Skocz do zawartości

Deprecha przez pracę?


trebacz3223

Rekomendowane odpowiedzi

2 minuty temu, UncleSam napisał:

Z tego co tutaj piszesz to raczej widać jak bardzo nie chcesz niczego zmieniać.
 

No bo nie mam odwagi... to nie jest pójście do sklepu po bułki, to jest ogromna zmiana. Nagłe rzucenie pracy, co za tym idzie brak wypłat. Oczywiście, że bym zmieni, ale boję się wielu rzeczy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, UncleSam napisał:

Z tego co tutaj piszesz to raczej widać jak bardzo nie chcesz niczego zmieniać.
 

Po prostu ma brak wiedzy i chłopak się boi.
 

 

1 minutę temu, trebacz3223 napisał:

No bo nie mam odwagi... to nie jest pójście do sklepu po bułki, to jest ogromna zmiana. Nagłe rzucenie pracy, co za tym idzie brak wypłat. Oczywiście, że bym zmieni, ale boję się wielu rzeczy. 

Jeśli mieszkasz z rodzicami + naprawdę uznajesz, że nie masz czasu na kurs i pracę.
To po prostu się zwolnij i inwestuj w naukę.
Wszystko pozdajesz, to wrócisz na rynek z lepszymi umiejętnościami.
Jeśli pogadasz z rodzicami to zrozumieją.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Ragnar1777 napisał:

Po prostu ma brak wiedzy i chłopak się boi.
 

Dokładnie. Boje się tego, bo finansowo idzie mi znakomicie i mam sporą poduszkę finansową. W przypadku wypowiedzenia tracę źródło dochodu. 

1 minutę temu, Ragnar1777 napisał:

 

Jeśli mieszkasz z rodzicami + naprawdę uznajesz, że nie masz czasu na kurs i pracę.
To po prostu się zwolnij i inwestuj w naukę.
Wszystko pozdajesz, to wrócisz na rynek z lepszymi umiejętnościami.
Jeśli pogadasz z rodzicami to zrozumieją.
 

Zrozumieją, ale ja będę się czuł dziwnie... 

 

Dobra bracia. Ogromnie dziękuję za porady.

 

A jeśli mogę zapytać jeszcze, jak to jest z wypowiedzeniem? Trzeba z jakimś papierkiem do kierownika pójść? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, trebacz3223 napisał:

Dokładnie. Boje się tego, bo finansowo idzie mi znakomicie i mam sporą poduszkę finansową. W przypadku wypowiedzenia tracę źródło dochodu. 

Zrozumieją, ale ja będę się czuł dziwnie... 

 

Dobra bracia. Ogromnie dziękuję za porady.

 

A jeśli mogę zapytać jeszcze, jak to jest z wypowiedzeniem? Trzeba z jakimś papierkiem do kierownika pójść? 

Po to jest właśnie ta poduszka finansowa!! Na takie właśnie sytuacje!

Zawsze masz w nas wsparcie :) To nie jest rocket science, ogarniesz wszystko mistrzu ?.

Do kierownika lub do HR'u jeśli taki dział masz w firmie. Dwie kopie, jedna dla nich, druga dla ciebie. Muszą Ci obie podpisać i jedną zabierasz, żeby ci później nie powiedzieli że nic nie dałeś. 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, UncleSam napisał:

Po to jest właśnie ta poduszka finansowa!! Na takie właśnie sytuacje!

 

Zgadza się. Ale chciałbym, żeby ta poduszka była jeszcze więęęększa :D 

3 minuty temu, UncleSam napisał:



Zawsze masz w nas wsparcie :) To nie jest rocket science, ogarniesz wszystko mistrzu ?.

Super, dziękuję, bo pytać moich rodziców o wiele kwestii, to... nie że są źli, ale naprawdę nie mają pojęcia. To ja żyję aż/tylko tyle lat i wiem więcej niż oni np. w kwestii pracy. 

3 minuty temu, UncleSam napisał:

 



Do kierownika lub do HR'u jeśli taki dział masz w firmie. Dwie kopie, jedna dla nich, druga dla ciebie. Muszą Ci obie podpisać i jedną zabierasz, żeby ci później nie powiedzieli że nic nie dałeś. 

Oki, dobrze wiedzieć, Dziena :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, trebacz3223 napisał:

mam depresję przez... pracę.

