Skocz do zawartości

Dysonans


Rekomendowane odpowiedzi

Witam Panowie (być może i Panie w co wątpię)! 

 

Poznałem niedawno pannę w internecie mocne 7 a nawet 8/10, która jest bardzo sympatyczna, wesoła, kulturalna i miła - dość nietypowe jak na typową młodą kobietę z rocznika '95. Wydaje się być osobą rodzinną, uczynną, często podkreśla, że ważny jest dla niej szacunek do samej siebie i generalnie kreuje się na long term girl. Bardzo dobrze się z nią dogaduje, a same rozmowy są dla mnie czystą rozrywką.

Niestety piękna okładka w środku zawiera mocno dyskusyjne czarna karty. Podczas rozmów wyszło, że nie poszła na studia tylko po szkole miała rok przerwy po czym pojechała na 3 lata do Holandii. Nie byłoby w tym nic niezwykłego gdyby kolejne rozmowy nie przyniosły informacji np. o tym, że mieszkała z dilerem narkotyków i "były grube imprezy". Ona teraz często pali trawę ale zarzeka się, że w życiu nic mocniejszego nie weszło. Teraz mieszka w RP i prowadzi gabinet kosmetyczny, z czego jest dumna.

 

Teraz główny temat zagadnienia: ja się domyślam co działo się w tej "Holce" kiedy dziewczyna 8/10 mieszkała z dilerem w mieszkaniu gdzie "były grube imprezy" i na samą myśl mam ochotę się zrzygać, bo moja podświadomość wykreowała sobie jej wyidealizowany obraz. Tak więc teraz jestem w sytuacji gdzie naprawdę bardzo ją lubię z drugiej strony się brzydzę. Nie mam możliwości ani większych chęci, żeby weryfikować to o czym mówi, więc mogę opierać się na jej słowach stawiających ją w korzystnym świetle albo na swoich doświadczeniach i domysłach które stawiają ją w bardzo niekorzystnym świetle. Oczywiście nie jestem idiotą, żeby powiedzieć jej co myślę bo od razu wypaliłaby "to tak mnie oceniasz?! nie odzywaj się więcej!" (stały motyw kiedy facet jest szczery z kobietą i mówi jej o swoich wątpliwościach które stawiają ją w niekorzystnym świetle). Męczy mnie to ukrywanie prawdy o tym co myślę a z drugiej matrix (jej wizja jako szanującej się, inteligentnej, wesołej dziewczyny) w jaki mnie wciągnęła bardzo mi się podoba.

 

Czy żyć w matrixie który po 1 pompuje mi samoocenę (którą mam dość niską, ze względu na porażki z kobietami***), daje mi rozrywkę i lepsze samopoczucie, czy lepiej wypalić wprost co myślę (na 99,9% skończy się to zerwaniem kontaktu) i kolejna porażka da kolejnego kopa w samoocenę i brak wiary w jakiekolwiek udane relacje z kobietami? Może wrzucić ją po prostu do swojej friendzony i zachować status quo, bez niepotrzebnego szukania odpowiedzi na zagadnienia które w ogóle nie są istotne w zwykłej koleżeńskiej znajomości? (No ale chyba wszyscy wiemy, że przyjaźń między kawalerem a singielką raczej się nie uda)

 

Pozdrawiam i z góry dziękuję za odpowiedzi!

 

 

 

*** Tu historia wymaga co nieco dopowiedzenia, bo to ja zawsze odrzucałem kobiety które były w mojej wulgarne, puszczalskie, głupie itp. ale w pewnym momencie zacząłem się zastanawiać czy to aby ze mną jest coś nie tak skoro przyciągam ten typ kobiet - stąd to zaniżanie własnej samooceny. Jestem dość majętną osobą, wyglądam dość dobrze, skończyłem dobre studia, co prawda nie mam zbyt bujnego życia towarzyskiego bo jestem introwertykiem i wolę iść na siłownię czy obejrzeć dobry film niż brać udział w klubowym stroszeniu piórek w celu zaimponowania najładniejszej perliczce która w 99% jest zwykłym szmulem obracanym co 2gi weekend przez innego chłopa, co jest do mnie obrzydliwe i odpychające.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Funeral

Chcesz się żenić na pierwszym spotkaniu?

