Skocz do zawartości

Inwestycyjna strategia zwiększania atrakcyjności


Rekomendowane odpowiedzi

Zauważyliście taką zależność że w momencie kiedy spotykacie się z kilkoma Paniami lub macie atrakcyjną dziewczynę,lub mniej(zadowalający sex i to dużo sexu),

to wasza pozycja na rynku matrymonialnym gwałtownie wzrasta.Zaobserwowałem na swoim przykładzie że są okresy totalnej posuchy,a kiedy już pojawia się jedna samica to lada moment jest druga,trzecia,czwarta itd.. Tak jak by kobiety automatycznie wyczuwały wasz "stan ilości nabojów w magazynku" :D 

Jeśli kobieta widzi że jesteś napalony to stajesz się dla niej mniej atrakcyjny,ponieważ jesteś bardziej podatny na manipulację z jej strony,kierując się zasadą "nie zostaniesz nakarmiony tylko dlatego że jesteś głodny".Przestajesz być wyzwaniem a stajesz się kolejnym petentem w kolejce.

A gdyby tak regularnie raz w tygodniu stworzyć sobie warunki do niezobowiązujących spotkań bardzo romantycznych?

Ma to na celu zmianę myślenia w postrzeganiu kobiet oraz wartości sexu,Może to być bardzo cenna i przyszłościowa nauka.

 

Czy ktoś z was przechodził przez taką lub podobną "terapię"

co o tym myślicie?Czy może lepiej te pieniądze przeznaczyć na rozwój własnej specjalizacji lub siebie?

 

Pzdr :) 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie szkoda czasu, lepiej zapanować nad popędem i zająć się doskonaleniem siebie. Jak już wiele razy było mówione najlepsza inwestycja jeśli chodzi o kobiety to zadbać o swój status, wygląd, i portfel. Wtedy same przyjdą ^_^ 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Maninblack napisał:

Jeśli kobieta widzi że jesteś napalony to stajesz się dla niej mniej atrakcyjny,ponieważ jesteś bardziej podatny na manipulację z jej strony,kierując się zasadą "nie zostaniesz nakarmiony tylko dlatego że jesteś głodny".

Im wystarczy spojrzenie kilku samców - przez co upewniają się że są nadal atrakcyjne a panowie je pożądają. Moja lala spytała mnie któregoś razu wprost:

- Czy uważasz że ktoś by mnie jeszcze zechciał? Że mogłabym się jeszcze komuś spodobać?

 

Pomijam jej stosunek do mnie - oboje jesteśmy siebie warci, ale dobrze że mi o tym mówi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minutes ago, Maninblack said:

Jeśli kobieta widzi że jesteś napalony to stajesz się dla niej mniej atrakcyjny,ponieważ jesteś bardziej podatny na manipulację z jej strony,kierując się zasadą "nie zostaniesz nakarmiony tylko dlatego że jesteś głodny".Przestajesz być wyzwaniem a stajesz się kolejnym petentem w kolejce.

To jest to słynne miej wyjebane a będzie Ci dane.

Jeżeli niewiasta widzi, że jesteś wyluzowany i zwisa Ci jej atancja to chomik wariuje w głowie i nie wie co się dzieje - dlatego ona coraz więcej inwestuje i na końcu rzuca swoje największe argumenty dupsko.

 

Jeżeli umawiasz się tylko z jedną laską i idziesz na spotkanie z nastawieniem może to ta jedyna na którą czekałem i nie masz nic w odwodzie to stoisz na przesranej pozycji petenta.

Zupełnie inaczej jest jak masz ileś tam umówionych i ciągle pracujesz nad nowymi - wtedy masz nastawienie jak nie ta to inna...

 

Jest tylko jeden mały kłopot to jest strasznie czasochłonne i po jakimś czasie męczące na swój sposób - co chwile masz pierwsze spotkania i podobne rozmowy randki takie Deja Vu.

Plus musisz na necie pisać do iluś lasek na raz.

Dodaj do tego swoje normalne zajęcia - hobby, siłka i zaczyna czasu być mało no ale czego się nie robi aby zamoczyć ptaka.

