Skocz do zawartości

Historia ostatniego związku


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

przyszła pora na mnie by napisać historię która dotyczy mojego ostatniego związku.
Wiele ich nie było ponieważ miałem jak do tej pory tylko 2 "powazne" związki a mam juz prawie 29 lat.

Więc od początku...
Poznałem dziewczynę wtedy 19-letnią na fotka.pl w wakacje 2014 roku, wtedy kończyłem studia w Krakowie, ona zaczynała swoje w Katowicach, dosyć ambitne.
Wydaje mi sie że dosyć szybko wpadliśmy sobie w oko, tak jak mnie w tamtym czasie pociągały ją tematy filozoficzne, polityczne, literatura, świetnie nam sie rozmawiało. Była to dziewczyna dosyc zakompleksiona, z małej wioski, stawiajaca swoje pierwsze kroki w wielkim mieście. Już na pierwszej randce były przytulanki całusy. Trwało to jakis czas, spotykaliśmy sie co tydzień by zacząć ze soba oficjalnie "chodzić" w grudniu tego samego roku. Nie ukrywam że trochę jej bardziej zależało na oficjalnym przyklepnięciu tego faktu że jesteśmy ze sobą, chyba głownie chodziło jej o to by pokazac się przed siostrami.
Pierwszy prawdziwy seks był dopiero po pół roku gdy wpadłem w jej strony na weekend i wynająłem hotel. W między czasie spotykaliśmy się w różnych mniej lub bardziej publicznych miejscach i zdarzały sie nawet oralne zabawy gdy nikt nie widział:)
Ja po obronie w 2015 roku podjąłem decyzję że wyjeżdżam za granicę popracować rok, wyrwać sie od rodziców i spróbować życia po swojemu. Mówiąc szczerze nie liczyłem się z jej opinią na ten temat, powiedziaem jej że będziemy sie spotykać co jakis czas i tak po prostu zostało, zaakceptowała to.
Zamiast roku spędziłem na emigracji juz ponad 3 lata. Ona przyjeżdżała do mnie raz na 2-3 miesiące, na powiedzmy tydzień i spędzaliśmy ten czas głównie u mnie na mieszkaniu. I tutaj Braci zaskoczę, nie, nie było dużo seksu.
Jakoś we wrześniu 2017 po długich jej namowach zdecydowałem sie odwiedzić ją w jej rodzinnych stronach. Było to nasze ostatnie spotkanie jako pary, rozstaliśmy się z jej inicjatywy miesiąc później.
Co do samej inicjatywy to wynikała ona z tego że ja będąc w fatalnym stanie psychicznym powiedziałem jej gdy mnie błagała bym wrócił że nigdy juz do Polski nie wrócę i jedyne co moge jej na razie zaoferowac to związek na odległość.
Wiem ze bardzo cierpiała ale ja przeciągałem to do grudnia 2017 kiedy zrozumiałem swój błąd. Ona w międzyczasie zaczęła sie zbliżać do jej "przyjaciela" psychologa. Gdy zacząłem z nią znowu pisać oni byli juz po kilku spotkaniach, podobno nie było seksu, jedynie spacer zakończony przytuleniem.
Starałem się ją odzyskać i w grudniu przyjechala do mnei ostatni raz, mieliśmy najlepszy seks ever. To był ostatni raz kiedy sie kochaliśmy.
Potem sama zaczęła mówić że nei wie co czuje i liczy że się postaram, zawalcze o nią jeszcze raz. Więc starałem sie, jeździłem do Polski nocnymi pociagami by spędzić z nią na śląsku kilka godzin i później wracać do siebie.
Zaczałem też terapie u psychoterapeuty na którą sama mnie namawiała, miała racje, miałem wtedy powazne problemy ze sobą i dochodziło nawet do autoagresji.
Nie dałem jednak rady, nie ufałem jej tak na prawde, nie widziałem sensu tego wszystkiego i terapię przerwałem, było to w maju 2018.
Ona wtedy stwierdziła ze nie możemy być juz więcej niz jedynie przyjaciółmi, zaakceptowałem to, szczerze mówiąc nie zależało mi na niej.
Spotkalismy sie jeszcze później jakoś we wrześniu 2018, pojechalismy na wycieczkę do Częstochowy.
Miałem cały czas wywalone tak na prawde nia, na nasz związek...
Wiedziałem że ona cały czas jest, że codziennie mi napisze jak sie czuje, czy sie wyspałem, tak na prawdę to dzięki niej wytrwałem tutaj tyle czasu. Paradoksalnie to dzięki jej wsparciu czułem sie na tyle silny by nie wrócić do niej do Polski.

