Skocz do zawartości

Tłusty czwartek, męska rezygnacja z trucizny jaką są słodycze.


Rekomendowane odpowiedzi

Ja wczoraj skonsumowałem wieczorem dwa razy słodkiego pąką. Miałem też ochotę na czekoladę ale dzieciaki się obudziły i nastąpił niespodziewany koniec zabawy....

Na szczęście jutro rano żona zawozi chłopaków do teściów więc będzie powtórka z rozrywki ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś uwielbiałem takie łakocie. Za dzieciaka praktycznie nie znałem smaku prawdziwego jedzenia, tylko opychałem się słodyczami, fast foodami i innym przetworzonym gównem z półek sklepowych.

Od roku jestem na detoksie cukrowym i mogę stwierdzić po wczorajszym pofolgowaniu sobie- nie rozumiem co ludzie widzą tych wszystkich słodkościach i co ja w tym kiedyś widziałem. Abstynencja od cukru mocno zmieniła moje kubki smakowe i teraz smakują mi tylko naturalne słodkości z marketu matki natury. Za to takie przetworzone wypieki są dla mnie po prostu przesłodzone i mdli mnie podczas ich spożywania.

 

Już wole sobie zjeść kawałek gorzkiej czekolady 80% albo zrobić sobie domowe batony z kakao, wiórek kokosowych i odrobiny miodu.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Bonzo napisał:

Mam swój dość niezawodny sposób na tak zwany "optymalny survival poza domem". Wyjeżdzać na długo nie wyjeżdzam (dzień, dwa) wiec na wyjazd szykuję sobie np 10 ugotowanych jajek na twardo. I sobie 10 zjem w hotelu wieczorem zamiast kolacji czy obiadu, przegryzę to połową kostki masła i człowiek nażarty bez nadętego żołądka :)

 

Ja mam podobny patent. Tyle że zamiast masła zapijam kubeczkiem śmietanki 30%. :) Świetna opcja, bo zero roboty, żadnych problemów z przechowywaniem, a zeżreć można i na szybko w biegu, jeśli akurat nie mamy czasu lub możliwości, żeby spokojnie gdzieś sobie usiąść. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Bonzo napisał:

na wyjazd szykuję sobie np 10 ugotowanych jajek na twardo

Czyli wyśmiany wiejski zwyczaj brać jaja w podróż nie jest zły.

 

1 godzinę temu, Rnext napisał:

to się chyba powinno nazywać "słodki czwartek" a nie tłusty, bo przecież pączki.

Słuszna uwaga.

 

@Tony Rocky Horror

Jak ta śmietanka? UHT?

Edytowane przez Brat Jan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj 3 pączki zjedzone, ale powoli staram się odpuszczać cukier.
Nie jakoś nagle.

19 minutes ago, Infernal Dopamine said:

Kiedyś uwielbiałem takie łakocie. Za dzieciaka praktycznie nie znałem smaku prawdziwego jedzenia

Zauważyłem, że z wiekiem spadła potrzeba cukru, bo za dzieciaka miałem podobnie. Wcinałem, jak wlezie, a teraz mogą leżeć czekolady, słodycze i często nawet nie ruszę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Brat Jan Poddanie produktów mlecznych procesowi UHT zmienia strukturę białek. Np. w mleku, po tym procesie z białek serwatkowych robi się mniej użyteczna masakra. W ogóle nie kupuję żadnych UHT, tym bardziej że łatwo dostępne jest tzw "świeże" (3.2% mniamm), będące tylko lekko pasteryzowanym. 

 

I jeszcze jako uzupełnienie, śmietanka = słodka po odwirowaniu mleka, śmietana = ukwaszona śmietanka. Zależy jaki smak wolisz, "jogurtowy" czy słodki "mleczny". W produktach kwaszonych dodatkowo masz porządnie namnożone bakterie, które są składnikiem flory jelitowej. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wczoraj zjadłem trzy sztuki, ale nie żałuje. Bardzo mało jem słodyczy ogólnie, ale to wynika ze względów zdrowotnych, bo przez pewien czas w ogóle nie mogłem takich rzeczy jeść i przyzwyczaiłem do braku cukru w diecie. Nawet nie było mi jakoś trudno się przestawić, może dlatego, że nigdy nie miałem problemów z obżeraniem się słodyczami. Najgorzej było z brakiem dosładzania herbaty/kawy, bo sporo tego piję.

Nie mogę natomiast zrezygnować z fast foodów, tutaj jest moja słabość ?.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Patton napisał:

Dwanaście godzin nadziewania pączków robi swoje, wiem coś o tym.

Wobec tego składam reklamację, moje pączki miały zmienną ilość mermelady. ;)

W jednych aż wystrzeliwała po ugryzieniu, w innych ledwie ją znalazłem.

 

Fajna praca na zimę, cieplutko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Brat Jan napisał:

Wobec tego składam reklamację, moje pączki miały zmienną ilość mermelady. ;)

Nadziewam identyczną ktora odmierza określoną ilość marmolady. ?

 

reczna-nadziewarka-boczna-biale.jpg

 

5 minut temu, Brat Jan napisał:

Fajna praca na zimę, cieplutko.

Zimą tak ale latem i zwłaszcza w upały czasem bywa tak ciepło że aż para spływa po ścianach. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie słodkości pytanie do was, Bracia - macie jakieś pomysły, jak odzwyczaić się od picia słodkich napoi? 

Zrezygnowałem ze słodzonych na rzecz tych ze słodzikiem. Ale to również syf - jak przekonać siebie, odstawić to?

