Skocz do zawartości

Krótka historia z wczoraj


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

 

wczoraj miałem pewien konflikt z żoną i chcę poznać wasze opinie i ewentualne rady jak się w podobnych sytuacjach zachowywać.

 

Zacznę od tego ze mamy niespełna 3 letniego dzieciaka.

Jakoś w grudniu i czesci stycznia dziecko przed snem tak wymyślało, a matka połyka wszystkie jego wymysły, że potrafiło kłaść się spać nawet po 22.

 

Dodam, że mamusia zaraz po powrocie do domu w sumie miała na dziecko trochę wyjebane. Szła na kompa "pracować", gadać z koleżankami z pracy, chodzić co chwilę do teścia na dół wplatając w to jeszcze przerwy na papierosa...

 

Ja się jakoś dzieckiem zajmowałem, ale przychodził moment, że tylko mama i już z dzieckiem nie dało się nic zrobić.

 

Pewnego razu w dwa piątki pod rząd umówiłem się z kumplami na jakieś wyjście na miasto. Pierwszy piątek odchorowałem w sobotę, bez żadnych jazd.

W drugi piątek zlałem ja i dziecko totalnie. Musiała wracac prawdopodobnie na swój koszt taksą do domu od tesciowej. Wiedziała, że się umówiłem, ale inne sprawy były ważniejsze. Przyjazd siostry do tesciowej, w międzyczasie chciała zrobić zakupy, ale powiedziałem, że o konkretnej godz. musimy wyjść aby się ze wszystkim wyrobic. Potem jej się odmieniło, niech się dziecko pobawi. Ogólnie szantaż, że kolega ważniejszy.

Więc sobie poszedłem. Cała sobotę i poł niedzieli się do mnie nie odzywała, a ja w sumie do niej.

 

Jakoś gadka później poszła. Ona ja zainicjowała. Ustalilem z nią wreszcie, że mamy dziecku zrobić rytuał. 18 kolacja, potem mycie, chwila zabawy, a o 19 czas na usypianie.

 

Później mamy czas na spędzenie go razem bądź osobno.

 

No i od tamtej pory dziecko sie kladzie o normalnej porze. Czasem z małymi problemami.

 

Zmierzając do meritum.

Ja już zmęczony i też podkurwiony bo z dzieciaka ostatnio na wieczór wychodzi mały potworek. Prawie codziennie kończy w kącie za bicie czy temu podobne sprawy. Rozumiem, testuje pewnie na co może sobie pozwolić. O ile u żony często coś przechodzi ja sobie nie dam wejść na głowę. Wczoraj też mnie poniosło bo ze 2 czy 3 razy wydarłem na niego gębę co w sumie nie przyniosło żadnego skutku.

Standardowo dzieciak nie chciał się przebrać wiec żona zostawiła go i poszła  "pracować", a on leżał i ją wolał.

 

Z 2 czy 3 razy dawalem jej do zrozumienia, że czas już go położyć. Jak już doszło do tego procederu to zaczął ją zagadywać i znowu kładzenie się przeciaga. Ona mu coś tam odpowiada, on znowu jakieś fochy i czas leci.

 

W końcu jej powiedziałem, że znowu zaczyna po pracy "pracować", latać do teścia, a jak przychodzi czas snu to ona nagle z dzieckiem chce sie bawić. To mi wyjebała tekstem, że najlepiej go o 18 kłaść...

 

Wkurwiłem się powiedziałem jej żeby sobie robila co chce, wziąłem tel i poszedłem do drugiego pokoju czytać forum. Za chwilę mnie woła, że mnie dziecko woła. Siedzę dalej. W końcu z nim przychodzi i woła ponownie. Ja jej, że przyjdę za 15 min, że jak skończę. Sam już nie pamiętam co jej dokładnie odpowiedziałem. Poszła...

Za parę minut przychodzi ponownie z dzieckiem na rękach i coś tam w stylu.  Patrz tatuś ma ważniejsze sprawy. W końcu ostentacyjnie powiedziała oczywiście trzymając dziecko na rekach ty to jestes podły i poszła coś tam jeszcze bełkocząc na moj temat, że mam dziecko gdzieś. Dokładnie nie słyszałem. Ja się w sumie nie odezwałem, zlałem chociaż chciałem jej coś krzyknąć na zasadzie "pierdol się".

 

Jak już dziecko uspiła to polazła znowu do teścia. To ja poszedłem do pokoju się położyć spać, ale jeszcze dalej siedziałem na forum.

 

Po jakimś czasie wróciła i jak gdyby nigdy nic woła mnie aby jak co prawie każdy wieczór posiedzieć i pogadać albo pomilczec. Chwilę wczoraj pogadaliśmy, ale mi sie ogólnie nie chciało.

