Skocz do zawartości

Wiele pokus ..


Rekomendowane odpowiedzi

Po pierwsze nie cytuj ściany tekstu, odnoś się do konkretnych fragmentów albo do całości bez cytowania.

 

27 minutes ago, Stingi said:

Jaki Ty tolerancyjny. Dobra. Kolega wyrucha Ci pannę czy po tym wszystkim pójdziesz i mu podziękujesz, że mogłeś zlizywać po nim??

Powiedziałeś swojej kobiecie choć raz w życiu że jak ma ochotę dać dupy komuś innemu to niech da Ci znać przed a nie po? :) Nie? Ja tak, nie mam z tym żadnego problemu, a wszystko w myśl zasady "rób jak uważasz, uważaj jak robisz".

 

A tak swoja drogą, myślisz że dupy, z którymi byłeś to nie były pchane przez innych? :D Na samym początku jak jest sporo orbiterów to i kilku równoległych bolcowników się zdarza, i co, wtedy Ci cipka smakowała? :D 

 

Czy jesteś jednym z tych, którzy na myśl że kto inny wcześniej schlapywał się na Twoją myszkę to dostają spazmów? :) 

 

27 minutes ago, Stingi said:

Świat idzie w złym kierunku. 

Z tym się zgadzam, ale nie sądzę by receptą było więcej sfeminizowanych mężczyzn kierujących się emocjami.

 

27 minutes ago, Stingi said:

Zasady to zasady.

Zasady obowiązują między silnymi samcami. Sam sobie odpowiedz ilu jest silnych samców obserwując takich furiatów jak @Vladimir, którzy obcym ludziom bez znajomości całego obrazka już chcą pluć w ryj ;) 

 

27 minutes ago, Stingi said:

Ten kto ich nie ma i krzywdzi, sam kiedyś dostanie w dupę.

Ależ oczywiście, wszechświat zawsze dąży do równowagi. Ja uważam że są tutaj ludzie dorośli, świadomi mniej lub bardziej konsekwencji swoich czynów. 

 

Dla mnie zdrada oznacza tylko tyle, że i tak jest już dawno po związku, niezależnie kto zdradza ;) 

 

Uważam, że ludzie powinni być pozytywnymi egoistami, tak długo jak nie krzywdzą innych, ale nadal jestem bardzo daleki od oceny moralnej, bo koniec końców to też "konstrukcja" społeczna a i nigdy nie znasz całej historii ;) 

 

Każdy ma swój mózg i swoje sumienie. 

 

Ja osobiście miałem refleksje na temat niektórych swoich wyskoków w życiu. Miałem też cywilną odwagę odezwać się do ludzi, którym wyrządziłem krzywdę i przeprosić. 

Nie miałem też problemu by rozmawiać z ludźmi, którzy wyrządzili mi krzywdę i zaakceptować ich przeprosiny ;) (co nie znaczy że wybaczyłem i zapomniałem jak się nazywają) :) 

 

Po prostu akceptuję niedoskonałość swoja i otaczających mnie ludzi.

 

Koniec końców jesteśmy tylko zwierzętami, rozumnymi ale nadal zwierzętami. 

Uczymy się popełniając błędy.

 

 

Edytowane przez nieidealny świat
Szyk i interpunkcja ;)
  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@nieidealny świat

Jak tak czytam twoje wywody do dochodze do wniosku, ze jestes tak wyrozumialym i tolerancyjnym czlowiekiem, ze gdyby twoja panna cie zdradzila, to bylbys w stanie sie z tym pogodzic, przypisac sobie wine i na koniec zrobic jej minete w ramach przeprosin.

 Zdrada to dla ciebie nic takiego strasznego.

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minutes ago, Vladimir said:

gdyby twoja panna cie zdradzila, to bylbys w stanie sie z tym pogodzic

A co by zmieniło brak pogodzenia się z tym? :D Co da rozdzieranie szat? :) Poczuję się lepiej jak będę wyć do księżyca i wrzeszczeć DLACZEGOOOOOO? :) 

 

A może powinienem pobiec z nożem do ów bolcownika i go zaciukać? :) To by coś zmieniło? :) 

 

Akceptuję to co mnie spotyka. Nigdy nie będziesz mieć na wszystko wpływu.

