Skocz do zawartości

Droga zawodowa, prośba o pomoc jaką wybrać ?


PatZz

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

Otóż tak skończyłem technikum hydrauliczne , akutalnie kończę licencjat z kryminalistyki/kryminologii.

W przerwach od zajęć pracuje na magazynie.

 

W przerwach wakacyjnych wyjeżdżam za granicę pracować jako pomocnik hydraulika, fajna robota podoba mi się, ale mnie zawsze ciągnęło do policji albo wojska.

 

Najchętniej do kryminalnego lub jakiejś specjalnej jednostki.

Lubię się odnaleźć w tym miałem praktyki i w policji i w wojsku i oba mi się podobały.

 

Wychodziłem szczęśliwy, widziałem jak ludzie są przesłuchiwani awantury wszystki akta i inne takie na patrolu byłem chociaż nie powinienem, ale umiem zagadać ?

Raz już próbowałem do policji i nie przeszedłem psychologa określił to, że mało wiem o życiu no i faktycznie 19 lat ,a teraz 23 widzę dużą różnicę.

 

No i kończę licencjat nawet składam podanie o wcześniejszą obronę tak mnie zmotywowała moje ukochana była narzeczona i dalej nie mam pomysłu?.

 

Mam propozycje jechać do niemiec właśnie znów pracować do końca roku i potem złożyć do policji np.

To jedna z opcji.

Druga to iść na magistra gdzieś np.

Do szkoły głównej policji ,może bym jakieś kontakty załapał czy coś, ale chcę już zarabiać być samowystarczalny w 100%.

 

Trzecia opcja to jak to wyglada ze studiami wojskowymi czy mogę iść po licencjacie i kontynuować to?

Czy zaczynać od nowa.

 

Bo to też opcja, która biore pod uwagę.

Kolejna to iść na psychologa zaliczyć wcześniejsze lata i kontynuacja na magistra.

Potem do policji czy coś pracować w zawodzie.

 

Kolejna to jeśli by mi się nie udało dostać do policji jak bym wrócił z Niemiec to wyjechać do Norwegii, Szwecji na rok dwa angielski podnieść do wyżyn i spróbować z cywila do formozy.

Jednocześnie dbając o siebie.

 

Kolejna to jechać i zarobić hajs i iść na kurs programowania.

Rodzice by mnie przygarneli na jakiś rok, abym mógł się tylko tego uczyć.

I sam dokształcać plus kurs.

Kiedyś się w to bawilem mi się spodobało.

 

No i nie wiem nie mam z kim o tym pogadać każdy żyje w swoich iluzjach.

 

Alko i imprezy co tydzień albo dziewczynki co nimi gardza i za sponsorów robią.

 

Ja nie nie chce życia spędzić na tym ,że czegoś nie spróbowałem samorealizacja to chyba największa rzecz, której pragnę i to robie.

 

Może sobie za dużo na głowę wrzuciłem i teraz nie wiem co zrobić?

 

Może próbuje udowodnić komuś ile ja to nie chcę osiągnąć widząc po znajomych rówieśnikach, kolegach z gimnazjum chyba najwięcej zrobiłem.

 

Ale ciągle mi mało.

Wyjade w góry pod koniec kwietnia sam może to też mi oczyści umysł.

 

Pozdrawiam i dziękuję za każdą radę.

 

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Policji jest dużo ciężej pracować niż w wojsku. Stresująca praca za nieadekwatne pieniądze ale jeśli lubisz to można się odnaleźć. Wojsko jest spoko ale największy minus to fakt, iż mogą Cie rzucić do jednostki daleko od domu na jakieś zadupie i nie będzie za bardzo możliwosć na zmianę etatu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rob wszystko w kierunku wlasnej firmy, inaczej niczego ciekawego poza garbem i kredytem sie nie dorobisz.

Oczywiscie Firma otwarta na rynki zachodnie.

 

Co do pracy hydraulika za Granica to bardzo dobry pomysl, rozwijaj sie tez w temacie pneumatyki i hydrauliki silowej. Ucz sie jeyzka, zostan na zachodzie i pozniej bedzie juz jakos szlo. Roboty na takie cos jest od groma i bedzie tylko coraz wiecej.

Edytowane przez Vladimir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mojej subiektywnej opinii programowanie to najlepsza opcja. Jak Ci to sprawia radość to idź tą drogą, zarobisz lepiej niż w wojsku czy policji, a moralność będzie nietknięta. Dlaczego wspominam o moralności? Gardze bagietami i wojskiem w tym kraju. Jakby nie patrzeć są narzędziami władzy, a władza wiadomo jaka jest. Jeśli chcesz być cegiełka w murze kołchozu, proszę bardzo. W wojsku to się nabiegasz i zostaniesz mięsem armatnim, lepiej odpal call of duty, bo martwi koledzy to słaba zabawa.

