Skocz do zawartości

Kobiety wiecznie zmęczone i niczym niezainteresowane.


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć Panowie. 

 

 Pytanie kieruję głównie do Panów będących w związkach małżeńskich lub niesformalizowanych, ale z pokaźnym stażem.

 

 Rozmawiałem w tym tygodniu z paroma facetami w pracy i wszyscy, którzy są w długiej relacji z kobietą skarżą się na to, że ich kobiety niczym się nie interesują i nic im się nie chce, o niczym nie można z nimi pogadać, nawet wspólne propozycje wyjść na miasto/do knajpy/na łyżwy, jednym słowem - wszędzie, spotykają się z odmową. Panny tylko przychodzą do domu, zjedzą cos, 19 godzina do łóżka i o 20 spanie.

 

 Dla mnie to jakaś porażka. Człowiek ma ochotę jakiegoś kontaktu, kobieta, jako "najbliższy partner" fajnie, gdyby zechciała wykazać jakąś aktywność na pewnym polu, ale widzę, że po jakim czasie w związku, pannom w głowach tylko kosmetyczka, paznokcie, TV i spanie.

 

 Chłopaki strasznie się z nimi męczą. Uważają, że wcale nie są swoim kobietom tak naprawdę potrzebni.

 

 Jeden z nich kupił nawet żonce cały sprzęt narciarski za parę klocków, bo jadą na wyjazd, ale ona, ma to głęboko w dupie, nawet łachę robiła, żeby przymierzyć buty. Jak dla mnie nic na siłę - nie chcesz, to nie i koniec, ale poniekąd rozumiem matrixowe myślenie chłopaków.

 

 Zaobserwowaliście to w swoich związkach lub w związkach waszych znajomych?

 

 Pozdrawiam.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

95% kobiet już tak ma, one są stworzone zupełnie na innej zasadzie i w innym celu niż my. Baby celem nie jest odkrywanie. Nawet te które biorą udział w warsztatach IT (znam takie) głównie robią to na zasadzie 'bycia w grupie', aby socjalnie dostosować się do pracowniczej grupy zawodowej w której są i w ten sposób 'przetrwać'. Kobiet które naprawdę, realnie by się tym interesowały nawet bez tego całego blichtru w postaci pizzy, warsztatów, wykładów, przemów, 'uspołeczniania się', bycia w grupie, to jest naprawdę promil.

 

Nie ma praktycznie takich. Ile znasz kobiet pustelniczek? Słyszałeś o takich? Ja nie. Do tego zdolni są tylko mężczyźni, bo do tego trzeba mieć pewien naturalny indywidualizm i ciekawość świata.

 

Kobiety w swojej naturze są zupełnie nieinteresujące - poza seksem i grą hormonów nie mają w sobie zupełnie nic interesującego, nic ciekawego.

W ogóle dziwne, że trzeba Ci to tłumaczyć.

Praktycznie każda baba to ta sama składnia fochów, manipulacji, braku refleksji, kolektywizmu i jeszcze raz fochów.

Szkoda nawet tracić czas na takie rozkminy, to tak jakbyś rozkminał czemu pies szczeka. No szczeka i już, co poradzisz.

  • Like 29
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem @siergiej, poprostu zastanawiam się, czy są kobiety, które mają w sobie trochę życia. Już nawet nie mówię o pustelniczkach, czy poszukiwaczkach przygód, poprostu kobiety, które mają jakąś zajawkę, lubią jakieś aktywności (cały czas mówię o długotrwałych związkach), a nie tylko seriale, pazury i facet na ostatnim miejscu jej potrzeb (nie licząc jego $).

Edytowane przez Lethys
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lethys przesadzasz. JA znam Pan zainteresowania.

 

Kinomatogtafia, czyli:

Netflix

HBO Go

M jak miłość 

Pierwsza miłość 

 

 

Social media:

Facebook, Instagram, Mesenger, Whats Up. 

 

Rzemiosło:

Robienie hybryd. 

 

Kulturoznawstwo:

Piwo lub wino z psiapsiulka w domu. 

Szukanie innej gałęzi. 

 

Markting, ekonomia, handel:

Aliexpress

Avon

Oriflame

Zalando

 

Jak by się tak dobrze przyjrzał jeszcze by się coś znalazło :D

 

 

 

 

Edytowane przez Still
  • Like 15
  • Dzięki 5
  • Haha 27
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SzatanKrieger całkiem słuszna droga wg moich obserwacji.

