Skocz do zawartości

Było już. I tak do zajebania.


Rekomendowane odpowiedzi

Dziś z moim funflem umówiłem się aby podjechać do ikea po stół i 4 krzesła. Szybki załadunek i wracamy z towarem do mnie. W czasie powrotu kolega odbiera telefon od jednego pracownika z firmy, że auto padło, ktoś musi po niego przyjechać. Wiadomo takie rzeczy się zdarzają każdy pracujący samiec to zrozumie. W trakcie trwania rozmowy wyszło na to, że to on powinen jechać. Już w czasie rozmowy można było wyczuć narastające napięcie kolegi. Zatargaliśmy wszytko do mnie, kolega dzwoni do żony i ma normalnie telefon przy głowie, a ja słyszę  jej niezadowolenie z zaistniałej sytuacji i zaraz pretensje kto wykąpie małego bo go nie bedzie itd itd. Rozłączył się i powiedział: a jak wpływa wypłata to nie ma pretensji... I wyszedł... Stres tu, stres tam...

Szósty dzień lutego 2019, przypomniałem sobie po co nie wchodzę w związki... Może w przyszłym roku lub wieku.... 

  • Like 15
  • Haha 5
  • Smutny 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam podobnie. Wystarczy, że usłyszę pierdolenie kobiet, a już wiem, że idę we właściwym kierunku.

 

Naprawdę nie rozumiem, nie mogę pojąć, jak mężczyźni mogą się tak szmacić i tracić godność w związkach.

 

Niepojęte. Nigdy chyba tego nie zrozumiem.

  • Like 10
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą, mac napisał:

Naprawdę nie rozumiem, nie mogę pojąć, jak mężczyźni mogą się tak szmacić i tracić godność w związkach.

 

Niepojęte. Nigdy chyba tego nie zrozumiem.

Wnet zapodam przykłada na podstawie wizualizacji specjalnie dla JEGOMOŚCI (tu mam na myśli futrzasty i cukieraśny).

 

Wyobrażamy sobie szachownicę.(no dalej hooopy)

Każdy zawodnik dostaje swoje armie.

Bęben maszyny losującej jest pusty po poznaniu samiczki następuje zwolnienie blokady i....?

Rozpoczyna się wojna w interakcji Kobieta Mężczyzna.

 

Kilka poziomów wyżej/potem normalne zagrywki nie ciekawią już tak bardzo(rozwody/zdrady....itp)

 

Rozpatrujemy 4 warianty nowej partii szachów:

Zagrać tradycyjnie.

Zagrać na oklepanych trikach.

Odwrócić pole o 180`

Nie zagrać wcale!.

 

 

Chmm?

O kant kuli niczym łysy koń na grzebień?!

 

A gdyby tak z ukosować kąt widzenia pola szachownicy i zacząć postrzegać rzeczywistość izometrycznie w stop klatkach kwantu czasu???

 

Hajda na Soplicę!  Tu wiwat braciom @Bonzo and/or `robocik` za szczątkowe przedstawienie izometrii `paraabsurdalnej`(NIE POJĘTEJ).

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio kumpel w pracy rozwiódł się z żoną po 15 latach polubownie. Najszczęśliwszy człowiek na świecie. Codziennie jest taki radosny, że ładuje mi baterię. Dla porównania laski z biura codziennie przyjeżdżają wkurwione i obrabiają dupe swoich facetów. My mamy cudowny ubaw :D 

  • Like 2
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sytuacja z przed 3 godzin.

- Dzwoni piękna i pyta. Idziemy jutro do kina?

- Mówię, jak stawiasz, spoko. 

- Na jaki film? Kogiel mogiel 3? 

- Mówię, ok. 

- No chyba że chcesz inny? 

- Ok, Underdog. 

- Musimy na ten?! Nie, może być kogiel.... 

- Na którą godzinę seans wybrać?

- Rezerwuj 18.

- Czemu tak wczesnie? 

- Weź na 22....

- Nie, to za późno, niech będzie 18. Które miejsca wybrać? 

- Sama wybierz... 

- Dama... Boże, jaki ty dziś nie zdecydowany jesteś ?

 

Daj mi cierpliwość z wrogami sobie poradzę ?

  • Haha 13
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Rey napisał:

Ostatnio kumpel w pracy rozwiódł się z żoną po 15 latach polubownie. Najszczęśliwszy człowiek na świecie. Codziennie jest taki radosny, że ładuje mi baterię. 

Zerwanie cyklu habituacji ot tyle i aż tyle. Za jakiś czas wszystko wróci do normy bo szczęście to sinusoida.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Rey napisał:

Weź tu bądź mądry... 