Podobno po namowach siostry i kolegi założyła Tindera w grudniu 2018. Wysyłała mi profile typów którzy ją tam lajkowali. Czułem sie troche zazdrosny ale nie zalezało mi tak bardzo, nic sie nie zmieniło od września.
W połowie grudnia poznała faceta w moim wieku, wykonuje ten sam zawód do którego ona się jeszcze uczy. Chciałbym wspomnieć że Ona kończy w tym roku studia.
Ten facet moim zdaniem nic specjalnego sobą nie reprezentuje, tyle że jest ode mnie wyższy o jakąś głowę, ma auto, mieszkanie i mieszka 20 kilometrów od niej. Ale z kasą, obyciem  myślę że ja jestem wyżej niż on.
Spotkaliśmy się po raz ostatni na początku lutego, tego roku. Pisała mi wcześniej że tylko ze mną by poszła do łóżka, pisała że szkoda ze nie możemy spotykać się na niezobowiązujący seks. To wszystko było przed tym zanim poznała tego typa. Gdy już spotkaliśmy się w pociągu którym jechaliśmy do miasteczka które mieliśmy odwiedzić zapytałem jej czemu jest taka niewyspana i co robiła wczoraj w nocy tak długo. Powiedziała mi że spotkała się z nim i całowali się i obściskiwali w jego samochodzie.
Serce mi stanęło normalnie, odwróciłem głowę w bok by nie widziała że mam szklane oczy. Zabolało jak jasna cholera...
Próbowałem ją wypytać co teraz będzie. Powiedział mi wprost że to koniec między nami definitywny, ze już mnie nie kocha, ale liczy ze znajdż sobie kogoś i pokonam problemy jakie mam sam ze sobą. Dorzuciła też że nigdy nie zwracała uwagi na mój wzrost i żebym się tym nie przejmował. Strasznie jej na to narzekałem gdy byliśmy ze sobą, trułem jej cały czas że czuje się fatalnie ze swoim wzrostem. Mam niecałe 170 cm wzrostu, ona jest trochę wyższa ale wtedy miała na sobie buty z obcasem. Pocałowała mnie ostatni raz i musiała się wtedy schylić.. fatalnie się poczułem.

Teraz jestem w sytuacji że czuje się strasznie samotny. Nie rozmawiam z nią od tygodnia, napisałem jej że nie potrafię być jej kolegą ani przyjacielem, że lepiej zerwać kontakt na jakiś czas. Dlaczego tak zrobiłem.. Cóż, pisała mi po ich spotkaniu że jej bielizna jest "niewykochana" a przed kopulacją uratował ich jej okres. gdy napisałem jej że mi jej brakuje ona odpowiedziała "Domyślam się, xD".

Zmierzam juz do końca. Dlaczego nie walczyłem o nią rok temu? Strach. Strach przed wchodzeniem w jej rodzinę, jest tam alkohol, matka pije czasem po 4 dni z rzędu, sama pochodzi z patologicznej rodziny.
Dodatkowo obserwując w jakich warunkach mieszkają doszedłem do wniosku ze wstyd by mi było przedstawić jej rodziców moim. Na prawdę takie miałem myśli. Dodatkowo - czemu było tak mało seksu gdy mnie odwiedziała... Bałem się że złapie mnie na dziecko - serio, nie ufałem jej.

