Skocz do zawartości

Dyskryminacja ojców w sądach rodzinnych.


Rekomendowane odpowiedzi

Szukałem na forum, nie znalazłem odniesienia do tego artykułu, więc podaje. Wiem, że jest ciągle o tym mowa na forum i w audycjach Marka, ale dane jak poniżej ciągle robią na mnie wrażenie. 

 

Fragment poniżej pochodzi ze strony: https://mensrightspolska.wordpress.com/2017/11/19/dyskryminacja-ojcow-w-sadach-rodzinnych/

 

Nie wiem, wg mnie taka sytuacja nadaje się do Trybunału Praw Człowieka. To jest patologia całego systemu. 

 

"Jakieś 20 lat temu, będąc jeszcze dzieckiem oglądałem pierwszy raz film „Tato” z Bogusławem Lindą, poruszającym tematykę dyskryminacji ojców w sądach rodzinnych. Minęło 20 lat i praktycznie nic w tej sprawie się nie zmieniło.

 

Trochę danych statystycznych  

Jak wynika z danych GUS z 2014 r.:

W tymże roku sądy wydały ogółem 38 040 decyzji o wykonywaniu władzy rodzicielskiej i opieki nad małoletnimi dziećmi. Wykonywanie władzy rodzicielskiej powierzono 23 075 matkom (60,7%), 1 700 ojcom powierzono opiekę nad dzieckiem (4,5%), obojgu rodzicom – w 12 595 przypadkach (33,1%), a oddzielnie matce i ojcu (kiedy było dwoje lub więcej dzieci) ogółem w 283 przypadkach (0,7%).

Jak zatem widzimy, przy rozstaniu rodziców dziecka, ojcowie dostają prawo do opieki nad dzieckiem w zaledwie 4,5% przypadków. Dodam jeszcze, że w tych 33,1% przypadków, gdzie władza rodzicielska zostaje przyznana obojgu rodzicom, nie zawsze oznacza, że kontakt dziecka z ojcem jest równy kontaktowi z matką, a same kontakty ojca z dzieckiem przebiegają bezproblemowo, ale o tym za chwilę. "

 

I jeszcze ten fragment muszę zacytować:


"Fałszywe oskarżenia w stronę ojca

Kolejną bronią jaką może użyć matka dziecka w sądzie to fałszywe oskarżenia, o przemoc domową, a nawet molestowanie dziecka. Są to niestety częste przypadki, prof. Lew Starowicz potwierdza że dobre 30% oskarżeń o molestowanie dziecka przy sprawach rozwodowych jest fałszywych. Problemem są tu zbyt niskie kary za fałszywe oskarżenia. "

 

 

Edytowane przez RealLife
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minutes ago, RealLife said:

Fałszywe oskarżenia w stronę ojca

Kolejną bronią jaką może użyć matka dziecka w sądzie to fałszywe oskarżenia, o przemoc domową, a nawet molestowanie dziecka. (...) Problemem są tu zbyt niskie kary za fałszywe oskarżenia.

Jak już mówiłem nie ma powodu wprowadzać dodatkowych praw/specjalnych kar za fałszywe oskarżenia, tylko przestrzegać prawa istniejącego, które za fałszywe zeznania oznacza 6m-cy+ odsiadki. Gdyby to było przestrzegane to by się sprawa automagicznie rozwiązała w ciągu pół roku, jak tylko by poszła fama, że sądy za to karzą.

 

Edytowane przez wrotycz
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekaw jestem jak stwierdzą, że np. matka utrudnia kontakty z dzieckiem? Wystarczy oświadczenie ojca, że tak jest czy jednak trzeba będzie zbierać dowody i przedstawiać je w sądzie? A to znów miesiące straconych nerwów i pieniędzy.

 

Stańmy też po stronie kobiety - jak ona ma się uchronić przed fałszywym oskarżeniem ex partnera, który w ramach zemsty może ją pomawiać o utrudnianie kontaktów z dzieckiem?

 

Niestety, jeśli dorośli ludzie nie potrafią się dogadać (a często nie potrafią) to żadne zapisy prawne nie rozwiążą takich kwestii.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Cytat

Z relacji policjanta wyłania się przerażający obraz małżeńskiej batalii, w której piekielny wir wciągnięta została dwójka dzieci w wieku 6 i 12 lat. Jej początek - jak twierdzi mężczyzna - sięga 2015 roku, kiedy to jego żona, po powrocie z trzymiesięcznego szkolenia, zażądała rozwodu.