Wyluzuj.

Skoro oboje jesteście zainteresowani, co stoi na przeszkodzie by się poznać?

 

Dziewczyna ma niejasne sprawy za sobą, ale z drugiej strony wcale nie musiała Ci o tym wspominać. 

 

Bądź ostrożny i ciesz się procesem poznawania, nie zapominaj o wiedzy zawartej na forum.

 

Ps. Uczucie obrzydzenia do kogoś, kto być może zachowuje/zachowywał się w sposób jaki sobie wyobrażasz, to raczej element do zastanowienia.

Niechęć rozumiem, ale obrzydzenie?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że musisz ją bliżej poznać to po pierwsze, a po drugie nie wchodzisz w temat zbytnio oczekując kogoś idealnego ?

Druga sprawa, nie myśl o tym tyle, to ma być przyjemność, lekko popłyń, ale staraj się mieć kontrolę i patrz co ona robi.

Szmulem, obrzydliwe, odpychające... strasznie konserwatywne masz te poglądy.

Życzę Ci powodzenia, 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Im dłużej żyję, tym więcej słyszę również w swoim otoczeniu historii, w których naprawdę fajne, dobrze zapowiadające się, urocze, delikatne dziewczyny (takie wrażenie sprawiają) mają takie właśnie historie na swoim koncie, nierzadko związki z tego typu mężczyznami.

 

No cóż, wygląda na to, że taka otoczka wspaniałej i niewinnej jest dla rodziny, otoczenia oraz oczywiście potencjalnego kolejnego partnera (beta-bankomat) i nie jest to prawdziwy obraz takiej kobiety - choć hormony i emocje w środku mówią co innego - stąd taki dysonans.

 

W tym świecie nie będąc zimnym sk***synem jest ciężko.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Tu jest mocny schemat tego jak leci na bad boya. Nie wywali tego ze swojej głowy. To pierwsza czerwona flaga. 

2. Dziewczyna, która ma nałogi, to druga czerwona flaga.

3. Nie wierzę, że nie brała cięższych dragów w NL. Zwłaszcza mieszkając z dilerem, zwłaszcza, że zioło jest tam legalne, więc on musiał handlować czymś cięższym.  Jakieś ex lub lsd raczej poszło. Gdyby to powiedziała, to byłby to totalny strzał w stopę z jej strony. "Grube imprezy"?  Wypytaj ją o szczegóły :)

4. Jakie ma wspomnienia z dzieciństwa? Jaki był jej ojciec? To mega ważne. Dowiedz się tego, bo może się to wiązać z punktem 1 i poszukiwaniu ostrych wrażeń z takimi typami. Ty takie nie jesteś (wnioskując z opisu o introwertyźmie) więc, nie wpasujesz się w taki schemat jaki ma w głowie.

5. Nie osądzaj jej. Bądź akceptujący, to wtedy Ci powie więcej rzeczy i będziesz mieć więcej informacji do podjęcia odpowiedniej decyzji (która jak dla mnie i tak jest już jasna).

 

"Moja ocena tego jest taka": wieje tutaj patologią, i dałbym sobie spokój. Masz niską samoocenę i tym podświadomie emanuujesz. Pomyśl, jakich ludzi przyciągasz na ten moment. I czy ona się w to nie wpisuje. Jeśli podbudujesz się, to wejdziesz na wyższy poziom. Nie rzucaj się na dziewczynę, bo daje Ci akceptację, i jest vibe, to się kończy bardzo źle. Poczytaj Historie, które wybudziły mnie z matrixa.

