy to realizować, jak człowiek przyjdzie o 15 z pracy, odpocznie i już mu kolejny dzień siedzi na karku. A to pójdź na zakupy, idź spać... i tak 7 cennych godzin zabranych. 

Życie towarzyskie to nie są tylko imprezy. Ja mam 40 lat i w Twoim wieku miałem dużo energii. Moja pierwsza praca to zmywak w UK i miałem energię na spotykanie się z ludźmi. Jak nie zmienisz podejścia to będziesz wrakiem i frustratem w wieku 30 kilku lat.

  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Kleofas napisał:

Życie towarzyskie to nie są tylko imprezy. Ja mam 40 lat i w Twoim wieku miałem dużo energii. Moja pierwsza praca to zmywak w UK i miałem energię na spotykanie się z ludźmi. Jak nie zmienisz podejścia to będziesz wrakiem i frustratem w wieku 30 kilku lat.

To co jeszcze? Jak mam zmienić podejście? Nie chodzi o to, że nie mam energii, bo mam sporo, potrafię po nocce spać 4 godziny i już się nie kłaść, a potem znowu iść do pracy :P Ja po prostu nie mam potrzeby spotykania się z osobami, z którymi nie łączy mnie jakaś pasja, ot co. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, trebacz3223 napisał:

Hobby jest, tylko kiedy to realizować, jak człowiek przyjdzie o 15 z pracy, odpocznie i już mu kolejny dzień siedzi na karku.

Ty to tak serio? Ja pracuje dosłownie 10 godzin dziennie, do tego dolicz godzinę na dojazdy. Poza tym trzeba jeszcze robić zakupy, ugotować, spędzić czas z kobietą.
I jeszcze 3 razy w tygodniu chodzę na siłownie.

2 minuty temu, trebacz3223 napisał:

To co jeszcze? Jak mam zmienić podejście? Nie chodzi o to, że nie mam energii, bo mam sporo, potrafię po nocce spać 4 godziny i już się nie kłaść, a potem znowu iść do pracy :P Ja po prostu nie mam potrzeby spotykania się z osobami, z którymi nie łączy mnie jakaś pasja, ot co. 

Ty po prostu musisz popracować nad self awareness. Zainteresuj się osobnikiem o imieniu Gary Vee. Mnie bardzo w głowie poukładał.
Parę miesięcy temu miałem dokładnie takie samo poczucie bezsensowności jak ty i nie miałem swojego celu w życiu.

A co do tematu, jeśli jesteś zmęczony i masz chujową pracę to pierdol to i idź na zasiłek. Pobądź sam ze sobą, przemyśl sobie wszystko, zastanów się, rozważ wiele scenariuszy a potem weź się za egzekwowanie tego co postanowisz. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, UncleSam napisał:

Ty to tak serio? Ja pracuje dosłownie 10 godzin dziennie, do tego dolicz godzinę na dojazdy. Poza tym trzeba jeszcze robić zakupy, ugotować, spędzić czas z kobietą.
I jeszcze 3 razy w tygodniu chodzę na siłownie.

Praca 8h, z dojazdami wychodzi 9, więc... ;) no to to samo co u mnie, więc skąd to zdziwienie? A gdzie czas na bieganie, rower? 

1 minutę temu, UncleSam napisał:

Ty po prostu musisz popracować nad self awareness. Zainteresuj się osobnikiem o imieniu Gary Vee. Mnie bardzo w głowie poukładał.

Poczytam! 

1 minutę temu, UncleSam napisał:


Parę miesięcy temu miałem dokładnie takie samo poczucie bezsensowności jak ty i nie miałem swojego celu w życiu. 


A co do tematu, jeśli jesteś zmęczony i masz chujową pracę to pierdol to i idź na zasiłek. Pobądź sam ze sobą, przemyśl sobie wszystko, zastanów się, rozważ wiele scenariuszy a potem weź się za egzekwowanie tego co postanowisz. 