Nie znam wiele par żyjących takim schematem, ale te które się w niego wpasowują (w warunkach polskich i wyznania nie-islamskiego) żyją całkiem zgodnie i w harmonii.

 

Jest tylko jeden szkopuł - obojgu musi zależeć na związku.

 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, to jest chyba reguła a nieliczne odstępstwa stanowią wyjątki.

 

Trzeba jednak trochę usprawiedliwić kobiety - przy np. 2 dzieci naprawdę nie ma się sił myśleć o sobie. Jeszcze jesli można liczyć na pomoc dziadków to coś tam czasu jest dla siebie ale całe pokolenie słoików nie ma dziadkow blisko więc dzieci pozostają stałe pod opieką rodziców. 

 

Kolejna kwestia to moim zdaniem problem ewolucyjny i płciowy. Dzieci potrzebują stabilizacji, opieki i bezpieczeństwa a nie matki, która chce świat podbijać - moim zdaniem ewolucja wykastrowała kobiety z ciekawości i agresji na świat.

 

No i na koniec należy uczciwie przyznać, że wielu mężczyzn robi identycznie. Po pracy, nogi na kanapę i TV do spania.

 

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Większość kobiet no już tak ma, co zrobisz. Raczej duża większość. Są wyjątki.

 

Mam jedną ex, która mi kiedyś powiedziała że jej jedynym prawdziwym zainteresowaniem w życiu jest seks. Dobrze że chociaż to swoje hobby opanowała do perfekcji :D

  • Like 2
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, RealLife napisał:

No i na koniec należy uczciwie przyznać, że wielu mężczyzn robi identycznie. Po pracy, nogi na kanapę i TV do spania.

Zgadzam się po stokroć. Zastanawiam się tylko, czy odwrotna sytuacja, że to kobieta namawia swojego faceta na wyjścia i aktywności też ma miejsce, szczególnie, gdy już żona/partnerka po kilku latach uznała, że nie musi się starać. Pozostawałoby tylko stopniowe szukanie nowej gałęzi, bo ta usycha i nie wygina się tak fajnie, jak na początku i nie daje emocji?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Lethys napisał:

 

 Zaobserwowaliście to w swoich związkach lub w związkach waszych znajomych?

Zaobserwowałem. Moją ex nie dało się na nic namówić, pod koniec związku to już było nie do zniesienia.

 

Natomiast znam dużo kobiet z zainteresowaniami, dbających o własny rozwój. I nie piszę o kaprysach i zachciankach a o konsekwentnym realizowaniu na przestrzeni czasu.

 

Nie generalizowałbym tego ze względu na płeć. Albo jest ten błysk w oku i energia, albo wystarcza zaspokojenie podstawowych potrzeb i płytkich przyjemności.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, siergiej napisał:

95% kobiet już tak ma, one są stworzone zupełnie na innej zasadzie i w innym celu niż my. Baby celem nie jest odkrywanie. Nawet te które biorą udział w warsztatach IT (znam takie) głównie robią to na zasadzie 'bycia w grupie', aby socjalnie dostosować się do pracowniczej grupy zawodowej w której są i w ten sposób 'przetrwać'. Kobiet które naprawdę, realnie by się tym interesowały nawet bez tego całego blichtru w postaci pizzy, warsztatów, wykładów, przemów, 'uspołeczniania się', bycia w grupie, to jest naprawdę promil.

Zgadzam się. 95% tak ma. Widzę na co dzień. Natomiast moje znajome to w przeważającej mierze tych 5%. Naprawdę mają zainteresowania, w co pewnie trudno tu niektórym uwierzyć. Poznałem nawet kilka takich w życiu, które intelektualnie stały i stoją bardzo wysoko. Rozmowa z nimi to czysta przyjemność. Nie twierdzę, że nie mają wad i typowo kobiecych zagrywek. Zapewne mają, ale nie są takimi amebami jak ta przerażająca większość. 