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 hours ago, Funeral said:

i na samą myśl mam ochotę się zrzygać, bo moja podświadomość wykreowała sobie jej wyidealizowany obraz.

 

4 hours ago, Funeral said:

Tak więc teraz jestem w sytuacji gdzie naprawdę bardzo ją lubię z drugiej strony się brzydzę

 

4 hours ago, Funeral said:

mam dość niską, ze względu na porażki z kobietami

Zajmij się sobą, pracuj nad sobą!!! Przeczytaj Kobietopedia, Stosunkowodobry!!

 

4 hours ago, Funeral said:

Nie mam możliwości ani większych chęci, żeby weryfikować to o czym mówi, więc mogę opierać się na jej słowach stawiających ją w korzystnym świetle albo na swoich doświadczeniach i domysłach

Nie pytaj, nie analizuj - żyj tu i teraz! No i pracuj nad sobą!

 

4 hours ago, Funeral said:

Męczy mnie to ukrywanie prawdy o tym co myślę a z drugiej matrix (jej wizja jako szanującej się, inteligentnej, wesołej dziewczyny) w jaki mnie wciągnęła bardzo mi się podoba.

Praca nad sobą! Popraw swoją pewność siebie - samoocenę. Znajdz szczęście w sobie!

 

4 hours ago, Funeral said:

ale w pewnym momencie zacząłem się zastanawiać czy to aby ze mną jest coś nie tak skoro przyciągam ten typ kobiet - stąd to zaniżanie własnej samooceny.

Eureka! Bomba!

 

Zajmij się sobą - ogarnij się - a w międzyczasie dymaj i ciesz się kobieta. Ona nie jest Twoja teraz jest tylko Twoja kolej.

 

PS. Zapewne przerobila kilometry kutangi... :) 

 

 

 

Edytowane przez Pytonga
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Funeral napisał:

jest bardzo sympatyczna, wesoła, kulturalna i miła - dość nietypowe jak na typową młodą kobietę z rocznika '95.

No tak, skąd ja to znam? Każda taką się na początku wydaje i to niezależnie od rocznika, 95 czy 59 co za różnica, one mają wgrany ten sam program.

Na dodatek wydaje się też być oczytana i inteligentna. Wszystkie takie się wydają być na początku, ale tylko na początku. Potem okazuje się ta sama bajka, że nie mamy o czym rozmawiać, że niewiele ma tak naprawdę do powiedzenia ima ciągłe pretensje. Wykreowała swój jak najlepszy obraz, żebyś to "kupił".

 

4 godziny temu, Funeral napisał:

Wydaje się być osobą rodzinną, uczynną, często podkreśla, że ważny jest dla niej szacunek do samej siebie i generalnie kreuje się na long term girl. Bardzo dobrze się z nią dogaduje, a same rozmowy są dla mnie czystą rozrywką.

Ciąg dalszy kreowania się na istotę nieskazitelną, aby ewentualny przyszły dostarczyciel kasy i dóbr materialnych, czyli miś, mógł się na to złapać.

 

4 godziny temu, Funeral napisał:

Niestety piękna okłdka w środku zawiera mocno dyskusyjne czarna karty.

Sam zresztą zauważyłeś, że to poza, a moim skromnym zdaniem te czarne karty nie są mocno dyskusyjne, ale bardzo jasne. Panna wyjechała do Holandii, mieszkała z bad boyem, wpadła w narkotyki i na dodatek jeszcze się tam z nim pewnie stukała. Idealny wręcz materiał na żonę i matkę;)

 

4 godziny temu, Funeral napisał:

Ona teraz często pali trawę ale zarzeka się, że w życiu nic mocniejszego nie weszło.

Taaaaaaak, a ja mam w oku radziecki czołg, dasz wiarę???????? Nie wierz w to  mówi, patrz co robi. i za to rozliczaj. Innymi słowy: było coś mocniejszego, nie raz nie dwa i zapewne nie trzy razy.

