Skocz do zawartości

Przebudzenie i wysokie ambicje vs bieda i patologia w domu- co robić?


deleteduser99

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć Bracia

 

Chciałbym opisać moją sytuację, bo głupieję, i już nie wiem momentami co jest dobre, a co złe. 

 

W lipcu tego roku kończę 25-ty rok życia. Od kilku lat studiuję dziennikarstwo. Po obronieniu pracy licencjackiej, szczerze mówiąc nie miałem chęci kontynuować tych studiów. Jednak zobaczyłem, że na stronie głównej uczelni, jest reklama, że utworzyli specjalizację nastawioną głównie na język angielski. Miało być uczenie się robienia wywiadów po angielsku, język angielski dla dziennikarzy, i i wiele ciekawych rzeczy. Nawet elementy prawa po angielsku. Zawsze chciałem umieć przeprowadzać ciekawe wywiady po angielsku, z ciekawymi ludźmi. Bardziej ogarniać system. 

 

Czułem lekki stres, kiedy składałem papiery na tę kontynuację(studia magisterskie z tą specjalizacją). Lecz wolałem mieć taki rodzaj stresu, aniżeli stres w stylu "nie wiem co zrobić z życiem, nie wiem co dalej", o czym będzie potem. 

 

Przez pół roku, klepałem solidnie notatki z mało interesujących wykładów, żeby nie mieć problemów ze zdaniem, słuchałem m.in bzdur o gender i o tym, że marsze równości to normalność. O wrogim nastawieniu do wszystkiego innego niż lewicowe, nie wspomnę.  Byłem zmotywowany do chodzenia na te zajęcia bo wiedziałem, że potem czeka mnie nagroda, w postaci ciekawych zajęć. Może nawet mniej ideologicznych i upolitycznionych. 

 

Zbliżał się koniec semestru, i niektórzy w tym ja, chodzili sprawdzać ile osób zapisało się na specjalizację powiedzmy sobie szczerze, ambitniejszą, a ile wybrało marketing i reklamę(w skrócie, zajęcia pod sprzedawanie na słuchawce, które mnie zupełnie nie interesują, z elementami farmazonów ideologiczno-kulturowych, z wyżej wspomnianymi składnikami-oczywiście jakiegokolwiek języka-brak)

Potem sprawdzam, i patrzę, że w usosie jest blok ze specjalizacją angielską. Na chwilę odetchnąłem. Parę dni potem, idę się upewnić, czy w sekretariacie dowiem się tego samego...

Okazało się, że więcej osób wybrało specjalizację z marketingiem, a mniej(w tym ja) specjalizację językową i trochę bardziej wymagającą. Potem gadka, że rozmawiali z Prorektorem, i chce żeby była jedna specjalizacja i zdania nie zmieni. Ktoś chciał pisać pismo, z prośbą o utworzenie za wszelką cenę. Władze katedry mówią, mniej więcej to: "możecie wypierdalać, i tak nie utworzą" , i na tym się skończyło.  Pomijam fakt, że na innym kierunku polonistycznym studiuje 10 osób, i problemu nie robią. Cały czas mam wrażenie że ktoś tu został perfidnie oszukany. Ci ludzie myślą, ze są inteligencją tego miasta. 

 

Teraz mam problem. Nie wiem, czy kończyć te studia magisterskie z tymi chujowymi przedmiotami i ze świadomością że niczego tam się nie nauczę z czego będzie jakiś chleb, czy przenieść się na inny kierunek od początku na renomowaną uczelnię państwową oddaloną od 40 km. Uważam, że jest to dla mnie decydujące 5 lat, i że jeżeli się nie ogarnę to skończę pod mostem albo jak mój stary. Zwłaszcza przy mojej słabej sytuacji materialnej w domu. Nie miałem dobrego startu w życie od rodziców. Nie mam pretensji, po prostu tak było. 

 

Teraz dalsza część, opisałem najpierw sedno sprawy. 

 

