Skocz do zawartości

Płaca minimalna w Polsce jest za wysoka – wykazuje ekspert FOR, i pokazuje twarde dane.


Patton

Rekomendowane odpowiedzi

48 minut temu, Ragnar1777 napisał:

Oczywiście jestem świadom, że prowadzenie własnej firmy, to również wyzwanie i mnóstwo czasu trzeba poświęcić.
Ale proszę was, zysk jest dużo większy niż u zwykłego pracownika fizycznego, a ryzyko utraty zdrowia duuuużo mniejsze.

Cóż, odniosę się do tych dwóch rzeczy. Mało, że trzeba mnóstwo czasu poświęcić, OD CHUJA firm upada, poświęcony czas idzie się walić. Aby biznes prosperował to poświęcony czas jest przeogromny i gwarancji nie ma żadnej.

 

Odnośnie zdrowia to też nie za bardzo masz rację. Jak trafisz z biznesem, zgoda. Jak nie trafisz to lipa Panie. Jest masa firm, w których szefowie jebią od rana do wieczora i wcale niekoniecznie mają takie super kokosy.

 

Co nie zmienia faktu, że dążę do bycia szefem, etat nie dla mnie. Ale pracując nad swoim biznesem jak najbardziej odczuwam utratę zdrowia a wciąż jestem młody. Koledzy etatowcy mają dużo, dużo bardziej lajtowo póki co. Różnicę zrobi przyszłość, jak mi się uda to będę nad nimi mocno. Jak nie... To w zasadzie z mojej perspektywy totalne frajerstwo :) Bywa.

 

Aaa, jeszcze co do zdrowia. To fizyczne to jedno. Jest jeszcze psychiczne. Jako pracodawca masz duuuużo więcej zmartwień.

Edytowane przez self-aware
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale trochę rozumiem podejście @Ragnar1777 .

Skoro jest za obniżeniem podatków i innych obciążeń to nie jest źle.

A pogląd na kontrole pracodawców wynikają z trafienia na Januszy biznesu. Trafił tylko na takich to by kontrolował.

Ja trafiłem tylko na porządnych to nie widzę sensu kontroli. Za to widzę ogromną patologię pracowników.

 

@SzatanKrieger ma być jakiś podatek od chipsów i tuczących rzeczy.

To jest jawna dyskryminacja ektomorfików czyli np. mnie. Mogę wpierdalać ciastka na potęgę a nic się nie dzieje, Mam za to energię (wprawdzie chwilową, ale jednak) na szybki wysiłek np. na rowerze.

A tu mi przychodzi urzędnik i mówi: "nie wpierdalaj ciastka bo utyjesz". Albo nakłada podatek na takie ciastko. I ja mam płacić za ochronę mnie przed utyciem, w momencie jak nie mam fizycznej możliwości utyć. A wręcz przeciwnie, potrzebuję tych kalorii a mi karzą za nie płacić jakby one były dla mnie szkodliwe.

A gdzie podatek w drugą stronę? Na Coca Colę Zero? Żeby otyli pijący tą Colę, płacili na mnie ektomorfika?

Edytowane przez imprudent_before_the_event
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@imprudent_before_the_event

Zgadzam się ale takie poglądy się rozpływają na całość życia i na cały jego pogląd, uważam to za cholernie niebezpieczne.

Bo z poglądu "mi się należy bo" rodzi się właśnie to o czym mamy dyskuję czyli "mi się należy minimalna bym sobie ładnie i fajnie żył w mieszkanku i potrzebuje tyle i tyle pracodawco, daj mi to" - mam nadzieję, że przedstawiłem to dosyć czytelnie.

 

Co do kolegi to dużo by tu tłumaczyć ale najważniejsze co to sam sobie zaprzecza czego nie widzi ale to nie ma problemu, ponieważ z racji młodego wieku nie miał jeszcze wiele okazji przemyśleć wszystkiego na spokojnie. Może zrozumie te mechanizmy a jak nie to nic nie szkodzi a być może to ja się mylę, co biorę też pod uwagę.

