Skocz do zawartości

Krystian zniszczył życie Justynie.


Rekomendowane odpowiedzi

Historia Justyny. Przegranej Justyny a wygranego Krystiana:P

 

"Mam 35 lat i czuję, że przegrałam swoje życie. Koleżanki mają już swoje rodziny, dzieci, domy, a ja jestem sama. Jeszcze kilka dni temu byłam w związku z Krystianem, ale zerwaliśmy. Zmarnowałam u jego boku 6 lat życia.

Wpędził mnie w lata i zostałam z niczym. Bez męża, bez dzieci, bez własnej rodziny. Nie wiem, czy uda mi się jeszcze kogokolwiek poznać. Najmłodsza nie jestem, mam coraz mniej czasu na to, by zajść w ciążę i ją donosić. Wiadomo, że z każdym rokiem spada płodność i wzrasta ryzyko poronienia lub wad płodu. Poza tym bycie starą matką jest strasznie smutne.

Byłam z Krystianem przez 6 lat. Naprawdę wierzyłam, że to będzie facet na całe życie. Może nie byliśmy jakąś idealną parą, ale takie przecież nie istnieją. Mieszkaliśmy w mojej kawalerce, kłóciliśmy się rzadko, dogadywaliśmy dobrze. Niestety Krystian przez 6 lat nie zdobył się na to, by się ze mną ożenić i założyć rodzinę. Czekałam cierpliwie na oświadczyny. W każde walentynki i w Boże Narodzenie z nadzieją łudziłam się, że to właśnie TEN MOMENT; że Krystian wreszcie poprosi mnie o rękę. Nie prosił. Nie reagował też na moje sugestie, że to najwyższa pora na kolejny krok. Twierdził, że jest mu dobrze tak, jak jest. Mówił też, że na dzieci zawsze jest czas i że można jeszcze z tym poczekać. Lepiej nacieszyć się sobą, ciszą i spokojem…

 

Po kolejnej rozmowie na ten temat zrozumiałam, że on nie poprosi mnie o rękę i za kolejne 6 lat. Nie chciałam obudzić się jako 40-letnia kobieta, która mieszka z konkubentem na kocią łapę. Bez ślubu, bez dzieci, bez perspektyw na własną rodzinę. Poprosiłam więc Krystiana, żeby się wyprowadził. Tak właściwie to dałam mu ultimatum: albo bierzemy ślub, albo to koniec. Sądziłam, że on jakoś o mnie zawalczy, przemyśli sprawę, ale on po prostu się spakował i zniknął. To koniec.

 

Nie mam nawet siły płakać, choć chce mi się wyć z bezsilności. Wpędził mnie w lata, zmarnował mi życie i zniknął. Nie rozumiem, czemu twierdził, że mnie kocha, skoro nie był w stanie spełnić moich marzeń o rodzinie. Zresztą jak się kogoś kocha, to chce się z nim wziąć ślub i mieć dzieci. Dla mnie to oczywiste, dla niego najwyraźniej nie.

 

 

Czuję się koszmarnie. Nie wiem, czy jeszcze uda mi się spotkać kogoś wartościowego. Czas leci szybko, a ja nie młodnieję. Żałuję, że nie przejrzałam Krystiana wcześniej i nie odeszłam od niego kilka lat temu. Może teraz byłabym już z kimś innym. Może miałabym własną rodzinę.

Justyna”

 

Brawo dla chlopaka! Nie ugial się pod presją damy. Żył w dobrej relacji, korzystał, miał swoje cele. 

 

Pani wiele nasciemniala w emailu. Piszę, dom, mąż, rodzina, dzieci. Ok. Ale zaraz było było by, że kawalerka za mała, auto za małe.... I tak pan, tyral by na rodzinkę, której się zachcialo kobiecie. 

Pani na maxa zdeperowana. 6 lat walczyła o to, aby mieć ringa na palcu, dziecko oraz umowę małżeńską jako bata na mezusia.

