Skocz do zawartości

Krystian zniszczył życie Justynie.


Rekomendowane odpowiedzi

13 minut temu, marian napisał:

Rzeczywiście geniuszu logiki, trzeba iście paranormalnych zdolności aby domyślić się, że związek damsko-męski ukształtowany w kulturze polskiej prowadzi w 99% do małżeństwa.

Ona była w związku z Krystianem od 29 roku żucia. Może dla niej zderzenie ze ścianą mało nastąpić dopiero przy 30-tym roku życia. A wiec Krystianowi (mając jeszcze 29 lat) też mogła powiedzieć że się chce wyszaleć. Może miał to być związek jak każdy poprzedni (jeżeli założyć ze wcześniej jakieś były) czyli tylko zabawy i sztorcowanie.

Ale po roku, gdy osiągnęła 30 lat i się jej zmieniło, milczała o tym bo przecież facet się ma domyśleć.

Nie mogło tak być?

Edytowane przez imprudent_before_the_event
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@marian, Ty masz jakąś obsesję na temat tego mojego starego, nieszczęsnego tematu :)? Nie wiem, po co z trollem w polemikę wchodzę, ale to dosyć zabawne. Powiem tak - trudno, by po prawie dwóch dekadach było zawsze różowo w każdej sferze. Na szczęście m.in forum pokazało mi, jak trzymać ramę i budować udany z męskiej perspektywy związek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, imprudent_before_the_event napisał:

Ona była w związku z Krystianem od 29 roku żucia. Może dla niej zderzenie ze ścianą nie mało nastąpić dopiero przy 30-tym roku życia. A wiec Krystianowi też mogła powiedzieć że się chce wyszaleć. Może miał to być związek jak każdy poprzedni (jeżeli założyć ze wcześniej jakieś były).

Ale po roku, gdy osiągnęła 30 lat i się jej zmieniło, milczała bo przecież facet się ma domyśleć.

Nie mogło tak być?

Ale co to ma za znaczenie - jej podejście? Trzeba być niedorozwojem intelektualnym aby nie rozumieć, że jedną z oczywistych konsekwencji w POLSKIEJ KULTURZE dłuższego związku są dzieci i małżeństwo. Ja wiem, że na tym forum podejmuje się różne anglojęzyczne nazwy typów związków, natomiast przejedź się po Polsce - wciąż stare podejście do związków to 99,9% przypadków, a takie nazwy jak ONS czy FBW wciąż są zupełną enigmą dla 99,9% ludzi w Polsce. Tutaj nie ma czego się domyślać jak twierdzi kilku inteligentów typu @Obliteraror @tytuschrypus czy inny @Pozytywny

To jest tak jakbyś narzekał, że skąd miałeś domyślić się, że w polskim domu poczęstują Cię polskim jedzeniem. No kurwa...

LITOŚCI!

 

Wchodzisz w Polsce w związek damsko męski z kobietą, jesteście parę lat - jak w mordę strzelił jest OCZYWISTE, że należy założyć, że kobieta będzie chciała dzieci i małżeństwa. ZAŁOŻYĆ - to nie znaczy, że każda będzie chciała, ale śmiało można zakładać, że ta z którą jesteś będzie chciała. Czemu? Bo kurwa 99,9% kobiet w pewnym wieku chce i kurwa 99,9% związków do tego dochodzi po kilku latach.

Tu naprawdę trzeba być intelektualnym imbecylem aby tego nie rozumieć.

 

@Obliteraror

Tak, mam obsesję, ciągle o tym myślę, nie daje mi to spać. Nie becz już i nie trolluj, bo ręce opadają. Młodym chłopakom 'doradza' pantofel który nie ma seksu od żony. Litości xD

Edytowane przez marian
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, że ten wpis miał potwierdzać, że jednak kompulsywna potrzeba powrotu na forum i sposób formułowania myśli jest zupełnie normalny? ?

Rozumiem, że ten wpis miał potwierdzać, że jednak kompulsywna potrzeba powrotu na forum i sposób formułowania myśli jest zupełnie normalny? ?

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, marian napisał:

Ale co to ma za znaczenie - jej podejście? Trzeba być niedorozwojem intelektualnym aby nie rozumieć, że jedną z oczywistych konsekwencji w POLSKIEJ KULTURZE dłuższego związku są dzieci i małżeństwo.

