Skocz do zawartości

Blokady emocjonalne przy kobietach


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć Bracia.

Chcę przybliżyć trochę swoje dzieciństwo żeby dokładniej opisać problem. Otóż życie zaserwowało mi swoistego red pilla. Relacje z mamą były takie, że młodszego brat rozpieszczała, kupowała mu różne rzeczy, mi natomiast odmawiała. Gdy wypomniałem jej niesprawiedliwość i zniszczyłem zabawkę, którą kupiła bratu, to dostałem lanie. Miałem wtedy jakieś 4-5 lat. Później mama umiera z powodu choroby kiedy mam 8 lat. Za dzieciaka rozmawiałem z rówieśniczkami jakoś do pierwszej dyskoteki w podstawówce, zanim zaczęły mnie obgadywać, że nie umiem tańczyć. Nie piszę tego żeby się wyżalić, że miałem gorzej, tylko sądzę, że stąd pochodzą moje reakcje stresowe przy kobietach.

Jak to na mnie wpłynęło?
Od młodego wieku jestem uprzedzony do kobiet. Z inicjatywą praktycznie nie wychodzę. Jako, że jestem ładny z twarzy, to same się kleiły na pierwszych imprezach w gimnazjum. Im bardziej je odrzucałem tym bardziej się przystawiały. Na początku liceum podobnie, dopóki nie rzuciłem imprez w 2 klasie liceum, bo kalistenika była ważniejsza.

Kolegów miałem i dziewczyny poznawałem właśnie przez nich. Zero przyjaciółek, ale były lizanki i macanki. Nawet jak jakaś wyszła z inicjatywą i mnie podrywała, to bez alkoholu miałem pustkę w głowie i nie wiedziałem co gadać. Nawet jeśli przyciągałem je wyglądem, to szybko się zniechęcały brakiem umiejętności socjalnych.

Dopiero potem wkręciłem się w ekipę, i dwie dziewczyny stamtąd uświadomiły mi, że jestem cholernie spięty przy przytulaniu się z nimi na powitanie czy tam pożegnanie. Były starsze i raczej nic ode mnie nie chciały. Ja w zasadzie nie byłem świadomy, że mam takie blokady w sobie. Nie czułem zbytnio tej wewnętrznej spiny. Wiedziałem tylko, że nie potrafiłem słowa z siebie wydusić i milczałem w towarzystwie dziewczyn.

Jeden kolega namówił mnie na podchodzenie razem z nim do nieznajomych w galerii. Poznałem wtedy trochę dziewczyny i się przełamałem delikatnie, ale żadnej relacji nie chciałem pociągnąć dalej, mimo, że dostałem zaproszenia na fejsie i numery.

Skumałem, że coś ze mną jest nie tak i zacząłem rozkminiać siebie. Zaczęły się próby z psychodelikami, ale nic to nie dawało w zasadzie. Dopiero medytacja pozwoliła mi się trochę wyluzować i otworzyć przy dziewczynach. Medytuję od roku i sam zauważyłem po sobie, że się lepiej czuję przy dziewczynach. Przy ziomkach w ogóle nie ma takich problemów, czuję się swobodnie i mam sporo długich przyjaźni.

Jestem wrażliwym osobnikiem, zdarza mi się wzruszyć przy książkach czy filmach. Ale przy kobietach jestem wycofany i potrafię je gnoić okrutnie. Unikam walki jeśli chodzi o samców i nie jestem w ogóle agresywny. Myślę, że właśnie z powodu tej wrażliwości dzieciństwo tak się na mnie odbiło i stąd te uprzedzenia do kobiet.

Macie pomysł jak przepracować te lęki, uprzedzenia i zacząć się czuć swobodniej? Nie kumam jak sobie wybaczyć parę rzeczy. A i za cholerę nie chcę tańczyć z dziewczynami gdziekolwiek. To chyba przez to, że mnie obsmarowały za gówniaka, że nie potrafię tańczyć, a ja głupi się tym przejąłem. Mam 19 lat, niedługo 20 i rozkminiam jak tu ogarnąć tą chorą emocjonalność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A kto był Twoją "mamą" po śmierci biologicznej matki? 

 

Prawdopodobnie doznałeś emocjonalnej krzywdy w takim wieku i w taki sposób, że sam tego nie przepracujesz. Myślisz jak facet a skrzywdzony było dziecko. Są na to metody z hipnozą włącznie, jednak lepiej porozmawiaj z facetem psychologiem jak się do tego zabrać. 

 

Wszelkie "eksperymenty na kobietach", to jedynie leczenie objawów a nie przyczyny. Uważaj, bo będziesz przyciągał toksyczne partnerki. 

 

Powodzenia! 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raczej nie szukasz "matki" a podświadomie masz żal do kobiety jako takiej. Jak Twoje wewnętrzne dziecko "gniewa się" to nie chce się "bawić" z dziewczynami. Sam mechanizm może być prosty, ale jego przyczyny i przepracowanie zajmą czas i potrzebna jest pomoc specjalisty. 

 

Uważam, że jesteś młody i szkoda czasu samemu i po omacku się z tym borykać. Pójdź na jedną wizytę u psychologa lub online i wyrób sobie zdanie... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.