 

5 godzin temu, Funeral napisał:

prowadzi gabinet kosmetyczny, z czego jest dumna

Bardzo dobrze, że prowadzi. A moment, chwilka. Może ona tylko twierdzi, że prowadzi. Może tam tylko pracuje. A jeśli prowadzi to skąd miała na to hajs. Sprawdziłbym to bardzo dokładnie.

 

5 godzin temu, Funeral napisał:

Czy żyć w matrixie który po 1 pompuje mi samoocenę (którą mam dość niską, ze względu na porażki z kobietami***), daje mi rozrywkę i lepsze samopoczucie, czy lepiej wypalić wprost co myślę (na 99,9% skończy się to zerwaniem kontaktu) i kolejna porażka da kolejnego kopa w samoocenę i brak wiary w jakiekolwiek udane relacje z kobietami?

To forum jest dla takich co chcą lub już w matriksa wyszli. Chcesz w nim żyć, proszę bardzo, Twoja sprawa, najwyżej za jakiś czas wrócisz i sobie popiszemy jak ta czy inna doprawiła Ci rogi i pozbawiła majątku, Chcesz z niego wyjść? Przestań stawiać kobiety na piedestale i traktować jak sens własnego życia. Wtedy same będą do Ciebie lgnęły i to może nawet ładniejsze niż ta kosmetyczka. Jeśli źle się czujesz z tym żeby jej wypalić szczerze co sądzisz, to wypal jej to i tyle. Zobaczysz, że poczujesz się lepiej. Nie ona jedna na świecie. To będzie dobry początek wychodzenia z matriksa i zrzucenia zbroi. Nie rozpatrywałbym tego w kategoriach porażki, ale zwycięstwa:)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanuj się mężczyzno!
Piszę to już dzisiaj po raz któryś...

 

5 godzin temu, Funeral napisał:

nie poszła na studia tylko po szkole miała rok przerwy po czym pojechała na 3 lata do Holandii. Nie byłoby w tym nic niezwykłego gdyby kolejne rozmowy nie przyniosły informacji np. o tym, że mieszkała z dilerem narkotyków i "były grube imprezy". Ona teraz często pali trawę ale zarzeka się, że w życiu nic mocniejszego nie weszło. Teraz mieszka w RP i prowadzi gabinet kosmetyczny, z czego jest dumna.

Czerwona flaga, która dyskwalifikuje wszystko!

 

 

5 godzin temu, Funeral napisał:

ja się domyślam co działo się w tej "Holce" kiedy dziewczyna 8/10 mieszkała z dilerem w mieszkaniu gdzie "były grube imprezy" i na samą myśl mam ochotę się zrzygać,

Twój męski, samczy instynkt podpowiada, abyś się szanował.
Wyczuwasz podświadomie "zagrożenie" w postaci tej kobiety.

 

 

5 godzin temu, Funeral napisał:

Czy żyć w matrixie który po 1 pompuje mi samoocenę (którą mam dość niską, ze względu na porażki z kobietami***), daje mi rozrywkę i lepsze samopoczucie, czy lepiej wypalić wprost co myślę (na 99,9% skończy się to zerwaniem kontaktu) i kolejna porażka da kolejnego kopa w samoocenę i brak wiary w jakiekolwiek udane relacje z kobietami?

Kolego bracie masz poważne problemy.
Ja też kiedyś uzależniałem swoją samoocenę od atencji pań.
Nie tędy droga.
Jesteś tylko łatwym celem dla harpii, zwłaszcza, że masz pieniądze.

 

 

5 godzin temu, Funeral napisał:

to ja zawsze odrzucałem kobiety które były w mojej wulgarne, puszczalskie, głupie itp.

