Skocz do zawartości

Cocomo, czy Polska to państwo teoretyczne, nie mogące obronić swoich obywateli?


Marek Kotoński

Rekomendowane odpowiedzi

Byłem tam kiedyś. Wpadłem na jedno piwo i wyszedłem, ale powiem Wam że tak upierdliwych kelnerek i tancerek to nie widziałem nigdy.  Nie docierało do nich że chce się w spokoju piwa napić i wyjść. Koleżanka pracowała tam jako tancerka w wieku 19 lat zarabiała 12 tysięcy miesięcznie. 

Edytowane przez dobryziomek
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biznes nastawiony na rzezanie ludzi z kasy. Mnie dziwi tylko jedno... powszechnie wie się że robią tam ludzi na kasę, a ludzie tam chodzą, a może to poprostu pralnie kasy ? Kasy grup przestępczych....a w Polsce grupy przestępcze były zawsze powiązane z służbami...i tu by się zgadzało skąd mają ochronę.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż. Klasyka.

Jak to ujął Brat @wojkr  -rezanie ludzi z kasy.

Pokazuje to dobitnie, że wielu facetów na okolicznosc dupeczki lub cycuszka - wyda calkiem spore pieniądze.

Biologia wyprzedzająca rozum.

 

Pełna analogia do małzeństwa. Gdyż:

 

1. W chwili ślubu podpisujesz niekorzystną umowę. Wchodząc do klubu go-go - robisz to samo.

 

2. W zasadzie 100% męzczyzn wstępujących w zwiazek małzenski ani razu nie przeczytało kodeksu rodzinnego i opiekuńczego mimo, że zdeklarowali ustnie i pisemnie (w dodatku w obecności świadków i urzędnika państwowego) - że są "swiadomi praw i obowiązków. Prawdopodobnie 100% wchodzacych do tego typu knajpki facetów - też nie wie co się za tym kryje

 

3. Przymusu ożenku nie ma. Przymusu wizyty w go-go - również. Nie pozostaje nic innego jak skwitować to krotko - "nieszczęsny będziesz miał to czegoś chciał"

 

Idę o zakład, że blisko 100% orżnietych w go-go to biali rycerze. Podobny odsetek dotyczy się orżnietych na ożenku.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mają mocne plecy skoro każdy wie co tam się dzieje a nikt się za nich nie bierze. Media oczywiście milczą o takich sprawach. Ciekawe komentarze są pod tym filmem na yt. Może wkleję fragment od 

Ragnar Lothbrok. Zaciekawiło mnie to co napisał.

''Może akurat szukali kogoś 'na części', w Polsce biznes handlu organami jest ogromny, każdy kto jest we wszelkich bazach 'dawców' może być narażony, jeśli ktoś go pod klubem zgarnął do fury to tylko i wyłącznie po wypatrzeniu go w klubie, takie 'zbiegi okoliczności' się nie zdarzają.''

Naprawdę handel narządami jest w Polsce taki ogromny? Czy mogą namierzyć cel poprzez bazę dawców? Trochę mnie to przeraziło, nie pomyślałbym że w Polsce może to być na dużą skalę. Jednak dużo ludzi ginie bez śladu, bardzo dużo jak się spojrzy w statystki. Dla rodziny ogromna trauma a jakieś szmaciarze na tym zarabiają.

Te bazy danych mogą być rzeczywiście dobrymi danymi, sprawdzą kogo porwać żeby ''części'' pasowały do zleceniodawcy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczęśliwie nie byłem. Pamiętam tylko bardzo upierdliwe panienki z parasolkami naganiające w bezpośrednim sąsiedztwie klubu przechodniów. Tam nie wystarczyło jedno "dziękuję", bo snuły się za człowiekiem i dalej swoje. Aż jedną taką objąłem w pas i powiedziałem, że z radością wejdę, pod warunkiem że mi potowarzyszy i potańczy dla mnie na rurze. No wie pan, co mi pan proponuje, ja nie jestem taka. No wie pani, co mi pani  tu proponuje, ja też nie jestem taki. Zawiesiła się i poszedłem dalej. 

