Skocz do zawartości

Rozwódka z dziećmi i portier


Rekomendowane odpowiedzi

@Taboo

Dziękuję Ci serdecznie. 

 

Mimo wielu cierpkich słów do mnie jestem Wam wdzięczny Bracia.

 

A ta audycje to jak znaleźć? Jest ich bardzo dużo. 

 

Jak się zabrać nad tą pracą nad sobą? 

Może poprawienie samooceny. Tylko jak... 

Czasem mam dosyć tego życia. 

@tytuschrypus

Tak to właśnie wygląda. Jak hajs jakiś. 

 

Nie będę płakał. Wezmę się za to wszystko. 

 

 

Edytowane przez Siekierka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Siekierka napisał:

A ta audycje to jak znaleźć? Jest ich bardzo dużo. 

Szukajcie a znajdziecie, tu na forum znajdziesz gdzie te audycje są, tutaj też znajdziesz wiele podobnych tematów do Twoich, czytaj i zdobywaj wiedzę.

 

6 minut temu, Siekierka napisał:

Jak się zabrać nad tą pracą nad sobą? 

Teraz jesteś w emocjonalnym syfie i nie jest łatwo się z tego podnieść. A już na pewno nie uda Ci się to z taką osobą u boku jak Twoja narzeczona (!). Potrzeba do tego naprawdę dużo siły wewnętrznej aby w takiej sytuacji postawić solidną ramę, Ty jej nie masz. Odstawienie tego narkotyku, jakimi jest ta kobieta to pierwszy krok do rozpoczęcia pracy. Poprawa samooceny nie płynie z zewnątrz, a z wewnątrz, nie potrzebujesz do tego otoczenia, musisz pracować ze sobą. Mówię to z własnego doświadczenia.

10 minut temu, Siekierka napisał:

Czasem mam dosyć tego życia. 

No ładnie se podświadomość karmisz...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

    Panowie, kolega należy do  tych z zespołem CKM, (ciężko kapujący mężczyzna). Trudno z takim dyskutować.

Przytoczył bym tu przykład "marynarza", kto czytał wątek to wie o co mi chodzi.

 

Kolega @Siekierka zbyt głęboko siedzi w matrixsie, obawia się opuścić strefę komfortu. Na każdy Wasz argument,

Znajdzie kontrargument. Do puki kolega nie zrozumie że naprawę tej relacji musi zacząć od siebie, to cienko to widzę.

 

   @Siekierka, ten związek można jeszcze naprawić, ale Ty się do tego nie nadajesz, więc go zakończ, tak będzie najlepiej

dla Ciebie. Dużo czytaj o tym jak mężczyzna powinien traktować kobietę, aby ta nie miała głupich odpałów lub ochoty

Na zdradę.

 

Pozdro.

  • Like 7
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Adolf

Piszesz zacząć naprawę od siebie. Tylko jak to zrobić? 

 

I czemu uważasz że normalny facet by tą relacje uratował?

Moim zdaniem nie. Na każde trzymanie ramy reaguje złością, 1000 smsow i awantura z wiercenie dziury w brzuchu. 

To kobieta bardzo dziwna. Wierz mi. 

Podejrzewam że jeśli ktoś zacząby trzymać ramę po prostu by odeszła. A raczej jestem pewien na 100%

 

Naprawde postaram coś z tym zrobić. 

 

@Adolf

Jak Ty byś uratował tą relacje. Powiedz proszę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Siekierka napisał:

Jak Ty byś uratował tą relacje. Powiedz proszę.

 

   Przede wszystkim nie dopuścił bym do takiej sytuacji jak Twoja, bo jestem zbyt dumny aby baba mówiła mi 

co mam robić ze swoim życiem, po za tym nigdy nie zależało mi na kobiecie na tyle żeby się przed nią płaszczyć i

pozwalać na jakieś gierki wobec mnie. To ja noszę spodnie i jak trzeba potrafię być wobec kobiety chamski, wulgarny, zimny,

oschły, zdecydowany i co tam sobie możesz dopowiedzieć. Kobietę traktuję z wzajemnością, to klucz. Jaka ona dla mnie, taki ja dla niej.

 

   Nie obawiaj się ją srogo opierdolić, na początku będzie foch i olaboga, a później zajebisty sex, one tak mają, wszystkie!

Dość ustępowania, pokaż że Ci nie zależy, to wystarczy do polepszenia relacji i wzbudzenia szacunku do Ciebie.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, Siekierka napisał:

Na każde trzymanie ramy reaguje złością, 1000 smsow i awantura z wiercenie dziury w brzuchu.