 

Sam chciałem iść w informatykę, ale mimo że ogarniam, to nienawidzę programowania. Na wymioty mnie zbiera z nudów, nawet dobra kasa mi tego nie wynagrodzi.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, PatZz napisał:

No i nie wiem nie mam z kim o tym pogadać każdy żyje w swoich iluzjach. 

  

Alko i imprezy co tydzień albo dziewczynki co nimi gardza i za sponsorów robią.

Zważaj Bracie co myślisz, Ty żyjesz w Twoich iluzjach, oni w swoich.

 

Zaobserwuj siebie, czy przypadkiem Ty tymi kolegami też w duchu nie gardzisz bo jesteś lepszy, bo masz ambicje. Tak skrycie, pod fałdkami mania na to wyjebane.

 

16 godzin temu, PatZz napisał:

Wychodziłem szczęśliwy, widziałem jak ludzie są przesłuchiwani awantury wszystki akta i inne takie na patrolu byłem chociaż nie powinienem, ale umiem zagadać ?

Raz już próbowałem do policji i nie przeszedłem psychologa określił to, że mało wiem o życiu

Młody jesteś, hmm, "nie przeszedłem psychologa" w sensie wyniosłeś z tego jakąś lekcję, nie przepuścił Cię z jakiegoś powodu.

 

Widzę Twój entuzjazm i dużo pomysłów, to jest dobre, podtrzymuj entuzjazm szczególnie w czasie kiedy ta z początku fascynująca robota będzie nudna lub niebezpieczna.

 

1. Policja - pogadaj o życiu i pracy z kilkunastoma policjantami i różnych wydziałów i stopni i z różnym stażem. Wyrób sobie opinię. Parę podniecających dni czy tygodni praktyki może być zwodnicze by decydować o karierze.

 

2. Wojsko - to samo, popytaj. Tylko armia to styl życia, nie praca. Jeśli jesteś wolny duch i samorealizator, to nie wiem jak odnajdziesz się w ścisłej hierarchii wojskowej.

Możesz iść np. do WAT albo Akademii Marynarki Wojennej. Możliwości są panie.

 

W żadnej z powyższych, jeśli się nie mylę, obiektywnie dużych pieniędzy nie zarobisz. Ale możesz to robić dla radości, z powołania, mieć radość każdego dnia (tak jak ja mam od kilkunastu lat robiąc swoje, dzień w dzień, mam codzienny entuzjazm). Nawet z tego co wiem zagraniczne misje nie dają kokosów takich jakich może dać "cywil w nudnym korpo".

 

3. Psycholog - kurła ciężki job, ile razy byłes na psychoterapii w swoim życiu? Co wiesz o tym zawodzie? Jak się czujesz z ludźmi. Dużo siedzenia i pomagania, dużo nierozwiązywalnych tematów. Trzeba być specyficznym i zajebiście otwartym umysłem+empatą, znajacym się na ludziach i życiu. Podziwiam.

 

4. Kurs programowania - nie wiem, nie znam się, podobno jak jesteś dobry to masz wielokrotność średniej krajowej.

 

5. Praca na saksach w Niemczech, Szwecji, Norwegii - to jest dobra opcja na rok - podłapać dwa języki obce. Np. Niemiecki i angielski. I douczyć się jakiegoś konkretnego fachu.

A zarobione eurasy wykorzystać na późniejszą edukację.

 

Wg mnie najbardziej polecam opcję 5 - wyjazd zagraniczny na krótki okres - 1 rok - wyjechać i poznać prawdziwe życie, pomieszkać.

Poznać różnych ludzi miejsca, nauczyć się ogarniać w zwykłym świecie, podpatrzeć jak to robią inni.

I w wieku 24-25 lat zdecydować co dalej.

 

Tylko musisz w międzyczasie zacząć się specjalizować, żeby w wieku 25-30 lat być W CZYMŚ EKSPERTEM. Takie moje zdanie.

 

17 godzin temu, PatZz napisał:

Może sobie za dużo na głowę wrzuciłem i teraz nie wiem co zrobić?

Spoko bardzo dobrze, to jest młodość, wiele dróg, wiele pomysłów.

Potem wraz z przepracowanymi miesiącami/latami/miejscami przyjdzie specjalizacja, doświadczenie, refleksja, bardziej świadome wybory, eliminacja czegoś, wzięcie się za coś innego.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.