 

Co ciekawe wolnościowcy w zasadzie myślą prawie identycznie, to uważam jest bardzo ciekawy temat, oczywiście są jakieś minimalne różnice ale generalnie rdzeń jest taki sam.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, SzatanKrieger napisał:

To co pracodawca zły bo jednak zapewnił utrzymanie? Lepiej było Twoim zdaniem umrzeć z głodu?


Człowieku Ty jesteś kompletnie niepoważny...
I nie nazywaj się wolnościowcem, bo ani trochę nim nie jesteś.
A do tego wrócę później.

Tak zły, bo życie nie polega na pracowaniu.
Notabene twój idol powiedział coś ala: "Życie nie polega na tym aby tylko przetrwać i się nażreć, ludzie mają hobby, ideały, cele w życiu".
Powiedz mi co to za życie 16h pracy i to fizycznej?

Chciałbyś tyle tyrać jak wół na fabryce?
Bo z tego co wyczytałem, dla ciebie to nie jest żaden wyzysk, tylko norma.
No to wyjdź z domu i zatrudnij się w fabryce, oświadczając, że popracujesz 16h :D 

Inna sprawa, że ci pracodawca nie pozwoli, ale nie dlatego, że się martwi, tylko dlatego, że nie może ?
Sam @Orybazy stwierdził, że przedsiębiorca nie powinien interesować się pracownikiem, więc to też daje mi do myślenia.

Uwaga! Cytuję:
 

21 godzin temu, Orybazy napisał:

A czemu przedsiębiorca ma dbać o interes pracownika?

+

21 godzin temu, Orybazy napisał:

I ten przedsiębiorca chciałby pracy za 0 (wolontariat), jak nie ma chętnych, to musi dać tyle, za ile jest ktoś jest chętny pracować albo zrobić sam.

Czyli sam przyznajesz, że gdybyś mógł to byś nie płacił wgl. swoim pracownikom.
Natomiast jesteś zmuszony do płacenia pracownikom, bo nikt nie jest na tyle głupi, żeby robić ci cokolwiek za darmo.
I o tym ja mówię, że gdyby pracodawcom dać większe prawa niż przeciętnym pracownikom, to by spora część powtórzyła sytuację z XIX wieku.
Jak z kobietami - dasz palec, to urwą całą rękę...
Sam to bracie 21 godzin temu przyznałeś.

Jeżeli masz firmę, to powiedz swoim pracownikom prosto w oczy, że gdybyś mógł to byś im nie płacił, ale są skurwysynami i żądają pieniędzy za swoją pracę :D 
Bez śmiechów tylko z kamienną twarzą - bo Ty piszesz to na poważnie...

Martwi mnie, że biznesy mogą prowadzić ludzie z takimi poglądami, bo wtedy rzeczywiście czuję się jak w dżungli, w której muszę walczyć z pracodawcą.
A przecież pracodawcy powinienem być wdzięczny, bo on daje mi możliwość zarobku.
Z kolei pracodawca powinien być mi wdzięczny, że ja generuję mu zysk.
A to co Ty piszesz to brak szacunku, tylko liczy się kasa kasa zysk i skąpstwo.


XIX wiek pokazał oraz nasz szanowny brat, że gdy pracodawca ma możliwość wycisnąć z pracownika ostatnie soki, to to zrobi.
Gdyby było inaczej, to sami pracodawcy by zadbali o swoich podwładnych i sami by ustalili 8h dzień pracy - a tego nie zrobili.
Gdyby nie zwykli, przeciętni ludzie, którzy zapragnęli żyć, to do dzisiaj byśmy robili po 16h.

