Skocz do zawartości

Czy zdecydowali byście się teraz na dziecko, pomimo oświecenia w temacie matrixa?


Rekomendowane odpowiedzi

@SzatanKrieger O takiej pracy jak mówi Aloha to ma może kilka % Polaków, zarobić kilkanaście tyś to nie jest jakiś wyczyn niemożliwy, sam w wieku 28lat mogę zarobić ponad 10k, jednak nie ma możliwości bym to zrobił mając tyle wolnego co kolega wyżej. Takie osoby to na prawdę jest mały odsetek, które miały talent / umiejętności / los się uśmiechnął / wstrzeliły się w lukę.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, dyletant napisał:

1400zł euro na rękę to jest minimum dla Niemca ?

 

Przecież ja prawie tyle zarabiałem z nadgodzinami 6 lat temu w Belgii.

Telewizor w promocji z 600 euro na 350 euro. W DE elektronika jest dosyć tania co do zarobków. 

 

 

 

Edytowane przez Kimas87
Błąd
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Byłybiałyrycerz napisał:

Nie czarujmy się, ale ktoś kto ma rodzinę jest mniej wymagający, ok ok kasy chce więcej jednak ma większe opory by wymagać więcej bo jeśli nie pójdzie po jego myśli to ma sporo do stracenia.

 

Wręcz przeciwnie.

Posiadanie rodziny, w szczególności dzieci powoduje podwójna motywację...

Ja odkąd mam synów dopiero porządnie wziąłem się za siebie.

Nie dlatego, że musiałem ale dlatego, że chciałem.

Zarabiam znacznie lepiej, wróciłem do regularnego sportu ( bieganie, rowery - kupiłem synom, kupiłem i sobie nowy porządny bicykl )

Wróciłem do gry na gitarze, starszy syn też  gra ze mną.

Zaraziłem dzieciaka bakcylem fotografii, sześciolatek w pełni manualnie, świadomie operuje lustrzanką i głębią ostrości...

Najwspanialsze w tym jest widzieć, że jednak dziecko jest częścią ciebie, jeżeli odpowiednio zarazisz je swoją pasją stanie się na pewno lepszą wersją ciebie samego....

 

Samorozwój jako taki przestał być dla mnie "problemem", nie rozmyślam na ten temat.

Stał się częścią życia tu i teraz a dzieci są jego katalizatorem.

 

 

 

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Byłybiałyrycerz napisał:

Takie osoby to na prawdę jest mały odsetek, które miały talent / umiejętności / los się uśmiechnął / wstrzeliły się w lukę.

Tak jak ta propaganda: 

 

Każdy może mieć firmę zarabiać 20 tyś i odcinać kupony jasne ... 

 

Teoria, aby ogłupiać i bardziej flustrować ludzi. 

 

 

Edytowane przez Kimas87
Błąd
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SzatanKrieger

 

2-3 lata wyjęte z życia, zero znajomych, praca po kilkanaście godzin. Za darmo nic nie ma. Według mnie młodzi nie potrafią tak pracować. Może w Azji, tam jest inna kultura, kult pracy i dorabiania się. Poza tym miałem plus w postaci domu po rodzicach. Mogłem skupić się na pracy przy minimalnych wydatkach.

 

Czas rozkręcania biznesu to całkowity zjazd jeśli chodzi o socjalizację. Najchętniej siedziałbym w domu ale specjalnie co weekend wyjeżdżam, jadam w restauracji, robię głupie rzeczy żeby całkowicie nie zamknąć się w sobie. 

 

Odnośnie zarobków to wystarczy wejść na themeforest. Można namierzyć ludzi (facebook, insta), ich codzienne życie to fala i deska, podróże etc. Najcześciej działają jednoosobowo, co kilka miesięcy dodają coś do sprzedaży i tak żyją. Dużo jest kobiet. Na pierwszy rzut oka jest to fajne, jak to osiągniesz to nie wiem. Widzę siebie w wieku 60 lat, taki dziadek na plaży, sam. Dla mnie czegoś brak. Myślę, że jest to dziecko.

 

Podsumowując. Nie znam nikogo kto żałowałby, że ma dziecko. Wiadomo, są różne momenty, choroby etc. ale taki jest sens życia.

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś interesowałem się psychologią.

Obrałem sobie za cel stać się niezależnym, w pełni świadomym człowiekiem.

Byłem nastawiony na tzw. sukces... Zawodowy, finansowy i ewentualnie osobisty/rodzinny...

 

Z psychologią jednak jest pewien problem, gdyż nauka ta prowadzi człowieka do maksymalnej eksploatacji własnego ego...

