Skocz do zawartości

Jaki procent kobiet zostawiła by męża/faceta w potrzebie?


Rekomendowane odpowiedzi

Znam takie kobiety, żona mojego dobrego kumpla, chłopak swego czasu wpierdolił się w niezłą spiralę długów, dwoje dzieci, żona nie pracująca, warto dodać że żona ładna, więc amatora na jej brzoskwinkę znalazła by szybko :) 

Nie mniej jednak, nie opuściła swojego męża, pomagała mu w uporządkowaniu tego bałaganu, została przy nim nawet wtedy kiedy naprawdę mieli przejebane a kumpel dwoił się i troił żeby z tego wyjść, potrafiła zacisnąć pasa, kupowała ubrania dla dzieci w szmateksach, nie robiła awantur, zero wyjazdów na wakacje, jak to kumpel mówił zero marudzenia z tego powodu.

 

Teraz wyszli na prosto, a kryzys tylko wzmocnił ich związek :) 

Wiem, że to mały promil takich kobiet, dzisiejsze związki budowane na serialowej wizji ciągłej sielanki, kiedyś kryzys wzmacniał związek, dziś sprawia że Panie się ewakuują, bo im się należy, to facet ma wszystko zapewnić, a jak nie to odchodzę do innego, co jest czystym skurwysyństwem, jednak sprawiedliwość istnienie, i takie Panie bardzo często kończą same, ewentualnie z dzieckiem, gdzie po 30-stce grono adoratorów wykruszyło się jak zęby u menela.

 

Znam mnóstwo takich kobiet, sporo z nich to moje byłe, pchają ten wózek i przebierają oczami, szukając jelenia, no ale ciężko to im wychodzi, dzieciak cudzy, cycek już nie ten, dupcia przegrywa z grawitacją, a faceboook wypełniony frazesami i ''mundrymi'' cytatami, gdzie są kurwa Ci mężczyźni, korci mnie abym coś pod takim tekstem napisał, ale po co kopać się z koniem, lezącego się nie poniewiera :) 

Edytowane przez The Motha
  • Like 16
  • Dzięki 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znam niestety tylko przypadki "ewakuacji" Pań. No chyba, że facet to alkoholik, przemocowiec, hazardzista - wtedy, o dziwo, Panie trwają przy nich...

 

Znam za to sporo przypadków, kiedy facet zostaje z kobietą, kiedy ona jest w potrzebie. 

Edytowane przez Pazur2000
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przykład pierwszy- facet przewalił w cholerę kasy na hazardzie online. Mieli kilka domów, mieszkania, wszystko poszło. Są dalej razem.

Przyklad drugi- facet kilkanaście lat nie trzeźwiał, był bezużyteczny. Są dalej razem, on od dawna trzeźwy.

 

Ważne czynniki to kontekst kulturowy, społeczny, religijny.

Ludzie czujący presję z wymienionych, są w stanie przetrwać więcej.

Nie bardzo widzę jakieś rozbieżności płci pod tym względem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trudne pytanie i chyba nie ma na nie łatwych i uniwersalnych odpowiedzi. Gdybyśmy żyli w sandboxie - świecie idealnym to powiedziałbym, że musiała go mocno kochać. Jego, a nie portfel, pozycję, możliwości i zasoby. Ale nie żyjemy, więc nie postawię takiej tezy. To pytanie typu, czemu moja żona wyszła swego czasu za gołodupca (mnie) z własnej i nieprzymuszonej woli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam znajomego, młody chłopak - 22 lata. Zdiagnozowali u niego raka, ciężko to przeszedł, ledwo uszedł przed amputacją nogi. Chodzi z jedną dziewczyną od paru lat. W czasie choroby jak i po "zaleczeniu" opiekowała się nim, dalej są razem.

 

 Ciekawi mnie, jak to dalej się potoczy. Młoda laska, więc wydaje mi się, że mimo wszystko będzie podświadomie szukać, brutalnie mówiąc - zdrowszego faceta. Chociaż... Jej matka umarła na raka - może włączy się jej syndrom matki Teresy. 

 

 Natury niby nie oszukasz.

 

 Kto tam wie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Pazur2000 napisał:

No chyba, że facet to alkoholik, przemocowiec, hazardzista - wtedy, o dziwo, Panie trwają przy nich...

Nie o dziwo.  To naturalne.

Bad boy kocha najmocniej.

Inaczej: bad boy jest kochany najmocniej i przeklinany jednocześnie. Dzień w dzień.

 

Co do pytania, to w moim otoczeniu znam dwie takie pary, wszyscy czworo w wieku ponad 60 lat i ponad 30 lat razem.

 

Wróć. Właściwie jedną parę.

