Skocz do zawartości

Płaca minimalna w Polsce jest za wysoka – wykazuje ekspert FOR, i pokazuje twarde dane.


Patton

Rekomendowane odpowiedzi

Witam bracia

Pomimo, że ostatnio więcej tutaj czytam niż piszę, podzielę się z wami swoim punktem widzenia na temat płacy minimalnej, a jako przykład czemu uważam, że to nie działa - posłuży mój niedawny jeszcze etat w pewnej firmie w UK.

Zatrudniłem się przez agencję pracy do firmy zajmującej się produkcją lamp wszelkiej maści do samochodów i sprzętu budowlanego. Po niedługim czasie przenieśli mnie na jeden z najbardziej skomplikowanych działów, gdzie od zera do samego końca lampy składałem ręcznie, a wartość jednej gotowej sztuki wynosiła minimum 450 GBP, zależnie od modelu. Sztuk tygodniowo z działu wychodziło ok. 30-40. Sporo błędów możliwych do popełnienia na etapie montażu, testowania, czyszczenia, klejenia, itp. 

Oczywiście, żeby nie brzmiało to zbyt pięknie i profesjonalnie - pracowałem na minimalnej krajowej, durnie wierząc, że firma po okresie próbnym przez agencję, da mi sporą podwyżkę już na kontrakcie zakładowym. Wiadomo - każdy dba o swój interes i musi potencjalnego kontraktowego sprawdzić, a zatrudnienie przez agencję to najlepszy na to sposób. Otóż niestety moje oczekiwania były złudne... Firma uznała, że podwyżki przecież dawać nie musi - płacą mi w końcu wymaganą przez prawo kwotę. Na dodatek, żebym podstaw nie miał do podwyżki na swoim stanowisku - ponownie otrzymałem okres próbny już na kontrakcie, ale mniejsza już o to. 

Co mnie najbardziej zirytowało w tym wszystkim to fakt, że firma postawiła mnie - osobę odpowiedzialną za cały łańcuch produkcji lamp, do firm typu Lotus, McLaren - na równi z osobami, które ledwo swoimi rękami potrafią poprawnie kable do złączek wsunąć. Posiadam różne certyfikaty, do tego mam już sporo doświadczenia jeżeli chodzi o produkcję, a jestem stawiany na równi z jakimś lewarem, co nie umie nawet wkrętarki poprawnie w ręce utrzymać, czy odczytać poprawnie rysunek techniczny wykonywanego produktu.

 

To jest według mnie główny problem pensji minimalnej - często osoby wykonujące swoją pracę znacznie lepiej i wydajniej od innych, posiadające lepsze kwalifikacje od współpracowników - otrzymują minimalne wynagrodzenie, niczym osoby bez doświadczenia (świeże na rynku pracy), bez odpowiedniego wyszkolenia/wykształcenia, czy nawet chęci do pracy. Jest to wybitnie frustrujące.

 

W zasadzie rozwiązanie istnieje - zmienić pracę na lepiej płatną. Nie zawsze jest to jednak takie łatwe, kiedy sporo firm w rejonie wychodzi z podobnego założenia, albo dajmy na to nieoficjalnie jest w rejonie układ, żeby firmy sobie wzajemnie konkurencji nie robiły (tak, są takie zmowy firm, choć głośno nikt o tym nie mówi).

Konsekwencją tego jest sytuacja, gdzie między firmami w danym rejonie nie ma konkurencji, pensje te same (minimalne), więc ludzie z braku wyboru często się takiej pracy chwytają, żeby móc opłacić choćby te minimalne, podstawowe potrzeby życiowe. 