Ambicje, przebudzenie, patologia rodzi patologię

Przez pół roku, pomimo tego, że ojciec to psychicznie chory, nie chcący się leczyć histeryczny nie panujący nad emocjami alkoholik i mieszkam z nim, i z ze znerwicowaną ale stojącą murem, po mojej stronie matką, rzuciłem wszystkie nałogi, przeczytałem sporo książek. Ogarnąłem się pod tym względem dzięki forum, i dzięki matce, i innym starannie wybranym przez siebie autorytetom. Z ojcem nigdy w życiu nie rozmawiałem na żadne intelektualne tematy. Próbowałem go zrozumieć, jednak wyszło na to że zgłupiał, i momentami zachowuje się jak narkoman, tylko że alkoholowy. Najpierw mnie poucza, że trzeba być zrównoważonym, a potem się drze, i macha histerycznie rękami jak ktoś się z nim nie zgadza. Spokojna rozmowa na argumenty z nim nie istnieje. Dom to psychiatryk. Pije co parę dni i nonstop ogląda tvn24. Uwaga, jest magistrem resocjalizacji. Codziennie walczę z emocjami, wszystko byle się nie wkurwić. Czasami się nie da. Przykro mi to mówić, ale obecnie nie stanowi dla mnie wzoru. Może kiedyś. Niestety idealny nie jestem, bo zamiast spokojnie zareagować na jego hamowanie ambicji, celów, marzeń i gadanie że "Ty, na pewno sobie poradzisz, tak kurwa już to widzę, zawsze leniwy i flegmatyczny a teraz co ci się pojebało?" To zrobiłem awanturę na cały blok, i powiedziałem, że nie będzie mnie hamować i ma wypierdalać od mojego życia. Tu popełniłem błąd, niepotrzebnie powiedziałem o swoim planie. Całej sytuacji by nie było. Wieczorem przyszedł oczywiście pijany, z nastawieniem że albo się zemści i mnie opierdoli, albo mnie pobije jeśli mu odpyskuję.  Zwiałem z domu na 3 godziny, tutaj upadłem bo sięgnąłem po papierosa pierwszy raz od pół roku. Najbardziej żal matki i mojego psa, że muszą żyć w takim gównie. 

 

Chcę się wyprowadzić, znaleźć pracę w głupim maku czy innym markecie(bo innych ogłoszeń dla studentów w moim mieście na olx po prostu nie ma, a w tvp mówią że jest pięknie i niskie bezrobocie), opłacić wynajem za jakiś pokój, w jak najdalej oddalonej dzielnicy od domu. Mam jeszcze kilka stów od wujka, który czasami mi co miesiąc coś pomaga. Może bym przeżył. W wolnych chwilach sam się uczyć języka, bo na tej chujowej para-uczelni już mnie raczej nikt nie nauczy. Czasami potrafię spędzać całe dnie w bibliotece, raz że atmosfera inna a dwa, robię coś pożytecznego dla siebie. Taka ucieczka. Po nocach gram na gitarze. W końcu mogę. Miałem 2,5 roku przerwy przez lekarstwa które brałem na zaburzenia psych. Wszystkie ruchy spowolnione, ręce z drewna, totalny brak koordynacji. Po niecałym miesiącu wróciłem do jako takiej normy. Przez dokładne ćwiczenia mam wrażenie, że jest lepiej, niż nawet ten okres czasu temu. Pasja daje mi ulgę. 

 

To tyle. Wiem, że to się bardziej nadaje do świeżakowni treściowo, ale w moim tekście główny problem to brak celu, bo myślałem wcześniej, że go mam. Co za tym idzie, sposobu na pieniądze i ucieczkę stąd.

 

Dziękuję za konstruktywność i zrównoważenie, bo na prymitywne "jechanie jak po szmacie",  mam alergię, co z resztą można wywnioskować z historii. 

 

Pozdrawiam. 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Siema @Nonconformist

 

-Masz prawdopodobnie DDA, twoja mama zespół współuzależnienia, uświadom siebie i ją w tym temacie

-Magisterium z dziennikarstwa na prywatnej uczelni w średniej wielkości Polskim mieście - przeczytaj sobie na głos to zdanie

-Opendzluj licencjat mgr zrób z kierunku pokrewnego, przeczesz dokładnie ofertę PAŃSTWOWYCH uczelni. Płacenie za dziennikarstwo to absurd zwłaszcza, że obecnie dziennikarstwo w Polsce to ehhhh nevermind. Dobry dziennikarz to człowiek, który ma wiedzę w danym temacie, wywodzi się z czegoś a dziennikarstwo to bardziej naleciałość. Trzeba mieć, klasę, erudycje i obycie, research dobry wynika też z tego, że potrafisz sięgać po informacje, bo sam się na czymś znasz. Nie sądzę, aby Twoja uczelnia znała znaczenie takich słów.

- kawałek Czerwca, Lipiec, Sierpień, Wrzesień możesz w UE zarobić spokojnie 15-20k

-Sprawa absolutnie fundamentalna WYPAD Z CHATY

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twój główny problem to emocje (negatywne), które Tobą zbyt często i zbyt mocno targają. Powodują je wzorce podświadomości. Sporo czytasz i na pewno obiłeś się już o ten temat i rozumiesz powierzchownie proces. Jednak obstawiam, że zbyt mało o ile w ogóle ze sobą sam pracujesz: obserwacja siebie i swoich emocji, definiowanie ich, dystansowanie się do nich, kwestionowanie, zmiana ich - a co za tym idzie swoich emocji, ich częstotliwości się pojawiania (tych negatywnych) i w końcu wzorców.

Edytowane przez SennaRot
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.