Skocz do zawartości

Wilkinson, jakie to dobre.


Marek Kotoński

Rekomendowane odpowiedzi

@Morfeusz mam jeszcze w pudełku najdroższe żyletki świata, 40 zł/szt ;) 

 

4de80f521b45d.jpg

 

No, żarty żartami, ale to prawdziwy relikt PRLu w cenie sprzed denominacji z czasów hiperinflacji. Produkowane jeszcze wówczas przez polskie zakłady Wizamet. Jak wyjeżdżałem z rodzinnego domu na studia to dostałem tę paczkę od ojca. Zużyłem tylko jedną.

Dziś tłucze to Gillette w St. Petersburgu razem z ex-czeskimi Astrami, ex-tureckimi Perma-Sharp i innymi brandowanymi przez siebie (rechot historii).

Właściwie Wizamet produkował dwa modele - Polsilver i Iridium Super a G-korpo połączyła je obecnie w jeden produkt "Polsilver Iridium Super".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja po aferze z najnowszą reklamą Gównette także postanowiłem odejść od jednorazówek i zakupiłem prosty zestaw od Wilkinsona (mydło, maszynka, żyletki, pędzel). Jestem nadzwyczaj zadowolony, golę się z ochotą. Wcześniej strasznie tego nie cierpiałem. Podsumowując: polecam. Dodatkowo jest taniej i ekologicznie: nie wyrzuca się plastiku, nie kupuje się jakichś pianek dziwnych itp..

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po moim obrażeniu się na markę rzekomo "Najlepszą dla mężczyzny" przesiadłem się na Wilkinson Sword Xtreme 3. Są to niby jednorazówki ale ja używam średnio 1 na co najmniej 5 goleń. Jestem zadowolony. Pianki do golenia nie używam, używam żelu do golenia. Zamiast żelu z wspominanej już marki rzekomo "Najlepszej dla mężczyzny" przeniosłem się na żel Nivea. Balsam po goleniu to już od wielu lat Nivea.

 

Wracając do maszynek Wilkinson Sword Xtreme 3 - jestem pozytywnie zaskoczony, tym bardziej, że kupiłem opakowanie 8 szt. w Rossmannie za jakieś śmiesznie, małe pieniądze w promocji. Musiałem się przyzwyczaić bo specyfika golenia jest nieco inna niż w moich poprzednich maszynkach ale jest OK. No i ani razu jeszcze się nie zaciąłem co w "żilet" miało miejsce z raz na tydzień.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli maszynke na zyletki kupujemy taka jaka nam sie podoba z wygladu? Potem zyletki, krem, pedzel i jazda? Nigdy nie przerzucalem sie na takie rozwiazania, poniewaz mam rzadki zarost i golenie nawet jednirazowkami nie drenowalo mojej kieszeni. Wiekszy jest problem z tym, ze na twarzy mam pieprzyki, miejsca na ktore trzeba uwazac i teraz pytanie czy taka maszynka na zyletki nie jest wieksza i nie zaslania miejsca golenia? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.