 

Wiecie co jest "najgorsze"? Jak się przyzwyczaisz do towarzystwa bardzo kumatych kobiet i potem trafisz na te zwykłe 95% to jest całkowita porażka. Pustostan umysłowy, co z tego że piękne i seksowne ciała skoro nudzą mnie jak cholera. Tylko je rżnąć, do niczego więcej nie nadają. Umarłbym przy takiej na dłuższą metę. Gdyby nie popęd seksualny, zmysłowość niektórych z nich, nie czułbym potrzeby jakiekolwiek kontaktu z nimi. 

Edytowane przez Bullitt
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minutes ago, Lethys said:

Pozostawałoby tylko stopniowe szukanie nowej gałęzi, bo ta usycha i nie wygina się tak fajnie, jak na początku i nie daje emocji?

 

Bardzo słuszny wniosek moim zdaniem. Może tylko te kilka lat bym zamienił na 10-15 ale tak to działa. Tylko patrzeć jak pojawi się  kochanek na choryzoncie.

 

No i ja bym tego nie ograniczał tylko do emocji a raczej mówił o jakości życia. Jeśli jednemu do szczęścia potrzeba tylko TV a drugie chce do teatru lub czasem wyjść potańczyć na co to pierwsze tylko puka się w czoło to pojawienie się kogoś na boku jest kwestią czasu.

 

Samoistnie narzuca się pytanie - nie wiedziały gały co brały? Niby tak ale:

- na początku można udawać, że się coś lubi a przypodobać się partnerowi

- można zawiesić na kilka lat swój styl życia na poczet rodziny.

- haj hormonalny oślepia.

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Bullitt napisał:

Jak się przyzwyczaisz do towarzystwa bardzo kumatych kobiet i potem trafisz na te zwykłe 95% to jest całkowita porażka

100% racji. Mam to szczęście, że do niedawna miałem przyjemność kumplować się wyłącznie z tą mniejszością kobiet. Naprawdę mądre, interesujące babki. Niestety większa część z nich wyjechała do innych miast, a to na studia, a to do pracy i teraz obcując z "nowymi" witki mi opadają po rozmowie z większością.

 

 Przypominam Panowie, że obiektem zainteresowań tematu są kobiety pozostające w długich związkach. Nie wiem, jak to wygląda u pań, ale ciekawi mnie, czy kobieta wchodząc w związek lub będąca w długim związku kontynuuje swoje pasje, czy zaczyna się u nich pewnego rodzaju marazm. Może faceci z mojej roboty poprostu wzięli sobie za żony księżniczki bez zainteresowań i teraz, po latach to wychodzi? Nie chcę generalizować.

 

@RealLife, "Nie wiedziały gały, co brały?" - O to to to. Myślę, że tu jest pies pogrzebany.

 

Edytowane przez Lethys
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Lethys napisał:

Panny tylko przychodzą do domu, zjedzą cos, 19 godzina do łóżka i o 20 spanie.

Nie, tak nie jest. Kurła mać, miejmy do naszych kochanych myszek więcej szacunku. I więcej zaufania. Wszak na tym polega związek szczery i boży.

 

Ich grafik wygląda inaczej. Zwlecze się pańcia na kwadrat o 15, sterana życiem. Bo musiała przejechać z plebsem 2 stacje metra, bo ma bryczkę na przeglądzie. Gruntownie przygnębiona bo musiała z patologią jechać. A pracę ma ciężką, w klimatyzowanym biurze. Jest głodna i jej partner też. Włoży do mikrofali na 2 minuty pierożki od mamusi. To gotowanie dla faceta to jakaś masakra! Niewolnicę kuchenną chce ze mnie zrobić. W internetach prawdę mówią, kobiety są opresyjnie uciskane. O 16 kąpiel gruntowna. Do 18 jest pejsbuk. Do 19 jest insta. Do 21 są najnowsze ploteczki omawiane. Do 23 musi ogarnąć seriale "To nie była miłość", "Miłość na boku", "Moja prawdziwa miłość". O 23.01 jest wykończona. Zabierz te łapy ode mnie! Nie widzisz że jestem zmęczona? Sexy za miesiąc. Jak premię przyniesiesz w końcu, nieudaczniku. Potem kąpiel ponowna. Spociła się życiem z nieudacznikiem. A mogła mieć szejka.

 

O 2 w nocy wstaje niby do toytoya. Ma pełny pęcherz. Nie, ma głowę pełną pomysłów. Ten nowo zatrudniony Armando z działu obok ma chyba armatę w boxerkach. Zamówię te sexy stringi na aliexpress, może mnie zauważy.