Drugi problem - minimalna idzie w górę, więc równocześnie wymagania firm - również idą w górę. Sporo pracodawców dochodzi do wniosku, że skoro minimalna płaca rośnie to znaczy, że wymagania wobec pracowników również muszą rosnąć, pomijając oczywisty fakt, że proporcjonalnie do minimalnej, ceny też idą w górę i rachunki za media etc. Dochodzi dzięki temu do sytuacji, gdzie szeregowy pracownik na proste stanowisko musi posiadać magistra, aby jego kandydatura mogła zostać w ogóle wstępnie rozpatrzona, bez względu na wynik końcowy. Oczywiście na tym stanowisku dyplom tej osoby może pełnić co najwyżej funkcję papieru toaletowego, ale ważny jest sam fakt posiadania. 

 

Tak więc gdy byłem na interview we wspomnianej wyżej firmie, byłem maglowany na wszystkie strony:
- jakie ma pan certyfikaty
- jaki poziom języka angielskiego
- proszę opowiedzieć o doświadczeniu zawodowym
- jest pan informatykiem, proszę opowiedzieć

- co by pan zrobił gdyby...

Hasła, że "potrzebujemy sprytnych i wydajnych pracowników, lojalnych wobec firmy" bla bla bla... Za minimalną pensję mogę być po prostu pracownikiem, mając absolutnie minimalny stosunek do wykonywanej przeze mnie pracy i nic ponadto.

Nie zrozumcie mnie źle - szanuje pieniądz i znam jego wartość. Dochodzę jednak do wniosku, że w moim wieku (30 w lipcu będzie), mając plik różnych certyfikatów, doświadczenie i płynny język lokalny i tak dalej - oferta minimalnej pensji, niczym dla 20-latka, to jak strzał w ryja z hasłem zaraz po ciosie: "Fajnie że to wszystko masz i nam oferujesz, ale dla nas gówno to znaczy i gówno Ci za to zapłacimy".

  • Like 4
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, stirlitz napisał:

Wolnym - ale nie całkowicie,

To brzmi jak "jestem uczciwy, ale nie całkowicie" :D

14 minut temu, stirlitz napisał:

Jest połączeniem odpowiedniego wsparcia socjalnego dla ludzi, z kapitalistyczną motywacją i wolnym rynkiem

Poproszę o przykłady z rzeczywistości, że to zadziała. Nie masz? Więc nie pieprz od rzeczy. Socjal wyklucza motywację. Zmotywowani są ci, którzy chcą tworzyć, zarabiać, rozwijać się a nie jebnąć browarka za socjal. 

15 minut temu, stirlitz napisał:

Naucz się, że poza barwą czarną i białą są jeszcze inne kolory, najwyższy czas w pewnym wieku.

Nie, paranoja itp schorzenia nie są zależna od wieku. Pokazuje to Twój maniakalny upór w agresywnym obrażaniu userów i zakładaniu nowych kont. 

17 minut temu, stirlitz napisał:

Płaca minimalna funkcjonuje w każdym bogatym Państwie

W każdym bogatym państwie ludzie ćpają. Powinniśmy też ćpać i od tego będziemy bogatsi.

Współczuję "logiki" (choć tak naprawdę wcale nie współczuję, to tylko taki zwrot). 

20 minut temu, stirlitz napisał:

Rynek najlepiej funkcjonuje kiedy jest zrównoważony.

Czyli jaki? (nad)Regulowany? No to nie jest rynek wtedy.

23 minuty temu, stirlitz napisał:

ZAWSZE do tego dąży 100% wolny rynek, tak samo jak 100% wolny rynek seksualny dąży do tego, że garstka facetów rucha wiele kobiet.

Niech rucha. Co z tego?

Ale może w takim razie uspołecznimy kobiety i damy im grafik kiedy i ilu mają tygodniowo obciągać? Weź się stuknij w głowię. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Morfeusz

 

Jeden z Braci wyraźnie napisał -dlatego, że gdyby zarabiali 2-3k euro to by im odbiło. I to jest moim zdaniem logiczne i pasujące do stanu umysłu kasy zarządzajacej kondominium. 