Cele są, ale czuję, że przez pracę nie mogę ich realizować. No bo wczoraj skończylem pracę o 14, jutro muszę już znowu iść, ale tym razem na 22... I tak się kółko kręci 

Pierdolić bym pierdolił, ale co na to starzy, znajomi? Gorzej, jak minie rok, a mi się do pracy odechce w ogóle iść... a naprawdę, jestem mega pracowity. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, trebacz3223 napisał:

Cele są, ale czuję, że przez pracę nie mogę ich realizować. No bo wczoraj skończylem pracę o 14, jutro muszę już znowu iść, ale tym razem na 22... I tak się kółko kręci 

Pierdolić bym pierdolił, ale co na to starzy, znajomi? Gorzej, jak minie rok, a mi się do pracy odechce w ogóle iść... a naprawdę, jestem mega pracowity. 

Praca zmianowa jest bardzo wymagająca. Musisz sobie stworzyć trzy patterny i nimi żonglować. Mam na myśli 3 różne wersje planów dnia w zależności od zmiany.
I docelowo zmienić pracę na taką ze stałymi zmianami ;) bo się zajedziesz przyjacielu.

A co ciebie obchodzi co oni powiedzą. Sam przed chwilą napisałeś że nie jesteś zbyt towarzyski, więc o co ty się boisz? 
Masz 25 lat, jesteś dorosłym, odpowiedzialnym(jak mniemam) facetem i to ty podejmujesz decyzje.
Mama cie ubiera? Raczej wątpię. Tak długo jak masz na rachunki, nikt ci złego słowa powiedzieć nie może. 

Czasami trzeba odpocząć od wszystkiego i poukładać sobie pewne sprawy w głowie. 
A skoro jesteś taki pracowity to bym się nie martwił, że ci się odechce pracy ;)

Trochę wydaje mi się że mieszkasz z rodzicami nadal. Pora się ogarnąć bracie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masakra z pracą trzy zmianową. Raz zdarzyło mi się przez rok tak pracować i nigdy więcej seryjnie. Z nocki to jak wracałem to wiadomo kima ale też potrenowałem, zakupy zrobiłem itd u mnie kwestia organizacji. Trochę szkoleń, kursów i tylko jedna zmiana. Nigdy wiecej zmianowa. Jak kto pracujesz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, UncleSam napisał:

Praca zmianowa jest bardzo wymagająca. Musisz sobie stworzyć trzy patterny i nimi żonglować. Mam na myśli 3 różne wersje planów dnia w zależności od zmiany.
I docelowo zmienić pracę na taką ze stałymi zmianami ;) bo się zajedziesz przyjacielu
A co ciebie obchodzi co oni powiedzą. Sam przed chwilą napisałeś że nie jesteś zbyt towarzyski, więc o co ty się boisz? 
Masz 25 lat, jesteś dorosłym, odpowiedzialnym(jak mniemam) facetem i to ty podejmujesz decyzje.
Mama cie ubiera? Raczej wątpię. Tak długo jak masz na rachunki, nikt ci złego słowa powiedzieć nie może. 

Czasami trzeba odpocząć od wszystkiego i poukładać sobie pewne sprawy w głowie. 
A skoro jesteś taki pracowity to bym się nie martwił, że ci się odechce pracy ;)

Trochę wydaje mi się że mieszkasz z rodzicami nadal. Pora się ogarnąć bracie. 

Zawsze jest plan na jakąś zmianę, tylko nocki - tydzień wyjęty z życia, chociaż nawet je lubię. 2 zmiana to koszmar! 

 

Mama nie ubiera, ubieram się sam. :) 
No bo mieszkam, nie ukrywam tego. :) Na ogarniecie przyjdzie pora, myślę, że za ok 3 lata. 

 

Gorzej będzie ze znalezieniem innej pracy. I będzie płacz po co się zwolniłem... 

 

Jako monter, także nie jest to coś, co wymaga cudów niewidów. 

Edytowane przez trebacz3223
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, trebacz3223 napisał:

 Ja wiem, że takie jest życie, ale czy w wieku 25 lat jest sens tak zapierdzielać non stop na pełny etat? 

