Skocz do zawartości

Jestem zmęczony - wszystkim


Medyk

Rekomendowane odpowiedzi

Czołem bracia !

Na wstępie chcę zaznaczyć że nie chcę żadnych rad, wskazówek, pocieszania czy jebania, piszę to tylko po to żeby mi ulżyło, nawet dam wam radę na początku tych wypocin, jeżeli nie macie stalowych  nerwów czy też nie lubicie lamusów nie czytajcie tego serio !

 

Jak w tytule bracia, mam 27 lat i powiem jak w pewnym polskim filmie "chodź nic jeszcze nie zrobiłem, czuję się zmęczony, okropnie zmęczony" zarówno fizycznie jak i psychicznie.

W wieku w którym tak naprawdę powinienem emanować energią jestem najszczęśliwszy jak mogę się położyć i pierdolić to wszystko, nie mam siły i chęci na pasję, że już o tworzeniu czegokolwiek nie wspomnę. W wieku 27 lat czuję się kompletnie wypalony, do tego pech chciał że moja praca polega praktycznie na 8 godzinnym kontakcie z drugim człowiekiem, gdzie jestem zmuszony trzymać  fason, tylko że mi powoli zaczyna brakować siły na tą grę pozorów.

W ostatnich miesiącach w wyniku jak podejrzewam mojego zjebania umysłowego posypało mi się zdrowie fizyczne , chodź praktycznie wszystko wróciło do normy tak naprawdę psychika cierpi do teraz, do tego połączenie pracy w której nie chce mi się już uśmiechać sztucznie do ludzi, zmęczenie fizyczne, oczywiście w dziedzinie relacji damsko - męskich 0,  to wszystko sprawia że zaczynam mieć tego dość.

 

Znaczącym jest też pewnie fakt że praktycznie od lat szkolnych uważam że to wszystko i tak jest bez sensu, nie potrafię się cieszyć życiem, nigdy nie potrafiłem, od zawsze wszystko widzę w czarnych barwach, przejmuję się wszystkim, martwię się na zapas, cokolwiek bym nie osiągnął zawsze mi mało, zawsze uważam że inni mają lepiej, jestem gorszy od chyba nawet kurwa menela, boję się wychodzić ze strefy komfortu, boje się ryzyka- nie ma szans na związek/seks- boję się odrzucenia.

Tak naprawdę od młodych lat nie lubiłem sam siebie, chyba najbardziej wkurwiał mnie mój wygląd chodź pewnie nie do końca słusznie. no ale mój jebany wewnętrzny krytyk nie odpuszczał. Obecnie nie mogę powiedzieć że się nie lubię, ja po prostu sam sobie współczuje, żal mi samego siebie, czy to lepiej ? chyba nie.

Czytając powyższe zdania stwierdzam że naprawdę mam dużo problemów ze samym sobą, aż sam jestem zdziwiony że w życiu codziennym aż tak potrafię grać przed ludźmi tworząc obraz uśmiechniętego, czasami wręcz wesołego chłopaka a w środku pogorzelisko.

 

Wiem że żeby było lepiej musiałbym to przepracować na poziomie mentalnym ze samy sobą, kiedyś nawet mi się udało, ale niestety na krótko a to dlatego, że gdzieś w głębi mnie od zawsze siedzi ten smutny, pesymistyczny, rozżalony człowiek, niestety, a poza tym nie chcę już walczyć z samym sobą, nie chcę mi się, nie mam siły. Niestety jestem mentalnym staruszkiem w ciele młodego mężczyzny.

 

Chodź na wstępie bracia pisałem że nie chcę żadnych rad, chcę jedną, będę wdzięczny komuś kto odpowie mi na pytanie które sobie zadaje dłuższy czas PO CO TO WSZYSTKO?

Moim zdaniem to wszystko jest pozbawione jakiegokolwiek sensu

 

  • Like 8
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest sens i to duży. Podejrzewam jednak, że zbyt dużo myślisz, roztrząsasz i porównujesz się z innymi i w ten sposób nakręcasz się na jeszcze większe pasmo żalu i rezygnacji. Nie powiem, że mam tak samo, bo mam nieco lżej, choć np w grudniu na świętach kiedy wszyscy się cieszyli, ja leżałem w pokoju i zastanawiałem się jakie to życie mam. I wiesz co? Wkurwiłem się, bo zacząłem przywoływać jakieś głupie gówna do głowy zamiast skupiać się na tym że nie jest tak źle, że mam dwie ręce, dwoje nóg i głowę na karku. Że pracuję podczas gdy inni mogą pracy nie mieć. Na głowę nic nie kapie, dupsko obmyte mam.

