Skocz do zawartości

Kobiety tak roszczeniowe, że nawet "trenerzy uwodzenia" odpuszczają podrywanie


Rekomendowane odpowiedzi

@SzejkNaftowy
Co do PUA-sów to niejako ich działania w dużej mierze przyczyniły się do powstania roszczeniowości wśród pań. 

Co jest wspólną cechą niemalże wszystkich PUA trenerów - każą swym uczniom podchodzić MASOWO do kobiet. Większość z nich podeszła przynajmniej do setek kobiet, niektórzy jak ja - do tysięcy. Osoby praktykujące to naście lat jak np. @HodowcaKrokodyli  mogą już mieś kilkanaście tysięcy podejść. Jak myślicie co może to powodować?

Dokładnie to - do większości kobiet nieustannie podchodzą mężczyźni i starają się zrobić jak najlepsze wrażenie. Na ulicy, w klubach, w sklepie - wszędzie! Nie muszą robić nic, starczy że będą a mężczyzna zawsze przyjdzie. Niezależnie od wszystkiego - one mają darmową dostawę mężczyzn zapewnioną o każdej porze dnia i nocy!

Bo czymże właściwie jest podchodzenie do nieznajomej kobiety jak nie dostarczaniem siebie, w sposób najmniej kłopotliwy dla kobiety, całkowicie darmowy i zachowywanie się w taki sposób aby ona czuła się komfortowo. To ma na celu ułatwić (jeszcze bardziej!) kobiecie poznanie danego mężczyzny - ona nie musi już iść na kurs tańca, do teatru, na imprezę w stylu lat 80-tych czy w jakiekolwiek miejsce gdzie trzeba zapłacić i udawać że ma jakieś hobby i że to ją interesuje. Dostaje dostawę pod drzwi różnego rodzaju mężczyzn - bogatych, biednych, wysokich, niskich, długowłosych i obciętych na jeża i może sobie wybrać. W rezultacie współczesna kobieta ma jeszcze łatwiej niż 20 lat temu (kiedy PUA było dopiero początkującą ideologią głównie w USA) bo wtedy musiała włożyć minimalny wysiłek, wyjść sama do mężczyzny, znaleść się w miejscu gdzie występuje jakiś wspólny kontekst i (najważniejsze) stworzyć mężczyźnie dogodną sytuację do podejścia i poznania jej. Teraz nie musi robić nic z tego bo mężczyźni za własną sporą kasę zostali nauczeni żeby nawet tego nie wymagać od kobiety tylko sami przychodzili do niej zawsze i wszędzie - czyli wzięli na siebie jedne z ostatnich rzeczy które musiała zainwestować kobieta aby kogoś poznać. 

Teraz wyobraźcie sobie że wszystkie restauracje w mieście serwują do domu każdej kobiety swoje dania, z dostawą za darmo. Bardzo szybko panie zaczełyby wybrzydzać i po pewnym czasie przyjmowałyby tylko dania z 10% restauracji które im najbardziej pasują, wyrzucając wręcz w gniewie za dzwi dostawców pozostałych 90% lokali i narzekać na mediach społecznościowych jak te debile śmią marnować ich czas skoro ich dania im nie smakują. Dlaczego? Bo dostawały pod drzwi, za darmo więc nie musiały się o to starać. Nie musiały się starać więc straciło to jakąkolwiek wartość w ich oczach. A 10% zostawią sobie tylko jako "zabawki dla przyjemności". Dlaczego kobiety tak lubią to co jest drogie? Bo drogie rzeczy nie są łatwo dostępne - więc je szanują.

Dlaczego porównałem podchodzenie do lasek do dostawy jedzenia? Bo właśnie robiąc to zniżyliśmy się do takiego poziomu a nawet jeszcze niżej - dostawa jedzenia wciąż kosztuje ekstra i trzeba na nią czekać. Natomiast dostawa facetów jest za darmo - wystarczy że laska pójdzie na spacer, do galerii, na przystanek - ot do miejsc gdzie sama zazwyczaj chodzi. I z każdym kolejnym facetem który do niej podejdzie będzie ona coraz bardziej wybrzydzać i napinać swoje ego aż zacznie gardzić wszystkimi którzy nie są idealnie z jej mokrych snów (czyli jakimś 90% zazwyczaj więcej). Gdyby dziewczyna sama musiała aranżować sytuację - do etapu wybrzydzania by nigdy nie doszła (bo baby są leniwe i praktyczne - nie chciałoby się jej już dłużej tego robić i wzięła by po prostu kogoś z dostępnych w jej kręgu znajomych albo kółek zainteresowań i tyle). 

