Skocz do zawartości

Lecąc ku upadkowi. Ex żonka.


Rekomendowane odpowiedzi

3 godziny temu, Maximus napisał:

 

Z tego co czytam to szybko pogodziliście się z sytuacją. Ja codziennie wstaję przygnębiony bez

uśmiechu na twarzy. Najbardziej dobija mnie samotność i brak celu. W nocy śpię max po 5h

Każdy facet jest individuum. Każdy przechodzi rozwód po swojemu. 

Martwi mnie, te wstawanie z przygnębieniem, oraz mało snu. Może przejdź się do psychologa? Pogadaj z nim, może coś rozpozna lub doradzi. 

 

Dodam od siebie jeszcze coś. Ciąża to nie choroba a rozwód to nie koniec świata!

To jest twoje życie i sam masz na nie wpływ, jak je przeżyjesz. 

Pamiętaj, kobieta jest tylko dodatkiem dla faceta a nie sensem życia. 

Znjadz sobie nowe cele w życiu. Pasję, nowe hobby. Zacznij zwiedzać świat. 

 

Ja zawsze marzyłem o Tajlandii. Lece w styczniu lub lutym. Zobaczymy jak z biletami i cenami. 

Dopne tego choćbym nie wiem co!

 

 

 

Edytowane przez Still
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Maximus napisał:

Teraz w maju mam rozprawę za porozumieniem

To będzie za chwilę. A watek jest o tym co będzie później. Przepracujesz swoje, przecierpisz, swoją metodą postawisz się na nogi.

Przeczytaj ten wątek od początku. Jak jest po x miesiącach, latach od rozwodu i zobacz że będziesz Pan zadowolony ☺️.

 

Pilnuj zdrowia, finansów i relacji z dzieckiem - reszta przyjdzie sama. Nie wdawaj się w żadną wojenkę w sądzie.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Witam,

U mnie na razie taka sytuacja:

 

Ex zadowolona z życia, fryzjerek, paznokcie zrobione, uśmiech na twarzy. Jako moja żona nie dbała tak o siebie (gdzieś mnie to ukłuło).  Jak pisałem niezależna z kasą.

 

Ja odbieram synka ze szkoły codziennie i mam go do wieczora. Także niemal każdy weekand. 

Już gościłem nawet jego kolegów na noc.

 

Ex ma wobec tego dużo czasu dla siebie i nowej miłości. 

 

Rozwód już za miesiąc - polubownie. 

 

Ale nurtuje mnie myśl, że mógłbym powalczyć o syna żeby mieszkał ze mną. W końcu spędza ze mną z 80 - 90% czasu.

Mieszkanie ex traktuje jak nocleg.

 

Ciekawy jestem co na to sąd by powiedział, ale gówna nie chcę ruszać bo zacznie śmierdzieć .

 

Pozdrowienia dla wszystkich.

 

Dziękuję szczególnie tobie Still i Normalny za pomoc - jest lepiej u mnie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Maximus napisał:

 Jako moja żona nie dbała tak o siebie (gdzieś mnie to ukłuło).  Jak pisałem niezależna z kasą.

Jak to moja powiedziała : "dla Ciebie nie chciało mi się starać".

A ja na to : "będziesz chciała poruchać , będziesz MUSIAŁA się starać"

Spokojnie. Wszystkie tak mają... to krótkotrwałe...odchudzają się,chodzą na fitnes, itp. Potem złapią bolca, wyszumią się i wraca im efekt jojo. To tylko chwilowa mobilizacja.

Czasem myślę iż to nie miłość a syndrom sztokholmski :)

 

 

Edytowane przez ntech
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.03.2019 o 07:30, Obliteraror napisał:

 

Masakra. Pranie mózgu kobietom tak, aby się rozwodziły, bo niby na tym skorzystają - a wcale nie muszą.

