Skocz do zawartości

Moje boje z shittestami


Rekomendowane odpowiedzi

Od pewnego czasu podrywam sobie na spokojnie koleżankę poznaną na wakacjach.

Dziewczyna całkiem sympatyczna, takie mocne 7.5/10, 29 lat.

 

Bardzo ją nakręca, że nie chce jej od razu przeruchać. :D

 

W każdym razie tak sobie miło gaworzymy i przeraża mnie ilość shit testów które laska generuje. Zastanawiam się, czy one to tak genetycznie mają, czy wysysają z serialami? :D

 

"Cześć, jak samopoczucie?"

"A kto pyta?"

"Twoja przyszła żona, hahaha"

"A to nie znam."

(foch)

 

"Czemu nie lubisz miasta? Galerie, sklepy, knajpy, teatry, blichtr i haj lajf..."

"No do teatru to mnie jeszcze nie zaprosiłeś!"

"A co to sponsoring jakiś?"

(foch)

 

I tak to sobie idzie :D Co ciekawe za każdym razem wraca, mimo regularnego zbierania opierdolki. :D 

 

Testuję, czy da się laskę wychować/wyprostować ze zjebanego postrzegania rzeczywistości. Jak myślicie?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat dość mocno w na forum omawiany. Z testem czy testami sobie można poradzić, ale ich jako takich pozbyć  się nie da. Wymaga to jednak bardzo dużej wprawy. Taka ich, czyli kobiet, natura, że one muszą testować, aby się upewnić, ze kręcą się obok silnego faceta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobiety najczęściej nie wiedzą kiedy robią nam shittest, ani też nie mają przemyśleń w stylu teraz idzie shittest numer 32. Taka ich po prostu natura, a w stałym związku ich nie da się uniknąć. Czasami trzeba je olewać, czasami zamienić w żart lub odbić jakąś ciętą ripostą. 

I najważniejsze to nie brać tego do siebie i myśleć głównie o sobie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, LuckyLuck napisał:

Też tak to odbieram, że w shittestach nie chodzi o sprawdzenie "mocy" samca, tylko czy da się go ślizgnąć.

vs.

 

51 minut temu, LuckyLuck napisał:

 Co ciekawe za każdym razem wraca, mimo regularnego zbierania opierdolki.

Jak myślisz dlaczego wraca? Czyżby dlatego, że wyczuwa Twoją siłę poprzez skuteczne, jak dotąd, odbijanie jej testów:)

Pokazujesz też tego typu tekstami, że masz na nią wywalone i dostarczasz jej tego czym się karmi - emocji.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Krugerrand napisał:

Jak myślisz dlaczego wraca? Czyżby dlatego, że wyczuwa Twoją siłę poprzez skuteczne, jak dotąd, odbijanie jej testów:)

Pokazujesz też tego typu tekstami, że masz na nią wywalone i dostarczasz jej tego czym się karmi - emocji.

Niby na logikę racja. Ale czy nie jest tak, że w gruncie rzeczy odbicie shit testu to jest wjazd samicy na ambicję/ego? Na zasadzie "No kurwa, 50 innych mi przytaknęło, a ten nie chce?! Co jest grane". Niby efekt jest i tak taki sam, ale różny mechanizm.

Czyli założenie byłoby zgoła odmienne, że samiczka nie szuka alfy jako takiego, tylko przede wszystkim szuka samca do wyślizgania z zasobów i stąd testowanie.

 

Być może źle rozumuję.

8 minut temu, Gr4nt napisał:

Czekaj, czekaj. Laska poznana na wakacjach? Mamy luty, od wakacji to już ponad pół roku a wy sobie nadal gaworzycie. Ktoś tu jest we friendzone.

Wcześniej miała faceta, a w takie układy się nie wpierdalam :)

Poza tym we friendzone nie ma przytulanek i kizimizki i takich np. dialogów:

 

"Idę po pod przysznic..."

"No i?"

"Zrobię sobie dobrze..."

"No i?"

"Mógłbyś wpaść..."

"Jak kiedyś kumpel wpadł, to rozwód potem 3 lata trwał."