 

7 minutes ago, Vladimir said:

przypisac sobie wine i na koniec zrobic jej minete w ramach przeprosin

To chyba nie czytałeś moich postów :) Ale spokojnie po tym co tu pokazałeś nie mam co do Ciebie wygórowanych oczekiwań - żeby nie napisać żadnych.

 

8 minutes ago, Vladimir said:

Zdrada to dla ciebie nic takiego strasznego.

Bo to jest nic strasznego. Trzeba być idiotą by sądzić, że wszystko jest dane raz na zawsze. Nie żyjesz w próżni, wszystko wokół Ciebie się zmienia, tak samo Ty jak i Twoja partnerka - nie koniecznie zawsze w tym samym kierunku.

 

Oczekiwania, plany i marzenia ewoluują z czasem.

 

Ja opieram się na partnerskiej relacji z moją kobietą. Wyrysowałem jasno granice i co grozi za ich przekroczenie, jednocześnie powtarzam jej, że jeśli w którymkolwiek momencie poczuje się w tym źle to niech mi powie, ja nie chcę jej na siłę unieszczęśliwiać, chętnie jej pomogę się spakować, wyprowadzić :) Oboje jesteśmy tylko ludźmi. Nie oznacza to, że gdyby chciała odejść to nic nie poczuje, ale skoro nie mam na to wpływu (bo nikogo do niczego zmuszać nie zamierzam, tak samo jak i siebie) to co innego pozostaje jak przyjąć do wiadomości? :) 

 

Nie mam z nią ślubu ani dzieci. Nic mi nie obiecywała a ja niczego prócz szczerości na ryj nie oczekuje ;) 

Krótka piłka po prostu ;) 

 

Nie moja wina, że znakomita większość samców z Tobą na czele nie wyobraża sobie powiedzieć kobiecie co naprawdę myśli, zamiast się ciągle umizgiwać, przymilać i grać kogoś kim nie są.

  • Like 5
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz tam jakies zasady, wydaje ci sie ze panienka  powie ci jak czegos bedzie jej brakowalo.

Tymczasem zrobi szybki numerek o ktorym Ty nawet sie nie dowiesz i tak bedziecie dalej zyli w swiecie twoich wybujalych zasad.

 

 

Jak jedna ze stron mowi, konczymy to mam na okku innego/inna po czym ida do lozka, nic do tego nie mam.

Oczywiste jest ze czlowiek moze zmienic sie z dnia na dzien i nie ma co z tym walczyc. 

Ale tego zdrada nazwac nie mozna.

 

Jak zdrada dla ciebie cos normalnego wynikajacego ze zmiennosci czlowieka to twoje ani zadne inne zasady ustalone przez czlowieka nie maja sensu.

 

I nie wiem czemu piszesz tu o wyciu do ksierzyca po zdradzie?

Nie widze powodu dlaczego mialbym to robic.

Wpienia mnie sam fakt zlamania zasady, osoba ktora to zrobila powinna liczyc sie z konsekwencjami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obeszło by się bez cytowania całej odpowiedzi.

 

16 minutes ago, Vladimir said:

Masz tam jakies zasady, wydaje ci sie ze panienka  powie ci jak czegos bedzie jej brakowalo.

Tymczasem zrobi szybki numerek o ktorym Ty nawet sie nie dowiesz i tak bedziesz zyl w swiecie twoich wybujalych zasad.

Jeśli posądzasz mnie o bycie naiwnym to zły adres ;) Czytam z ludzi jak z otwartej książki.

Naprawdę doceniam Twoją troskę, ale o mnie się nie bój, ja sygnałów ostrzegawczych nie przegapiam i reaguję natychmiast :) 

 

16 minutes ago, Vladimir said:

Jak jedna ze stron mowi, konczymy to mam na okku innego/inna po czym ida do lozka, nic do tego nie mam.

Oczywiste jest ze czlowiek moze zmienic sie t dnia na dzien i nie ma co z tym walczyc.  Ale tego zdrada nazwac nie mozna.

Jak często tak się dzieje bez "konsumpcji"? :) Ja bym obstawiał jakieś kilka procent. :) 

 

A co, jak zacznie flirtować z kimś i się w to wczuje, po czym stwierdzi że kocha tego kogoś? Bez konsumpcji to nie zdrada?