Chcielibyście pracować dzisiaj 16h fizycznie koledzy drodzy?
*Bez ubezpieczeń - stanie się wypadek w pracy i idziesz pod most? 
*Bez dobrych warunków pracy - w socjalu rośnie grzyb na ścianach, nie ma łazienki, wdychasz trujący dym, bo nie dali ci masek.
*Bez czasu wolnego - twoje jedyne życie to praca - a więc przetrwać i się nażreć, jak niewolnik na smyczy państwa i pracodawcy.
*Bez urlopów - dzisiaj w Anglii robotnika na magazynie czy fabryce stać na wakacje na Karaibach, za to w ukochanym XIX wieku przez całe życie pracował bez możliwości jakichkolwiek wakacji nad morzem :D  ba! Nawet dzieci do pewnego czasu zatrudniano :D 


A Czemu na smyczy pracodawcy?
Bo albo tyrałeś jak niewolnik by przetrwać albo lądowałeś na bruk, bo na twoje miejsce było 100 innych.
Albo niewolnictwo albo śmierć z głodu.
Straszne czasy.

Jak wspomniał jeden ze znanych wolnościowców - Życie nie polega na tym, aby tylko przetrwać i się nażreć.
Notabene właśnie takie życie prowadzili przeciętni ludzie w XIX wieku.
No, a spuszczanie się nad XIX wiekiem i nazywanie się wolnościowcem można porównać do sytuacji w której Krystianek zakłada spódnicę i każe mówić na siebie "Krystyna".
Kompletne niepoważne samooszukiwanie siebie.

Ja poprzez słowo "wolnościowiec" rozumiem niskie podatki, brak obciążeń i możliwość zarobienia dużych pieniędzy, które dadzą mi możliwości w postaci hobby i generalnie stworzenia ciekawego lifestylu. A nie tyranie po 16h bez możliwości urlopu.
 

 

27 minut temu, imprudent_before_the_event napisał:

A pogląd na kontrole pracodawców wynikają z trafienia na Januszy biznesu.

Może wskażesz bądź zacytujesz moją wypowiedź w której każę kontrolować pracodawców i wysyłać na nich skarbników czy sanepid?
Napisałem tylko, że pracodawca ma Cię w dupie i musisz walczyć o swój byt - moje słowa potwierdził kolega Orybazy.
A by to zrobić potrzebujesz mocnego zaplecza np. w postaci zrzeszających się pracowników, związków zawodowych etc.

 

 

31 minut temu, self-aware napisał:

Koledzy etatowcy mają dużo, dużo bardziej lajtowo póki co

Jeżeli mają dobrą pracę(czytaj. niefizyczną) po studiach, dość wysoko cenioną społecznie, to jasne, że nie ma źle.
Ja mówię o ludziach biednych bądź wchodzących na rynek pracy.




 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego pisałem, że nie ma co dyskutować.

Jad, złość, nienawiść i piekło wybudowane dobrymi chęciami.

 

4 minuty temu, Ragnar1777 napisał:

I nie nazywaj się wolnościowcem, bo ani trochę nim nie jesteś.

Jeszcze tylko napisz czemu, proszę.

 

Pozdrawiam.

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@manygguh No to chyba w jednej kwestii się zgodziliśmy:) Dla mnie to o czym piszesz, z czego to wynika w krajach skandynawskich, to jest "temat rzeka" na inna okazję i mozna snuć wiele przypuszczeń i domniemywań, jak to jest, że u nich się sprawdziło, a w reszcie krajów tzw. zachodnich nie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Ragnar1777 said:

Bracie w pracy doszło do wypadku nie masz ręki i idziesz zdychać pod most, bo bierzemy kolejnego robola.

Może w to trudno uwierzyć, ale już w 1706 można się było komercyjnie ubezpieczyć na życie. 

 

1 hour ago, Ragnar1777 said:


Takie było tam życie i żaden korwinowiec mi nie powie, że to była zlota era ludzkości.
Złota era dla przedsiębiorców, którzy mogli zarabiać dużo pieniędzy kosztem zasobów ludzkich.

 

Zawsze ten argument gry o zerowej sumie. Gdy ktoś zyskuje, ktoś musi tracić. Gdy ja się zatrudniam to i mój pracodawca i ja korzystamy (inaczej byśmy tego kontraktu nie podpisali). Nikt niczyim kosztem nie żyje bo kontrakt jest dobrowolny.

1 hour ago, Ragnar1777 said:

Dzisiejsze cywilizacje starają się wyrównać pozycję pracownika i pracodawcy.