Przed chwilą, Rnext napisał:

To brzmi jak "jestem uczciwy, ale nie całkowicie"

Wszedłem ale nie doszedłem, pomiziałem tylko główką w pierożku.

 

1 minutę temu, Rnext napisał:

Ale może w takim razie uspołecznimy kobiety i damy im grafik kiedy i ilu mają tygodniowo obciągać?

I przede wszystkim komu! Każdemu wedle potrzeb. W czynie społecznym o dobre samopoczucie członków..partii

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Enemy napisał:

"Połączenie odpowiedniego wsparcia socjalnego dla ludzi, z kapitalistyczną motywacją i wolnym rynkiem".

Zyski idą do prywaciarzy a koszty spadają na instytucje państwowe i społeczeństwo - partnerstwo -prywatno publiczne

10 minut temu, Rick napisał:

"Fajnie że to wszystko masz i nam oferujesz, ale dla nas gówno to znaczy i gówno Ci za to zapłacimy".

A jak się nie podoba to ZMIEŃ PRACĘ, ciul, że jak wspomniałeś pańskim chamom opłaca się taka zmowa związana z pensjami.  Oczywiście cały czas mówimy o rynku PRACOWNIKA.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Perun82 napisał:

Zyski idą do prywaciarzy a koszty spadają na instytucje państwowe i społeczeństwo - partnerstwo -prywatno publiczne

Nie mam na myśli partnerstwa prywatno-publicznego, tylko coś takiego: Człowiek w potrzebie wpierw próbuje pomóc sobie sam (ubezpieczenie, oszczędności itd.), jeśli to nie wystarczy pomaga rodzina, jeśli rodzina nie może to organizacje charytatywne, dalej samorządy terytorialne, i dopiero na samym końcu państwo, jeśli pozostałe szczeble zawiodły. Taki system jest niedrogi dla podatnika i w miarę szczelny.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój znajomy ma siostrę, którą jak sam określa " to patola ", siostra nie pracuje bo Ona za 1600 pracować nie będzie, bo po co? Kiedy ma 4 dzieci, czyli 2k dostaje + inne jakieś mopsy itp na samotną matkę jej dają bonusy. 

Taki to socjal mamy, który wspiera patole a nie faktycznie potrzebujących, 

@Rnext a co z inwalidami? Im też socjal się nie należy? Mamy doprowadzić do tego co w USA, że ludzie umierają z przeziębienia bo nie mają ubezpieczenia?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Enemy napisał:

jeśli to nie wystarczy pomaga rodzina, jeśli rodzina nie może to organizacje charytatywne, dalej samorządy terytorialne, i dopiero na samym końcu państwo, jeśli pozostałe szczeble zawiodły. Taki system jest niedrogi dla podatnika i w miarę szczelny.

Pomoc nie jest za darmo, im więcej pomocy tym kurczy się wolność.  Zapomniałeś o biurokracji. Ona również kosztuje. Gdzieś trzeba tworzyć nowe miejsca miejsca pracy.

 

Ciężki temat. 

2 minuty temu, Byłybiałyrycerz napisał:

Taki to socjal mamy, który wspiera patole a nie faktycznie potrzebujących, 

Bo socjał ma wspierać, a nie zastępować. Niestety komusza mentalność połączona z wiarą najordańska powoduje takie problemy. Nadal żyjemy w mentalnej komunie - liczy się cwaniactwo, układy i wazelinka. 

Edytowane przez Perun82
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo socjalny rząd to najlepszy "przyjaciel" obywatela, jednakże...

 

 

Ktoś za to płaci, a tak konkretnie - wszyscy, nawet Ci którzy te "socjale" otrzymują, odprowadzają z tego podatek w formie VAT choćby... 