Sam nie wiem czemu to trwało tak długo, czemu wcześniej tego nie zakończyłem. Mówiąc szczerze kiepsko idzie mi z kobietami, jestem zakompleksiony i mało towarzyski.
Teraz szlag mnie trafia na samą myśl że ten facet ją rżnie a jej się to podoba.

Dziękuje za wszelkie komentarze. Staram sie trzymać ale czuje niesamowita pustkę w życiu, pustkę której nie mam czym wypełnić. Zdecydowałem ze wracam do Polski, pytanie tylko czy jest do czego wracać skoro jej już nie ma.
Walczę z sobą żeby do niej napisać, bardzo mi jej brakuje, boje się jednak ze zacznie mi pisać o tym typie, albo powie że już się ze sobą kochali.

Dziękuje za przeczytanie mojej historii.

Edytowane przez CygańskieŻycie
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to się porobiło..

 

Stało się i nie odstanie, czasu nie cofniesz ani nie sprawdzisz co by było, gdyby.

 

Teraz musisz zająć się sobą a kontakt z nią będzie Ci to utrudniał, trzeba zerwać.

To, że masz jazdy emocjonalne nie znaczy że to ta jedyna, to normalne.

Bądź jej wdzięczny za wsparcie, ale to rozdział zamknięty. 

Jakiekolwiek próby ratowania sytuacji po tym wszystkim to stracony czas.

Zresztą, wymieniłeś powody dla których Ona wcale nie musiała być dobrym materiałem na dłuższą relację.

Musiałeś to mocno przeczuwać podświadomie, skoro miało odbicie nawet w strachu przed seksem.

Trzymaj się!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dużo tych podróży ona odbyła sądząc z twojego opisu, i to nie tylko krajowych.

Niech zgadnę, wszystkie zasponsorowałeś ty? Jeśli odpowiedź jest twierdząca to jesteś w szufladce "bankomat".

 

Z opisów rozmów jakie z nią prowadziłeś to sądzę że jesteś we friend-zonie i to od początku. O pewnych sprawach się z kobietami nie rozmawia i pewnych tematów nie porusza.

A jeśli tak było to jesteś w szufladce "tampon emocjonalny".

 

Po tych jej wszystkich spotkaniach na boku i akcji z tinderem, myślę że jesteś w szufladce "orbitera".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Łabędź Tak, generalnie wszystkie podróże ja sponsorowałem, tak samo wszystkie wyjścia. Ona nie ma swoich pieniędzy, nigdy nie pracowała co też mnie drażniło i było kolejnym powodem braku mojego zaangazowania rok temu. Jedyne pieniądze jakie ma to te które dostaje od ojca i od wujka ze sprzątanie jego domu.
Co do rozmów z nią, poruszaliśmy wszelkie tematy, często się spieraliśmy, dużo było też tematów seksualnych, ona chyba miała większe libido niż ja, gdy była u mnie ciągle miała na to ochotę.
Tak jak pisałem, nie wiem sam czemu tego wcześniej nie zakończyłem, ale była im bardzo bliska.
Teraz bardzo chce do niej napisać ale duma mi nie pozwala i chęć zachowania "jaj".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Yolo Z jednej strony to rozumiałem bo w końcu studiuje dziennie. Ale moja siostra też studiowała dziennie i po zajęciach brała coś dorywczo. Sam praktycznie od drugiego roku pracowałem poza studiami.
Kilka razy jej o tym wspominałem to mówiła że woli inaczej spędzić wakacje. Rok temu powiedziałem jej że dobrze by było gdyby poszła do jakiejś pracy bo wtedy moglibyśmy sie częściej widywać i mogłaby do mnie przyjeżdżać kiedy tylko by chciała. To zbyła tę propozycję głupim uśmieszkiem. Mimo kilku lat razem nie potrafiłem zrozumieć czemu chce czekać tak długo z pracą. Mówiła z eod razu po studiach chce iśc do skarbówki albo na prokuratora. Odrzucam od siebie myśl ze w ogóle nie chciała pracować. Zbyt ambitna na to była.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mógłbym napisać to samo co Bracia powyżej i z pewnością pomogło by ci to w tym trudnym czasie, ale nie napisze...

