Skocz do zawartości

No fap


self

Rekomendowane odpowiedzi

Hmm. Powiem tak. Lata, LATA bylem uzalezniony od porno. Nie wiedzialem o co kaman, po prostu odpalalem sobie pornoska, potem sobie szukalem czegos innego, specyficznego az w koncu... Zabrnalem juz chyba do konca internetow. I po kazdym kreceniu smiglem (heheh zajebiste sformulowanie) mialem takiego moralniaka, ze szok. W lozku z moja LTR nie bylo tak zle, lubilismy kinky stuff, raz byly akcje takie, ze stopy zostaly poodbijane na suficie, raz konczylem po 5min akcji, raz nie moglem dojsc, pralka, park, samochod... Ale ogolnie chaos totalny i czulem, ze to nie byla nawet polowa moich mozliwosci. Jestem strasznym wzrokowcem i w pewnym momencie musialem ja przerzucic na 69 bo moglem dojsc tylko jak mialem przed oczami jej cale podwozie. Ona to brala za to, ze po prostu lubie swintuszyc i nawet jej sie to podobalo ze mnie tak kreci, ale ja wiedzialem, ze to nie jest normalne ze zeby dojsc to prawie musze nos wsadzic... No niewazne. Wszystko przez te cipki w ultra super HD ktore kazdy z nas ma na jedno klikniecie. To strasznie zawyza prog potrzebny do podniecenia. Teraz jakies 3tyg temu olalem calkiem porno (bardzo wazne - NIE LICZYC DNI!!!!!!), olalem walenie konia i musze powiedziec, ze jest roznica. Przede wszystkim czlowiek jest bardziej odwazny, wyprostowany, nie unika spojzen, mam mniejsze wahania nastrojow. Jak jestem szczesliwy to sie usmiecham i ludzie do mnie tez, jak jestem wkurwiony to jestem wkurwiony a nie przybity. Na fali ekscytacji i energii szarpnalem sie na rzucenie fajek i juz nie pale tydzien, w ogole mnie nie ssie (a palilem 10lat, potem rzucilem na 2lata i znow zaczalem przez jedna glupia szmate i jej gierki). Duzo plusow. Da sie!
 

Jesli nie mozesz przestac myslec, to albo zajmij sobie czyms czas, skoncentruj sie w imie zasady "facet musi robic co do niego nalezy i nie ma pobocznego pierdolenia" ale odstaw porno! Nie jest potrzebne do niczego. W ostatecznosci spusc z krzyza ale bez porno. Nie wiem jak tam z kobietami miales, ale wspomnienia moze, wyobraznia...

Edytowane przez greturt
  • Like 5
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...
  • 4 miesiące temu...

Dzisiaj moj 16 dzien "NoFap Challange" i musze napisac, ze oprocz jednego ciezkiego dnia to idzie mi to nawet dobrze (pomiedzy tym, jeden dzien real sex).

 

Ale czy wogole przestac "krecic smiglem"? Czy to nie zabiera sie sobie samemu troszke przyjemnosci? I po drugie, nie jest przeciwko naszej naturze?

Urolog mi tez kiedys powiedzial, zeby od czasu do czasu "pokrecic" (min. przeczyszcza nasienowod).

 

A do tej refleksji przycznil sie ten artykul: http://krokdozdrowia.pl/seks-8-objawow-ze-twoje-cialo-go-pragnie/  (wprawdzie chodzi o brak seksu, ale nie masturbujac sie, cialo tez pragnie)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, Doug napisał:

Dzisiaj moj 16 dzien "NoFap Challange" i musze napisac, ze oprocz jednego ciezkiego dnia to idzie mi to nawet dobrze (pomiedzy tym, jeden dzien real sex).

 

Ale czy wogole przestac "krecic smiglem"? Czy to nie zabiera sie sobie samemu troszke przyjemnosci? I po drugie, nie jest przeciwko naszej naturze?

Urolog mi tez kiedys powiedzial, zeby od czasu do czasu "pokrecic" (min. przeczyszcza nasienowod).