 

Co do historii, to ja co prawda nigdy nie byłem żonaty, ale przypominam sobie dwie sytuacje z byłymi:

 

1. Bardzo inteligentna, fajna i dobra dziewczyna, kiedyś 7/10. Niby ona mnie rzuciła, ale ja na to solidnie zapracowałem. Wiele razy olewałem ją w weekend i wychodziłem z kolegami na miasto. Kiedyś dorwała się do mojego telefonu i sprawdziła SMSy  - co prawda nie powinna tego robić, ale z drugiej strony ja nie powinienem mieć w telefonie SMSów od innej dziewczyny, która nazywała się w nim "moją słodką Kicią", która "na mnie czeka". Wtedy się popłakała, ale jakoś to przełknęła. Lecz później przegiąłem, gdy pojechałem nad morze z kolegami, a ją zostawiłem samą. Myśląc o tym trochę się tego wstydzę, a trochę mnie to śmieszy.

 

Gdy widziałem ją wiele lat później, to ona zbrzydła, utyła mocno w okolicach tyłka, teraz z 7/10 zrobiło się może 5/10. Jest mi jej trochę żal i czuję, że zachowywałem się względem niej w przykry sposób... Ale myśl o tym, że miałbym posuwać ten gruby tyłek jest dla mnie odpychająca. Ona znalazła sobie jakiegoś męża - może dobrze, że byłem dla niej niedobry, bo dzięki temu rozstaliśmy się, gdy jeszcze miała urodę, aby kogoś sobie łatwo znaleźć?

 

Czuć było u niej pewien żal, który moim zdaniem jest uzasadniony, ale myślę też, że musiało się tak skończyć. Cieszę, że ma męża, a teraz pewnie już dziecko.

 

2. W sumie też inteligentna i fajna dziewczyna, która dla mnie była dobra, z lepszą niż poprzednia urodą 8/10. Rozstaliśmy się bez jakiegoś dramatu - ona chciała stabilizacji, a ja miałem równolegle inny temat, kategorycznie wykluczyłem stabilizację, bo byłem akurat w swoim "złotym okresie". Ona była pewna siebie, silna psychicznie, no i bardzo ładna, więc chyba jej to zbytnio nie zabolało. To było coś w stylu "szkoda...ja to chyba nie mam szczęścia w miłości".

 

W tym przypadku zakonserwowania urody był dużo lepszy, bo ona była po latach 7/10, czyli straciła 1 punkt, a nie 2 jak poprzednia. Pomyślałem sobie, że to bezsens, co mówią ludzie odnośnie "weź sobie kobietę o zwyczajnej urodzie" - bo zwyczajna kobieta zbrzydnie do poziomu brzydkiej, a taka bardzo ładna może po zbrzydnięciu być nadal ładna. Jeżeli ktoś chce żyć z kobietą, która będzie mu się dalej podobać, to moim zdaniem to powinna być kobieta bardzo ładna.

 

Gdy ją spotkałem, to była ze swoim facetem. Niby nic nie powiedziała odnośnie tego, ale uśmiechnęła się, patrzyła się tak, że miałem wrażenie, że gdybym zechciał, to mógłbym ją mieć, a on poszedłby błyskawicznie w odstawkę. Tak jakby miała nadzieję, że może przez lata zmieniło się moje podejście i w tamtym momencie byłbym już chętny na stabilizację z nią. Odbierałem to tak, że ja jestem dla niej atrakcyjny, ważny, a jej obecny facet był dla niej jak rzecz, jak przedmiot który można wyrzucić, gdy przestanie być potrzebny. Co było dla mnie przyjemne, ale moim zdaniem obrazuje to straszną dla wielu mężczyzn prawdę - ich partnerki rzuciłyby ich w mgnieniu oka, gdyby określony facet z ich przeszłości zgodził się na stabilizację z nimi. A taki "upiór z przeszłości" może się pojawić w dowolnym momencie i wykolegować tego drugiego faceta ze związku czy małżeństwa, nie mówiąc już o zrobieniu z niego rogacza.