Nie o to tu chodzi, chodzi o to by polityk i urzędnik miał władzę. Gdy się ma władzę, można np. brać łapówki.

1 hour ago, Ragnar1777 said:

Oczywiście nie zawsze się to udaję, a dochodzi nawet do tego, że powstaje konflikt między pracodawcami a pracownikami.
Powszechnie wiadomo, że gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta - czyli państwo ograbia i jednego i drugiego po cichaczu.
Przedsiębiorców i pracowników na podatkach.
Tylko, że i tak zawsze pracownik wyjdzie na tym gorzej, bo jeszcze dodatkowo ma możliwość zostać wydymanym przez jakiegoś janusza biznesu.

Jak skarbówka się dopatrzy jakiś nie zapłaconych podatków to pracodawca skończy w więzieniu. Gdy zdarzy się poważny wypadek, nawet jeśli była to ewidentna wina pracownika to i tak ma z urzędu oskarżenie i sprawę sądową. Pracownik ma tez możliwość nie dania się "wydymać" pracodawcy, kwestia kto jest inteligentniejszy w danym przypadku.

1 hour ago, Ragnar1777 said:


W XIX wieku 16h robisz w fabryce i możesz pomarzyć o wyjściach ze znajomymi.
Na pewno się ludzie spotykali towarzysko, ale musieli mieć strasznie napięty grafik.
Dzisiaj ludzie 8h do maks 12h pracują w fabryce od pon-pt. na 3 zmiany i mówi się, że życia nie mają.
To wyobraź sobie, co czuli ludzie te 2 wieki temu.

Dlaczego porównujesz XIX wiek do XXI a nie do XVIII i wcześniej? Myślisz ze chłopom tak się wspaniale żyło na wsi ze masowo się przeprowadzali do miast by pracować w fabrykach?

 

1 hour ago, Ragnar1777 said:

Oczywiście jestem świadom, że prowadzenie własnej firmy, to również wyzwanie i mnóstwo czasu trzeba poświęcić.
Ale proszę was, zysk jest dużo większy niż u zwykłego pracownika fizycznego, a ryzyko utraty zdrowia duuuużo mniejsze.

Prowadzenie firmy wymaga wysokiej inteligencji, wyższe ryzyko, stąd generalnie większe zarobki. Pracę fizyczną potrafi wykonywać każdy, stąd mniej jest opłacana. Ryzyko utraty zdrowia jest na wolnym rynku doceniane. Nie tak wielu jest chętnych pracować na wysokościach, na platformach wiertniczych, kopalniach, tam zarobki są lepsze niż w magazynie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, SzatanKrieger napisał:

Jeszcze tylko napisz czemu, proszę.

 

Pozdrawiam.

Odpowiedziałem:
 

14 minut temu, Ragnar1777 napisał:

Ja poprzez słowo "wolnościowiec" rozumiem niskie podatki, brak obciążeń i możliwość zarobienia dużych pieniędzy, które dadzą mi możliwości w postaci hobby i generalnie stworzenia ciekawego lifestylu. A nie tyranie po 16h bez możliwości urlopu.

+

14 minut temu, Ragnar1777 napisał:

spuszczanie się nad XIX wiekiem i nazywanie się wolnościowcem można porównać do sytuacji w której Krystianek zakłada spódnicę i każe mówić na siebie "Krystyna".

Żaden wolnościowiec nie spuszczałby się nad XIX wiekiem, bo to całkowite zaprzeczenie wolności.
 

10 minut temu, SzatanKrieger napisał:

Dlatego pisałem, że nie ma co dyskutować.

Bo nie masz argumentów.
Naczytałeś się bzdur, których nie miałeś okazji przetestować w praktyce i teoretyzujesz.

Nie wiem czy kiedykolwiek pracowałeś i czy nie kłamiesz co do wieku.
Ja niemal identyczne poglądy jak Ty miałem w wieku 16-18 lat, gdy nie przepracowałem nawet minuty oficjalnie.
Nieoficjalnie na czarno, to pomagałem rodzinie np. praca na budowie, budowa działek etc.