 

Trochę się rozpisałem, a klepie na komórce więc łatwo nie jest. Co o tym sądzicie. Te jej shit testy przeszedłem czy nie. Jak można by zareagować na te jej gierki.

 

Dodam jeszcze że jak wróciła od ojca to jez rzuciłem tekstem, że się najarala, a niby od 2 tygodni nie pali. To zaczęło się wzbudzanie poczucia winy, że jej nie wspieram, że chciałaby abym ją pochwalił, abym się cieszył, że już tyle nie pali. Ogólnie takie pierdololo którego nie słucham bo jej w tym temacie nie wierzę. Już kilka razy mnie na temat palenia okłamywała. Potem jeszcze w łóżku truje to samo, że zrozumiała, że się stara itd. Żebym zauważył, że nie pali przed pracą. To ja jej, że w sumie to śpię, a palić może jak wyjdzie z domu w drodze na autobus.

I ogólnie jej powiedziałem coś na zasadzie jak zobaczę to uwierzę.

 

No to chyba wszystko.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, suski napisał:

wczoraj miałem pewien konflikt z żoną i chcę poznać wasze opinie i ewentualne rady jak się w podobnych sytuacjach zachowywać.

 

   Suski, mogę tylko pogratulować wzorowej postawy. Sam,w życiu rodzinnym tak się zachowywałem i zachowuję.

Moja trochę jęczała, ale wychowaliśmy wspólnie synów, wyszli na ludzi, a moja mnie szanuje teraz jak nigdy wcześniej.

Masz dobrą postawę ojca i męża, wszystko zrównoważone. Pamiętasz o sobie i rodzinie, tak powinno być!

 

   Twoja kobieta czasami musi wyjść do ojca, matki czy siostry aby upuścić z siebie trochę pary, pogadać i nie wybuchnąć przy Tobie,

zrozum i uszanuj. Moja gadała z matką i siostrami, nie miałem przeciwwskazań bo to było takie babskie pitu, pitu.

Ze mną sobie nie pogadała bo o czym? Oprócz spraw rodzinnych nie wiele tematów nas łączyło.

 

   Tak że, TAK TRZYMAJ!

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja spojrze na to z innej strony.

 

Macie mlode dziecko, rozumiem, ze pierwsze. Bedziecie jeszcze nie raz zajechani tym, zmeczeni I skakali sobie do gardel.

KAZDE dziecko jest inne I bedzie mialo rozne "jazdy" I "odpaly". 

Ale RUTYNA to slowo kluczowe dla wiekszosci dzieci w tym wieku. Stala pora zabawy, kapieli, ksiazeczki I pojscia spac. Przegapisz o pol h I pozamiatane I dziecko szaleje do 22.

 

Ustalic konretne godziny (co do 15 min) I trzymac sie tego oboje. Zpieprzenie rutyny zajumuje 1-2 nocy. Naprawienie 1-2 tygodnia.

Za 6 mies I tak dziecko juz bedzie mialo "inny etap rozwoju" I bedziecie kolejne rzeczy musieli wspolnie "wojowac".

 

Zonka I szitttesty czy nie wg mnie bedzie tego mniej jesli sie zgracie w podejsciu do wychowania dziecka. Pewne rzeczy robicie wspolnie o okreslonych porach, pewne osobno I tyle.

 

To co ci powiedziala to zwykle babskie gadanie wbite w DNA. Wytlumacz jej spokojnie ale stanowczo, ze rutyna musi byc z dzieckiem bo inaczej bedzie niewesolo miedzy wami I ty chcesz temu przeciwdzialac.

Poza tym sa poradniki o wychowaniu dzieci tez, znajdziesz jakis normalny to jej podrzuc niech tez przeczyta. Zobaczy ze ci zalezy na dziecku tak samo jak jej.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tymi wyjściami to już wiele razy słyszałem od niej: bo ze mna nie ma o czym gadać. Aż mnie nosi wtedy, ale od końca grudnia jak tu trafiłem staram się tego nie okazywać.

Kiedyś gadaliśmy o wszystkim i o niczym. Gęba jej się nie zamykał. Teraz potrafimy siedzieć w ciszy, a większość rozmów szybko się kończy. Co tam w pracy. Nic ciekawego. I cisza.

 

Jak jej dam trochę emocji to pogada się dłużej pod warunkiem, że mi się jeszcze chce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@TheFlorator

O rutynie to ja wiem, ale ona do wszystkiegi dochodzi z opoźnieniem.

Ja jej mówię, teść i teściowa, a do niej jak grochem o ścianę. Poza tym czasami dziecko dla niej nie jest najważniejsze. Każda wolna chwila to leci na kompa, albo do tescia i łapie gdzieś opóźnienie.

 

Dla mnie to ona jest po prostu niezorganizowana.

 

Poradnik raczej nie wchodzi w grę. Ona tego nie przeczyta, przecież ona wie lepiej. Jak już ma problem to dzwoni do matki.