Oczywiście patrząc z perspektywy jednego mężczyzny - ma większą szansę zaruchać. Podchodząc masowo zarucha rocznie np. 5 panienek podczas gdy ten co nie podchodzi masowo tylko np. jedną. Jednak w makroskali (miasta, nawet kraju) jest to działanie na niekorzyść wszystkich mężczyzn tzw. ,,sikanie do wspólnego basenu" gdyż np. jeśli podejdzie do 100, zaliczy jedną to dla niego jest to jeden seks, zaś ceną za ten seks jest to że teraz 100 kobiet będzie już przekonane że ,,faceta łatwo zdobyć". To nie żart - wiecie ile razy słyszałem od kobiet że faceta na seks można zdobyć w pół godziny?

W związku z tym podchodzenie do nieznajomych lasek będzie z każdym rokiem cięższe gdyż z każdym rokiem do coraz większej ilości kobiet mężczyźni podchodzą. To już nie robi na nich wrażenia, zaś jedyne wnioski które z tego wyciągają to to że nie muszą już ABSOLUTNIE NIC zrobić aby mieć nieustanną kolejkę facetów którzy będą przerywać sobie zakupy, czekanie w kolejce, czytanie książki w metrze - cokolwiek robią tylko po to aby do nich zagadać. Każda z nich czuje się księżniczką bo jest traktowana jak księżniczka na balu. 

Kiedyś ktoś napisał na zagranicznym forum MGTOW że gdyby w jeden dzień wszyscy (wszyscy, nie tylko 2% bo tego kobieta nawet nie zauważy) mężczyźni zaczeli olewać kobiety to dzień później kobiety oferowałyby darmowe polerowanie berła na ulicy KAŻDEMU samcowi który tylko zwróciłby na nie uwagę. 

Podobny temat poruszył kiedyś @arch odnośnie zauważalnego trendu dostosowywania mężczyzn swojego wyglądu do wymagań kobiet. I tak samo jak on powiem że niestety wszystko co tu napisałem nic nie zmieni, bo kości domina już się przewracają...   

Edytowane przez Panther
  • Like 19
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Yolo napisał:

To kobiety radzące sobie w życiu, z dziećmi dorosłymi lub na finiszu, czasem po długich małżeństwach.

Atrakcyjne, ale to wiadomo, kwestia gustu.

Po co komu kobiety po przejściach, źle było poprzednio za mało emocji itd. to się teraz bujaj, Po za tym taka kobieta już raczej nie jest zainteresowana rodzeniem dzieci. Inwestowanie w starzejącą się kobietę matkę nie twoich dzieci cóż za atrakcyjna wizja.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@rycerz76

Każdemu wg. potrzeb.

Dla jednego brak parcia na dzieci i możliwość zaobserwowania jak kobieta radzi sobie w życiu samodzielnie to wada, dla innego zaleta.

Piszesz o inwestowaniu. Ja na to tak nie patrzę.

Dobra, inaczej. Patrzę, ale jako inwestycję wzajemną, inne układy to zwykłe kurestwo, niezależnie od stron.

Poza tym, mocno upraszczasz. Wiem że tak wygodniej, ale świat nie jest taki prosty, jak chcieliby go widzieć ludzie myślący schematami.

 

Wreszcie, pisałem o swoich obserwacjach i wiadomo, że przez pryzmat własnych doświadczeń i potrzeb.

Jeśli masz inne, to je masz. Ani to złe ani dobre, a to miejsce jest po to, by się konfrontować i wymieniać spostrzeżeniami. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakakolwiek szarmanckość wobec kobiety, w momencie gdy ona w ogóle tego nie docenia, jest zwykłym frajerstwem.

 

Taka myśl z rana, obserwując zachowania Pań w pracy. Jakakolwiek przysługa, czy pomoc "należy się". Spora część już nawet nie dziękuje.

 

Scenka. Lalunia morduje się z odpowiedzią na maila po angielsku. Prosta dwuzdaniowa odpowiedź. Pisze, kasuje, sprawdza, zmienia, znowu sprawdza. Mija 10 minut... Nie wytrzymuję.

"To może po prostu napisz tak .... "

"Acha. Ok."

Napisała.

"To co zrobisz mi kawy?" Ton polecenia i "zalotny" uśmieszek.

"Nie, nie zrobię."

"Ale jak to???"

"Normalnie, a dziękuję za pomoc gdzie?"

Szok. Niedowierzanie. Złość.

"No wiesz co! Nie przypuszczałam, że jesteś taki interesowny!"

Kurtyna. Udaję się do innych pomieszczeń.

  • Like 2
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@LuckyLuck Luk to ty jesteś ale żeby Laki to niekoniecznie ?

 

Scenka z rana u mnie:

- To co, dzisiaj walentynki...

- Nie obchodzę tego zjebanego dnia

- Aha... jak zwykle, ty nic nie obchodzisz

- A ty za to wszystko i wszystkich, tylko jakoś do najbliższej osoby szczekasz od samego rana

- Czyli nigdzie nie idziemy?

