Skocz do zawartości

Rozwódka z dziećmi i portier


Rekomendowane odpowiedzi

5 minut temu, suski napisał:

Nie jestem tu długo, ale dla mnie też to pachnie trollem.

Panowie, nie przesadzajmy. Mało kto od razu staje się MGTOWcem. Mało który mężczyzna pod wpływem „hormonów zakochania” potrafi dbać o swój interes. Społeczeństwo w procesie socjalizacji ładuje nam do głów, iż mamy zawsze zabiegać o panie, robić pierwszy krok, wyciągać rękę do zgody itp.

Ja dałbym koledze szansę. Błądzi i szuka. Nie zniechęcajcie go, kurczę. Dobrze, że tu trafił przede wszystkim. Podejrzewam, że wielu z nas „białorycerzyło” mocno w niektórych relacjach. Na świadomość nigdy nie jest za późno.

Zrobił bardzo niefajnie, bo się płaszczy, owszem. Niech to wie. Ale uważam, że z czasem pojmie, o co w tym wszystkim chodzi. „Nie od razu Kraków zbudowano”.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Krugerrand @Adolf @Still

Na razie jestem dupa a nie facet. Koniec z tym!!!

Nigdy już się nie skontaktuje z tą kobietą.

 

Od teraz. Od godziny 17:20 biorę się za siebie.

 

Jakiś czas będę milczał w tym wątku ponieważ niektórzy tutaj uważają że jestem trolem. Myślę że to będzie ostateczny dowód że nim nie jestem i nie nabijam stron wątku.

 

Napiszę za jakiś czas jak się sprawy mają.

 

A wszystkim Braciom co potraktowali moją historie poważnie, serdecznie dziękuję.

I...zastosuje się do rad. A tym co uważają że jestem trolem,życzę by nie mieli takiego powitania jak ja, gdyby kiedyś zalogowali się na innym forum z jakimś poważnym problemem.

 

@wolnystrzelec Dziękuje.

Edytowane przez Siekierka
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twój problem nie jest poważny Bracie @Siekierka na żadnym poziomie.

Miałeś poczytać historie innych Braci ze Świeżakowni. Zrobiłeś to?

 

To Twoje Love story to śmieszny epizodzik sterowany oprogramowaniem rodem z romansideł. Nikogo to nie ruszy. Na tym forum chłopaki walczą o majątki, dorobek całego życia, zdrowie, możliwość widzenia dziecka choć raz w tygodniu, prowadzą batalię o sfabrykowane zarzuty kryminalne. Były przypadki skrajnego załamania, myśli samobójcze, groźby więzienia.

 

Złamane serduszko, powiadasz, to poważny problem? Może w wieku lat 16 ale nie 43. 

Ogarnij się albo przyjmuj szyderę na klatę dopóki Ci we łbie jakaś klapka nie przeskoczy.

Edytowane przez azagoth
  • Like 3
  • Dzięki 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Siekierka napisał:

Naprawde Was to bawi? Człowiek cierpi... 

Ale żenada. Cierpi to człowiek jak jest kurwa chory na raka. Względnie ujebie mu nogę. 

 

A Ty się tylko na własne życzenie dajesz szmacić, a potem szmacisz przed jakąś babą. Niby poważny chłop, a piszesz jak nastolatek. Makabra. 

 

Co byś pomyślał o człowieku, który najpierw mówi, że jak będziesz z kimś pisać to zerwie. Ty piszesz dalej, nie zrywa. Potem mówi, że zrywa. A potem sam dzwoni. 

 

Myślałbyś o nim jako o kimś, kogo warto szanować? 

 

I skoro już przy pytaniach jesteśmy. Minęło kilka dni. Odpowiedziałeś już sobie na pytania które Ci zadałem w drugim poście tego wątku?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 28.02.2019 o 08:19, tytuschrypus napisał:

Musisz się zastanowić i przepracować, z czego konkretnie wynika ten strach. A także odpowiedzieć sobie na kilka pytań.

 

Dlaczego bycie samemu albo bycie bez niej sprawia, że się boisz?

Dlaczego rzeczy, które robi (awantury i sceny za to, że kobieta się do Ciebie uśmiecha, pisanie za Twoimi plecami z innym mężczyzną i objeżdżanie Cię) nie spowodowały w Tobie refleksji?

Dlaczego ją szpiegowałeś, a gdy wyszpiegowałeś w sumie to, czego się spodziewałeś nic z tym nie zrobiłeś?