 

Mój znajomy, z innego miasta, kiedyś się natomiast skusił, wszedł na jednego drinka i podobno następnego dnia  brakowało mu 10 k na koncie. 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, Meg4tron napisał:

Naprawdę handel narządami jest w Polsce taki ogromny? Czy mogą namierzyć cel poprzez bazę dawców? Trochę mnie to przeraziło, nie pomyślałbym że w Polsce może to być na dużą skalę. Jednak dużo ludzi ginie bez śladu, bardzo dużo jak się spojrzy w statystki. Dla rodziny ogromna trauma a jakieś szmaciarze na tym zarabiają.

Te bazy danych mogą być rzeczywiście dobrymi danymi, sprawdzą kogo porwać żeby ''części'' pasowały do zleceniodawcy.

 

W Polsce w ogóle nie patrzy się na ochronę danych tego typu. Swojego czasu przekazaliśmy dane o naszych żołnierzach (właśnie o zgodności tkankowej) do jednej z Niemieckich firm. A z drugiej strony tajne jest, w której stolarni i za ile robi się przymiary do składania spadochronów (taka linijkę o odpowiednich rozmiarach).

 

Edytowane przez Piter_1982
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem wiele razy na tzw. piwko, nie piję dużo i jestem asertywny, więc nie mam negatywnych wspomnień.

 

Dodam, że żadnej umowy przed wejściem, o której wspomnianej @Bonzo nie podpisywałem ;)

 

Tancerki bywają nachalne, zwłaszcza jak widzą, że ktoś jest podpity i przy kasie. Byłem kiedyś świadkiem, jak pracujące tam dziewczyny na siłę zatrzymywały i zagradzały przejście starszemu, kompletnie pijanemu turyście, który po wydaniu niemałej sumy chciał opuścić lokal.

Edytowane przez Master
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Brat Jan napisał:

Czemu ten filmik jest ucięty?

W następnym jego filmiku zdaje się być dalszy ciąg wątku:

 

A dlaczego chłopy dają się dymać mafii? Bo ta, tworzy perfekcyjną iluzję, zaspokaja głód. A który narkoman patrzy na cenę?

Zasadniczo - jeśli mało ci rąbią z podatków na Bizancjum i dodatkowo chcesz karmić mafię i dziwki żeby z głodu nie zdechli - OK.

Mam takie hasło - "GoGo - pomóż uczynić miasto jeszcze gorszym miejscem". 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Kapitan Horyzont napisał:

Kurde, jaki głód?

Prosty - ten, który idą tam zaspokoić. Pochodny zresztą tego, który idą zaspokoić na Tinderze albo do klubu - wyrwać dupeczkę czy tam znaleźć potwierdzenie wartości swojego genotypu. Co za różnica? Chyba nie myślisz, że idą tam bez powodu?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Rnext napisał:

Prosty - ten, który idą tam zaspokoić. Pochodny zresztą tego, który idą zaspokoić na Tinderze albo do klubu - wyrwać dupeczkę czy tam znaleźć potwierdzenie wartości swojego genotypu. Co za różnica? Chyba nie myślisz, że idą tam bez powodu?

Sorry, ale nie kumam. Przecież te tancereczki są opłacone, w dodatku nie można się z nimi za bardzo spoufalac. To już lepiej i taniej zasponsorowac jakaś panią, postawić jej drinka i poprosić o striptiz albo coś więcej, w zależności od ustaleń.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dosypywanie narkotyków do drinków (w celu wyczyszczenia karty z kasy), rachunki na kilkaset tysięcy złotych, trucie, morderstwa, pozyskiwanie ludzi na organy, itp. akcje w klubach gogo, były już wielokrotnie opisywane przez media.

Jednak jak widać zbyt wysoko postawione osoby w rządzie czerpią z tego korzyści, aby tym procederem zajęły się na poważnie organy ścigania. Dopóki kasa od mafii się zgadza "Polacy nic się nie stało".

 

Jak powiedzieli włodarze w restauracji Sowa i przyjaciele, "Polskie państwo istnieje tylko z nazwy".

 

Edytowane przez Morfeusz
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, osadnik napisał:

po "klub zarabia setki tysięcy złotych przez noc" przestałem oglądać, to kompletna bzdura

Nie do końca, pracowałem kiedyś nad morzem w jednym z klubów, utarg nocnej zmiany od 19:00 do 5:00 wynosił kilkadziesiąt tysięcy, najlepszy barman robił ponad ''dyche'' a była na czwórka :) 

Edytowane przez The Motha
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, osadnik napisał:

po "klub zarabia setki tysięcy złotych przez noc" przestałem oglądać, to kompletna bzdura

Setki tysięcy to może nie, ale i tak duża kasa się tam przewala.