Gdy poszedłem do pracy, to trochę spokorniałem.
Gdy zobaczyłem, że pracodawcy lecą w ch*ja, to przestałem wierzyć w dobrego wujka w garniturku :D 
Dla przykładu moja mama robi na pół etatu, a nawet nie zarabia połowy minimalnej.
Chyba nawet nie zwiększyli jej stawki, mimo iż zwiększyli minimalną :D 
I co ona ma zrobić? Pójść do sądu pracy? To ją zwolnią :D 

Są osoby, które się rozwinęły zawodowo i mają wygodne warunki w pracy jak mój ojciec, chociaż sam przyznał, że gdyby nie związki zawodowe, to by szef "oszczędzał" wydatki.
Trzeba walczyć o swoje i negocjować.
 
A także osoby, które np. poświęciły część życia na macierzyństwo, a babie po 40-stce ciężko odnaleźć się na rynku.
Nawet jeśli można zmienić prace, to nie zmienia to faktu, że każdy zawód jest ważny i musi być wykonywany.
Gdyby wszyscy przestali pracować jako sprzątacze, magazynierzy, kasjerzy, ochroniarze - jakie byłyby tego konsekwencje?

Hotel 4-gwiazdkowy z którym miałem nieprzyjemność, by upadł :) 
Wszyscy na kuchni, z magazynu, kelnerzy by spierdolili stamtąd i janusz biznesu by szybciutko podwyższył pensyjki, bo nie ma kto gości obsłużyć :) 
Ja nie wierze, że 4-gwiazdkowy hotel nie jest w stanie wypłacić minimum 2000 NETTO swoim pracownikom.
Problem jest taki, że gdy uciekną stamtąd to albo zostaną na bezrobociu albo trafią na takie same warunki.
Nie wiem jak wygląda praca w innych hotelach, ale podejrzewam, że stawki są niewiele wyższe bądź niższe.

Ja nie mówię przecież aby komuś za darmo dawać pieniądze za to, że napłodził dzieciaki czy za to, że żyję.
Nie.
Ja mówię tylko, że pracownicy zawsze będą na niższej pozycji od pracodawcy, przez co są łatwą ofiarą.
I że za KAŻDĄ PRACĘ NALEŻĄ się PIENIĄDZE.
Że ludzie powinni się jednoczyć i negocjować swoje warunki pracy, walczyć o nie.

Za 15 lat część zawodów będą wykonywać roboty i życie będzie wgl. inne.
Lecz na razie ktoś musi sprzątać oraz wykonywać proste prace.
Inaczej będziesz mieć syf w miejscu pracy, a złodzieje będą kraść w sklepach, bo nie będzie ani sprzątaczek ani ochroniarzy.

Sam w przyszłości nie wykluczam bycia przedsiębiorcą.
Chcę studiować, się nauczyć jak wygląda zarządzanie firmą, organizowanie projektów etc.
Jednak nigdy mi przez myśl nie przejdzie, by gardzić kimś kto mniej zarabia.
I że nie należą mu się pieniądze, bo wykonuje proste płace.



 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 hours ago, loh-pan said:

@SzatanKrieger

 

Nie jestem żadnym ekspertem ale wiesz jak to jest. W ZSRR były specjalne miasta dla obcokrajowców, do zwiedzania. Pamiętam, że nawet moja nauczycielka rosyjskiego opowiadała o pomalowanych pomidorach. Pod foliami, że niby w styczniu dojrzewają. To była starsza pani, pod 50-tkę.

 

To były wioski Potemkinowskie. Ciekawa się z nimi wiąże historia Waltera Duranty, korespondenta New York Times w Moskwie. który otrzymał nagrodę Pulitzera za swoje reportaże. Opisywał jak wspaniale się żyje w komunizmie, gdy w latach 1932-33 był głód i miliony ludzi zginęły. Wypłynęły później jego tajne raporty o tym, że nawet 10 milionów ludzi mogło zginąć.

Edytowane przez Orybazy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Orybazy napisał:

były wioski Potemkinowskie.