Jest!!! Ale na własny rachunek. Rozumiem Cię doskonale,  do niedawna miałem ten sam problem, stwierdziłem że ją mam zapierdzielać na kogoś 12h dziennie, to wolę zapierdzielać 14h dziennie u siebie. 

 

Uwierz jest różnica ?

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, trebacz3223 napisał:

No bo mieszkam, nie ukrywam tego. :) Na ogarniecie przyjdzie pora, myślę, że za ok 3 lata. 

Tak długo jak mieszkasz z rodzicami, tak długo będą Ci pierdolić za uchem :)
Poza tym mieszkając z nimi, mieszkasz na ich warunkach. No ale co kto lubi, to w końcu twoja decyzja.

4 minuty temu, trebacz3223 napisał:

Gorzej będzie ze znalezieniem innej pracy. I będzie płacz po co się zwolniłem... 

 

Jako monter, także nie jest to coś, co wymaga cudów niewidów. 

Pytanie co chcesz robić. Byle jaką pracę możesz możesz mieć już za tydzień.
Strasznie długo mi zajęło żeby rozkminić, jak to jest że ludzie tak się rozwijają, zmieniają prace, dostają podwyżki i wgl tak prą do przodu.
A to proste jak świński ogon przecież jest :) Inwestycja w siebie.
Zrób kurs z excela, nacz się go porządnie i za 3 miesiące będziesz pracować w biurze.
Serio tutaj filozofii wielkiej nie ma, tylko trzeba zacząć działać. 

Sam też pracuje w fabryce, ale właśnie jestem w trakcie robienia prawa jazdy na ciężarówki :) Uwielbiam jeździć, a w UK praca kierowcy jest zajebista i dobrze płatna.
W każdym razie wymyśliłem już sobie jak zainwestuje pieniądze które zarobię w tej pracy, i właśnie o to w tym wszystkim chodzi. Myśleć do przodu. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, UncleSam napisał:

Tak długo jak mieszkasz z rodzicami, tak długo będą Ci pierdolić za uchem :)
Poza tym mieszkając z nimi, mieszkasz na ich warunkach. No ale co kto lubi, to w końcu twoja decyzja.

No tak, ale po co już teraz się wynosić na swoje? Nie lepiej jeszcze natrzepać hajsu i mieć ten komfort, że masz kasę? 

1 minutę temu, UncleSam napisał:

Pytanie co chcesz robić. Byle jaką pracę możesz możesz mieć już za tydzień.
Strasznie długo mi zajęło żeby rozkminić, jak to jest że ludzie tak się rozwijają, zmieniają prace, dostają podwyżki i wgl tak prą do przodu.
A to proste jak świński ogon przecież jest :) Inwestycja w siebie.
Zrób kurs z excela, nacz się go porządnie i za 3 miesiące będziesz pracować w biurze.
Serio tutaj filozofii wielkiej nie ma, tylko trzeba zacząć działać. 

Sam też pracuje w fabryce, ale właśnie jestem w trakcie robienia prawa jazdy na ciężarówki :) Uwielbiam jeździć, a w UK praca kierowcy jest zajebista i dobrze płatna.
W każdym razie wymyśliłem już sobie jak zainwestuje pieniądze które zarobię w tej pracy, i właśnie o to w tym wszystkim chodzi. Myśleć do przodu. 

O widzisz, a mnie ciągnię na D, ale ile to jest roboty, kwalifikacji. A co jak nie zdam, tysiąc podejść? :P i juz te głupie myśli :D 

@igor77  to co robisz takiego, że pracujesz u siebie? 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, trebacz3223 napisał:

No tak, ale po co już teraz się wynosić na swoje? Nie lepiej jeszcze natrzepać hajsu i mieć ten komfort, że masz kasę? 

