Skocz do zawartości

Samotne matki [DŁUGIE]


Rekomendowane odpowiedzi

Bardzo dobrze opisane.

 

Spora czesc kobiet jak ma juz dziecko staje sie tak jakby “inna osoba”. Dziecko staje sie jej numerem 1 w zyciu. Taka jest funkcja biologiczna kobiety aby to dziecko przetrwalo i zylo jak najlepiej.

 

Jest to oczywiscie do zrozumienia natomiast kobiety nie zdaja sobie sprawy z tego ze aby byly w zyciu szczesliwe nalezy zachowac priorytety w odpowiedniej kolejnosci:

1) dbaj o siebie

2) dbaj o zwiazek/faceta

3) dbaj o dziecko

 

Twoj opis pokazuje tez  twoj brak doswiadczenia bo po prostu dziecka nie miales i to jest normalne ale stad i twoje frustracje ze nie jest tak jak w zwiazku z kobieta bez dziecka.

 

No nigdy nie bedzie...bo jest dziecko.

 

Perspektywa jest zupelnie inna gdy sam juz masz dziecko, przerabiales wiele etapow z twoim dzieckiem i twoja ex i wtedy jestes w stanie lepiej sterowac ewentualna relacja z nowa pania.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O tyle o ile mechanizm opieki i troski na dzieckiem (zarówno przez ojca jak i matkę) jest zasadny, to dodałbym jeszcze parę słów o jazdach z tatusiem dziecka, kiedy się dowiaduje o tym że jest nowy bolec.

+ myśli o tym, że może faktycznie przyłożyłem rękę do rozbicia rodziny i nieszczęśliwego dzieciństwa tego dziecka.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ufff... ciężko się czyta na smartfonie....ale tak i to jest jakiś schemat. Samotne dzieciate panie zawsze tak łowią partnerów....prawie jak modliszki. Są mile, atencję...świetne w łóżku....gdzieś w między czasie rozpytując o twoje podejście do dziecka...delikatnie informują cię o nim.....a potem jak juz cię mają na krótkiej smyczy haju hormonalnego ... jeb - ja moździerza 120 mm ... dostajesz w łeb i budzisz się z ręką w nocniku.... częsta z matką oblubienicy na karku, oczekiwaniami i sztucznymi pretensjami.

 

Panie atakują bardzo sprytnie, uzależniają od dobrego sexu, atencyjności oraz emocjonalnie, potem wpuszczają w poczucie winy... a wszystko to by zapewnić potomstwu lepsze warunki - mogą jeszcze próbować złapać na kolejne dziecko !!!

 

Dlatego morał jest taki ...  z dala od bab z dzieciakami bo to poważna komplikacja w życiu.....przepraszam za określenie ale "bachor" nie twój... i zawsze będzie cię miał za bolca matki i bankomat, to raz dwa baba z przebiegiem.... zawsze gdzieś tam jest biologiczny tatuś....a to już się robi trójkąt... 

 

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To powinno widnieć gdzieś tu na forum, aby każdy kto chce wejść w związek z taką kobietą niech poczyta 10 razy. 

 

Ja bym dodał jeszcze jeden punkt 

 

,, Finansowo jesteś na dnie, większość swoich pieniędzy przeznaczasz na obce geny a sam chodzisz w rozciągniętym swetrze, bo dziecko najważniejsze nie zapominaj nie Twoje dziecko " 

 

Świetny post :)

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, wojkr napisał:

zawsze gdzieś tam jest biologiczny tatuś....a to już się robi trójkąt... 


?

+ Ona dba o dobre relacje z tatusiem - a ty się wkurwiasz do czerwoności bo przecież miałeś być tylko ty

Niestety uświadamiasz sobie, że nie jesteś. Słyszysz, że nigdy nie będziesz, bo na 1 miejscu jest dziecko, a jej tatuś będzie do końca życia w kontakcie z mamusią...

 

To trochę jakby powiedzieć: nigdy mnie nie wkurwiaj, bo nie wiesz czy któregoś pięknego dnia mu znowu nie dam - tak z żalu - jak przyjedzie po dziecko...

Więc lepiej nie podskakuj.

 

Temat bardzo dobry, ale i bardzo obszerny.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem, Ci, że tak gdzieś do połowy wyglądało całkiem fajnie, ale potem, to była już jazda bez trzymanki...