Codziennie jakąś puszeczke coli wypijam, a sam kurde widze, że jest to mi niepotrzebne.

Ma ktoś może podobnie?:unsure:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Brat Jan napisał:

Chodzą opinie, że sprzyja rakowi jelita.

Nie tylko. Wg oficjalnej nauki medycznej - chodzą OPINIE (podkreslam - OPINIE), że żywienie optymalne jest szkodliwe i sprzyja nie tylko rakowi jelit ale i żołądka, płuc, mózgu, watroby i wszystkich pozostałych narządów z paznokciami włącznie.

Matrix bowiem dba o to by ludzie żywili się drogo, szkodliwie i aby umierali najlepiej na jeden dzień przed przejściem na emeryturę.

 

No ale nikt nikomu nie może zabronić wierzyć w propagandę medyczną z ust lekarzy, "naukowców", polityków i telewizora nawet - szczególnie intensywnie reklamującego leki.

Bo jak na razie w Polsce jest wolnośc wyznania i nie słyszałem o prześladowaniach na tle religijnym - dlatego wiara we współczesną religie medyczną ani nie jest zakazana ani nawet nie jest niebezpieczna (poza skutkami dla własnego zdrowia)

 

A tak na poważnie - gdyby współczesna medycyna wiedziała co na 100% sprzyja rakowi - to rak byłby całkowicie uleczalny.  Bo przecież skoro wiesz co jest przyczyną jakiejkolwiek nieprawidłowości - to jest rzeczą całkowicie oczywistą, że po usunięciu przyczyny - choroba znika.

A rak uleczalny nie jest.

 

I tu są dwie możliwości:

- albo nie są znane przyczyny

- albo przyczyny są znane ale nikt nie mówi, że to są rzeczywiste przyczyny.

 

Znakomitym dowodem na powyższe jest rak płuc i palenie papierosów.

Z oficjalnych, rządowych statystyk wynika, że:

- po pierwsze - nie wiecej niż 0.25% palącej populacji rocznie zapada na raka płuc

- po drugie - liczba palaczy w ciągu ostatnich 30 lat spadła o połowę a liczba przypadków raka płuc się nie zmieniła

- po trzecie - nie każdy z rakiem płuc to palący

 

A każdy lekarz jest zaprogramowany na twierdzenie iż palenie wywołuje raka płuc.

 

Już lepiej było za komuny z lekarską wiedzą - bo sam minister zdrowia napisał na paczce z fajkami, iż cytuję "palenie MOŻE być przyczyną wielu groźnych chorób"

 

I to ma sens. MOŻE. Tak samo jak z żonami. Spokojnie prawdziwym jest zdanie, iż kobieta, która wyszła za mąż - MOŻE być męzowi wierna aż do śmierci. Nie jest bowiem wykluczony taki przypadek.

 

Dzisiaj na paczce z fajkami napisano twardo - "palenie zabija"

Tak samo jak twierdzi się iż "nie może zdradzać bo ma męża" - czyli "że moja myszka jest inna"

 

Matrix. I tyle :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, Rexer napisał:

Bracia - macie jakieś pomysły, jak odzwyczaić się od picia słodkich napoi? 

Zamienić na coś innego, po tygodniu uzależnisz się od czegoś innego, a o słodkich napojach zapomnisz. 
Woda? Herbata? Zioła? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Rexer napisał:

Odnośnie słodkości pytanie do was, Bracia - macie jakieś pomysły, jak odzwyczaić się od picia słodkich napoi?

Zastępuję wodą i owocami (jabłka, gruszki, mandarynki, pomarańcze, itd.). Nie zawierają przetworzonego cukru i słodzików, tylko fruktozę i błonnik, które nasze organizmy spożywają od kilkuset tysięcy lat ewolucji.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Rexer napisał:

Odnośnie słodkości pytanie do was, Bracia - macie jakieś pomysły, jak odzwyczaić się od picia słodkich napoi? 

Zrezygnowałem ze słodzonych na rzecz tych ze słodzikiem. Ale to również syf - jak przekonać siebie, odstawić to?

Codziennie jakąś puszeczke coli wypijam, a sam kurde widze, że jest to mi niepotrzebne.

Ma ktoś może podobnie?:unsure:

Ja polecam owoce:

* banany/ jabłka/mango/kiwi/pomarańcze/winogrono i cokolwiek co lubisz

* suszone (daktyle/figi/jabłka/)

* soki warzywno-owocowe (wyciskarka/ewentualnie sokowirówka)

* koktajle np.(szklanka jagód + banany + szklanka wody)

 

Są to nieprzetworzone węglowodany, po których jest duża szansa, że minie/zmniejszy Ci się ochota na słodycze. Masz ochotę na cukier, więc przyjmij ten naturalny, a przy okazji wiele dobroczynnych witamin.

U mnie to się sprawdza, więc polecam Ci z autopsji.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rexer byłem uzalezniony jak Ty od gazowanych, "czarnych" napojów. Do obiadu to juz rytuał był.

Zaczałem ostrą walkę od podstaw...nie kupowałem, nie miałem w zasiegu ręku.

Pierwszy tydzień męka okrutna, drugi tydzień lepiej..obecnie od 3 msc ani grama,organizm się odzwyczaił....na jak długo? nie wiem.

Narazie się trzymam....cukier jest gorszy chyba od twardych narkotyków, a bynajmniej ma ta sama moc sprawcza.

Edytowane przez Timidus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.