Tak, można mieć depresję przez pracę. Miałem to samo, w niedzielę już miałem w głowie że zaraz trzeba spać, bo w poniedziałek praca. Praca którą kochałem jako hobby, ale robienie tego na codzień, na czas, pod okiem przełożonych było mordęgą. Bardzo duża odpowiedzialność za pieniądze hmmm... Dziś wstyd się przyznać. 

 

1 godzinę temu, trebacz3223 napisał:

czy w wieku 25 lat jest sens tak zapierdzielać non stop na pełny etat?

Możesz otworzyć swoją działalność, ale to nie praca 8h a kilkanaście h, stres itd. Teraz są dofinansowania i ulgi, ale jeśli nie będziesz zarabiał, i tak musisz opłacić ZUS. Moim zdaniem zależy jaka branża, jeden ma bardzo dobrze, drugi cóż, żeby wyjść na 0 musi wygenerować kilka tysięcy obrotu.

Jak Jak 

@igor77.  Kiedy przyjacielu byłeś na wakacjach? 

 

Uważam że lepszą opcją jest mieć kilku pracowników. Owszem, czy zarabiasz czy nie, musisz ludziom zapłacić, to nie podlega dyskusji. Ale masz kilku pracowników, jesteś mniej zależny gdy np zachorujesz, to samo z prowadzeniem rachunkowości. 

 

Możesz też dodać wyjechać, pracować 7-9 miesięcy, wracać do Polski na wiosnę. Będziesz mieć dużo więcej czasu i pieniędzy, niż masz teraz. 

 

A mając pieniądze, możesz kupić jakieś grunty, albo mieszkania pod wynajem i żyć z czynszu, wtedy wygrywasz życie. 

 

A czy warto pracować w Polsce i mieszkać samemu? To najlepsza rzecz na świecie, jeśli Cię stać. Czasami licząc koszty dojazdu i stracony czas, lepiej coś kupić/wynająć choćby na próbę. 

1 godzinę temu, trebacz3223 napisał:

ale zwolnię się i co będzie

Co będzie? Znajdziesz lepszą pracę, w innym wymiarze godzin. Lepiej płatną. 

 

Pomyśl co najgorszego może się stać. Że znajdziesz gorszą pracę? To się zwolnisz i znajdziesz inną. 

Że nie znajdziesz pracy? Ja po zwolnieniu się z niej miałem więcej pieniędzy niż pracując. Dostałem odprawę, nie traciłem kilkaset złotych na paliwo, mogłem się bardziej skupić na dorywczym handlu, okres od pracy do pracy, był jednym z lepszych od długiego czasu. 

A jeśli coś nie wypali i wyjedziesz za granicę? To wyjedziesz i się usamodzielnisz, będziesz żył na swój rachunek, poćwiczysz język. Wrócisz z niezłą kasą, siedząc na tyłku i szukając ofert nowej pracy nie będziesz miał presji, że musisz JUŻ iść, bo kasy brak. 

 

Ludzie boją się wyjść z tzw strefy komfortu, w efekcie chodzą nieszczęśliwi i sfrustrowani. Rozumiem, są dzieci, kredyty, można trafić gorzej. 

 

Ale jak Cię nic nie trzyma, to do dzieła! 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, trebacz3223 napisał:

Pracuję tu 5 rok, kasa.. hm obecnie 15 ziko/brutto na godzinę.

 

50 minut temu, trebacz3223 napisał:

2500 na rękę jest, w przeliczeniu, że mieszkam z rodzicami, to jest sporo odłożone

2500 na rękę to wg kalkulatora jakieś 3493 brutto / 15brutto = ok 233 godz. 9chyba ze coś pomyliłem). Nie za dużo godzin jak za taką kasę?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, DOHC napisał:

Tak, można mieć depresję przez pracę. Miałem to samo, w niedzielę już miałem w głowie że zaraz trzeba spać, bo w poniedziałek praca. Praca którą kochałem jako hobby, ale robienie tego na codzień, na czas, pod okiem przełożonych było mordęgą. Bardzo duża odpowiedzialność za pieniądze hmmm... Dziś wstyd się przyznać. 

O to to! Ja już mam w głowie, że jutro o tej porze już będę w drodze do pracy... a kiedy się położy w dzień spać? O której? Masakra. Dobija strasznie. 

2 minuty temu, DOHC napisał:

Pomyśl co najgorszego może się stać. Że znajdziesz gorszą pracę? To się zwolnisz i znajdziesz inną. 