 

Edytowane przez Pytonga
  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaobserwowałem to u siebie. W sumie w ciągu roku mam 2-3 okresy, kiedy jest ogień i kiedy jest posucha.

 

Jak jest dobrze to zazwyczaj się kręcą 2-3 w cyrkulacji i zdarzają się sytuacje, kiedy dość mocno same wychodzą z inicjatywą. Najczęściej po 2-3 miesiącach jestem tak zmęczony, że naturalnie się wycofuje i zajmuje innymi rzeczami. Dla mnie to optymalne rozwiązanie.

 

Z kolei jak jest posucha to ciężko wyjść z Jumanji i ruszyć temat, ale to wtedy wykorzystuje go, żeby zająć się czymś pożytecznym i sfocusować na rozwój ;)

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, dyletant napisał:

- Czy uważasz że ktoś by mnie jeszcze zechciał? Że mogłabym się jeszcze komuś spodobać?

Ooo stary uważaj bo to bardzo niebezpieczne pytanie... Lepiej się upewnij czy nie kombinuje coś na boku. Miałem raz podobną sytuacje i się sprawdziło.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie okres wiosna-lato jest zawsze najwięcej jakoś jesień i zimę nic nie robie.

Szczerze mieć kilka w obwodzie fajna tylko, że i tak potem wybieramy te co najlepiej nam pasuje.

 

A zaruchamy jeśli pani coś od nas chcę lub uzna, że mamy coś czego nie ma wielu.

 

I tutaj zabieganie o panny nie ma sensu.

Nie to nie następna.

W każdej sytuacji się sprawdza, a nie czekać się wysilać wymyślać tylko, że większość facetów dąży do związku z tą jedną.

No i tu pies pogrzebany..

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, Morgan86 napisał:

Zaobserwowałem to u siebie. W sumie w ciągu roku mam 2-3 okresy, kiedy jest ogień i kiedy jest posucha.

 

Jak jest dobrze to zazwyczaj się kręcą 2-3 w cyrkulacji i zdarzają się sytuacje, kiedy dość mocno same wychodzą z inicjatywą. Najczęściej po 2-3 miesiącach jestem tak zmęczony, że naturalnie się wycofuje i zajmuje innymi rzeczami. Dla mnie to optymalne rozwiązanie.

Mam dokładnie to samo. Raz cisza i spokój przez miesiąc, a potem nagle wyskakują randki, a i odzywają się trupy z szafy, żeby je przywrócić do życia. Zdarza się wtedy też akurat ktoś przypadkiem do mnie napisze, natknę się na kogoś. Czy kobiety są w stanie wyczuwać aż takie detale? To jest naprawdę niesamowite. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Maninblack napisał:

Zauważyliście taką zależność że w momencie kiedy spotykacie się z kilkoma Paniami lub macie atrakcyjną dziewczynę,lub mniej(zadowalający sex i to dużo sexu),

to wasza pozycja na rynku matrymonialnym gwałtownie wzrasta.

Tu nie chodzi o żadne 'miej wyjebane a będzie Ci dane' ale o to, że kobiety są 'zwierzątkami' stadnymi i facet mający kobietę od razu staje się w ich oczach silniejszy, uspołeczniony, itd. Zawsze w przyrodzie było tak, że większość samców miała posuchę, a mniejszość miała towaru nadmiar.

 

1 godzinę temu, dyletant napisał:

- Czy uważasz że ktoś by mnie jeszcze zechciał? Że mogłabym się jeszcze komuś spodobać?

Z całym szacunkiem, ale jeśli kobieta o takie rzeczy pyta w dobie internetów, fejsbuków, badoo, itd. to chyba z jej urodą za dobrze być nie może.

Secundo, wpływu na zdradę wielkiego nie masz, ale masz wpływ na swój czas, aby szybko wykryć że Pani kręci i nie marnować na nią więcej czasu.