Po prostu miałeś wymagania i się szanowałeś.
Podejrzewam, że matrix wywarł na Tobie presję, która zmusiła Cię do myślenia, że to z Tobą jest coś nie tak.
No bo jak... kobiety miałyby być kiedykolwiek winne? Noo gdzieee :) 

Zasadniczo polski rynek matrymonialno-seksualny jest dość kiepskiej jakości.
A z tego co piszesz jesteś dość majętnym i wymagającym facetem, w związku z czym nic dziwnego, że nie masz stałego związku.
Na polski rynku brak "dobrych plonów".

Po pierwsze cenisz siebie(przynajmniej kiedyś to robiłeś), a po drugie sytuacja na polski rynku matrymonialno-seksualnym jest dość kiepska, w porównaniu z zagraniczną konkurencją.
Ja także zawsze byłem wybredny, dlatego "koledzy" janusze kazali mi zmniejszyć wymagania, żebym brał brzydkie karyny jak leci.
Nie zrobiłem tego nigdy i dopiero gdy zacząłem poprawiać swój mindset, to zacząłem sypiać z kobietami i to z takimi, które przynajmniej wizualnie mi się podobają.
Ja też nie mam doświadczenia z babami, ale już wiem o co się toczy ta gra, wiem o co w tym wszystkim chodzi.
Dlatego nie ma opcji, aby jakaś "modliszka" mnie dzisiaj ograła jak frajera.

Jeżeli chodzi o twoją koleżankę z Holandii.
Zrób chłodnik i nastaw swój mindset na relację czysto przygodową, bo z tego chleba mąki nie będzie, a raczej... z tej mąki chleba nie będzie.

Szanuj się mężczyzno!
Dla jasności polecam Ci artykuł pdt. "Szanuj się Samcu! O żon wyborze" napisany przez jednego, z najbardziej szanowanych braci.
 




 

Edytowane przez Ragnar1777
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Yolo napisał:

co stoi na przeszkodzie by się poznać?

Dysonans :)

3 godziny temu, Yolo napisał:

Dziewczyna ma niejasne sprawy za sobą, ale z drugiej strony wcale nie musiała Ci o tym wspominać. 

To jest tajemnica z gatunku: wystarczy przejrzeć historię FB i po tajemnicy, więc bez sensu gdyby miała to ukrywać.

3 godziny temu, Yolo napisał:

Uczucie obrzydzenia do kogoś, kto być może zachowuje/zachowywał się w sposób jaki sobie wyobrażasz, to raczej element do zastanowienia.

Niechęć rozumiem, ale obrzydzenie?

Jeśli ktoś jeździ po kutasianej karuzeli i wypił więcej ejakulatu niż Daniel Magical gorzały to mnie to brzydzi. Pewnie jestem przewrażliwiony i sam sobie przejaskrawiam to co tam się mogło dziać ale wychodzę z założenia, że jeśli coś się może stać to się stanie. Być może to jakie zaburzenie, nie wiem.

2 godziny temu, Mattmi napisał:

nie wchodzisz w temat zbytnio oczekując kogoś idealnego ?

Mi by wystarczyła osoba na moim poziomie majętności, wyglądu, bagażu emocjonalnego itp. No ale już kilka lat temu przestałem się łudzić i muszę obniżać standardy, żeby w ogóle wyjść na randkę.

2 godziny temu, Mattmi napisał:

strasznie konserwatywne masz te poglądy

Obym się w Grzegorza Brauna nie przemienił :) Tak poza tym, to mam też swoje powody żeby być konserwą:

 3BD2EFBF00000578-4085758-image-a-2_14834

2 godziny temu, Raivo napisał:

urocze, delikatne dziewczyny (takie wrażenie sprawiają) mają takie właśnie historie na swoim koncie, nierzadko związki z tego typu mężczyznami

Good guys finish last, niestety albo i stety - tak po prostu jest.