Nie miałem doświadczeń w związkach matki z dzieckiem, ale zastanawiałem się kiedyś co bym zrobił jakbym

spotkał fajną kobietę i ona miała dziecko i zawsze wydawało mi się, że znalazły by się jakieś środki łagodzące.

Po tej lekturze już nie mam złudzeń, ani wątpliwości, dzięki :D

 

Czy to nie jest tak, ze świetnym seksem i obiadkami, zbudowała w tobie wdzięczność i przywiązanie,

a potem, jak już zacząłeś od siebie "dawać", to ona się do tego dawania przyzwyczaiła i zaczęła go oczekiwać ?

A jako backup strategy, wpychała Cię w poczucie winy, bezwzględne istoty..

A wszystko robią jakby na autopilocie ...

 

Czy gdybyś mógł cofnąć czas, myślisz, że mógłbyś w pewnym momencie postawić jej jakieś ultimatum,

albo ustawić ją do tego stopnia, żebyś nie stał się w jej oczach panem "przynieś, podaj, pozamiataj" ?

 

PS. Świetny post

 

 

Edytowane przez StatusQuo
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat koniecznie należy przypiąć. 

 

Ogólnie to opisałeś życie małżeńskie widziane oczyma kawalera. 

 

W małżeństwie jest tak samo za wyjątkiem 2 rzeczy:

1. Nie ma tego obcego faceta.

2. Dziecko jest twoje więc nie zarzuci ci kobieta, że nie twoje i możesz sobie pozwolić aby krzyknąć. Bo to że się nie znasz, nie umiesz to usłyszysz napewno i jako ojciec dziecka. 

Edytowane przez RealLife
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, StatusQuo napisał:

Powiem, Ci, że tak gdzieś do połowy wyglądało całkiem fajnie, ale potem, to była już jazda bez trzymanki...

Tak właśnie wyglądało moje życie do niedawna. Już to za mną, ale nadal jeszcze dostaję smsy z pretensjami, wyzwiskami czy jak to tam nazwać.

 

6 minut temu, StatusQuo napisał:

Czy gdybyś mógł cofnąć czas, myślisz, że mógłbyś w pewnym momencie postawić jej jakieś ultimatum,

albo ustawić ją do tego stopnia, żebyś nie stał się w jej oczach panem "przynieś, podaj, pozamiataj" ?

 

Nie. Gdybym mógł cofnąć czas to NIGDY bym nie wszedł w ten związek. Ani nawet w jednorazowy seks z nią.

Nie widzę możliwości, patrząc z perspektywy czasu, na jakiekolwiek jej "ustawienie do pionu", nie dałoby rady. Albo ja bym nie dał rady, może jestem za słaby.

Edytowane przez Paweł86
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam od siebie, że bardziej zdesperowane mamuśki po szybkim dochodzeniu (niewinne pytania) co do Twojego statusu materialnego - potrafią przejść do działania o wiele szybciej.

Miałem sytuację gdzie 7 latek za ścianą bawił się i było go słychać i nawet raz wszedł do pokoju. Przed wejściem zapytał się mamo mogę wejść - tak więc był już wyćwiczony.

Ja byłem przedstawiony jako kolega z pracy i omawialiśmy coś z pracy. A dymanie było zwierzęce.

No ale po takiej akcji wyewakuowałem się - sama świadomość, że dzieciak bawi się za ścianą była stresująca.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wystarczy nie przywiązywać się do kobiet i traktować je przedmiotowo. Ja nigdy nie miałem styczności z samotną matką, ale traktowałbym ją jak każdą inną. Póki jest miło i słodko przez te pare miesięcy to korzystać ile się da, później olać i szukać następnej, ewentualnie pobyć samemu. Jeżeli nauczycie się miłości do siebie, nie będziecie nudzić się we własnym towarzystwie to żadna kobieta nie będzie w stanie wami manipulować.  Bądźmy samowystarczalni, a nikt nie będzie w stanie nas skrzywdzić.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zachowania samic które są prezentowane w w/w poście należą do takich odruchów bezwarunkowych.

Dlaczego?

Przecież kobiety nie mogły się zgadać, że słuchajcie robimy tak i tak, a jak będzie inna sytuacja to tak i tak.

To są ich naturalne reakcje: poszukiwanie bezpieczeństwa w postaci nowego bankomatu, dachu nad głową, bolca.

My patrzymy na to z perspektywy kawalera bez zobowiązań, a taka samotna ma już bardzo dużo zobowiązań - dla niej życie dla siebie samej skończyło się w momencie zajścia w ciążę.