Że nie znajdziesz pracy? Ja po zwolnieniu się z niej miałem więcej pieniędzy niż pracując. Dostałem odprawę, nie traciłem kilkaset złotych na paliwo, mogłem się bardziej skupić na dorywczym handlu, okres od pracy do pracy, był jednym z lepszych od długiego czasu. 

A z jakiej racji mogę dostać odprawę? :P jedynę na co licze, to na 13-stkę. 

Co może się stać? Właśnie gorsza praca, w której nie będzie wiedział o co cho. Tu przychodzę i wiem. 

2 minuty temu, DOHC napisał:

A jeśli coś nie wypali i wyjedziesz za granicę? To wyjedziesz i się usamodzielnisz, będziesz żył na swój rachunek, poćwiczysz język. Wrócisz z niezłą kasą, siedząc na tyłku i szukając ofert nowej pracy nie będziesz miał presji, że musisz JUŻ iść, bo kasy brak. 

Temat wyjazdu zostawmy, odpada. Tylko Polska, jeśli chodzi o to. 

2 minuty temu, DOHC napisał:

 

Ludzie boją się wyjść z tzw strefy komfortu, w efekcie chodzą nieszczęśliwi i sfrustrowani. Rozumiem, są dzieci, kredyty, można trafić gorzej. 

w punkt!

2 minuty temu, DOHC napisał:

 

Ale jak Cię nic nie trzyma, to do dzieła! 

Będziem działac :) 

1 minutę temu, Matti napisał:

 

2500 na rękę to wg kalkulatora jakieś 3493 brutto / 15brutto = ok 233 godz. 9chyba ze coś pomyliłem). Nie za dużo godzin jak za taką kasę?

Praca po 40h tyg - generalnie 168 h w msc. Często jedna/dwie soboty w miesiącu, nagodz 100% płatne. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie odchodź zbyt pochopnie. Szukaj czegoś w międzyczasie, chodź na rozmowy i sprawdź co pracodawcy w twojej okolicy mogą Ci zaoferować. Zostaniesz bez pracy to po czasie pójdziesz gdziekolwiek, w kolejne bagno, bo kasa zacznie się kończyć. Nie trać płynności finansowej. Jak słabo z pracą w okolicy, pakuj torby i jedź tam gdzie jest. Przełam się bo to czas najwyższy. 

Edytowane przez Krystof1994
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Krystof1994 napisał:

Nie odchodź zbyt pochopnie. Szukaj czegoś w międzyczasie, chodź na rozmowy i sprawdź co pracodawcy w twojej okolicy mogą Ci zaoferować. Zostaniesz bez pracy to po czasie pójdziesz gdziekolwiek, w kolejne bagno, bo kasa zacznie się kończyć. Nie trać płynności finansowej. Jak słabo z pracą w okolicy, pakuj torby i jedź tam gdzie jest. Przełam się bo to czas najwyższy. 

U siostry w firmie jest fucha na magazynie. Praca 7-15, na start 13 ziko. Mało, ale to na razie. Mysle o tym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 lat? Chłopie, ćwierć wieku przeżyłeś. 

Jestem w podobnym wieku, chatę wynajmuję całą dla siebie, fura stoi pod blokiem, lodówka pełna, mam posprzątane i zastanawiam się czy jakaś dziunia mi w ogóle jest potrzebna, bo na emeryturę na ciepłych wyspach z tańczącymi latynoskami już sobie zbieram. Mam dwa zawody na dobrym poziomie i w nich nie pracuje - ani złotówki na tym nie zarobiłem.

Zanim się zwolnisz poszukaj może mniej dochodowej, ale przyjemniejszej dla Ciebie pracy. Z czasem złapiesz doświadczenie i będziesz więcej zarabiał. Rozglądaj się po rynku i twórz znajomości w pracy z ludźmi ogarniętymi. Ja nie jednego wkręciłem,  nie jeden mnie wkręcił wyżej. Gdybym teraz powiedział czym się zajmuje, to byście mnie wyśmiali. A to że mój zawód jest niepoważny, chwilowy - nie raz to słyszałem. Wypłata niestety przytyka mi uszy na takie bzdury. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Imiennik napisał:

25 lat? Chłopie, ćwierć wieku przeżyłeś. 

Jestem w podobnym wieku, chatę wynajmuję całą dla siebie, fura stoi pod blokiem, lodówka pełna, mam posprzątane i zastanawiam się czy jakaś dziunia mi w ogóle jest potrzebna, bo na emeryturę na ciepłych wyspach z tańczącymi latynoskami już sobie zbieram.