Punkt pierwszy, Pani zażądała rozwodu gdy drugie dziecko miało zaledwie 2 lata - badania DNA.

Punkt drugi - wszelkie sprawy prawno-rozwodowe, ze względu na zawód matki, powinny trafić do innego województwa. Trudno, co z tego że dojazdy, ale przynajmniej mniejsze prawdopodobieństwo matactwa.

Punkt trzeci, popraw mnie proszę @Adolf jeśli nie zgadłem poprawnie o kogo chodzi - to szkolenie wspomniane w cytacie, wiązało się dla matki z całkiem pokaźną podwyżką? Po której status ojca jako "bankomatu" poszybował w dół?

Cytat

aktualnie jest w toku postępowanie rozwodowe, w którym zapadł nieprawomocny wyrok rozwodowy. Apelację od wyroku złożył zarówno mąż, jak i ja.

I tu może leżeć kość niezgody. Ani słowa o intercyzie, zakładam że w ciągu kilkunastu lat małżeństwa jakichś nieruchomości się dorobili, a dzieci stały się tylko instrumentem i argumentem w rękach matki, "walczącej o to co się jej należy". Słowa "zupełnie nadzwyczajna kasta ludzi" nabierają tu podwójnego znaczenia (gdyby Pani nie była prokuratorem, i tak jako kobieta byłaby na uprzywilejowanej pozycji).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Kespert napisał:

gdyby Pani nie była prokuratorem

 Dziwi aż, iż nie zdawała sobie sprawy z tego, że wysyłanie sms o takiej treści może spowodować, że staną się one kiedyś materiałem dowodowym.

 

Nie chce wrzucać wszystkich kobiet do jednego worka ale jak posłucham na żywo co opowiadają rozwódki o swoich ex mężach przez pryzmat ich kontaktów z dzieci to mnie na rzyganie bierze. I to najczęściej te co odeszły od faceta tylko życie okazało się nie takie różowe jak myślały i teraz się mszczą.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, Kespert napisał:

to szkolenie wspomniane w cytacie, wiązało się dla matki z całkiem pokaźną podwyżką?

   W tekście nic nie doczytałem że szkolenie wiązało się z jakąś podwyżką, sądzę natomiast że tam poznała jakiegoś fagasa który ma lepszy status.

Co do majątku, jest tam wzmianka że ona wyprowadziłą się ze wspólnego domu, może o to chodzi aby facet zrezygnował z domu, a nie chce.

Smutna historia, wiem jak to jest być gliniarzem, musisz na wszystko uważać aby nie stracić pracy. Facet ma ograniczone ruchy, wszystkiego

się boi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Adolf napisał:

tam wzmianka że ona wyprowadziłą się ze wspólnego domu

Myślałem, że może wiesz prywatnie o kogo chodzi...

Z dostępnych publicznie informacji za rok 2017, 2016 - pełna jawność: https://pk.gov.pl/prokuratura/jednostki-podlegle/prokuratura-regionalna-w-gdansku/prokuratura-okregowa-w-gdansku/oswiadczenia-majatkowe-2017-3/

 

Tak więc, zgadując na podstawie danych publicznie dostępnych, o której pani prokurator jest mowa w artykule, to czy nie złożyła nieścisłego oświadczenia majątkowego? To drobiazg, ale może taka informacja byłaby ojcu dzieci przydatna...

 

Tak z innej beczki, czasem aż sam się sobie dziwię że wyłapuję takie szczegóły, zapominając że w tle trwa dramat dzieci traktowanych jako karta przetargowa.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla kobiet nic się nie liczy tylko własna dupka, nawet potem dzieci stają się uporczywe ,albo są walutą.

 

U mnie też rodzice chcieli się rozejść mieszkałem raz u ojca raz u mamy została w naszym domu.

Mając 15 lat musiałem dorosnąć dwa razy szybciej.

Wiecie co na nich poskutkowało? 

Zabranie mojego brata i zniknięcie na kilka dni powiedziałem, że jak w domu się nie naprawi nas nie zobaczą już.

 

Bywa gorzej czasem lepiej, ale ojciec zrezygnował z alko matka z swoich akcji i jakoś jest lepiej.