 

 

Edytowane przez HodowcaKrokodyli
  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Maximus napisał:

Ale nurtuje mnie myśl, że mógłbym powalczyć o syna żeby mieszkał ze mną. W końcu spędza ze mną z 80 - 90% czasu.

Nie wiem w jakim wieku jest dziecko ale próbuj opieki naprzemiennej. Oczywiście wywołasz wojnę światową bo żona nie wyobraża sobie przecież życia bez alimentów od ciebie na dziecko.

 

Co do malowania i dbania o siebie. Każda tak ma - musi pokazać sobie, tobie ale głównie otoczeniu, że jest szczęśliwa, radosna i nabrała wiatru w żagle. A tak naprawdę jest uzależniona od nowego gacha i każdego następnego poświęcając przy tym zainteresowanie dzieckiem.

 

Ty rób swoje. Dzieciak u ciebie często siedzi - super! Masz satysfakcję i poczucie bycia potrzebnym, realizujesz się jako ojciec. A jak dzieciak u żony - rozwijaj się, ćwicz, czytaj, słuchaj, spaceruj, zajmij się zdrowiem, może trzeba jakieś badania zrobić - kto co lubi. Ty też dbaj o siebie. I o ciało i o ducha. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Normalny

Mam pozew bez alimentów, bo dobrze zarabia.

 

O ile sąd inaczej nie zdecyduje to optuję za kwotą symboliczną 50 zł

 

W końcu raczej wydaję więcej dziennie na syna niż ex, a zarabiam 2x mniej.

 

I tu pytanie bo naprzemienna opieka w moim przypadku byłaby chyba gorsza ?

 

Tak póki co mam syna codziennie i prawie każdy weekand.

 

Syn 9 lat.

 

Ma to jednak wadę - bo nie mam za wiele czasu dla siebie, kobiet :) i rozwój.

 

Poświęcam go niemal w 100% synowi.

 

Z tyłu głowy jednak ciągle mam to, że za rok, dwa będę go widywał coraz rzadziej, bo kumple będą ważniejsi niż ja.

 

A wracać codziennie będzie do domu ex i być może gacha.

 

Dlatego wykorzystuję ten czas z nim ile mogę, a chciałbym z czasem aby zamieszkał ze mną.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Maximus napisał:

Mam pozew bez alimentów, bo dobrze zarabia.

Złoto nie żona ?. Tylko czy bliżej rozwodu nie zmieni zdania? Ale skoro sporo zarabia może nie, choć ...

Nic nie optuj tylko deklaruj to co już teraz robisz finansowo i osobiście dla syna.

 

Ja bym o naprzemienną nie starał się skoro tak często masz dziecko. Po co iść na noże jak wszystko jest dobrze? Alimentów brak, syna masz.

 

3 godziny temu, Maximus napisał:

za rok, dwa będę go widywał coraz rzadziej, bo kumple będą ważniejsi niż ja.

I tak ma być. Wielu, chyba głównie matki ma z tym problem ale jeśli ty też to polecam na YouTube audycje "Rodzice na detoksie" Adama Szustaka.

 

 

Edytowane przez Normalny
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
3 godziny temu, Maximus napisał:

Witam Panowie.

 

Dnia 14.05. godz. 11.45 zostałem rozwodnikiem bez alimentów.

 

Czuj  się tak, jak ta osoba co pare dni temu w Polsce wygrała 193 miliony złotych.

Dbaj dalej o syna i siebie, to zaprocentuje na przyszłość. Powodzenia bracie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taka sytuacja – zabrałem niewiastę z ktorą obecnie się spotykam do polskiej restauracji – zapytała o moja ex- czy jest szansa, że spotkamy ją w tym lokalu – bez zastanowienia odpowiedziałem NIE… Zapytała dlaczego? Bez zastanowienia odpowiedziałem… ponieważ jej nie stać … I po prostu padłem ze smiechu. Straszne, ale prawdziwe. Najsmieszniejsze jest to, że nawet nie mam nienawiści do ex - to są po prostu fakty.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwie ex dziewczyny.