 

45 minut temu, PatZz napisał:

A zaruchamy jeśli pani coś od nas chcę lub uzna, że mamy coś czego nie ma wielu

Albo jak nie lubimy tracić czasu a mamy pieniądze :) 200 zł na stół i zaruchasz jak młody Bóg. Żadnych głupich czasochłonnych podchodów i udawania, że 'mam wyjebane'. 

Gdy mnie zagaduje Panna zwykle ciężko mi się pokazuje, że mam wyjebane. Czemu? BO NIE MAM WYJEBANE!

Ja chcę ją wziąć i zerznąć, a podchody w z udawaniem, że mi nie zależy za bardzo tracą moją energię.

Nie lubię tracić czasu - Panna jest chętna - bez gadania i dyskusji, podchodzi, wypina się i ją rucham. Takie rozgrywanie sprawy mi się podoba, a nie żadne pierdolenie i wielomiesięczne podchody. Po co? 200 zł i mam od razu, a nie się pierdolę z tym.

 

1 godzinę temu, Pytonga napisał:

Jest tylko jeden mały kłopot to jest strasznie czasochłonne i po jakimś czasie męczące na swój sposób

To jest duży kłopot a nie mały. Polskie karyny w większości prezentują postawę bierną, na zasadzie 'staraj się', wychodź z inicjatywą. Rozumiem, że Ty lubisz białorycerzyć i to robić - ja nie lubię. Dlatego szybko oczekuję od kobiety zagadywania, próby podtrzymania rozmowy, itd. Jak tego nie dostaję od razu wek i niech spierdala.

 

To o czym piszesz to pisanie do wielu kobiet, 'zagadywanie ich', oczarowywanie ich, urabianie, podtrzymywanie rozmowy - bo rzadko kiedy Panna sama zaczyna kręcić super rozmowę, to Ty musisz wyjść z sporą inicjatywą.

Dlatego to jest bardzo czasochłonne i energochłonne. 

Najlepszym rozwiązaniem jest, aby mężczyźni szczegółowo rozliczali kobiety z czasu jaki im dają i co robią. Kobieta nie podtrzymuje rozmowy, albo odpowiada po np 10 minutach mimo, że przed chwilą było to po minucie? Od razu wek, żadnej rozmowy. I gdyby każdy facet tak robił, kobiety straciłyby orbiterów, straciłyby atencję, nadskakiwanie, emocjonalne tampony. Zdziwilibyście się, jakby wtedy zaczęły same wychodzić z inicjatywą.

 

  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Bullitt napisał:

Mam dokładnie to samo. Raz cisza i spokój przez miesiąc, a potem nagle wyskakują randki, a i odzywają się trupy z szafy, żeby je przywrócić do życia. Zdarza się wtedy też akurat ktoś przypadkiem do mnie napisze, natknę się na kogoś. Czy kobiety są w stanie wyczuwać aż takie detale? To jest naprawdę niesamowite. 

Nie pozostaje nic innego jak tylko wykorzystywać ten model :)

24 minuty temu, wrotycz napisał:

Nihil novi.

Społeczny dowód słuszności. Tak to się nazywa. Nie jesteś pierwszy, który to zauważył i to faktycznie działa a jest stare jak świat.

Teraz kiedy to wiesz i masz tego świadomość możesz to wykorzystać. Powodzenia. 

Teoretycznie tak. Tylko społeczny dowód słuszności Cialdiniego ma zastosowanie w momencie kiedy kobieta Cię widzi z inną, lub wie, że jesteś w jakiejkolwiek relacji. Na gruncie logicznym ma świadomość, że jesteś pożądany.

 

A wydaje mi się, że koledze Bullitt chodzi o coś innego. Mi zresztą też. O niewidzialną świadomość, że masz dostęp do seksu. To jest ciekawe, że kobiety to wyczuwają. Mam na to pewną teorię - zgodnie z założeniami dr Hawkinsa seks podnosi poziom świadomości, a to z kolei energetykę ciała, co powoduje, że najprościej oznacza, że po prostu z niektórymi ludźmi nam się dobrze przebywa, a z innymi nie. Wydaje mi się, że najzwyczjaniej w świecie kobiety wyczuwają ten wysoki poziom - spokój, zaspokojenie i wówczas lgną.