Potiomkinowskie :) Tak czytam sobie dyskusje i pracownikach i pracodawcach i dodam tyle, że w bardziej specjalistycznych branżach nikt, powtarzam nikt sobie nie pozwoli na złe potraktowanie pracownika. Raz że ludzi z pewnymi umiejętnościami jest nie za wiele, dwa, zła fama i opinia o firmie ciągnie się jak smród za człowiekiem, trzy, zatrudnienie i wyszkolenie nowej osoby bywa droższe niż utrzymanie obecnej i zadbanie o jej docenienie i zadowolenie. Więc januszowanie to głupota,.która prędzej czy później odbije się na moim portfelu, nikogo innego.

Edytowane przez Obliteraror
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, SzatanKrieger napisał:

Co do kolegi to dużo by tu tłumaczyć ale najważniejsze co to sam sobie zaprzecza czego nie widzi ale to nie ma problemu, ponieważ z racji młodego wieku nie miał jeszcze wiele okazji przemyśleć wszystkiego na spokojnie. Może zrozumie te mechanizmy a jak nie to nic nie szkodzi a być może to ja się mylę, co biorę też pod uwagę.

Pod pojęciem "kolegi" miałeś na myśli mnie?

 

1 godzinę temu, Ragnar1777 napisał:

Człowieku Ty jesteś kompletnie niepoważny...
I nie nazywaj się wolnościowcem, bo ani trochę nim nie jesteś.
A do tego wrócę później.

Tak zły, bo życie nie polega na pracowaniu.
Notabene twój idol powiedział coś ala: "Życie nie polega na tym aby tylko przetrwać i się nażreć, ludzie mają hobby, ideały, cele w życiu".
Powiedz mi co to za życie 16h pracy i to fizycznej?

Chciałbyś tyle tyrać jak wół na fabryce?

Jak mam do wyboru tyrać 16 godzin na wsi i zdechnąć, albo pracować 20 godzin i nie zdechnąć, oraz 16 godzin w fabryce, to chyba wybieram fabrykę.

Ciągle pomijasz fakt że w fabryce nie ma obowiązku pracować, i że rzekomy obowiązek pracy w niej nie wynika z fabryki, lecz ze wsi.

Gdyby zamiast fabryki było cokolwiek innego, choćby socjal, to też byś narzekał? Wieś Ci daje po 16 godzinach pracy 100zł, i umierasz. Socjal Ci daje 150zl za nic nie robienie (ale pod warunkiem ze faktycznie nic nie robisz, czyli nigdzie nie dorabiasz na boku) i to jako tako pozwala przeżyć. Twoja argumentacja to mniej więcej twierdzenie że socjal wykorzystuje tych co z niego korzystają bo dostają tyle ledwo żyją. Dostają na styk żeby przeżyć.

A to przecież gwałt na logice.

Cały problem jest we wsi. To ona nie pozwalała przeżyć. Inne rozwiązania, mimo że złe, były lepsze od tego co było na wsi.

 

1 godzinę temu, Ragnar1777 napisał:

XIX wiek pokazał oraz nasz szanowny brat, że gdy pracodawca ma możliwość wycisnąć z pracownika ostatnie soki, to to zrobi.

XXI pokazał że to samo robią pracownicy wobec pracodawców. Jak dla mnie to nie trzeba tego sprawdzać. Ja i bez sprawdzania wiem że każdy by wykorzystał każdego gdyby mógł (nie tylko pracodawca pracownika i odwrotnie, tylko kobieta mężczyznę, mężczyzna kobietę, rodzice dziecko, dziecko rodziców, itp.), dlatego jak dla mnie najlepsza opcją jest zawsze wolnoć wyboru aby świadomie się nie zgodzić na wyzysk przez kogoś innego. Rozwiązanie w postaci odgórnego przymuszania pewnych grup do niewyzyskiwania innych zawsze wypadnie tu gorzej, bo wtedy ta druga grupa ma nadmierne przywileje.

 

1 godzinę temu, Ragnar1777 napisał:

Może wskażesz bądź zacytujesz moją wypowiedź w której każę kontrolować pracodawców i wysyłać na nich skarbników czy sanepid?