Dodam jeszcze, że żona jest nauczycielką w szkole...

 

Dzięki @Adolf za ciepłe slowa.

@zuckerfrei pewnie tak, ale nie mam fb (nie istnieję) to nawet nie wiem. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, suski napisał:

To zaczęło się wzbudzanie poczucia winy, że jej nie wspieram, że chciałaby abym ją pochwalił, abym się cieszył, że już tyle nie pali.

Lojalność i wspieranie ma działać w dwie strony. Nie jesteś studnią bez dna.

Jak ona wleje, to będziesz miał z czego oddać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Stradi to też sobie uświadomiłem ostatnio. Na przykładzie pieniędzy chociażby. Mamy umowę ona płaci rachunki (przelewa mi kasę), a ja robię zakupy. Z reguły jej przelewy nie starczały. Teraz jak nie mam fizycznie kasy to swojej nie wydaje licząc, że mi odda.

Jak wymysla jakieś wyjście to ma się dorzucić.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, suski napisał:

Za parę minut przychodzi ponownie z dzieckiem na rękach i coś tam w stylu.  Patrz tatuś ma ważniejsze sprawy. W końcu ostentacyjnie powiedziała oczywiście trzymając dziecko na rekach ty to jestes podły i poszła coś tam jeszcze bełkocząc na moj temat, że mam dziecko gdzieś. Dokładnie nie słyszałem. Ja się w sumie nie odezwałem, zlałem chociaż chciałem jej coś krzyknąć na zasadzie "pierdol się".

Gówniane zachowanie.

To pokazuje, że granie dziećmi kobiety mają we krwi. Powinieneś jej wytłumaczyć, że takie akcje nie będą tolerowane. Ma do Ciebie jakieś pretensje? Niech je załatwia samodzielnie, zamiast zasłaniać się potomstwem. Nastawianie dziecka przeciwko ojcu to słaby pomysł. Chyba, że sama chce się z nim użerać.

Gdyby coś takiego się powtórzyło...zajmujący się dzieckiem tata mógłby pokazać mu siedzącą przy komputerze matkę i zacząć mówić coś w rodzaju: ,,Mamusia nie będzie się z tobą bawić, mamusia ma cię gdzieś. To zła kobieta, ona nie nadaje się na matkę''.

Ciekawe, czy coś takiego by się jej spodobało?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@suski

 

Ok rozumiem komplikacje.

 

Wiéc tak: uzbroj sie w cierpliwosc I zacznij konsekwentnie (jesli ci sie chce) jej "pokazywac" jak to ty organizujesz czas z dzieckiem (kladzenie spac etc). Jak zegarek szwajcarski.

Wstajesz rano, wyspany "bo jest to konsekwencja tego jak ty polozyles dziecko spac punktualnie". Powiedz jej to wiele razy aby zaczela sie przygladac jak prowadzisz.

 

Jak ona jest "niezorganizowana" to konsekwencje ponosi ona. Pozno kladzie dziecka w tyg lub w piatek a np musi wstac do pracy lub gdzies tam? To sie nie wysli bo ty rano juz z dzieckiem nie pomagasz. Pozniej tlumaczysz jej, ze dziecko musi miec ustalone pory rutyne etc.

 

Lepiej mowic np "dziecko powinno miec" a nie "ty robisz do dupy, jestes balaganiara". To tylko zwiekszy konflikt.

Sprobuj 2 tyg tak I zobaczysz co bedzie. Niech konsekwencje swojego balaganiarstwa ona ponosi (niewyspanie, spoznienia, zawalanie innych spraw) a nie ty. Jak polozy dziecko spac jak trzeba to ty rano (np) sie zajmujesz I tlumaczysz jej dlaczego dobrze zrobila.

 

Tak kurde wiem, masz 2 dzieciakow na glowie do wychowania.

 

Wyperswadujesz jej tylko, jak pokarzesz, ze "twoje" metody daja efekty a jej nie.

 

Poradnik sprobuj, moze ja troche zawstydzisz tym ze ty sie bardziej interesujesz dzieckiem niz ona.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minutes ago, suski said:

Kiedyś gadaliśmy o wszystkim i o niczym. Gęba jej się nie zamykał. Teraz potrafimy siedzieć w ciszy, a większość rozmów szybko się kończy. Co tam w pracy. Nic ciekawego. I cisza.

+

35 minutes ago, suski said:

Każda wolna chwila to leci na kompa, albo do tescia i łapie gdzieś opóźnienie.

 

Serio nie wzbudza to w tobie żadnych podejrzeń?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Xellos napisał:

Mamusia nie będzie się z tobą bawić, mamusia ma cię gdzieś. To zła kobieta, ona nie nadaje się na matkę''.

