Skocz do zawartości

Zimny prysznic - dostałem gorączki ?​​​​​​​


UncleSam

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie Bracia,

Dzisiaj po raz kolejny zrobiłem podejście do zimnego prysznica.
Bardzo fajny, przyjemny i orzeźwiający.

Niestety po raz kolejny przychodzi wieczór i mam 37.5 
Niema tragedii, ale jestem na 100% przekonany że to efekt zimnego prysznica, jako że to kolejna już próba i dała taki sam efekt. 

Co robię źle??????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem lekarzem ale wygląda mi to na pozytywny objaw.

Zimne prysznice zwiększają odporność organizmu a odporny organizm potrafi sam się leczyć, bez jakiś chemicznych leków a gorączka jest najbardziej naturalną reakcją organizmu na pozbycie się jakiejś choroby.

 

Inna sprawa może być taka, że masz zimno w łazience i przy małej masie tłuszczowej ciała (w sensie jak jesteś szczupły) wyziębiasz za bardzo swój organizm.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poczytałem trochę i nigdzie nie znalazłem odpowiedzi. 
Natomiast logicznie rozumując to taki zimny prysznic stymuluje układ odpornościowy, więc faktycznie taka reakcja mogła by być jego odpowiedzią na bodziec.
W każdym razie dzisiaj jest już okay, a wczoraj późnym wieczorem też już było spoko. 
Chyba po prostu układ odpornościowy wziął się do roboty :) 

I chyba też troszkę przegiąłem bo się pluskałem ponad dobre 5 minut w lodowatej wodzie :P

Zimno w łazience nie mam, a tłuszczyku też jak na lekarstwo nie jest haha ?

Edytowane przez UncleSam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@UncleSam Prowadzisz kanał na jew tube? 

 

Kiedyś oglądałem wykład jakiegoś rosyjskiego "znawcy tematu" (znachora?) i on twierdził, że lecznicze działanie zimnych pryszniców biorą się z tego, że organizm podczas ich trwania na chwilę się wychładza po czym podnosi temperaturę na wyższą niż była przed prysznicem. Rzekomo wtedy zachodzą jakieś procesy lecznicze/regeneracyjne i giną niebezpieczne wirusy oraz bakterie. 

 

Na to wygląda, że wszystko jest ok. Ale może poszukaj jeszcze na internecie, bo ja nie pamiętam gdzie tego słuchałem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli dopiero zaczynasz z zimnymi prysznicami to wg mnie 5 minut to za długo. Organizm nie zdążył się zaadaptować do tego.

Podwyższona temperatura może wystąpić ale raczej bezpośrednio po niż wieczorem.

Prysznice stosuje już ponad rok codziennie, regularnie morsuje oraz zgłębiam literaturę na ten temat, w razie czego mogę coś podpowiedzieć.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Dodarek Wychładza się głównie powierzchnia skóry oraz kończyny. Natomiast podwyższa się temperatura tułowia, wewnętrznych organów jako że tam jest kierowana krew. Jest to reakcja obronna mająca na celu ochronę organów niezbędnych do przeżycia. Zawsze po wyjściu z zimnego prysznica jest mi gorąco. Zauważyliście to? 5 minut to zdecydowanie za długo, zwłaszcza jeżeli ktoś dopiero zaczyna zabawę w wychładzanie ciała. Zacząłem morsować i 1-szy raz wytrzymałem pół minuty w wodzie o temperaturze dwóch stopni. Jeżeli brat lubi się pluskać polecam prysznic kontrastowy. Moczymy się w wodzie gorącej (takiej na pograniczu naszej tolerancji). Gdy czujemy, że jesteśmy dobrze rozgrzani zmieniamy na lodowatą. I tak kilka razy. Kończymy zawsze zimną.

 

Nie potrafię stwierdzić, czy poranny zimny prysznic może powodować gorączkę ale 37.5 to niewielka gorączka, naturalna. Nie powinno się takiej temperatury zbijać narkotykami z apteki. Reasumując: krótkotrwała ekspozycja na zimno jest zdrowa. Proponuję kontrasty albo skrócić czas zimnego prysznica do 2 min, tak na początek.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak mówicie 5 minut za dużo jeśli dopiero zaczynasz. 2-3 minuty zimnego prysznica co rano robię od ponad roku i też miałem na początku przy kilku pierwszych prysznicach w sezonie jesienno-zimowym jakieś małe przeziębienie. Dlatego dla wszystkich zaczynających polecam stopniowe podejście:
 

1. Obmywanie zimną wodą twarzy i obmywanie szyi, klatki, karku. Po prostu przy zlewie. Codziennie rano.
Będzie to szybsze od prysznica na początek, a ciało zacznie się już powoli przyzwyczajać. (etap na około 2 tygodnie, 1 miesiąc)

2. Potem można zacząć chłodniejsze, ale jeszcze nie na maksa zimne prysznice("suwak" tak na połowę zimna), trwające tak do 1 minuty. (etap na około 1 miesiąc)

3. Stopniowo zwiększać zimno, aż dojdziemy do maksimum, przy czasie trwania prysznicu 1-1.5 minuty. (etap na około 1 miesiąc)

4. Jak już oswoiliśmy się z maksymalnym zimnem z kranu to możemy wydłużyć do 2-3 minut. (etap na utrzymanie do końca życia ;) )

 

Mi w ten sposób udało się wejść w tą dyscyplinę codziennych zimnych pryszniców. Co do zarysowanych okresów trwania na każdy etap, to wiadomo kwestia indywidualna, ktoś przejdzie szybciej, ktoś wolniej - to taka stopniowa opcja dla opornych ;)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Dodarek napisał:

@UncleSam Prowadzisz kanał na jew tube? 

Nie, nie prowadzę :)
 

5 godzin temu, Kubek napisał:

Jeśli dopiero zaczynasz z zimnymi prysznicami to wg mnie 5 minut to za długo. Organizm nie zdążył się zaadaptować do tego.

Podwyższona temperatura może wystąpić ale raczej bezpośrednio po niż wieczorem.

Prysznice stosuje już ponad rok codziennie, regularnie morsuje oraz zgłębiam literaturę na ten temat, w razie czego mogę coś podpowiedzieć.

No własnie zawaliłem sprawę chyba. Zdecydowanie za długi ten prysznic był.
Jak najbardziej udziel porad. Nie tylko ja chciałbym zacząć przygodę z zimnymi prysznicami, a trochę brakuje informacji w tej kwestii. 
Np. nigdzie w polskim internecie nie znalazłem odpowiedzi na moje pytanie bo mało kto ma gorączkę po zimnym prysznicu ?
 

5 godzin temu, Ruslan napisał:

@Dodarek Wychładza się głównie powierzchnia skóry oraz kończyny. Natomiast podwyższa się temperatura tułowia, wewnętrznych organów jako że tam jest kierowana krew. Jest to reakcja obronna mająca na celu ochronę organów niezbędnych do przeżycia. Zawsze po wyjściu z zimnego prysznica jest mi gorąco. Zauważyliście to? 5 minut to zdecydowanie za długo, zwłaszcza jeżeli ktoś dopiero zaczyna zabawę w wychładzanie ciała. Zacząłem morsować i 1-szy raz wytrzymałem pół minuty w wodzie o temperaturze dwóch stopni. Jeżeli brat lubi się pluskać polecam prysznic kontrastowy. Moczymy się w wodzie gorącej (takiej na pograniczu naszej tolerancji). Gdy czujemy, że jesteśmy dobrze rozgrzani zmieniamy na lodowatą. I tak kilka razy. Kończymy zawsze zimną.

 

Nie potrafię stwierdzić, czy poranny zimny prysznic może powodować gorączkę ale 37.5 to niewielka gorączka, naturalna. Nie powinno się takiej temperatury zbijać narkotykami z apteki. Reasumując: krótkotrwała ekspozycja na zimno jest zdrowa. Proponuję kontrasty albo skrócić czas zimnego prysznica do 2 min, tak na początek.

Gorączki oczywiście nie zbijam, ani nic nie biorę. Miałem dość liczne przygody w zeszłym roku bo aż 7 antybiotyków :). Na szczęście trafiłem w końcu na dobrego lekarza i także odpowiednio dobrane szczepionki. 

Taki prysznic kontrastowy też pewnie "wyciska" limfę i to może spowodować podniesienie temperatury.
Byłem w zeszłym roku na masażu i mi lasencja powiedziała, że mogę się czuć jakby mnie grypa brała. 
Istotnie. Rozjebało mnie na łopatki bo aż dostałem ropnego zapalenia gardła ?

 

4 godziny temu, Sumer napisał:

Tak jak mówicie 5 minut za dużo jeśli dopiero zaczynasz. 2-3 minuty zimnego prysznica co rano robię od ponad roku i też miałem na początku przy kilku pierwszych prysznicach w sezonie jesienno-zimowym jakieś małe przeziębienie. Dlatego dla wszystkich zaczynających polecam stopniowe podejście:
 

1. Obmywanie zimną wodą twarzy i obmywanie szyi, klatki, karku. Po prostu przy zlewie. Codziennie rano.
Będzie to szybsze od prysznica na początek, a ciało zacznie się już powoli przyzwyczajać. (etap na około 2 tygodnie, 1 miesiąc)

2. Potem można zacząć chłodniejsze, ale jeszcze nie na maksa zimne prysznice("suwak" tak na połowę zimna), trwające tak do 1 minuty. (etap na około 1 miesiąc)

3. Stopniowo zwiększać zimno, aż dojdziemy do maksimum, przy czasie trwania prysznicu 1-1.5 minuty. (etap na około 1 miesiąc)

4. Jak już oswoiliśmy się z maksymalnym zimnem z kranu to możemy wydłużyć do 2-3 minut. (etap na utrzymanie do końca życia ;) )

 

Mi w ten sposób udało się wejść w tą dyscyplinę codziennych zimnych pryszniców. Co do zarysowanych okresów trwania na każdy etap, to wiadomo kwestia indywidualna, ktoś przejdzie szybciej, ktoś wolniej - to taka stopniowa opcja dla opornych ;)

Dzięki bracie. Nie będę stresować na razie organizmu, ale zrobię kolejne podejście za około 2 tygodnie :) 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.