Ma takie jak sam napisałeś:

 

22 godziny temu, marian napisał:

Związek LTR z kobietą jeszcze po 30-tce z definicji prowadzi do dzieci i zwykle małżeństwa. Z DEFINICJI, defaultowo. To jest tak jakbyś się dziwił, że komputer z systemem Windows defaultowo ma zainstalowanego Painta, Pasjansa, etc. No kurwa ma, to jest DEFAULT. Ona nie musiała mówić, że chce sformalizować związek, to raczej on powinien się określić, że nie chce, bo jego oczekiwania wychodziły poza 'defaultowe ustawienia'. Jej nie.

Pani miała 29 lat, i może właśnie chciała niedefaultowego związku. O czym może poinformowała faceta. Czyli może nie jechali na defaulcie, i to nie z powodu faceta tylko kobiety.

Edytowane przez imprudent_before_the_event
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, tytuschrypus napisał:

Rozumiem, że ten wpis miał potwierdzać, że jednak kompulsywna potrzeba powrotu na forum i sposób formułowania myśli jest zupełnie normalny? ?

Rozumiem, że ten wpis miał potwierdzać, że jednak kompulsywna potrzeba powrotu na forum i sposób formułowania myśli jest zupełnie normalny? ?

Powtórz to jeszcze 50 razy. To tak apropo kompulsywności :D

 

5 minut temu, Obliteraror napisał:

Dobra, tutaj powinien jednak wypowiedzieć się psychiatra, jak odpuszczam Pana Programistę, króla życia i galerii handlowych : )))

Spierdalaj

5 minut temu, imprudent_before_the_event napisał:

Pani miała 29 lat, i może właśnie chciała niedefaultowego związku. O czym może poinformowała faceta. Czyli może nie jechali na defoulcie, i to nie z powodu faceta tylko kobiety.

Może i tak - nie mówię, że nie. Jednak pamiętaj, że wypowiadamy się na tematy socjologiczne, a w tych tematach nie ma czegoś takiego jak biały czarny, są odcienie szarości, tj. statystyka. Czyli: na 99% nie było tak jak mówisz, bo jest to mało prawdopodobne. Nawet jednak jeśliby tak było - to po kilku latach śmiało można zakładać, że kobiecie się odmieni, trzeba mieć niskie IQ aby się tego nie domyślić. 

 

Wyjaśnij mi logicznie, jak to kobieta miała mu to 'zakomunikować'. Jasno napisała, że próbowała mu to sugerować, czyż nie? Co Twoim zdaniem miała zrobić: powiedzieć mu po 1,5 roku czy 2 latach - "Krystian, oświadcz mi się!" ?

 

Miała zachowywać się jak desperatka? Dla mnie kobieta myślała zdroworozsądkowo, czyli, że ma do czynienia z mężczyzną o IQ troszkę wyższym niż poziom szympansa, który sam zda sobie sprawę, że związki to taki konstrukt który w Polsce kończy się w 99% oświadczynami i małżeństwem, lub wcześniejszym rozstaniem. No, ale najwyraźniej to przerosło możliwości intelektualne zarówno Krystiana jak i Pana @Pozytywnyczy kilku innych tu.

Rzeczywiście - zaiste ciężkie intelektualne wyzwanie.

 

 

Edytowane przez marian
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, marian napisał:

Jasno napisała, że próbowała mu to sugerować, czyż nie?

Czyli nawet nie sugerowała tylko próbowała sugerować?

 

11 minut temu, marian napisał:

Wyjaśnij mi logicznie, jak to kobieta miała mu to 'zakomunikować'.

Słuchaj Krystian, ja się lubię bawić i szaleć, ale już jestem pewna że chcę to robić z Tobą do końca życia. Chce się związać z Tobą na stałe. Co Ty o tym myślisz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą, imprudent_before_the_event napisał:

Słuchaj Krystian, ja się lubię bawić i szaleć, ale już jestem pewna że chcę to robić z Tobą do końca życia. Chce się związać z Tobą na stałe. Co Ty o tym myślisz?

No i przykład który podałeś to jest SUGESTIA. Czyli to, co ponoć robiła. Nie ma przecież w tym słowa 'małżeństwo' ani 'ślub'. Jak widać jednak biedny Krystian, nie starczyło mu paranormalnych zdolności o których pisał @Pozytywny aby odkryć tę teorię dziejów, że kobiecie chodziło o małżeństwo i dzieci.

 

To rzeczywiście był ciężki, intelektualny orzech do zgryzienia...lol...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, marian napisał:

Spierdalaj

Do moderacji. Czy Arch albo inny nowy troll może któryś już raz obrażać Braci na forum?