 

Za to napiszę, że zjebales, możliwe że swoja życiową szansę.

 

Z tego co piszesz to jedyna wieksza czerwona flaga to to, że pochodziła z patologicznej rodziny. Ale to nie jej wina poza tym miała na tyle siły żeby się wyrwać i zacząć studia. Wytrwała z tobą w związku na odległość parę lat. To chyba dlatego, że nie okazywaleś tak bardzo, że ci zależy (to ci się liczy na plus).

 

Teraz może być bardzo trudno znaleźć jakąś wartościową kobietę, bez dzieci, nie rozwódkę, z wiekiem rynek się przeżedza.

 

Nie pisze ci tego żeby cię dobić, taka może (nie prawmusi) być prawda. Szczerze to nie wiem czy to się uda uratować. Czasami laski wracają do byłych zwłaszcza jeżeli to nie one rzuciły.

 

Jeżeli się mylę to napisz coś więcej o niej, czy były jakieś inne czerwone flagi. Kręciła coś z kimś, miewała chumory bez powodu?

Edytowane przez misUszatek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@misUszatek Podczas naszego związku nie zaobserwowałem chyba żadnych czerwonych flag. Nigdy mi nie robiła o nic jazd, nigdy mnie z nikim nie porównywała. Gdy ja porównywalem się z jakims modelem "patrz jaki jestem beznadziejny, bo nie wyglądam jak on" to mówiła mi że jej sie bardzo podobam i żebym przestał się porównywać. Dosłownie błagała mnie przez miesiąc o powrót do Polski, żebym przyjechał i poszedł na terapie, że ona pójdzie ze mną, wesprze mnie, żebym walczył o siebie.
Z seksem ja praktycznie zawsze byłem zadowolony. Dużo tego wychodziło z jej strony, nawet to ona namawiała mnie na anal czy jakieś ostrzejsze akcje.
Dużo mi mówiła o jej trudnym dzieciństwie, że jest DDA ale pracuje nad soba i rzeczywiście to robiła. Dziewczyna jest bardzo oczytana, bardzo dobrze mi sie z nią rozmawiało.
Często to ja odpierdalałem, pisałem jej jakieś pierdoły, często gdy miałem ten fatalny okres mówiłem jej że wychodzę z mieszkania i idę sie zabić. Mówiła mi ze strasznie wtedy cierpiała i ten pierwszy typ okazał jej "zrozumienie".

W jej domu był taki układ że ojciec pracował a matka siedziała w domu na rencie. Kasy nie było jakoś super ale facet utrzymywał to wszystko - górnik.
Nie zauważyłem by jej rodzice sie nie szanowali czy coś, raczej wyluzowani ludzi, zdecydowanie bardziej niz moi rodzice. nie wiem co jeszcze mogę napisać, pytaj jeśli coś przyjdzie Ci do głowy to prosze napisz.

Edytowane przez CygańskieŻycie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, CygańskieŻycie napisał:

Mimo kilku lat razem nie potrafiłem zrozumieć czemu chce czekać tak długo z pracą. 

Bo na drobne wydatki jej starczało, wycieczki i wyjścia płaciłeś Ty.

Gdyby naprawdę była ambitna, podjęłaby pracę.

Miała świetną okazję- mogła spędzać wakacje u Ciebie za free i pracować, zarabiając wyżej niż u siebie. Same plusy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Yolo napisał:

Bo na drobne wydatki jej starczało, wycieczki i wyjścia płaciłeś Ty.

Gdyby naprawdę była ambitna, podjęłaby pracę.

Miała świetną okazję- mogła spędzać wakacje u Ciebie za free i pracować, zarabiając wyżej niż u siebie. Same plusy.