(foch)

:D

 

Staram to sobie zupełnie na chłodno rozgrywać. Bez ekscytacji. Coś będzie to fajnie, nie będzie to żadna strata.

Edytowane przez LuckyLuck
  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja będąc aktualnie w dłuższym związku nie reaguje na shit tetsy. Gdy mnie podpuszcza w ten sposób to po prostu nic nie odpowiadam.

 

Staje się, kurwa, głuchy. I chuj! Patrzę jak ją kurwica bierze i 5-10min powtarza to samo, jak ścięta płyta. "Słyszysz? Czemu mi nie odpowiadasz?" 

Mózg kobiety łapie wtedy po prostu błąd i tym jest to spowodowane. Zwarcie styków uniemożliwia dalsze, normalne funkcjonowanie ;) 

 

Udaje, że nie słyszę i mówię do niej na inny temat. Jak się zdarzały jakieś testy "Weź to sprzątnij, przenieś, wyrzuć do kosza ble ble ble" zupełnie bez sensu i bez potrzeby robienia tego to już w ogóle.

 

Tak jak ostatnio kumpel mi mówi, że jego dziewczyna do niego napisała, że koleś z pracy jej coś tam kupił na walentynki. Pytam się go od razu, czy jej coś odpisywał. On mówi, że jej coś tam odpisał. No i to jest kurwa błąd. Pyta się "Bardziej ją wkurwi jak nic jej nie odpiszę?" mówię: A jak myślisz? Po co ona to w ogóle do Ciebie napisała? Jak nie dostanie odpowiedzi na coś takiego, tylko głuchą ciszę, to się zagotuje kurwa w środku :D

 

 

 

  • Like 1
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, LuckyLuck napisał:

Staram to sobie zupełnie na chłodno rozgrywać. Bez ekscytacji. Coś będzie to fajnie, nie będzie to żadna strata.

Ja to sobie myślę, że zachłysnąłeś się wiedzą i popadasz w skrajność.Wszędzie węszysz testy i podstęp zamiast sobie po ludzku poduczyć.Te Twoje rzekomo błyskotliwe uniki być może ją nakręcają, bo żadna baba nie lubi olewki - ale w końcu stwierdzi ostatecznie, że musisz być srogo pojebany co już od dawna podejrzewa(bez obrazy) i użyczy swoje wdzięki innemu.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Jebak Leśny A myśleć to sobie możesz co chcesz :). Natomiast ja myślę, że masz chłopie duży ból dupy, wykreowany na podstawie swojego wyobrażenia o całej sytuacji.

 

Co to kurwa ma być w ogóle? "zachłysnąłeś się wiedzą", "wszędzie węszysz podstęp", "rzekomo błyskotliwe", "srogo pojebany". Jebiesz mocno wartościujące teksty w dupie będąc i gówna nawet nie wiedząc. Dowartościować się chcesz, czy jak? :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Krugerrand napisał:

Jak myślisz dlaczego wraca? Czyżby dlatego, że wyczuwa Twoją siłę poprzez skuteczne, jak dotąd, odbijanie jej testów:)

Pokazujesz też tego typu tekstami, że masz na nią wywalone i dostarczasz jej tego czym się karmi - emocji.

Emocji dostarcza im fakt, że jakiś koleś ma ją w dupie?

 

1 godzinę temu, LuckyLuck napisał:

"Idę po pod przysznic..."

"No i?"

"Zrobię sobie dobrze..."

"No i?"

"Mógłbyś wpaść..."

"Jak kiedyś kumpel wpadł, to rozwód potem 3 lata trwał."

(foch)

:D

Piękne, haha :D 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Champion napisał:

Tak jak ostatnio kumpel mi mówi, że jego dziewczyna do niego napisała, że koleś z pracy jej coś tam kupił na walentynki. Pytam się go od razu, czy jej coś odpisywał. On mówi, że jej coś tam odpisał. No i to jest kurwa błąd. Pyta się "Bardziej ją wkurwi jak nic jej nie odpiszę?" mówię: A jak myślisz? Po co ona to w ogóle do Ciebie napisała? Jak nie dostanie odpowiedzi na coś takiego, tylko głuchą ciszę, to się zagotuje kurwa w środku :D

 

 

 

I bardzo dobrze zrobiłeś. Panna mnie wrzuca do kosza przed spotkaniem - nic nie odpisuję. Żadne szkoda, dzięki, przykro mi, "i tak mam Cię gdzieś", innym razem itd. NIC. 