 

Chciało by się powiedzieć, Krystian ma łeb. Bądź jak Krystian :D

 

 

 

Źródło:https://www.papilot.pl/zycie/historie-czytelniczek/44382/zmarnowalam-u-boku-faceta-6-lat/komentarze

 

 

  • Like 16
  • Haha 5
  • Zdziwiony 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałyby wychodzić za mąż w wieku 30 lat, kiedy się wyszaleją, ale żeby małżeństwo wyglądało jak kilkadziesiąt lat temu, kiedy dziewczyny żeniły się w wieku 18-20 lat i miały dzieci.

 

No niestety, nieubłagane prawo akcja --> reakcja.

 

Przebudowując jedną część relacji damsko-męskich, modyfikujesz wszystkie inne.

  • Like 7
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak to jest, kobieta uważa, że to jego wina, jak on nie dał jej tego, czego przecież nie obiecywał. Ale gdyby była sytuacja na odwrót, czyli facet kupuje rzeczy, bierze do kina, a pani chętnie korzysta, mimo że nie chce związku, a potem chłopak chce np. uprawiać seks, to od razu, że bydlak, jak śmie domagać się czegoś w zamian, nic mu nie obiecywałam, co on sobie myślał itd.

  • Like 6
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale to że odszedł bez słowa po 6 latach - hahaha, to jest kurwa prawdziwy bad boy! HAHAHAHA

 

Nawet forum nie potrzebował.

 

Z drugiej strony nie strofowałbym też kobiety. Fakt, @SławomirP ma tu rację - zachciało im się ślubów jak się wyszaleją na kutasach - to jest ohydne i pod tym względem dobrze, że jest reakcja. Z drugiej jednak strony, nie można też jednostkowej kobiety winić decyzje całych mas. Jeśli ta kobieta nie robiła na nim presji, a jedyne co chciała to rodzina, dom i dzieci, to Krystian też niezbyt dobrze się zachował. Zasadnicza sprawa to kwestia intercyzy. Gdyby kobieta faktycznie godziłaby się na intercyzę - to moim zdaniem jest to niezły materiał na rodzinę i wtedy facet faktycznie zachował się chujowo. Nie oceniajmy też pochopnie.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mnie jest dziewczyny tak po ludzku żal.

 

Liczyła na zrealizowanie swojego głównego ewolucyjnie zaprogramowanego celu jakim jest macierzyństwo i przep... 6 lat swojego życia wierząc w iluzję.

 

Tak przynajmniej wynika z tego tekstu. A czy to bardzo dobra manipulacja, czy faktycznie szczery tekst zdesperowanej dziewczyny, która sama nie rozumie co się stało? Jak dla mnie za mało danych, żeby wyciągać jakiekolwiek daleko idące wnioski...

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, marian napisał:

Z drugiej jednak strony, nie można też jednostkowej kobiety winić decyzje całych mas

Nie rozumiem tego zdania,

Ta pani napisała wprost  "on wpędził mnie w lata" czyli wzięła pełną odpowiedzialność za 6 lat swojego życia i z podniesioną głową uznała upływ czasu oraz wskazała jedynego odpowiedzialnego człowieka za ten upływ. (No przecież nie ona!)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, SławomirP napisał:

Chciałyby wychodzić za mąż w wieku 30 lat, kiedy się wyszaleją, ale żeby małżeństwo wyglądało jak kilkadziesiąt lat temu, kiedy dziewczyny żeniły się w wieku 18-20 lat i miały dzieci.

 

No niestety, nieubłagane prawo akcja --> reakcja.

 

Przebudowując jedną część relacji damsko-męskich, modyfikujesz wszystkie inne.

No taa przyszedł na gotowe do czyjegos mieszkanka. Ja rozumiem ze gdyby to ona mu siedziała w jego chacie to można by było po niej jechac. Ale skoro było odwrotnie to moze nie demonizujmy az tak tej pani, ani tego że chciała jakiejs deklaracji. To on raczej był jej utrzymankiem niż ona. 

Sam sie dziwie osobom które są ze sobą

pare lat i tak sobie żyją na kocią łapę. 

Większość z Was tak przeklina związki, śluby, dzieci, ze az mnie to zaczyna bawić, bo ja bym nie chciał żeby matka mojego dziecka miała inne nazwisko niż ja, bo to trochę komicznie wyglada z boku. Krytykujecie że mamy chujowe czasy, ale twierdzicie ze najpierw kariera itp a później dzieci, więc jednak pasuje taki stan rzeczy. 