Dlaczego nie jesteś konsekwentny w swoich zapowiedziach?

Czego nauczył Cię pierwszy rozwód?

Dlaczego mimo pierwszego rozwodu chciałeś wziąć po raz kolejny ślub? (czytałem, wiem że już nie chcesz, ale chciałeś - a Ty znasz tą podfruwajkę dopiero dwa lata - masakra btw.)

@tytuschrypus

 

Dlaczego bycie samemu albo bycie bez niej sprawia, że się boisz?

 

Ciężko mi odpowiedzieć ale postaram się najszczerzej jak potrafie. Czemu?

Widzisz. Zawsze miałem kogoś. Czy tp przelotne związki czy stałe. Chyba się boję że sam zostanę. Chyba tak.

 

Dlaczego rzeczy, które robi (awantury i sceny za to, że kobieta się do Ciebie uśmiecha, pisanie za Twoimi plecami z innym mężczyzną i objeżdżanie Cię) nie spowodowały w Tobie refleksji?

Spowodowały refleksje. Wiem że z tego nic nie będzie ale "coś" mi nie dawało odejść. Strach przed rozstaniem, ból. Naprawdę zaangażowałem się.

 

Dlaczego ją szpiegowałeś, a gdy wyszpiegowałeś w sumie to, czego się spodziewałeś nic z tym nie zrobiłeś?

Chyba dlatego że do zdrady nie doszło.

 

Dlaczego nie jesteś konsekwentny w swoich zapowiedziach?

Chyba właśnie dlatego taki byłem że bałem się i akurat przeżywam uczucie pustki i bólu. Wstyd się przyznać ale jestem introwertykiem i po prostu wycofuję się gdy coś złego się dzieje. Myślę też że dużą rolę odgrywa sex. I to z atrakcyjną kobietą.

 

Czego nauczył Cię pierwszy rozwód?

Że zdrad się nie wybacza. Chyba tylko tego. I może jeszcze że małżeństwo to syf.

 

Dlaczego mimo pierwszego rozwodu chciałeś wziąć po raz kolejny ślub? (czytałem, wiem że już nie chcesz, ale chciałeś - a Ty znasz tą podfruwajkę dopiero dwa lata - masakra btw.)

Tak. Był taki okres że chciałem.Ale szybko  przeszło. I teraz jak tak myślę to ona tak naciskała na zaręczyny a ja by jej nie stracić kupiłem pierścionek. I wiesz co? Chyba też sex.

 

Tytusie, najgorsze jest to że brniesz w to ,mimo że wiesz że nic z tego nie będzie bo np.gdybyśmy razem zamieszkali to byśmy się pozabijali o jej jazdy i ogólnie charakter. Ja też potrafie krzyknąć i opierdolić solidnie. Ale to cholera jakieś uzależnienie jest.

Zdajesz sobie sprawę że tylko syf z tego wyjdzie a nic nie robisz by temu zaradzić. Kłócisz się, drzesz jape na nią, ona też drze i wierci dziure w brzuchu oraz czasem szuka zaczepki. Większość czasu jest miła, można liczyć na nią ale widzicie co wyprawia.

Nie wiem. Może czekałem na jej zdradę by ją w dupę kopnąć.

 

Odpowiedziałem najszczerzej jak mogłem.

 

 

Edytowane przez Siekierka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

A rozstalem się i się nie odzywam. Ona też nie. A więc widzisz @Tomko. Nie odezwała się. I w sumie dobrze chyba. Teraz widzę jak miała na mnie wyjebane.Emcjonalnie nie za dobrze się czuje ale nie uciekam od tych złych emocji. 

Zacząłem pracować nad sobą. 

Nie kontaktuje się, nie dzwonie. 

@tytuschrypus

Skomentujesz mój poprzedni post z odpowiedzią na te pytania? 

 

Myślę że pierwszy krok od uwolnienia się od tej toksycznej kobiety zrobiłem. Idę do przodu. Powoli ale idę choć cierpienie emocjonalne się pojawia. 

Ważne że jest zero kontaktu. 

  • Like 7
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 14.03.2019 o 22:23, Siekierka napisał:

Nie odezwała się.

Niewiele zrozumiałeś z tego co pisaliśmy. Dobrze, że chociaż właściwy krok wykonałeś.