Tak, ona nie wydawała dużo na ubrania, kupowała po jakichś ciucholandach i potem sama je naprawiała.
Nigdy jej w sumie tego nie zaproponowałem by do mnie przyjechała na wakacje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurde Bracie... związki na odległość nie mają żadnej szansy i perspektywy, chyba, że jest to układ, w którym żona ciągnie hajs na dzieci od męża. Byliście blisko, wyjechałeś, oddaliliście się od siebie, ona była samotna. 3 lata? To się nie ma prawa udać. Dawno temu kobiety może i czekały jak mąż szedł na front walczyć o ojczyznę. A w tym przypadku ona zobaczyła, że marnuje swój czas bo lata lecą, ciebie nie ma, zabrała się za przygodne randki. Sorry ale tak jest.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@misUszatek " Teraz może być bardzo trudno znaleźć jakąś wartościową kobietę, bez dzieci, nie rozwódkę, z wiekiem rynek się przeżedza. "
Zgadzam się... teraz to kur$%a zauważyłem ze mam już 29 lat i cięzko o jakąkolwiek fajną dziewczynę bez "bagażu". To dodatkowo mnie dobija bo nie mam już 24 lat tak jak wtedy, ale 5 więcej.
Ale liczyła sie tylko kasa tak na prawde, odkładać, odkładać cholera wie na co bo teraz po co mi dom czy mieszkanie jak zostane w nim sam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@CygańskieŻycie kurcze, z tego co piszesz to... zjebałeś kurła chłopie. Nie ma jakiejś większej rzeczy żeby się do niej przyczepić. Związek na odległość długo trwał, czytaj ona miała cierpliwość czekać bo kobiety wiedzą, że czas leci i muszą się jakoś ogarnąć z rodziną na czas.

 

Nie wiem co ci doradzić, mi nigdy nie udało się naprawić związku na dłużej niż miesiąc.

 

Ale nie wiem, może jakiś Brat się wypowie czy i jak to uratować. Wiem wiem, że większość będzie na "nie", ale oni to już mistrzowie świata odnajdują samorealizację w sobie i takie tam :)

 

Dodam od siebie, że moje lata 26.. 30 przeleciały mi na zarabianiu hajsu i teraz mogę sobie nim tyłek podetrzeć.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Bracie.

Przerabiałem ostatnio coś podobnego i wiem, że nie jest lekko ale musisz przetrwać kilka miesięcy i wszytko zacznie wracać do normy. Zastosuj metodę zero kontaktu jak Ci się wydaje, że Ci jeszcze na niej zależy. Na moje oko nigdy do końca nie zależało, chciałeś mieć kogoś kto będzie Cię wspierał jak wyjeżdżasz i mieć do kogo wrócić na jakiś czas i to tyle.

 

1 godzinę temu, CygańskieŻycie napisał:

Wiedziałem że ona cały czas jest, że codziennie mi napisze jak sie czuje, czy sie wyspałem, tak na prawdę to dzięki niej wytrwałem tutaj tyle czasu. Paradoksalnie to dzięki jej wsparciu czułem sie na tyle silny by nie wrócić do niej do Polski.

i

1 godzinę temu, CygańskieŻycie napisał:

Ona wtedy stwierdziła ze nie możemy być juz więcej niz jedynie przyjaciółmi, zaakceptowałem to, szczerze mówiąc nie zależało mi na niej.

Teraz Ci zależy bo nie jesteście razem ale jakbyście byli to dalej byś miał wywalone na nią. 

26 minut temu, CygańskieŻycie napisał:

Często to ja odpierdalałem, pisałem jej jakieś pierdoły, często gdy miałem ten fatalny okres mówiłem jej że wychodzę z mieszkania i idę sie zabić.

Z tego co tu piszesz musisz wiele pracować nad sobą i terapia to na moje oko dobre wyjście.

 

1 godzinę temu, CygańskieŻycie napisał:

Zdecydowałem ze wracam do Polski, pytanie tylko czy jest do czego wracać skoro jej już nie ma.

