Skocz do zawartości

Czy jest sens przyjaźnić się z byłą/byłym?


Rekomendowane odpowiedzi

Jak laska Ciebie rzuciła albo zrobiła Ci kuku i ją wykopałeś, rozwiodłeś, itp. to never ever. Zero kontaktów.

 

Jak tzw. pokojowe rozejście, a chcesz sobie jeszcze poruchać i się ew. zwodzić, że coś z tego jeszcze będzie, to spoko. Tylko wtedy pamiętaj, że krzywdzisz najczęściej laskę albo i laskę i siebie stwarzając złudzenia. Chyba, że przechodzicie na czyste FF a potem wygaszacie to powoli (bo się znudzi).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy w życiu! To jak zakładanie zużytego pampersa, trochę szacunku dla siebie. 

 

Osobiście mam spalone mosty. Jedna z eks do mnie czasem zagaduje, ma dziecko i mówi że się im nie układa, chyba już każdy wie o co chodzi. Moja relacja z tą kobietą jest neutralna, gdyż neutralnie powiedzmy się rozstaliśmy. Czasem powie mi dobre słowo, czasem ja jej. Ale generalnie odpisuję bardzo zdawkowo, bo mam najzwyczajniej w świecie wyjebane ? Byłem już na imprezie gdzie była ona, i w knajpie (wspólni znajomi). I co? I nic. Cześć i tyle. Nigdy bym sobie nie pozwolił na jakąkolwiek głębszą relację. Przyjaźń? Wolne żarty, zachowujmy się jak na mężczyznę przystało. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zważywszy, że wyznaję pogląd że należy dymać wszystko co się rusza mogę uznać, że można bzykać byłą ale wtedy gdy to nie uzależnia czyli tłumacząc na nasze - gdy prócz niej bzyka się jeszcze minimum dwie inne.

Wtedy nie ma zagrożenia "oneitis".

Inaczej wraca się do gówna z którego człowiek jeszcze niedawno starał się wydostać.

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patrzcie na taką (chyba dość częstą) sytuację:

1. Poznajesz ją np. na Tinderze.

2. Spotykacie się kilka razy, Ty stawiasz, próbujesz rozmawiać ale nie klei się.

3. Podliczasz bilans. Jesteś stratny czas i pieniądze.

4. Ale ciągniesz to dalej bo np. jesteś białorycerzem. Dzwonisz do niej i słyszysz "nic z tego nie będzie. Ale możemy zostać przyjaciółmi".

 

Niby banał ale przeanalizujcie sobie absurd tej sytuacji:

Co my zainwestowaliśmy: kasę, czas, nerwy i kreatywność.

Co zyskaliśmy: nic.

Co ona zainwestowała: nic, przyszła na gotowe.

Co zyskała: jeśli przystaniesz na jej propozycję ona zyskuje przyjaciela. A przyjaźń to cholernie duże słowo. Przyjaciołom się nie odmawia, kark się za nich nadstawia, troszczy się o nich itd. I ona dostaje właśnie kogoś takiego za darmo mimo, że... przecież gówno dla was zrobiła. Nawet nie macie z nią żadnych miłych wspomnień bo się cały czas męczyliście :D.

 

Czasem się zdarzają wyjątkowe sytuacje i ta relacja z kobietą ma jakąś głębię, zwraca się. Jest późno więc w skrócie:

Rozmowa z "przyjaciółką":

- Zachorowałem, nigdzie nie mogę wychodzić.

- Ojej, rety, olaboga... to smutne... może idź do lekarza czy coś.

- Już byłem.

- A to dobrze, ja muszę kończyć. Pa!

Nie martwcie się - jak ona czegoś będzie potrzebować to sama się wprosi a historię swojego nieszczęścia przedstawi tak, że odruchowo rzucicie się na ratunek.

 

Rozmowa z przyjaciółką:

- Zachorowałem, nigdzie nie mogę wychodzić.

- Coś ci potrzeba? Masz leki? Mogę podjechać.

 

Przykład związkowy: żyłeś z nią kilka lat i na tym nie straciłeś, wręcz zyskałeś (zdarza się, co najmniej raz widziałem :D) ale już sobą rzygacie i chciałbyś coś innego. I ona tak samo. Widzicie jaka jest sytuacja więc karty na stół, uczciwie rozmawiacie, rozliczacie się i żegnacie w zgodzie. Nikt nic nie stracił, nikomu nie jest przykro. Tylko wtedy po związku może być zdrowa przyjaźń (seks też).

Edytowane przez SzejkNaftowy
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mimo najszczerszych chęci. To według mnie nawet w sytuacji neutralnego rozstania. To jednak kontakt z "byłą" pod warunkiem że nie łączy nas potomstwo ew. wspólny kredyt. To sytuacja "kwasowa". Więc nie ma sensu zawracać sobie tym głowę. Mężczyznę zawsze będzie boleć świadomość że byłą ktoś inny bolcuję(i w dodatku będzie widział obecnego bolca na żywo). A kobietę że facet po rozstaniu dobrze sobie radzi w życiu. 