Już coś podobnego robiłem. Mamusia ma ważniejsze sprawy na głowie - poszła na papierosa. Spływa to po niej. Ewentualnie po długim czasie coś tam zaiskrzy. Niestety trochę mi głupio tak dziecku mówić. Dodatkowo ona mi to później wypomina.

 

1 godzinę temu, TheFlorator napisał:

zacznij konsekwentnie (jesli ci sie chce) jej "pokazywac" jak to ty organizujesz czas z dzieckiem (kladzenie spac etc). Jak zegarek szwajcarski.

Robię to i jej zawsze o tym mowie, ale robię to tylko wtedy gdy jej nie ma w domu, bo np musiała być dłużej w pracy.

Jezeli jesteśmy razem w domu to dziecko ma już taki patent, że wybiera sobie opiekuna z którym jest mu lepiej. Tata czegoś wymaga, zabrania to dziecko idzie do mamy. Jak pogrożę to zaczyna sie bunt, płacz. Mama czegoś wymaga to dzieciak chce do mnie. 

 

Ogólnie ja jestem bardziej wymagający. Dziecko będzie wyć do momentu aż mamusia przytuli. Żona jest cienka i pozwolila wejść dziecku na głowę. 

 

Codziennie rano lata i gada że śpieszy się do pracy, a dzieciak wymusza wszystko. Z 1 strony ma za swoje, z drugiej pospałbym dłużej.

1 godzinę temu, TheFlorator napisał:

Lepiej mowic np "dziecko powinno miec" a nie "ty robisz do dupy, jestes balaganiara". To tylko zwiekszy konflikt

Z tym muszę spróbować.

 

1 godzinę temu, TheFlorator napisał:

Wyperswadujesz jej tylko, jak pokarzesz, ze "twoje" metody daja efekty a jej nie.

Pokazuję i pokazuję, ale ona kiepsko przyswaja :D

 

54 minuty temu, osadnik napisał:

Serio nie wzbudza to w tobie żadnych podejrzeń?

Co masz na myśli?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ehhh... wróciła do domu i wydarła na mnie ryja, że się o wszystko czepiam, z bluzgami przy dziecku. Ze mogłem go o 18 położyć. A ja tylko sie spytałem czy dziś bez rytuału bo już 18:40 byla. Siedzę, milczę... i mnie kurwica bierze.

 

Jakiegoś wscieku dupy znowu dostała.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, suski said:

Robię to i jej zawsze o tym mowie, ale robię to tylko wtedy gdy jej nie ma w domu, bo np musiała być dłużej w pracy.

Przejmij stery calkowicie na 2-3 tyg z kladzeniem spc nawet jak ona jest. Po prostu powiedz ze ty chcesz to robic dopoki dziecko sie “ureguluje”.

 

3 hours ago, suski said:

Jezeli jesteśmy razem w domu to dziecko ma już taki patent, że wybiera sobie opiekuna z którym jest mu lepiej

Normalka. Dzieci to cwane bestie i ciesz sie ze masz takiego cwaniaka ale... sidasz z nia i rozmawiasz ze musicie tworzyc 1 front jako rodzice. 1,2,3 raz az ja zlamiesz.

 

Nie ma: tata mowi nie, dziecko idzie do mamy a ona mowi tak. Lub odwrotnie.

 

Wode z mozgu dziecku zrobicie. To rownia pochyla.

 

3 hours ago, suski said:

Jak pogrożę to zaczyna sie bunt, płacz. Mama czegoś wymaga to dzieciak chce do mnie. 

Jak widac na powyzszym przykladzie.

Sidaj z malzonka i ustalcie wapolne zasady odnosnie wychowania, konsekwencja, niepodpierdalanie wlasnych pozycji. Jak ma czas sam na sam z mama to mama rzadzi, jak ma z ojcem to ojciec. Oczywiscie to dodatkowo do wspolnych “zasad”.

 

3 hours ago, suski said:

Ogólnie ja jestem bardziej wymagający. Dziecko będzie wyć do momentu aż mamusia przytuli. Żona jest cienka i pozwolila wejść dziecku na głowę. 

Taka twoja rola alempmietaj ze to dopiero 3 letnie dziecko wiec czasami tez zluzuj. Twoj czas nadejdzie jak bedzie mialo 4/5 lat.

 

3 hours ago, suski said:

Codziennie rano lata i gada że śpieszy się do pracy, a dzieciak wymusza wszystko. Z 1 strony ma za swoje, z drugiej pospałbym dłużej.

Niech se lata. Jej kurde problem. Wychod najlepiej z chaty bo i tak nie pospisz. Burdel ktory narobila bo za malo czasu bylo bo za pozno polozyla spac niech ogarnia sama wieczorem.

Jak w koncu padnie na pysk to zakuma.

3 hours ago, suski said:

Z tym muszę spróbować.

