Skocz do zawartości

Gry komputerowe, jak to z nimi jest? [ANKIETA]


ZamaskowanyKarmazyn

Gry komputerowe   

97 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy gry komputerowe pozytywnie wpływają na współczesnego mężczyznę, oraz na jego życie?

    • Tak
      48
    • Nie
      49


Rekomendowane odpowiedzi

11 godzin temu, Byłybiałyrycerz napisał:

A co chodzi Panowie z premium w ps4? Widziałem w media markt karty premium na rok, jakie profity mamy z tego?

Możesz grać on line przez rok i masz co miesiact nowe gry pełne wersje :)

 

Aporpo Hitmana był on 3 miechy temu za darmo do ściągnięcia właśnie dzięki tej opcji premium czy ps plus, nie pamiętam jak to sie nazywa :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiedziałbym, że to zależy - ile grasz, w co grasz, jak wpływa to na inne aspekty życia i jakie masz podejście do życia.

 

Wszystko co jest dla nas nowe jest w jakimś stopniu rozwijające, bo mózg musi przystosować się do danych warunków. Grając np. w FPS przyspieszamy czas reakcji, polepszamy orientację przestrzenną, opanowanie, współpracę, taktykę, przewidywanie. Przy czym warto zauważyć, że szybkość rozwoju jest największa na początku, a potem wyraźnie zwalnia. Dotyczy to wszystkiego, nie tylko gier. Największe korzyści odniesiemy, powiedzmy umownie, w ciągu pierwszych 100 godzin wykonywania danej czynności. Później oczywiście też polepsza nam się czas reakcji itd., ale w sposób nieadekwatny do poświęconego czasu. Wtedy kończy się rozwój jako taki, a zaczyna się specjalizacja w danej dziedzinie, żeby wyłuskać te dodatkowe milisekundy reakcji. Wniosek z tego taki, że największą korzyść w rozwoju odniesiemy z grania w różne gatunki gier nie poświęcając jednemu typowi zbyt dużej ilości czasu (co nie zawsze jest proste, gdy gra jest wciągająca), a im więcej czasu poświęcimy na daną grę tym bardziej wyspecjalizujemy się w niej bez dodatkowych korzyści. W innych dziedzinach podobnie, pomijając aspekt finansowy i przyjemności, największe korzyści uzyskamy z uprawiania kilku dziedzin aniżeli jednej np. lepsze dla rozwoju będzie 1x w tygodniu siłownia, basen, bieganie niż 3x bieganie albo 3x siłownia. Aczkolwiek ten drugi sposób umożliwi nam uzyskanie lepszych wyników w danej dziedzinie.

 

W kwestii marnowania czasu to można o tym mówić tylko wtedy, gdy mamy jakiś nadrzędny cel życiowy od którego inne rzeczy odwracają uwagę. Jeśli celem życiowym jest posiadanie gromadki dzieci i zapewnienie im dobrej przyszłości albo rozwój duchowy albo jakieś kwestie ideologiczne to wtedy można mówić o marnowaniu czasu. Jeśli takowego celu nie posiadamy to czas nie odgrywa większej wartości. A celu życiowego wcale nie musimy posiadać, nie jest on niezbędnym warunkiem do spełnienia w życiu. A rozwój wszechstronny nie jest w dzisiejszych czasach szczególnie potrzebny do codziennego funkcjonowania. Z dowolnego miejsca możemy w minutę uzyskać informację na dowolny temat, a w 5 minut znaleźć poradnik jak coś zrobić i równie szybko znaleźć osobę, która się zna na tym czego potrzebujemy. W dzisiejszych czasach potrzebne jest wyspecjalizowanie się w danej dziedzinie, żeby móc zarabiać w godziwych warunkach. Cała reszta to już wolna wola, ludzie mają w dupie twój rozwój, oni chcą tylko, żebyś dobrze wykonał swoją pracę.