Pamiętać trzeba, że rząd swoich pieniędzy nie ma

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Rick napisał:

Pamiętać trzeba, że rząd swoich pieniędzy nie ma

W momencie gdy instytucje państwowe odbiorą co swoje - wtedy państwo je ma. I daje je jako reprezentant obywateli. Podkreślam - daje. Łaskawy PAN daje, a poddany CHAM bierze i dziękuje oraz tępi i sprowadza do swojego poziomu niepokornych.

 

Jeżeli za socjał da się wyżyć jak z pensji, to jednak coś jest nie tak. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Byłybiałyrycerz napisał:

a co z inwalidami? Im też socjal się nie należy?

Inwalidzie trzeba uzmysłowić, że nim nie jest.

Pracując na przykład w DE widziałem kolesia co jeździł na wózku inwalidzkim do pracy i pracował przy kompie. Wszystko też zależy od stopnia kalectwa ale ich należy zachęcać a nie potęgować ich przekonanieo tym, że są gorsi i do niczego się nie nadają.

Pamiętam też w innej pracy w DE jak koleś pracował we firmie sprzątającej jedną reką i sobie pomagał kikutem. Według tego co piszą socjaldemokraci i w ogóle socjaliści to ten człowiek powinien dostawać co miesiąc jakieś pieniądze. A ja właśnie jestem za tym by mimo wszystko się nie poddawał i pracował na siebie, wiecie jaki on miał szacunek nawet wsród zwykłych Niemców?

 

Dla takich ludzi, którzy faktycznie nie są w stanie funkcjonować istniały fundacje, które wspomagały najbardziej potrzebujących bo ludzi dobrej woli wbrew porozom nie brakuje. Dziś zamiast kierować się współczuciem i sercem to ludzie nasrają bo robi to za nich państwo.

 

Socjalizmy robią z ludzi bydło najgorszego sortu, my wolnościowcy wierzymy w człowieka i jego chęci wzrostu oraz szczerze kibicujemy by pokonywali swoje ułomności, jeżeli takowe się pojawią.

W najgorszych wypadkach można by faktycznie utworzyć jednostkę państwą ale takowa zawsze chce się rozastać i wiecznie jej mało.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, SzatanKrieger napisał:

W najgorszych wypadkach można by faktycznie utworzyć jednostkę państwą ale takowa zawsze chce się rozastać i wiecznie jej mało.

Bo człowiek ma taką naturę, a libertarianizm też trzeba będzie narzucić, jak każdą ideologię. Tylko, ze ideologię nie biorą pod uwagę, że człowiek to zwierze, ucywilizowane zwierzę. Bez antropologii i biochemii nie da się zrozumieć czym jesteśmy. Każda ideologia to tylko narzuta na ciało.

3 minuty temu, Rick napisał:

jeżeli za socjal da się wyżyć jak z pensji, to ile warta jest praca ludzi na pensji minimalnej? Tyle co siedzenie przed TV cały dzień? Wielkie nic?

A bydło się buntuje? Widzisz strajki - bydłu to odpowiada. 

 

Czyli system poprzez taki instrument pokazuje obywatelom w jakim kierunku mają iść. Zobacz na media - kogo się kreuje - tych co dają ludziom zabawę, show. Sportowy, muzycy, tancerze.  Polityka zabawy. Oni zarabiają ogromny hajs. A wiedza..no sorry. Piłkarz przynosi większy zysk. 

Edytowane przez Perun82
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak już mówiłem państwo powinno pomagać tylko jeśli musi, czyli poprzednie szczeble (rodzina, organizacje charytatywne, społeczność lokalna) nie dały rady albo mowa o naprawdę potrzebujących, jak np. ludzie niepełnosprawni. Wtedy pomoc państwową otrzymywałaby tylko niewielka grupa ludzi.