Pani pierwszym przypadku jest silna, w sumie zarabiała więcei i jest z panem bo koło niej skacze biały rycerz już ponad 30 lat. To została.

 

Druga faktycznie była przy każdej chorobie gościa, nawet firmę za niego prowadziła jak on leżał miesiącami w szpitalu.

Ale kto wie, może nie miała po prostu dokąd pójść bo nie miała dochodów - bo wiele razy słyszałem (jeszcze jako mały bajtel - to ona miała wtedy koło 40-tki): "mogłam wyjść za X z podstawówki, jest teraz milionerem a drugi śpiewakiem, a męczę się z takim biedakiem Y". Nie dogodzisz.

9 minut temu, Lethys napisał:

Młoda laska, więc wydaje mi się, że mimo wszystko będzie podświadomie szukać, brutalnie mówiąc - zdrowszego faceta. Chociaż... Jej matka umarła na raka - może włączy się jej syndrom matki Teresy. 

Jedna laska kiedyś mi powiedziała (miała wtedy ok 24 lat): "tak cię kocham i chcę z Tobą spędzić życie, że nawet chętnie pampersy ci będę zmieniała na starość".... curła.

No jakoś życia nie spędziła ale ją do dziś pamiętam :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Imbryk napisał:

tak cię kocham i chcę z Tobą spędzić życie, że nawet chętnie pampersy ci będę zmieniała na starość"

Haha dobre, u mnie raz było bardzo podobnie, tylko zamiast pampersów deklarowała się do podmywaniu tyłka w razie co i jakoś słuch o niej zaginął. :lol:

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam danych by wypowiedzieć się co do ogółu, ale o mojej ex żonie mogę śmiało powiedzieć, że jest jedną z tych "promilowych". Miałem kiedyś w życiu kiepski okres, zostałem zawodowo na lodzie (firma, w której zajmowałem kierownicze stanowisko padła, a nie tak łatwo było w tej branży znaleźć pracę) i ona nie będąc jeszcze moją żoną udzieliła mi pełnego wsparcia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@LethysJakoś to mnie nie zdziwiło co napisałeś. Ale co do tego chłopaka, myślę, że powinien jakoś przetrwać, bo wytrwał w czymś znacznie gorszym.

Cóż ja nigdy nie zaufam kobiecie, nawet jakby mi góry złote obiecywała. :) Ktoś kiedyś na forum napisał, że mężczyźni są jak psy, a kobiety jak koty. Pies prędzej zdechnie z głodu, nim cię opuści. A kot? Pójdzie tam gdzie mu dadzą żreć, a słyszałem przypadki, że koty potrafią zjeść nieboszczyka.

 

Ogólnie zauważyłem, że mężczyźni potrafią zachować między sobą braterstwo. Czy poświęcenie. Bo to mało żołnierzy zginęło, za swoich kolegów.

A lewacy i massmedia wraz z większością społeczeństwa, piszą bzdury, że kobiety są czułem i empatyczne. No może są. Ale przez ile? I czy aby na pewno tego nie udają.

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z moich znajomych większość została sama jak tylko pokomplikowało im się życie - problemy zdrowotne, finansowe, praca. Schemat był ten sam...było pięknie jak w bajce, nagle np. utrata pracy, żona robi się oschła, zaczynają się pretensje, roszczenia, porównywanie do innych...potem cisza i nagle jeb...pozew rozwodowy i walizka za drzwiami. Przy okazji się okazywało że pani całkiem przypadkiem, gdzieś spotkała starą miłość z liceum, albo poznała kogoś interesującego oraz dojrzałego i odpowiedzialnego. 

Ewentualnie by poprawić sytuację finansową i ulżyć w wspólnym spłacaniu długów wyjechała do UK do pracy, która załatwiła kuzynka i tam poznała kogoś bardziej interesującego...

Ale to nie jest regułą, bo mam jednego znajomego, gdy jak zaczęły mu się poważne problemy zdrowotne, to partnerką - i to nie żona ...nie olała go, ale to chyba jeden przypadek na 100.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 28.02.2019 o 12:36, Obliteraror napisał:

Trudne pytanie i chyba nie ma na nie łatwych i uniwersalnych odpowiedzi. Gdybyśmy żyli w sandboxie - świecie idealnym to powiedziałbym, że musiała go mocno kochać. Jego, a nie portfel, pozycję, możliwości i zasoby. Ale nie żyjemy, więc nie postawię takiej tezy. To pytanie typu, czemu moja żona wyszła swego czasu za gołodupca (mnie) z własnej i nieprzymuszonej woli.