Bezpośrednio nie napisałeś. Chodziło mi o to co pisałeś w sprawie januszy biznesu, pisząc to w taki sposób że to ich trzeba przede wszystkim pilnować. Owszem trochę trzeba, ale tak się składa że nie mamy żadnych przepisów regulujących zachowania pracowników wobec pracodawców. Jakieś tam są, że nie może odejść z dnia na dzień. Ale generalnie jest tu duża nierównowaga.

Edytowane przez imprudent_before_the_event
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ragnar1777 - ale tu akurat trudno mieć pretensje do Brata @Orybazy, bo uczciwie opisał mechanizm kierujacy każdym podmiotem działającym na rynku. Każdy chce jak najwięcej za jak najmniej, czyli optymalnie wszystko za zero. Dotyczy to też pracowników, których roszczeniowość potrafi być czasami zadziwiająca.

 

I moim zdaniem tu wiele zależy od tego na jaki rynek się trafi. Jeżeli panuje na nim jaka taka równowaga, to rzeczywiście te przywileje pracownicze można uznać za zbędne, a nawet w pewnym zakresie szkodliwe. Jeżeli natomiast jest to rynek pracodawcy, to jak słusznie zauważyłeś, nastąpi dojenie pracowników. I tu jest dla mnie pytanie jak najbardziej otwarte, co z tym fantem zrobić. 

 

Dla mnie również sytuacja z XIX wieku trudna do zaakceptowania. Zresztą, o ile dobrze pamiętam, poprawa sytuacji pracowników, była raczej efektem obawy przed rewolucją komunistyczną. Poza tym, okazało się że do armii trafiają trafiają rekruci słabego zdrowia, niezdolni do utrzymania karabinu. Czyli państwo,  de facto broniło samo siebie. 

 

 

15 minut temu, Ragnar1777 napisał:

 

Gdy poszedłem do pracy, to trochę spokorniałem.
Gdy zobaczyłem, że pracodawcy lecą w ch*ja, to przestałem wierzyć w dobrego wujka w garniturku :D 
Dla przykładu moja mama robi na pół etatu, a nawet nie zarabia połowy minimalnej.
Chyba nawet nie zwiększyli jej stawki, mimo iż zwiększyli minimalną :D 
I co ona ma zrobić? Pójść do sądu pracy? To ją zwolnią :D 

Są osoby, które się rozwinęły zawodowo i mają wygodne warunki w pracy jak mój ojciec, chociaż sam przyznał, że gdyby nie związki zawodowe, to by szef "oszczędzał" wydatki.
Trzeba walczyć o swoje i negocjować.
 

 

No niestety bardzo często tak to wygląda. Mogę potwierdzić, że i ja sporo cwaniactwa u pracodawców widziałem. 

15 minut temu, Ragnar1777 napisał:





 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ragnar1777

 

A co ma socjalizm wspólnego z pójściem do przodu? Rozumiem wspieranie osób niepełnosprawnych, ale ludzie w pełni zdrowi którzy mogą pracować powinni nie mieć dostępu do zasiłków i tak dalej, bo to wychowywanie leniwego społeczeństwa. Poza tym co jeśli ja się nie chce dokładać do czyjegoś lenistwa? To jest karanie tych co coś robią i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, vand napisał:

A co ma socjalizm wspólnego z pójściem do przodu? Rozumiem wspieranie osób niepełnosprawnych, ale ludzie w pełni zdrowi którzy mogą pracować powinni nie mieć dostępu do zasiłków i tak dalej, bo to wychowywanie leniwego społeczeństwa.

Nie wspomniałem nigdzie, że z naszych pieniędzy rząd ma finansować bezrobotnych...
Natomiast teraz wspomnę, że moim zdaniem jedynie w sytuacji, w której pracownik traci pracę/zwalnia się, to wtedy przez okres 3 miesięcy mógłby otrzymywać zasiłek.
Nie wiem czy u nas takie coś funkcjonuje - nigdy się z tym nie spotkałem.
Jednakże wiem z pierwszej ręki, że taka sytuacja ma miejsce w Holandii.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, vand napisał:

@Ragnar1777

 

A co ma socjalizm wspólnego z pójściem do przodu? Rozumiem wspieranie osób niepełnosprawnych, ale ludzie w pełni zdrowi którzy mogą pracować powinni nie mieć dostępu do zasiłków i tak dalej, bo to wychowywanie leniwego społeczeństwa. 