  • Like 5
  • Haha 6
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, Bullitt napisał:

Natomiast moje znajome to w przeważającej mierze tych 5%.

:)

Wiem o jakich mówisz i też miewałem takie 'znajome'. Kino noir, ciekawe filmy, głęboka muzyka - niby wszystko to znały, niby głębokie filmy też znały, a jakoś nie przeszkadzało im to w rozmowie nagle zamilknąć, albo dłużej się nie odzywać, albo gadać tych samych pierdół, że one czuły się naprawdę prawdziwie wolne dopiero w Niemczech, itp. - czyli typowe ciągoty do lewactwa, czyli do wolności w wyborze komu dać dupy i szerokiemu dostępowi do samców, bo taka jest pierwotny, biologiczny powód czemu kobiety ciągną do lewactwa. To ewolucja i mechanizm przetrwania. Bycie 'otwartą' na bad boyów, bycie 'otwartą' na różne kultury - prawda, że wspominały o tym te Twoje 5%? :)

Jak myślisz, co się za tym głębiej kryje?

 

Wierz mi - przerobiłem tych 'artystek' - jedna z długimi włosami jak roszpunka, Edgar Allan Poe, inna Velvet Underground, Pink Floyd i tak mogę wymieniać i wymieniać. Charakterystycznym punktem wspólnym jest straszna ciągota do lewactwa, wspieranie 'wprowadzania uchodźców' do naszego kraju, itp. :)

 

Baba to tylko baba, naprawdę. Każda. Po prostu każda. Jest w stanie sięgnąć wyżej, wyjść poza cielesność w duchowość, ale naprawdę, tak szczerze to bardzo mało która tak robi - a jeśli już to głównie stare które spełniły się biologicznie.

 

Ja bym nie wierzył naiwnie w to, że znajdziesz u kobiety przyjaciółkę z którą się zbliżycie jak dwie dusze, te same zainteresowania, itd.

Natury nie oszukasz.

 

Cel małżeństwa jakbyś tego sobie nie wmawiał, naprawdę jest tak prosty jak tu się mówi - spłodzić dziecko i w wieloletnich trudach wychowywać. Nie ma tam za wiele radości. I kobiety podświadomie doskonale to wiedzą, dlatego są do bólu pragmatyczne. Spełnienie biologiczne jest dla nich najważniejsze. A te które są długo singielkami i twierdzą, że nie chcą dzieci - te niby 'mądrzejsze' - to ta sama biologia, czyli hipergamia - po prostu nie ma dla nich 'odpowiednich' mężczyzn, czytaj: znacznie lepszych od nich. Wciąż prymitywna biologia działa u takich też.

Edytowane przez siergiej
  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Lethys napisał:

poprostu zastanawiam się, czy są kobiety, które mają w sobie trochę życia

Po pełnym spuście mają, przez 9 m-cy.

Oczywiście generalizuję, bo są przecież wyjątki. W Himalajach, czy innych Kilimandżaro.

Edytowane przez Exar
  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam mam mocno niszową pasję i znam kobiety, które ją podzielają oraz mają w niej większe umiejętności od mężczyzn. 

 

I widać, że naprawdę to lubią. 

 

Zdecydowanie są kobiety z pasją, jest ich mniejszość, ale jak spojrzeć to wielu mężczyzn też nie ma pasji. 

 

Odnaleźć pasje to nie takie proste, trzeba próbować wielu rzeczy i zobaczyć w czym się naprawdę odnajdujemy.

 

A większość naszych pasji w mojej ocenie wywodzi się z czasów dzieciństwa/młodości.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W gruncie rzeczy hobby dla Pań to często katapulta do znalezienia sobie jakiegoś miłego bankomatu o wysokim statusie społecznym. Te alternatywne z niszowych festiwali jazzowych , z Nowych Horyzontów, Czarnych Marszy, studiów humanistycznych to naprawdę często mega nudziary. Życiowe credo tych poszukiwaczek (czasami niespełnionych) lekkiego życia jest w gruncie rzeczy takie samo  jak pogardzanych przez nie Karyn. Jedyna różnica , że zamiast Egiptu jest Norwegia lub Islandia (wiadomo Skandynawowie tacy feministyczni i rycerscy, nie to co Janusze) zamiast dyskotek jest salsa.  Później i tak spotkają się w piaskownicy z dziećmi. Niektóre z Dżesikami a niektóre z Zosiami. Z telefonami w garści ale jak zadzwoni pan to  z równie tężniejącymi ze złości, chmurnymi obliczami,  niezależnie od hobby , bogatego wnętrza czy statusu społecznego.