1 godzinę temu, manygguh napisał:

leci na bad boya. Nie wywali tego ze swojej głowy. To pierwsza czerwona flaga

Oficjalna wersja jest taka, że nic między nimi nie było więc wszystko prowadzi do kwestii zaufania w jej słowa: 

 

1 godzinę temu, manygguh napisał:

"Grube imprezy"?  Wypytaj ją o szczegóły

Oj spodziewałbym się konfabulacji w tym temacie z jej strony... ale zapytam :) 

1 godzinę temu, manygguh napisał:

Ty takie nie jesteś (wnioskując z opisu o introwertyźmie) więc, nie wpasujesz się w taki schemat jaki ma w głowie.

Pozostaje ciężki wybór bycia beta bankomatem z kobietą lub MGTOW bez kobiety.

1 godzinę temu, manygguh napisał:

Pomyśl, jakich ludzi przyciągasz na ten moment.

Was w tym wątku na chwilę obecną :)

 

1 godzinę temu, Pytonga napisał:

Praca nad sobą! Popraw swoją pewność siebie - samoocenę. Znajdz szczęście w sobie!

Tam na samym dole jest odnośnik do mojej samooceny i powodu dla którego jest niska --> nadpodaż szmuli których jest na pęczki, niedobór kobiet które uważałbym za wartościowe w moim zasięgu.

Tak poza tym to ja nawet bardzo szczęśliwy jestem :)

1 godzinę temu, Krugerrand napisał:

Przestań stawiać kobiety na piedestale i traktować jak sens własnego życia.

Nikogo nie stawiam na piedestale ani nie traktuje kobiet jako sens życia, gdyby tak było to mój post nigdy by nie powstał. 

1 godzinę temu, Pytonga napisał:

Ona nie jest Twoja teraz jest tylko Twoja kolej.

No z tego co tu można wnioskować z wpisów, to nie powinna być moja kolej i generalnie dajecie 2 opcje na dalszy rozwój tej relacji: 

- pump&dump 

- olać ją już teraz

Jak znam życie to właśnie tak będzie, a ja dalej będę utwierdzał się w przekonaniu że szans na dłuższy udany związek nie mam i pozostanie mi kompensowanie luki emocjonalnej wynikającej ze związku z kobietą hobby lub przelotnymi romansami (którymi się brzydzę, więc zostaje hobby).

 

41 minut temu, Ragnar1777 napisał:

Na polski rynku brak "dobrych plonów"

No nie wiem, znam sporo wartościowych kobiet - Polek. Zajętych oczywiście, bo dobry towar najszybciej schodzi z półek.

 

43 minuty temu, Ragnar1777 napisał:

Dla jasności polecam Ci artykuł pdt. "Szanuj się Samcu! O żon wyborze" napisany przez jednego, z najbardziej szanowanych braci.

Biorę się za czytanie, dzięki! :) 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Funeral napisał:

No ale już kilka lat temu przestałem się łudzić i muszę obniżać standardy, żeby w ogóle wyjść na randkę.

A co ty jesteś baba po 30, która za chwile "wypadnie z rynku"?   
Obniżaj zakres wiekowy (a nie standardy) swoich łatpanienek. Równolatki i starsze sobie daruj. 

 

13 minut temu, Funeral napisał:

Pozostaje ciężki wybór bycia beta bankomatem z kobietą lub MGTOW bez kobiety.

NIE !  Ty masz wybór, owszem, stać się facetem, który ma kontrolę nad swoim życiem nie jest łatwe, ale bycie bankomatem też nie jest łatwe. W zasadzie życie samo w sobie nie jest łatwe - jakkolwiek miałbym określić co jest "łatwością".   

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Funeral napisał:

Pozostaje ciężki wybór bycia beta bankomatem z kobietą lub MGTOW bez kobiety.

Przynajmniej masz wybór, wbrew pozorom to też dużo...

Grunt, to żebyś Ty rozdawał karty w relacji i czuł się dobrze, czyż nie?