To gdzie jest ta granica między niepełnosprawnym, pół-sprawnym a zdrowym? 

Widzisz są też takie choroby jak np. pan Marek ma i co jest w takim razie pełnosprawny czy nie?

Z tego co mi wiadomo takie sytuacje dla urzędników i lekarzy są określane jako hipohondria...

Czyli zdrowy ale kombinator.

Swoją drogą każdy jeśli ma godną pracę i zdrowie chciałby pracować aby mieć więcej pieniędzy.

Tzw. lenistwo zawsze się z czegoś bierze, np. choroba psychiczna, stres, lęki, depresja itp.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ksanti jak widzisz Pan Marek poradził sobie, co jest dowodem na to, że jeśli ktoś chce to może. Poza tym tutaj Marek jest chory, a ile osób jest leniwych, siedzi w domu i żyje z 500+ i z zasiłków? No właśnie.

 

Tacy ludzie powinni być znajdywani i nie powinni mieć dostępu do zasiłków. Ja nie chcę się dzielić moimi zarobkami z takimi ludźmi, bo to są ludzie którzy prowadzą ten kraj do zagłady. A ja jak zarobię to jeszcze jestem karany za to podatkami. Także owszem, jest to chore i powinno być odpowiednio egzekwowane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, vand napisał:

Tacy ludzie powinni być znajdywani i nie powinni mieć dostępu do zasiłków. Ja nie chcę się dzielić moimi zarobkami z takimi ludźmi, bo to są ludzie którzy prowadzą ten kraj do zagłady. A ja jak zarobię to jeszcze jestem karany za to podatkami. Także owszem, jest to chore i powinno być odpowiednio egzekwowane.

 

Niestety prędzej to dzieciaci będą domagać się od singli, albo par bezdzietnych większych płatności. Wszystko zmierza do konfliktu na tej linii. A kogo system wesprze? Odpowiedź jest oczywista.  System domaga się większej ilości dzieci, jego nie interesuje jakość - nowa porcja.  Żadna partia nie ruszy socjału - wręcz przeciwnie, będzie szukała grup i argumentów by zaciskać nadal pętle. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, vand napisał:

Jak ktoś jest niegospodarny to nie ma pieniędzy, a nie na siłę pomaganie życiowym nieudacznikom w kółko.

Nie mogę się z tym zgodzić. To już blisko eugeniki społecznej. Nieucznicy niech zdychają, tylko my mamy prawo żyć i robić pieniądze. Państwo Morloków i Elojów?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Obliteraror napisał:

Nieucznicy niech zdychają, tylko my mamy prawo żyć i robić pieniądze. Państwo Morloków i Elojów?

W sumie lepiej jak będą pośrednio i bezpośrednio grabić tych co pracują. 

 

https://bezprawnik.pl/dzicy-lokatorzy-w-pustostanach/

 

Faktycznie, w świetle polskiego prawa nie można wyrzucić nawet tego, kto wchodzi do twojego własnego mieszkania i postanawia tam siedzieć, aż nie dostanie swojego lokalu socjalnego. Jeśli więc do mojego domu włamie się ciężarna matka z kilkorgiem dzieci, za którą będę musiała później płacić rachunki, będę musiała liczyć co najwyżej na odszkodowanie od gminy i czekać, aż bezprawni lokatorzy się wyniosą. Strach więc opuszczać własne cztery kąty, „bo są bardziej potrzebujący”.

 

Jak jedna przyznała, czynszu nie płacą, bo przy trójce dzieci jest to niemożliwe. Mają jednak, jak dodaje, plazmę, laptopa i planują zakup niedużego samochodu. Nie są jej zdaniem biedni, tylko normalni.

Edytowane przez Perun82
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.