Jest to absolutnie niewykonalne. Prędzej wielbłąd przejdzie przez ucho igielne niż kobieta będzie zadowolona. Jak będzie fajny film, to myszka będzie narzekać że ją w dupkę uwierała jakaś sprężynka w fotelu i nie mogła się skupić. Ale jak będzie miała super wygodną miejscówkę, to będzie narzekanie, że film nie był wystarczająco romantyczną komedią romantyczną bo ona chciała więcej emocji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak przy okazji telefonów. Swego czasu miałem dość często taką sytuację, że słyszałem u siebie na zakładzie jak moje koleżanki z roboty rozmawiają ze swoimi mężami czy chłopakami. Niemal od razu dało wyczuć się różnicę w tonacji i sposobie mówienia. Jak rozmawiały z owym misiem, to były to najczęściej pretensje wymawiane takim tonem wręcz nieznoszącym sprzeciwu, wydawanie poleceń i rozkazów. Jak rozmawiały z kimś innym, to był to przeważnie ton spokojny i normalna rozmowa. Bardzo często słyszałem po takiej "miłej" rozmowie telefonicznej z misiem coś w stylu: "O matko.", "O Jezu" i coś tam pod nosem czego już usłyszeć się nie dało.

Pewnego razu po tego typu rozmowie niemal w mojej obecności jedna pani wypaliła do mnie i kolegi: "Wy faceci macie przerąbane". Kolega się zgodził, bo sam żyje w związku, a ja na to: "Nie wszyscy" i pokazuje obrączki. Koleżanka trochę się speszyła.

Najlepsze jest to, że one są przekonane, że ich nie słychać i nie widać, a co one mówią do słuchawki, to słyszy tylko ich facet. W jakim one są błędzie...

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Magician napisał:

Prędzej wielbłąd przejdzie przez ucho igielne niż kobieta będzie zadowolona.

Tak zwane matrixowe otoczenie uznaje mnie za pierdolniętego.

Dlatego, że mi się kobiety bardzo szybko nudzą.

Nie mówię, że nie utrzymuje stałych znajomosci, ale wszystkie kobiety, z jakimi miałem w życiu okoliczność - nudzą mi się.

Te stałe znajomości to klasyczne stosunki przerywane. Czyli - pospotykam się, przerwa, pospotykam się, znów przerwa, dama sobie znajduje faceta - znów przerwa, damie facet się nudzi - robię za jej dodatkowego faceta.

I jest miodzio.

Ostatnio nawet odezwała się do mnie pewna dama, z ktorą jakies pięć lat temu miałem fajny epizodzik trwający jakiś czas. Potem sobie dama poznala faceta, zamieszkali razem w nowo kupionym mieszkanku i trwało to jakiś czas - teraz się odezwala do mnie.

Haj minął - to zapewne szacunek do faceta straciła, ale odchodzić odeń nie chce - co to to nie. Lecz umówić się ze mną na kolację ze śniadaniem - spoko.

Pasuje mi idealnie bo nie będzie jazd w kierunku tak zwanego "usidlania" - bo przecież bankomat już ma :)

Zresztą - juz teraz wiem, że miesiąc, dwa, może trzy takich romansików i ona mi się znudzi. Potem pewnie znów będzie jakaś przerwa - to znów mnie być może zainteresuje :)

 

Nie jestem w stanie wyobrazic sobie jak to możliwe jest tkwic w związku z jedną kobietą całe życie. Coś niepojętego.

 

Dlatego do teraz nie wiem po co się kiedyś ożeniłem. To dopiero było zaćmienie.

Szczęśliwie po dwóch latach skutecznie wymiksowałem się z tej relacji - i z małzeństwem dziś mam tyle wspolnego - że trafi się od czasu do czasu jakaś przeurocza okoliczność z mężatką.

 

Im jestem starszy - tym bardziej cenię stan wolny.

Utwierdza mnie w tym przekonaniu niezmiernie często obserwowany wkurw kumpli, ktorzy ze mną coś robią na przykład na warsztacie, dzwoni żona takowego i jego nastrój po tym telefonie zmienia się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdzki. Był dobry humor - a teraz nie ma nic.

 

A gdy telefonu nie ma - to i tak jest standardowe - "dobra, jutro też dzień, kończymy robote na dziś - bo mnie stara zajebie"

 

 

Edytowane przez Bonzo
  • Like 6
  • Dzięki 1
  • Haha 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bonzo skąd tyle energi masz? Takie rzeczy robiłem na studiach, ale teraz? Kurwa remontu nie mogę skończyć....:p 

 

Moja jedna znajoma zawsze powtarzała: my jesteśmy takie słabe, że jak z obecnym  coś jest nie tak to przypominamy sobie o byłym. 

 

A nam pozostaje czerpać garściami. ? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą, Bonzo napisał:

Nie jestem w stanie wyobrazic sobie jak to możliwe jest tkwic w związku z jedną kobietą całe życie. Coś niepojętego.

Też tego nie kumam. Ci ludzie chyba nie wiedzą, że życie może wyglądać normalnie.

 

 

Edytowane przez dobryziomek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, zuckerfrei napisał:

A nam pozostaje czerpać garściami

Ja tam łyżeczką. Po troszeczku. Też się swoje najem :)

Raz na tydzień, góra dwa razy - jakiś pokoiczek w moteliczku, kolacyjka na mój koszt, fakturka VAT to spadnie 23% vatu i 19% dochodowego i można życ.

Parę stówek uszczuplone fakturą za "służbowy nocleg" (i wyjazd - Orleny i inne Statoile przecież też wystawiają) - jeszcze mnie za bardzo nie zuboży.

