Skocz do zawartości

Wolicie słabe kobiety - moje obserwacje


Rekomendowane odpowiedzi

48 minutes ago, Eleanor said:

To po co w ogóle o tym wspomniałaś?? to pytanie retoryczne???

Bo, chciała poczarować, a się nie udało, więc próbuje kierować uwagę na inne tory, a tych którzy zauważyli punktację, wbić w poczucie winy, że tylko to zauważają. Stare tricki manipulatorek. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minutes ago, AR2DI2 said:

Bo, chciała poczarować, a się nie udało, więc próbuje kierować uwagę na inne tory, a tych którzy zauważyli punktację, wbić w poczucie winy, że tylko to zauważają. Stare tricki manipulatorek. 

Mój drogi, nie :)

Nie wiem po co kierować tę dyskusję personalnie. Niepotrzebnie posłużyłam się tą skalą, jednak bez niej byłyby zapewne komentarze że jestem sfrustrowana, etc. Trochę Was już znam i lubię :)

Proponuję skupić się na temacie merytorycznie, bo poruszacie się po wątku pobocznym, który... nie ma znaczenia;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobieta silniejsza od faceta najczęściej będzie nim gardzić i mieć pretensje, że nie radzi sobie lepiej. Dodatkowo oprócz siły liczy się także to, jak ta siła jest wykorzystywana, bo może być silna kobieta, która pracuje na dobro rodziny, a może być taka, która wykorzystuje swoją siłę do szmacenia męża, wywyższania się i osiągania swoich celów po trupach, kosztem rodziny. Przykładowo panie gotowe na bezpardonową walkę o pieniądze, zemstę i postawienie na swoim, bez liczenia się z dobrem dziecka lub moralnością, znana sprawa blogerki modowej, która do nagięcia męża do swojej woli używała przemocy i gróźb wobec dziecka lub pani, która oskarżyła dziadka o molestowanie dziecka, niszcząc dziecku dzieciństwo, a dziadkowi opinię. Obecne feministki twierdzą, że są silne bo drą ryja, plują na mężczyzn, są roszczeniowe i paradują w różnych marszach, ale nie uważam by były silniejsze od kobiet, które np. wychowywały dzieci podczas wojny lub ogromnej biedy, gdzie często trzeba było podejmować trudne decyzje, a chłop był na froncie lub w grobie. Dodatkowo wielu facetów tutaj dało się nabrać na bajeczki o miłości i świętości kobiet, dlatego pozwalali kobietom na więcej, wierząc w jakiś większy sens tej relacji. Należy też zauważyć, że część facetów właśnie przyszła na forum, bo przestali w wierzyć w matrixa i chcieli dowiedzieć się prawdy. 

 

Także, co jest rzeczywistą siłą kobiety, a co siłą daną kobiecie przez państwo. Bo nawet niezaradna życiowo kobieta ma przewagę w wielu dziedzinach nad średnio-ogarniętym facetem, np. sądy rodzinne. Mnie ciągnie do silnych kobiet, ale bardziej do kobiet silnych w stylu: dzielnie i dumnie pokonujących przeciwności losu, gotowe brać odpowiedzialność za siebie i rodzinę, a nie do rozdartych bab, które uważają, że wszystko im się należy, nie radzą sobie z własnymi emocjami, a jak się sparzą, to wracają z podkulonym ogonem i winią facetów.

 

 Przykładowo, ta silna feministka walcząca z patriarchatem (bo tak zapewne siebie nazywa) mnie nie interesuje. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem obecnie z kobietą mocno zaradną życiowo, zdecydowanie nie szarą myszką, ba, nawet rzekłbym że mocniejszą psychicznie ode mnie i w zasadzie lepszymi perspektywami zawodowymi ode mnie. Da się? Da. Ale łatwo nie jest, coś za coś. Dajemy radę, docieramy się, są wojny, są przeprosiny ale że zarówno ja jak i ona jesteśmy w miarę ogarnięci to jest w nas szacunek i zaufanie.

 

Czemu wybierany jest soft? Łatwo przyszło, łatwo poszło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem tego samego zdania co Hitler czyli " Kobieta nie powinna i nie musi być inteligentna, wystarczy by była kobieca i stanowiła ładną ozdobę dla mężczyzny ".

Raz spotkałem się ze słitaśną blondynką ( właścicielka salonu fryzjerskiego ), niby nie była tępa, ale cholernie śmieszyło mnie i podobała mi się jej kobieca bezradność - wstylu " o matko jak Ja mam wejść w japonkach do klubu, co ludzie powiedzą? " czy " Boże paznokci nie pomalowalam " xD

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widać, że nie masz pojęcia o współczesnych relacjach damsko męskich bo piszesz, że mężczyźni sobie "wybierają" partnerki. Realia są takie, że przeciętny usłużny białorycerz nie wybiera tylko bierze co jest póki kobieta nie znajdzie odpowiedniego samca. Więc o czym tu mowa :D?

 

Wniosków też nie potrafisz wyciągać bo na forum większość opisuje nieudane związki z czasów białorycerstwa. Taki uległy biały rycerz nie poruszy biologicznego mechanizmu pożądania nawet u szarej myszki. Więc nie zazna czym jest pełnowartościowy związek z kobietą - taki gdzie każdy spełnia swoją naturalną rolę i się w niej spełnia. Jak mężczyzna wyjdzie z tego wciśniętego mu siłą poddaństwa biologiczne założenia zostają spełnione, można tak sobie fajnie pożyć i ja tak sobie żyję. Niepotrzebnie robisz ze stereotypowych kobiet (tych naprawdę kobiecych, tych normalnych) jakieś kaleki życiowe. Ważny jest jeden warunek - mężczyzna dominuje, przewodzi, chroni itd. Wtedy związek z myszką jest możliwy i przyjemny. Nawet z taką bardziej przedsiębiorczą i inteligentną.

