Skocz do zawartości

Lecąc ku upadkowi. Ex żonka.


Rekomendowane odpowiedzi

No cóż... Ja po 12 latach od pierwszego rozwodu zobaczyłe zdjęcia byłej. Skrzyżowanie Ewy Minge z Yeti. I pomyślałem "Panu niech będą dzięki że dał mi te dozę szaleństwa i odwagi".

Z drugą rozwiodłem się dwa tyg. temu. I patrząc na jej zdjęcia z wakacji i podróży przez ostatnie lata cieszę się że nie jestem wielorybnikiem. Bo bym zajebał harpunem kaszalota jak wylegiwał się na brzegu morskim. A po co mi prokurator?

Za to nic tak nie poprawia humoru pełne nienawiści sms-y o tym jak to będzie sie ruchała z lepszymi ode mnie.

Tylko sie postara odchudzi i zadba o siebie :)

Edytowane przez ntech
  • Like 3
  • Haha 15
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, azagoth napisał:

A moja była jest inna niż wszystkie i jest szczęśliwa... na zdjęciach z facebook-a ;) 

Na FB wszystcy są szczęśliwi, mają bogate i udane życie....tylko że to miraż na pokaz, niekorzy już nie odróżniają tego wirtualnego życia, takie mają wyparcie.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja swoją "ex" bo to była tylko moja dupa zobaczyłem po coś około 20 latach. Gdzieś to w jakimś wątku o tym wspominałem. Nie powiem żeby była jakaś zniszczona i przywalona życiem. Normalna, uśmiechnięta (czy na co dzień to nie wiem) kobieta, ale ledwo ją poznałem. Po prostu czas robi swoje i jest bezlitosny. Nie wzbudziła żadnych emocji, które wtedy były. Mój mózg zadziałał w taki sposób, że stworzył coś w rodzaju klona i traktuje ją jako dwie osoby, "tą wtedy i teraz".

p.s. ciekawy temat założył Still.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, urodzony_w_niedzielę napisał:

traktuje ją jako dwie osoby, "tą wtedy i teraz".

To jest bardzo ciekawe spostrzeżenie. Gdy tęsknimy po rozstaniu, mózg bez przerwy wyciąga jakieś miłe wspomnienia z tą osobą, a większość z nich pochodzi z okresu haju hormonalnego, gdy było tak pięknie i tak cudownie. Dla mnie przełomowym momentem, po którym zacząłem czuć się lepiej po rozstaniu, było właśnie uświadomienie sobie - tęsknisz za osobą, której już nie ma, która już nie istnieje, która minęła wraz z tamtą rzeczywistością. Nie jest możliwe, aby teraz wspólne relacje wyglądały tak, jak wtedy.

 

Dlatego wszystkim tęskniącym za swoją byłą Myszką gorąco polecam "podzielenie" jej na dwie odrębne istoty i zaakceptowanie, że ta lepsza już nie istnieje.

 

Taki trochę offtop.

  • Like 6
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Still Dobry temat - dziękować - może otworzy oczy co niektórym Braciom jak wygląda życie po rozstaniu (pomimo gróźb i wizji przyszłych/niedoszłych Ex) @Imbryk czytasz?

 

Zapewne przeciwnicy forum będą podniecać się jak to my przegrywy zawistnie wyżywamy się na biednych poszkodowanych bezbronnych niewiastach i nie możemy przeboleć tego, że nie daliśmy rady utrzymać szczęśliwej rodziny... sratata

 

15 hours ago, azagoth said:

moja była jest inna niż wszystkie i jest szczęśliwa... na zdjęciach z facebook-a ;)

Tak jak moja na portalach medialnych jest księżniczką z bajki (poblokowana ale znajomi informują)

 

Ponad dwa lata w separacji rozwód kilka miechów temu.

 

Ex dostała dom w ugodzie - no cóż nie dała rady utrzymać go i sprzedaje poniżej wartości rynkowej - aby uregulować długi - podobno rachunki same nie chcą się płacić.. Szok.

Przerobiła kilometry kutangi - jak to przechwalała się (w meilach jako, że w trakcie negocjacji finansowych kontakt musiałem utrzymywać - specjalnie założony meil do tego celu tylko dla mojego Yeti) otworzyła się seksualnie - pokonała bariery - czytaj nie ma nic innego do zaoferowania poza wszystkimi otworami.

Partnerów poznaje na Badoo oraz grupach dla uzależnionych albo grupowych psychoterapiach...

 

Po wyglądzie widać, że za kołnierz nie wylewa..

 

Najsmutniejsze jest to, że widziałem mój były dom kilka tygodni temu i szok zarośnięty chwastami ogród i rozpierdol ogólny coś czego za mojej kadencji nie było, ponieważ po pracy ogarniałem to wszystko...