 

I znów, co Ci da wściekanie, rozdzieranie szat, złość itp itd? :) Masa energii psu w dupę :) 

 

Jest jej ze mną po drodze i akceptuje moje warunki to fajnie, nie to trudno. 

Lepiej nich spierdala szybciej niż później, po co mam się przyzwyczajać ;) 

 

---

Edytowałeś swoją odpowiedź więc uzupełnię swoją.

 

16 minutes ago, Vladimir said:

Jak zdrada dla ciebie cos normalnego wynikajacego ze zmiennosci czlowieka to twoje ani zadne inne zasady ustalone przez czlowieka nie maja sensu

Ale ja mam w dupie zasady całego świata. Mam swoje określone minimum i wokół tego operuję. Mam w poważaniu np. Twoje zasady, Twoją ocenę i cokolwiek ty sobie o tym pomyślisz ;) 

 

18 minutes ago, Vladimir said:

I nie wiem czemu piszesz tu o wyciu do ksierzyca po zdradzie?

Nie widze powodu dlaczego mialbym to robic.

Bo reagujesz impulsywnie? :)  Napluć komuś w ryj za złamanie zasady którą ty się kierujesz? :) 

 

19 minutes ago, Vladimir said:

Wpienia mnie sam fakt zlamania zasady, osoba ktora to zrobila powinna liczyc sie z konsekwencjami.

Ale to jego życie, to on musi żyć ze swoimi wyborami i to on będzie ponosić tego konsekwencje.

 

Widzisz, ja w żadnym momencie nie pochwaliłem jego zachowania i personalnie uważam je za niesprawiedliwe wobec stałej partnerki, ale to nie mój cyrk i nie moje małpy. Nie moje sumienie.

 

Pozdrawiam i życzę dystansu do siebie i świata ;) 

Edytowane przez nieidealny świat
  • Like 3
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No widzę że bracia ładnie się porozpisywali.. 

W zasadzie rady niektórych z was przyjmuje i mam świadomość tego że nie powinienem dopuszczać się zdrady .. 

@Vladimir

Co do plucia .. jak ma się kontakt z tabunami lasek na codzien i część z nich rozbiera cię wzrokiem i chce "pluć" na twojego kutasa i ssać go do czerwoności to ciężko opanowywać żądze . Ja i tak uważam że gaszę dużo zalotów naszych drogich Pań żeby nie robić sobie przypału w miejscu pracy...

 

Ale wątpię żebyś mnie rozumiał bo raczej nigdy nie znalazłeś się w podobnej sytuacji.. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@nieidealny świat

 

Zawsze lubię ciebie poczytać bo masz taki "dar" w sobie, że mnie ten tok rozumowania wewnętrznie wkurwia ;-). Wiem wtedy, że jeszcze mam w swojej podświadomości "białorycerskość" która zawsze w mniejszym czy większym stopniu będzie mi towarzyszyć bo jest mi zaprogramowana od dzieciaka. Z jednej strony to co piszesz jest sensowne i logiczne z drugiej ktoś nieuświadomiony odbiera to jako arogancję, butę czy sprzeczność z ogólno pojętymi normami społecznymi. Nie pochwalam twojego sposobu życia(nie moja bajka), ale absolutnie część twoich przekonań jest właściwa. Sposób rozumowania mi na swój sposób imponuję bo mimo, że się zgadzam do treści(ogólnie) ten dysonans wewnętrzny prowadzi swoistą walkę - nie wiem czy wiesz co chce przekazać. Ogólnie szanuję za ten prowokacyjny acz racjonalnie prowadzony dialog ;) bo czasem jest w tym więcej sensu niż w zachowawczych postach

Edytowane przez hatejoo
  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Adrianpro

To i ja się przyłączę do ogólnej krytyki;)

Wiele się tu pisze o kobietach, które zdradzają, ogólnie każdy po tym jedzie, choć nie wszystkim to przeszkadza w uczestniczeniu.

Moje zdanie; facet który zdradza, różni się od wspomnianych kobiet jedynie powodami. Cała reszta, jeden chuj.