 

No i niezależnie od powyższego, granie jest z pewnością szkodliwe, gdy staje się nałogiem, czyli wpływa na inne dziedziny życia. Jeśli zarywamy noce na grach, opuszczamy trening, zaniedbujemy obowiązki to zdecydowanie lepiej sobie gry odpuścić.

 

Tak podsumowując nie można powiedzieć czy coś jest pozytywne czy negatywne, bo to zależy od naszych wartości i tego czego oczekujemy. Myślę, że w odpowiedniej ilości gry mogą przynieść korzyści zwolennikom rozwoju. Nie widzę też sensu krytyki osób, które grają dla czystego hedonizmu, nie uważam gier za gorsze od np. oglądania telewizji, łowienia ryb czy rozwiązywania krzyżówek. Jeśli ktoś zarabia i czuje się spełniony w innych dziedzinach życia to nie widzę powodu, żeby nie grał nawet wielu godzin. Życie mamy jedno, więc spędzajmy je na tym co lubimy (byle bez zależności od innych), a nie na tym co społeczeństwo uważa, co powinniśmy robić.

  • Like 3
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, Byłybiałyrycerz napisał:

Z ekskluzywów jedynie ciągnie mnie do God of War, 240zł

Na allegro połowę tego, w lombardach poniżej 100...

21 godzin temu, Maszracius_Iustus napisał:

Będą komputer jest znacznie lepszy.

Haha, PC master race widzę :) PS4 pro > PC - duuuużo więcej gier, sama konsola kosztuje mniej niż dobra karta graficzna :) Co komu po bebechach jak nie ma w co grać :D 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Rey napisał:

Haha, PC master race widzę :) PS4 pro > PC - duuuużo więcej gier, sama konsola kosztuje mniej niż dobra karta graficzna :) Co komu po bebechach jak nie ma w co grać :D

Ogromna większość gier jest nie warta kupna a im więcej jest na coś gier ta tendencja sie powieksza mam kompa za 3.5koła i gram w gry max do 2k10 za wyjątkiem 2 gier a gier jak na 3 tb pamięci mam 5 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Rey napisał:

Na allegro połowę tego, w lombardach poniżej 100...

Haha, PC master race widzę :) PS4 pro > PC - duuuużo więcej gier, sama konsola kosztuje mniej niż dobra karta graficzna :) Co komu po bebechach jak nie ma w co grać :D 

Z tym dużo więcej gier bym nie przesadzał. Jest trochę exclusivów na PS4, ale na jest normalne sterowanie, są mody i nie trzeba co kilka lat nowej konsoli kupować, bo nowe gry na nową generację tylko chodzą. A jak ktoś nie ma parcia na 4K, 60fps, ultra to jedna konfiguracja na 5 lat wystarcza. Seria FC od lat ma te same wymagania, f2p chodzą na ziemniakach, a AAA pójdą na wszystkim do GTX460 w górę. Sam przeszedłem Wieśka na GT440, więc wiem o czym mówię. A dobra karta graficzna to 1000-1200zł (GTX1060 3-6GB), więc o wiele tańsza od konsoli. Jest ogólna zasada od wielu lat, że na komputerze za 3000 zł pójdzie wszystko, na lepszych bądź gorszych ustawieniach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, Arushat napisał:

Z tym dużo więcej gier bym nie przesadzał. Jest trochę exclusivów na PS4, ale na jest normalne sterowanie, są mody i nie trzeba co kilka lat nowej konsoli kupować, bo nowe gry na nową generację tylko chodzą. A jak ktoś nie ma parcia na 4K, 60fps, ultra to jedna konfiguracja na 5 lat wystarcza. Seria FC od lat ma te same wymagania, f2p chodzą na ziemniakach, a AAA pójdą na wszystkim do GTX460 w górę. Sam przeszedłem Wieśka na GT440, więc wiem o czym mówię. A dobra karta graficzna to 1000-1200zł (GTX1060 3-6GB), więc o wiele tańsza od konsoli. Jest ogólna zasada od wielu lat, że na komputerze za 3000 zł pójdzie wszystko, na lepszych bądź gorszych ustawieniach.