 

I jak bracia napisali - satysfakcji mi to nie przynosi - życzę jej i kibicuję aby znalazła partnera (ofiarę) i aby udało się jej go zaobrączkować, ponieważ to oznaczało by mniejsze zainteresowanie moją osobą. 

 

no a ja po rozwodzie wiodę strasznie ch%&we życie przegrywa.... właśnie zaliczyłem flagę indyjską (ooha czekoladka wesolutka i prawiąca komplementy i wpatrzona we mnie jak w obrazek) a na weekend jestem umówiony z niewiastą z Włoch (26 lat)… pracuję, rozwijam się mam hobby różne co weekend robię co innego - siłownia 5 razy w tygodniu, plany wakacyjne...cóż zrobić bracia przesrane życie przegrywa rozwodnika :)

 

Edytowane przez Pytonga
  • Like 7
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Matkooo kochana, po co ja ten temat zakładałem :(

Właśnie obudziłem się z koszmaru! Ex mnie nawiedzila! Telepatia czy jaki huj :huh:

Słodko śpię a tu w śnie, jakiś Turek czy Chorwat miał ją posuwac:blink:

Chyba sie mści na mnie, za ten wątek na forum...... ?

Powaga braciszkowie:(

Idę zapalić, bo mną trzęsie. 

 

Edytowane przez Still
  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 5.03.2019 o 10:28, Still napisał:

A jak tam u was bracia z ex żonkami po rozwodzie? Odżyły czy wręcz przeciwnie.... ?

 

Znacie taką, która będzie szczęśliwa, kiedy wie,że nam się żyje jak w niebie? :D Spokój, dobrobyt i czasu dla siebie tyle ile dusza zapragnie.

Ja nie narzekam również. Odżyłem, mam czas na swoje zainteresowania, a ona? Dzieci na głowie, wymagania nowego partnera, a łatwo nie jest, bo gość przygarnął do siebie, spłodził dzieciaka i w domu nie bywa za często, ciągle w pracy, więc cała menażeria spadła na nią. Nie wiem, czy może nazwać to tym, o czym marzyła i co jest spełnieniem jej oczekiwań. Obowiązków dużo więcej niż kiedyś, partner wymaga, bo dał dach nad głową i wyposaża we wszystko co potrzeba, więc biedna dziewczyna nie może podskoczyć. A grzeczność nie jest jej mocną stroną, więc musi się bardzo czuć nieswojo. Czy kocha ją tak jak ja kochałem? Wątpię ;) Raczej jedno i drugie wie, że musi się nawzajem znosić, bo poszli o te kilka wypadków losowych za daleko.

Dokuczania czy wyrzutów nie mam już od dawna, w miarę spokój, również jeśli chodzi o dzieci. Dogadujemy się, próbujemy w miarę współpracować.

Ale czasem ma dziwne akcje.

Bywa, że ponarzeka na swoją rodzinę (czemu akurat mnie? :D), innym razem płacze bo ma poczucie winy z powodu dzieci... Raz się nawet wzruszyłem i musiałem się nieźle ogarnąć, żeby nie przytulić i nie zacząć pocieszać, bo w sercu dobry chłopak jestem i instynkty pomagania i wyrozumiałości wobec cierpiących wprogramowane mam głęboko :D No ale obyło się, co rozczarowało moją byłą ukochaną, bo przez kilka następnych tygodni oziębłość i zgorzknienie czułem na kilometr.

No ale może źle ją oceniam, w końcu znamy się tylko z widzenia ;)

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taki artykuł kiedyś czytałem, jakimś cudem został mi w pamięci. 

 

List czytelniczki do gazety. 

 

"Jestem w trakcie rozwodu, chodzę do psychologa, czasem pomagam sobie jakimiś artykułami z netu, czasami czytam blogi, fora, czasem Focha. Jak przeżyć rozwód? Ostatnio wiedziona nadzieją trafiłam nawet na gazetkę przeznaczoną dla mężczyzn. Pomyślałam, że rozwód dla mężczyzn też jednakowo ciężka sprawa, więc porady muszą być unisex raczej, może bardziej lub mniej uniwersalne.

Rozwód dla niego to szansa!

No i wszystko bardzo mądrze i w stylu: "jest ciężko, trzeba to jakoś przeżyć itd". No, bardzo dobrze, a następnie: może być to dla ciebie szansa na otwarcie nowego rozdziału w twoim życiu. Myślę: no racja, może i być, a następnie w artykule czytam, że ktoś radzi, że jest to szansa na np. nowe hobby (windsurfing, nurkowanie), czy wyjazdy, o których zawsze marzyłeś (np. jakieś egzotyczne podróże), może na zmianę pracy z mniejszymi pieniędzmi, ale też mniej stresującą albo możesz nawet rzucić pracę i otworzyć własny interes, o którym tyle myślałeś. Możesz też założyć nową rodzinę.