 

A do tej refleksji przycznil sie ten artykul: http://krokdozdrowia.pl/seks-8-objawow-ze-twoje-cialo-go-pragnie/  (wprawdzie chodzi o brak seksu, ale nie masturbujac sie, cialo tez pragnie)

 

 

 

Na blogu poświęconym uzależnieniu od pornografii piszą mniej więcej tak - możesz się masturbować, ale bez znamion uzależnienia, czyli:

- bez udziału pornografii

- z możliwie delikatną stymulacją (bez ściskania)

- nie z przyzwyczajenia, nie w sytuacjach stresowych, bez maratonów

 

Osobiście mam największy problem z przestrzeganiem ostatniego punktu. Byle obniżenie nastroju i mój mózg domaga się dopaminy.

 

Co do opinii dotyczącej przeczyszczania - czy przypadkiem organizm sam o to nie dba poprzez polucje?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, Doug napisał:

Ale czy wogole przestac "krecic smiglem"? Czy to nie zabiera sie sobie samemu troszke przyjemnosci? I po drugie, nie jest przeciwko naszej naturze?

 

Gratuluję wytrwałości :) A co do powyższego, właśnie zadawałem sobie samemu to pytanie ostatnio podczas kolejnych kilku dni niekręcenia.Wytrzymuje max tydzień potem kręcę kilka razy, postanawiam przestać kręcić po 2,3 dniach - łapę doła, staję się rozkojarzony przez kolejne 3,4 dni i wracam do normy i tak w kółko. Kręcę oczywiście przy porno i to jest mój największy strzał w kolano. Podejrzewam, że dlatego też się rozkojarzam.

Myślę, że kręcenie raz na jakiś czas, powtarzam RAZ (ciężko mi ten jeden raz utrzymać właśnie, a nie mam też dziewczyny do seksu), chyba nic złego nie zrobi. Grunt żeby nie wpadać w taki ciąg i tygodniami walić ;D Po jednym razie organizm szybko uzupełnia te składniki o których Marek wspominał w jednym nagraniu. Ale jak się je ciągle traci to robi się problem. 

A co do artykułu to mam wrażenie jakby oni opisywali skutki nadmiernej masturbacji zamiast seksu (nie chce mi się artykułu czytać). Jak nie walisz spory czas to Ci wzrasta pewność siebie a nie na odwrót

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Artem napisał:

A co do artykułu to mam wrażenie jakby oni opisywali skutki nadmiernej masturbacji zamiast seksu (nie chce mi się artykułu czytać). Jak nie walisz spory czas to Ci wzrasta pewność siebie a nie na odwrót

 

Dokładnie to samo zauważyłem mój rekord 6 miesięcy nie pamiętam kiedy miałem tyle energii, czysty umysł, pozytywnie nastawiony i wzrost pewności siebie

 

Później przyszedł czas słabości i człowiek bez energii zamulony chodzi..., w spermie niby organizm kumuluje to co najcenniejsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam trafiłem swego czasu na wcześniej wspomnianego bloga http://nadopaminie.blogspot.com/

Poczytałem, przemyślałem, przeanalizowałem i podjąłem trzymiesięczny odwyk, który zakończył się PEŁNYM KURWA SUKCESEM!

Początkowe trzy tygodnie były dramatyczne - bóle głowy, złe samopoczucie, "wyprany" organizm. Do tego, kiedy przypadkiem w sieci trafiłem na kawałek gołego ciała, to byłem w stanie błagać, aby zobaczyć więcej. Następowała FIZYCZNA reakcja organizmu, kłucie w płucach, w sercu... Ale mam silną wolę i sam sobie zabraniałem oglądać tego więcej, natychmiast wyłączałem.

Przez te trzy miesiące żadnego porno i żadnego dotykania (nie mówiąc o stymulacji!) penisa oprócz sikania i mycia.

 

Po dwóch i pół miesiąca umówiłem się z Laską przez internet, poszliśmy do knajpy i w parę innych miejsc, pojechaliśmy do niej i ją tak wychędożyłem, że nie wiedziała którędy na górę :D A przed odwykiem trafiłem do łóżka z Dziewczyną, którą WSZYSCY chcieli mieć, no i niestety, ale nie stanąłem na wysokości zadania i w zasadzie to skierowało moje myśli na rozwiązanie problemu impotencji psychogennej, bo tak to się nazywa ponoć. Trafiłem na bloga i dalej poszło.