Przeryj dobry poradnik i wal cytaty lub przyklady to jej kopara opadnie ze ty taki madry i ja rozkladasz na lopatki z jej rola matki polki.

3 hours ago, suski said:

Pokazuję i pokazuję, ale ona kiepsko przyswaja :D

Normalka.

ja jestem kobieta, wiem najlepiej jak wychowywac, bo moja mamusia robila tak i siak a ty sie nie wtracaj bo gowno wiesz.

Wpuszczasz 1 i wypuszczasz 2 uchem. Jak zaczyna psioczyc to spokojnie dajesz przyklad jak twoje metody okazaly sie Wlasciwe dla dziecka (ale Nie mowisz lepsze od niej).

 

21 minutes ago, suski said:

Ehhh... wróciła do domu i wydarła na mnie ryja, że się o wszystko czepiam, z bluzgami przy dziecku. Ze mogłem go o 18 położyć. A ja tylko sie spytałem czy dziś bez rytuału bo już 18:40 byla. Siedzę, milczę... i mnie kurwica bierze.

Bierz to w swoje rece na 2-3 tyg.

Pokarz efektywnosc swoimi czynami ze jestes ojciec roku. Przyjda jej kolezanki na pogaduchy to rozmawiasz na temat swoich metod i generalnie wychowania dziecka. Kulturalnie. 

Pani styki zewra bo jej kolezanki beda napierdalac jej do ucha jaki ty madry ojciec i swietny maz. Wlaczy jej sie zazdrosc i moze cos zacznie sie dostosowywac.

 

Jutro rozmowa wieczorem na temat przeklenstw i klotni przy dziecku. Na to nie ma przyzwolenia twojego. Klotnie po tym jak dziecko zasnie i w innym pokoju aby nie obudzic. Tu swoje ego daj na luz. Najwazniejsze aby dZieciak nie slyszal gnoju.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, suski napisał:

ty to jestes podły

Podobnie będzie jak usłyszysz, że jesteś WREDNY.

 

ALE ALE!

NIE PRZEJMUJ SIĘ.

DZIŚ JUŻ WIIIM NA 102%, że jest to sygnał od samiczki iż obszedleś jej TEST.

ROZUM TO Jako pilnowałeś swojego interesu i nie postawiłeś jej na piedestał.

 

Z TYM IŻ TRZEBA ZACHOWAĆ BALANS MOCY I TAK OKOŁO RAZ NA TRZY JEJ POMÓC Z DZIECKIEM.

W SUMIE TO 2 Z 5 RAZY.

O.

TAK

.....pruuuu....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, TheFlorator napisał:

Nie ma: tata mowi nie, dziecko idzie do mamy a ona mowi tak. Lub odwrotnie.

I tu jest pies pogrzebowy. Ja zawsze mówiłem nie, a ona tak. Ostatnio trochę stanęła po mojej stronie i jak mówiłem nie to była ze mną. Chyba jej się to zaczyna nudzić. Dziecko znowu to wyczuło i woli z nią. I tylko mama i mama jak zdarta płyta.

 

17 minut temu, TheFlorator napisał:

Przejmij stery calkowicie na 2-3 tyg z kladzeniem spc nawet jak ona jest. Po prostu powiedz ze ty chcesz to robic dopoki dziecko sie “ureguluje”.

Próbowałem i z chęcią bym to robił, ale jak ona będzie w domu nie ma na to szans. Będą krzyki, płacze i uciekanie do mamy.

 

20 minut temu, TheFlorator napisał:

Wode z mozgu dziecku zrobicie. To rownia pochyla.

To wiem, ale jak tu logicznie z babą rozmawiać. Jej argumenty nie przekonają tylko doświadczenia.

 

23 minuty temu, TheFlorator napisał:

Jak zaczyna psioczyc to spokojnie dajesz przyklad jak twoje metody okazaly sie Wlasciwe dla dziecka

Już tak robię, ale ona i tak znajdzie jakieś ale...

 

25 minut temu, TheFlorator napisał:

Najwazniejsze aby dZieciak nie slyszal gnoju.

Oj ja sam parę razy już eksplodowałem i przy dziecku jej nawtykałem. W sumie to był jej pierwszy raz jeśli dobrze pamiętam, że aż się tak wydarła.

 

29 minut temu, TheFlorator napisał:

Jak ma czas sam na sam z mama to mama rzadzi,

W tym wypadku rządzi dzieciak.

 

31 minut temu, TheFlorator napisał:

Pokarz efektywnosc swoimi czynami ze jestes ojciec roku.

No i tu jest kolejny problem. Mogę się bawić, co chwle coś nowego. Dzieciak bedzie zadowolony, zapomni o matce, ale jak tylko powiem, że np. czas umyć zęby to już jest mama na tapecie...

 

Nie wiem ona go z teściową programuje go po kryjomu czy co...