 

Jeśli natomiast myszka wchodzi mężczyźnie na głowę wszystko się pieprzy. A wchodzą, bo mężczyźni nie chcą dominować gdy od dziecka są uczeni bzdur typu: traktujcie kobiety w 100% serio! Spełniajcie każde ich zachcianki bo one wiedzą czego chcą! Dajcie im porządzić żeby się nie obraziły :D! Kobieta nie jest gorsza od mężczyzny!

 

Nie jest gorsza, jest inna. Więc inaczej funkcjonuje, nie można jej mierzyć męską miarą a jednak współczesne feministki są tak kurwa głupie, że się pod tą miarę same podkładają.

 

Te "niezależne" to często wariatki jak już napisali wcześniej Bracia. Mają nasrane i z jakiegoś powodu starają się być bardziej męskie od samych mężczyzn. I po co? Nic im to nie daje oprócz tego, że mogą jakiś czas myśleć że są przez otoczenie podziwiane. Tymczasem prawda jest taka, że otoczenie ma to w dupie. My mężczyźni gapimy się głównie na ładne ciała, słuchamy miłego głosu, lubimy takie łaszące się kociaki pod nogami, lubimy tą pozorną delikatność itd. Szara myszka może dorwać konkretnego samca, nakręcić go i ten gość dostarczy jej sto razy tyle ile sama zdołałaby zdobyć. Tak działa natura. A "niezależne" są tak głupie, że próbują na nowo wynaleźć koło.

 

Branie myszek to nie jest mierzenie nisko tylko postępowanie jak natura chciała. Jest najzdrowsze.

 

Myszki są w porządku. Problem w tym, że pojawiają się takie jak ty - myślisz, że jesteś lepsza od nich bo prawdopodobnie MUSIAŁAŚ wykształcić w sobie cechy męskie ponieważ nie zdobyłaś faceta, który zrobiłby to za/dla ciebie. Ewentualnie masz jakiś inny problem. Trochę współczuję, trochę mam to gdzieś. Życzę znalezienia ogarniętego partnera bo od razu wyleczysz się z "niezależności".

 

(To ty FatDaria?)

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, AR2DI2 napisał:

"te silne i niezależne" nie mają "szczęścia" w związkach, bo są popierdolone (teraz się to nazywa silna i niezależna).

Dokładnie, kto takie spotkał ten wie jak to wygląda w rzeczywistości. Czy tutaj trzeba coś dodawać? 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Głupota jest dla mnie aseksualna, więc zadaje się zarówno w koleżeńskich jak i partnerskich relacjach z kobietami inteligentnymi i obrotnymi, szczególnie z tymi z kręgów medycznych i muszę stwierdzić, że bardziej roszczeniowej i butnej grupy panien niż lekarki to nie widziałem. Generalnie odradzam tę grupę zawodową, ewentualną nadzieję daje jeszcze lekarka, która urodziła się i wychowała w biednej/średniej rodzinie. Najgorsze połączenie to ładna jedynaczka z bogatego domu będąca lekarką - omijać najszerszym łukiem.

  • Like 5
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@PanDoktur coś w tych lekarkach jest jak mówisz. Mam wrażenie że faktycznie coś im zamienia metafizycznie miejscami gębę z pragębą (dla jasności - wyżej srają niż dupę mają). 

 

No i w ogóle co to znaczy - silna bądź słaba kobieta? Może wyjdźmy od definicji, bo tak to trochę gadamy o lotnych piaskach.

Silna to taka co zapanuje siłą woli nad menstruacją, urodzi mimochodem pieląc w kapuście albo dźwignie tonę węgla, czy co?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 26.01.2019 o 23:13, giorgio napisał:

faceci nie boją się silnych kobiet. Faceci nie chcą się z nimi użerać. Tak po prostu

I za tę fraze powinno być sto lajków. Jak ktoś przerabiał związek z "silną i niezależną" wie, o co kaman. 

 

PS: dla niemających doświadczenia: o wszystko ;)

Edytowane przez Pazur2000
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy wy baby zrozumiecie, że miłość mężczyzny się różni od wasz? :) Mężczyzna może pokochać kobietę bezwarunkowo, ta miłość jest obłędna i szalona. Że wybacza każde błędy kobiety jak i wasze ułomności. W połączeniu z typowym myśleniem białego rycerza, wychodzi to co wychodzi.

Ja też was lubię, ale na odległość. :)

Mężczyzna najwięcej bólu w sowim życiu otrzyma od kobiety.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobiety mają być silne i niezależne jak Martyna Wojciechowska. Taki jest trend. Fajnie tak, każda by chciała być niezależna, mieć kupę kasy, stado adoratorów, wszystko umieć zrobić, naprawić, policzyć, sprzedać. Sprzątać, prać, prasować, gotować, wychowywać dzieci to nie, wiadomo, że to zajęcie dla nowoczesnego mężczyzny.

 

Widzicie Panie i Panowie, że świat stanął na głowie. Weź teraz tłumacz jednej z drugą, że facet woli kobiety spokojne i uległe, takie, które nie mają ambicji podbijania świata. Przynajmniej ja takie wolę.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.