Skocz do zawartości

Chcesz kupić auto do 6tys. w tym miesiącu, które kupujesz? Podaj link z ogłoszeń :)


NumeroUno

Rekomendowane odpowiedzi

Jeżeli ekonomiczne i mało awaryjne to np. Bora 1.9 SDI:

https://www.olx.pl/motoryzacja/samochody/volkswagen/bora/?search[filter_float_price%3Ato]=6000&search[filter_enum_petrol][0]=diesel&search[filter_float_enginepower%3Ato]=80&search[photos]=1&search[order]=created_at%3Adesc

Brak: turbo, dwumasy, pompowtryskiwaczy, przepływomierza powietrza, wielowachaczowego zawieszenia.

Lejesz i jeździsz. Spali na trasie 4,5 w mieście 5,5-6,5l ON. 

920828317_;slot=4;filename=eyJmbiI6Iml5e

 

Edytowane przez realista
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@NumeroUno Ten podatek to kolejna opcja by cyckać kase z ludzi, w końcu na emeryturki mamusiek i 500+ skądś trzeba wyciągnąć ;)  Gdybym miał możliwość kupna nówki z salonu, autko, a starsze, w świetnym stanie, wezmę starsze. Kiedyś auta robione były solidniej, srać na ekozjebów. Pontiaca kupić kupie, nie mam zamiaru czekać do 40 na swojego dream cara. Z resztą chuj wie, czy tej 40 dożyję :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, lxdead napisał:

Warto?

Bliżej tego modelu nie znam.

Za to pozytywnie wypowiem się o silniku.

To jest słynny na całą Amerykę, nieśmiertelny Buick V6 o oznaczeniu L27 w starszych wersjach, L36 i L67 w nowszych wersjach. Miało toto od o ile pamietam 170 koni do 204 koni w serii II.

Były też doładowanie mechanicznym superchargerem, mocy nie wiem ile było, ale dobrze było :)

Jeździło to w całej masie aut. W Buicku Park Avenue (doładowany w Ultra), był w Odsmobile 88 i 98 i w Buicku Riviera.

Silnik jest pancerny.

 

Tu widze skrzynie manualną. Zapewne to jakiś Borg Warner, nie zdziwiłbym się gdyby T5

 

Krótko mówiąc - Firebirda bliżej nie znam, silnik tak.

Jeździłem kiedyś Buickiem Park Avenue z L27 i niezwykle popularną do porzygania skrzynia w USA - czyli Hydramatic 4T60E.

Park Ave to kawał wozu (ponad 5 metrów długości) - rewelacyjnie wygodny samochód. Wtedy byłem "kawałem chłopa" przy 191 cm ważyłem ponad 130 kg a za kierownicą miałem taki luz, że mogłem nogami machać.

Drzwi tego samochodu mają grubość ściany nośnej.

I w takiej budzie niewielki bo tylko 232 calowy (3.8) silnik całkiem fajnie sobie radził.

Wnioskuję, że w Firebirdzie będzie zdecydowanie lepiej.

 

Inna sprawa, że w Firebirdzie pakowali też LT1. Czyli - klasyka Ameryki - 350-tka (5.7-V8). LT1 to moim zdaniem jedna z lepszych konstrukcji zza oceanu.

Bardzo przyjemnie toto jedzie. Siedziało w Chevym Caprice (m in w wersji Police Package, Caprice to drugi najbardziej popularny radiowóz amerykański po Fordzie Crown Victoria)

LT1 był też w Buicku Roadmaster (zajebiste auto !) oraz w Cadillac'u Fleetwood.

 

Kawał wspaniałej historii z okresu szczytów możliwości motoryzacji (czyli lat 80-tych i 90-tych).

 

A potem był już gównolit.

Łabędzim śpiewem był Ford Crown Victoria. Panther Platforma produkowana była od 1978 aż do 2012 roku.

Niestety - FoMoCo zamknął m in. zakład w Wixom  i to co dobre przestało istnieć.

  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@lxdead jeździłem takim autem. 3.8 pali jak v8 a jeździ jak r4. Więc jako dream car to leszy lt1. Chyba ,że zdecydowałbyś się na camaro z ls1.  Co do aut za 6k. 

yaris 1gen

fabia 1.9sdi

Corolla e11/ avensis 1gen. przy czym ave to unikałbym tego silnika 2.0 150km. 

Uno może być dobrym wyborem pod warunkiem dobrej blachy.

Ewentualnie chevrolet matiz. 

Honda logo

Citroen xsara/saxo 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, lxdead napisał:

W ogóle.. nie wiem czy ze mną coś jest nie tak, żadne auta nie podobają mi se tak jak te Amerykańskie z lat 70-90. Coś pięknego. 