Zejdziemy niedługo do poziomu kafeterii albo jeszcze większego ścieku?

Edytowane przez Morfeusz
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, marian napisał:

No i przykład który podałeś to jest SUGESTIA. Czyli to, co ponoć robiła. Nie ma przecież w tym słowa 'małżeństwo' ani 'ślub'.

To nie tylko sugestia. To pytanie. Na które Krystian miał by odpowiedzieć. Dopytał by o co chodzi. A jak nie to ona powinna drążyć temat głębiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, marian napisał:

Przynajmniej bym se poruchał HAHAHAHAH

Widzisz kolego samcu alfa. Z takim podejściem to by Cię zjadła, przemieliła i wypluła a Ty dalej czekałbyś na pozawerbalne znaki. Mógłbyś tak czekać do usranej.

Bo widzisz kolego. Życie w związku opartym na krótkotrwałym ruchaniu a związku wieloletnim trochę się różni ale takiego doświadczenia nabierzesz wraz z wiekiem.

Mam nadzieję, że nie będą to doświadczenia bolesne.

Co więcej. Wyhamuj trochę bo trąca od Ciebie buractwem.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie niejeden psychiatra by doktorat zrobił na naszym niegdysiejszym bracie - statystyku, wytrawnym znawcy życia. I statystyki. Zabawne jest to, że on po prostu nie jest w stanie się powstrzymać od obrażania innych. Wysoki poziom niedostosowania do norm społecznych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, tytuschrypus napisał:

Wysoki poziom niedostosowania do norm społecznych.

Ale przyznasz, że dodaje kolorytu tymi wizytami jak meteor i bezsilną złością, obcowanie z takimi przypadkami to prawie jak wizyta w jakimś turpistycznym zoo albo gabinecie osobliwości : )

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy to niekompetencja moderacji czy ten człowiek ma zmienne IP? Nie da sie zbanować gościa na stałe? To już się robi nudne.

 

Co do argumentów. Na pewno sie domyślał o co chodzi ale w myśl Twojej logiki korzystał ile się dało i ruchał plus może miał jakieś dodoatkowe profity z ciepła domowego ogniska. Ja mówię zawsze, że mnie ślub i dzieci nie interesują, a to że kobieta i tak wie swoje i próbuje wpłynąć i zmienić zdanie to mój problem? Jednej rzeczy warto się od kobiet nauczyć - bezwzględnego egoizmu i pragmatyzmu. Nie putaj co możesz dać kobiecie tylko ile ona może dać Tobie zanim sie zorientuje, że się z nią definitywnie nie ożenisz.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat mam w bliskim otoczeniu podobną sytuację. Panna w tym roku 30 wiosen, on lekko starszy, chyba 34. Razem są myślę ponad 10 lat, wspólnie mieszkają u niego w mieszkaniu, zaręczyny ze 2 lata temu wymęczone. Ona już wręcz otwarcie go dopytuje kiedy termin ślubu, rodzina również. Dzieci chce mieć i on doskonale o tym wie. A chłop cały czas powtarza, że ma jeszcze czas. Co według Was powinna panna zrobić? Kopnąć w tyłek narzeczonego czy jednak siedzieć i potulnie czekać na rozwój wydarzeń? Nie chcę się mieszać w ich sytuację, bo w razie czego wiadomo na kogo wyleje się wiadro pomyj. Bardziej ciekawi mnie co powinna kobieta zrobić w takiej sytuacji. Najlepsze lata wiadomo spędziła z nim, 3 zaraz na przodzie i obawa że facet zostawi ją dla młodszej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe jest ogólnie myślenie o zmarnowanych latach życia. Czyli ileś tam lat razem wspólnie spędzonych, podejrzewać, że miło i przyjemnie skoro są razem to strata czasu bo nie są sfinalizowane ślubem? Wszystko to nie ma znaczenia bo nie ma na palcu obrączki i wspólnego nazwiska.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, m4t napisał:

to strata czasu bo nie są sfinalizowane ślubem

Ale jak się rozwodzą to jakoś im to nie przeszkadza ?? 

 

Zabierają wszystko facetowi i jakoś im nie jest przykro... ale za to naszym kochanym kolegom z forum robi się źle i tak współczują Pani, która egoistycznie dążyła do zaspokojenia swoich celów, nie patrząc na cele swojego partnera, że jejciu.... no nie dobry ten Krystianek...