Wiec skąd masz tyle kasy na chatę i auto w tym wieku? Ja też nie potrzebuję raczej kobiety do życia, ale na kilka nocy :)

 

Przespałem się z tym, może trochę lepiej, ale nie do końca... a może to ten fap mnie ciągnie w dół razem z pracą...

Edytowane przez trebacz3223
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdybym był kimś innym mógłbym napisać;

- zacznij kraść,

- zacznij sabotować firmę,

- kradnij co popadnie,

- uszkadzaj (byle z głową) majątek trwały,

- zawirusowywuj komputery,

- siej chaos, dużo chaosu.

 

Nawet głupia, nudna i mało zyskowna praca potrafi dać nieco radości.

A jak cię z niej wyleją to niby co tracisz :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@trebacz3223 - Swego czasu zbudowałem poduszkę finansową. Zwolniłem się i zacząłem uczyć kodowania stron. Rok później znalazłem prace jako Front End. Na Twoim miejscu jak masz już poduszkę finansową to na momencie przeanalizowałbym czego chciałbym się uczyć, w czym pracować, co może dać mi dobre pieniądze... I zwolniłbym się. Zaraz po powrocie z pracy zabierałbym się za naukę i poświęcił jej praktycznie całe dnie, rano-wieczór, poniedziałek-niedziela.

 

Zarabiasz 2500zł czyli umówmy się, szału nie ma, jesteś młody, masz poduszkę finansową, praca chujowa bo 3 zmiany... I ciągle tam siedzisz. Moim zdaniem zły wybór i fakt, że dopadła Cię depresja mnie w ogóle nie dziwi bo Ty podświadomie czujesz, że po chuju jest to, że tam ciągle jesteś.

Edytowane przez self-aware
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To właśnie praca jest główną przyczyną większości przypadków depresji. Musisz zadbać o swoją higienę psychiczną, zadbać o siebie, swoje zainteresowania, hobby, jakieś wyjście do kina,spotkania z znajomymi, etc... Ale przedewszystkim nie przynosić roboty do domu, do swojego prywatnego życia.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że w pewien sposób pielęgnujesz w sobie niechęć do tego miejsca i budujesz sporo negatywnych emocji w sobie. Abstrahując od sytuacji to niezdrowy nawyk.

Nie jesteś do końca obecny w codziennym życiu tylko "katujesz się" pracą.

Piszesz, że o 15 kończysz a następnego dnia na 22 ruszasz. Może to jednorazowa sytuacja ale jakby nie patrzeć to ponad 30 h czasu dla siebie. Można sporo rzeczy pozałatwiać i zregenerować się a nie myśleć o kolejnym dniu. 

 

Gratulację za poduszkę finansową, to jest gigantyczny plus, pryncypium życiowe wręcz posiadać trochę grosza :)  

 

Na Twoim miejscu poszedłbym na l4 na tydzień (bez problemu prywatnie lekarz Ci ogarnie) i zobaczył jak będziesz się czuł w takiej sytuacji. Zebrać siły, przemyśleć sprawę, poobserwować organizm i monitorować sytuację na przyszłość. 

 

Wtedy zostają Ci 3 opcje:

- nic nie zmieniasz :D 

- zostajesz w obecnej pracy bo jednak poprawia Ci się do niej stosunek, uważasz, że przez jakiś czas to jest to jeszcze

- zmieniasz pracę na inna, przede wszystkim 1-zmianową. Pamiętaj, że w innych miejscach też możesz pielęgnować zbieranie kapitału :) 

 

 

Pamiętaj, że 5 lat w 1 firmie w takim wieku to dużo. Nikt Twojego życia nie przeżyje za Ciebie, ani nigdy nie będziesz miał tych 25 lat z powrotem. Uważam, że jeżeli po przerwie nic się nie zmieni to Twoja przygoda z tą pracą się skończyła.  Ale to nie oznacza końca świata ani tego, że jesteś zły. NIE ! To oznacza, że ewoluujesz, zmieniasz się, potrzebujesz nowych wyzwań i bodźców. Masz doświadczenie i potrzebujesz się rozwijać. Pozytywny hedonizm to nie jest bycie samolubnym a bycie pragmatycznym :) 

 

Pozdrawiam i życzę powodzenia :) 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, EmpireState napisał:

Wydaje mi się, że w pewien sposób pielęgnujesz w sobie niechęć do tego miejsca i budujesz sporo negatywnych emocji w sobie. Abstrahując od sytuacji to niezdrowy nawyk.