Gdyby moja panna rzuciła taki tekst o koledze i prezencie to albo milczałbym, albo rzuciłbym hasło, że "o, to fajnie, przyda Ci się" (gdyby sama powiedziała co to jest). 

Nic tak nie wkurwia naszych pań jak milczenie. 

 

Wyobraź sobie, że jesteś skandalistą i chcesz robić dym wokół siebie. Część mediów napisze o Tobie dobrze, część źle, ale NAPISZĄ. Gdyby nie pisali, skandale by się nie opłacały. Tak samo takie czcze gadki kobiet. Robią to bo wiedzą, że trafią na podatny grunt w 99% przypadków i miś już ma gęsią skórkę i sraczkę z tego powodu, że inny koleżka odbija mu pannę. 

Edytowane przez Bullitt
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Sceptyczny? napisał:

Ja rozumiem, że facet ma naturę badacza, ale co Ty chcesz z nią stworzyć? Chyba friendzone, skoro laska wprost zaprasza Cię pod prysznic, a Ty ją zlewasz.

Co chcę stworzyć, to jeszcze nie wiem o ile w ogóle coś. Nie mam też problemu, że się spuszczam z nieszczęścia, że laski w 5 minucie pogawędki nie zaruchałem.

Owszem zlewam. A to ją coraz bardziej nakręca.  Dziwne nie?

 

Fakt też, że nie wyglądam jak kupa - w miarę dobrze umięśnione 181cm nieśmiałego blondynka z niebieskimi oczkami swoje najwyraźniej robi :D  Jakąś alfa-pizdą, co jedynie chujem się może pochwalić i ilością zaliczeń też nie jestem. Więc najwyraźniej mogę sobie w tym wypadku pogrywać i tak też robię. DLA WŁASNEJ KURWA PRZYJEMNOŚCI Z TAKIEJ GRY.

 

Why? Ano that's why.

 

Miałem w życiu okres rycerzykowania, skończony niezbyt miło. Ale kiedyś pogrywałem sobie dokładnie w ten sposób i na brak lasek w łóżku nie narzekałem. Odzyskuję powoli dawne "umiejętności" poziom wyjebania na kobiety + owszem testuję sobie pewne rzeczy wyczytane na forum.

 

I co w tym kurwa złego? Bo mam wrażenie, że niektórzy mają naprawdę ostry ból dupy. ? 

 

 

1 godzinę temu, wytrawnie napisał:

Emocji dostarcza im fakt, że jakiś koleś ma ją w dupie?

Przyznam szczerze, że na logikę tego mechanizmu nie ogarniam. Jedyne co mi przychodzi do głowy, to że to jest po prostu dla samicy mega wjazd na ego, na podświadomość. W końcu to ona decyduje kogo wpuszcza do groty. Ona wybiera. Ona ma ostatnie słowo. A tu kurwa ten co go chce wpuścić ma wyjebane. I zwarcie styków.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, LuckyLuck napisał:

Być może źle rozumuję.

Moim zdaniem źle, ale o tym poniżej.

 

2 godziny temu, wytrawnie napisał:

Emocji dostarcza im fakt, że jakiś koleś ma ją w dupie?

Jedna z podstawowych zasad związków damsko-męskich głosi: im bardziej masz wyjebane, tym więcej będzie ci dane. @LuckyLuck sam piszesz wyżej, że miałeś okres rycerzykowania w życiu, który nie skończył się miło. Pewnie zgadzałeś się na wszystko co pani powiedziała, robiłeś wszystko jak chciała i pewnie oblałeś po drodze większość jej testów, albo i nawet wszystkie. Stałeś się bardzo przewidywalny i czytała Ciebie jak z otwartej księgi, nie stanowiłeś zaskoczenia, wyzwania i nie dostarczałeś emocji. A teraz sam zobacz. Masz na pannę wywalone, a ona wraca, bo to tak działa. W związku zyskuje ten komu mniej zależy, choć to jeszcze nie związek. Baw się, testuj rozwiązania, sprawdzaj w praktyce i ciesz się tym jak najdłużej.