Więc teraz odpowiedz nam na pytanie PO CO TO WSZYSTKO WTŁACZASZ SOBIE DO GŁOWY zamiast RUSZYĆ DUPSKO I ROBIĆ COŚ ZE SWOIM ŻYCIEM? Samemu nadać mu tempo.

Nie jesteś pierwszy i ostatni i jedyny, którego czarne myśli dopadają. Druga rzecz - skoro praca Cię denerwuje, czemu nie szukasz w swoim tempie alternatyw? Dusisz się w pracy jakby to była jedyna praca w otoczeniu 500 km. Myślę, że warto byś usiadł sobie i przeanalizował swoje życie i to co możesz zmienić w miarę szybko i to na co potrzebujesz czas. I trzymał się tego. I ćwiczył silną wolę.

 

PS. nie ma tak że nie chcesz rad, wskazówek, jebania. Jakby tak było to ten sam tekst napisałbyś w notatniku tylko tyle żeby Ci ulżyło:)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Medyku.

Zainteresowała mnie Twoja historia, tyle że nie żeby Ci pomóc lub doradzić, ale z czystej ciekawosci i chęci analizowania ludzkiej psychiki. Jestem w podobnym wieku, więc może to być wartosciowa wiedza.

Nasuwa mi się kilka pytań w odniesieniu do Twojej wypowiedzi i byłbym wdzięczny za odpowiedzi. Przedstawię je, na podstawie swojej osoby, aby w pełni sprecyzować kontekst pytania.

 

1. Skąd w Tobie poczucie, że jesteś nikim lub na jakiej podstawie jesteś w stanie to określić? 

 - Ja przez większość swojego życia również tak uważałem o sobie, było to spowodowane bezustanną krytyką ze strony ojca, a dostałem od niego uznanie i ciepłe słowa dopiero jak już to miałem w poważaniu.

 

2. Maska robocza. W jaki sposób ją zdejmujesz ? 

- Ja miałem z tym problem. Tak znaczna ingerencja w moją naturę spowodowała stopniowy zanik powodu, dla którego ją stosowałem. Łatwiej było odpowiadać na pytania bliskich „wszystko dobrze” niż się rozlecieć na ich oczach. Niestety każda zewnętrzna ingerencja powoduje zanik naturalnego mechanizmu, a zauważyłem to zakładając profil na jakimś portalu dla desperatów. Godzinę siedziałem wpatrzony w ekran i nie umiałem skleić jednego zdania o sobie, cechach charakteru itp.

 

3. Twój brak sensu, a zarazem wysokie wymagania wobec siebie. Doświadczasz więcej takich skrajności ? Odczuwasz sprzeczne myśli/uczucia wobec czegoś ? 

- U mnie od dziecka budziły się takie sprzeczności, z wiekiem coraz częściej. Bywaly momenty, ze musiałem uciekać od ludzi, żeby nie widzieli walki, która się odbywała w mojej głowie. Myslalem, że jestem popierdolony, chory psychicznie albo mam schizofrenie.

 

4. Podejrzewam, że dostrzegasz dużo więcej niż ludzie wokoło, ale było to bagatelizowane, a to w połączeniu z grą aktorską (zakładam, ze godna Oskara) wskazuje, że dobrze widzisz to co ludzie czują, nie raz do przesady. Często pomagasz ludziom ? 

- U mnie niejednokrotnie dochodziło do sytuacji, kiedy poświęcałem siebie żeby pomóc innym. Czasem mimo logiki i ich woli. Zaniedbałem siebie, edukacje, rodzine. 

 

Bylbym wdzięczny gdybyś udzielił mi odpowiedzi. 

Przypominam też, że owe pytania są czysto hipotetyczne i mogą nie mieć odniesienia do stanu faktycznego, dlatego że moje rozumowanie może być błędne i w dalszym ciągu nie badałem się pod kątem schizofrenii.

 

Spokojnego weekendu życzę.