 

Wczoraj miałem autentyczny przykład. Po 1,5mc przerwy zacząłem się spotykać z sympatyczną koleżanką, sprawy nabrały bardzo szybkiego obrotu, więc tydzień uznałem w tej materii za owocny. Wczoraj odwiedziłem miejscowy klub i spotkałem dwie niewiasty, z którymi jakiś czas temu miałem sposobność. Poczułem to o czym tutaj piszę i wspominał też kolega Bullitt - takie przeświadczenie w ich oczach, że wiedzą, że kogoś mam - a wiedzieć empirycznie tego nie mogą :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dowód społeczny to dowód społeczny i nie nosi nazwy Cialdiniego.

Działa na osobniki społecznych gatunków, przy czym w kwestii seksu na samice mocniej. Nie tylko na samice ludzkie.

3 hours ago, Morgan86 said:

A wydaje mi się, że koledze Bullitt chodzi o coś innego. Mi zresztą też. O niewidzialną świadomość, że masz dostęp do seksu. To jest ciekawe, że kobiety to wyczuwają.

Jak najbardziej widzialną, przecież idziesz z kobietą, i to widać, że nie jest twoją siostrą

3 hours ago, Morgan86 said:

Poczułem to o czym tutaj piszę i wspominał też kolega Bullitt - takie przeświadczenie w ich oczach, że wiedzą, że kogoś mam - a wiedzieć empirycznie tego nie mogą :)

Oczywiście, że nie mogą wiedzieć, i nie wiedzą. Dokonałeś wielkiego skoku myślowego, w którym usiłujesz "udowodnić" istnienie telepatii. Wybacz, że zburzę fragment twojego małego światka ale niczego nie udowodniłeś. Może przyszedłeś w lepszej formie, pewny siebie i w dodatku od miesięcy nie zwracałeś na takie szczegóły uwagi i wczoraj ci się zdarzyło zobaczyć coś co nagle "odstawało od normy". Nie ma czegoś takiego jak niewidzialna świadomość posiadania partnerki u obcego faceta.

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 10.03.2019 o 11:25, Maninblack napisał:

Czy ktoś z was przechodził przez taką lub podobną "terapię"

co o tym myślicie?Czy może lepiej te pieniądze przeznaczyć na rozwój własnej specjalizacji lub siebie?

Ja tak całe życie kręcę, ale bez tego: "Czy może lepiej te pieniądze przeznaczyć na rozwój własnej specjalizacji lub siebie".

Nie wydaję kasy na dziwki.

 

Ta terapia o której wspomniałeś to taktyka obracania talerzami.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Maninblack napisał:

Mógłbyś rozjaśnić,bo nie rozumiem ;D ?

W skrócie: masz parę panien, wszystkie na podobnym stopniu dystansu i bliskości, utrzymujesz z nimi kontakt, ale nie wchodzisz w bliższe relacje. W razie gdy się jeden talerz stłucze - masz inne. Ewentualnie potem z tych talerzy wybierasz sobie kogoś na LTR.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Azizi napisał:

wszystkie na podobnym stopniu dystansu i bliskości, utrzymujesz z nimi kontakt, ale nie wchodzisz w bliższe relacje.

Bardzo ważne jest, aby nie wchodzić w wyższe stany emocjonalne powiązane z panienkami. Im mniej ci zależy, tym mniej boli "strata" i tym trudniej o feedback manipulacji.

 

Wieczorem opiszę pewne zjawisko opisywane na forum, które owiane zostało mitem, a które przetestowałem i działa.

W tej chwili nie mam czasu na rozwinięcie myśli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak odchodziłem przedwczoraj z pracy to jedna strasznie miła sie nagle zrobiła - nigdy wcześniej nie potrafiła sie na to zdobyć. Generalnie miałem na maxa wyjebane więc te jej uśmieszki itd zbywałem wzruszeniem ramion i odbąknięciem jakimś tam tekstem obojetnym. Jak sie żegnałem to mi laska trzasnęła drzwiami przed nosem podnosząc głos mówiła "miłego zycia" :D Ale miałem ubaw :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.