I nie ma w tym litości.

To jest jak narkotyk.

Niestety taka postawa do niczego nie prowadzi. I tak każdego czeka kres egzystencji. Straszne jest przeżyć całe życie jako niewolnik własnych pragnień...

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zasadzie to od zawsze czułem się sam jak dziecko i indywidualna postać. Nigdy nie pomyślałem, że chciałbym mieć potomstwo. Co więcej patrząc czysto pragmatycznie jestem nawet na nie. Tym bardziej moje słabe zdrowie, niska odporność na stres i brak wysypiania się utrzymują mnie w przekonaniu, że nie widzę się w roli ojca. Moje życie prawdopodobnie zamieniłoby się w koszmar i mógłbym tego nie udźwignąć. Poza tym mam świadomość, że moje potencjalne dzieci byłyby indoktrynowane i negatywnie programowane przez system. Myślę, że to tragedia widzieć jak coś w co inwestowałeś stacza się, cierpi lub ginie. Chociaż może gdybym miał stabilne zarobki powyżej 10k bez większego wysiłku i zdrowie by się kompletnie naprawiło to zmieniłbym zdanie. Chcąc czy nie posiadanie dzieci jest obiektywnym sensem naszej egzystencji. Jest to jedyny sens jaki dyktuje nam natura. Samorealizacja, szczęście, pasje i tym podobne to jednie efekt większej świadomości i kulturowego matrixa. Jest wybór między ślepym pędem za naturą a wygodą i redukcją problemów. Pytanie tylko czy brak potomstwa nie ma jakiegoś poważnego negatywnego skutku, który wykracza poza ludzkie pojmowanie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@loh-pan

Ja jestem w stanie tak pracować, to znaczy zmusiłbym się. 

Naprawdę jestem głodny zarabiania tylko nie mam takiego mentora właśnie, szukam inspiracji, podpytuję ludzi, autentycznie nie wiem co do końca robić, bo sytuację geopolityczną też biorę pod uwagę. 

Jestem na skraju dróg i stoję rozglądam się ale nie wiem gdzie dokładnie pójść aktualnie czytam "bogaty polak, biedny polak Anderzej Fesnak" więc uczę się o finansach ale jestem troszkę w kropce, szczerze mówiąc.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SzatanKrieger - Odnośnie tego jak zarabia @loh-pan i w jaki sposób ja próbuję robić to samo.

 

Przewertuj calutki temat. Czyli web developerka hurtowo. Od siebie mogę powiedzieć, że do końca tego miesiąca planuję skończyć swój pierwszy płatny motyw i wrzucić na themeforest. Co z tego wyjdzie? Chuj wie. Siedzę rano-wieczór, poniedziałek-niedziela. Oczywiście przerwy jakieś tam robię, do sklepu, do kogoś z rodziny czy coś, ale ogólem siedzę bardzo dużo.

Edytowane przez self-aware
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, loh-pan napisał:

Po 5min radości przychodzą rozkminki nad sensem istnienia, obcymi cywilizacjami etc. Może za dużo myślę?

To zdecydowanie zalecam ożenek bez intercyzy i co najmniej 4 dzieci, żeby żona dostała ustawową emeryturkę.;)

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SzatanKrieger - Programowaniem bym tego nie nazwał :) Web developerka to raczej kodowanie. Niby to subtelna różnica a jednak bardzo znacząca. Mnie np. programowanie jakichś mega backendowych rzeczy kompletnie nie pociąga, jest nudne. A tutaj robisz stronkę. To jest grafika + pisanie, aby ta grafika była czymś fizycznym i klikalnym :) To mi sprawia frajdę. Gdybym miał kodowac np. jakieś Linuxy czy tego typu rzeczy to dla mnie byłoby to raczej za trudne lub za nudne lub jedno i drugie :D 

Edytowane przez self-aware
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Lalka napisał:

Wiem, że jak zdecyduje się na dziecko to przegram życie. 

Bo wtedy ktoś stanie się ważniejszy ode mnie

Sporo osób tutaj wartościuje dziecko jako ważniejsze, lub przeciwnie - obawia się że nie będzie dość ważne.

Taki sam człowiek jak ja. Takie samo prawo do życia. Każdy inny, wszyscy równi. Dlaczego uważacie że dziecko miałoby być przed wami? Mniej ważne? Nie może być po prostu równe?

39 minut temu, imprudent_before_the_event napisał:

Dziecka nie ma, więc nie ma kogoś kogo olewam czy krzywdzę

Brak informacji też jest informacją; powstrzymanie się od działania jest działaniem.