Praca w takich chwilach to dobra rzecz, nie będziesz tyle myślał a teraz najważniejsze dla Ciebie żeby czas płyną. Najgorsze przy rozstaniach(całkowitym urwaniu kontaktu) jest pierwsze 3 miesiące po tym czasie każdego następnego dnia jest lepiej.

 

@misUszatek napisał, że "zjebałeś" i tak to prawda tylko, że to twoje nowe doświadczenie i każdy z nas coś zjebie wiec tym się nie przejmuj a z tego związku i tak pewnie nie byłbyś zadowolony na dłuższą metę jak i tak ciągle od niego uciekałeś. 

 

Trzymaj się Bracie, urwij kontakt i przebolej swoje a powoli będzie lepiej.

 

Pozdrawiam 

Intruz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, CygańskieŻycie said:

Cóż, pisała mi po ich spotkaniu że jej bielizna jest "niewykochana" a przed kopulacją uratował ich jej okres. gdy napisałem jej że mi jej brakuje ona odpowiedziała "Domyślam się, xD".

Przymilasz się po tym, gdy opowiedziała Ci, jak zabawiała się z innym gościem. Jak dziewczyna ma szanować faceta po takim tekście to nie wiem ? Pozatym narzekanie na swoje kompleksy przy dziewczynie i płacenie za nią wszędzie (mała inwestycja w znajomość z jej strony) w większości przypadków nie kończy się dobrze.

 

Jak wyciągniesz wnioski i popracujesz nad sobą to będziesz mógł znaleźć sobie lepszą.

Edytowane przez Master
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@misUszatek Może usystematyzuję to chronologicznie:
wrzesień 2017 - ostatni raz widzimy sie jako para
październik - ona zaczyna prosic o powrót
listopad - związek się oficjalnie rozpada, ona mówi że nie może tak zyć w związku na odległośc, ja mówię jej że do Polski nigdy nie wrócę
połowa grudnia - zaczyna mi wspominac o tym kolesiu psychologu, że dobrze im sie rozmawia i jest go ciekawa
sylwester - przyjeżdża do mnie ostatni raz
styczeń - spotyka się z tym kolesiem, mówi mi o tym ze była z nim na spacerze i przytulił ją

Przekonałem ja że będe o nią walczył jakoś w lutym, potem do maja rzeczywiscie sie starałem ale zrezygnowałem z terapii i ona oświadczyła ze jak ja nie chce o siebie zawalczyć to ona nie widzi żebysmy sie zeszli.

@miron_ Ciągle mi na niej zalezy. Wczoraj wieczorem pęknąłem i do niej napisałem. Nie wiem skąd w niej tyle pogardy do mnie, to się zaczeło od kiedy zaczęła spotykac tamtego faceta ponad 2 miesiące temu. 

Teraz mi powiedziała że on dał sobie spokój bo jest ciągle zakochany w swojej byłem i nie jest gotowy na emocjonalny związek. Kusi mnie by wyjśc z jakąs inicjatywą ale wtedy chyba bym się pogrązył, sam nie wiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, CygańskieŻycie napisał:

Teraz mi powiedziała że on dał sobie spokój bo jest ciągle zakochany w swojej byłem i nie jest gotowy na emocjonalny związek

Czytaj - zadupczył i spierdala, po co się będzie angażował i tracił czas i energię. Typowy samiec alfa, zdobywca. 

 

1 godzinę temu, CygańskieŻycie napisał:

Nie wiem skąd w niej tyle pogardy do mnie, to się zaczeło od kiedy zaczęła spotykac tamtego faceta ponad 2 miesiące temu. 

Dał jej dużo emocji, pokazał męskie zdecydowanie i siłę i dla tego w niej tyle pogardy do w jej mniemaniu słabego samca.

 

Podsumuje tylko to co powiedzieli już bracia przede mną i dodam coś od siebie. 

