Skocz do zawartości

Zmasakrowane twarze Pań


Rekomendowane odpowiedzi

@MalVina to bardzo się cieszę, że pieskowi nic nie było (chodz bądź świadoma, że skutki mogą się odezwać nawet po wielu latach- szczególnie jako problemy z wątrobą).  Ja teraz zajmuję się małymi kociakami i one na szczęście mają zupełnie inną naturę niż psy, gdy chodzi o próbowanie dziwnych rzeczy ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A na czym opierasz swój pogląd, że tylko to co nadaje się do zjedzenia i jest w 100% naturalne jest najlepsze dla pielegnacji cery?

Nasze babcie stosowały w pełni naturalne metody i..... i tak się pomarszczyły, szybciej niż w dzisiejszych czasach.

Sama jestem za naturalnym wyglądem, więc i przeciwko botoksowi i wszelkim zabiegom zniekształcającym rysy twarzy, ale piękną cerę można osiągnąć też za pomocą chemicznych składników jak np. w azjatyckich kosmetykach czynniki wzrostu skóry, czy preparaty delikatnie rozkurczające skórę, albo zwalczające wolne rodniki 

Koreanki i Japonki często i w dojrzałym wieku mają idealne cere- sama znam jedną i tak dba i cerę, że nie sądzę żeby była to zasługa tylko genów.

Lubię się wzorować na tym, co widać, że sprawdza się dobrze u innych. U naszych babć w pełni naturalna pielęgnacja nie zdała egzaminu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Natii swój pogląd opieram na dogłębnym poznaniu fizjologii ludzkiego organizmu. Największe znaczenie w pielęgnacji ma sposób odżywiania, owszem metody zewnętrzne też mogą wiele zdziałać , ale tylko oczyszczenie organizmu od środka pozwoli na pełne cieszenie się nieskazitelną urodą. Osobiście od ok. 4 lat nie stosuję żadnych kosmetyków kolorowych ani pielęgnacyjnych. Na co dzień myję się wodą, gdy dłużej przebywam w mieście dodaję dobrej jakości mydło. Zimą biorę też kąpiele z dodatkiem naparów ziołowych i olejków eterycznych. Kilka razy w tygodniu  robię peeling twarzy i ciała pestką z awokado. Szczotkuję ciało na sucho, a twarz masuję masażerem jadeitowym, który przed użyciem schładzam w zamrażarce. Nie stronię od zimnych prysznicy. Latem kąpię się w naturalnych zbiornikach wodnych. Przynajmniej kilka godzin dziennie przebywam na słońcu (jeśli tylko jest). Bez żadnych filtrów oczywiście. Mogę śmiało powiedzieć, że skóry w tak cudownym stanie nie miałam nawet jako nastolatka (mam 33 lata). Skóra jest idealnie nawilżona, gładka, jędrna, regeneruje się momentalnie-( ostatnio zajmuję się kociakami więc jestem narażona na ataki ostrych pazurków), komplementy typu wyglądasz jak milion dolarów są czymś naturalnym. Pewnie zastanawiasz się jak to możliwe, że nie wyglądam jak wysuszona śliwka ;) ? Otóż sekretem jest nawilżenie na poziomie komórkowym. Stosowałam różne sposoby odżywiania, najlepsze efekty daje surowa dieta roślinna, niskotłuszczowa, bezsolna. W praktyce wyglądasz to tak, że jem głównie surowe, soczyste owoce. Natii wyobraź sobie jak cudowne jest życie bez wydawania masy pieniędzy na tony kosmetyków, marnowania godzin naszego cennego czasu na makijaż, wstajesz rano i od razu wyglądasz wspaniale! bez podpuchniętych oczu, sińców i sprawdzania czy przypadkiem na nosie nie pojawił się pryszcz :) . Dla mnie przełomem było poznanie wiedzy dr Roberta Morsa (ma kanał na YT I książkę) oraz Arnolda Ehreta, dla początkujących sporo wiedzy jest na Ruszlimfe.pl. Dzięki tym źródłom dowiedziałam się, że możemy się samodzielnie wyleczyć z każdej choroby i zapewnić sobie doskonałe zdrowie, a tym samym urodę.