Edytowane przez Personal Best
uzupełnienie
  • Like 8
  • Haha 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakichś wyjątkowych pasji moja żona nie miała, kiedy ją poznałem. Nie starał się również grać taką, która zna pasję nerda, by się do niego dopasować, raczej z zaciekawieniem "weszła do mojego świata" wtedy jako kompletny laik. A jej pasje kobiece? Raczej standardowo, tj. to co @Still napisał, szczególnie o platformach VOD : ). I do dziś to się po latach wiele nie zmieniło, ale nie wyjątkowe pasje czy identyczne jak moje zainteresowania decydowały o byciu, lub nie razem. Jej podejście do mnie, pracowitość, troska o dom i wsparcie dla mnie się nie zmieniły. I widząc jakie ma podejście do dzieci i kontakt z nim czasem jeszcze żałuję, że nam w tym temacie akurat nie wyszło.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Lethys napisał:

Jeden z nich kupił nawet żonce cały sprzęt narciarski za parę klocków, bo jadą na wyjazd, ale ona, ma to głęboko w dupie, nawet łachę robiła, żeby przymierzyć buty.

Kurde. Mam kumpla co się ożenił i tego żałuje. Każdy mu odradzał bo laska... Ekhm rozpoznawalna na mieście. W celibacie nie żyła. Oczywiście kumpel zapier...ala - kasa w ząbkach, na piwo raz na rok i tylko z nią, gotuje, sprząta. Ksieżniczka się upasiła, seks wyłączyła kompletnie (bo już nie musi - dwójka dzieci) i oczywiście wieczne pretensje. Kumpel kupił jej karnet na rok na siłownię, saunę i fitness - grubo ponad 1000. Laska była dwa razy na saunie, karnet sprzedała a pieniądze sobie wzięła. I koniec historyjki. To odnośnie twojego kumpla od nart. 

Edytowane przez Tomko
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Still Miałem pełen zestaw, komplet, słowo w słowo. Plus tłumaczenie, że jest "asportowa", więc rower, łyżwy, narty, pływanie...itd. odpada. TV, wino, instagram, makeup, paznokcie, ewentualnie zakupy. Głupi spacer był wyzwaniem. Dziecko uczone tego samego (bez wina;-) ), co mnie doprowadzało do szału.

 

Są laski z zainteresowaniami, często innymi niż nasze, ale są (tańce, joga, siłka itd.).  Siedzenie razem na kanapie po pracy i patrzenie w telewizor po pewnym czasie wysuszy każdy związek, no ale może to kwestia wspólnych upodobań.... zawsze można zainteresować się wizażem i mieć wspólny temat.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Lethys napisał:

Zaobserwowaliście to w swoich związkach lub w związkach waszych znajomych?

Pewne wyjątki oczywiście są, ale kiedyś był cały osobny temat o kobiecych zainteresowaniach i tam o dziwo zdania były bardziej podzielone niż tutaj. Z moich doświadczeń w tym temacie wynika, że znaleźć taką, która się naprawdę czymś interesuje to prawdziwa sztuka. 

 

Kobiety bowiem zwykle pozorują zainteresowania, a nie je naprawdę posiadają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Błąd facetów w topiku rozpoczynającym jest taki, że chcą dzielić swoje pasje ze swoimi kobietami... @SzatanKrieger Wygrał dzisiejszy odcinek. Chciałbym zauważyć że na terenach muzułmańskich jeżeli uchowali się jeszcze jacyś chrześcijanie to oni mają takie samo podejście do tych spaw jak muzułmanie, tzn kobity też chodzą zakryte może nie tak jak u nich, ale jest bardzo podobnie. Mało tego przypomnijcie sobie jak żony naszych prezydentów odwiedzały papierzy w Watykanie. Obowiązkowo chusta na głowę. Symbolicznie ale była....  Europa się rozpasła. 

Edytowane przez zuckerfrei
  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.