Ogólnie i w większości związki na odległość kończą się zdradą którejś ze stron i nie będę tu obwiniał tylko kobiet ale podejrzewam że statystycznie to one częściej zdradzają. To ze względu na to że ich zegar biologiczny tyka szybciej, jak również to

9 godzin temu, miron_ napisał:

One nie potrafią być same, nie gdy są młode i na rynku seksualnym.

Faceta na odległość traktują jak orbitera. Ot, przyjedzie od czasu do czasu i zamoczy. Pozatym dobrze mieć takiego w odwodzie, dobrze zarabia, sponsoruje, a jak już jej się znudzi, zestarzeje się i spadnie atrakcyjnością na rynku to zawsze jest opcja. Nie powiem już o fakcie że jak wpadnie z kimś innym.

 

Kolejna sprawa, to że stroni od pracy. Z tego co piszesz to wnioskuje że wyniosła takie schematy z domu. Jak masz mieć zdrowy, udany związek, to musi w nim być więcej partnerstwa. Nie mówię że kobieta powinna pracować zawodowo. Są związki typowo patryjarchalne gdzie kobieta chce zając się dziećmi i domem a facet będzie na to wszystko zarabiał, ale to też rodzaj partnerstwa. 

Kwestia tego jak dwoje ludzi dogada się ze sobą, ale typowego sponsoringu nie popieram i nie widzę żeby prowadził do czegoś dobrego w związku. Raczej deprawuje, psuje partnerkę i czyni ją coraz bardziej roszczeniową. 

 

Pytasz jak to naprawić. Odpowiedź znajdziesz w postach na tej stronie. Pytanie czy naprawdę musisz coś naprawiać. 29 lat to jeszcze nie starość. Hartuj ducha, zarabiaj szmal, ustaw się w życiu, pogadamy za 10 lat. Wtedy właśnie staniesz się bardziej atrakcyjny dla kobiet. 

Daj sobie czas. 

 

Ps. I kurwa nie pisz że się złamałeś i do niej napisałeś.

Jak chcesz wyjść z inicjatywą to pokaż jaja i jedź się z nią rozmówić, po męsku. Wszystko na jedną karte, wóz albo przewóz. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Łabędź Rozmawiałem z nią dzisiaj. Przespała sie z tym gosciem. Podobno było to wymuszone ale jednocześnie przyznaje że chciała tego. Że ona go nie kocha ale czuje do niego "sentyment".
Pytam czy to oznacza że mam sobie dac spokój, ona mi na to że nie wie, że boi sie mi dac druga szanse.
Więc ja pytam, czy ja mam czekac aż sie zdecyduje a on będzie ja w miedzy czasie rżnął. Ona mówi ze tak własnie bedzie, że chce spróbowac innego bo w zyciu miała tylko mnie.

Jestem kompletnie rozpierdolony. Przepraszam za słowa ale czuje sie potraktowany jak pies. niby mówi że nie może on się ze mna równać, że to ona zrobi  z niego swoją dziwkę ale kto by w to kurwa wierzył.

Jestem kompletnie załamany chłopaki, ciało mi sie trzęsie z nerwów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@CygańskieŻycie Pocieszę Cię, że za każdym kolejnym razem będzie łatwiej. Zamknij temat i żyj tak, jak żyłeś zanim ją poznałeś. Potrafiłeś żyć bez niej, więc de facto jej nie potrzebujesz.

Nie kontaktuj się z nią, nie wylewaj żali. Zrobisz z siebie w jej oczach totalnego lamusa. Gruba kreska. Jakby przestała istnieć. Niech spierdala.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, CygańskieŻycie napisał:

Nie wiem skąd w niej tyle pogardy do mnie, to się zaczeło od kiedy zaczęła spotykac tamtego faceta ponad 2 miesiące temu.