 

Kobieta może się odezwać po miesiącu, dwóch, trzech chociaż może Ci tego nie powinienem pisać, bo sobie zrobisz nadzieję. Może się też odezwać po roku. Właśnie po takim czasie niedawno odpisała do mnie moja ex, nawiasem mówiąc :)

 

Do Ciebie tamta jeszcze nie napisze i nic dziwnego, bo po co pisać do posnóżków? A Ty jej podnóżkiem byłeś, najpierw zerwałeś, a potem zadzwoniłeś skomleć o litość, od czego uwolnił Cię o ile dobrze pamiętam tylko to, że nie odebrała. 

 

Dnia 14.03.2019 o 22:23, Siekierka napisał:

Emcjonalnie nie za dobrze się czuje ale nie uciekam od tych złych emocji. 

Zacząłem pracować nad sobą. 

Miło to słyszeć. Czyli, zgodnie z radami, poszedłeś do specjalisty, osoby wykwalifikowanej w słuchaniu Cię, diagnozowaniu co sprowadziło Cię w to miejsce i podpowiadającego, jak sobie z tym radzić? 

 

Tu dygresja - nie kumam, czemu z pozoru rozsądnie ludzie się od tego migają. Kurwa, nogi też nastawiacie sobie sami, czy jednak na pogotowie albo do szpitala idziecie? Wszytko robicie sami, czy korzystacie z usług innych, którzy się na czymś znają, nawet jeśli ryzykujecie, że mogą to być partacze? A przecież tu rzecz jest najważniejsza z ważnych - wasze zdrowie psychiczne. 

 

Jeśli nie poszedłeś i dalej się "zastanawiasz" to szukaj najlepszego i idź, dopiero wtedy zaczniesz prawdziwą pracę nad sobą. 

 

Dnia 14.03.2019 o 22:23, Siekierka napisał:

Skomentujesz mój poprzedni post z odpowiedzią na te pytania? 

Absolutnie nie. Dlatego, że nieprzypadkowo pisałem, iż musisz sam sobie na te pytania odpowiedzieć. Przydadzą Ci się na sesje z psychologiem. 

 

A Ty bracie Siekierka masz taką skłonność, że chciałbyś poradę w tak delikatnej materii uzyskać na forum internetowym. Tymczasem jak Ci radziliśmy, żebyś babę zostawił i zachowując resztkę godności jako ten, co zostawił Ty nie posłuchałeś nas i tak, czego rezultatem była jeszcze bardziej stłamszona samoocena. Czyli z jednej strony chcesz rad dotyczących wszystkiego, z drugiej i tak nie słuchasz. Ale to nie o to nawet do końca chodzi, tylko o to że w Twojej sytuacji, w Twoim stanie to jest etap, gdzie powinien wkroczyć specjalista. Bez półśrodków. Już walić tę babę, Ty ogólnie tego potrzebujesz. Ty. To jest moja ostateczna rada i lepszej Ci nie dam. Wybierz do tego prywatnego specjalistę, słuchaj wskazówek i pracuj nad sobą, czytaj forum a za rok mi podziękujess tu publicznie bo będziesz innym człowiekiem i będzie Ci wstyd przewijać na pierwszą stronę tego tematu, jak sobie przypomnisz jaka pizdeczka z Ciebie była. 

 

Trust me. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłop lubi chyba rozterki życiowe..

Myślę, że albo Cię to nauczy szacunku do siebie albo dostałeś nauczke i nie jedną.

 

Wydrukuj i wdrukuj sobie to na ścianie w głowie ,jeden brak okazania szacunku panny do twojego czasu, zaangażowania, poświęceń i wypiepsza.

Jeszcze jak robi skwaszona minę tym bardziej, jeśli Cię przeprasza i widać skruche zostajesz i trzymasz dystans.

 

Zobaczysz jakie to proste.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@tytuschrypus

Dziękuję. Rozejrze się za psychologiem. Ale ma być facet. 

I co się stało... 

Wstaje właśnie a tu kilka esemesow  od niej!!! 

Że zniszczyłem jej życie, że jestem tchórzem oraz że jest pewna że mam kogoś. I to na 100%.I że już się nie odezwie. 

I że portier to był tylko pretekst żebym skończył związek i odszedł do nowej kobiety. Ale bzdury... Szok. 

Jest tak zakłamana że racjonalizuje sobie wszystko byle tylko nie dopuścić że jest coś jej winy. 

Edytowane przez Siekierka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 14.03.2019 o 22:23, Siekierka napisał:

Ona też nie. A więc widzisz @Tomko. Nie odezwała się

No proszę. Szybko wyszło, że na forum mamy rację. 