Tatuś będzie się realizował, mamusia zostaje z dzieckiem.

Pomyślałam sobie, no tak, to takie to jest unisex po rozwodzie. Facet może zacząć zupełnie nowe życie, spełnić marzenia, kobieta jest z życiem, które już ma. Jest dziecko, jaka jest szansa dla niej na rozpoczęcie nowego życia? Latania po świecie? Nareszcie czerpania z życia ile się da? Tatuś będzie spełniał się w różnych nowych aktywnościach, a mamusia zostaje z dzieckiem.

Nie, nie użalam się. Po prostu brak mi sił.,

Jej życie "after" wygląda zupełnie inaczej. Jakie jest? Pewnie się będzie cieszyła, że jest dziecko. Ja np. od poniedziałku do piątku przejmuję całą odpowiedzialność za życie codzienne córki, ma 3 latka, sama pracuję 8 godzin, tatuś natomiast nie ma czasu człowiekowi pomóc, choć też pracuje 8 godzin - nie więcej. Ja się nie użalam, po prostu nie jestem silna. Mam dużo wsparcia organizacyjnego ze strony mojej mamy, ale jakoś nie mam za dużo czasu, żeby zająć się swoimi marzeniem. Nie mam czasu nawet, żeby podkształcić się, żeby choć trochę czuć się pewniejsza na rynku pracy, nie mówiąc że mnie to stresuje. Natomiast tatuś nareszcie może wieść mniej stresujące życie. Taka dla niego jest to szansa. Oto moje wnioski po przeczytaniu artykułu, jak przeżyć rozwód - wersja dla mężczyzn."

 

http://kobieta.gazeta.pl/kobieta_ekstra/1,155645,19333238,rozwod-to-dla-kobiety-przegrana-dla-mezczyzny-odzyskanie-wolnosci.html

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, slavex napisał:

brała ten rozwód? 

Bo jest silną, niezależną kobietą? A może, jest lepsze życie po rozwodzie? 

A może gdzieś tam istnieje facet Yeti? 

A może, a może, a może..... Może >>>> przestacza się w "morze" nienawiści, dzięki własnej głupocie. Tz wróć! Dzięki mezszczyznie. Nie może być inaczej ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, urodzony_w_niedzielę napisał:

 Mój mózg zadziałał w taki sposób, że stworzył coś w rodzaju klona i traktuje ją jako dwie osoby, "tą wtedy i teraz".

Mam dokładnie te samo spostrzeżenie.

Czasem była żona śni mi się i wtedy strasznie przeżywam, tęsknię.Śni mi się młoda szczupła, taka jak była kiedyś.Gdy zobaczę jakieś stare zdjęcie chwyta mnie sentyment. A potem widzę ją przy okazji spotkania z dziećmi i ogarnia mnie wstręt na widok rozlazłego paszteta. Tak to właśnie jest. W głowie mam kobietę którą pokochałem. Oczy widzą kogoś innego i mózg odrzuca ten obraz. Stąd popierdolone sprzeczne uczucia.

Pierwsza żona też mi się śniła. I długo walczyłem z uczuciem zazdrości. Teraz po drugiej też mnie trzęsie na myśl że się będzie ruchać. Mimo tego że wiem iż najpierw będzie musiała zrzucić kilogramy i że weźmie ją najwyżej desperat albo miłośnik puszystych. I mimo tego że sam jestem z dziewczyną 10 lat młodszą o idealnej figurze i rucham sie jak królik.  A mimo to trzyma. Mimo tego że wiem że to nie miłość a dogasające resztki. Mimo tego że sobie tłumaczę "iż ona nie żyje, umarła, nie ma jej, a ta co jest to inna osoba".

Mózg robi nas w huja. Straszne to jak jesteśmy sterowani instynktami , uczuciami, wspomnieniami.

Czas,czas,czas.. Ale nie ma lekko, wiem.

  • Like 4
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Obliteraror napisał:

"Miałam darmowe przeglądy auta, przestawianie szafy, koszenie trawy, randki, kolacje, koncerty, zaproszenia na egzotyczne wakacje, weekendy za miastem. "
Nie darmowe. Musiała za to zapłacić własną d..pą. Czyli generalnie robiła to co każda lampucera tylko zapłata była w przedmiotach i usługach.
I kto kogo miał w dupie ? Który jej się oświadczył ?

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, ntech napisał:

"Miałam darmowe przeglądy auta, przestawianie szafy, koszenie trawy, randki, kolacje, koncerty, zaproszenia na egzotyczne wakacje, weekendy za miastem. "
Nie darmowe. Musiała za to zapłacić własną d..pą. Czyli generalnie robiła to co każda lampucera tylko zapłata była w przedmiotach i usługach.
I kto kogo miał w dupie ? Który jej się oświadczył ?