Z tą kobietą to mało prawdopodobne moim zdaniem.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem podobne story, ale pani nie aż tak hardkorowa. Początkowo wydawało mi się, że anioł w ludzkiej skórze - śliczna jak dla mnie, wesoła, wygadana, inteligentna itp. Niestety wraz z kolejnymi randkami wychodziło że sporo pije/imprezuje, popala zioło i fajki. Straszny dysonans miałem. Temat zakończył się wjebaniem mnie do friendzonu. Może i dobrze, bo ile ja nerwów straciłem przez nią to jest masakra! Po prostu lekki "haj" miałem. A i tak by związu z tego nie było, bo inne charaktery.

Tak czy siak radzę unikac tej panny o której piszesz. :blink:

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, slavex napisał:

A co ty jesteś baba po 30, która za chwile "wypadnie z rynku"?

Men never hit the WALL!!! :)

9ee24792a57b879bbecd1e7365fb60648a8513d7

 

1 godzinę temu, slavex napisał:

Ty masz wybór, owszem, stać się facetem, który ma kontrolę nad swoim życiem

No całkowitej kontroli mieć nie mogę, bo są rzeczy niezależne od tego co zrobię - ale staram się jak mogę! 

 

1 godzinę temu, Raivo napisał:

Grunt, to żebyś Ty rozdawał karty w relacji i czuł się dobrze, czyż nie?

Z tą kobietą to mało prawdopodobne moim zdaniem.

Czyli trzeba zwijać karty i wracać do domu ech...

1 godzinę temu, Raivo napisał:

Z tą kobietą to mało prawdopodobne moim zdaniem.

Czyli zostaję przy:

https://www.youtube.com/watch?v=U1xgMEaYRjI

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Funeral said:

Tak poza tym to ja nawet bardzo szczęśliwy jestem

Widać to bardzo z Twoich wpisów.

 

1 hour ago, Funeral said:

No z tego co tu można wnioskować z wpisów, to nie powinna być moja kolej i generalnie dajecie 2 opcje na dalszy rozwój tej relacji: 

- pump&dump 

- olać ją już teraz

Jest jeszcze opcja żyć tu i teraz - być z nią korzystać z życia i obserwować. Oczywiście jeżeli jesteś w stanie trzymać ramę co niestety po wpisie:

8 hours ago, Funeral said:

pompuje mi samoocenę (którą mam dość niską, ze względu na porażki z kobietami***), daje mi rozrywkę i lepsze samopoczucie

Tak więc swoją samoocenę uzależniasz od kobiet a one to wyczuwają.

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Pytonga napisał:

Tak więc swoją samoocenę uzależniasz od kobiet a one to wyczuwają

Widzisz tam takie 3 gwiazdki? To wróć do tekstu i doczytaj.

8 minut temu, Pytonga napisał:

Widać to bardzo z Twoich wpisów.

Nie da się ukryć jestem trochę rozczarowany brakiem kobiet których oczekuje, ale z drugiej strony nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło :) 

5 minut temu, siergiej napisał:

Hehe, Ty się jeszcze módl, żeby to był tylko diler, a nie jego czarni przyjaciele :)

NAJGORZEJ, powiem żeby zrobiła badania na ebolę! :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Funeral napisał:

Nikogo nie stawiam na piedestale ani nie traktuje kobiet jako sens życia, gdyby tak było to mój post nigdy by nie powstał.

Cechą nieodzowną matriksa jest tzw. białorycerstwo, czyli stawianie kobiet, a w szczególności ich waginy na pierwszym miejscu. Czytając Twoje wpisy odnoszę wrażenie, że jest dokładnie odwrotnie niż napisałeś powyżej. Twoje dobre samopoczucie wynika z faktu siedzenia w matriksie oraz jest uzależniona od tego Twoja wysoka samoocena, co też bardzo słusznie moim zdaniem zauważył powyżej Brat @Pytonga. Sam też napisałeś iż Twoja niska samoocena wynika z dotychczasowych porażek z kobietami. Niestety, ale jak dla mnie na tym polu masz typowe cechy białego rycerza.