Ta pogarda bierze się stąd, że w jej oczach jesteś słabym samcem, a w porównianiu do tego którego spotkała to już nawet przez grzeczność nie będę pisał. Tamten daje emocje, jest silny, a Ty się nad sobą użalasz, biegasz za nią, płaczesz. Kobiety na takich romantyków reagują pogardą, a mówią, że wnętrze jest najważniejsze i same podniecają się takimi ckliwymi miłosnymi historiami. One mowią jedno, a robią drugie. To typowa taka sytuacja, dobry chłopak, ktory byłby w stanie zrobić dla niej wszystko, jest przez nią pogardzany.

 

Pogarszasz swoją i tak już fatalną sytuację pisząc do nej i szukając z nią kontaktu. Nie rób tego. Skończ z tym, zablokuj wszlekie kontakty i zajmij sie sobą. Nie wylewaj swoich żali, bo ona nie wróci, a jeśli nawet jakimś cudem to zrobi, to będzie Cię traktować jeszcze gorzej.

 

Zadaj sobie trochę trudu i przeczytaj historie ze Świeżakowni lub z działu o doświadczeniach ze związku i małżenstwa. Zobaczysz ten schemat i powtrzalność i zapewne zrozumiesz, że ta historia to niemal wypisz wymaluj postawy wielu z nas jeszcze z czasów posiadania lśniącej zbroi.

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 hours ago, CygańskieŻycie said:

Gdy zacząłem z nią znowu pisać oni byli juz po kilku spotkaniach, podobno nie było seksu, jedynie spacer zakończony przytuleniem.

Haha dobry zart

 

13 hours ago, CygańskieŻycie said:

Potem sama zaczęła mówić że nei wie co czuje i liczy że się postaram, zawalcze o nią jeszcze raz.

No komedia.

 

13 hours ago, CygańskieŻycie said:

Podobno po namowach siostry i kolegi założyła Tindera w grudniu 2018

Zmuszona zostala sila.

 

 

13 hours ago, CygańskieŻycie said:

Ten facet moim zdaniem nic specjalnego sobą nie reprezentuje, tyle że jest ode mnie wyższy o jakąś głowę, ma auto, mieszkanie i mieszka 20 kilometrów od niej.

Haha no padam - czy ty czytasz co piszesz?

 

13 hours ago, CygańskieŻycie said:

mi że spotkała się z nim i całowali się i obściskiwali w jego samochodzie.

Ale nic nie bylo, pamietaj!!!!  Hahahaha

 

13 hours ago, CygańskieŻycie said:

nie zwracała uwagi na mój wzrost i żebym się tym nie przejmował.

Haha sorry przesada.

 

13 hours ago, CygańskieŻycie said:

Zdecydowałem ze wracam do Polski, pytanie tylko czy jest do czego wracać skoro jej już nie ma.

Idiota? I co tam bedziesz robil? Wegetowal?

 

13 hours ago, CygańskieŻycie said:

Walczę z sobą żeby do niej napisać, bardzo mi jej brakuje, boje się jednak ze zacznie mi pisać o tym typie, albo powie że już się ze sobą kochali.

Blokujesz gdzie sie da! Zero kontaktu

 

Czytasz

Stosunkowo Dobry

Kobietopedia

Forum

 

 

Brak polskich znakow. Komp w pracy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Krugerrand Ten nowy typ to żaden alfa. Ciągle jej narzekał na to ze byłą go zostawiła bo miał problem zdrowotny. Podobno pytał ją o wyniki egzaminów i rece mu sie trzesły. może jest wyższy ale jest rudy, nie wiem czy to podoba sie kobietom ?  Dodatkowo on cały czas podobno jej mówi że tęskni za była i chce zeby wróciła. To ejst alfa? No bez jaj Bracie.
@Pytonga Jestem programistą, w Krakowie znalazłbym dobra pracę wiec wegetować raczej nie będę. Auto ma jakies stare a mieszkanie w tym małym miescie, to na prawde nic wielkiego. tyle jego że jest wysoki w porównaniu ze mną, nie wiem czy to jakis deal breaker?

Edytowane przez CygańskieŻycie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.