Coraz więcej spin z przełożonymi, nowymi. Wcześniej było spokojnie

Cytat

Nie jesteś do końca obecny w codziennym życiu tylko "katujesz się" pracą.

Piszesz, że o 15 kończysz a następnego dnia na 22 ruszasz. Może to jednorazowa sytuacja ale jakby nie patrzeć to ponad 30 h czasu dla siebie. Można sporo rzeczy pozałatwiać i zregenerować się a nie myśleć o kolejnym dniu. 

A przeczytałeś w jakim systemie pracuję? Jak kończę w piątek o 14, to w niedzielę o 22 zaczynamy już nocki. Tak, *ebane nocki.

Cytat

Gratulację za poduszkę finansową, to jest gigantyczny plus, pryncypium życiowe wręcz posiadać trochę grosza :)  

Szkoda, że moi rodzice, a raczej ojciec nie widzi. Najlepiej robić i nieważne czy masz dość

Cytat

 

Na Twoim miejscu poszedłbym na l4 na tydzień (bez problemu prywatnie lekarz Ci ogarnie) i zobaczył jak będziesz się czuł w takiej sytuacji. Zebrać siły, przemyśleć sprawę, poobserwować organizm i monitorować sytuację na przyszłość. 

Tak, o ile mi da, to pójdę. Ostatni raz l4 miałem 4 lata temu.

Cytat

 

Wtedy zostają Ci 3 opcje:

- nic nie zmieniasz :D 

- zostajesz w obecnej pracy bo jednak poprawia Ci się do niej stosunek, uważasz, że przez jakiś czas to jest to jeszcze

- zmieniasz pracę na inna, przede wszystkim 1-zmianową. Pamiętaj, że w innych miejscach też możesz pielęgnować zbieranie kapitału :) 

I o to chodzi :) są inne prace, lepsze 

Cytat

 

Pamiętaj, że 5 lat w 1 firmie w takim wieku to dużo. Nikt Twojego życia nie przeżyje za Ciebie, ani nigdy nie będziesz miał tych 25 lat z powrotem. Uważam, że jeżeli po przerwie nic się nie zmieni to Twoja przygoda z tą pracą się skończyła.  Ale to nie oznacza końca świata ani tego, że jesteś zły. NIE ! To oznacza, że ewoluujesz, zmieniasz się, potrzebujesz nowych wyzwań i bodźców. Masz doświadczenie i potrzebujesz się rozwijać. Pozytywny hedonizm to nie jest bycie samolubnym a bycie pragmatycznym :) 

 

Pozdrawiam i życzę powodzenia :) 

 

Po prostu chcę, by zobaczyli co tracą. Wiele osób nie wyobraża sobie pracy beze mnie na zmianie. A teraz u nas więcej Ukraińców niz Polaków. Tłumacz to, pokaż i jeszcze zjebę dostaniesz. Niech poczują, co stracą jak się zwolnię. Ja nie stracę nic poza kasa. Nic

Edytowane przez trebacz3223
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że Ci da L4, w najgorszym razie wiesz co działa ;) 

 

Moja praca ma również charakter nocny więc Cie rozumiem ale...

 

Możesz to tylko zaakceptować i żyć z tym albo zmienić pracę i żyć jak chcesz. Dużo piszesz o innych osobach. Ważniejszych teoretycznie, mniej ważnych a mało na dobrą sprawę o tym co Ty byś chciał i co możesz zrobić.  

Potraktuj tą sytuacje jak lekcje na całe życie. Życie, które nigdy nie będzie sprawiedliwe i nikogo w gruncie rzeczy to nie interesuje ( poza forum, gdzie masz pomoc i wsparcie). 

 

Pracodawca sobie bez Ciebie poradzi, nie szukaj wymówek ;) 

 

No i najważniejsze. Ile czasu będziesz bez pracy? Miesiąc, dwa. Potem też będziesz zarabiać i to w lepszych warunkach więc poduszka będzie rosnąć :) 

 

Albo lubimy sobie ponarzekać jak 80% osób w tym kraju albo robimy coś ku zmianie na lepsze :D 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, EmpireState napisał:

Oczywiście, że Ci da L4, w najgorszym razie wiesz co działa ;) 

Taak, to daj namiary na takiego, któremu wręcze 1oo zl. No problem :D

2 minuty temu, EmpireState napisał:

Moja praca ma również charakter nocny więc Cie rozumiem ale...