 

Potem też trafił się seks, ale był również okres posuchy dwa razy, kiedy moja frustracja, spowodowana napięciem seksualnym, nie pozwalała mi normalnie żyć. Odpalałem portale randkowe i nie umiałem nic napisać do żadnej Laski, bo w myślach miałem jedynie grzmocenie. Wtedy postanowiłem skorzystać z "naumianej" wcześniej techniki suchego orgazmu i bez żadnych wspomagaczy w postaci porno czy innej golizny, zmarszczyłem Freda po wcześniejszej 10-minutowej medytacji. Nasienie zostało w organizmie, napięcie minęło, a ja byłem napompowany ogromem pozytywnej energii. Oczywiście poruchałbym wtedy, ale moje myśli się skupiały zupełnie na czymś innym i pisanie do Lasek w sieci nie stanowiło problemu i od razu znalazła się chętna na spotkanie itd.

 

Bracia, zaprawdę powiadam Wam - warto zrezygnować z nadmiernej masturbacji i ograniczyć ją do momentów koniecznych. Ja daję radę bez wytrysku wytrzymać dwa tygodnie, a po dwóch i pół jest frustracja i to napięcie trzeba rozładować, bo próba poderwania Kobiety kończy się poniżaniem samych siebie, czego nasze drogie Panie nie lubią ;)

Nie mówię, że od razu trzeba uczyć się suchego orgazmu, bo dwa tygodnie, to ponoć bardzo dobra częstotliwość wytrysków i organizm sobie z nią radzi bez problemu, a wręcz zachęca nas, aby tego nasienia się pozbyć. No ale skoro już umiem, to czemu nie skorzystać :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba nie muszę wspominać, że sam prawie przytomność straciłem? :D

 

Moje osobiste podejście do wytrysku jest takie, że jak sam, to nie ma co tracić cennych składników, a jak z Kobietą, to można, bo w zamian dostajesz trochę kobiecych hormonów w ślinie, pocie, śluzie itp. więc "coś za coś" i organizm odbiera to pozytywnie. Chyba że bardzo często będziesz uprawiać seks z Kobietą, to wtedy organizm może nie wyrobić i wpadniesz w uzależnienie od seksu, które chyba jest jeszcze gorsze niż uzależnienie od masturbacji, ale tu by wypadało zapytać kogoś, kto pokonał oba te destrukcyjne nałogi.

 

Po raz kolejny gorąco namawiam do wykorzystywania masturbacji tylko w momentach frustracji seksualnej, bo działa ona na nas destrukcyjnie :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Doug - 3 miesiące trwa odwyk, a ja po 2,5 zamoczyłem. Jednak komfort psychiczny przyniosła odpowiednia data w kalendarzu :)

 

Żadnej golizny i trzepania Wacka na odwyku, jeśli nie masz Dziewczyny. Dla par odwyk wygląda inaczej, poczytaj na blogu.

 

Podczas odwyku masz takie wahania nastrojów i dziwne myśli, że ciężko cokolwiek z tym zrobić. Jeśli jesteś jeszcze w złej formie, to nie poderwiesz Kobiety, bo widać i czuć, że "coś z Tobą nie tak".

Świrowałem z jedną w trakcie odwyku, ale młoda była, a ja w zasadzie myślałem tylko, żeby zaliczyć, bo porozmawiać z nią nie było o czym :P Z resztą bzykać też się nie chciała, dziwna była.

 

Odwyk od porno i masturbacji jest bardzo trudny. Alkohol odstawiłem jedną, krótką, twardą, męską decyzją po wielu miesiącach analiz, rozmyślań i rozmów i od razu było dobrze. Natomiast jeśli chodzi o porno i masturbację - podjęcie decyzji było dość łatwe jak już zdiagnozowałem problem, natomiast początkowe trzy tygodnie, to był DRAMAT. Jednak nie jestem w stanie skonstruować choćby jednego małego argumentu, żeby sobie odwyk odpuścić. Warto, warto, jeszcze raz warto.