 

I dlatego płace sam za wszystko. Stawiam damie szczodrze - a co, stać mnie, nie to co inni :)

A gdy to mężatka - to nie raz tylko wzdycha "mój boże, ja nie pamietam kiedy mąż mnie na taką kolację zaprosił....."

Hehe :)

 

No i po co browar kupować ? Lejesz piwo z kija, pijesz, smakuje i jest - jak to powtarza młode pokolenie - "spoko loko luz i sponton"

Edytowane przez Bonzo
  • Like 6
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Bonzo napisał:

Dlatego, że mi się kobiety bardzo szybko nudzą.

Mi się nawet znudziło umawianie i spotykanie z kobietami. Te same zachowania, gesty, poprawianie włosów, wydumane wydymanie usteczek. Zawsze to samo. Z każdą to samo. I sakramentalne pytanie: czemu jestem singlem i nie mam żony? Odpowiadam na odwal, że jeszcze nie jestem dojrzały. Znudziło mi się nawet z nimi gadać.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minutes ago, Bonzo said:

I dlatego płace sam za wszystko. Stawiam damie szczodrze - a co, stać mnie, nie to co inni :)

WYCHODZĘ z tego samego założenia, a mój młodszy "kuzol" ma teraz zawsze pretensje, że on nie chce tej wiedzy, albo co ja będę za obiad jej płacił. Jeszcze nie wie, że tą pannę z dzieckiem trzeba wrzucić w koszty... :)

2 minutes ago, Magician said:

Mi się nawet znudziło umawianie i spotykanie z kobietami. Te same zachowania, gesty, poprawianie włosów, wydumane wydymanie usteczek

Ciekawe czy one mogą to samo powiedzieć o facetach i naszych zachowaniach na randce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, dobryziomek napisał:

@Bonzo Ale że Ci się chce w tym wieku to szacun.

Zaraz tam chce. To żadne przecie bógwico :)

A co mam robić ? Przeciez nie będę 24/7/365 z migomatem po warsztacie napierdalał mimo, że lubię spawac, toczyć, wiercić, piłować, silniki drzeć, elektrykę naprawiać, a nawet rozbrajać automatyczne skrzynie biegów na czastki drobne.

 

Trzeba bowiem raz na jakiś czas zmienić otoczenie z biura lub kanału pod autem na przykładowo kameralną restauracyjkę tudzież apartamencik w pensjonaciku z widokiem nie na parlament ale na przykład na jezioro, kaszubskie wzgórze lub nawet ścianę lasu.

 

Kobiety uwielbiam i gotów jestem śpiewać na ich cześć warsztatowe peany - w stylu "hosanna na wysokości osi, błogosławieni ci co mają imadło"

 

  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, zuckerfrei napisał:

Ciekawe czy one mogą to samo powiedzieć o facetach i naszych zachowaniach na randce.

Moje zachowania na 'randce' nigdy nie są takie same. Zawsze pochodzę z innej planety. ?  Co jest po części prawdą. ?

 

Nie robię dzióbka i nie poprawiam włosów, bo ich już prawie nie mam. Nigdy nie mam wyuczonych tekstów. Laska by od razu wyczuła, że mam coś 'przygotowane'. Działam zawsze pod wpływem chwili, nigdy mi nie brakuje tematów do rozmów, prędzej mnie trzeba zamykać niż zachęcać do podtrzymania kontaktu. I zawsze uważnie patrzę co jej 'nie wyszło', a to buty jak od ciotki, a to majteczki 'za bardzo' wrzynają się w ciałko. Obowiązkowo to wytknę, nie mam 18 lat, nie pierdolę się w tańcu. Ale jakoś z tego powodu nie są specjalnie wkurzone, bardziej zaciekawione. Mógłbym swobodnie stosować dowolne techniki manipulacyjne, ale nigdy tego nie robię, chociaż ... muszę uważać ze słowami.

 

18 minut temu, dobryziomek napisał:

Szczególnie młode chłopaki wychowane w matriksie powinny zobaczyć, że można inaczej

Młode chłopaki jak nawet zobaczą to i tak w to nigdy nie uwierzą.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Magician napisał:

Obowiązkowo to wytknę, nie mam 18 lat, nie pierdolę się w tańcu.

Hehe. Ja odwrotnie :)

Z uwagi, że z chudzielcami sie nie umawiam (pozostawiam do obróbki koneserom kości) - to zawsze w czasie rozmowy dama mówi, że się odchudza. Kazda się odchudza.

A ja sprytnie łechtam jej próżność - bo gdy już ją złapię, obejmę i przycisnę do siebie - zawsze mówię tak:

- ależ ty chudzinka jestes

- nie przesadzaj, chudzinka hihihi

- dlatego na dietę MZ

- że mam mniej żreć ?

- w żadnym razie, dieta MZ nie oznacza mniej żreć

- taaaak ? hihi, a co oznacza ?

- michałki zamkowe

- ihihihihihihi

 

A potem to już normalnie :) :) :)

  • Haha 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.