Kwestia jest bardzo prosta - bo Ty nie trzymasz ramy. Ona wie, że może. Kobiety słabość wyczuwają bezbłędnie. Jedne się nią brzydzą i uciekają, te bardziej wyrachowane też się brzydzą, ale potrzebują zasobów/atencji i żerują na takich jak Ty.

 

48 minut temu, Siekierka napisał:

To kobieta bardzo dziwna. Wierz mi. 

 

Ja Ci nie wierzę, bo nic z tego co napisałeś nie jest niezwykłe. Widać, że nie zebrałeś się nawet do tego, żeby przeczytać świeżakownię. Zachęcam do tego. Przewiń do końca i jedziesz. Zobaczysz po 3-4 stronach, jak powtarzalna jest Twoja historia. 

 

49 minut temu, Siekierka napisał:

Podejrzewam że jeśli ktoś zacząby trzymać ramę po prostu by odeszła. A raczej jestem pewien na 100%

 

To, co teraz robisz to zwykła racjonalizacja. Ty nie umiesz sobie poradzić i nie wiesz nic o trzymaniu ramy, więc wydaje Ci się że nikt by nie dał rady. Nie chcę Cię obrazić i nie bierz tego do siebie, ale czytając to co piszesz - zarówno treść, sposób składania zdań aż krzyczą: BETA! Gdyby pani trafiła na prawdziwego samca alfę to zapierdalałaby za nim tak, że byś jej nie poznał. Uwierz mi, znam takie. Niejeden brat Ci moje słowa potwierdzi. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Adolf

Zrobię tak, będzie to utrudnione bo nie mieszkamy razem a tylko w weekendy się widzimy. 

Powiem Ci że kilka razy opierdzielilem ją konkretnie to oczywiście wielkie dramy i mówi że koniec związku albo milczy nie dzwoniąc i nie pisząc. 

 

Ciężko będzie bo ma charakter wybuchowy, mała rzecz ją może sprowokować. 

Spróbuję być taki jak piszesz. Jeśli nie wyjdzie, odejdę. 

Mam trochę dosyć tej przemocy psychicznej. 

@tytuschrypus

Czytam przez cały czas swiezakownie i inne historie. 

Powoli zaczyna docierać... 

 

Powiedz szczerze, co byś zrobił? 

Dokładnie jak Ty byś się zachował. I Ty @Adolf

Edytowane przez Siekierka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O ile jest prawdą to co jest napisane w historii, o ile jest prawdą zachowanie pani i o ile jest prawdą zachowanie i natura @Siekierka nie ma bata na jaką kolwiek zmianę w tym związku.

 

Kolega powinien zawijać żagle i zacząć budować nowego siebie od podstaw!

Jeżeli trybik ruszy w jego głowie, po pół roku zacznie dostrzegać w sobie zmiany. W tedy będzie mógł nawiązywać relacje z kobietami, które "wyglądają" jak materiał na związek czy co tam jeszcze. Do tego czasu ONS lub FWB. 

 

Praca, praca, praca nad sobą!

Edytowane przez Still
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Siekierka

Ty boisz się, że ona od ciebie odejdzie. Jeśli ona strzeli focha to molestujesz ją telefonami i smsami bo boisz się, że jak się nie odezwiesz to będzie koniec kontaktu.

A w rzeczywistości ona nie chce skończyć tak samo jak ty. Różnica jest taka, że ona ma tą świadomość, że ty nie chcesz skończyć a ty tej świadomości nie masz.

 

Gwarantuję ci, że jeśli po jej kolejnym zakończeniu tej relacji nie odzywałbyś się do niej, to po 3-4 dniach, maksymalnie tydzień, sama odezwałaby się do ciebie. 

 

Najpierw byłaby agresorem, czyli wmawiała ci poczucie winy itd i że jak przeprosisz to będzie zgoda.

Ale jak raz i drugi ją zlejesz to zobaczysz - sama będzie cię przepraszać i prosić o szansę. Będzie pierdolić, że się zmieniła itd.