Taki niedojrzały...

 

A ona tak bardzo kochała... nad życie... a jednak ultimatum o ślubie rozdzieliło ich na wieki ??

 

Przypadek? Nie sądze ???

Edytowane przez Bronisław
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żyjesz sobie w normalnym, udanym związku już kilka lat. Może nie jest jak w bajce, ale jest dobrze, czujesz się komfortowo w tej relacji. 

 

I nagle chuj. Rodzina zaczyna wałkować temat ślubu, dzieci. Zaczynają się naciski że strony rodziny, zaczynają tym męczyć też twoją myszkę, która się nakręca i zaczyna męczyć ciebie. Koło się zamyka i cała sperdolina i presja spada na faceta, żeby "klęknął" 

A to wszystko to nie są małe koszta przecież. 

 

To może powodować naprawdę spory niesmak. 

 

Najlepsze jest to, że takie zachowania rodziny, czy partnerki w części facetów budzą po prostu niechęć i podejrzliwość.

 

"Co jest kurwa, grane? Czemu nie może być tak jak teraz? Przecież jest dobrze. Co ten ślub zmieni?" 

 

I tak właśnie niektórzy zaczynają wychodzić z Matrixa...

 

Takie naciskanie, ponaglanie, sugerowanie tego całego ślubu, zaręczyn, dzieci, osobiście odbieram jako:

"Dobra, poruchałeś sobie i pożyłeś z nią nie zobowiązująco, bez dzieci, wiązania się, kredytu. Życie nie może być przyjemne. Wszystko co dobre musi się skończyć. Dlatego teraz będziesz musiał zapierdalać jak wół roboczy na rodzinę."

 

To brzmi jak jakiś żart dla mnie. Dość w życiu jest zobowiązań i rzeczy za które trzeba brać zbyt dużą odpowiedzialność lub ponosić konsekwencję?

No dobra, ale za kilka lat ruchania oddawać później majątek albo pół i płacić alimenty i być dojechanym psychicznie?

 

Nie warto. Dobrze, że Krystian spierdolił. 

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Status rozwódki jest dużo lepszy bo jest "tą silną kobietą która odeszła od tyrana".

Natomiast status starej panny to porażka dla kobiety. Odbierana jest jak jakaś psychiczna albo tak przebolcowana, że już nikt jej nie chce.

Dlatego mają takie ciśnienie na ślub, nawet jeśli od początku wszystkie znaki mówiły, że to się nie uda.

Lepiej wziąć rozwód po roku i grać kartą nieszczęśliwej.

 

Dla mnie to chore bo sam wolałbym nigdy się nie wiązać niż rozjebać małżeństwo, żeby tylko mieć to odhaczone.

Kobietom to nie przeszkadza, nawet jeśli mają już dzieci, co jest przerażające.

 

  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz sobie przypomniałem. Jakieś 10 lat temu pewna młodsza i wówczas mocno wstawiona Justynka grzebała mi w gaciach na imprezie pracowniczej. Dziewucha była przerażająco wyposzczona. Nie chcę nikogo urazić, ale panna jest wyznania Świadków Jehowy. Do niczego jej nie prowokowałem. Zawsze uważałem, że był to miły gwałt na mojej osobie (życzę sobie takich więcej). Rzecz w tym, że przyłapała nas 10 lat starsza (ode mnie ma się rozumieć) koleżanka, też od "pukających do drzwi". Finał zdarzenia był taki, że Justynka po miesiącu od zajścia ze mną była już mężatką. Dostała młodszego męża z "przydziału" (bo jeśli nie wiecie, to w tym środowisku przydział jest dość popularną formą swatania). Do dziś nie mają dzieci, jednak gdy Justynka widzi dziecko, to dostaje "zwierzęcego" pierdolca. Dowiedziałem się dzisiaj, że małżeństwo było decyzją jej ojca. Swojego męża praktycznie nie znała przed ślubem. Panna w ostatnim czasie mocno się laszczy, hormony buzują, bo ma 35 lat. Co się dzieje z młodszym mężusiem, że jej dziecka nie daje, to nie wiem, ale jestem na 100% pewny, że ona się puści, tym bardziej że pracuje w męskim towarzystwie. W mojej ocenie mąż jest totalnym pizdusiem przytłoczonym przez swoje otoczenie. Jestem też pewien, że sam mógłbym ją uwieść.

To taki mój wywód na temat imion: Justyna i Krystian.

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.