 

@nieidealny świat

Wbrew pozorom, Twoje pisanie też sporo mówi o Tobie.

Wyczułeś brata, który ma problemy z emocjami i się zwyczajnie pastwisz. To, że robisz to w białych rękawiczkach słabo Cię usprawiedliwia. Pierwsza reakcja zupełnie by wystarczyła, reszta to Twoje masturbujące się ego. 

A to kurwa Twój brat jest!! (wypowiedziane głosem @Marek Kotoński z jedo audycji ??)

  • Like 2
  • Haha 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Byłybiałyrycerz napisał:

Podziwiam ludzi, którzy potrafią żyć z faktem zdrady - na prawdę! Zdradziłem raz i było mi tak ciężko na duszy jakbym kogoś zabił, nie potrafią zrozumieć jak Ci ludzie potrafią patrzeć w lustro.

Dlatego też nigdy nie zdradziłem żadnej kobiety. A mogłem jedynie zdradzić prawowitą żonę ponieważ:

 

1. Gdy byłem w małzeństwie - wyraziłem na pismie oraz ustnie w obecności świadków i urzednika państwowego - deklarację wierności na cały okres trwania małzeństwa. I z igraszkami z innymi kobietami nie tylko czekałem do rozwodu ale wręcz do jego uprawomocnienia ! Zatem - tu wierność wzorcowa i zdrad brak

 

2. Wszelkie pozostałe razy kiedy byłem w tak zwanych "stałych związkach" - NIE SKŁADAŁEM deklaracji wierności. Kobiety ode mnie też tego nigdy nie wymagały.

Zatem - bez najmniejszych problemów spotykałem się regularnie z innymi kobietami i miewałem z nimi przerózne ciekawe okoliczności.

Skoro deklaracji wierności w związku nie było - to wymagania jej też być nie mogło - bo niby skąd ?

Oczywiście z tego, że bzykam inne damy - kobietom od tzw "stałych związków" się nie zwierzałem, a te kobiety nigdy o to nie pytały.

Zatem - tu także żadnych zdrad nie było.

 

Od 1 stycznia 2012 roku tego typu rozważania mnie nie dotyczą - bo nie wchodze w żadne stałe związki z kobietami.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, Bonzo napisał:

2. Wszelkie pozostałe razy kiedy byłem w tak zwanych "stałych związkach" - NIE SKŁADAŁEM deklaracji wierności. Kobiety ode mnie też tego nigdy nie wymagały.

 Zatem - bez najmniejszych problemów spotykałem się regularnie z innymi kobietami i miewałem z nimi przerózne ciekawe okoliczności.

Sztywne, twarde standardy.

A że podwójne, jebać to..;)

 

Bo rozumiem, że od partnerek oczekiwałeś innego podejścia?

 

Mnie zdradzanie zawsze obrzydzało, taki defekt. Nie rozumiem jak można po takich akcjach wracać do domu i funkcjonować ze swoim mężczyzną/kobietą jak gdyby nigdy nic.

No, ale ja to dziwny przypadek jestem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@nieidealny świat dobrze prawisz, polać mu!

@Vladimir odpuść trochę i wyluzuj... ciekawy jestem, jakbyś spotkał się twarzą w twarz. Też taki J.I.Joe byś był?

 

Też już z większym dystansem podchodzę do tego typu spraw. Powiedziałem Pani z którą zacząłem się spotykać, że skoro z nią się regularnie widuje to nie mam zamiaru z innymi, bo mi ona odpowiada ale mamy oboje prawo z siebie zrezygnować i nie musimy się tłumaczyć ze swoich decyzji. Jakby poznała kogoś (kto wie, może z kimś kręcić na boku) to widocznie lepiej jej się to kalkuluje, ma więcej emocji- poki chuj mam się spinać? Jak będzie chciała odejść to i tak odejdzie i nie mam na to wpływu.

Z takim zastrzeżeniem, że jeśli już decyzję podejmuje to nie ma powrotów.

 

Podobnie jest ze mną. Nic nie obiecuję, mam święte prawo decydować co dla mnie jest najlepsze i z kim mam ochotę się widywać i dzielić czasem. I nikt nie ma prawa mnie osądzać jakbym się nagle wycofał, bo coś mi się nie podoba.