Moim zdaniem najważniejsze to dobrze się dobrać i dogadywać, byc twardym i stanowczym dla kobiet a wtedy nikt nie będzie obaw o to ze żona znajdzie sobie lepszą gałąź i zostawi nas w skarpetkach.Przede wszystkim nie myśleć chujem i byc z nią tylko po to żeby sobie poruchac, bo zawsze prędzej czu później wyjdą prawdziwe intencje. A juz tym bardziej nie brać z taką ślubu licząc ze się wszystko odmieni jak za dotknięciem różdżki. No i mieć w głowie poukladane czego sie od życia chce. Bo jak obie osoby wiedzą czego chcą, się dogaduja, mówią otwarcie co im leży na sercu i rozwiązują problemy w zarodku, kłócą sie bardzo rzadko to znaczy że są dobrani i poukladani i nie widzę przeciwwskazań żeby mogli sie pobrać i miec szczęśliwe maleństwo i dzieci. Bo raczej wątpię ze dziecko będzie szczęśliwe wiedząc ze ich rodzice nie mają ślubu, bo wkoncu stwierdzi ze coś jest nie halo. A wkoncu chyba szczęście dziecka jest najważniejsze. 

 

Troche sie rozpisałem, wiem ze zaraz mnie co poniektorzy zhejtuja, ale takie jest moje zdanie na ten temat. A i nie zwracałem sie oczywiście do wszystkich użytkowników forum, tylko do tych którzy twierdzą że wszystkie baby, małżeństwa i związki są złe. 

 

  • Like 2
  • Dzięki 2
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Imbryk napisał:

Nie rozumiem tego zdania,

Ta pani napisała wprost  "on wpędził mnie w lata" czyli wzięła pełną odpowiedzialność za 6 lat swojego życia i z podniesioną głową uznała upływ czasu oraz wskazała jedynego odpowiedzialnego człowieka za ten upływ. (No przecież nie ona!)

Nie rozumiesz - kobieta nie chce mówić wprost, że czekam tego i tego dnia na oświadczyny - bo nikt nie chce być traktowany jak petent, jak proszący. Dlatego po cichu liczyła. Każdy chce czegoś z relacji - czy to takie złe, że chciała mieć rodzinę i stałego mężczyznę? Co w tym złego? Powiesz mi, że Krystian niczego nie obiecywał. To nie do końca tak działa.

Związek klasyczny ma swoją klasyczną definicję i obejmuje w sposób defaultowy, naturalny, małżeństwo, oświadczyny po jakimś czasie. Wchodząc w zwykły klasyczny związek Krystian tak naprawdę WYRAZIŁ ZGODĘ na wszystko co się z takim związkiem wiąże. Mógł jedynie zaznaczyć jej na starcie, że nie chce dzieci, ślubu, itd.

 

W pewnym sensie Krystian ją oszukał i to jest akurat fakt. To tak jakbyś wszedł do ringu a potem dziwił się, że dostałeś w łeb. Wejście do ringu w sposób definicyjny oznacza GOTOWOŚĆ NA WALKĘ. A Ty wchodzisz a potem dziwisz się, że dostałeś w łeb. Analogicznie tu - facet wchodzi w klasyczne LTR a potem pali głupia, że nie wie o co chodzi z oświadczynami, itd.

 

Dlatego moim zdaniem najlepszym weryfikatorem kto jak kogo prawdziwie traktował i kto był bardziej fair byłoby zaproponowanie Pani intercyzy. Jeśliby wypaliła z agresją i niezgodą - to dopiero wtedy można by ją tak krytykować jak się to teraz robi.

Jeśliby jednak zgodziła się na intercyzę, to moim zdaniem całkiem niezła kobitka oceniając tylko po tych informacjach co dostaliśmy i nie ma co jej tu winić.

Edytowane przez marian
  • Like 5
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Wolverine1993 napisał:

Większość z Was tak przeklina związki, śluby, dzieci, ze az mnie to zaczyna bawić, bo ja bym nie chciał żeby matka mojego dziecka miała inne nazwisko niż ja, bo to trochę komicznie wyglada z boku.