 

Ps. Na życzenie wstawię klucz odpowiedzi do pytań.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
On 2/1/2019 at 11:45 AM, Zdrowy zwyrol said:

2. Maska robocza. W jaki sposób ją zdejmujesz ? 

- Ja miałem z tym problem. Tak znaczna ingerencja w moją naturę spowodowała stopniowy zanik powodu, dla którego ją stosowałem. Łatwiej było odpowiadać na pytania bliskich „wszystko dobrze” niż się rozlecieć na ich oczach. Niestety każda zewnętrzna ingerencja powoduje zanik naturalnego mechanizmu, a zauważyłem to zakładając profil na jakimś portalu dla desperatów. Godzinę siedziałem wpatrzony w ekran i nie umiałem skleić jednego zdania o sobie, cechach charakteru itp.

W pewnym momencie zaczynasz żyć taką maską. Ja stwierdziłem ze pierdole mam dosyć dostosowywania się cały czas. Robiłem swoje i miałem to w dupie i wiesz co sie wtedy dzieje? Dopierdalają sie do ciebie współpracownicy. Zazdroszczą że nie grasz w tą grę a że dzięki temu masz lepiej to zwyczajnie chcą cie zniszczyć i sprowadzić do swojego poziomu. To jest mentalny poziom niewolnika który nigdy nie zrzuci kajdanów bo reszta mu na to nie pozwoli. Zmiana pracy to jedyne wyjście tylko na jaką? Wszędzie jest to samo. A jest coraz gorzej.

 

Wczoraj mnie wyprowadziły pedały z równowagi. Mam dosyć użerania sie z debilami z którymi pracuje. Z klientami żadnego problemu. Wszystko na wesoło załatwiam (to tez wkurwia współpracowników bo przeciez masz zgiąć kark i zapierdalać ze smutną miną jak reszta tylko przypadkiem nie zapomnij narzekać a jak sie usmiechcniesz to już my sie upewnimy żeby ci za wesoło nie było). Wybór jest jasny dać sie sprowadzić do takiego poziomu mentalnej kurwy albo walczyć. Ja powalczyłem. Dzisiaj rzucam wypowiedzeniem. To jest zwykła patologia a nie profesjonalizm. 

Edytowane przez Trevor
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten typ tak ma ?

Czasami taka osobowość doprowadza do głębokiej depresji, wiem co piszę.

Kiedyś doprowadziłem się do takiego stanu że schudłem z 15kg i miałem jazdę bez trzymanki. 

Skończyło się na ? (pomógł mi kolega który miał ojca lekarza),

 po kuracji zacząłem chodzić na treningi siłowe, zmieniłem pracę z grafika komp. na kierowcę  ciężarówki poukładałem sobie w głowie i żyję ! ??

Teraz mam dom, rodzinę i dobrze mi się żyje,  obserwując swoje otoczenie  jestem przerażony jak inni pakują się w chore relacje i sami się niszczą.

Nie jestem ideałem bo lubię piwko i czasami ?? ale bez żadnego ordynarnego chlania ??

 

Moim zdaniem musisz ruszyć dupę bo wpadłeś w marazm.

Wystrzelić się w kosmos to dobra opcja ?

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o pracę, to w wolnej chwili spróbuj może się przejść do Urzędu Pracy i pogadać z doradcą zawodowym i da Ci do wypełnienia kilka testów, dzięki którym może się okazać, że zamiast pracować z ludźmi powinieneś robić przy obrabiarkach czy być ogrodnikiem.

 

Sam po sobie widzę jak chujowo się czuje wykonując pracę fizyczną, a jak się czuje pracując w biurze i przy papierkowej robocie

Edytowane przez Tramal
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 30.01.2019 o 16:25, Medyk napisał:

moja praca polega praktycznie na 8 godzinnym kontakcie z drugim człowiekiem

Z jakimkolwiek człowiekiem, czy z jakąś konkretną grupą docelową? To jest różnica. Ja po ośmiu godzinach obsługi "zwykłych ludzi" miałem mord w oczach, i nie nadaję się kompletnie do pracy w usługach - ale nie mam najmniejszego problemu pomagać tam, gdzie natura problemu odfiltrowuje przychodzących ludzi do wąskiej, bardzo wąskiej grupy inżynierów.

"Naród wspaniały, tylko ludzie kurwy" - Piłsudski.

 

Dnia 30.01.2019 o 16:25, Medyk napisał:

Tak naprawdę od młodych lat nie lubiłem sam siebie, chyba najbardziej wkurwiał mnie mój wygląd chodź pewnie nie do końca słusznie. no ale mój jebany wewnętrzny krytyk nie odpuszczał.