 

Natomiast prawda jest taka, że aby takie rzeczy były możliwe powinien być zakaz zamykania budżetu z deficytem, najlepiej jeszcze zakaz kreacji pustego pieniądza (100% rezerwa obowiązkowa) i podatki niskie, których nie łatwo podnieść. Np. takie coś jak chciał wprowadzić Saakaszwili w Gruzji, że podnieść podatki można tylko na drodze referendum (Liberty Act). Wtedy rząd nie mógłby siłą rzeczy bawić się w rozdawnictwo, bo nie miałby z czego. :)

 

Ps. Wiem, że takich rzeczy w Polsce jeszcze długo nikt nie wprowadzi, tak se tylko gadam. :D

Edytowane przez Enemy
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Rick napisał:

ednak im głupszy elektorat, tym łatwiej go kupić, więc dla "władzy" to sytuacja "win-win".

Tak jak podkreślałem - władza to chamy, które dorwały się do ekskluzywnego koryta. Oni pamiętają, jak sami kombinowali będąc chamem. Wiedzą, jak utrzymać i co gorsza pogłębić taki stan rzecz. Tylko zapominają, że są również ekskluzywnym bydłem, które można wymienić  - właściciele obory czuwają.

 

I przy każdej dyskusji trzeba zadawać pytanie  - jeżeli socjał jest równy pensji, dlaczego się na to obywatele godzą? I to zamyka dyskusję. Brak wzięcia odpowiedzialności za siebie, za innych, tumiwisizm, bylejakość i olewatorstwo. 

 

Jeśli obywatele mimo tego, ze znają reguły gry - zakładają rodziny, biorą kredyt - sorry ale to jest mentalność bydła rozpłodowego, które należy doić, szprycować hormonami, czasem wypuścić na świeże powietrze, puścić jakąś kojącą muzykę, oznaczyć i zaczipować, a na końcu jak się dorobi to zawlec do rzeźni i zarżnąć by inni coś mieli

 

Przecież NIE ŻYJESZ SAM

Edytowane przez Perun82
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrym przykładem jest na przykład Marek.

 

Czy gdyby dostawał za swój IBS dajmy na to 1600 złotych czy te forum oraz jego twórczość by powstały?

Cholera wie, warto by w ogóle o tym podyskutować.

 

Generalnie pomoc w takich przypadkach jak Marek miał należała się bo nie mógł w zasadzie wychodzić z domu, jednak warto się zastanowić w jaki sposób ta pomoc powinna być realizowana czy za pomocą państwa czy na przykład zewnętrznych fundacji czy też powinien być zdany na łaskę otoczenia i najbliższych?

 

W takich najbardziej chamskich przypadkach to jestem jak najbardziej za jakąś pomocą ale również warto by utworzyć fundusz dla ludzi, którzy mimo kalectwa podjeli się pracy i oprócz ich dochodu dawać im na przykład 400 złotych, nie wiem wszystko można rozwiązać tylko w zasadzie trzeba przywrócić elementarną normalność.

Przywróćmy podstawę a później można się spierać o socjalne rozwiązanie minimalistyczne czy dla tych, którzy nie mają żadnej pomocy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, SzatanKrieger napisał:

ale również warto by utworzyć fundusz dla ludzi, którzy mimo kalectwa podjeli się pracy i oprócz ich dochodu dawać im na przykład 400 złotych, nie wiem wszystko można rozwiązać tylko w zasadzie trzeba przywrócić elementarną normalność.

Przywróćmy podstawę a później można się spierać o socjalne rozwiązanie minimalistyczne czy dla tych, którzy nie mają żadnej pomocy.

Funduszy mamy od groma, ZeUS, eNeFZet, kolejna instytucja biurokratyczna, która przeżerała by pieniądze na swoje istnienie.  Zobacz jak zarządcy umiejętnie zwalają winę na inne instytucje - to nie my to ZeUS, to nie my to eNeFZet...a kto je stworzył?  To wszystko powinno być rządowe - wtedy była odpowiedzialność bezpośrednia. 

 

A jak to się robi - tworzymy problem - robimy szum medialny - tworzymy odpowiednią instytucję, tworzymy nowe biurokratyczne miejsca pracy i jedziemy z koksem. A sam problem jest tylko pretekstem to zagarnięcia większej ilości gotówki. 