A ja bym nie chciał, żeby mój ojciec żył w strachu przed matką, z powodu umowy prawnej, bo to trochę komicznie z boku wygląda.

 

5 minut temu, Wolverine1993 napisał:

Krytykujecie że mamy chujowe czasy, ale twierdzicie ze najpierw kariera itp a później dzieci, więc jednak pasuje taki stan rzeczy. 

Ok, mnie przekonałeś. Teraz leć przekonać biologię, żeby się ugięła pod tymi faktami i niech kobiety w wieku 45 lat rodzą zdrowe dzieci, a potem niech żyją drugie tyle w zdrowie, żeby je odchować.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Zajac napisał:

Czemu tylko ona straciła 6 lat

Pani zdaniem tak, bo... 

55 minut temu, Still napisał:

Nie wiem, czy jeszcze uda mi się spotkać kogoś wartościowego. Czas leci szybko, a ja nie młodnieję.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, SławomirP napisał:

A ja bym nie chciał, żeby mój ojciec żył w strachu przed matką, z powodu umowy prawnej, bo to trochę komicznie z boku wygląda.

 

Ok, mnie przekonałeś. Teraz leć przekonać biologię, żeby się ugięła pod tymi faktami i niech kobiety w wieku 45 lat rodzą zdrowe dzieci, a potem niech żyją drugie tyle w zdrowie, żeby je odchować.

A kto każe żyć w strachu. Jak bedzie tak sie wszystkiego bal to strasznie ciężkie musi miec życie.  I na pewno jego obawy się sprawdzą 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zobaczcie jak bardzo kobiety mają nasrane we łbie, przez obecne mody. 

Sądząc po całym opisie, to byli jako tako zgodną parą i bardzo możliwe, że mogli razem dosyć starości w szczęściu. Jednak nie, Pani musi żyć jak inne debilki i Ona musi być żoną, bardzo możliwe, że Panna straciła okazję by być, w fajnym zgodnym związku.

Swoją drogą, Ja również usłyszałem od Panny, że mam 5lat by się oświadczyć :).

Edytowane przez Byłybiałyrycerz
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, marian napisał:

Związek klasyczny ma swoją klasyczną definicję i obejmuje w sposób defaultowy, naturalny, małżeństwo, oświadczyny po jakimś czasie.

U młodych kobiet (powiedzmy <24) nie zauważyłem takiego toku rozumowania - najczęściej można usłyszeć, że nie jest gotowa na poważny związek, chce się bawić, wyszaleć itd.

 

Ta definicja jest wprost proporcjonalna do postępującego u kobiet wieku -> im starsza, tym bardziej nabiera mocy.

 

Także dla klasycznego związku każdy ma swoją definicję w dodatku zależną od wieku, statusu majątkowego i innych zmiennych (tzw. mądrość etapu).

 

Dobrze by było gdyby obie jednostki w związku dążyły do tych samych lub chociaż podobnych, nie kolidujących ze sobą celów - jak widać obecnie o to wyjątkowo trudno.

 

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Raivo napisał:

U młodych kobiet (powiedzmy <24) nie zauważyłem takiego toku rozumowania

 

Tak samo jak ja nie zauważyłem takiego rozumowania u młodych mężczyzn. Związek między 20-latkami rości się swoimi prawami - jest to w pewnym sensie udawanie 'związku' i poznawanie w ogóle świata damsko-męskiego.

Mamy więc początkowy związek młodych ludzi, którzy dopiero się bawią w związki i związek poważny. 

Poza tym - tak się składa, że te kobiety już na starcie zwykle mówią, że one chcą się bawić - wcale nie oszukują, tylko już na starcie to mówią facetom. Wiem z doświadczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pani ma 35 lat a z Krystianem była 6 lat.

W takim razie co robiła do 29 roku swojego życia? Czyżby było poszukiwanie mitycznego księcia i odrzucanie wszystkich ropuch?

Aż tu nagle doszła do ściany a Szejka jak nie było tak nie ma?

Ale pojawił się Krystian. Tyle, że Krystian miał inne plany.

  • Like 9
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.