Oczywiście że są też przypadki patologii, gdzie dziecko jest płodzone tylko po to aby być bankomatem, albo pretekstem do urobienia kogoś, ale w normalnych przypadkach ilość obowiązków jest duuuuża i faktycznie za duża na to żeby pozostać tą samą osobą co na osobności, kiedy nie ma dziecka.

 

Absolutnie nie chcę ich tutaj bronić, ale przecież każdy z nas stara się dobrze wypaść przed nowo poznaną osobą. Nieważne czy to w kontekście nie pierdzenia czy współżycia.

 

Podstawowe pytanie dla kawalera zawierającego znajomość z samotną matką:

Czy wiesz jakie obowiązki wiążą się z wychowywaniem dziecka? Czy to twojego, czy samotnej matki.

Pewnie nie, bo go nigdy nie miałeś. I tu jest pogrzebany pies.

Ktoś podszedł do sprawy bezinteresownie i bez zobowiązań, a dziecko ma się tylko przyglądać temu, że ktoś dyma jego matkę? Przecież można poznać dziecko i to nic nie zmienia - chyba że jest się miękką fają...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Paweł86 napisał:

Albo ja bym nie dał rady, może jestem za słaby.

Do do takich relacji, trzeba mieć, silną osobowość! Nic nie można obiecywać, trzeba tylko korzystać. Jak już kobiety to zauważą i zaczyna się targowanie dupą, należy ostro i zdecydowanie zareagować, ucinając relacje. Albo pani się naprostuje albo będzie szukała innego frajera.

Edytowane przez Still
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mimo wszystko jednak twierdzę, że związek z samotną matką jest możliwy ale:

- nie jest on dla kawalerów a dla rozwodników posiadający także swoje dzieci,

- mężczyzna wchodzący w taki związek, powinien być przygotowany na to, że ma się stać opiekunem dla jej dziecka a dopiero w  dalszej części partnerem,

- należy od pierwszego dnia takiego związku jasno mówić i określać wymagania w stosunku do siebie - jest to dużo ważniejsze niż w "zwykłym" związku,

- egzekwować te wymagania i nie ustępować (to całkowicie normalne, że nie życzysz sobie tolerować jej humorów bo ją ex zdenerwował).

 

 

 

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, dyletant napisał:

to dodałbym jeszcze parę słów o jazdach z tatusiem dziecka, kiedy się dowiaduje o tym że jest nowy bolec.

+ myśli o tym, że może faktycznie przyłożyłem rękę do rozbicia rodziny i nieszczęśliwego dzieciństwa tego dziecka.

Tak zapytam, jakie masz doświadczenie na tym polu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, dyletant napisał:

to dodałbym jeszcze parę słów o jazdach z tatusiem dziecka, kiedy się dowiaduje o tym że jest nowy bolec.

To już jest margines społeczeństwa, a raczej facet, który był i jest uzależniony od byłej żony. Więc nie dziwie się, że kobiety kopią w dupę takich panów. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Still Utrudnianie widzeń, nieprecyzowanie dat i miejsc do ostatniej chwili to nie taki margines. To zwykłe ludzkie wkurwienie i robienie komuś na złość za decyzje jaką podjął.

@Morfeusz Byłem świadkiem takiej sytuacji u dobrego znajomego.

Edytowane przez dyletant
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, dyletant napisał:

@Still Utrudnianie widzeń, nieprecyzowanie dat i miejsc do ostatniej chwili to nie taki margines. To zwykłe ludzkie wkurwienie i robienie komuś na złość za decyzje jaką podjął.

Mówię o sytuacji takiej, gdy facet robi wszystko na złość kobiecie, bo ma nowego bolca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, TheFlorator napisał:

(...)kobiety nie zdaja sobie sprawy z tego ze aby byly w zyciu szczesliwe nalezy zachowac priorytety w odpowiedniej kolejnosci:

1) dbaj o siebie

2) dbaj o zwiazek/faceta

3) dbaj o dziecko

 

Ależ one są szczęśliwe!

Piszesz o percepcji kobiecego szczęścia, widzianej przez Ciebie jako mężczyznę. One są szczęśliwe - 3/1/2.

 

Ty natomiast jesteś szczęśliwy przy w/w hierarchii, prezentowanej w okresie marketingowym.

Właśnie to jest nie do pogodzenia w relacji z matką czyjegoś dziecka - odmienna piramida potrzeb.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.