Edytowane przez Krugerrand
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Krugerrand napisał:

miałeś okres rycerzykowania w życiu, który nie skończył się miło. Pewnie zgadzałeś się na wszystko co pani powiedziała, robiłeś wszystko jak chciała i pewnie oblałeś po drodze większość jej testów, albo i nawet wszystkie.

Czy ja wiem - z moich obserwacji rycerzykujący zanim zostaną spuszczeni w pizdę mają zwykle długie związki a co za tym idzie dużo, dużo jebania.

Z kolei Ci co mają 'wyjebane' mają raczej krótkotrwałe okazjonalne laski. Jak sam widzisz, @LuckyLuck już tak kolejny miesiąc ma 'wyjebane' i jego jaja też - od braku ruchania. Niby laska, chce, ale czas leci, a tu dalej nic nie wychodzi, zero efektów. Jak wskoczy mu do łóżka - raz, dwa razy i się zakończy. Czemu? Bo kolega ze swoim zachowaniem nie jest materiałem na długi związek. I potem znów będzie kolejna, minie kilka miesięcy aż wskoczy do łóżka - podlicz to sobie. Ile to jest stosunków na rok? Mało, o wiele mniej niż Ci niby rycerzykujący.

 

Dlatego najlepiej być trochę rycerzykiem - trochę, ale nie całkiem. Zrównoważyć to.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, blitzkrieg napisał:

Czy ja wiem - z moich obserwacji rycerzykujący zanim zostaną spuszczeni w pizdę mają zwykle długie związki a co za tym idzie dużo, dużo jebania.

To z praktyki mówisz czy koledzy po kątach szepczą? Bo z mojej praktyki kilku paroletnich związków absolutnie nie wynika. Dużo jebania jest przez pierwsze pół roku i to pod warunkiem że Pani się wprowadza do nas albo my się do Pani wprowadzamy. Po pół roku zaczyna zmierzać ku średniej krajowej. Ja mam duże libido, moje partnerki zazwyczaj też miały. Boję się pomyśleć jak to wygląda u takich co libido nie mają.

3 minuty temu, blitzkrieg napisał:

Z kolei Ci co mają 'wyjebane' mają raczej krótkotrwałe okazjonalne laski. Jak sam widzisz, @LuckyLuck już tak kolejny miesiąc ma 'wyjebane' i jego jaja też - od braku ruchania.

Myli Ci się księżc z jego odbiciem w stawie. Za dużo bajek o alfach z wypiekami czytasz. W czasach studenckich mając "wyjebane" wchodziłem praktycznie z jednych w drugie krótkich jedno-, dwu-, trzytygodniowych "związków" + do tego ekstra przygody. Uwierz. Jebania było bardzo dużo z fajnymi ładnymi studentkami. Prawdopodobnie w życiu tyle mieć nie będziesz.

3 minuty temu, blitzkrieg napisał:

Niby laska, chce, ale czas leci, a tu dalej nic nie wychodzi, zero efektów. Jak wskoczy mu do łóżka - raz, dwa razy i się zakończy. Czemu? Bo kolega ze swoim zachowaniem nie jest materiałem na długi związek. I potem znów będzie kolejna, minie kilka miesięcy aż wskoczy do łóżka - podlicz to sobie. Ile to jest stosunków na rok? Mało, o wiele mniej niż Ci niby rycerzykujący.

Że dla Ciebie nie jestem, to mnie akurat bardzo cieszy :D . A Pani akurat się wprasza jutro na kolację i nawet zadeklarowała, że wino przywiezie - jak wiadomo po winie facet łatwiejszy :D  :D  :D 

3 minuty temu, blitzkrieg napisał:

Dlatego najlepiej być trochę rycerzykiem - trochę, ale nie całkiem. Zrównoważyć to.