Dokładnie a nawet lepiej 1060 to jest już sztos jak masz 970 np dobry model to ogarniesz najlepsze powtarzam najlepsze nie najmodniejsze produkcje IMO, które są gównami czytaj PUBG, xcom, escape from kharkov, battlefjeld 1

 

Średniej półki płyta karta 970 w górę i dobry procek np i5 albo i7 4570K i jedzieesz z koksem.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Z grami to jak z filmem Sergio Leone Good, Bad and the Ugly. Zależy jak na nie spojrzysz. Mogą być pomocą w życiu, mogą być zabójstwem dla umysłu. Pomagają rozwijać, ale również działać wybitnie destrukcyjnie. Potrafia dać wiele do myślenia ale i też spowodować bezmyślne ataki agresji. Gry chyba bardziej działaja na emocje ze względu na mozliwość interakcji i wizualność. Ta ostatnia mocno wpływa na immersje przez co powoduje reakcje emocjonalne.

 

Jako przykład wszystkiego co negatywne jako przykład można podać Fortnite. Sam zakazałem dziecku w to grać i po paru tygodniach dramy i odwyku podziękował mi. Od początku nie powinien w tą grę grać, ale presja kolegów ze szkoły była zbyt duża i czuł się wyobcowany. Niestety poziom agresji skoczył i podobnie spadłą jakość interakcji jak i odbiło się to na nauce. Kiedy nie grał to oglądał grę na YT, jak miał dostęp do ekranu. Masakra. Szkoda się stała i poświęciliśmy wiele czasu aby to odkręcić. Obecnie widzi jak inne dzieci się zachowują i cieszy się, że już w tą grę nie gra. 
2 lata temu robiliśmy mu testy rozwojowe i o ile umysłowo wypad super, to motorycznie gorzej. Zaczęliśmy wnikać temat i pozwalaliśmy mu grać od czasu do czasu w gry wymagające szybkiej reakcji (np. Rayman). Reakcje się poprawiły i wszystko jest w porządku. 

 

Są gry opowieści, które zabiorą cię w inne zakamarki świadomości i pozwolą stanąć i się zastanowić nad róznymi aspektami życia. Idealnym przykładem jest tutaj seria Life is Strange, produkcje Quantic Dreams (Beyond Two Souls czy ostatni Detroit:Become Human) , The Last of Us, czy starsze produkcje typu Grim Fandango. Na wspomnienie That Dragon, Cancer ciary mi pzechodzą po całym ciele.  Rozwój umysłowy? Proszę bardzo: gry startegiczne turowe jak Cywilizacja, seria Heroes. Umiejętności zarządzania i ekonomiczne - Sim City i jego klony.  W każdym gatunku znajdzie się coś wartościowego. 

 

Co najbardziej sam cenię w grach to jak niektóre muszą ruszyć wyobraźnię. Dlatego nadal świetnie funkcjonuję w świecie retro i słaba oprawa graficzna mi nie przeszkadza. Wręcz przeciwnie, elementy umowne bardziej powodują u mnie, że grę postrzegam niczym książkę. Wiem, jestem starym pierdzielem, co przygodę zaczynał z Timex’ew/ZX81 w szkole podstawowej. Fabuła jest chyba dla mnie najważniejsza. Nie oznacza to, że nie lubię przysiąść czasami do jakiegoś odmóżdżacza, ale to jest wyjątek. Z racji braku czasu i ilości produkcji ta forma rozrywki mi się przejadła i rzadko kiedy z niej korzystam. Jak spędzę *na zabawie* z grą powyżej 10h to wydatek uznaję za całkowicie uzasadniony i nie żałuję wydania monety na tytuł premierowy. 