 

Tyle. Nie wiem, to chyba z wiekiem przychodzi bo żaden ze mnie Alfa.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Yolo napisał:

Sztywne, twarde standardy.

Tak. Bardzo sztywne.

5 minut temu, Yolo napisał:

A że podwójne, jebać to..;)

Dlaczego podwójne ?

5 minut temu, Yolo napisał:

Bo rozumiem, że od partnerek oczekiwałeś innego podejścia?

W jakim sensie innego ? Że jej nie wolno zdradzać ?

Jesli tak to rozumiesz to źle rozumiesz. I to podwójnie źle ponieważ:

 

1. Jesli w relacji zwanej "związkiem" nie dochodzi do deklaracji wierności złożonej bilateralnie (dwustronnie) - to ograniczania w sypianiu z innymi partnerami (w wypadku kobiety) jak i z innymi partnerkami (w wypadku faceta) - nie ma.

 

2. Jak można oczekiwać OD KOGOŚ czegoś (wierności) czego nigdy nie da się sprawdzić ? Od siebie - to tak bo Ty wiesz czy dochowujesz danych obietnic czy nie. Ale od kogoś ? Oczekiwać nigdy.

 

Reasumując - kompletnie nie wnikałem z kim sypiają moje związkowe partnerki. A czy sypiały z kimś poza mną - nie wiem. Nie pytałem, nie dowiedziałem się, nie złapałem za rękę a i one się mi nie zwierzały.

 

5 minut temu, Yolo napisał:

Mnie zdradzanie zawsze obrzydzało, taki defekt.

Mnie też. Dlatego w małzeństwie byłem wierny. Bo małzeństwo wierności wymagało - na co się zgodziłem świadomie i dobrowolnie.

I moja żona miała ode mnie 100% wierności między dniem ślubu a dniem uprawomocnienia się rozwodu.

 

Wczesniej, przed ślubem byłem z nią 5 lat. I był to tak zwany "stały związek niemałzeński" - bez deklaracji wiernosci z mojej strony i z jej strony.

O ile mnie pamięc nie zawodzi - ostatnią z tak zwanych "okoliczności" z innymi, niezwiązkowymi damami miałem coś około na tydzień przed ślubem, ale dokładnie nie pamietam tego bo to dawno było.

 

5 minut temu, Yolo napisał:

Nie rozumiem jak można po takich akcjach wracać do domu i funkcjonować ze swoim mężczyzną/kobietą jak gdyby nigdy nic.

Też nie mógłbym normalnie funkcjonować gdybym złamał daną obietnicę.

Ale najpeirw musiałaby taka mieć miejsce.

 

I jak wspomniałem - w małzeństwie była - więc rygorystycznie jej przestrzegałem.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, hatejoo napisał:

Zawsze lubię ciebie poczytać bo masz taki "dar" w sobie, że mnie ten tok rozumowania wewnętrznie wkurwia ;-). Wiem wtedy, że jeszcze mam w swojej podświadomości "białorycerskość" która zawsze w mniejszym czy większym stopniu będzie mi towarzyszyć bo jest mi zaprogramowana od dzieciaka.

Mam dokładnie to samo. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bonzo

Czyli rozumiem że nie miałbyś problemu wiedząc, że partnerka postępuje w analogiczny sposób?

 

No cóż, każdy ma swoje wartości i wymagania. 

Można wymagać wierności, na zasadzie wzajemności.

I niekoniecznie musi to być na zasadzie umowy potwierdzonej przez urzędnika.

 

 

Edytowane przez Yolo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Yolo napisał:

Czyli rozumiem że nie miałbyś problemu wiedząc, że partnerka postępuje w analogiczny sposób?

Doskonale rozumiesz tym razem ! Nie miałbym najmniejszego problemu !

A czy tak postępowały moje związkowe partnerki ? Nie wiem.

Może tak, a może nie.

No ale przecież jesli deklaracji wierności nie było - to mimo jej braku nie mogę zmusić kobiety do tego by sypiała z innymi facetami.

Jesli sama z siebie chce być mi wierną - nie mam żadnych możliwości przeciwdziałania temu stanowi rzeczy - bo przecież to kobieta decyduje z kim sypia.