Dlatego najlepiej być pizdą. Polecam. Wieczne niezadowolenie księżniczki w związku, a jak źle trafisz to i jeszcze pół majątku oddasz albo w gratisie parę lat traumy i rozjebane nerwy i zdrowie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, LuckyLuck napisał:

To z praktyki mówisz czy koledzy po kątach szepczą? Bo z mojej praktyki kilku paroletnich związków absolutnie nie wynika. Dużo jebania jest przez pierwsze pół roku

Średnia krajowa to spokojnie kilka stosunków tygodniowo. Jak na razie nie zaliczyłeś od kilku dobrych miesięcy ani razu tej swojej. W stałym związku w tym czasie miałbyś już 40+ stosunków. Przegrywasz 0:40. Gratuluję.

 

23 minuty temu, LuckyLuck napisał:

Za dużo bajek o alfach z wypiekami czytasz.

Ja czy Ty? Przecież to Ty tutaj chcesz się nam pochwalić jak to 'z wyjebaniem' odpisujesz kobiecie. Pojebało Cię czy mózgu nie używasz?

 

24 minuty temu, LuckyLuck napisał:

W czasach studenckich mając "wyjebane" wchodziłem praktycznie z jednych w drugie krótkich jedno-, dwu-, trzytygodniowych "związków" + do tego ekstra przygody. Uwierz. Jebania było bardzo dużo z fajnymi ładnymi studentkami. Prawdopodobnie w życiu tyle mieć nie będziesz.

Nie wiem po co mi to piszesz skoro i tak w to nie wierzę. Nie takie historyjki tutaj były już puszczane. Jeden z takim robocikiem potrafił rok ponad pisać takie historie jak Twoje. Okazało się, że miał konto na kościelnym forum w którym prosił o modlitwę bo go kobieta z domu wyrzuciła :D

 

25 minut temu, LuckyLuck napisał:

A Pani akurat się wprasza jutro na kolację i nawet zadeklarowała, że wino przywiezie - jak wiadomo po winie facet łatwiejszy :D  :D  :D 

Graty. Jednak 1:40.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja powiem że podoba mi się postawa @LuckyLuck, zachowuje się nieschematycznie:

-bawi się tą relacją,

-podchodzi do niej luźno,

-pokazuje że przeruchanie dziewczyny to nie jest jakiś wyczyn,

-ripostuje ostro i zabawnie jej shit testy,

-nie traktuje tej relacji jako drogi do cipki (i zostanie to sowicie wynagrodzone, gdy w koncu zdecyduje sie ją przeruchać, seks będzie świetny, lepszy seks stulecia niż kilka średnich stosunków)

-dał jej do zrozumienia że seksu ma na tyle że nie leci na pierwszą lepszą okazję,

Przy czym trenuje silną wolę, bo odmówić wejście pod prysznic z atrakcyjną kobietą, gdy nie uprawia sie seksu to jest coś.  On gra, a ona tańczy w rytm i nie jest to koreański pop tylko ostry rock.

Można też dodać ze postępuje inaczej ucząc się przy tym. 

 

@LuckyLuck Muszę zrobić mały offtop i zapytać co robisz gdy ripostujesz jej shit test. 

Dajmy na to sytuację że siedzicie sobie w domu i ona strzela focha (shit test oczywiście) i się do ciebie nie odzywa, co wtedy robisz? Też się nie odzywasz? Lepiej się z niej pośmiać i rozrzedzić atmosferę, czy obrócić to w żart, czy może się takze nie odzywać? 

Zdarzało się u mnie że ona nie odzywała się godzinę i tylko marnowała mi czas. Chodzi bardziej o ten zmarnowany czas gdy siedzę i nic nie robię niż o to że strzela fochem.