Nie. Uważam, że dorosła osoba, a facet już w szczególności, powinien się jak najszybciej wynieść od rodziców. Masz 25 lat i nawet nie masz jak panienki przyprowadzić do domu.
Dobrze mieć świadomość, że jak ci się noga powinie, to masz gdzie wrócić, ale trzeba pamiętać że wracasz wtedy na zasadach twoich rodziców. 
Zresztą jaką ty kasę zarabiasz w tej fabryce że tak wielce chcesz ją trzepać? Musisz się U SA MO DZIEL NIĆ :) 
Serio, nie ma nic lepszego niż życie na swoich warunkach. 

Gary Vee - Dealing with Parents Expectations

19 minut temu, trebacz3223 napisał:

O widzisz, a mnie ciągnię na D, ale ile to jest roboty, kwalifikacji. A co jak nie zdam, tysiąc podejść? :P i juz te głupie myśli :D 

Łatwe wybory, trudne życie.
Trudne wybory, łatwe życie. 
Self awareness. Musisz zdać sobie pytanie czego ty kurwa chcesz :) 

Powiem szczerze że mi pompujesz ego. Kiedy porównuję się do ciebie to widzę jak dużo już osiągnąłem, ale widzę też z jakiej dupy musiałem wyjść żeby było tak dobrze jak teraz :D 
Ja wiem, że chcę sukcesu finansowego. Zawsze motywował mnie wynik i liczby. Prowadzę statystyki mojego życia, serio.
Wiem po co robię to prawko, wiem że będę mógł pracować w pizdu więcej godzin dzięki temu i będę miał dużo więcej pieniędzy i wiem co z tymi pieniędzmi zrobię.
Konkretniej zamierzam sprzedawać w internecie. Rozważam też firmę transportową, jako naturalną kolej rzeczy.

Wszystko jest w głowie, wszystkooooo. Musisz wiedzieć co ci daje szczęście. Mnie wydaje się że szczęście daje mi osiąganie postawionych sobie celów.
Wiem też że będę pracować do końca życia i dla mnie nie istnieje coś takiego jak emerytura. 

ALE NAJPIERW musisz wyciągnąć głowę z dupy i zacząć działać i się usamodzielnić.

Edytowane przez UncleSam
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą, UncleSam napisał:

Nie. Uważam, że dorosła osoba, a facet już w szczególności, powinien się jak najszybciej wynieść od rodziców. Masz 25 lat i nawet nie masz jak panienki przyprowadzić do domu.

 

To prawda. Dlatego nie spotykam się właśnie m.in. z tego powodu. Ale naprawdę, na razie nie zamierzam się wynosić. Za wcześnie :) 

Przed chwilą, UncleSam napisał:


Dobrze mieć świadomość, że jak ci się noga powinie, to masz gdzie wrócić, ale trzeba pamiętać że wracasz wtedy na zasadach twoich rodziców. 
Zresztą jaką ty kasę zarabiasz w tej fabryce że tak wielce chcesz ją trzepać? Musisz się U SA MO DZIEL NIĆ :) 

2500 na rękę jest, w przeliczeniu, że mieszkam z rodzicami, to jest sporo odłożone :) 

Przed chwilą, UncleSam napisał:



Serio, nie ma nic lepszego niż życie na swoich warunkach. 

Gary Vee - Dealing with Parents Expectations

Łatwe wybory, trudne życie.
Trudne wybory, łatwe życie. 
Self awareness. Musisz zdać sobie pytanie czego ty kurwa chcesz :) 

Powiem szczerze że mi pompujesz ego. Kiedy porównuję się do ciebie to widzę jak dużo już osiągnąłem, ale widzę też z jakiej dupy musiałem wyjść żeby było tak dobrze jak teraz :D 
Ja wiem, że chcę sukcesu finansowego. Zawsze motywował mnie wynik i liczby. Prowadzę statystyki mojego życia, serio.
Wiem po co robię to prawko, wiem że będę mógł pracować w pizdu więcej godzin dzięki temu i będę miał dużo więcej pieniędzy i wiem co z tymi pieniędzmi zrobię.
Konkretniej zamierzam sprzedawać w internecie. Rozważam też firmę transportową, jako naturalną kolej rzeczy.