 

Tak samo nie mam żadnych możliwości by zablokowac możliwośc skoku w bok kobiecie, ktora wierność zdeklarowała

4 minuty temu, Yolo napisał:

Można wymagać wierności, na zasadzie wzajemności.

Niekoniecznie. Wszystko zalezy na co się strony umówią. Pełna dowolność  -dorośli ludzie mogą wszystko.

4 minuty temu, Yolo napisał:

I niekoniecznie musi to być na zasadzie umowy potwierdzonej przez urzędnika.

Oczywiście, że nie.

Dla mnie wystarczy umowa ustna. A jesli ją potwierdzi urzędnik - cóż, rangi to nie podnosi ani nie obniża.

 

11 minut temu, Normalny napisał:

ale dlaczego rozeszliście się z żoną - ona "dała ciała"

Nie, skądże. Wspaniała kobieta to była.

Napiszę więcej później :) Specjalnie dla Ciebie :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Bonzo napisał:

Doskonale rozumiesz tym razem !

No i git.

Mamy inne spojrzenie na te sprawy.

20 minut temu, Bonzo napisał:
Cytat

Można wymagać wierności, na zasadzie wzajemności.

Niekoniecznie. Wszystko zalezy na co się strony umówią. Pełna dowolność 

Właściwie, potwierdziłeś moją wypowiedź, którą uzupełniłeś.

Napisałem 'można', nie 'trzeba'.

 

Tutaj ja się zgadzam z Tobą- jeśli jest oczywiste od początku jakie mamy standardy, co jest akceptowalne a co nie i dotyczy to obu stron- nikomu nic do tego, niezależnie od tego, na co strony się umawiają.

 

Edit;

Ps. Ale wtedy to już nie jest zdrada, moim zdaniem.

Nie ma tu oszukiwania.

Edytowane przez Yolo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla zdrady nie ma usprawiedliwienia.

 

Rżniesz komuś dupę i mówisz o zasadach?

Nie masz zasad i jesteś chujem do lania. Kim byś nie był.

 

Zdrajca to zdrajca, napluć w ryj lub powiesić za jajca.

 

Co do bycia samcem alfa...

Takie metafory są dobre w filmach przyrodniczych Krystyna Czubównej a nie między ludźmi. Skoro jest świadomość rozróżniania zła i dobra, to powinna być i świadomość srania w swoje gniazdo i bycie tym jebanym zdrajcą - cokolwiek pomyślą inni.

 

Niektórzy tutaj zaczynają lecieć po bandzie i mam wrażenie, że gdyby mogli to pochwalili by się tu kutasem, a to już bardziej zezwierzęcenie niż jakiś ludzki odruch, no ale...

 

Jeśli chodzi o:

8 godzin temu, nieidealny świat napisał:

A tak swoja drogą, myślisz że dupy, z którymi byłeś to nie były pchane przez innych? :D Na samym początku jak jest sporo orbiterów to i kilku równoległych bolcowników się zdarza, i co, wtedy Ci cipka smakowała? :D 

Byłeś jednym z nich czy nakryłeś jednego z nich posuwającego twoją laskę? Bo ja często o tym myślę i strasznie mnie to kręci.

Masz z tym jakiś problem czy ruchasz same dziewice?

Z importu.

 

8 godzin temu, nieidealny świat napisał:

Zasady obowiązują między silnymi samcami.

Wyczytałeś to w ABECADLE Urbana?

 

8 godzin temu, nieidealny świat napisał:

Koniec końców jesteśmy tylko zwierzętami, rozumnymi ale nadal zwierzętami.

Mów za siebie.

 

8 godzin temu, nieidealny świat napisał:

Uczymy się popełniając błędy. 

Ja się również uczę na błędach innych.

 

3 godziny temu, nieidealny świat napisał:

Nie moje sumienie.

Zwierzęta mają sumienie?

WOW!

Jak to odkryłeś?

 

4 godziny temu, nieidealny świat napisał:

Nie mam z nią ślubu ani dzieci. Nic mi nie obiecywała a ja niczego prócz szczerości na ryj nie oczekuje ;) 

Krótka piłka po prostu ;)

Skoro nic nie wniosłeś to nie masz nic do stracenia. Jak poświęcisz komuś swoje życie, organizm przestanie reagować na koks a wątroba upomni się o detox - to zrozumiesz że byłeś w błędzie a żelazne zasady były tylko zbroją, która opadła.