@Natii dodam jeszcze , że oczywiście decydując się na kosmetyki warto wybrać  te z jak najbardziej naturalnym składem (nie każdy musi być tak radykalny jak ja :) ) Z tego co wiem Koreanki ogromną wagę przywiązują do demakijażu, jest to niezmiernie ważne, bo kiedy mamy czystą skórę, niezatkane pory to cera będzie w o wiele lepszej kondycji .

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, ewelina napisał:

 Z tego co wiem Koreanki ogromną wagę przywiązują do demakijażu, jest to niezmiernie ważne, bo kiedy mamy czystą skórę, niezatkane pory to cera będzie w o wiele lepszej kondycji .

To prawda, na demakijażu i ogólnym oczyszczaniu skóry też, co do oczyszczania organizmu z toksyn, to także jest powszechne w Azji, ale z teoriami, które opisałaś np. Roberta Morsa się jeszcze nie zapoznałam, choć poczytam z ciekawości na ten temat bo też dosyc ciekawe teorie z tego co opisujesz ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 6.09.2019 o 15:03, Natii napisał:

Zresztą wystarczy popatrzeć na buzie koreanek, a wątpie zeby robiły aż tak wiele operacji plastycznych bo po liftingu jest zupełnie inny efekt.

Bardzo proszę, azjatyckie mejkupy ?

Teraz wiem skąd biorą pomysły na horrory..

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Natii ja dzięki tej wiedzy pozbyłam się wielu dolegliwości,  dodatkowo nie wydajesz pieniędzy na żadne leki, suplementy, jedynie dieta plus zioła, które sama możesz sobie zebrać na łące. Jednak polecam na początek dobrze zapoznać się z tą wiedzą, bo niewłaściwie stosując można sobie zaszkodzić. Obecnie mamy bardzo zanieczyszczone organizmy, podczas detoksów mogą zachodzić nawet takie procesy jak częsciowa utrata widzenia, ogromne krwawienia z dziąseł, bóle różnych części ciała. i wiele innych.Ale mając wiedzę doskonale wiesz co się z Tobą dzieje i jak zachować się w danej sytuacji.  Pózniej ciało Ci postokroć wynagrodzi te nieprzyjemności podczas oczyszczania. Nie wiem jak u Ciebie z angielskim, podstawowe filmy Morsea są na polski przetłumaczone na kanale Tomas Tomasevic. Od siebie dodam, że jeśli się na coś zdecydujesz to wszelkie zmiany warto wprowadzać powoli i na spokojnie.

@kaleczny dobre :)! Zupełnie inne osoby po makijażu! Ale i tak nastąpią sytuacje, że makijaż trzeba zmyć i pokazać się w pełnej krasie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, kaleczny napisał:

Bardzo proszę, azjatyckie mejkupy ?

Teraz wiem skąd biorą pomysły na horrory..

 

Tyle, że one zakrywają to, że są po prostu mało atrakcyjne. A nie defekty skóry jak pryszcze itd. Więc to jest totalne oszustwo. I współczuję facetom, którzy się z nimi stykają.. 

Ilość kosmetyków na tym video przeraża ??? I te taśmy

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieco pasjonuję się fotografią i portretem. Rzadko widzę współcześnie powstające fotografie, które byłyby przynajmniej naturalistyczne. Zalew przesadnego retuszu do porzygu, od autofiltrów na Insta po top profi cyzelowane retusze fot w stylu beauty i glamour. Jeśli chodzi o wspomniany w wątku filtr "gaussian blur", to jest on ledwie jednym z elementów photoshopowego procesu zwanego "frequency separation",  kasującego wszelkie niedoskonałości skóry i wieku. Osobiście nie znoszę skrajnie retuszowanych zdjęć a z racji oglądania masy prac, mam wrażenie że jest to już nagminną manierą i każde odstępstwo w postaci "przepuszczenia niedoskonałości" widz odrzuca, przez co wytwarza się jeden, wspólny, tandetny kanon. Wszystko jakby sprowadzało się do rywalizacji na ostrość, gładkość i oszałamianie nieskazitelną urodą modelki. Do tego stopnia, że nawet znika faktura skóry i modele ze zdjęcia zaczynają przypominać postacie z nowoczesnych animacji Pixara. Niby różne ale takie same, pozostaje pusta forma pozbawiona treści i przekazu. Buźka taka, siaka, byle gładkolica. Ekspresji i autentyzmu - zero, ale za to przy pełnym aplauzie. A ja patrzę i konam z nudów.

 

BTW szczęśliwie trafiają się perełki. Choćby wczoraj natknąłem się i zatonąłem wieczorem w pracach Laubscha (jak chcecie to link do wywiadu z nim: https://youtu.be/7XePUfJb35c

 

 

Nie jestem turpistą, ale "brzydota jest bliżej krwiobiegu" a każdy człowiek jest na swój sposób brzydki zawsze, choć z rzadka w jakiejś mierze piękny. Przyczyny (i skutki) upiększania siebie oraz wizerunku są oczywiste, ale prowadzą do tego, że żyjemy w świecie coraz głębszej imitacji i ról odgrywanych przez tchórzy. Zwłaszcza, że udawanie i upiększanie ma źródło w absurdalnym wstydzie/wstydzeniu się siebie a wstyd należy do puli największych słabości. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wygląd kobiety( i ogólnie ludzi) to wypadkowa genów, zdrowia i ogólnie pojętego dbania o siebie w tym zdrowego odzywiania.

Mówcie co chcecie ale geny, zdrowie i dostarczanie wszystkich składnikó budulcowych orgniazmu są kluczowe.

Generalnie śmiać mi się chce z tych wszystkich kremów, maseczek, szamponów i odżywek.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Odkopię stary wątek, dlaczego by nie.
Podstawą są oczywiście geny, tutaj trzeba mieć po prostu szczęście (jeśli zależy Wam na długoterminowym zadowalającym wyglądzie, to wybierajcie panowie kobiety o dobrych cerach, to zaplusuje na starość), lecz także czynniki epigenetyczne są bardzo istotne.

 

Załóżmy, iż mamy kobietę przed menopauzą ogólnie zadbaną- zdrowa dieta, regularna aktywność fizyczna, żadnych nałogów, dobra ilość snu, wyrównane hormony, unikanie stresu oraz warstw makijażu. Pojawiają się jednak problemy skórne, chociażby lekki trądzik niezwiązany z okresem, małe zaskórniki, przebarwienia, delikatne zmarszczki, zaczerwienienie. Co to może oznaczać? Otóż zaburzoną naturalną barierę hydro-lipidową oraz brak znajomości potrzeb swojej skóry. Wiele pań oczekuje od jednego kremu działania na każdą trudność, kiedy realia są takie, że na początku warto zejść do minimum- delikatnego płynu/pianki myjącej, nawilżania oraz okluzji za pomocą olejów i zero złuszczania peelingami. Dopiero kiedy stan skóry zostanie opanowany, a może to zająć od 4 tygodni do nawet 6 miesięcy, to warto działać składnikami aktywnymi i tutaj @deomi nie miałaś racji- kremy, maseczki, kosmetyki bardzo dużo potrafią zmienić. Po prostu trzeba wiedzieć czego w nich szukać.
 

Podstawą jest delikatne mycie, bez używania wszelkich wacików, szczoteczek, gąbeczek. Tonizacja nie jest konieczna, choć można ją osiągnąć wodami kwiatowymi. Do tego dochodzą składniki antyoksydacyjne (witamina C i E, koenzym Q10, kwas ferulowy etc.), które zawieramy w serum, a w kolejnym nawilżające (gliceryna, trehaloza, kwas mlekowy, aloes, pentaviryna etc.), wieczorem taką pielęgnację warto domknąć kremem z niacynamidem oraz ceramidami, a następnie olejem okluzyjnym np. jojoba czy awokado. 
 

Po 25 roku życia w miesiącach zimowych warto spróbować retinolu, który przyśpiesza proces odnowy naskórka, a absolutnie codzienne rano nakładać krem z wysokim filtrem przeciw UVA i UVB. Wiele Polek i tym bardziej Polaków tego nie robi, a przecież promienie słoneczne przenikają cały rok. Przyśpieszone starzenie to pół biedy, ale mi osobiście nie chce się bawić za jakiś czas w diagnozowanie i leczenie nowotworu skóry. Pielęgnacja nie musi być droga jeżeli tylko poznamy naszą cerę i podejdziemy do niej powoli, bez pośpiechu. 
 

Dlatego jeśli macie problemy ze skórą, to oprócz zbadania się u dobrego dermatologa i/lub endokrynologa, to warto najpierw przywrócić ją do stanu używalności, kiedy nie piecze, nie łuszczy się, nie jest zaczerwieniona i generalnie nie zdycha przez samą egzystencję. Zdrowa bariera hydro-lipidowa to podstawa, poza genami, na które wpływu nie mamy oraz trybem życia, którego nie wolno zaniedbywać z głupoty czy biedy. Dzięki powyższym makijaż staje się tylko dodatkiem- nie używam kremu BB, podkładu czy nawet pudru, skóra jest zwyczajnie idealna i dzięki zapobieganiu problemom jest wysokie prawdopodobieństwo, że za 20-30 lat wciąż będzie wyglądać bardzo dobrze. 

Edytowane przez Hatmehit
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 11.09.2019 o 15:17, deomi napisał:

Generalnie śmiać mi się chce z tych wszystkich kremów, maseczek, szamponów i odżywek.

Też tak myślę. 

Wystarczy obejrzeć wszelkie blogerki i youtuberki, które nagrywają filmiki z kosmetykami. Nakładają mnóstwo różnego rodzaju specyfików, i wydaje się, że mają o tym wszystkim pojęcie. 

A jednak cery ich są zwykle właśnie "zmasakrowane", gdy widzi się ich bez makijażu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, JudgeMe napisał:

A jednak cery ich są zwykle właśnie "zmasakrowane", gdy widzi się ich bez makijażu. 

Słabe geny/niezdrowy tryb życia/niedobrane kosmetyki. 
 

Dobre składniki aktywne potrafią bardzo wiele zmienić, ale kluczem jest poznanie swojej skóry, a nie kupowanie specyfików ze względu na modę. Jeśli owe panny używają kosmetyków, a realnie ich cery są tragiczne, to po prostu nie potrafią o nie zadbać. Słabe produkty lub nieprzystosowane do indywidualnych potrzeb tylko pogarszają sytuację np. retinol na skórę o zaburzonej barierze lub kwasy w miesiącach letnich, bez ochrony słonecznej. Niedawno wierzyłam, że tryb życia załatwia wszystko i miałam ok cerę, zwyczajnie dobrą, ale czasem zdarzały się niedoskonałości. Od tego czasu trybu nie zmieniłam, jest tak samo zdrowy i aktywny jak dawniej, ale od pół roku nie wyskoczył mi ani jeden pryszcz, mogłabym tydzień nie smarować niczym twarzy, a ona wciąż by idealnie działała dzięki odnowionej warstwie skórnej. Influencerki dostają pieniądze za recenzje kosmetyków, więc nie można się po nich spodziewać współpracy chociażby z małymi polskimi firmami produkującymi dobre kosmetyki lub takimi, które wymagają długiego używania dla uzyskania efektów. Nie będą one instant, a raczej po kilku miesiącach, choć mi najbardziej zależy na efekcie jaki moja skóra uzyska za 20 lat, kiedy mając dokładnie tyle dbam o zdrowie oraz uwzględniam potrzeby cery. Im szybciej człowiek się ogarnie, tym lepiej na dalsze lata.

Edytowane przez Hatmehit
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...
W dniu 7.09.2019 o 16:59, ewelina napisał:

Osobiście od ok. 4 lat nie stosuję żadnych kosmetyków kolorowych ani pielęgnacyjnych. Na co dzień myję się wodą

 

W dniu 7.09.2019 o 16:59, ewelina napisał:

Nie stronię od zimnych prysznicy. Latem kąpię się w naturalnych zbiornikach wodnych.

 

W dniu 7.09.2019 o 16:59, ewelina napisał:

Przynajmniej kilka godzin dziennie przebywam na słońcu (jeśli tylko jest).

 

Odkopuję.

Szacun siostro. Takie kobiety to wielka rzadkość. 

Wszyscy jesteśmy ludżmi, Owszem, ze względów hormonalnych mężczyzna (statystycznie) ma większą siłę niż kobieta i predyspozycje do budowania masy mięśniowej. Ale pod względem odporności, świadomości, możliwości - w zasadzie niewiele nas dzieli. 

Ogromna większość kobiet obecnie to typ leniwo-pasywny. Uznający sport, wysiłek, wyrzeczenie, narażenie się na jakiekolwiek mniej komfortowe warunki za z definicji niekobiece. 

O ile w mojej grupie rówieśniczej (40 lat) i tak niełatwo jest znaleźć kolegów, którzy dbaliby o siebie właśnie sportem (spacer z dzieckiem wokół bloku to ruch, ale jednak nie sport), wysiłkiem czy świadomą dietą i niewygodnickim trybem życia, o tyle znalezienie w tej samej grupie takiej kobiety to już prawie niemożliwość.

Brawo za taką postawę! 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...

Bo wiele kobiet w Polsce niestety, stawia na bardziej na makijaż/ opalanie, a nie na pielęgnacje. 

Niestety to taka słowiańska mentalność i dlatego wiele dziewczyn wygląda pięknie za młodu, a później już jest o wiele gorzej i wyglądają zwyczajnie staro. 

 

Nie wspomnę o przesadzaniu z botoksami i różnymi tego typu zabiegami, które w nadmiarze niekoniecznie dają dobry efekt. Owszem, mogą pomóc, ale i zaszkodzić, szczególnie jeśli się przesadzi.

Dlatego jestem fanką od kilku lat koreańskich kosmetyków. I rzeczywiście cera bardzo, ale to bardzo się po nich poprawia.

Nie będę się o nich tu rozpisywać, bo nie o tym wątek, ale w skrócie, to mają właściwości i rozkurczające delikatnie mięśnie twarzy (taki botoks bez wstrzykiwania, ale na bazie roślin), po pogrubiające strukturę skóry, przez oczywiście nawilżenie, właściwe nawodnienie skóry, a także kolagen do picia ( te kupne w drogeriach zwykle są oszukane, bo mają za duże cząsteczki żeby były w stanie się wchłonąć).

Jeśli chodzi o koszt koreańskich kosmetyków, to nie jest w tej chwili aż tak duży, powiedziałabym, że porównywalny do tej z kosmetyków drogeryjnych z klasy średniej. Szczególnie, że wiele z nich pojawiło się w drogeriach np. drogerii Kontigo, czy Hebe, choć w tej pierwszej jest ich większy wybór.

Tzw. koreańskie kremy bb są świetne, bo są bardzo delikatne i dają efekt skóry bez podkładu, a np. maskują zaczerwienienia.

 

Nie wspomnę o ich odżywianiu (na bazie antyoksydantów, to z kolei polecam książkę "Dieta z Okinawy", na wyspie Okinawa ludzie statystycznie żyją najdłużej) i nawykach, jak np. stronienie od papierosów, opalania itd.

 

Poza tym stosują ćwiczenia mięśni twarzy, bo starzenie jej, to nie tylko starzenie skóry, a przede wszystkim migracja tkanki tłuszczowej, wynikająca z osłabienia mięśni twarzy. I tak jak ćwiczymy na siłowni żeby mieć jędrne ciało, tak zapomina się niestety o tym, że w twarzy też są mięśnie (5 minut dziennie takich ćwiczeń długofalowo czyni cuda ;) )

 

Zresztą Koreanki, czy Japonki np. są tu najlepszą reklamą, widać jak potrafią naturalnie i młodo wyglądać.

Polecam książkę "Japonki nie tyją i się nie starzeją" i "Sekrety urody Koreanek", są świetne.

 

Edytowane przez Angel_Sue
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 25.05.2022 o 18:32, Angel_Sue napisał:

a także kolagen do picia

Z tym kolagenem to raczej ściema, bardzo dochodowa BTW :). To bardzo proste. Wystarczy wiedza z lekcji biologii na poziomie podstawówki.

Czym jest kolagen?

Kolagen to białko.

Co dzieje się z białkami w naszych organizmach? 

Muszą zostać strawione, czyli rozłożone na aminokwasy. I dopiero z tych aminokwasów organizm wytwarza sobie swoje własne białka- takie, które on uważa za niezbędne. To wielka loteria. Dlatego prawdopodobieństwo, że z aminokwasów uzyskanych z rozkładu kolagenu pochodzącego z zewnątrz, organizm wytworzy sobie swój własny jest bardzo niewielkie. To tak nie działa. Czy kobieta w okresie laktacji musi pić mleko, żeby wytwarzać mleko? 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ewelina mam całkiem inne doświadczenie jeśli chodzi o kolagen a dokładnie o peptydy kolagenu typ I&III czy to z ryb czy wołowy. Ćwiczę wyczynowo na siłowni i miałem zajebisty problem ze stawami podwójna porcja kolagenu i problem zniknął podobnie skóra, różnica zauważalna bez jak i z. Znajoma drugi miesiąc wcina ten co sprowadzam z USA i mówi że różnica kosmos jeśli chodzi o włosy i skórę czy paznokcie. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, ewelina napisał:

Z tym kolagenem to raczej ściema, bardzo dochodowa BTW :). To bardzo proste. Wystarczy wiedza z lekcji biologii na poziomie podstawówki.

Czym jest kolagen?

Kolagen to białko.

Co dzieje się z białkami w naszych organizmach? 

Muszą zostać strawione, czyli rozłożone na aminokwasy. I dopiero z tych aminokwasów organizm wytwarza sobie swoje własne białka- takie, które on uważa za niezbędne. To wielka loteria. Dlatego prawdopodobieństwo, że z aminokwasów uzyskanych z rozkładu kolagenu pochodzącego z zewnątrz, organizm wytworzy sobie swój własny jest bardzo niewielkie. To tak nie działa. Czy kobieta w okresie laktacji musi pić mleko, żeby wytwarzać mleko? 

słyszałam podobna teorie do tego co piszesz…. Choć zdania są podzielone i różne badania wskazują na inne jego działanie. Chociaż ja osobiście widzę poprawę po piciu kolagenu, a może to efekt innych kosmetyków? Ciężko powiedzieć. Tak samo jak rozbieżne są teorie odnoście antyoksydantów w tym Glutationu tak popularnego w Azji. Ale ogolnie uważam, że kosmetyki koreańskie dyskwalifikują polskie. Głównie dlatego, że są właśnie na bazie antyoksydantów, cześć z nich ma właściwości nawilżające, rozkurczające skórę. Generalnie widzę po nich spora różnicę, zniknęły drobne zmarszczki i ogolnie skóra wyglada lepiej. Ale każdemu może przypasować co innego, z tym że Koreanki są tutaj najlepszym wg mnie przykładem jak dbać o skórę, bo widać u nich lepsze efekty i dłużej utrzymują młody wygląd, niż kobiety z zachodnich krajów. 

Edytowane przez Angel_Sue
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 27.05.2022 o 18:32, PoProstuMarek napisał:

@ewelina mam całkiem inne doświadczenie jeśli chodzi o kolagen a dokładnie o peptydy kolagenu typ I&III czy to z ryb czy wołowy. Ćwiczę wyczynowo na siłowni i miałem zajebisty problem ze stawami podwójna porcja kolagenu i problem zniknął podobnie skóra, różnica zauważalna bez jak i z. Znajoma drugi miesiąc wcina ten co sprowadzam z USA i mówi że różnica kosmos jeśli chodzi o włosy i skórę czy paznokcie. 

A mógłbyś napisać co to za preparat???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Maya napisał:

A mógłbyś napisać co to za preparat???

Wiem, że pytanie nie do mnie, ale ja stosuję ten z Avalon, to kolagen rybi, małocząteczkowy 1000 Daltonów. Generalnie jest dość drogi, ale czasem są na niego promocje w necie.

Czy widzę po jego stosowaniu różnicę? Tak, skóra robi się jędrniejsza. bardziej wypoczeta.

Z tym, że ja na początku kurację zaczynam od jednej saszetki dziennie, a później piję co drugi dzień. Bo kolagen i tak potrzebuje czasu żeby zaczął działać i ponoć wtedy działa podobnie jak gdyby piło sie go codziennie.

 

Na niego akurat się natknęłam przez "Azjatycki Cukier", dziewczynę, która mieszka w Singapurze, a jest Polką. Ogólnie ma sporą wiedzę na temat azjatyckich kosmetyków, a i sama wygląda bardzo młodo jak na swój wiek, dziewczyna po 30-stce. 

Kiedyś byłam w Tajlandii, to tam na każdym kroku w Seven Eleven, mozna było spotkac całe regały z azjatyckimi kosmetykami i właśnie  rybi kolagen i glutation (czyli najsilniejszy przeciwutleniacz) były bardzo popularne. Choć wiem, że opinie na temat kolagenu i przeciwutleniaczy są sprzeczne i różne badania wskazują na ich działa pozytywne i negatywne (w przypadku przeciwutleniaczy).

Ale mnie osobiście przekonują :) 

 

Inne działanie ma tez kolagen typu II (działa na stawy), a typu I i III, na skórę włosy i paznokcie.  Ważne żeby był małocząsteczkowy, czyli właśnie np. 1000 Daltonów, bo inaczej się nie wchłonie, a drogeriach niestety wiele jest takich oszukanych.

 

Edytowane przez Angel_Sue
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 hours ago, Maya said:

A mógłbyś napisać co to za preparat???

Mam dobry dzień... Łap 

 

Biorę ten 

https://pl.iherb.com/pr/sports-research-collagen-peptides-hydrolyzed-type-i-iii-collagen-unflavored-32-oz-907-g/84969

 

Lub 

 

https://pl.iherb.com/pr/california-gold-nutrition-collagenup-marine-hydrolyzed-collagen-hyaluronic-acid-vitamin-c-unflavored-16-37-oz-464-g/64902

 

Nic lepszego nie znajdziesz a na pewno nie z polskiego podwórka. Do tego jakąś biotyna min. 10mg eod i jak ta lala. 

5 hours ago, Angel_Sue said:

glutation

Polecam brać NAC conajmniej 3g dziennie. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 27.05.2022 o 18:32, PoProstuMarek napisał:

a dokładnie o peptydy kolagenu typ I&III czy to z ryb czy wołowy. Ćwiczę wyczynowo na siłowni i miałem zajebisty problem ze stawami podwójna porcja kolagenu i problem zniknął

 

5 godzin temu, Angel_Sue napisał:

Inne działanie ma tez kolagen typu II (działa na stawy)

 

5 godzin temu, Angel_Sue napisał:

a typu I i III, na skórę włosy i paznokcie.

Widzę sprzeczność.:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Patton zmienił(a) tytuł na Zmasakrowane twarze Pań
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.