A jeżeli istnieje potencjalne dziecko, które nie przyszło na świat? Wtedy nie powołanie go do istnienia - czy też nie jest egoizmem?

26 minut temu, SzatanKrieger napisał:

co muszę zrobić aby też opracować taki system

To co mówił Joker do mafiozów: jeśli jesteś w czymś dobry, nie rób tego za darmo. W czym jesteś naprawdę dobry?

Znajomy lubi czyścić i odnawiać stare zegary z kukułką, i wychodzą spod jego ręki prawdziwe cudeńka. Dzisiaj na portalu sprzedaje odnowione za dwa razy cenę kupna, zysk przeciętnie to kilka tysięcy na jednym zegarze za miesiąc pracy - takie hobby wieczorowe.

8 minut temu, loh-pan napisał:

2-3 cztery lata wyjęte z życia, zero znajomych, praca po kilkanaście godzin, często w wyjazdach lub innych strefach czasowych. Za darmo nic nie ma. ... Mogłem skupić się na pracy przy minimalnych wydatkach.

Czas rozkręcania biznesu to całkowity zjazd jeśli chodzi o socjalizację. Najchętniej siedziałbym w domu ale specjalnie co weekend wyjeżdżam, jadam w restauracji, robię głupie rzeczy żeby całkowicie nie zamknąć się w sobie. 

... Widzę siebie w wieku 60 lat, taki dziadek na plaży, sam. Dla mnie czegoś brak. Myślę, że jest to dziecko (chociaż dopuszczam też myśl że mogę się mylić).

Podsumowując. Nie znam nikogo kto żałowałby, że ma dziecko (w dłuższym przedziale czasu).

Uwzględniając drobne poprawki, podpisuję się obiema rękami.

Ludzie którzy widzą sukces, nie widzą wyrzeczeń i kosztów jakie za nim stoją. Czasu, możliwości, zdrowia. Rodziny, którą kłuje w oczy sukces. Znajomych z dawnych lat, z którymi nie ma już o czym rozmawiać.

I dzieci... potencjalnych, bo nie starczyło kiedyś czasu.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, Kespert napisał:

Brak informacji też jest informacją; powstrzymanie się od działania jest działaniem.

A jeżeli istnieje potencjalne dziecko, które nie przyszło na świat? Wtedy nie powołanie go do istnienia - czy też nie jest egoizmem?

Ale to działanie jest innym działaniem niż niedziałanie. Często wprost przeciwnym.

Brak powołania dziecka (które istnieje) na świat egoizmem nie jest, bo nie jest powiedziane że to dziecko na świat chce się dostać. Takie dziecko może zresztą się na świat dostać w innej rodzinie. Niekoniecznie jest przypisane konkretnie do mnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co ma Ci rodzic jeden z drugim powiedzieć? Człowieku nie pakuj się w to gowno? Wypracowałeś sobie majątek ale mentalnie żyjesz jak dziecko w matrixie, nie znasz nikogo - extra, to Ci sami super szczęśliwcy co Ci co wzięli slub mając 20lat. Oj chłopie masz prawie 50lat, ale życie prawdziwe to umknęło Ci między palcami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zostawiłem kobietę z dzieckiem. Jestem antynatalistą. Szczerze, to wolałbym być bezpłodny. Tylko zwierzęcy instynkt nakazuje mieć dzieci, reszta to nędzne tlumaczenie. Jak można chcieć coś, co co chwile placze, sra, chce jeść, a to dopiero początek. Gówniaki obrzydzają mnie od małego.

@doler po moim doświadczeniu każda kobieta, która chociaż wspomni coś o zrobieniu sobie dziecka, tego samego dnia się spakuje, wolę być sam niż udawać, że rodzinka mnie bawi i jeszcze na to płacić.

 

"A jeżeli istnieje potencjalne dziecko, które nie przyszło na świat? Wtedy nie powołanie go do istnienia - czy też nie jest egoizmem?"

 

 

Nie róbmy roksy z logiki. Jak istnieje skoro nie przyszło na świat? 

 

Edytowane przez Imiennik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, Imiennik napisał:

Tylko zwierzęcy instynkt nakazuje mieć dzieci, reszta to nędzne tlumaczenie. Jak można chcieć coś, co co chwile placze, sra, chce jeść, a to dopiero początek. Gówniaki obrzydzają mnie od małego.

 

Mega przedmiotowe podejście do drugiego człowieka.

Rzygać się chce od czytania takich treści.

Zapewniam, że sam jako dzieciak nie byłeś lepszy, bo co robiłeś ambitniejszego poza sraniem i żarciem?