18 minut temu, Tornado napisał:

DZIŚ JUŻ WIIIM NA 102%, że jest to sygnał od samiczki iż obszedleś jej TEST.

To jak wygrałem ra rundę to sie cieszę  :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minutes ago, suski said:

tu jest pies pogrzebowy. Ja zawsze mówiłem nie, a ona tak. Ostatnio trochę stanęła po mojej stronie i jak mówiłem nie to była ze mną. Chyba jej się to zaczyna nudzić. Dziecko znowu to wyczuło i woli z nią. I tylko mama i mama jak zdarta płyta.

Tylko powazna i szczera stanowcza rozmowa. Jak najszybciej. Sam na sam.

Powiedz jej ze inaczej dziecku robicie szambo z glowy bo nie wie kogo sluchac.

 

Sprawa bardzo istotna. 

Inaczej rownia pochyla, ty wkurwiony ze nie jestes ojcem, odpuscisz, olejesz, w relacji nastapia powazne problemy.

 

8 minutes ago, suski said:
44 minutes ago, TheFlorator said:

Przejmij stery calkowicie na 2-3 tyg z kladzeniem spc nawet jak ona jest. Po prostu powiedz ze ty chcesz to robic dopoki dziecko sie “ureguluje”.

Próbowałem i z chęcią bym to robił, ale jak ona będzie w domu nie ma na to szans. Będą krzyki, płacze i uciekanie do mamy.

Powiedz zeby ci “dala szanse” cos pokazac. I niech se nawet idzie do mamuski i beczy. Dopoki sie “zgodzi”.

 

11 minutes ago, suski said:

To wiem, ale jak tu logicznie z babą rozmawiać. Jej argumenty nie przekonają tylko doświadczenia.

Tylko pokazuj konsekwentnie swoim zachowaniem. Ona pozno wraca z pracy? Ty juz przy dziecku i je kladziesz nim ona przyjdzie. Co do 15 min. Nie wazne co ona mowi.

Sama po dziecku zobaczy zmiany.

 

12 minutes ago, suski said:
48 minutes ago, TheFlorator said:

zaczyna psioczyc to spokojnie dajesz przyklad jak twoje metody okazaly sie Wlasciwe dla dziecka

Już tak robię, ale ona i tak znajdzie jaki ale...

Bo to baba. Ignoruj i rob swoje.

 

13 minutes ago, suski said:

Oj ja sam parę razy już eksplodowałem i przy dziecku jej nawtykałem. W sumie to był jej pierwszy raz jeśli dobrze pamiętam, że aż się tak wydarła.

Zaczyna sie rownia pochyla. Bycmoze czas isc do jakiegos psychologa w stylu pana z kanalu Ocal Siebie. Wazne aby jakiegos faceta.

 

15 minutes ago, suski said:
51 minutes ago, TheFlorator said:

Jak ma czas sam na sam z mama to mama rzadzi,

 W tym wypadku rządzi dzieciak.

Tym zajmiesz sie pozniej.

Typowe u bab ktore same nie byly wychowane przez ojca. 

Tesciowa portki nosi?

 

17 minutes ago, suski said:

No i tu jest kolejny problem. Mogę się bawić, co chwle coś nowego. Dzieciak bedzie zadowolony, zapomni o matce, ale jak tylko powiem, że np. czas umyć zęby to już jest mama na tapecie...

To zacznij go ustawiac jak jestes sam na sam i mamy nie ma. Powiedz ze taraz sie ciebie slucha bo jest z mama. Jak juz zacznie cie szanowac sam na sam to bedzie latwiej przy mamie. Tu niestety kluczowa bedzie wspolpraca z zona i tu bedzie najwiekszy poroblem ale czas pokaze. Sprobowac musisz.

 

19 minutes ago, suski said:

Nie wiem ona go z teściową programuje go po kryjomu czy co..

Nie wskorasz na razie nic bo one “wiedza najlepiej”. Jedynie co mozesz jak jest tesciowa i cos robi z dzieckiem co ci nie odpowiada to kulturalnie zwracasz uwage ze “my troszke inaczej z zona wychowujemy i robimy tak i tak”. Zacznij markowqc terytorium jako ojciec.

 

Inaczej cie baby zjedza.

 

Powodzenia ale zacznij juz dzialac teraz bo masz pomaranczowa chorgiewke...

17 minutes ago, Pytonga said:

Wyruchaj ją porządnie jak zwierzę wieczorem (jak położycie dzieciaka spać)tak aby miała problemy z łażeniem jutro - może to pomoże na kilka dni

A no wlasnie zapomnialem o tym. To tez pomoze tymczasowo i da ci pare dni spokoju.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, suski napisał:

Za parę minut przychodzi ponownie z dzieckiem na rękach i coś tam w stylu.  Patrz tatuś ma ważniejsze sprawy. W końcu ostentacyjnie powiedziała oczywiście trzymając dziecko na rekach ty to jestes podły i poszła coś tam jeszcze bełkocząc na moj temat, że mam dziecko gdzieś. 