 

Przytoczę jeszcze aspekt relacji związkowych. Obecnie gram Division2 na PS4 i muszę powiedzieć, że gra ma potencjał do uzależnienia. Jednak bonus taki, że różowa widzi przeniesienie zainteresowania i odbiera to jako konkurenta w zabiegach o czas który miałbym poświęcić jej. Obserwowanie jej reakcji powoduje, że chce mi się grać jeszcze bardziej. Sama musi zabiegać, by jakość czasu spędzonego razem był na wystarczającym poziomie, biorąc pod uwagę aktywności i zainteresowania jakie obecnie mam. Gry mogą być fajnym narzędziem i może dlatego kobiety tak ich nie lubią. Wiadomo gry również mogą przczynić się do śmierci relacji, ale dla świadomego mężczyzny to ryzyko praktycznie nie istnieje.

 

Najważniejsze, aby z gry wyciągnąć wszystko co pozytywne i moć za kilka miesięcy spojrzeć, że przyjemnie się „straciło czas”. Jednak nigdy nie powinny stawać na drodze samorozwoju. Czego sobie i wszystkim życzę.


 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gry to jedno z najlepszych lekarstw dla zmęczonego rutyną umysłu. Nie grałem w nic może 8-10 lat, stosunkowo niedawno wróciłem i normalnie szczęka mi opadła. 

 

Nie chcę też zatracić w sobie tego dziecka zajaranego nowościami. 

 

Lepiej grać niż chlać :D 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Pater Belli Świetne podejście, aczkolwiek moim zdaniem fortnite w cale nie wpływa negatywnie.

Może za dzieciaka jak grałem to bardziej to na mnie wpływało, bardziej przeżywałem gre, bardziej sie wkurwiałem, ale nigdy nie było takich sytuacji ze Darłem mordę albo rzucałem rzeczami przez gre (co kolegom sie zdarzało). 

 

Jest to gra która trenuje refleks, orientacje w przestrzeni, koordynację. Żadne gry nie podnoszą mi agresji, a czasem nawet jak dostanę mocny wpierdol to uczę się godzić z porażką, wyciągam lekcje i proboje ratować sytuacje. Były badania ze gry podnoszą agresje maksymalnie do pol godziny po stresującej sytuacji.

 

Ostatnie 2 miesiące grałem dość czesto w CS GO i Fortnite, co zauważyłem? 

-mniejsze zamulenie,

-szybsze reakcje,

-lekkość w prowadzeniu konwersacji,

-szybsze i lepsze myślenie,

-szybkie cięte riposty do zaczepek (zarowno tych na żarty, jak i na poważnie).

-szybsze reagowanie w stresujących sytuacjach.

 

Jako że obszar myślenia jest u mnie Ok, to gram głownie w CS GO aby poprawić ogólny refleks, a także żeby się trochę rozładować. Na weekendach wchodzą HoI IV, total war, Europa Universalis.

 

Fajna sprawa, ale jak mam do wyboru spotkanie z żywym człowiekiem, a gre to wybiorę spotkanie, chyba że od razu wiem że spotkanie będzie chujowe. :) 

 

 

 

 

 

@mac Ja dzis po ostrym treningu gram, jutro chlam, pozdrawiam. :) 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zależy w jakiej dawce ;) Dawkowane z umiarem mogą być dobrą rozrywką i odskocznią, przedawkowywanie grozi uzależnieniem i utratą kontaktu z rzeczywistością ;) 

"Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną, bo tylko dawka czyni truciznę" - Phillippus Aureolus Theophrastus Bombastus von Hohenheim (1493–1541) w skrócie Paracelsus.

Swoją drogą już wtedy zdawali sobie sprawę z podstaw budowania marki osobistej i że skrócenie takiego tasiemca może być w tej kwestii pomocne ?

Edytowane przez DanielS
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...
6 godzin temu, Boromir napisał:

Jak grasz w strategiczne, poprawiają analityczne myślenie.

 

W dniu 2.06.2020 o 15:41, DuchAnalityk napisał:

Moim zdaniem gry komputerowe rozwijają mózg. Pomijam gry typu metin i inne syfy, bo to strata czasu. Gry rpg, strzelanki, strategie, one wszystkie rozwijają.