 

Tak działają kobiety. Uświadom to sobie

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Siekierka napisał:

Spróbuję być taki jak piszesz. Jeśli nie wyjdzie, odejdę

Po tym co tu przeczytałem nie widzę tego. Niestety, ale pani już się na Tobie poznała, wie, że może pozwolić sobie na bardzo dużo, a może sobie pozwolić, ponieważ ma do czynienia z typowym betą, "ciepłymi kluchami", którymi niestety można pomiatać. Pomiatać można Tobą, ponieważ jesteś słaby i nie wyobrażasz sobie życia bez niej czy poza związkiem. Niestety, ale wagina przesłania oczy i rozum, a myśli się nie głową tylko główką. Siła waginy jest przeogromna.

 

Wyobrażmy sobie, że jednak podążysz odpowiednią drogą i zmienisz nastawienie. Zaczniesz nosić spodnie i zachowywać się jak prawdziwy facet. Nie nastąpi to od razu, na to potrzeba wiele czasu, a i tak nadal trzeba będzie uważać. Teraz jedyne co możesz zrobić to faktycznie jak napisałeś spróbować. Niestety nie wyjdzie Ci to, ponieważ jak wspomnialem ona już Cię zna i jak zauważy takie zmiany, to będzie chciała sprawdzić czy to nie jest ściema i czy to jest naprawdę. Wtedy zaczną się jeszcze gorsze jazdy i jeszcze gorsze testy, przy których te obecne mogą się wydawać idyllą. Czy jesteś na to gotów? Niestety, ale na podstawie lektury, bardzo poważnie wątpię.

 

Lepiej odejdź od razu. Zacznij na poważnie czytać to forum i polecone książki, słuchać audycje, a jak już to ogarniesz i zaczniesz wprowadzać w życie, to wtedy możesz to sprawdzić w nowym związku. Kto wie, może trafisz na dużo lepszą i fajniejszą, czego życzę.

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Siekierka napisał:

Czytam przez cały czas swiezakownie i inne historie. 

Zatem czytasz bez zrozumienia, jeśli piszesz takie rzeczy, że ona jest dziwna i nikt by nie dał rady.

 

28 minut temu, Siekierka napisał:

Dokładnie jak Ty byś się zachował.

Usilnie starasz się uzyskać tę informację, a ja mogę Ci odpowiedzieć tak jak @Adolf - nie znalazłbym się w niej. Już Ci napisałem - problem jest w Tobie. Zajmij się sobą, a nie relacją z nią. Lepiej Ci nie doradzę.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem dokładnie w tej sytuacji co @Krugerrand opisał.

 

Miałem związek w którym źle się czułem, praktycznie byl on podobny do Twego. Znalazłem forum BS i po lekturze wiedziałem że nie uda mi się zmienić będąc w związku, byłem na to za słaby, ona odbierała mi energię, wiedziałem że muszę to skończyć aby móc iść dalej.

 

Pytasz się jak to zrobić. Ja zrobiłem to tak:

 

- nie czuje się dobrze w naszym związku, nie chcę już być z Tobą.

 

To naprawdę jest tak proste, nie wiem czego Ty się tam doszukujesz? A jako bonus masz uśmiech na twarzy i poczucie szczęścia w środku ;)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dopiero teraz przeczytałem wątek od początku i:

1) Niepotrzebnie tyle razy o to samo pytasz, każdy z nas napisze Ci taką samą radę tylko innymi słowami - uciekaj jak się pojawia czerwona chorągiewka, jak zakończyć? szybko.

2) Co zrobić po rozstaniu? Masz masę wątków na forum - korzystaj. Sam sobie znajdziesz coś dopasowanego dla Ciebie. Wystarczy poszukać.

3) Myślę, że temat się wyczerpał już na pierwszej stronie wątku.

 

W skrócie - powodzenia. Bądź mocny a nie miętki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bracia @Siekierka wszystko jest do ogarnięcia,  ale Ty jeszcze jesteś za słaby zawodnik dla tej kobiety. Większość z nich da się utrzymać w ryzach, ale nie z Twojej pozycji, bo Ty jesteś dla niej słaby i już Cię zna od podszewki.

Da się taki związek wyprostować, ale trzeba mieć twardą psychikę, wiedzieć co się robi, mieć inne opcje, ale przede wszystkim po co Ci taka kobieta? 

Kobiety to drapieżniki i wyczuwają słabość i podatność na manipulacje. Jak tu już braci napisali jesteś dla niej za słabym facetem i jesteś niekonsekwentny. Co mnie nauczyło małżeństwo to nie stawia się ultimatum i się nie grozi. Po prostu jak kobieta nie dotrzymuje umowy, to Ty swoim postępowaniem ją musisz ukarać. Ale tak naturalnie, jakby to była część Twojej natury, a z czasem jak przyswoisz sobie nawyk ustawiania kar i nagród, to stanie się częścią Ciebie. Wierz mi, one uwielbiają czuć zagrożenie i niepewność  - to je nakręca. 