Edytowane przez Perun82
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Perun82 napisał:

(...)dlaczego się na to obywatele godzą?

Jeszcze żyjąc w Polsce 5 lat temu często zadawałem to pytanie, zwłaszcza w miejscach pracy. Kiedy sam próbowałem podjąć inicjatywę, jakoś ludzi zjednoczyć w walce o lepsze warunki w miejscu pracy - spotykałem się ze zdziwieniem, często pogardą, a nawet niejeden szedł i donosił, że ja "dysydent" jestem. Często słyszałem: "młody jesteś i Ci się w dupie poprzewracało, porobisz trochę, pożyjesz, to się przyzwyczaisz i spokorniejesz". 

Problemem jest podejście samych ludzi, gdyż:
- dla jednych jest "chu*owo, ale wciąż stabilnie"
- mało kto widzi wspólny interes, większość dba jedynie o swój własny
- większość panicznie się boi przeciwstawienia władzy/systemowi
- "somsiad nie może mieć lepiej ode mnie"

 

 

Myślę, że to dłuższa dyskusja jest na osobny temat jest...

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą, Rick napisał:

- spotykałem się ze zdziwieniem, często pogardą, a nawet niejeden szedł i donosił, że ja "dysydent" jestem. Często słyszałem: "młody jesteś i Ci się w dupie poprzewracało, porobisz trochę, pożyjesz, to się przyzwyczaisz i spokorniejesz". 

To co pisałem w poprzednim poście. Dlatego elity nic nie muszą robić - wystarczy dobrze wytresowane bydło. 

 

Grafika obrazuje badanie przeprowadzone w 1967 roku przez G. R. Stephensona, badającego psychologię ewolucyjną na bazie obserwacji małp i innych zwierząt. Eksperyment stanowi prostą i dosadną odpowiedź na pytanie zawarte w pierwszym zdaniu.

1. Stephenson umieścił w klatce 5 małp oraz drabinę z bananami na jej szczycie. Za każdym razem, gdy małpa wchodziła po drabinie, aby zabrać banany, naukowiec włączał zimny prysznic, który oblewał wszystkie pozostałe małpy.

2. Po jakimś czasie, zawsze gdy małpa chciała wejść po banany, pozostałe małpy ją biły, zniechęcając do wchodzenia po drabinie. W efekcie po pewnym czasie żadna małpa nie chciała już wchodzić na górę.

3. Stephenson postanowił zamienić jedną małpę, wprowadzając nową. Pierwszą rzeczą, za którą się zabrała nowa małpa, było oczywiście wejście na drabinę. Natychmiast (nie wiedząc nawet dlaczego) dostała lanie od pozostałych małp.

Wyobraź sobie zdziwienie na jej twarzy, gdy obrywała tylko dlatego, że chciała sięgnąć po ulubiony smakołyk. Po kilku bijatykach odechciało jej się wchodzenia na drabinę.

4. Gdy następna małpa została podmieniona, wydarzyło się dokładnie to samo. Przy kolejnej również. W końcu wszystkie małpy zostały podmienione.

5. Co zostało? 5 małp, które nigdy nie padły ofiarą zimnego prysznica, bijące każdą, która chciała wejść po drabinie.

 

https://michalpasterski.pl/2012/11/malpy-drabina-i-banany/

 

2 minuty temu, Rick napisał:

- dla jednych jest "chu*owo, ale wciąż stabilnie"
- mało kto widzi wspólny interes, większość dba jedynie o swój własny
- większość panicznie się boi przeciwstawienia władzy/systemowi
- "somsiad nie może mieć lepiej ode mnie"

Czyli nadal homo sovieticus - łączy nas bieda.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Rnext napisał:

Bo jest tylko jednym z wielu elementów tej układanki wyzysku. Niestety - wielu.