 

Przykład negatywny.

Imię na A.

 

Rozwiedziona.

Samotna matka.

Tuż przed 40.

Uroda?

Cień dawnej.

Zajebiste piersi i tyłek?

Gone with the wind.

Jak patrzę na zdjęcie z 2000r

A jej wizerunek obecnie.

Dwie.

Różne.

Osoby.

 

Przykład bardziej pozytywny.

Dziewczyna o imieniu na literę E.

Kontakt przez fb bo mieszka daleeeeko.

Rozwiedziona.

Samotna matka.

Lat 35 czy 36.

Własna dochodowa działalność.

Rozwija się.

Ćwiczy.

Figura - żyleta!

Nie widać po niej upływu czasu.

Gdybym miał chrapkę na niezobowiązującą znajomość.

Byłaby dobrym wyborem.

(przy wszystkich zastrzeżeniach i ostrożności co do samotnych matek!)

 

Ciekawostka.

Dziewczyna na E. po latach nieodzywania się.

Nagle się odzywa.

Co słychać itd itp.

Ewidentnie odnawia kontakt.

Pojawia się w Warszawie przy okazji konferencji.

Jest zainteresowana spotkaniem.

Od razu lampka w głowie!

Co się takiego stało?

Że nagle sobie przypomina.

Odpowiedź pojawia się na fb po miesiącu.

 

Rozwodzi się :D

 

Ale to wszystko jest fhooy schematyczne.

Jak skrypt!

 

Forum uczy.

Forum bawi.

Forum od nieszczęścia zbawi.

 

  • Like 2
  • Dzięki 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 hours ago, Margrabia.von.Ansbach said:

 

 

Przykład bardziej pozytywny.

Dziewczyna o imieniu na literę E.

Kontakt przez fb bo mieszka daleeeeko.

Rozwiedziona.

Samotna matka.

 

Ciekawostka.

Dziewczyna na E. po latach nieodzywania się.

Nagle się odzywa.

Co słychać itd itp.

Ewidentnie odnawia kontakt.

Pojawia się w Warszawie przy okazji konferencji.

Jest zainteresowana spotkaniem.

Od razu lampka w głowie!

Co się takiego stało?

Że nagle sobie przypomina.

Odpowiedź pojawia się na fb po miesiącu.

 

Rozwodzi się :D

 

.

 

No to jak z ta pania na litere E jest rozwiedziona czy dopiero sie rozwodzi .Poza tym nie wiem czy ten przyklad jest pozytywny z Twojego punktu widzenia  Jesli myslisz ze  moglbys tu sobie "niezobowiazujaco pobzykac" z samotna matka to wiedz ze sie mylisz i to grubo ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, thyr napisał:

No to jak z ta pania na litere E jest rozwiedziona czy dopiero sie rozwodzi .Poza tym nie wiem czy ten przyklad jest pozytywny z Twojego punktu widzenia  Jesli myslisz ze  moglbys tu sobie "niezobowiazujaco pobzykac" z samotna matka to wiedz ze sie mylisz i to grubo ;) 

 

1. gdy się kontaktowała w 2018 chcąc się spotkać była w trakcie rozwodu

2. nie informowała mnie o tym że się rozwodzi

3. informacja na fb "ze jest już wolna" pojawiła się później.

4. obecnie w 2019 jest już rozwiedziona.

5. przykład "bardziej pozytywny" bo dziewczę coś z sobą robi sama z siebie. Ogarnia ciało i finanse.

6. nie chce jej bzykać. Jestem żonaty. Znam DOSKONALE UKRYTE KOSZTY BLIŻSZEJ ZNAJOMOŚCI Z SAMOTNĄ MATKĄ. 

7. ale dzięki że o nich przypominasz ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.