 

Ale odbiło się to na mnie.

Widzę po swoich związkach, dla kobiet liczy się interes.

 

Emocje możesz dawać do pewnego momentu pojawi się ktoś kto daje więcej hajsu idzie w długą.

 

Niby nie ma w tym nic złego każdy dąży do lepszej wygody, tylko jak zbudować na tym rodzinę pyta się młody chłopak.

 

Jak widzę swoich rówieśników z swoimi dziewczynami to patrzeć nie mogę.

Są traktowani gorzej niż gówno.

 

Pojawiam się ja na wejściach i panie same szukają kontaktu swoich mają w dupie.

Siostra właśnie kolegi nie widziała mnie 4 lata sama ma 27 lat teraz i mnie podrywa normalnie się z tym nie kryła.

Dziewczyna kolegi ciągle na mnie patrzyła , a kolega nic.

Drugiemu panna trochę wcieta była i mówię że dawid dziś nocka twoja będzie a ona ,że on i tak ma małego.

 

No to aż nóż się otwiera, ale powiedzialem im to, że ja nie wiem co to miłość, bo mnie zranila jedna i się mszcze..

 

Ja do zabawy emocji a inni ciepłe miski do relacji.

 

Każda z moich dziewczyn po zakończeniu związku brała sobie takiego miśka do związku przypadek?

 

 

Sory za offtop , ale jestem zniesmaczony tym wszystkim.

 

Chłop może kochać oddać się a kobieta tylko swój zysk bez jakich kolwiek zasad.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, PatZz napisał:

Chłop może kochać oddać się a kobieta tylko swój zysk bez jakichkolwiek zasad

To mężczyźni są romantyczną płcią.

Z jednej strony mamy tabuny "misiów" którzy podejrzewają, lub nawet wiedzą że wychowują nie swoje dziecko, a pomimo tego kochają je jak swoje.

Z drugiej, prawdopodobnie co czwarta polka miała aborcję. Często tłumaczoną, usprawiedliwianą brakiem możliwości finansowych - tzw. "aborcja dla dobra dziecka".

W tej sytuacji, wyroki sądów stają się już nie kuriozum, a zbrodnią przeciwko bezbronnym. Preferując "madki alimentacyjne", system staje tak naprawdę przeciwko tym, którzy najbardziej potrzebują ochrony - przeciwko dzieciom.

 

Przypomina mi to sytuację, jak bratnie wojska sowieckie przychodziły w 1939 "wyzwalać" Polaków od ucisku, tłumacząc to działaniem "dla waszego własnego dobra", i pieczętując (czasem nawet in blanco) wyroki śmierci na każdego kto śmiał myśleć inaczej. Kulminacją podobieństwa będzie, jak pierwszy sąd zrobi sobie pieczątkę "wyłączną opiekę przyznaję matce"...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kespert zupełnie się z Tobą zgadzam.

 

Ja jestem młodym chłopakiem nie mam doświadczenia w byciu w małżeństwie ślubu dzieci i tak dalej, ale nawet nie chcę mi wystarczało relacja z narzeczoną by w zupełności poznać kobiety.

Zawsze co byłem na weselu nigdy nie widziałem zadowolonego chłopa, że się żeni.

Także coś musi w tym być.

 

Oraz relacja moich rodziców.

Matka wiecznie nie zadowolona chociaż ojcicec zarabia 6 tys na moją wieś to nie najgorzej.

Ojciec nie wytrzumuje ciągłej presji, docinek o zarabianiu o nie dbaniu o mnie i brata i sięga po alko robi awantury  i sięga po przemoc.

 

Niby ktoś powie samo życie i wiele jest takich historii, ale ja od wieku 10 lat myślałem , że to ojciec jest katem i chujem, że musze matke bronić.

 

Później poznalem prawdę sam ustawilem matke do pionu jakoś koło 20 roku życia , bo ojciec był bez silny.

Zatracil się w nałogu.

Kocham ja, ale nigdy nie zapomnę co mi i bratu zrobiła.

Poznałem co dla kobiet się liczy, a moja narzeczona to tylko utwierdzila.

 

Wychodziłem poza dom szukać akceptacji wśród kobiet, bo w domu tego nie było.

 

Kilka razy się sparzylem

Poznałem że bycie bad bojem je tak rajcuje, że głowa mała, ale jak już się wybawi z Tobą szuka miśka.

