Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Mam do Was pytanie na temat związków Waszych rodziców.

Czy są/były udane, jeśli nie to kto z Waszego punktu widzenia był bardziej winny nieudanego związku, np. które z rodziców starało się mniej? Straciło szacunek do partnera? Wprowadzało toksyczną atmosferę? Zdradzało?

Tylko od razu zaznaczam nie chodzi o Wasze relacje z danym rodzicem, tylko o relacje między samymi rodzicami.

I nie chodzi też o to żebyście przytaczali sytuacje z Waszych związków.

Starajcie się być jak najbardziej obiektywni.

Dziekuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co Cię to interesuje kochana? 

Pewne rzeczy trzeba zachować dla siebie, nawet jeśli jest to forum internetowe, w sieci nigdy nie jesteś tak anonimowy jak Ci się wydaje, no ale to tylko moje zdanie, koledzy mogą się produkować i robić kolejną telenowele :P 

 

10 minut temu, deomi napisał:

Starajcie się być jak najbardziej obiektywni.

Tak? może jeszcze frytki sobie Pani życzy? :) 

Edytowane przez The Motha
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, deomi napisał:

O związkach czasami opisujecie tu całe historie...

Nie generalizuj, ja nic nie opisywałem...

 

2 minuty temu, Yolo napisał:

Obcej babie z wąsem mam opowiadać o pożyciu małżeńskim rodziców? 

W sedno! 

Edytowane przez The Motha
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, deomi napisał:

Nie o pożyciu, nie cała historia, i intymne relacje czy jakieś krępujące szczegóły. 

O dziękuje, bo już miałem dzwonić do rodziców aby założyli konta na forum i opisali swoje małżeństwo :P 

 

13 minut temu, deomi napisał:

To na cholere piszecie w temacie, w którym nie chcecie pisac? :D 

Nie wspominałem że nie chce pisać w tym temacie, ale że nie chce pisać o temacie który poruszyłaś, to zasadnicza różnica.

Miłego wieczoru :) 

 

Edytowane przez The Motha
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież jak każda kobieta już masz coś ułożone w głowie i szukasz tylko potwierdzenia, usprawiedliwienia itd. i tak twoje relacje to powielony schemat związku twoich rodziców lub ... (kurde trzeba mi było iść na jakąś psychologię). Mama mi raz powiedziała, że mi wy....li te książki (akademickie podręczniki nie tylko książki popularne - te się nie wgryzają w problematykę głęboko) bo u każdego widziałem jakieś cechy zaburzeń osobowości (u siebie oczywiście również i nawet wiem jak oszukać te nieszczęsne testy żeby wyjść na normalnego - cokolwiek to znaczy), choć cechy to jeszcze nie zaburzenie ale co do paru osób w moim otoczeniu mógłbym wskazać na 90% osoby cierpiące na jakieś zaburzenie (Zachowują się książkowo, że to jest, aż przerażające).  Po kontakcie z pewną panią temat zaburzeń bardzo mnie zainteresował i na moje nieszczęście normalna  kobieta jest dla mnie słabo pociągająca, podświadomie ciągnę do histrioniczek czyli takich osób jak prawdopodobnie Ty, tylko jeszcze nie wiem jaki jesteś podtyp? Wyglądasz na odmianę "zjednującą" lub "pełną życia" Odnośnie tego zaburzenia to chyba przekopałem się przez wszystko co jest polskojęzyczne  i w internecie, także źródła angielskojęzyczne. Z wielu kobiet robi się borderki a to przeważnie nie są borderki tylko te nieszczęsne histrioniczki.

Z moich obserwacji widzę, że takie kobiety wiążą się z psychopatami, narcyzami lub innymi histrionikami. Także szukaj kolejnego alkoholika, który zapewni Ci pełen pakiet emocji od mega pozytywnych do skrajnie negatywnych. Ja nie piję tak dużo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 20.02.2019 o 20:39, deomi napisał:

Czy są/były udane, jeśli nie to kto z Waszego punktu widzenia był bardziej winny nieudanego związku, np. które z rodziców starało się mniej? Straciło szacunek do partnera? Wprowadzało toksyczną atmosferę? Zdradzało?

Nie ma czegoś takiego jak większa wina. Jak jedna strona się źle zachowuje, to druga na to pozwala, czyli zło równie mocne tylko innego typu. Ludzie myślą w złych kategoriach. Z mojego punktu widzenia związek był w sumie udany, była opieka aż do śmierci, nikt nie robił przekrętów na kasę, ja się w tej rodzinie dobrze czułam, a jakie tam uczucia między nimi były to nie moja sprawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja mama zdradzała mojego ojca.

Byłam jedyną osobą, która o tym wiedziała. A dowiedziałam się o tym szperając w telefonie mojej mamy. Potem, kiedy z nią o tym rozmawiałam, tylko to potwierdziła. 

W każdym razie mojemu tacie o tym nie powiedziałam. 

Paradoksalnie on też ją zdradzał, i wiedziałam o tym tylko ja. Sam mi o tym powiedział.  Oczywiście nie chciałam tego słuchać.  A miałam wtedy 13-16 lat.

Obecnie, wszystko się unormowało. Nikt nikogo nie zdradza, są już chyba na to za starzy.  Chociaż nadal mam pewne wątpliwości, kiedy moja mama jeździ na jakieś szkolenia. 

Natomiast, jeśli chodzi o panujące pomiędzy nimi relacje, to nie sądzę, aby były najgorsze, chyba można między nimi wyczuć miłość, przynajmniej poniektóre sytuacje wskazywałyby na to.

Kłótnie są, zwłaszcza w niedziele i sobotę, czyli kiedy są w domu razem.

Na szczęście mnie to omija, gdyż z nimi nie mieszkam. W każdym razie da się słyszeć jakieś tam przekleństwa w stylu ty chuju, jesteś popierdolona, itp. A potem ona trzyma swoje nogi na jego kolanach, i tak piją sobie kawkę, rozmawiają, śmieją się. W każdym razie kiedyś te kłótnie wyglądały gorzej, bo leciały nie tylko przekleństwa, ale i talerze.

Trochę chore.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.