Zapewne nie będę oryginalny jak napiszę, tak jak co poniektórzy wyżej, że potrzebna jest Ci lektura tego forum oraz lektur na nich zalecanych. 

Zauważyłem osobiście, że bardzo dobrze iż jesteś świadom pewnych niepokojących u Ciebie cech oraz istnienia pewnego instynktu samozachowawczego, czego brakuje zdecydowanej większości tych, co w tym matriksie siedzą. Chwali się bardzo,że masz wątpliwości. Ażeby nie być gołosłownym:

9 godzin temu, Funeral napisał:

Teraz główny temat zagadnienia: ja się domyślam co działo się w tej "Holce" kiedy dziewczyna 8/10 mieszkała z dilerem w mieszkaniu gdzie "były grube imprezy" i na samą myśl mam ochotę się zrzygać, bo moja podświadomość wykreowała sobie jej wyidealizowany obraz.

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety jeżeli już teraz masz wątpliwości, to to stopniowo będzie do Ciebie wracać, aż przyjdziesz tu np. za rok i powiesz, że to nie było to. Oczywiście nie należy skreślać osoby na początku, ale musisz mieć na uwadze, że ona pewnie się wybawiła nieźle z tym dilerem, a teraz szuka stabilnego misia/betę. 

Edytowane przez Qaikwow
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Krugerrand napisał:

potrzebna jest Ci lektura tego forum oraz lektur na nich zalecanych

Właśnie sobie czytałem o tym jak wybierać żonę... Niezły kabaret :D Trochę jakby czytać forum feministek gdzie przeciętne Kaśki piszą, że facet dla nich powinien mieć 666 - 6 ft wzrostu, 6 zer na koncie i 6cio pak na brzuchu :D To samo tylko w męskim wydaniu - tak się zastanawiam czy to na poważnie, czy to aby nie jakiś troll :) 

15 minut temu, Krugerrand napisał:

tzw. białorycerstwo, czyli stawianie kobiet, a w szczególności ich waginy na pierwszym miejscu

Czyli białorycerz myślałby, żeby olać pannę dlatego że pracowała w Holandii? No nie on raczej łykałby wszystko jak pelikan. 

16 minut temu, Krugerrand napisał:

Twoja niska samoocena wynika z dotychczasowych porażek z kobietami

No niestety w praktyce ciężko trafić na odpowiednią kobietę fitnesiar z crossfitu, uniwersytutek czy innych dyskotekowych div jest dookoła pełno, ale kogoś do normalnego związku już nie. Gdyby było inaczej to forum braciasamcy by nie istniało. Chociaż to nie typowy portal tylko jakiś taki dziwny mix P.U.A. z MGTOW. 

9 minut temu, Qaikwow napisał:

Niestety jeżeli już teraz masz wątpliwości, to to stopniowo będzie do Ciebie wracać, aż przyjdziesz tu np. za rok i powiesz, że to nie było to.

To już nie mój problem, wrzuciłem ją do friendzony. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, Funeral napisał:

mieszkała z dilerem narkotyków i "były grube imprezy". Ona teraz często pali trawę ale zarzeka się, że

Red flag. Czerwona lampka. Odpuść lepiej zanim się wpakujesz w jakieś dziwne zależności emocjonalno-seksualne. To ze wesoło się Wam rozmawia to nie ma znaczenia, nie będzie miało za parę tygodni.

"Ostatnio jak popaliła to próbowała mnie dźgnąć nożem w tętnicę szyjną, ale rozmowy z nią o XIX-wiecznym impresjonizmie sprawiają mi niesamowitą przyjemność."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Funeral napisał:

Dysonans :)

To jest tajemnica z gatunku: wystarczy przejrzeć historię FB i po tajemnicy, więc bez sensu gdyby miała to ukrywać.

 

Teraz i na FB można bezproblemów stworzyć wyselekcjonowany profil tylko pod Ciebie, to nie może być ostateczny wyznacznik.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.