W tym tekście jest o wiele więcej kwiatków. Ot, wyrodna matka, która córce nie kwapi się nawet zmienić pieluchy, woląc puszczać się to tu, to tam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 6.03.2019 o 08:26, ntech napisał:

Skrzyżowanie Ewy Minge z Yeti.

 

2 godziny temu, ntech napisał:

ogarnia mnie wstręt na widok rozlazłego paszteta

 

2 godziny temu, ntech napisał:

weźmie ją najwyżej desperat albo miłośnik puszystych.

 

Dzięki za poprawę humoru na początek dnia. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem śmieszną dziecinną jazdę, to akurat nie żona, ale kobieta z którą się spotykałem kilka lat. Po rozstaniu poznałem nową laskę, wspólne spędzanie czasu itd. Powrzucałem na fb parę zdjęć z wspólnych wypadów na konie, żagle, plażowanie itd. W tym też czasie pojechałem słóżbowo do włoch na parę dni. Jakieś fotki z fajnych knajp wiadomo kuchnia włoska jest zajebista. I co? Włączył się skurcz macicy u mojej byłej, komentaże pod wsystkimi zdjęciami. A najbardziej rozwalił mnie jak pod jednym zdjęciem z włoskiej knajpy tekst: bylo pyszne, dziękuję. No padłem. W przypływie zazdrości postanowiła zasugerować że była tam ze mną! A najlepsze było tłumaczenie. Że to robi dla mnie, bo się do mnie przyczepiła jakaś laska i mnie zaraz w jakieś dziecko wrobi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie byłem nigdy żonaty, z dawnymi parterkami nie utrzymuję kontaktu bo po co? Jedną z nich widziałem w ubiegłym roku, ja wraz z znajomymi na imprezie , ona też tam była jako że łączą nas znajomi. Cóż, z dziewczyny która była wolontariuszką w hospicjum, i w sumie taka dobra, ciepła osoba stała się dresiarą klącą na wszystko, nerwową i ogólnie bardzo negatywna przemiana. Osoba na której mi zależało była zupełnie inna, i widzę jakie szczęście miałem że nasze drogi się rozeszły. Współczuję jej dziecku (samotna matka).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witam Was.

 

Ode mnie wyprowadziła się 1,5 roku temu. Teraz w maju mam rozprawę za porozumieniem. Ex unika mnie.

Raczej jest szczęśliwa i układa sobie życie z innym. No cóż dobre zarobki, mieszkanie, auto i wszystko co zabrała

dają jej poczucie niezależności, no i sex z innym.

 

Przez kilka lat małżeństwa wyszła ze mną i synem może ze 4-5 razy.

Teraz zapier.... po kikadziesiąt km do niego.

 

Gdy odprowadzam dziecko otwiera drzwi i ucieka pewnie żeby na mnie nie patrzeć.

W końcu działam na nią jak płachta na byka.

 

Z tego co czytam to szybko pogodziliście się z sytuacją. Ja codziennie wstaję przygnębiony bez

uśmiechu na twarzy. Najbardziej dobija mnie samotność i brak celu. W nocy śpię max po 5h.

 

A największym moim błędem jest to, że obwiniam się za rozpad małżeństwa.

Widać lata wpierdal... mi winy do głowy zrobiło swoje.

Siedzi to we mnie i nie mogę tego pokonać.

 

Staram się ale widzę, że ciężko mi się z tą sytuacją pogodzić. U Was to jednak wygląda inaczej.

 

To tak w skrócie. Jak widać u mnie to jest odwrotnie.

 

Może sala rozwodowa zamknie ostatnie drzwi za mną.

 

PS. Trzymałem od paru m-cy smsy, w których ex pisała, że chce się spotykać z innym.

      I jakimś trafem szwagra gościłem ze 3 razy ( raz został na noc ).

      Smsy zniknęły.

      Kur... jaki ja jestem naiwny i bez jaj szkoda gadać.

 

      Przede mną długa droga, a tyle czasu już minęło.

 

      Pozdrawiam Was Panowie i cieszę się, że u Was uśmiech na twarzy i przecie do przodu.

 

     

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez Maximus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Maximus napisał:

PS. Trzymałem od paru m-cy smsy, w których ex pisała, że chce się spotykać z innym.

      I jakimś trafem szwagra gościłem ze 3 razy ( raz został na noc ).

      Smsy zniknęły.

      Kur... jaki ja jestem naiwny i bez jaj szkoda gadać.

Może to nie wiele pomoże, ale jeśli używasz smartphona z Androidem to możesz mieć zrobioną kopię zapasową na serwerach google. Oczywiście jeśli nie wyłączyłes sam synchronizacji. Warto sprawdzić.

Pewnie i to samo jest w iphonach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.