W małżeństwie nie jestem ale to mnie bardzo zaniepokoiło- po trupach do celu.

 

Za taki tekst przy dziecku dostała by opierdol niesamowity ale już na osobności, wierciłbym jej dziurę w brzuchu aż by się rozbeczała. Nie dopuszczaj do takich tekstów przy dziecku.

To moje subiektywne zdanie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Pytonga napisał:

Wyruchaj ją porządnie jak zwierzę wieczorem (jak położycie dzieciaka spać)tak aby miała problemy z łażeniem jutro - może to pomoże na kilka dni

Już spi razem z dzieckiem.

 

14 minut temu, TheFlorator napisał:

 Tylko powazna i szczera stanowcza rozmowa.

Muszę się zebrać w sobie i to zrobić. Może jutro jak jej przejdzie.

 

17 minut temu, TheFlorator napisał:

Powiedz zeby ci “dala szanse” cos pokazac. I niech se nawet idzie do mamuski i beczy. Dopoki sie “zgodzi”.

Nie wiem czy się dobrze zrozumieliśmy, ale mi chodziło o to, że dziecko płacze. Zmienia front na ten wygodniejszy.

 

19 minut temu, TheFlorator napisał:

Ona pozno wraca z pracy? Ty juz przy dziecku i je kladziesz nim ona przyjdzie.

Albo wracamy razem, bo po pracy jadę po nią i dziecko do teściowej, albo wraca z nim sama autobusem. Teraz częściej bo zrobiło się cieplej.

Późno wraca sporadycznie. Im później tym dla mnie lepiej. Z dzieckiem zawsze wtedy była krótka piłka. Zabawa, jedzenie, mycie, spanie. Coś tam pojęczał, ale wszystko zrobił. Po prostu wiedział, że nie ma wyjścia. Jak ona jest w rejonie to już tego nie da się po prostu zrobić. A na siłę to go przecież nie uśpię.

26 minut temu, TheFlorator napisał:

Bycmoze czas isc do jakiegos psychologa w stylu pana z kanalu Ocal Siebie.

Ja mam iść, czy wspólnie z żoną?

 

27 minut temu, TheFlorator napisał:

Tesciowa portki nosi?

Taaa... rodzice po rozwodzie.

 

29 minut temu, TheFlorator napisał:

To zacznij go ustawiac jak jestes sam na sam

Tu nie było nigdy problemu. Słucha się. Czasem muszę go tylko czymś zaszantżować. Bez mamy w pobliżu słucha się wszystkich, ale nie może jej już być po jego przebudzeniu. Dziś mu niestety coś odpaliło. Odebrałem go od tesciowej. Wszystko pięknie. W domu ja zmywam, on się bawi obok i nagle przypomniał sobie o matce. I godzina lamentów. Ciągle tylko mama i do mamy. Nie dało się go uspokoić.

Ostatnio współpraca z żoną była, ale jej sie chyba znudziło. Albo ktoś życzliwy coś doradził...

 

No nic będę działać. W sobotę dzień tylko z ojcem oby od przebudzenia.

1 minutę temu, Jan III Wspaniały napisał:

Nie dopuszczaj do takich tekstów przy dziecku.

To moje subiektywne zdanie. 

Staram się i zawsze jej takie akcje wypominam. Wiec coś tam może dotrze do niej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minutes ago, suski said:

Nie wiem czy się dobrze zrozumieliśmy, ale mi chodziło o to, że dziecko płacze. Zmienia front na ten wygodniejszy.

Rozumiem. Dziecko zawsze bedzie tak robilo bo jest cwane.

 

Ale kluczowe jest abyscie z zona tworzyli “1 front”. I tu jest najwiekszy problem bo baby nie kumaja tego a sa “taaakie wszechwiedzace” jesli chodzi o wychowanie.

 

10 minutes ago, suski said:

Z dzieckiem zawsze wtedy była krótka piłka. Zabawa, jedzenie, mycie, spanie. Coś tam pojęczał, ale wszystko zrobił. 

Bingo. Masz i rutune.

moj syn jak przegapiles 19:00 z kapiela to pozamiatane. Syn kolegi jak przegapiles 20:00.

Kazde ma inaczej. Sam to zauwazysz.

 

13 minutes ago, suski said:

Jak ona jest w rejonie to już tego nie da się po prostu zrobić.

Ona musi cie poprzec lub nie przeszkadzac. Wiem latwo sie gada. Jak dziecko zobaczy ze oboje razem ta sama rutyne robicie mu (zwlazcza wspolnie) i wtedy zakuma ze jestescie 1 druzyna spojna.