- A gdzie mamy kurwa iść, przecież wiesz że stoję słabo z kasą i jeszcze się głupio pytasz? A co to jest jakiś psi obowiązek żeby to facet wiecznie proponował, wymyślał, zapraszał? Ty kurwa w tym związku nie uczestniczysz, czy tylko chcesz konsumować jak jebany pasożyt?

- Ty chamie...

- Ty suko!

Po 5 minutach jej focha i nakładania maski na gębę, mówię:

- Dobra, dobra, idź do roboty, a ja przez ten czas coś wymyślę

- Już nie chcę...

- To nie

Na 5 minut zrobiło się cicho, a następnie:

- No to dobra, chce

- Ale ja już nie chce

  • Like 1
  • Haha 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Ragnar1777 napisał:

Naprawdę wstawiasz jakieś 5% wszystkich Azjatek? xD
Lepiej poszukaj podróżników, co jeżdżą po świecie, kręcąc filmy z ULICY.
Jestem ciekaw czy takie sztuki, jak powyżej, wgl spojrzałyby chociaż kątem oka na przeciętnego Polaczka, który wyjechał na "łowy" :D 
Bo ja podejrzewam, że takiej jakości towar na rynku matrymonialnym jest oblegany tylko przez bogatych i/lub przystojnych :D 

W Europie mamy 740mln ludzi, w skośnej Azji (Tajlandia, Indonezja, Malezja, Filipiny, Korea, Japonia, Tajwan, Kambodza, Wietnam, Laos, Birma, pomijam Chiny, tam są brzydkie kobiety) mamy 835mln i do tego lepsza demografia, więcej młodych ludzi niż starszych (są wyjątki Japonia, Korea). 

 

Tych 5% Azjatek liczbowo (około 20mln) jest o wiele więcej niż 5% ładnych Europejek. Do tego Ty statystyczny brat z Europy, dzięki swoim zasobom, masz większe szanse na sukces finalizacji związku w Azji niż w Europie.

 

 

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, dyletant napisał:

@LuckyLuck Luk to ty jesteś ale żeby Laki to niekoniecznie ?

Nie czemu. Z przyjemnymi Paniami też mam styczność, jedną nawet sobie nieśpiesznie podrywam :D

Mam z racji zawodowych i zainteresowań duży kontakt z kobietami i naprawdę bardzo dużo zjebania obserwuję.

Cytat

- A gdzie mamy kurwa iść, przecież wiesz że stoję słabo z kasą i jeszcze się głupio pytasz? A co to jest jakiś psi obowiązek żeby to facet wiecznie proponował, wymyślał, zapraszał? Ty kurwa w tym związku nie uczestniczysz, czy tylko chcesz konsumować jak jebany pasożyt?

- Ty chamie...

- Ty suko!

To do żony tak? :D

Edytowane przez LuckyLuck
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, dyletant napisał:

Scenka z rana u mnie:

- To co, dzisiaj walentynki...

- Nie obchodzę tego zjebanego dnia

- Aha... jak zwykle, ty nic nie obchodzisz

- A ty za to wszystko i wszystkich, tylko jakoś do najbliższej osoby szczekasz od samego rana

- Czyli nigdzie nie idziemy?

- A gdzie mamy kurwa iść, przecież wiesz że stoję słabo z kasą i jeszcze się głupio pytasz? A co to jest jakiś psi obowiązek żeby to facet wiecznie proponował, wymyślał, zapraszał? Ty kurwa w tym związku nie uczestniczysz, czy tylko chcesz konsumować jak jebany pasożyt?

- Ty chamie...

- Ty suko!

Po 5 minutach jej focha i nakładania maski na gębę, mówię:

- Dobra, dobra, idź do roboty, a ja przez ten czas coś wymyślę

- Już nie chcę...

- To nie

Na 5 minut zrobiło się cicho, a następnie:

- No to dobra, chce

- Ale ja już nie chce

Jaki sens ma tkwienie w takiej relacji? 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, mac napisał:

Mówię od dawna. Postawmy na tematy, które nam, mężczyznom dadzą realny, twardy rozwój. Przestańmy mówić o kobietach w ogóle. Skupmy się na sobie, na własnych marzeniach, w których nie ma miejsca na kobiety i ich oczekiwania. To mój drobny apel.

Twój apel jest prawie doskonały.

"Prawie" dlatego, że nie zgadzam się z jednym - mianowicie z tym, że "nie ma miejsca na kobiety"

 

U mnie miejsce jest. Ale podstawowa kwestia - UMIEJĘTNIE ZAGOSPODAROWANE !

 

Zasada jest taka - korzystasz z kobiet. Z tego co one mogą Ci dać i co jest przyjemne. Z tym, że wiesz kiedy ze sceny zejść niepokonanym.