Jedno z ciekawszych aut z tamtych lat - Lincoln Mark VIII

Bardzo ładne coupe. O takie:

89ee698c4aa7b21dfb1c3e9cd0d1

 

Znakomita, jeszcze stara robota.

Silnik - a jakże - nieśmiertelny fordowski Modular, ktory w Fordzie nazywa się Triton, a w Lincolnie nazywa się InTech.

Modular to długa i ciekawa opowieść. FoMoCo zastąpiło tym silniki Windsor. W 1990 roku.

Produkują Modulara do dziś.

Pojemności to 4.6 (280 cali szesciennych), 5.0 (302 ci). 5.3 (322 ci), 5.4 (330 ci), 5.8 (351 ci) i oczywiście czterystapiętnastka czyli 6.8-V10 (jeździłem E-serią z tym - zrywał beret !)

 

280-tka była w Marku ósmym ale 4 zaworowa czyli jakies 280 koni czy te okolice.

To są bardzo udane motory. Miały dwa problemy - coolant passage przez kolektor ssący plastikowy - rozszczelniało się i lała się woda. Kupujemy zupdateowany kolektor z aluminiowym pasażem i można zacytowac Jerzego Owsiaka - czyli "do końca świata i jeden dzień dłużej". Przerabiałem ten temat we własnym Lincolnie kilka lat temu.

Drugi problem - świece się zapiekały i urywały. W Modularze zawsze z duszą na ramieniu odkręcam - jak na razie ani jednej nie ujebałem :):):)

Wszystko. Reszta pancerna.

 

Skrzynia - FoMoCo 4R70W. Bardzo porządnie zrobiony automat, modyfikowalny bezproblemowo na naprawdę kuloodporne rozwiązania (w koszach się zmienia ilość tarcz i przekładek)

 

Modulary były we wszystkich "poważnych" Fordach. Czyli - w Crown Victorii, Mercurym Grand Marquis/ Marauder, były w Lincolnach Town Car/ Continentalach, były w Mustangach, były w Ekspedycji (a więc i w Navigatorze), F150/250, w Econolinii i tak dalej.

 

 

Edytowane przez Bonzo
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, lxdead napisał:

A do diabła, jak byś mógł, podrzuć jeszcze parę przykładów

No to coś z typu łatwo dostępne bo sprzedawane w Europie.

Cadillac SLS.

Były dwa zasadnicze modele:

SLS - Seville Luxury Sedan

STS - Seville Touring Sedan

 

W tym pierwszym był silnik Northstar LD8 (4.6-V8) 275 konny, w drugim - L37 305 konny. Ten drugi zrywał papę z dachu :)

 

To auto, jakkolwiek bardzo wygodne ma jedną wadę - dupa nie jest amerykańska.

Bo wygląda tak:

cadillacseville2_750_500_70.jpg

 

Tymczasem było też coupe.

Nazywało się toto Cadillac Eldorado (ETC - Eldorado Touring Coupe)

Silnik w Eldo to L37 (ten mocniejszy)

Skrzynie te same - 4T80E (wtedy najmocniejsze co miał GM do przednionapędowca) - bo to stety albo niestety FWD

 

No i w Eldo dupa wygląda jak należy:

1998-cadillac-eldorado-1304488-4114318.j

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobre auto do 6tki. Toyota Corolla, silniki benzynowe. Popularne auto do 6tki, Polo benzyna, aby nie na łańcuszku - wymaga wymiany jak pasek, a części i robocizna zwłaszcza dużo większe. 

 

@lxdead skoro handlarz na oto oto pisze, że wymaga renowacji (a nie poprawek ?) to w obecnym stanie ten egzemplarz to trumna na kołach. Drugie tyle ile kosztuje trzeba włożyć, ale plus że można zrobić wóz pod siebie (lakier, koła itd). 

 

Też kiedyś chciałem kupić taką budę i wsadzić 2JZ z automatem, ale na obecną chwilę potrzebuję kombi, kute na 4 łapy z auto. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@DOHC Niekoniecznie, Firebirdy z tej generacji chodzą za max 15 kafelków (a to już i tak trochę przesadzona cena, choć zależy wszystko od stanu i wyposażenia). Nie pytałem się też gościa co takiego jest do zrobienia, jeszcze. Może nie być tragedii. Samo autko wizualnie wewnątrz i zewnątrz wygląda bardzo ładnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brat pyta o ekonomiczne, mało awaryjne samochody do 6 tys. zł a Wy wstawicie amerykańskie klasyki do których może być ciężko z niektórymi częściami z silnikami 3 a nawet 5 litrowymi. Przechwalając się kto jakim jeździł.