Zapytaj swojego ojca czy kierował nim zwierzęcy instynkt jak Cię płodził...

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na dzień dzisiejszy odpada. Z wielu powodów. Byłbym się, że:

- kobieta mogłaby odejść zabierając dzieciaka i psując mu głowę;

- zmieni to moje życie o 180 stopni. Szaman, tyrać, kimać a później umrzeć;

- uwiązania, odpowiedzialności, przymusu;

 

Poza tym z kim to dziecko?

Z kobietą przesiaknietą feminizmem (nawet te które deklarują się, że One są od tych poglądów daleko oglądają TVNy i łykają podświadomie całe to gówno), rozwiązłą seksualnie która dawała się popychać za młodu, bo chciała się wyszaleć na studiach? A później sobie znajdzie łosia w mojej postaci. I ta walka w domu, bo sąsiadka ma to, bo Ala ma tamto, bo Marzena kupiła to.

 

Z drugiej strony czasami przeraża mnie wizja w całkowitej samotności, nie wiem czy to jest dla mnie. Może pomyślę o dziecku za 5-10 lat, w wieku 35-40, chociaż słyszałem, że im człowiek starszy tym bardziej nie chce mu się zmieniać pewnych rzeczy w życiu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O rany, gdybym ja wiedział wtedy to, co teraz...

 

Mam 40+, powołałem do życia dwie istoty ludzkie.

Nie, nie robiłem tego ze świadomością "jaki to cud będzie", zwykły popęd płciowy okraszony kilkoma bzdurnymi hasłami w stylu: na zawsze, stabilność, miłość, ustatkowanie, za ręce do starości - ale byłem rąbnięty.

Jak byk i krowa, też powołują do życia.

 

Gdybym wiedział wtedy to co dzisiaj, wówczas byłbym szczęśliwy dłużej o 23 lata i zamiast 158 kobiet na koncie, pewnie byłoby ich ok.300.

Tak, i tak samo jak Casanova zostawiał bym im róże na poduszce, po czym spieprzałbym przez okno po dachach.

One i tak byłyby szczęśliwe, a mój uśmiech jeszcze większy ?

 

Edytowane przez Pozytywniak
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te dwa punkty

25 minut temu, Jan III Wspaniały napisał:

- zmieni to moje życie o 180 stopni. Szaman, tyrać, kimać a później umrzeć;

- uwiązania, odpowiedzialności, przymusu;

To podejście czysto egoistyczne, wcale Cię za to nie ganię ani osądzam. Sam też chyba mam już teraz takie podejście. Trochę późno na to, ale jak to mówią lepiej późno niż wcale. 

Dopiero w drugim rzędzie zastanawiał bym się nad tym czy powołując na świat potomka, skazuje go na cierpienie na tym świecie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Myrmidon napisał:

Mega przedmiotowe podejście do drugiego człowieka.

Rzygać się chce od czytania takich treści.

Zapewniam, że sam jako dzieciak nie byłeś lepszy, bo co robiłeś ambitniejszego poza sraniem i żarciem?

Zapytaj swojego ojca czy kierował nim zwierzęcy instynkt jak Cię płodził...

Lepiej ochłoń kolego, ad personam co do rodziny to poziom gimnazjum i chyba narusza regulamin.

Ja powiedziałem, że byłem inny? Mną też kierują zwierzęce instynkty, ale trochę mniej, bo bardziej myślę główką na szyi, nie w spodniach.

 

Chce Ci się rzygać od czytania czyichś opinni odmiennych od Twoich? Zrezygnuj z internetu albo weź aviomarin.

 

 

PROSZĘ MODERATORA O USUNIĘCIE PONIŻSZYCH CYTATÓW. Nie da się na telefonie.

 

 

2 godziny temu, Myrmidon napisał:

Mega przedmiotowe podejście do drugiego człowieka.

Rzygać się chce od czytania takich treści.

Zapewniam, że sam jako dzieciak nie byłeś lepszy, bo co robiłeś ambitniejszego poza sraniem i żarciem?

Zapytaj swojego ojca czy kierował nim zwierzęcy instynkt jak Cię płodził...

 

2 godziny temu, Myrmidon napisał:

Mega przedmiotowe podejście do drugiego człowieka.

Rzygać się chce od czytania takich treści.

Zapewniam, że sam jako dzieciak nie byłeś lepszy, bo co robiłeś ambitniejszego poza sraniem i żarciem?

Zapytaj swojego ojca czy kierował nim zwierzęcy instynkt jak Cię płodził...

 

Edytowane przez Imiennik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.