 

Z moja narzeczona było wporzadku do czasu mojego wyjazdu czas wolny nuda to i fagas się znalazł , a że ja zacznę zarabiać za rok dwa ,a on już koło 30 to w długa i po co pierdolenia ze chcę z toba żyć zamieszkać chce z Tobą mieć dzieci.

 

To wszystko jest tyle warte.

Nie jestem jakimś mizoginem i mam uprzedzenia do płci przeciwnej, ale jak krótko ich nie trzymasz to ci życie rozjebą.

 

Nie ma partnerstwa w relacji damsko-męskiej ktoś musi rządzić najlepiej jakby to był facet wtedy to ma ręce i nogi.

 

W swoich relacjach po obudzeniu się z matrixa zawsze tak było byłeś liderem nie dałeś se wejść panna była do ramy przyloz raz dales popuscic i po woli leciało ku dołu.

 

Albo jak nie da się ciebie zmienić idzie do miśka.

Bo ona się nie musi starać albo już się nastarała.

 

Nie chcę tu przytaczać innych rzeczy, niż są w temacie, ale własne doświadczenia mi pokazały ile to jest warte.

 

Kiedyś może dało się zbudować normalną rodzine, dziś to jak wygrać w totka.

 

 

Pisze to z perspektywy osoby, która przechodziła przez sądy rodziców ostatecznie nie wzięli rozwodu ,bo się ogarneli.

Powiedzmy, ogarneli.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, PatZz napisał:

ja od wieku 10 lat myślałem , że to ojciec jest katem i chujem, że musze matke bronić.

A skąd ci to przyszło do głowy, kto nauczył cię tak myśleć...

Właśnie. Matriks.

Moja do dzisiaj (około 40) nienawidzi ojca, a wspomaga i opiekuje się matką. Ostatnio przyznała, że jak była mała (8 lat) to uciekła od matki do ojca, bo już nie mogła wytrzymać... nie chciała jednak powiedzieć czego. Matka zjawiła się po nią z policją i kuratorem, i przy wszystkich powiedziała ze albo córka wróci do niej jak sąd zasądził, albo niech policja ją zabierze do domu dziecka, bo ONA z ojcem córce zostać nie pozwoli, nie pozwoli aby "on wygrał".

Jest w stanie powiedzieć i przyznać że matka zachowywała się źle, ale emocjami dalej nienawidzi ojca, a usprawiedliwia matkę.

 

Przypomina się przypowieść o Salomonie? Który rozpoznał prawdziwą matkę, bo wolała by dziecko było z inną kobietą niż martwe? A fałszywa matka wolała, by dziecko zginęło niż przyznać się do kłamstwa?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę robić offtopu za dużego @Normalny, więc będzie też w temacie sądów...

 

Dlaczego nienawidzi? "Ona nie wie, to oczywiste jak nas skrzywdził". Reakcja wyuczona.

Zmienić teraz zdanie, to byłoby przyznanie się do błędu który sama umacniała wiele lat... w którym ona (moja) pomagała wychowywać młodsze rodzeństwo... i że ona razem z matką jest współwinna ich problemów. Znasz kobietę która przyzna się do błędu i winy, długotrwałego i poważnego? Pytanie retoryczne, oczywiście.

 

Wszystko poniżej, to moja własna interpretacja zdarzeń, esencja faktów, opowiadanych mi czasem dokładnie odwrotnie.

 

Nienawidzi... Może dlatego, że przez następnych kilkanaście lat mieszkała z matką, w tym samym domu co ojciec, i matka niemal codziennie robiła jazdy jaki to on jest zły, my tu biedujemy a on pewnie się objada i tak dalej. Kontaktu z ojcem praktycznie zero. Dochodziło do tego, że matka za "naturalne" uznawała, że ojciec ma płacić wszelkie rachunki za cały dom, także jej wydzieloną część, i do tego jeszcze alimenty. A założenie osobnego licznika energii dla niej uznała za "nękanie", przeciwko któremu wystąpiła na drogę sądową (to był już osobny, wydzielony lokal). Sąd pierwszej instancji poparł jej zdanie, i nakazał ponowne podłączenie lokalu matki i dzieci do licznika w lokalu ojca. Dopiero druga instancja odwołała ten wyrok.