300px-Paris_Tuileries_Garden_Facepalm_st

Edytowane przez Morfeusz
  • Dzięki 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Still napisał:

Ni hu, hu ;)

No dobra. Poprawiam się.

Wóz do 6k ? Ciężka sprawa, choć nie beznadziejna.

 

Za 6k jeszcze kilka lat temu dało się coś kupić w stanie powiedzmy akceptowalnym. Dzisiaj - gdy ludzie dostali 500+ - samochody do niedawna w miarę tanie - podrozały.

Bo wzrósł popyt.

 

Kupowanie za 6k samochodu niemieckiego gwarantuje albo podzwonną przeszłość (coraz rzadziej bo się naprawiać nie opłaca wozów w okolicy tej wartości skoro byle malowanie kilku elementów i 2k nie ma), albo zgniliznę do imentu.

Zwłaszcza, że samochody niemieckie (wyłaczywszy po częsci Audi) - gniją. Z Mercedesem na czele !

 

Beznadzieje tej sytuacji ratują bracia Włosi. O ile jeszcze w latach 90-tych włoskie samochody były określane stwierdzeniem "cztery lata - nie ma FIAT'a" - to po roku 2000 u Włochów stało się coś dziwnego. Ichnie auta przestały gnić - na taką przynajmniej skale jak to było wczesniej.

Za to szkopskie auta zaczęło żreć. Ot co :)

 

Do 6k z włoszczyzny Fiat Stilo. Mniej gnije niż Golf. Mniej są zjeżdzone (szczególnie przez "kazdy chłopak z polskiej wsi - jeździ autem te-de-i"). Nierzadko da się znaleźć z prawdziwym i małym przebiegiem.

Moim zdaniem - wóz jest spokojnie porównywalny w kwestiach użytkowych z Golfem a graty do niego tańsze. Awaryjność - podobna, jesli nawet nie mniejsza.

Mam PT klientów z Fiatami - robią przebiegi podobne do klientów z Golfami. I absolutnie nie mogę powiedzieć, że Golfy się nie psują, zaś Fiaty - na potęgę.

Nic podobnego.

 

Rozszyfrowanie skrótu Fiata jako FIAT = Fix It Again Tomorrow - juz nie obowiązuje.

 

Nawet dizelka można kupić z Fiata - bo JTD są całkiem niezłe. Szczególnie te słabsze i starsze - nie było wtedy jeszcze DPF'ów i klap wirowych w kolektorach ssących.

I to jeździ. Ciche może przesadnie nie jest, ale nawet najsłabsze JTD 80 bodajże konne - na budę Stilo spokojnie wystarczy. Ropa droga, ale nadal kosztownie to nie wychodzi.

 

Francja także się "załapuje" na budżet do 6k. Kilka razy w ostatnim okresie widziałem Laguny Mk-1 w możliwie znośnym stanie w tym budżecie.

O tu na przykład taka warta obejrzenia (choć pewnie szału nie będzie w tych pieniądzach)

https://www.olx.pl/oferta/renault-laguna-lift-1-6-16v-145tys-km-2-wlasciciel-bez-korozji-CID5-IDyOmk0.html#5097fe3b4d

 

I jeszcze jedno - rzeczą bardzo ważną jest tak zwana "stereotypowa opinia o marce". Tu mamy do czynienia z typowym wydaniem Matrixa.

 

Podam przykład. Do dzisiejszego dnia bardzo silnie w społeczeństwie panuje przekonanie, że Mercedesy to są bardzo dobre samochody.

I to jest prawda pod warunkiem, że Mercedes wyprodukowany był przed 1995 rokiem. Mija niedługo ćwierć wieku od czasu kiedy jakośc tej marki poleciała na pysk - a ludziom się cały czas wydaje, że one są dobre.

Odwrotnie z Włochami czy Koreańcami.

 

W 1996 roku wyszedł W210. Następca W124. Problemy z korozją w tym samochodzie są takie same (jesli nie większe) jak w samochodach włoskich sprzed 2000 roku.

Mechanicznie ten samochód zły nie jest - co nie znaczy, że bezawaryjny całkowicie.

Następca W210 - czyli W211 jest może odrobinę mniej gnijący, ale za to elektryka pozostawia wiele do życzenia, zaś jakość wykonania wnętrza jest moim zdaniem gorsza niż w Pandzie czy w Stilo.

Pekające plastiki, urywająca się dźwigienka od otwierania maski - to standard w W211.

A samochód kosztuje od cholery.

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.