Czasami dobrze jest przeprowadzić się do innego miejsca gdzie nie ma naszych ew. "byłych". Ja tak zrobiłem i nie żałuję. Za jednym zamachem pozbyłem się "byłych" oraz wspólnych znajomych:). Spokój i cisza bezcenna:).

A jeśli chodzi o potencjalny seks z ex. To i owszem można tylko po co?. Nuda i rutyna.

Edytowane przez Baca1980
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Baca1980 said:

1. Mężczyznę zawsze będzie boleć świadomość że byłą ktoś inny bolcuję(i w dodatku będzie widział obecnego bolca na żywo).

2. A kobietę że facet po rozstaniu dobrze sobie radzi w życiu.

1. Tylko do czasu gdy nie bzyka ładniejszej i mądrzejszej od ex.

2. Zgadzam sie. To piękna zemsta i smakuje jak miód.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Jeśli przyczyną rozstania były przejawy braku szacunku zdrada itp to z całą pewnością 0 kontaktu, sam tak zrobiłem po 6 latach związku i zerwanych zaręczynach jak myszka przeskoczyła na wcześniej wybadaną gałązkę i była to zdecydowanie najlepsza decyzja. Jednak do rozstań " w zgodzie " miał bym wątpliwości, w sumie to mam bo przyszło mi być w takiej sytuacji - powód rozstania to kwestie finansowo / mieszkaniowe które zmieniły się u pani, sam mam kupować mieszkanie może jeszcze w tym roku a najpóźniej w przyszłym ale mój stosunek odnoście intercyzy był postawiony jasno od samego początku dlatego też pani chcę wyjechać żeby zarobić na coś swojego przy czym musi wyprowadzić się z obecnego mieszkania i jest jakby trochę bez wyjścia ( do rodziców nie wróci ) , tego że nie kupie nic "na pół" też jest świadoma, co prawda mógł bym przyspieszyć swój zakup żeby zamieszkać razem ale to chyba też nie ta droga, no i pani dalej była by nie na swoim, bez własnego majątku. Tak więc ona postanowiła że musi wyjechać bo nie ma wyjścia, a ja że w tej sytuacji trzeba się przestać spotykać, zabraliśmy od siebie swoje rzeczy i wydaje mi się że nikt nie ma większych pretensji, rozstanie w mojej ocenie nie ma innych powodów niż te mieszkaniowo / finansowe, w związku z czym pozostaje mi spory sentyment, jednak było sporo tych fajnych chwil i zerwanie kontaktów było by chyba  trochę dziwne, pani zakochana do tego jestem jej pierwszym kochankiem, i jakoś tego szkoda. Poza tym czy aby na pewno warto palić wszystkie mosty ? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 14.02.2019 o 20:52, devil napisał:

Ostatnio naszły mnie przemyślenia, czy jest sens przyjaźnić się z byłą?

Wszystko zależy od sytuacji. Jeżeli dwie strony chcą się rozejść w zgodzie, to warto to zrobić i nie robić sobie niepotrzebnie wrogów.

Jeżeli jedna ze stron tego nie chce, to nic nie poradzisz. W tym przypadku całkowite zerwanie kontaktu to najlepsza opcja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, DanielS napisał:

rozejść w zgodzie

Takie coś nie istnieje, jest to tylko iluzoryczna deklaracja, a tak naprawdę zawsze któraś ze stron czuje się w mniejszym lub większym stopniu poszkodowana. Odpowiadając na pytanie zadane przez autora wątku - nie, nie ma sensu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Foster napisał:

Takie coś nie istnieje, jest to tylko iluzoryczna deklaracja, a tak naprawdę zawsze któraś ze stron czuje się w mniejszym lub większym stopniu poszkodowana. Odpowiadając na pytanie zadane przez autora wątku - nie, nie ma sensu.

Ja się rozeszłem w zgodzie. Ona nie czuła się poszkodowana i ja też nie. Ja chciałem zerwać a ona zerwała. Wszystko dzięki spotkaniu z panem Januszem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Trevor napisał:

To powiedzenie jest głupie. Lepsze jest "trzeba wiedzieć które mosty spalić".

Też uważam, że niektóre wręcz należy spalić. Inna sprawa, że nie zawsze trzeba robić to ostentacyjnie. Można po cichu, sprytnie, samemu, albo przy pomocy osoby, która nawet nie musi o tym wiedzieć. Najszkodliwwsze jest okazywanie emocji naszym wrogom. ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NIE

 

To nie ma najmniejszego sensu. Źle to się kończy z reguły dla faceta. Książka przeczytana to bierze się nową ciekawszą a nie wałkuje ciągle ten same temat. 

 

Każda jest wyjątkowa jak to one potrafią mówić ... więc ja chce tej wyjątkowości poznać jak najwięcej :)

Edytowane przez maVen
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...
W dniu 14.02.2019 o 20:52, devil napisał:

Jednak miłość zawsze może ulecieć, ale jednak przyjaźń może zostać. 

A wieloryby latają nad himalajami ile ty masz lat że wieżysz w miłość otwórz oczy. Przyjaźń dla kobiety to źródło potencjalnego frajera który będzie jej wyświadczał przysługi i był potencjalnym orbiterem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.