To dość delikatny punkt, ale jesteś pewien, że to twoje myśli? Czy też raczej dałeś swojemu otoczeniu wmanipulować w siebie tego "wewnętrznego krytyka"... Moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina...

Dnia 30.01.2019 o 16:25, Medyk napisał:

PO CO TO WSZYSTKO?

Nie wiem czy znasz język Szekspira, ale posłuchaj sobie genialnego Jacksona Browne "For a dancer".

To naprawdę cokolwiek zmieni, że poznasz ten powód?

To bardzo samolubne pragnienie.

Jesteśmy tu by rozkoszować się podróżą.

"For want of knowledge, my people are lost" - Rotschild.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam cos podobnego do ciebie, autorze tego tematu. Jak pewnie wiesz samo rozmyslanie o tym, o twojej sytuacji jest trudne (tak jest w moim przypadku)bo sam nie wiesz czy cos z toba jest nie tak - czy to twoj charakter czy moze zaburzenie, ktore ktos wydzielil i nadal mu nazwe... Moje poszukiwania doprowadzily mnje do Dystymi, czyli takiej dlugo trwajacej, slabszej formy depresji. Nie bede sie rozpisywal bo kopiowalbym i wklejal to co jest na temat Dystymi w internecie zapisane, a o swoim przypadku napisze moze kiedys w osobnym temacie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 20.02.2019 o 08:26, Silny88 napisał:

Czemu zmieniłeś prace z grafika komputerowego na kierowcę (jeżeli można wiedzieć)? Ja zamierzam dokładnie odwrotnie ?

Podejrzewam, że wypalenie:) Co jakiś czas pracując w agencji miałem wypalenie i dziurę w mózgu, że nie dawało się niczego sensownego wymyślić (myślenie wtedy że jest się do dupy bo żaden pomysł nie przychodzi i wszystko na siłę, plus jednak jakaś dusza artysty, która jest bombardowana dziadowskim gustem klientów i ich poprawkami).

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Azizi - Swego czasu uczyłem się w domu na grafika. Wszystko fajnie, pięknie. Po jakimś czasie dostałem się do branży i po 2 latach odechciało mi się totalnie właśnie przez to, że tworzenie dla siebie, kreatywne, fajne... A tworzenie dla klientów to niebo a ziemia :) 

Edytowane przez self-aware
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, self-aware napisał:

Swego czasu uczyłem się w domu na grafika. Wszystko fajnie, pięknie. Po jakimś czasie dostałem się do branży i po 2 latach odechciało mi się totalnie właśnie przez to, że tworzenie dla siebie, kreatywne, fajne... A tworzenie dla klientów to niebo a ziemia :)

Niestety, realia są takie, że tworzenie dla siebie sprawia najwięcej frajdy bo wiesz że to co robisz, jest dobre (jeśli oczywiście masz zmysł estetyczny). Klient potrafi tak zbomardować projekt, że po drugim etapie poprawek macham ręką i robię co mówią, przytakując - właśnie dla własnego zdrowia psychicznego. Inaczej bym zbzikował:)

 

Wracając do tematu @Medyk czekamy tu na Ciebie. Wracaj i odzywaj się brachu. Rozmawiaj z nami.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Silny88 - A co to konkretnie ma być? Web design? Czy coś innego? Bo to raczej definiuje co musisz umieć. Często dobrze jest żeby grafik znał pewne pojęcia techniczne z danej branży czyli np. tworzysz projekty do druki, np. wizytówki. No i poza tym, że jesteś kreatywny i umiesz stworzyć coś pięknego to dobrze, żeby to było przygotowane już dobrze pod druk (marginesy itp).

 

@Azizi - Dokładnie tak jak mówisz! Po wprowadzonych przez klienta poprawkach już tylko macha się głową :) A jak jeszcze klient doda potem "I co pan myśli? Ładnie?" No to się tylko potwierdza, żeby tylko jak najszybciej skończyć to zlecenie i mieć to z głowy.

Edytowane przez self-aware
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Silny88 Mocno nie offtopując - nie we wszystkich gałęziach musisz umieć rysować. Sam nie rysuję, siedzę w DTP i w tym roku przymierzam się pod UI/UX design. Da się godnie żyć ale często gęsto Janusze agencyjni twierdzą że nadgodziny to normalka, a wtedy po prostu wychodzi szybko wypalenie materii i pomysłów. Zarobki w zależności od gałęzi (bo nie wiem czy idziesz w 2D czy 3D) i miejsca.