Przecież to nie problem zostawić kilka stów za barem a szczególnie w weekendy gości są przecież setki...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 hours ago, Piter_1982 said:

W Polsce w ogóle nie patrzy się na ochronę danych tego typu. Swojego czasu przekazaliśmy dane o naszych żołnierzach (właśnie o zgodności tkankowej) do jednej z Niemieckich firm. A z drugiej strony tajne jest, w której stolarni i za ile robi się przymiary do składania spadochronów (taka linijkę o odpowiednich rozmiarach).

A propos. Swego czasu głośna sprawa. https://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/plany-gromu-i-formozy-jawne-wojsko-bagatelizuje,180898.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem ostatnio dość ciekawą akcje, kumpel z zagranicy wpada dwa trzy razy do roku i zawsze go nocuje zanim pojedzie do siebie, więc żeby sobie bardziej po męsku spędzić czas sobie zawsze chodzimy do klubu, taki schemat,

drink-dwa, taniec, drink tak w uproszczeniu, czasem jak jest jakaś zajebista sztuka się trafi, to się fajnie siedzi. Drinki przed to podstawa, bo jak się pannę zmiękczy miłą konwersacją, to tam 

można taki seks w spodniach odstawić, a nie jakiś taki taniec "na sucho" i "bez dotykania" ...a ja lubię dupkę pomasować :)  No więc to jest tak, że wy myślicie, że to wy wybieracie, ale to wybierają

one, więc jak tylko weszliśmy od razu mi wpadła w oko taka soczysta blondi. I się modle, żeby ona do mnie podeszła, bo będę się musiał wykręcać. Przyfarciłem,

Poszedł drinczek, ja tam ją od razu zacząłem miziać, a że rozmowa się fajnie kleiła, to od razu na mnie siadła okrakiem, jeszcze wyjebała butami stoliczek z moim piwem, ja ją złapałem konkretnie za biodra

no i jest fajnie. Gadka szmatka, no wiadomo, przyszła kelnerka i negocjujemy czas spędzony na pokoju, normalnie jest jakieś 120pln, nie wiem czy to był nowy klub ale wziąłem opcje 220pln chyba za 30 minut, ale myślę że tam siedzieliśmy ponad 40 spokojnie bo to trwało wieki, kelnerka przyniosła śliwkówkę, w sumie nie wiem po co, ale jak ona mi się tam już rozebrała, to zaczęła mi te drinki nalewać, w sumie się trochę buntowałem, ale tak sobie pomyślałem,

że może to dlatego, że "jestem spokojny chłopak i chciała żebym się w końcu trochę wyluzował", nawet niezłe tempo miała, do tego zaczęliśmy się tam trochę tak buzi buzi, i mówiła, że od trzech lat pracuje,

ale się jeszcze nigdy nie całowała na pokoju, "ale się trafiłem taki ja" .. nawet jej uwierzyłem (no dobra, wiem co myślicie ...  :) ) w każdym razie jak wyszliśmy to miałem już przyzwoity humorek.

Siedliśmy na chwile gadka szmatka, a że byłem już zrobiony, to stwierdziłem, że coś trzeba z tego życia mieć i kuć żelazo puki gorące, więc stwierdziłem, że jeszcze jej z rąk nie chce wypuszczać.

No to do negocjowaliśmy z kelnerką co i jak, i tu proszę mi wybaczyć, bo pojawiają się pewne niespójności, może to był moment, w którym zaczynałem powoli już odjeżdżać, w każdym razie pani powiedziała ta różne opcje ale

stanęło na 2499, trochę mnie to zastanowiło, bo przeważnie stawki idą jakoś expotencjalnie, a ostatnio płaciłem 220, więc zdziwiło mnie, że teraz 249,9. a ja spojrzałem do portfela miałem jakieś 230 i twierdziłem, że brakuje mi 20,

no i mówię pannie, że nie mam tyle kasy, że musiał bym skoczyć do bankomatu, to ona od razu mówi, że nie ma problemu to ona się ubierze i pójdzie ze mną.