Wszystko jest w głowie, wszystkooooo. Musisz wiedzieć co ci daje szczęście. Mnie wydaje się że szczęście daje mi osiąganie postawionych sobie celów.
Wiem też że będę pracować do końca życia i dla mnie nie istnieje coś takiego jak emerytura. 

ALE NAJPIERW musisz wyciągnąć głowę z dupy i zacząć działać i się usamodzielnić.

Nie jestem na to gotowy jeszcze, niestety... Widzisz, inni mają wiedzę jak jest to jest mieszkać samemu, opłacać, bo studiowali, wynajmowali chaty. Ja od razu po szkole poszedłem do pracy, zarobiłem, odłożyłem. Coś za coś :) 

 

czego chcę? pracować z pasją, dla której mam mało czasu... Eh, coraz bardziej mnie to dołuje wszystko. Pracuję - źle, bo się męczę. Jebnę robotę - źle, bo kasy nie będzie. A zrobić kat. D to nie tak hop siup. Dobrze wiesz, jak z C. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


 

 

2 minuty temu, trebacz3223 napisał:

Nie jestem na to gotowy jeszcze, niestety... Widzisz, inni mają wiedzę jak jest to jest mieszkać samemu, opłacać, bo studiowali, wynajmowali chaty. Ja od razu po szkole poszedłem do pracy, zarobiłem, odłożyłem. Coś za coś :) 


czego chcę? pracować z pasją, dla której mam mało czasu... Eh, coraz bardziej mnie to dołuje wszystko. Pracuję - źle, bo się męczę. Jebnę robotę - źle, bo kasy nie będzie. A zrobić kat. D to nie tak hop siup. Dobrze wiesz, jak z C. 

No to jak żeś odłożył to działaj jeśli chcesz zrobić tą kategorię D. Za ciebie nikt tego nie zrobi :P 

Wiem jak jest z C. Można dużo pierdolić, albo się wziąć i zrobić. Polecam tą drugą opcję, wcale nie jest tak ciężko. Najgorzej zacząć. 

Co to masz za pasję? Może da się z niej zrobić biznes. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, UncleSam napisał:


 

 

No to jak żeś odłożył to działaj jeśli chcesz zrobić tą kategorię D. Za ciebie nikt tego nie zrobi :P 

Wiem jak jest z C. Można dużo pierdolić, albo się wziąć i zrobić. Polecam tą drugą opcję, wcale nie jest tak ciężko. Najgorzej zacząć. 

Co to masz za pasję? Może da się z niej zrobić biznes. 

Tylko wtedy muszę się zwolnić, żeby mieć czas na to prawko. Rób kat D zapierdzielając na 3 zmiany... 

 

Pasja, to fotografia generalnie. Tak, zaraz będzie: rób sesja dup itp... ale przecież na rynku jest mega konkurencja, to nie jest coś nowego.

 

Mógłbyć pracować od 18 do 2 - bez problemu, ale nie w systemie 22-6 zaczynając pracę już w niedziela. Patola? Chyba tak. 

 

Wiecie? Przez ten temat mam jeszcze większą depresję i jakiś zal do siebie. :D utknąłem w martwym punkcie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, EMKEJ napisał:

Dla mnie zabójstwo organizmu. W nocy się śpi, a nie pracuje. Nie jesteśmy kotami.

Zgadzam się. Przepracowałem w całym swoim życiu 4 nocki w pracy i powiem krótko - przejebane i nigdy więcej.

3 minuty temu, trebacz3223 napisał:

Tylko wtedy muszę się zwolnić, żeby mieć czas na to prawko. Rób kat D zapierdzielając na 3 zmiany... 

Są ludzie którzy robią to i ty dasz radę ;) Everyone has an excuse... and nobody care.

4 minuty temu, trebacz3223 napisał:

Pasja, to fotografia generalnie. Tak, zaraz będzie: rób sesja dup itp... ale przecież na rynku jest mega konkurencja, to nie jest coś nowego.