 

@self-aware Co Pan myśli...dokładnie tak. Mówi się że fajnie to wygląda a w głowie co za brzydota wyszła z tej swojej roboty:P

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@self-aware, @Azizi Wizytówki z przygotowaniem pod druk juz umiem za projektować, i podoba mi się to, spróbuje z web designem coś zaromansować, może coś z tego będzie. Narazie robie 'na gębe' dla znajomych, i znajomych znajomych. Myślę żeby załapać się gdzieś na staż do agencji i poczuć jak to jest być tym 'grafikiem'.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Silny88 w zasadzie i to i to;) Ukończyłem typowo studia graficzne, ale szczerze? Więcej wtedy się nauczyłem samodzielnie w domu aniżeli na studiach. Jednak patrząc teraz na programy studiów graficznych to wygląda to o niebo lepiej i jeśli przekłada się to na praktykę, to myślę, że chętniej bym poszedł;) Papierek czasem się przydaje, lecz bądźmy szczerzy - liczy się portfolio, to co potrafisz aniżeli teoria. Jeśli teraz bym zaczynał przygodę z grafiką szedłbym tam https://www.sof.edu.pl/pl/

Szukaj miejsc do pracy gdzie dadzą Ci wycisk jeśli chodzi o estetykę i ocenę zrobionej grafiki, bo jak zaczniesz od mało wymagającego miejsca to możesz złapać złe nawyki niechlujstwa..

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć.

 

To, że odczuwasz tą całą negatywność jest według mnie wynikiem, iż znajdujesz się w nieodpowiednim dla siebie, życiowym miejscu. Praca po 8 godzin dziennie dla Twojej osoby jest po prostu cholernie obciążająca. Wiem to po sobie, ja jestem też taką osobą , która zawsze dostrzegała negatywy, zamiast pozytywów. Moim zdaniem możesz mieć bracie po prostu artystyczną duszę, która chce zaistnieć w muzyce, pisarstwie albo malowaniu obrazów.

 

Taka osoba potrzebuje dużo samotności, aby zobaczyć jak piękna jest w środku i ty też taki jesteś:)

 

Dużo ludzi wkłada maski i robi to po to, aby nie zostać odebranym ze złej strony. To nic złego, czasem trzeba udawać, a nawet powinniśmy to robić. Chodzę od dwóch miesięcy na boks i też udaję, że umiem się bić póki co.

 

Pamiętaj, że nie jesteśmy tymi bolesnymi odczuciami i należy się z nich oczyszczać. Trzeba pozwolić im odejść, zamiast się nich trzymać, bo tak naprawdę trzymanie się smutku, żalu, wstydu, winy szkodzi nam bardzo. Piszę to, ponieważ sam przez całe życie się ich trzymałem, stawiając siebie jako kogoś drugiej kategorii.

 

Tak, jeśli robimy coś czego nie lubimy, to jest to pozbawione sensu, bo tracimy mnóstwo energii na rzeczy, które nas nie cieszą. Przeciwnie, obciążają nas niczym niesiony na plecach worek z kamieniami.

 

Może to być etap Twojego przebudzenia duchowego i Twoja obecna osoba za wszelką cenę chce utrzymać się przy życiu, ale jest już słaba i musi odejść. Zaakceptuj zmiany, bądź gotów porzucić tego kim jesteś na rzecz osoby, którą możesz się stać, bo ona już tak naprawdę tak jest, tylko pod stertą śmieci i gruzu.

 

Nie jesteś żadnym lamusem, to tylko myślowa paplanina, która oczywiście Tobą nie jest. Nie słuchaj jej. Wiem, że wymaga to treningu, ale jestem pewien, że Ci się uda z czasem pozostać obojętnym na swoje myśli.

 

Pozdrawiam Cię serdecznie:)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 17.02.2019 o 07:27, Trevor napisał:

Zazdroszczą że nie grasz w tą grę a że dzięki temu masz lepiej to zwyczajnie chcą cie zniszczyć i sprowadzić do swojego poziomu.

A jeśli np tak jak ja masz odwagę i oficjalnie mówisz że nie chcesz w to grać to dopiero jest cyrk i atak w twoją stronę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.