 

Panowie, jeśli zdiagnozujecie u siebie ten problem, to walczcie. Trzymam za Was kciuki!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wytrzymałem 6 miesięcy no-fap na hard mode (czyli również bez seksu) i w końcówce bardzo bardzo źle się czułem. Nie mogłem spać i myśleć konstruktywnie. Obniżony nastrój bardzo też miałem. A energię w siłkę ładowałem, ale i tak to za mało.

Testosteron podobno faktycznie wzrasta przy no-fap, ale do pewnego momentu. Dla każdego jest indywidualnie.

Potem następuje powolny spadek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ThePowerOfNow, jest to największy dowód na to, że jesteśmy stworzeni do seksu. Ja traktuję nofap challenge jako zbieranie energii na zdobywanie dziewczyn i PRZEDE WSZYSTKIM sposób aby uporządkować swoje życie, które mi się rozjeżdża za każdym razem gdy zrobię sobie maraton. 

Polecam kanał tego gościa, kto tam trochę szprecha po angielsku to zrozumie o czym on mówi. Ale też on sam wspomina, że jak już masz bardzo duże ciśnienie to zrób to ale w łazience, bez porno, raz a porządnie i wracaj do swoich obowiązków/życia/znajomych. Koleś też mówi, że wzrosła mu pewność siebie, choć był introwertykiem.  

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, Artem napisał:

@forface8 czyli rozumiem że odwyk przyczynił się do zmniejszenia częstotliwości fapania w ogóle (po odwyku) mam rozumieć?

Masz jakieś fajne rady, sposoby na to jak Ci się udawało unikać fapania? Może miałeś jakąś myśl, której się łapałeś gdy przychodziła ochota?

 

Zgadza się.

Generalnie trzeba sobie czas wypełnić czymś innym. Ja na przykład długo spałem, późno wracałem z pracy (mam luźne godziny), po pracy basen, znajomi czy inne rozrywki. A jeśli już byłem sam i miałem nieodpartą ochotę na walenie, to robiłem tyle pompek ile mogłem, a potem zimny prysznic i mijało :)

 

 

25 minut temu, Wstydliwy napisał:

 

Błagam, tu są ludzie na odwyku...

 

Sorki :D

 

 

31 minut temu, ThePowerOfNow napisał:

Ja wytrzymałem 6 miesięcy no-fap na hard mode (czyli również bez seksu) i w końcówce bardzo bardzo źle się czułem. Nie mogłem spać i myśleć konstruktywnie. Obniżony nastrój bardzo też miałem. A energię w siłkę ładowałem, ale i tak to za mało.

Testosteron podobno faktycznie wzrasta przy no-fap, ale do pewnego momentu. Dla każdego jest indywidualnie.

Potem następuje powolny spadek.

 

Byłeś sfrustrowany? Nie czułeś, że odwyk już minął? Nie widziałeś pozytywnych zmian? Wiesz, tu nie chodzi, aby popadać ze skrajności w skrajność. Jak wspomniał @Artem, jesteśmy stworzeni do seksu. Odwyk ma na celu powrót do normalności po tym jak sami sobie skrzywiliśmy swoją psychikę. XXI wiek przyniósł nam niczym nieograniczony dostęp do golizny i podczas jednej sesji możemy zobaczyć więcej cipek niż nasz dziadek przez całe życie. To wypacza. Odwyk ma nasz umysł oczyścić, abyśmy gołe ciała widzieli tylko tam, gdzie jest to konieczne.

Możecie mówić, żem gej, ale znając skutki oglądania wszechobecnej golizny, "oburza" mnie Kobieta w bikini na billboardach, plakatach etc.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, forface8 napisał:

Możecie mówić, żem gej, ale znając skutki oglądania wszechobecnej golizny, "oburza" mnie Kobieta w bikini na billboardach, plakatach etc.

 

Oj tak, golizna zaczyna drażnić. Ja na przykład unikam wszelkich kolorowych portali, unikam poruszania się po najbardziej zatłoczonych rejonach miasta, gdzie najwięcej jest pociągających pań, nawet unikam filmów i seriali, w których dużo jest erotyki, choćby były okrzyknięte genialnymi (np. "Gra o tron"). Wydawać by się mogło, że przesadzam, ale takie mogą być skutki braku umiaru w dogadzaniu sobie. Nawet gdy już tego nie robisz, nałóg ma wpływ na twoje życie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.