 

21 minutes ago, suski said:

Ja mam iść, czy wspólnie z żoną?

 

Najpierw sam. Pozniej tak jak ci powie psycholog.

22 minutes ago, suski said:

muszę go tylko czymś zaszantżować. Bez mamy w pobliżu słucha się wszystkich, ale nie może jej już być po jego przebudzeniu. Dziś mu niestety coś odpaliło. Odebrałem go od tesciowej. Wszystko pięknie. W domu ja zmywam, on się bawi obok i nagle przypomniał sobie o matce. I godzina lamentów. Ciągle tylko mama i do mamy. Nie dało się go uspokoić.

Zycie. Z dzieciakami cos sie zmienia co 6 mies nim ustawisz rutyne juz masz kolejne zmiany w psychice.

do mamy zawsze ciagna zwlaszcza takie male.

 

 

@Normalny @Still  moze

cos doradzicie jeszcze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarówno żonę jak dziecko możesz wytresować pozytywnymi uwagami. Kobiety, dzieci, ludzie są nieprawdopodobnie wrażliwi na uwagę. Jeśli im ją poświęcisz to będą się nią karmić jak manną. To potrwa ale działa.

 

hqdefault.jpg?sqp=-oaymwEjCPYBEIoBSFryq4 (How To Train Your Partner - Improve The Relationships With The People In Your Life)

 

 

Edytowane przez wrotycz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

@suski Bracia dali dużo dobrych rad. Od siebie napiszę Ci tak. Moja miała różne podejście co do opieki i obowiązków nad synem. Zazwyczaj zgadzaliśmy się we wszystkim. A jak nie,  to zwyczajnie była przyparta do muru i musiała wykonywać pewne czynności. 

Kończyła pracę, przyjeżdżała i wychodziła z psem. Może inaczej, zaczęła wychodzić z psem, bo wcześniej, ja to robiłem po jej pracy. Powiedziałem dość, to nie tylko mój pies. Jak zwykle, zmęczona, głodna i wiele innych wymówek. Więc mówiłem piesek się pomęczy i poczeka na panią. I tak chcąc nie chcąc, wprowadziła to w życie.

Pojadła, wypiła kawkę i musiała mieć czas na dziecko. Zwyczajnie mały też chciał z nią spędzać czas. Ja w tym czasie zajmowałem się swoimi sprawami. 

Wieczorne rytuały- Usypianie, kąpanie. Mieliśmy taki układ. Albo ja kąpie małego, mycie zębów, a ona w tym samym czasie robiła kolacje dla wszystkich. I na odwrót. 

Tak samo z usypianiem. Mieliśmy stałą godzinę 20:00. Na przemian, albo ja, albo ona usypiała. 

 

Co do wychodzenia na miasto. Problemów z tym nie miałem. Raz ona raz ja. Obowiązki z dzieckiem przejmował ten kto był w domu. Nie było przebacz ani żadnych wymówek.

Problemy zaczęły wychodzić  opieką nad dzieckiem, jak już się szykowała na przejście na drugą gałąź. Ale to już inny temat. Bardziej złożony. 

Tak więc równowaga w wychowywaniu i sprawiedliwy podział obowiązków nad dzieckiem, to podstawa. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@wrotycz dziękuję za filmik. Postaram się z nim zapoznać w miarę możliwości. Tak aby żona nie widziała.

 

Dobra będę walczył. Dziś rano znowu latała z dzieckiem z motorkiem w dupie, a później pisała do mnie smsy czy kupiłem koleżankom kwiaty. Chyba jej przeszło, albo czegoś chce.

Zastanawiam się czy jebnąć jej chłodnik po powrocie do domu czy zachowywać się jakby się nic nie stało.

 

@Still

U mnie podział obowiązków nie za bardzo działa. Ogólnie swego czasu, gotowałem, sprzątałem, robiłem zakupy + jakaś praca fizyczna na działce. Dochodziła w międzyczasie opieka nad dzieckiem.

Żona zajmowała się praniem i w większym stopniu opieką nad dzieckiem. Wychodzenie na dwór itp.

 

Jak ona się brała za gotowanie to robiła taki syf, że mi ręce opadały.

 

Normalnie ja tego nie ogarniam jak można upuścić coś na podłogę i tego nie sprzątnąć. Oj nie widziałam, że coś spadło.

 

Teraz odpuściłem sobie. Ewentualnie w weekend mogę coś ugotować. Pod warunkiem, że kuchnia będzie się błyszczeć.

 

Zamiast na bieżąco sprzątać tak jak to robię ja. Coś mi sie gotuje to pozmywam to co zabrudziłem.

 

Wszystko na odwal, a potem w weekend zapierdziela i sprzata po całym tygodniu.

A moglibyśmy ten czas spędzić razem z dzieckiem.

 

Kufa.. w co ja się normalnie wpakowałem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.