Wszystkie działają tak samo, tylko kwestia przebiegu i zniszczeń w eksploatacji je różni od siebie. Może zamiast remontować grata po przejściach warto dać szansę innej sztuce?

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka lat temu byłem uzależniony od myśli, że jak szczęście to tylko z kobietą. Jestem starszy od ciebie, o kilka lat. Długo zajęło mi zrozumienie prostego faktu, że szczęście mogę dać sobie tylko ja, reszta to przyjemność, pożyteczność. Gorszy od nienawiści kobiety jest jej brak szacunku do ciebie. A u ciebie jest komplet. Jeżeli myślisz, że bycie w związku jest twoją potrzebą elementarną bez której nie potrafisz egzystować to masz problem. Kobiety gardzą facetem, który się od nich uzależnia. Nawet jeśli mówią co innego. Ty, niezależnie gdzie, zawsze na pierwszym miejscu. Nawet w relacjach z dzieckiem (jeśli nie ma zagrożenia życia). Bo budzenie szacunku innych do siebie zaczyna sę od siebie. Jeśli tego nie zrozumiesz zawsze będziesz się czuł popychadłem i gnębionym, nieszczęśliwym i samotnym nierozumiejącym sytuacji człowiekiem. A czego tu nie rozumieć? Poświęcanie się dla innych i oczekiwanie takiej samej bezwarunkowości od nich to utopia. Pora wydorośleć, bracie. Powodzenia i dbaj o siebie najpierw.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Siekierka napisał:

Powiedz szczerze, co byś zrobił?

 

   Zadam Ci tylko jedno pytanie. Czy potrafisz z chłodem w oczach powiedzieć jej: Wypierdalaj kobieto z mojego serca i życia!

a potem oddalić się i się nie kontaktować, nie odpowiadać na SMS-y, być przy tym wiarygodny?

 

Sam sobie odpowiedz.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Adolf napisał:

 

   Zadam Ci tylko jedno pytanie. Czy potrafisz z chłodem w oczach powiedzieć jej: Wypierdalaj kobieto z mojego serca i życia!

a potem oddalić się i się nie kontaktować, nie odpowiadać na SMS-y, być przy tym wiarygodny?

 

Sam sobie odpowiedz.

Po takiej akcji testosteron i poczucie własnej męskości wypierdziela w kosmos jak prom kosmiczny. :DByle nie zrobić tego co Challenger i nie przywalić w nieboskłon, czym byłoby ponowne skontaktowanie się z wyżej wymienianą panią. ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Adolf napisał:

 

   Zadam Ci tylko jedno pytanie. Czy potrafisz z chłodem w oczach powiedzieć jej: Wypierdalaj kobieto z mojego serca i życia!

a potem oddalić się i się nie kontaktować, nie odpowiadać na SMS-y, być przy tym wiarygodny?

 

Sam sobie odpowiedz.

Nie wiem. Może bym potrafił. 

 

Teraz piszę mi smsa że jest jej smutno że prosiła o mmsa z moim zdjęciem, że ona dwa już wysłała a ja nic. 

I wyobraźcie sobie Bracia że to już może być powód do "emocjonalnych przepychanek" 

 

Cholera, to jakiś haj jest! Ale skończy się to coś tak czuję. Te chore jazdy o nic. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

   @Siekierka, pytanie to zadałem Ci nie po to abyś z nią zerwał, czy wypierdolił z życia,

ale po to abyś przetestował ją i siebie, na ile będziesz miał odwagi. Jak Cię w jakiś sposób wkurwi ta kobieta,

ale tak że poczujesz że przegięła, sypnij tym tekstem, odejdź i czekaj. Nie odzywaj się, nie odpowiadaj kilka dni, czekaj.

Na moje ona po kilku dniach będzie dążyła do ugody kosztem swojej dupy, bo to jedyne co może Ci zaofiarować.

Nie obawiaj się, ona wróci, a jak nie wróci, lepiej dla Ciebie.

    Ten test jest dla Ciebie, abyś sprawdził na ile jesteś mocny w relacji z nią, na ile odporny na magię cipki.

Spróbuj, zobaczysz, będziesz miał miał ogląd na siebie i kobietę.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Patton zmienił(a) tytuł na Rozwódka z dziećmi i portier
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.