To sobie myślę, ekstra, trochę się przewietrzę, będę ją miał chwile dla siebie i będzie sobie można pogadać bezstresowo, panna musi mnie naprawdę lubić (no comment). Wypłaciłem kasę tak parę stówek, żebym miał na chleb przy okazji.

Panna weszła na schodek i tak sobie spędziliśmy parę ładnych minut na słodkiej konwersacji, mówię do niej w pewnym momencie, chcesz się spotkać? Ona dała mi numer, jeszcze mówiła, "zadzwoń od razu, żebyś wiedział, że Cię

nie robię w wała", sobie myślę, no kurwa, brawo ja:). Wracamy do klubu idziemy do kasy i słyszę, no a teraz proszę 2499...tak na chwile odpłynąłem, żeby zebrać do kupy resztę szarych komórek i mówię,

"ale zaraz zaraz, to tam przed tą ostatnią dziewiątką nie ma przecinka?...ooo to w takim razie, bardzo mi przykro, ale no deel:), to w takim razie ja jeszcze muszę chwilkę sobie z koleżanką coś donegocjować"

Wziąłem ją na bok i mówię, że "wiesz, mówię z całym szacunkiem, ale za 300 (no dobra może być i za 200, ale chciałem być miły) można mieć dziewczynę na całą godzinę na seks więc jak mi możesz proponować, coś za 10 razy tyle, przecież niektórzy ludzie zarabiają tyle w cały miesiąc", no trochę się na mnie wkurwiła, że porównałem ją do prostytutki, przyznam, że moje zdroworozsądkowe myślenie, nie wybiegło w przyszłość, żeby mnie poinformować, że to może zranić jej uczucia. W każdym razie następne 5-10 minut spędziłem na odkręcaniu sytuacji. Chyba się jakoś udało, skończyło się na tym, że co dalej bo jak nie, to ją szefowa zaraz wygoni do innych klientów, ale ona nie chce bo by wolała

siedzieć zemną (no balsm dla mojego serca..  ) No to wzięliśmy opcje za 240 (nie wiem jak one mają ten cennik skonstruowany, chyba jest bardzo elastyczny). W każdym razie, nie żałowałem, bo było trochę jakichś buziaków,

nawet mnie rozebrała do bokserek, i zrobiła na jeźdźca, bo jej powiedziałem, że "sory, że nie jestem jeszcze "twardy", bo mam właśnie za sobą ciężki okres i jeszcze trochę nie czuje swojego ciała"

(chociaż prawda była taka, że dzień wcześniej waliłem konia :)) no ale w międzyczasie też przyszła kelnerka ze śliwkówką i znowu we mnie łoiła driny, tak mi przeszło, przez myśl, że trochę za dużo, ale jestem duży

chłop to pomyślałem, że ona pomyślała, że to dlatego, i że muszę mieć mocną głowę, a ona naprawdę, chce żebym się wyluzował (no k.. wiem, no comment :) ) . Po wyjściu, nawet zobaczyłem smsa od kumpla, "gdzie k.. jestem", bo tyle tam siedzieliśmy. W każdym razie, wyszedłem szczęśliwy, i mieliśmy coś tam jeszcze posiedzieć, ale poczułem się trochę gorzej, do tego stopnia, że musiałem sobie trochę postać nad kiblem, bo sam sobie nie ufałem, tak sobie nie ufałem dobre 5-10 minut. W każdym razie jak wyszedłem, to od razu powiedziałem, że spadamy, bo się źle czuje, a jeszcze mi mignęło, że moja wybranka już bajerowała następnego :)

W każdym razie, taksówkarzowi całą drogę kazałem na wszelki wypadek trzymać zamknięte okno i nawet raz się zatrzymać, jak wróciliśmy do domu to sobie wziąłem wiaderko koło łóżka, żyłem i zasnąłem..

Morałów z mojej opowieści jest wiele, ale bardzo możliwe, że dużo historii jest podobnych ... i z innymi zakończeniami, w sumie do tej pory się zastanawiam, co bym dostał za te 2499 ....

Dodam, że uratowało mnie po części na pewno, też to, że mam żelazną zasadę, że nigdy nie płacę karta, ot tak, bo walczę z bankami w pojedynkę :)

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.