 

@Siekierkamoże być facet. Ja znam całkiem ogarnięte i o iektywne kobiety w tym fachu, ale jeśli to ma zwiększyć Twoj komfort to jasne. Nie czekaj tylko, nie ma na co. Dobra, szczera rada. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, suski napisał:

Mimo że temat jest życiowy to jednak dalej mi cos tu nie gra.

Dlatego omijam ten temat bo mi jakoś nieświeżo pachnie.

 

Ze sposobu wypowiedzi wychodzi jakby autor wodził za nos, nakręcał wszystkich komentujących, a jak się popatrzy na chłodno to albo autor ma realny problem z własną samooceną, albo robi w wała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 27.02.2019 o 19:32, Siekierka napisał:

Wiecie czego się boję? 

Jak miałem dwadzieścia parę lat to skończyłem długi związek. Cierpialem emocjonalnie bardzo długo... 

 

Może to paraliżuje mi ruchy. 

Wiemy/wiem!

Obecnie nie korzystasz z życia w otaczającym matriXie. Jak aVatar wskazuje brak liści. Brak rozwoju ze światła życia.

 

Drzewo przypomina uschnięte/chore, lecz  jest to obraz złego przekonania po toksycznej substancji: poprzedni związek.

Pochyliłeś się nad? No właśnie sam nie wiesz co to za pierd!.

 

A ruchy to paraliżuje stan umysłu który zakodowałeś w momencie po zatruciu toksyną poprzedniego związku.

 

 

Ale ale, niebo jest ewidentnie błękitne a trawa zielona zatem to nie efekt otaczającego matriXa cię przytłacza tylko moment w którym powstała `MUZGOTRZEPNA BLOKADA`.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Siekierka napisał:

Wstaje właśnie a tu kilka esemesow  od niej!!! 

Że zniszczyłem jej życie, że jestem tchórzem oraz że jest pewna że mam kogoś. I to na 100%.I że już się nie odezwie. 

O tym właśnie mówiłem. I tu zaczyna się prawdziwa akcja tego melodramatu :). 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niekoniecznie troll. Sam kiedyś siedziałem w takim mentalnym gównje, więc  rozumiem, że  nie tak łatwo się z tego wyplątać.

Jego była to jak każda kobieta dobra manipulatorka. Dopóki miała to w garści, to nim gardziła, a teraz jak została na lodzie dostaje szału. 

One mają zwyczajnie zawyżone poczucie swojej wartości, stąd te wszystkie głupie akcje. Samotne matki i rozwój z dziećmi, to porażka. One same to wiedzą, a próbują zwyczajnie sprzedać wybrakowany towar za dużą cenę.

Autor tematu powinien dać sobie spokój z kobietami, zaliczyć kilka rasowych div i wtedy przestanie stawiać cipkę na piedestale. 

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A dla mnie to jest brak szacunku i tyle.

Panowie daja rady i to konkretne za free, pokazuja na swoich przykladach schematy, odrywaja kawalek swojej prywatnosci by pomoc innym, gdzie psychologowie biora za to hajs i maja to generalnie w dupie jaki bedzie efekt koncowy.

Siekierka czego Ty oczekujesz, ze ktos z nas zalatwi to za Ciebie?

To Twoje zycie i Twoje problemy...pogubiles sie? Ok kazdy sie gubi, ale jesli nie masz szacunku do siebie miej szacunek do innych samcow i ich czasu, ktory poswiecaja Ci.

Ktos powie, ze za ostro itd itp....nie prawda, trzeba zlapac sie za jaja i tyle....koledzy z forum podali mnostwo sposobow, ktore pomogly i mi.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Nowe wiadomości z lini frontu. 

A więc związek zakonczony definitywnie. Nie wiem co sie dzieje z nią i u mniej. Wdrozylem zasadę Zero Kontaktu. Ona nie pisze, nie kontaktuje się i gitara. Niech się sama bawi w tym swoim toksycznym gownie. Dużo czytan, pracuje nad sobą. Zdalem sobie sprawę  jaka to toksyczna baba. 

Jest bardzo ciężko oczywiście ale daje radę. 

Dam radę Bracia. 

Jedno mnie boli najbardziej. Że taki starszy koleś był dla niej wazniejszy niż ja. Chociaż... Jak pisal @tytuschrypus że problemem jest to co ona do niego mówiła a nie że z nim flirtowala. I oczywiscie ja. Tu tez wielki problem. Powoli opuszczam strefe konfortu i ten piepszony matrix. 

 

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Patton zmienił(a) tytuł na Rozwódka z dziećmi i portier
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.