Może warto ją o to spytać? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...
W dniu 28.02.2019 o 12:40, Lethys napisał:

Mam znajomego, młody chłopak - 22 lata. Zdiagnozowali u niego raka, ciężko to przeszedł, ledwo uszedł przed amputacją nogi. Chodzi z jedną dziewczyną od paru lat. W czasie choroby jak i po "zaleczeniu" opiekowała się nim, dalej są razem.

 

 Ciekawi mnie, jak to dalej się potoczy. Młoda laska, więc wydaje mi się, że mimo wszystko będzie podświadomie szukać, brutalnie mówiąc - zdrowszego faceta. Chociaż... Jej matka umarła na raka - może włączy się jej syndrom matki Teresy. 

 

 Natury niby nie oszukasz.

 

 Kto tam wie...

Szuka nowej gałęzi tylko chce to załatwić po cichu żeby nikt jej nie obwiniał że go została. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na swoim przykładzie, jak zachorowałem to po 2 miesiącach już było po wszystkim :).

Jak ojciec złamał nogę, matka przy nim była i została ale ile się nasłuchał że ona się boi  bo  jak będziemy  żyć itp podobne bzdety  1.5 roku  spędził na chorobowym i rehabilitacje.

Gdy samiczka czuje zagrożenie instynktownie szuka innego  bolca :) .

Tego powinni uczyć w szkołach  jakie instynkty nami kierują ile mniej było by cierpienia i nieszczęść.

 

 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minutes ago, Mat2206 said:

 

Gdy samiczka czuje zagrożenie instynktownie szuka innego  bolca :) .

Tego powinni uczyć w szkołach  jakie instynkty nami kierują ile mniej było by cierpienia i nieszczęść.

 

 

 

 

Kto szuka ten znajdzie .Zwiazki ( te na papierze )  wg.mnie powinny byc kontraktem czasowym na wychowanie potomstwa z obiektywnymi konsekwencjami prawnymi w razie zerwania umowy jednej lub drugiej strony .Jakies tam mistyczne laczenie dusz,  co buk zlaczyl i tego typu brednie byly dobre za czasow swieczka .Pomijam celowo ta zenade prawna tzw zwiazek cywilny bo dla mnie to jakis absurd

Edytowane przez thyr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Być może są takie kobiety, osobiście nie kojarzę. Znam za to takie, które bez większych skrupułów ewakuują się na z góry upatrzone pozycje.

Przykład pierwszy - mój dobry kumpel. Gdy firma działała dobrze, małżonka była słodziutka i kochana. Gdy na skutek czynników zewnętrznych podwinęła mu się noga, rozpoczęły się jazdy (np. krytykowanie go, najeżdżanie na niego w mojej obecności - było to aż żenujące, w końcu nie wytrzymałem, i jej wygarnąłem, że sobie nie życzę, żeby tak mówiła o moim kumplu), a skończyło ewakuacją z dzieciakiem do rodziców. A on dalej do niej co weekend jeździ... Choć nie, nie do niej - do dziecka.

Przykład drugi - ciotka. Rozwódka, powodu rozwodu nie znam, bo i nie moja sprawa. Znalazła sobie faceta, pracującego przy wykończeniach mieszkań. Póki szło mu dobrze, to było dobrze. Jak interes przechodził przejściowe problemy (rzeczywiście przejściowe, mam z nim okazyjny kontakt do dziś), to się zawinęła do innego, którego sklep prosperuje całkiem nieźle. Wcześniej relacje mieliśmy bardzo dobre, obecnie, po zakupie działki gdzieś w centralnej Polsce, i wakacjach na trasie emigracyjnej, Pani Na Latyfundiach nawet nie raczy przyjechać nawet na rodzinne imprezy. Życie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 28.02.2019 o 12:11, The Motha napisał:

Nie mniej jednak, nie opuściła swojego męża, pomagała mu w uporządkowaniu tego bałaganu, została przy nim nawet wtedy kiedy naprawdę mieli przejebane a kumpel dwoił się i troił żeby z tego wyjść, potrafiła zacisnąć pasa, kupowała ubrania dla dzieci w szmateksach, nie robiła awantur, zero wyjazdów na wakacje, jak to kumpel mówił zero marudzenia z tego powodu.

Jak czytam takie relacje to aż się dziwię. Jednak cuda się zdarzają :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Azizi napisał:

Jak czytam takie relacje to aż się dziwię. Jednak cuda się zdarzają :)

To nie cuda, naprawdę nie wszystkie kobiety w takiej sytuacji zachowują się tak samo, czyli bezwzględnie, choć pewnie znaczna część forum chciałaby aby było inaczej, bo wtedy można się dalej masturbować myślą jakie to wszystkie kurwy są.

Edytowane przez The Motha
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.