Przegrywami niestety będą ci, którzy chcą mieć dzieci. Dziecka mieć się nie da w normalny sposób bez wejścia w stały związek. I na to nie widzę rozwiązania.

 

Cała reszta dobrodziejstw facetowi przydatnych osiągalna jest bez pakowania się w stałe relacje, szczególnie w małzeństwa.

 

Reasumując:

1. Chesz mieć dzieci - niestety masz przejebane

2. Chcesz seksu od kobiety - wypracowujesz odpowiednie strategie polegające na tym by ulotnić się dyskretnie tuż przed rozpoczęciem przez damę tzw "realizacji zysków z inwestycji"

3. Jesli nie potrafisz wypracować odpowiednich strategii z p. 2 - chodzisz na divy i masz problem solved.

 

Jak już wielokrotnie wspominałem - w życiu mężczyzny kobieta konieczna jest tylko do dwóch zadań, ktorych facet nie jest w stanie sam ogarnąć:

1. Do urodzenia dziecka

2. Do uprawiania seksu z kobietą

 

Koniec. Wszelkie inne zadania - jak gotowanie, sprzątanie, pranie, prasowanie, wieszanie firanek i bibelotów po ścianach, meblach, komodach - facet jest w stanie sam ogarnąć.

Niejednokrotnie lepiej (podobno facet-kucharz lepiej gotuje od kobiety kucharki) i bardziej racjonalnie (mniejszy pierdolnik bo bibelocików nie ma)

 

I tyle.

 

18 godzin temu, PanDoktur napisał:

Co do urody Polek i przekonania, że są najpiękniejsze na świecie to uważam, że jest to bardzo przereklamowane, a nawet nieprawdziwe pojęcie. Będąc ostatnio na Ukrainie stwierdzam, że Ukrainki swoją urodą wgniatały polki w ziemię.

Zgodzę się z tym. Ukrainki, Białorusinki, Rosjanki - wybrałby naprawdę dużo ciekawego materiału.

 

Co do Azjatek - przyczyną tamtejszej być może mniejszej niż u nas spierdoliny jest jedno - konkurencja.

Ich jest po prostu dużo.

 

Pisałem kiedyś o kwestii demograficznej, Kobiet młodych w Polsce (a młode uchodzą statystycznie za ładniejsze niz starsze) - jest mało.

Młode mają branie i ze strony rówieśników i ze strony facetów po 40-tce. Więc popyt jest zajebisty a podaż mała.

Edytowane przez Bonzo
  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Bonzo napisał:

Co do Azjatek - przyczyną tamtejszej być może mniejszej niż u nas spierdoliny jest jedno - konkurencja.

Taką oto opinię słyszę często w środowiku redpillowym:

Pani wyjęta ze społeczeństwa mało-spierdolinowego i wpuszczona w środowisko spierdolinowe USA/Europy - zmienia się przyjmując spierdolinę.

Dlatego jeśli chcesz żyć w LTR z panią, nie przywoź jej do Europy/USA. Żyj z nią tam gdzie ona się wychowała!

 

I tu ciekawostka zasłyszana dzisiaj: autor książki "No More Mr Nice Guy" Dr. Glover właśnie tak postąpił,

panią znalazł w Meksyku i w tym Meksyku POZOSTAŁ zyjąc długo i szczęśliwie po dziś dzień.

Edytowane przez Imbryk
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Imbryk napisał:

Pani wyjęta ze społeczeństwa mało-spierdolinowego i wpuszczona w środowisko spierdolinowe USA/Europy - zmienia się przyjmując spierdolinę.

To jest oczywiste - bo trafiają w miejsce gdzie konkurencji nie ma.

 

Przykład z życia.

Mamy takie coś w Polsce jak "Swięty Krzyż".  Jest tam klasztor o ile pamiętam - Oblatów czy coś w tym stylu.

U podnóza tych gór leży miejscowość Nowa Słupia.

Od Nowej Słupii można z kapcia wejść na Sw Krzyż - szlakiem w zasadzie prawie górskim (motórem bym wjechał tam spokojnie)

W Nowej Słupi jest sklep spożywczy. W tym sklepie butelka wody kosztuje złotówkę.

 

Róznica rzędnych terenu jest taka:

Sklep w Nw Słupii = +299 m npm

Dziedziniec klasztora Oblatów na górze = +578 m npm

 

Do pokonania jest róznica poziomów jak widać = 279 metrów. Pałac Kultury w Warszawie mierzy 231 metrów.

W związku z powyższym w kiosku spozywczym przy klasztorze litr tej samej wody (co w sklepie w Nw Słupii) - kosztuje 10 złotych.

 

Dlaczego ? Własnie dlatego.

 

Woda - ta sama. Pojemność - ta sama, producent - ten sam.

Przebitka - dziesięć razy.

 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.