A jak u Ciebie ta praca wygląda? 8h pon-pt? 

2 minuty temu, EmpireState napisał:

 

Możesz to tylko zaakceptować i żyć z tym albo zmienić pracę i żyć jak chcesz. Dużo piszesz o innych osobach. Ważniejszych teoretycznie, mniej ważnych a mało na dobrą sprawę o tym co Ty byś chciał i co możesz zrobić.  

Potraktuj tą sytuacje jak lekcje na całe życie. Życie, które nigdy nie będzie sprawiedliwe i nikogo w gruncie rzeczy to nie interesuje ( poza forum, gdzie masz pomoc i wsparcie). 

 

Pracodawca sobie bez Ciebie poradzi, nie szukaj wymówek ;) 

Poradzi, alę będzie ciężko dlatego, że na mojej zmianie jest 3 Polaków, dwa nikt nie chce przyjść na ten dział bo stawka mała a zapierdol konkret.

2 minuty temu, EmpireState napisał:

No i najważniejsze. Ile czasu będziesz bez pracy? Miesiąc, dwa. Potem też będziesz zarabiać i to w lepszych warunkach więc poduszka będzie rosnąć :) 

Jeśli zwolnię się na koniec lutego, to od 1 06 jestem wolny. Myślę, że 3 msc będę bez pracy, odpocznę, pojeżdżę.

2 minuty temu, EmpireState napisał:

Albo lubimy sobie ponarzekać jak 80% osób w tym kraju albo robimy coś ku zmianie na lepsze :D 

Na lepsze, zdecydowanie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też dziś zaczynam nocki. Z tym, że mogę sobie zapuścić muzykę na słuchawkach to też się inaczej pracuje. 

 

Z pracą zmianową jest tak, że nie jest ona dla każdego. Znam kilku takich byli na kilku nockach i powiedzieli koniec nigdy więcej. 

 

Masz 25 lat. Brak dzieci, rodziny ja popełniłem błąd siedząc w Polsce w gówn** pracy ponad 3 lata. Nie popełniaj tego błędu jak czujesz potrzebę zmiany to szukaj tylko nie zwalniaj się zanim nie znajdziesz nowe pracy. Narzucisz sobie sztuczną presję. Jak poduszka finansowa pozwoli Ci żyć na normalnym poziomie jakiś czas to tak. 

Edytowane przez Kimas87
Błąd
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyjedz do pracy na jakś czas, poćwiczysz język zrobisz zagraniczne uprawnienia, pomieszkasz względnie sam, coś odlożysz.

 

Tyljo musisz być twardy.

Przyznam szczerze, ja trż wysiadam, praca na etacie jest wbrew naturze, jak gdzieś czytałem, poniekąd nawet bezdomny jest w lepszej sytiacji psychicznej niż etatowiec.

 

Mimo 33 lat, nie mam mocy, wiem że jak czegoś zaraz niezmienie to oszaleje.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

trebacz3223

 

Był tu temat o zwolnieniu kiedyś aczkolwiek uwierz mi, że z odpowiednim podejściem dogadasz się bez problemu :)

 

Moja praca polega na wykonywaniu pewnych zleceń, dużo jeżdżę po kraju. Nie mam ultra sztywnych ale zazwyczaj 21- 4. Natomiast trafiają mi się też hardcory w postaci 18-23 a następnego dnia 7-12. Brzmi groźnie i jest to męczące ale pomogło mi to nauczyć się pewnego rygoru ( a zazwyczaj lawirowałem w życiu), lepszej organizacji czasu i pewnej elastyczności. Myślę, że oboje wyciągamy sporo z takiej pracy niekoniecznie materialne ale "uczymy się życia" :D 

 

I to ostatnie zdanie podoba mi się najbardziej ! Takie własnie podejście trzymaj ! 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, EmpireState napisał:

nie mam ultra sztywnych ale zazwyczaj 21- 4. Natomiast trafiają mi się też hardcory w postaci 18-23 a następnego dnia 7-12. Brzmi groźnie i jest to męczące ale pomogło mi to nauczyć się pewnego rygoru ( a zazwyczaj lawirowałem w życiu), lepszej organizacji czasu i pewnej elastyczności. Myślę, że oboje wyciągamy sporo z takiej pracy niekoniecznie materialne ale "uczymy się życia" 

 

Psucie rynku pracy, zawał bądź wylew po 40stce. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.