Edytowane przez dyletant
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, Yolo napisał:

niezależnie od tego, na co strony się umawiają.

Całe clou jest w:

 

1. Jesli się strony na cokolwiek UMÓWIŁY - to się tego trzymają

2. Jesli strony NA NIC SIĘ NIE UMÓWIŁY - to obowiązuje status-quo - czyli stan dotychczasowy, bez zmian. Czyli - dokładnie jest tak jakby strony te były wolne !

 

Najgorsze jest to, ze mnóstwo ludzi nie pojmuje tak oczywistej zasady.

Wynikającej z najprostszej logiki - mianowicie - skoro nie wprowadzono nowych reguł - to obowiązuja reguły dotychczasowe.

 

I przy okazji druga sprawa - zasady, tak samo jak prawo - nie mogą działać wstecz.

Czyli - jesli w związku temat wymagania wierności został poruszony dopiero w rok po "rozpoczęciu związku" - to wszystko co było do momentu wejścia w życie tych zasad - nie podlega im.

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, dyletant napisał:

Rżniesz komuś dupę i mówisz o zasadach?

Coś ci powiem. Bo też mnie wkurwiają wpisy @nieidealny świat

Problem polega na tym, że widzisz świat jaki chcesz widzieć a nie jaki może być tworzony przez inne osoby.

To trochę jak z naszą polityką masz dwie skrajności są ludzie którzy będą jechać jedną partię i są ludzie którzy będą jechać drugą partie. Bo to kwestia światopoglądu.

Kogoś światopogląd może być opary o takie zasady jak kolegi a kogoś może być opary o kanony których Ty się wyuczyłeś. Jestem mentalnie zaprogramowany i też mi z tym lżej jak ty cytując "Zdrajca to zdrajca, napluć w ryj lub powiesić za jajca." Niemniej absolutnie rozumiem tok rozumowania nieidealnego bo to dla mnie dysonans poznawczy czasem nieprzyjemny, ale pozwala mi zrozumieć pewne kwestie z innej perspektywy - skądinąd też w pewnych założeniach słusznej bo trudno się nie zgodzić z tym, że można funkcjonować i głosić prawdę/logikę w ten sposób. Prawda w pewnych sprawach jest pojęciem względnym niczym analogia do naszych dwóch partii. Czasem warto się wsłuchać co kto inny ma do przekazania nawet jak Tobie czy mi to nie odpowiada. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, jednak mam swoje zasady i innym lasek nie dymam - bo nie jestem psem.

 

Daleko mi też do obronnego stwierdzeni że jak suka nie da pies nie weźmie. Sporo osób usprawiedliwia tu swoje wyskoki w w/w sposób i uważa się alfy... ?

Prawda dla niektórych jest tam, gdzie czyjaś dupa i jej definicja zmienia się równolegle z położeniem każdej następnej dupy.

Do czasu ;)

 

Mam znajomego, który ma 60 i do niedawna był niedaaaamowitym jebaką. No niestety los chciał że padło mu biodro i nawet nie może się dobrze odlać.

 

Good luck!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bonzo

 

Moim zdaniem, nadinterpretujesz.

Istnieje coś takiego jak ogólnie przyjęte normy społeczne i nie trzeba się dodatkowo na każdą z nich odzdzielnie umawiać. 

Ale jeśli chcemy iść im w poprzek, juz tak.

 

Np. partnerzy nie muszą się umawiać że nie będą sobie podbierać pieniędzy, nie będą się też sprawdzać, dopóki nie nabiorą podejrzeń że jest inaczej.

Bo to ogólnie przyjęta norma.

Jeśli jednak mają inne zasady, wtedy powinni to sobie wyjaśnić.

 

Podobnie rzecz dotyczy seksu z kimś innym niż ktoś, kogo uznajemy za partnera.i

 

Edit;

Mimo Twoich zapewnień o klarowności takich sytuacji w Twoich związkach, nie sądzę że obnosiłeś się ze swoimi przygodami.

Stawiam, że były one skrzętnie ukrywane.

Edytowane przez Yolo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.