Opieka społeczna? Zawsze po stronie matki, nawet jak sąsiedzi wzywali policję (matka pracowała kiedyś w opiece społecznej) - a wzywali... Ojciec, składając skargi i powołując się na notatki policji, dostał w końcu wyrok za nękanie sądowe, i znowu druga instancja wyrok o nękanie anulowała... nie rozstrzygając czy składane skargi były zasadne, bo przecież nie od tego było odwołanie.

 

Moim zdaniem, pierwszym błędem jej ojca było wycofanie. Im bardziej znikał z życia dzieci, tym bardziej utrwalała się narracja matki. Nie mająca wiele wspólnego z rzeczywistością.

Za "niesankcjonowane" kontakty z ojcem dzieci (który mieszkał za ścianą, całe te kilkanaście lat) groziły ze strony matki kary... co nie przeszkadzało jej wysyłać dzieci do ojca po pieniądze. Których zawsze jej "brakowało". Aż w końcu naprawdę zabrakło, i matka musiała pójść do pracy.

 

Drugi błąd ojca to (moim zdaniem) była swego rodzaju honorowość - pomimo iż znał kilku z ówczesnych sędziów w tym mieście, nie próbował walczyć "na noże", i nie używał tych znajomości. Jestem pewien, że gdyby to zrobił - matka dostałaby eksmisję, a on pełną opiekę i pełne prawa rodzicielskie. Ale odpuścił "dla dobra dzieci".

 

"Do sądu nie idzie się po sprawiedliwość, a po wyrok" - takie przysłowie krąży dzisiaj. Ale kiedyś było, i mam nadzieję znów powróci, "iustitias vestras iudicabo".

  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 3/4/2019 at 4:30 PM, Normalny said:

Dziwi aż, iż nie zdawała sobie sprawy z tego, że wysyłanie sms o takiej treści może spowodować, że staną się one kiedyś materiałem dowodowym. 

Też mnie to dziwi - wchodzą trzy możliwości:

a) pani jest tak głupia, że nie rozumie łańcucha przyczynowo skutkowego i pisze bo myśli, że to prywatna korespondencja albo coś w tym guście; ot idiotka

b) pani jest kobietą, jest uprzywilejowana i myśli że jej wszystko wolno

c) pani myśli że jest prokuratorem, jest uprzywilejowana i myśli że jej wszystko wolno

 

Z faktu, że jest prokuratorem wynika że opcja a nie wchodzi w grę. Z zachowania wobec "widzenia" w obecności kuratora wynika że opcja c, a pewnie i b razem z nią.

Upraszczając - nadzwyczaj uprzywilejowana kasta ludzi (@Kespert) Jej naprawdę wszystko wolno.

 

Jest jeszcze "inna strona medalu" - ona go nim manipuluje za pomocą dzieci i jego własnej psychiki a on się daje. Ona do niego per "gnoju" a on do niej "kochanie", "buziaki". Bosze. Ona widzi jak można go gnoić i wie, że on nie tylko nie odda ale nawet się nie postawi. Jak można być taką dupą. Wiem że on tęskni za dziećmi, że chce dla nich dobrze ale takie podkładanie się jest na jego totalną zgubę, nie tylko niekorzyść.

 

Kolejna strona medalu to kurator, (która jest kobietą) ma w dupie wykonywanie swojego obowiązku. Ma środki prawne do zdyscyplinowania żony ale ich nie wykorzystuje. Kłania się brak chyba prawnika po stronie męża lub wspólnota jajników między kuratorką a żoną.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, wrotycz napisał:

Kłania się brak chyba prawnika po stronie męża lub wspólnota jajników między kuratorką a żoną

Albo najprostsze wyjaśnienie - pełna nazwa stanowiska to "kurator sądowy"... zatrudniony przez sąd, zwalniany ze stanowiska przez sąd. Z premią uznaniową też wypływającą z czeluści kwestury sądu.

Sama pod sobą finansowych dołków kopać nie będzie, tym bardziej nie dla jakiegoś obcego mężczyzny.

 

Zresztą kolejne porównanie - dzisiaj nadzwyczajne rody ludzi, kasty, klany krwi, pokoleniowość stanowisk politycznych/prawnych/medialnych - jak onegdaj rody królewskie; roszczeniowość z "namaszczenia", przekonanie o bezkarności i degeneracja pokoleniowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.