StatusQuo Opublikowano 29 Stycznia 2019 Udostępnij Opublikowano 29 Stycznia 2019 No właśnie, tak sobie czytałem poniższy wpis i zacząłem sobie kontemplować jak to jest z tą lojalnością u kobiet, czy w ogóle coś takiego jest, czy jest "cokolwiek" na co możemy liczyć i czego się spodziewać po kobietach, czy ja popadłem w pesymizm ? (temat wydaje się powinien być oklepany, a jednak nie znalazłem nic konkretnego po wstukaniu w wyszukiwarkę "lojalność" ) No więc, jest coś takiego jak solidarność jajników, ale moim zdaniem to tylko, inaczej wyrażone powiedzenie: "wróg mojego wroga jest moim przyjacielem". Spotkaliście się kiedyś z przypadkami lojalności kobiet wobec mężczyzn ? Ja ilekroć miałem jakieś fajne relacje koleżeńskie na przykład z kobietami z pracy, to przeważnie, kończyło się na tym, że jak zmieniałem prace, to jak się sam nie odezwałem, to relacja umierała. Ja rozumiem, że każdy ma swoje życie, a kobiety szczególnie, ale żeby być lojalnym trzeba umieć odczuwać wdzięczność, im dłużej żyje tym bardziej mam wrażenie, że jak coś się kobiecie daje to ona to odbiera za oznakę słabości i traci szacunek. A może one wszystkie po prostu patrzą pryzmat siebie, jeżeli kobieta coś daje za darmo, (z naciskiem na "daje" ) to musi być to oznaka skrajnej desperacji, może one po prostu mają taki mindset, że im się należy, bo tak zostały wychowane? W sumie wzorcowym przykładem lojalności powinno być małżeństwo, a wszyscy wiemy jak to się kończy ... :) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zuckerfrei Opublikowano 29 Stycznia 2019 Udostępnij Opublikowano 29 Stycznia 2019 Tytuł topiku to dla mnie takie zaprzeczenie same w sobie. Nie widziałem, nie spotkałem. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Margrabia.von.Ansbach Opublikowano 29 Stycznia 2019 Udostępnij Opublikowano 29 Stycznia 2019 10 godzin temu, StatusQuo napisał: Spotkaliście się kiedyś z przypadkami lojalności kobiet wobec mężczyzn ? Ja ilekroć miałem jakieś fajne relacje koleżeńskie na przykład z kobietami z pracy, to przeważnie, kończyło się na tym, że jak zmieniałem prace, to jak się sam nie odezwałem, to relacja umierała. Podpisuje się pod powyższym. Przerabiałem to nie raz. Bo na co kobiecie gość który jest daleko? Nie przyda się do niczego. Nie pomoże. Nie załatwi. Tak mają. Deal with it. Kiedyś dzwoniłem. Pytałem co słychać itd. I też zauważyłem - musiałem to inicjować i ciągnąć. Jak odpuszczałem - kontakt się urywał totalnie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi