Skocz do zawartości

Jakie jest Wasze popisowe danie na obiad albo kolację?


Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, Azizi napisał:

Dobry przepis na spód masz?

Raczej zupełnie standardowy. Jak się uda kupić to z Fariny 00 a jak nie ma pod ręką to ze zwykłej pszennej 450 lub 550. No i w ogólności na dwa sposoby. Pierwszy - dłuższy, z napowietrzaniem mąki przez sito i kilkugodzinnym garowaniem ciasta i drugi szybki (czasem jest nagła ochota, bez planu), mąka prosto z torebki z "wyrastaniem" max 0.5h. Wyrabia maszyna.

Mąka, sól (wcale nie mało, ale sporo od granicy przesolenia), suszone drożdże i woda. Tyle że biorę wodę bardzo alkaliczną, o pH 8.5 i dość miękką, jakieś 3-4dH. No i pieczone na wygrzanym kamieniu z glinki/ceramiki, szkliwionym na górze.

Jeszcze taki patent - brzegi lekko smaruję oliwą, wychodzą wówczas bardzo fajnie chrupkie. Piekarnik na max, czyli u mnie ledwie 250C.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Rnext napisał:

Pierwszy - dłuższy, z napowietrzaniem mąki przez sito i kilkugodzinnym garowaniem ciasta i drugi szybki (czasem jest nagła ochota, bez planu), mąka prosto z torebki z "wyrastaniem" max 0.5h. Wyrabia maszyna.

A jakie Ci to ciasto wychodzi? Sprężyste i elastyczne, tak, że nie robią się dziury przy rozciąganiu ciasta na spód do pizzy, czy jednak te dziury powstają?

 

Ja swojego czasu sporo się napracowałem, żeby wypracować dobrą recepturę na spód, ale za każdym razem miałem ten problem, że ciasto nie było tak elastyczne jak można zobaczyć w pizzeriach, że gość rozciąga ciasto przerzucając je, bo robiły się dziury/ciasto się rozrywało.

 

Inna kwestia to taka, że zawsze to moje ciasto (nie mąka) nie było tak napowietrzone jak to w pizzeriach, co można rozpoznać po tym, że w cieście po upieczeniu nie było "wybrzuszeń" wynikających właśnie z zamkniętych bąbelków powietrza w cieście.

 

Tak jak patrzę na zdjęcia powyżej, to chyba to ciasto wyszło Ci podobne do mojego, chyba, że to tylko na zdjęciach tak wygląda.

 

Dobry patent na pizzę ze zwykłego piekarnika, to taki, żeby rozgrzać piekarnik na dole i na górze (obie grzałki) i na start dać tacę na kilka minut na sam dół, dosłownie położyć ją na dnie, a potem dać na najwyższe możliwe położenie. Wtedy dół będzie fajnie spieczony i chrupiący, ciasto nie będzie rozmokłe, a góra będzie ładnie przypieczona.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Sceptyczny? napisał:

Sprężyste i elastyczne, tak, że nie robią się dziury przy rozciąganiu

To z foto było robione w wersji szybkiej, ale i tak się nie rozrywa. Tą wersję robię trochę bardziej wilgotną, żeby było "lżejsze" do wyrastania w piekarniku. Jeśli Ci się rozrywa, to może za krótko wyrabiane i się gluten nie uwalnia? Ja wyrabiam w mikserze z hakiem, wstępnie robię bardzo luźne i jak już się ciągnie gluten to je "dogęszczam" dodatkową mąką do pożądanej konsystencji.

17 godzin temu, Sceptyczny? napisał:

Dobry patent na pizzę ze zwykłego piekarnika, to taki, żeby rozgrzać piekarnik na dole i na górze (obie grzałki) i na start dać tacę na kilka minut na sam dół,

Już kombinowałem z różnymi sposobami, nawet ze wstępnym podpiekaniem samego spodu, wyjęciem, obłożeniem dodatkami i ponowną wrzutą do piekarnika. Teraz robię tak, że całość od zera Idzie na kamień na samym dole, grzałki grillowe góra+dół na max temp. i pod koniec włączam termoobieg. W każdym razie, na pizzę się nie spinam, bo jak nie ma dobrego pieca to i tak wyjdzie daleka od ideału. 

 

Chociaż ostatnio wilczo zgłodnieliśmy na mieście i wstąpiliśmy do jednej "pizzerii" po drodze. Dostaliśmy pizzę w której w roli sosu pomidorowego wystąpił żywy koncentrat pomidorowy ze słoiczka. Makabra. Chyba taka z mrożonki byłaby lepsza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy jadlam jeszcze mięso, robiłam świetnego łososia w pomarańczach, kurczaka w curry i giouvetsi.

Odkąd jestem weganką giouvetsi jest wegańskie, curry na mleku kokosowym z tofu i kuchnia azjatycka- ta na razie fusion cuisine, ale mam zamiar się zapoznać ze specjalnościami kilku krajów. 

 

 A do tego parzę najlepszą herbatę...przynajmniej w mojej dzielnicy ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Jak to mówią Bóg stworzył jedzenie, a diabeł kucharza ;). Latem przynoszę arbuza, rozkrajam, i wszyscy się delektują. Poza sezonem arbuzowym pierogi, sałatki, placki z cukinii. Potrafię gotować w wersji tradycyjnej, wegetariańskiej i wegańskiej. Zwykle bazuję na tym co jest akurat w sezonie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.