A jak wygląda cała ta układanka? Bo rozumiem, że VAT, dochodowy, niska kwota wolna od podatku, ZUS to tylko wierzchołek góry lodowej. Jest gdzieś to przedstawionie np.:  w formie graficznej/ wykresów? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Byłybiałyrycerz napisał:

Takie czyny zmieniają nas i ludzi postronnych, cyferki na koncie nic nie znaczą.

No jasne.
Zauważ tylko, że gdyby nie te cyferki, to nie byłoby tych czynów, które zmieniają nas.

Skończcie pieprzyć głupoty, że pieniądze się nie liczą.
Skoro się nie liczą, to może warto przelać całą swoją pensyjkę na forum albo rozdawać pieniądze na ulicy?
A samemu zachować z 400 złoty aby mieć chociaż na jedzenie na ulicy :D 
Włodarz forum puka się w głowę, gdy słyszy takie rzeczy...

 

5 godzin temu, Rnext napisał:

Płaca minimalna nie jest narzędziem budowania dobrobytu ani likwidacji biedy tylko jej utrwalania.

Sam jestem bardziej libertarianinem.
Aczkolwiek moderatorze wybacz, ale to jest bełkot.
Myślisz, że gdy zlikwidują płace minimalną, to nagle staniemy się bogaci?
Dziwne, że w zachodnich krajach, gdzie jest dobrobyt wszędzie jest płaca minimalna.

Jesteś świadom tego, że gdyby nie płaca minimalna, to by młodzi ludzie, uczniowie, studenci pracowali za 7 złoty za godzinę?
Widzę to po ofertach pracy w moim mieście.
Wszędzie panosi się januszostwo, w którym ustalają najniższą krajową 14,70  brutto ;)
Januszostwo stara się dać pracownikom jak najmniej, dlatego tak uparcie się trzymają tej płacy minimalnej.
Nawet grosza więcej nie dadzą, tak się przykleili do tej płacy minimalnej ;) 

Sobie wyobraź co by było, gdyby nie było płacy minimalnej.
Janusze by się natychmiastowo odkleili od niej.
Dzięki czemu nic by ich nie ograniczało, by dać pracownikom z 7-8 za godzinkę ;) 

A ceny mieszkań jakie są takie są, zwłaszcza w plugawej Wawie ;) 

Nie twierdzę, że płaca minimalna powinna być super hiper wysoka, bo wtedy wszystko by musiało podrożeć i żadnego pozytywnego skutku by to nie dało.
Natomiast jakiś minimalny próg, by przetrwać i nie dawać się dymać januszom ;) 
Ona jest stworzona dla tych, co wykonują najmniej płatne zawody, a które są potrzebne - ktoś musi je wykonywać.
Ktoś musi sprzątać, ktoś musi zamiatać.
I ten ktoś musi mieć zagwarantowane minimum przetrwania.



 

1 godzinę temu, Rick napisał:

Kiedy sam próbowałem podjąć inicjatywę, jakoś ludzi zjednoczyć w walce o lepsze warunki w miejscu pracy - spotykałem się ze zdziwieniem, często pogardą, a nawet niejeden szedł i donosił, że ja "dysydent" jestem. Często słyszałem: "młody jesteś i Ci się w dupie poprzewracało, porobisz trochę, pożyjesz, to się przyzwyczaisz i spokorniejesz". 

Dokładnie.
Dlatego płaca minimalna jest potrzebna, ponieważ sebixy "przyzwyczają się i spokornieją".
Gdyby Polaczki byli jak Francuzi, no to wtedy spoko, płaca minimalna by była zbędna.
 

Ja osobiście byłem także na twoim miejscu.
Janusze i Sebixy mówiły mi dokładnie to samo.
Dlatego najlepiej wiać za granicę po studiach, a najlepiej już w trakcie szukać staży zagranicznych.

Edytowane przez Ragnar1777
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.