YouTube. Wcale nie musisz zarabiać tak jak zarabia większość fotografów. Myślisz że te wszystkie baby od makijażu na youtube zarabiają na robieniu makijażu? No nie :P 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w wieku 24 lat rzuciłem prace (korpo) i myślałem ze na bezrobociu  poukladam sobie myśli. W moim przypadku po dwóch tygodniach byłem tak zmęczony tym stanem stagnacji ze zastanawiałem sie czy dobrze zrobiłem, zaczelo sie zadręczania myślami. Wiec czasami moze dobrze miec juz określony jakis cel tego bezrobocia przed decyzja, ze na niego idziesz. Zeby to nie był bezproduktywny czas. 

Edytowane przez Soprano
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, trebacz3223 napisał:

obecnie 15 ziko/brutto na godzinę


 

 

1 godzinę temu, trebacz3223 napisał:

Czy to dużo? Oceńcie sami.

Bracie... uświadamiam, że płaca minimalna wynosi 14,70 brutto(!)
Jasne, że to nie jest dużo!

Nie tyraj bracie dla januszy z wąsem biznesu za tak marną stawkę.
Albo żądaj podwyżki(w końcu pracujesz jak wół 5 lat) albo zmień pracę.

A deprechę można dostać od pracy..
Zwłaszcza jeśli masz nieciekawe środowisko w pracy.
 

 

5 minut temu, trebacz3223 napisał:

Pasja, to fotografia generalnie. Tak, zaraz będzie: rób sesja dup itp... ale przecież na rynku jest mega konkurencja, to nie jest coś nowego.

Też lubię fotografię, choć bardziej filmowanie :D 
Jaki aparat posiadasz?

 

 

1 minutę temu, UncleSam napisał:

YouTube. Wcale nie musisz zarabiać tak jak zarabia większość fotografów. Myślisz że te wszystkie baby od makijażu na youtube zarabiają na robieniu makijażu? No nie :P 

Dobra rzecz!
Jeśli siedzisz grubo w fotografii, to możesz o tym opowiadać na yt.
Kto wie może znajdziesz jakiś sponsorów, to będziesz polecać ich produkty podczas video audycji na YT.


Myślisz ogółem o jakiś studiach zaocznych bądź kursach, by zwiększyć swoje kompetencje?

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, UncleSam napisał:

Zgadzam się. Przepracowałem w całym swoim życiu 4 nocki w pracy i powiem krótko - przejebane i nigdy więcej.

Są ludzie którzy robią to i ty dasz radę ;) Everyone has an excuse... and nobody care.

No widzisz, a ja mam tak: zmiana 3, potem 2 i 1. I znowu 3, 2, 1, 3, 2, 1... I jeszcze dziwienie, że w weekend chcę to odespać do godziny 12.

 

I weź to wytłumacz mojemu staremu, który jest dziwny. Sam sobie pracuje od 7 do 15, a o 15:05 już jest w domu! Ja tymczasem mam pracę OD GODZINY DO GODZINY, taki policyjny zakład. Ale zaraz Ci powiedzą, że przecież płacimy. No tak, ale jak człowiek jest w pracy już :45, to jest cacy. 

 

No nie do końca, bo kurs może być wtedy, kiedy będę miał drugą zmianę. Ale będę myślał.

 

Sam nie wiem... chyba się zwolnię. Ale 3 msc okres wypowiedzenia :( 

 

Mam EOS-a 77D, do tego ciekawe obiektywy :D 

 

Nie myslę o studiach. Dla mnie strata czasu. Wolę kasę. 

Edytowane przez trebacz3223
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, trebacz3223 napisał:

No nie do końca, bo kurs może być wtedy, kiedy będę miał drugą zmianę. Ale będę myślał.

Sam nie wiem... chyba się zwolnię. Ale 3 msc okres wypowiedzenia :( 

Z tego co tutaj piszesz to raczej widać jak bardzo nie chcesz niczego zmieniać.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.