Jak już dokopujecie się do tego tematu, to minęło sporo czasu i mogę odpowiedzieć stanowcze tak, oczywsicie jesli jednocześnie rozwijasz się na innych płaszczyznach (zawodowych, towarzyskich, spędzasz wolny czas dowiadując się nowych rzeczy, czytając książki, oglądając filmy i seriale, itd itd) gry są świetnym dodatkiem. 

Ja jestem zwolennikiem grania w gry e sportowe, a najlepiej w jedną, bo jak się człowiek wciągnie to można z tego zarobić niezłe pieniążki. Sam przez kwarantannę podrywałem dużo w lola i powiem wam że szybkość reakcji lepsza, lepsze myślenie, planowanie, taktyka, widać to w życiu codziennym. 
Jesli nie to ze obecnie mam inną pasję, to poszedłbym w to, bardzo dobrze mi idzie, prawie zawsze na plus, mysle ze udałoby mi się dostać do ligi zawodowców. Ale cóż, narazie jest robota, inna pasja, znajomi, a to tylko dodatek. :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 10.03.2019 o 14:38, ZamaskowanyKarmazyn napisał:

Myślę że coś w tym może być, ponieważ w dzieciństwie byłem dość inteligentny jak na swój wiek, nie licząc umiejętności społecznych bo takich nie posiadałem. Mam takie dziwne uczucie że odkąd przestałem grać w gry to spadły moje umiejętności szybkiego kojarzenia faktów, teraz gdy już przestałem być nie śmiały i nie boję się odezwać do ludzi to z drugiej strony wolniej kojarzę fakty, a pamięć to masakra.

 

Jak myślicie czy gry komputerowe współczesnemu mężczyźnie przynoszą więcej straty czy pożytku?

Zgadzam się. Za szczeniackich czasów bardzo zagrywałem się w wyścigówki, w Mortal Kombat. Byłem wtedy naspidowany, miałem duże libido.. teraz nie gram w ogóle i teść spada, zatem trzeba wrócić do grania :)

 

A tak na poważnie... To coś w tym jest. W młodości bywało, grywałem sporo. Różny przekrój, zręcznościówki, strategie, rtsy, przygodówki, symulatory. Zaczynałem od takich prostych na 8-bitowcach, poprzez pierwsze PCty.  Zdarzyło się też sięgnąć po jakiś edytor i zmajstrować jakąś planszę. Fascynacje pierwszymi animacjami 3D. To też wpływa na kształtowanie światopoglądu. Gry rozwijają, takie jest moje zdanie. Przekrój różnych typów gier, im większa różnorodność tym lepiej. Im większy wpływ na emocje - w końcu to one wpływają na kojarzenie.

 

Pożytek czy strata zależy od tego w co się gra i ile czasu się na to przeznacza. Jeśli poświęcisz pół dnia na granie w weekend to też jest coś innego, niż gdyby poświęcać je dzień w dzień. 15 minut raz na jakiś czas wydaje się trochę bez sensu (chyba, że na jakąś prostą gierkę), nawet nie zdąży wciągnąć.

 

Współczesny facet ma dużo więcej pozycji do wyboru, gra może być dobrą odskocznią, ale też trzeba mieć na to czas. Jeśli jako facet wracałbym do domu (załóżmy, nie miałbym kobiety, czyli tryb single) to pewnie częściej sięgałbym po jakieś gry, ale też zdaję sobie sprawę, że ... to tylko gra. Tak jak ćwiczenia - nie można spędzić całego dnia na jednym typie ćwiczeń. Gry rozwijają...ale do pewnego momentu. Trzeba ten moment wyczuć i przerwać, inaczej mamy kolejny nałóg.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gry traktuję jak używki, czyli z umiarem. Jakiś manager, PES, czasem strategia - przyjemny umilacz, a do tego kopalnia informacji o futbolu, historii, społeczeństwie. Należy tylko trafić na dobry tytuł i mieć czas. Natomiast jeżeli życie kręci się tylko wokół gier to tak jak z alkoholem i kobietami, przegrywasz :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.