 

Raz zdarzyło się że wyszła i wróciła do siebie. Kilka dni później napisała że przeprasza i jak się wtedy zachować, oschle? Takie przeproszenie niezbyt mi zbija ciśnienie po takiej akcji. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, ZamaskowanyKarmazyn napisał:

Zdarzało się u mnie że ona nie odzywała się godzinę i tylko marnowała mi czas. Chodzi bardziej o ten zmarnowany czas gdy siedzę i nic nie robię niż o to że strzela fochem.

 

Raz zdarzyło się że wyszła i wróciła do siebie. Kilka dni później napisała że przeprasza i jak się wtedy zachować, oschle? Takie przeproszenie niezbyt mi zbija ciśnienie po takiej akcji. 

Ja np w zależności czy jesteśmy u niej czy u mnie. Jak u niej to zaczynam się ubierać/wychodzić bez słowa albo rzucam krótkie "Jadę, nara!"

Wtedy jest trajkotanie nad uchem "Już coś nie tak, już się obraziłeś i zaraz musisz jechać, nie chcesz pogadać tylko od razu najlepiej jechać, tak?"

 

Sobie myślę: No kurwa tak. Dlaczego? Raz. Nie marnujesz czasu (a z każdą minutą atmosfera gęstnieje) Po drugie: pokazujesz, że się nie dajesz wciągać w te gówniane gierki, tylko spierdalasz. 

 

Moja zawsze wtedy zaczyna od razu przepraszać, mówić żebym został. I nagle reszta wieczoru jest miła i obchodzi się bez fochów.

 

Jeśli jest to u mnie to zaczynam sobie coś tam robić, co bym robił normalnie, gdyby jej u mnie nie było. z tym, że po pół godziny rzucam krótki tekst/komunikat w stylu "Jedź już bo mnie wkurwiasz" Sytuacja wtedy ma taki finał jak powyżej.

 

Ale dwa razy mnie tak wkurwiła, że kazałem jej jechać i urwałem kontakt. Dzwoniła to nie odbierałem, nie odpisywałem na przeprosiny. W końcu sama bez uprzedzenia przyjechała mnie osobiście przeprosić. Powiedziałem, że jak coś takiego się powtórzy to definitywny koniec.

I już więcej takich akcji nie było. Ogólnie dwa razy były takie akcje, ale wtedy od razu jestem w stanie zerwać i tak się zachowuje, i to jej chyba daje ostro do myślenia.

 

Także z mojego doświadczenia wychodzi na to, że jak raz, drugi, zareagujesz na prawdę stanowczo i powiesz "ostatni raz, jeszcze raz mnie tak wkurwisz/powiesz mi coś takiego to możesz już się w ogóle do mnie nie odzywać, zrywamy kontakt"

 

W moim przypadku podziałało. Jakby nie było to pokazujesz zajebistą siłę/stanowczość, no i przede wszystkim, że Ci nie zależy na niej i w każdej chwili po takiej akcji ją możesz kopnąć w dupę. Moja się właśnie przez to pilnuje.

 

Oczywiście shit testy jak to w przypadku kobiety nie zniknęły całkowicie, ale to są jakieś tam błahostki, a nie pojebane akcje, jakie np słyszę od moich kumpli co im laski odpierdalają, jakie teksty do nich jadą to dramat... 

 

Do mnie mówią że spoko sobie wychowałem laskę, ale jak mi mówią, że ich laski odwalają to czy tamto i robią jakieś akcje to jak im mówię wprost: "spierdol ją, powiedz, żeby sobie innego frajera znalazła, albo nie zrobisz dla niej specjalnie tego czy tamtego bo masz to w dupie" czy coś w tym stylu, to nie. Tak się z nimi obchodzą delikatnie jakby byli jakimiś pierdolonymi mediatorami, chcącymi rozwiązać problem polubownie. A właśnie dla świętego spokoju od czasu do czasu babę trzeba spierdolić, jeśli sytuacja się wymyka spod kontroli.

 

Jak raz zobaczy, że może sobie na coś pozwolić, to drugi raz pójdzie jeszcze o krok dalej sprawdzić, gdzie jest granica. To trzeba tłumić w zarodku. To jest podstawowa wiedza, żeby trzymać ramę w związku. U mnie działa.  

  • Like 7
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.